Drugie żony a dzieci z poprzednich związków

no jak mozna pozbyc sie z życia kogos z kim się mieszka?! wez ty nie wybielaj tatuśka.

w okazywaniu uczuc nie byl wylewny,ale pokazywalcodziennie swoj wobec niej dystans.To nielogiczne. NIe byl wylewny,ale tobie i siostrze jakos umial pokazac te umowna wylewnosć. To dwulicowosć kobieto.

Marza zrozum jak są dzieci w domu to powinno się je traktować tak samo bo inaczej się je krzywdzi. Czy to prawdziwy ojciec czy nie. A karma wraca w ten sposób ze uderza w nas lun nam najbliższym. Wróciła do jej ojca skierowana w jego wnuczke. Co ta dziewczynka była winna ze tak ja Twój ojciec traktował? Odgrywał się na niej przez zachowania jej mamy. A co ona była winna ze jej matka tak się zachowywała? Ale dla Ciebie to ok. Traktowanie źle dzieci kobiet (macoch) jest dobre ale traktowanie źle dziec***artnera to zbrodnia. A wątpię że Twoja mama taka wspaniała była. Jak Ty określasz ze wszystkie macochy są złe to Twoja mama pewnie taka sama była. Tez była macocha.

Moj ojciec tez widzial jak jego zona nas nie znosi i tez mu bylo przykro, chcial dla nas jak najlepiej nie pozwolil by ktos miedzy nami stanął.

gość dziś naucz się czytać bo przykłady są dwa i to akurat z tego forum. A takich jest pełno w codziennym zyciu.

Marza wiec jeśli tak was kochał mógł się z ja rostac i być z kimś innym. A nie odgrywał się za to na jej córce.

Fakt moja mama nie kochala dzieci meza jak nas. Mieli swoja matke byli w wieku 22 lat i 15 jak nasi rodzice sie pobrali. Nigdy nie chciala by ojczym przestal sie widywac ze swoimi dziecmi.

Mysle ze kochal zone i nie chcial by jego kolejne dzieci musialy przechodzic przez rozwod rodzicow.

Nie odgrywal sie na corce zony nie robil jej krzywdy. Po prostu jej nie kochal tak jak nas

Marza marza sama się mieszać w tym co piszesz. Miotasz Miotasz. Sama napisałaś ze traktował ja na dystans bo jej matka was nie znosiła. Twoja mama pewnie swoich pasierbowie tez Nienawidziłam jak to te wszystkie złe macochy robią wg Ciebie. Wszystkie inne źle tylko Twoja mama najlepsza. Ha ha ha. Ty to dobra jesteś.

Sama marza piszesz,ze bedac w tamtym domu bylyscie u niego,a on juz mial nową rodzinę a wy z siostrą roscilyscie sobie wyłącznosć na JEGo dom.

21'51,trudno odroznic goscia od goscia zwlaszcza gdy pisze w takiej samej sprawie wiec daruj sobie uszczypliwosci z nauczeniem sie czytac.Zamiast tego zaloguj sie na przyklad i bedziesz transparentna.

Mialysmy prawo czuc dobrze sie w domu ojca a nie jak intruzy. Nie chcialysmy go zagarniac dla siebie. Nie miala prawa demonstrowac ze nie podobaja sie jej nasze wizyty w domu ojca.

Dom ojca po ślubie był ich wspólnym domem z nowa rodziną a ty stale podkreslasz "w domu ojca". marza,sorki,ale jestes zawlaszczająca osobą,roszczeniową.

po slubie ktos do kogos sie wprowadza i tworza rodzine a ty walisz,ze ona nie miala prawa tego czy tamtego. A Ty u kogo jestes?u siebie?u męża?czy moze we wspólnym domu jesteście?

Chyba tutaj na kafeterii ktos napisal macocha nie ma obowiazku kochac dziec***artnera, ale nie czyni to z niej zlej osoby. Zgadzam sie z tym dotyczo to tez ojczymow. Ojczym tez nie ma obowiazku kochac pasierbow tak jak swoje dzieci i tez to go nie czyni zlym czlowiekiem.

Eh Ty dalej tutaj. Raz to wszystkimacochy źle później jak okazało się ze Twoja mama to macocha a ojciec był ojczymem to już nie źli. Daj juz sobie spokój. Twoje teorie są głupie.

ty marza nie umiesz czytac ze zrozumieniem?jak druga zona ojca mogla was uwielbiac,jesli stale podkreslasz,ze wy z siostra bylyscie u niego.On -zonaty powtornie facet,z nowa rodziną a wy w jego domu!To,sorry,ona byla na stancji i placila ojcu za to,ze z nim mieszka?jakby wynajmowala pokoj?no tak wychodzi:coreczki tatusia u niego a tam..zla macocha,ktora jest jego zoną u niego.

Ktos kto nie mial macochy ktora robila wszystko by pozbyc sie dzieci meza z jego zycia to nie zrozumie tego kto to przezyl.

Ktoś jedno,ty drugie marza.Uniki robisz w odp.

To jest dla niej typowe :D i tak pamiętamy ze Twój ojcem za to jak was macocha traktowała źle traktował jej córkę. Czyli was kochał a tamta olewał wiemy wiemy

Kiepsko to wszystko brzmi piszecie. Ja też mieszkam z partnerem który ma syna z poprzedniego związku.. mały ma teraz 8 lat i trwa to 3 lata.. dziecko jest tydzień na tydzień ukazdeg Z rodziców więc mieszka z nami 2 tygodnie w miesiącu i tworzymy wówczas coś co można nazwać rodzina. Mały nie rywalizuje ze mną mimo że jest oczkiem w głowie dla obojga rodziców. Myślę ze wszystko zależy od podejścia dorosłych. Dziecko nie rozumie pewnych rzeczy więc jeśli jest sytuacja w której jesteście zazdrosne o te dzieci albo na odwrót to źle budujecie cała relację. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji od pierwszej chwili mimo że fakt posiadania dziecka przez mojego lubego był dla mnie zaskoczeniem. Dodam jeszcze ze wspólnie rozmawiamy z ' drugim domem' o kwestiach wychowawczych aby zasady były jednolite i mały czuł się bezpiecznie czuł stabilizację i patrzył na normalne relacje dorosłych ludzi.

Ale to widzisz u Ciebie są 'normalne' relacje. Jak piszesz jedne zasady i rodzice chcą się dogadać dla dobra dziecka. Ale zauważ że w sporze chodzi o to ze matki grają dzieckiem by dopiero byłemu u jego nowej rodzinie. Jeśli byłoby więcej takich kobiet jak była Twojego partnera to wszystko wyglądało by inaczej. A zazdrość jest w tedy jeśli czegoś brakuje w jednej i w drugiej relacji.

Gosc 8.32 piszesz ze gdyby kazda eks byla taka jak eks partnera dziewczyny ktora napisala przed toba to wszystko by bylo proste. To z tego wynika ze to matka jest winna ze nowa partnerka ojca nie akceptuje dziecka.

Zostalam tu skrytykowana wiele razy. Napisze to jeszcze raz macochy nie musicie kochac pasierbow oninod tego maja rodzicow. Macie ich akceptowac nie traktowac jak intruzów w domu i w zyciu ewentualnie sprobowac polubic. Jesli macie same dzieci z poprzedniego zwiazku nie wymagajcie by pasierb byl wazniejszy niz jego wlasne dzieci.

Marza ty g****a masz do gadania. Za kogo Ty się masz? Twoje słowa święte? Nie akceptuja bo jak można akceptować bachory które są niegrzeczne. A są bachory mi bo nie umieją lub nie wiedzą jak i aczej się zachowywać bo matka ich buntuje. Proste nie... a to co Ty mówisz lub twierdzisz jest mało ważne.

Gosc 16.55 pewnie sama jestes macocha i krzywdzisz dziec***artnera. Szukasz usprawiedliwienia piszac ze niegrzeczne dzieci na to zasluguja i mozna nazyeac *****chorami. Ciekawe jak sie poczujesz jak ktos potraktuj***ardzo zle twoje dziecko (bachora)

Wiem zrobilam bledy bylam zdenerwowana i nie zauwazylam.

Eh do Ciebie nic nie dociera co by nie napisał. Ograniczenie umysłowe totalnie. Nikt by nie pozwolił na złe zachowania dziecka. Swojego jak i tym bardziej dziecka swojego partnera. I to jest normalne. Ja macocha nie jestem bo dzieci (dorosłe ) mojego partnera mają matkę. I przykro mi są okropne nieqychowane. Nawet własną ich babcia to samo mówi. Bardziej to one nas krzywdzą i swojego małego braciszka niż my ich. Czy ja ich. Bo ja się nie odzywam a jestem atakowana. A one są właśnie podjudzane przez matkę. Jak syn jedzie do matki i wraca to potrzebuje tyg aby normalnie zaczął się odzywać do ojca. Bo tak to ciągle pretensje. Taka prawda jest a czasy złych macoch się skończyły. Teraz są źli pasierbowie którzy nastawieni są tylko na zyski a nie na opiekę czy więzi rodzinne. Taka prawda jest. Ale Ty Marza utknelas gdzieś swoimi poglądami w czarnej d***e.

Mnie sie śmiać z tych super macoch. To jak niewychowane sa te jak piszecie bachory to też zasługa waszych misiów. Misie nie potrafiły się dziećmi zająć to teraz mają rezultaty.