Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielonaa

Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

Polecane posty

Gość bibi76
...człowiek jedno deklaruje , co innego może zrobic w chwili prawdziwego zagrozenia. Ja oczywiście chciałabym żeby choc jeden Warszawiak okazał sie księciem (w końcu szlachetnie urodzonych jest niewielu) wiec mam nadzieję że chociaz ten jeden.... Spring ja mam takie uzaleznienie , ze przywracam go na gg i wywalam go z gg i tak w kółko...rozumiem twoje odczucia... Teraz jestem na etapie wywalenia go , jestem silna, zła i działam ale kiedy przyjdzie osłabienie organizmuy to pewnie znów go przywrócę ........durne pały...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bibi- ON nic nie deklaruje, ja to wiem. Była jedna próba, kiedy mój mąż znalazł Jego numer telefonu i wtedy.....zachował się przyzwoicie i na poziomie, nie jak tchórz, powiedział, że mam wszystko Jemu zostawić... nie zwiewał gdzie pieprz rośnie. elewacja- nie chciałabym być wcale tylko upiększeniem czyjegoś życia, nie \"deserm\" po obiedzie a tym obiadem.... W tej chwili jednak podoba mi się , to , co jest, choć bywają rzeczy które mnie wkurzają.....normalny człowiek, nie może tyle pracować (ciągle), mało spać i jeszcze mieć czas....na mnie i do tego ( przez tę pracę) muszę długo czekać na odpowiedzi na moje maile- oczywiście są cudowne, jak już są.! No przecież nie mogę Mu napisać, że ma odłożyć pracę \"na bok\" i zająć się moimi mailami. Pisałam Wam, że myślę, że zapełniam jakąś pustkę w Jego życiu a....może masz i rację elewacja.... upiększam Mu życie. Jakieś 10 lat temu gdy rozmawialiśmy przez telefon ( jeszcze nic nie było z mojej strony)...już nie pamiętam dokładnie ale dziwiło mnie \"suche\" podejście Jego żony do Niego, małżeństwa itp...... Na NK chyba zbyt spontanicznie zareagowałam na to, że mnie odnazał i......otworzył się a ja....ja powiedziałam sobie właściwie \"dlaczego nie\" ale teraz jest inaczej...nie wiadomo kiedy zaangażowałam się i to, co do Niego czuję jest prawdziwe....i bardzo Go chcę....... bibi - spring skończyła a Ty zaczynasz \"wariacje\", zostaw Go, nic dwa razy się nie zdarza- nie zdał egzaminu, chcesz takiego faceta..... nie zasługuje na Ciebie- dosyć przecierpiałaś... Pa CZAROWNICE, ciężkie nasze życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spring chicken
Bibi, a ja chociaz nie odpowiedzialam na jego ostatni e-mail z 17 listopada, to codziennie zagladam, czy sie loguje, jakie ma kolezanki i ... czy w koncu cos do mnie napisal. Ale nie pisze do mnie. To wszystko mnie wyprowadza z rownowagi. Jestem rowniez na niego zbyt wsciekla za to, co mi zrobil, ze nie mam ochoty wierzyc w te glupoty, ktore mi wciska. Wiec sie nie odzywam. I oczywiscie brakuje mi jego zainteresowania. Musze sobie odpowiadac na takie pytania - czego mi wlasciwie brakuje i dlaczego. Obawiam sie, ze odpowiedzi sa zbyt proste, ale za to proste rozwiazania niemozliwe. Staram sie trzymac, bo moglabym sie zlamac i napisac do niego cieply e-mailik, moze by odpisal rownie cieplo. Ale ja wcale nie chce wracac do tego , co bylo. Wiem, ze mnie to tylke kosztowalo. Chodzi o moje uczucia i emocje. Jestem zmeczona, smutna, wypluta i wsciekla. Koniec jest ciezki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elewacja
Zielonaa, nie miałam na myśli nic gorszego gatunkowo pisząc o upiększeniu życia. Takie znajomości wymagają finezji i delikatności aby nie stały się żałosnym romansem. Co robić gdy mamy ograniczone możliwości? Powoli kosztować z kielicha rozkoszy ;) i być może tu tkwi sedno tego, że nie rzuca się na oślep oszalały z miłości. Być kimś ważnym dla innej osoby to wielkie wyróżnienie. Poświęca ci czas, czuje że dodajesz mu energii i wnosisz do życia coś ulotnego i zmysłowego, coś sekretnego. Moje znajomość była bardziej powściągliwa w słowa, ale wiem, że w głębi jego serca płonął ogień, który nie mógł się ujawnić, bo zniszczyłoby to zycie i jemu i mi. Więc przyszła pora na zamknięcie drzwi... i wiecie co? Już dobrze, już cieszą mnie inne możliwości, zachowałam pamiątki i widzę wiele korzyści z tego" związku - niezwiązku" Był podobny do związku Zielonej, tez niespełniona miłość sprzed lat. Nie zaczepiam go, nie piszę, nie dzwonię choć mam na to jego zgodę, on też nie robi tego. Tak musi być. Nie loguję się na gg i inne komunikatory. Pogodzenie się i uśmiech- a czasem ogarnia mnie dziecinna radość gdy sobie przypomnę jacy byliśmy szaleni, wariacko ciesząc się chwilą. Ale chwila minęła i wiedzieliśmy o tym. Piszę ci Zielonaa o tym, bo ja też byłam w fazie ostrego zakochania i nie wyobrażałam sobie jak mogłoby go nie być. Może. Teraz to wiem. Rozmawiałam z przyjacielem, który mi pokazał jak sie zmieniłam na lepsze dzięki tej znajomości i że to jest początkiem nowych możliwości. Spring- wyznacz sobie nagrodę za to, ze nie zaglądasz do internetu i nie sprawdzasz czy on jest, był itd. Małe kroczki. PozdrawiamQ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeee1
Nie chcę "krakać" ale chyba mi się upiecze.... wygląda na to, że albo faktycznie mi uwierzył (??????) albo, tak jak powiedziała Elewacja, On chce mi wierzyć. Myślę, że ta druga opcja jest jednak prawdziwsza. Od jakiegoś czasu gada ze mną prawie normalnie, oczywiście rzuca czasem jakieś hasło, ale raczej zachowuje się normalnie. No i najważniejsze, sam załatwił nam wyjazd sylwestrowy, więc raczej nie będzie szukał dowodów mojej zdrady. Oczywiście mogą to być działania mające na celu uśpienie mojej czujności, ale dopiero teraz będę czujniejsza. Więc, na dzień dzisiejszy, wygląda na to, że wszystko kończy się dobrze. Powiedział, że wie, że miałam romans, wie, że teraz już tego nie ma, ale wie, że było. To były Jego pierwsze słowa po znalezieniu tego listu. Chyba mam dosyć wszelkich romansów, listów i jakiś durnych miłostek. hihihih oczywiście pewnie niedługo mi przejdzie, ale porządnie się przestraszyłam. No i co, kto pierwszy będzie się smażył???? Pa Czarownice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elewacja
eeee1, oby tak było, tzn. sprawa została uznana za niebyłą. Bo tak jest w istocie, prawdę mówiąc:) Co tam u reszty czarownic? Ja jakoś straciłam właściwości czarodziejskie, tego mi jedynie szkoda- ale czy to byłam ja? Chyba również ja:) Trzymajcie się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eeee1- życzę Ci obyś miała rację! Ale wiesz, ze mnie bardzo podejrzliwy człowiek albo może mój mąż jest inny niż Twój. Mój wierciłby mi \"dziurę w brzuchu\", męczył, dręczył zazdrością...taki jest , jeśli natomiast szybko uważałby sprawę za niebyłą to....ja zaczęłabym podejrzewać, że w ramach zemsty teraz on ma romans.....Bądź więc PODWÓJNIE czujna!!!! Przepraszam, że Ci mącę w głowie ale....robię to w dobrej wierze. Jestem strasznie przeziębiona, czuję się fatalnie...wszystko mnie boli, kaszel, katar, gorączka...i nic mi się nie chce....no to sę wyżaliłam. elewacja- chyba to dobrze ujęłaś, czuję się wyróżniona, w końcu pomijając wszystkie inne Jego zalety......to człowiek o szerokich horyzontach. Ja Mu dodaje energii, On mi też ale czasami mi jej zbyt wiele zabiera albo ja może niepotrzebnie chciałabym zbyt wiele i wtedy mogę Go uważać za \" wampira enegetycznego\". Co mam o tym sądzić On nie chce abym się nie zmieniała, mam być taka jak dotąd \" ...cudownie otwarta, gorąca, zmysłowa...\" a jemu mam napisać co chciałabym u Niego zmienić.....no przecież Mu nie napiszę, że ma przestać tyle pracować, a więcej czasu mnie poświęcać i.... natychmiast odpisywać na moje maile abym nie musiała czekać aż skończy swoją \"pilną\" pracę.... Jak każdy facet nie wie oco chodzi....nie było pytania, nie ma problemu!!! Wiem jak to cudownie w szarości życia znaleźć jakąś \"rzecz\", która wywołuje uśmiech na twarzy i sprawia, że życie nabira kolorów.... Chyba zmienię swój nik na \"upiększacz życia\" lub \"deser\"... Miłego dnia CZAROWNICE...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawi mnie Twoja opowiesc..
Bibi-co u Ciebie?jak relacje z sasiadem?czytam Twoja hstorie i jest oryginalna...ciekawi mnie czy Ty wciaz jeszcze kochasz tamtego?czy masz kontaktz jego zona?jak ona reaguje na Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
Ja mam jeszcze gorsze podejrzenia.. Pisałam Wam, że myślę, że M. ma romans. Kiedyś. I myślę teraz, po Jego reakcji na ten list, że miał go naprawdę. Wiesz Zielona, mój mąż jest taki, że raczej spodziewałabym się wielkiej awantury, jestem zaskoczona, że nawet nie podniósł głosu, w sumie, zachowuje się tak jak by faktycznie uwierzył w list koleżanki. Wogóle nie porusza tej sprawy, czasem coś rzuci, ale bardziej na zasadzie kąśliwego żartu. I właśnie to daje mi podejrzenie, że ten romans był naprawdę. On wie, że ja coś podejrzewałam. I chyba boi się, że Mu to przypomnę. Albo, coś knuje. Dlatego jestem podwójnie, poczwórnie czujna. Wiecie, On jest taki, że gdyby coś wiedział na 100% to już by się ze mną rozwodził. Boję się tylko, że kiedyś w przyszłości to jakoś wykorzysta, nie wiem, napisze maila do Poznaniaka, albo będzie próbował Go jakoś znaleźć. Czy to już zawsze będzie się za nami wlec? Czy już zawsze będziemy się bały, że coś się wyda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\".... Raz wybierając, całe życie wybierać będziesz.....\" Oj, chyba w jakiś tam sposób zawsze pewne rzeczy będą obijać się \"czkawką\". Może jestem przesądna ale jak była \" zbrodnia\", musi być i \"kara\". Choć teraz jak uprawiam \"bezpieczny seks\" to wydaje mi się, że mi się upiecze..... eeee1- życzę Ci aby nic złego nie było prawdą..... a, że Ty będziesz miała \"następny raz\".... w to nie wątpię....już takie jesteśmy Czarownice.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibi76
...ja się nie boje że się wyda.......hehhehehheh.......wiem, wiem głupi żart

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibi76
Do ciekawi mnie Twoja opowiesc.. teraz jestem w pracy i nie bardzo mam jak pisac za duzo, wieczorem może cos nabazgram

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibi76
................a wiesz Zielonaaa że o tym samym pomyślałam............od momentu przeczytania własnie o tym samym pomyślałam.........dałam sobie czas na przemyslenie......hy Ciekawi mnie Twoja historia ...a jak bardzo Cię ciekawi? i dlaczego cię ciekawi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawi mnie Twoja opowiesc..
bo mam podobnie..mieszkamy obok i nie da sie zapomniec widzac sie codzien,widzac ich codzien:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibi76
To współczuję bo to jak masochizm.......ja już nie wiem czy jestem jeszcze normalna czy juz mam cos z głową... czasami mam wątpliwosci , i to duze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawi mnie Twoja opowiesc..
bIBI---i ja mam tez takie watpliwosci..wciaz go kocham..ale udaje obojetnosc..widze ich razem i serce mi sie kraje..jak tak zyc?zwlaszcza gdy mieszka sie obok..nie daje rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spring chicken
hehe Zielona, co za czujność, Czarownico!:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za pół godziny będzie mój mąż ...za godzinę wychodzimy... zrobiłam sobie już wróżbę z wosku....głowa diabła z rogami...przekręciłam w prawo... dwie postaci kobieta i mężczyzna a między nimi ...mgła?...jakaś przeszkoda.... Jestem wciąż przeziębiona...może i stąd ten nastrój , choć... nie sądzę....nie wiem co się dzieje.. oj,... bibi...ten twój książę i stajenny...choć to mi się nie mieści w żadnych ramkach!!!! W czwartek miałam szkolenie-- sms-y... On prowadził szkolenia 2- dniowe smsy.... w sobotę i niedzielę miał wyjazdowe wykłady na uczelni...... W piątek wieczorem od Niego mail...\"...Witam Kochanie...Rano wyjeżdżam do X, wykłady do 20-tej a w niedzielę do 13-tej. Więc sobotnia noc jest Nasza i Ty cudownie piękna. Niedawno wróciłem, zabieram Cię pod prysznic, aby się delektować Twoją bliskością. A rano jadę, tak aby jak najszybciej być tylko z Tobą. Całuję X....\" W sobotę... mój sms- nie doczekał się odpowiedzi... przerwę miał 14-14.45...ja mogłam odezwać się później....ale potem nie wiedziałam czy prowadzi wykłady, czy ma przerwę..... potem On nie mógł wiedzieć, czy jestem w domu sama, czy nie... ale dziś rano wysłałam mu sms-a....brak odpowiedzi......... I co mam myśleć?.................................... zapomniał komórki ....to prawda mógł nie pamiętać mojego nr-u ( gdyby zapomniał telefonu).... żona...........może coś ...nie....nie ona.... Reasumując.... to wszystko do Niego nie jest podobne...... Wiecie, co o Nim myślę...jak Go cenię ale....Tak.... JESTEM w tzw. \" kropce\".....zobaczymy , co czas.............. , jakie rozwiązanie , przyniesie..... Jestem ZŁA, czuję się ŹLE....Wszyscy mogą zawodzić ale....nie ON!!!! CZAROWNICE----- bądźcie dziś ze mną w KRĘGU..... TRZYMAJMY SIĘ ZA RĘCE---moją wróżbę już znacie...a WASZE?????? PA........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
ja nie bawiłam się w andrzejkowanie, chyba boję się "jakiś" sił, które mogłyby mi pokazać to czego nie chcę widzieć. W dalszym ciągu udaję, że się nic nie stało, a mój mąż, sama nie wiem, co mam myśleć o Jego zachowaniu. Po prostu jest za dobrze. Tak jak by nic się nie stało, no, czasem rzuci jakieś "zdanko", ale ... jest.... ok. Ciekawe co z tego wyjdzie, jak na razie załatwił SAM wyjazd sylwestrowy, rozmawiamy o przyszłości, .... sam z siebie się stara. Nawet dziś pomyślałam, że On wie o romansie, wie, że był, ale postanowił wziąć trochę odpowiedzialności za to co się stało i nie dopuścić więcej do takiej sytuacji. Czyli chce być dobrym mężem. Dać wszystko z siebie, żeby mi niczego nie brakowało. Wiecie, na zasadzie, że czego On mi nie da to znajdę to gdzieś u kogoś innego. Zielona, trzymaj się, to na pewno tylko jakieś kłopoty nie wynikające z Jego winy. Dziewczyny, co u Was? Zagubiona/Zaginiona, gdzie jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elewacja
No, Zielonaa, współczuję ci huśtawki uczuć i niepewności. Sama to przerabiałam i teraz cieszę się, że już nie zależę od woli jakiegoś pana, który ma czas i chęć albo nie ma czasu a co gorsza- może chęci aby odezwać się choćby słówkiem. Wszystkie panie zaangażowane w związki na odległość przechodzą takie katusze. Z ciekawości raz sprawdzałam w necie czy to reguła. I tak, to reguła. Kobiety bardziej uzależniają się, co rejestruję chłodnym okiem i empatią bo wiem co czujesz. Mimo to jednak jesteś w komfortowej sytuacji, bo on często się odzywa, regularnie i przypuszczalnie nie ma żadnych powodów do ochłodzenia stosunków. ( tak myślę, nie stresuj się) A ja z X tez to przechodziłam ale w wersji bardziej brutalnej, nieludzkiej wręcz- np. znikał na kilka dni i nic. Ani sms, ani maila, ani telefonu - nic, nic, nic. I potem zdawkowa informacja typu " świetnie bawiłem się w górach przez te dni" podczas gdy ja wychodziłam z siebie. Albo nie odpisywał na sms'y- nagminnie, aż przestałam pisać. To mnie doprowadzała na skraj rozstroju nerwowego, a końcówka znajomości to były już zimne pomyje. I obraził się śmiertelnie kiedy mu powiedziałam że mi to nie odpowiada. Ciekawa jestem do jakiego stopnia wyrozumiałości, cierpliwości i bycia dla niego postacią wirtualną mogłam się posunąć. W ogóle to myślę że wytworzyła się nowa generacja " kochanków wirtualnych", czyli obiektów, które można wyłączyć jak TV albo radio. Znikają też kiedy wyłączymy komputer. To jest świetne pole do przeżywania tzw. przygody. Flirty sms- owe i telefoniczne też. One moim zdaniem są zmutowanymi, chorymi relacjami. Przykro mi tak pisać, nie mam na myśli tylko Ciebie Zielonaa... Siebie też, choć kobiety częściej są ofiarami, bo one między słowa pakują cały świat uczuć. A faceci je tylko podtrzymują niezobowiązująco w iluzji, może coś tam czują, ale jakaż to wygoda- jak z telewizorem. Iluż to facetów marzy o tym aby czasem wyłączyć żonę jak telewizor pilotem! A tu mamy idealną sytuację- kochankę internetową, którą można szybko wyłączyć. O ile jest rozsądna ( mężatki dobre są do tego, bo dyskretne) to nie narobi zamieszania i nie będzie nękać. To taki kubeł zimnej wody dla nas, kobiet. Zielonaa, ja jestem idealistką i wierzę w to, że twój adorator jest szlachetny. Eeee1- może dla twojego męża to ostrzeżenie, wszak pisałaś, ze bywa nieznośny, może chce odnowić coś, naprawić? U mnie- renesans uczuć małżeńskich, choć o tyle dziwne, że mój mąż był ostatnio nerwowy i wkurzał mnie, aż zaczął mnie przepraszać widząc że przeholował. On też ma swoje słabości i one mnie rozczulają, bo są takie dobre, ludzkie, znane a nie napełniające lękiem jak u X. Widzicie ten paradoks? Wady męża bardziej mi pasują niż wady kochanka. Są wady cyborgów i zimnych drani i są wady ludzkie, błądzących. Mam nadzieję, ze moje wady są ludzkie i cały ten głupi romans, którego mi nieco wstyd i którego nie żałuję. Pozdrawiam was kochane czarownice acha- ja wczoraj wróżyłam i wyszedł mi z wosku portret faceta, z uszami trolla. Zmarszczki na czole i paskudna mina- jakby X w wersji turpistycznej. Może to znaczy, ze mi obrzydnie całkiem ? ciekawe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spring chicken
Zielona, po tej wypowiedzi Elewacji nie mam juz za dużo do doadania. Ciarki mnie przechodzą, jak mówisz, że wszyscy mogą zawieść, ale nie on, hmm... dobrze to pamiętam. On jest taki idealny/wirtuany... Uzależniłaś się, a wyjść z tego nam - babkom emocjonalnym - jest cholernie trudno. Nie powiem, ja sama nie jstem jeszcze uzdrowiona, coć jakieś postępy chyba są. Nie chcę Cię nękać, więc więcej nie powiem. Płacz - znam to. To bardzo smutne... Kochankowie wirtualni - też czyałam artykuł. Oni się muszą przy żywej kobiecie narobić, a przy nas, to saa przyjemność - tylko wtedy, kiedy chcą i mogą. I nie muszą się za wele starać, ani napracować, no sama powiedz Zielona, nie muszą tak bardzo, co? Nie chciałam Cię dołować, ale jestem kilka etapów dalej. Jest ardzo cięzko z tego wyjść... Ne wróżyłam sobie, zapomniałam. Zrobiłam coś innego. Zrobiłam coś, żeby z tego szybcij wyjść i wyłam jak cholera, ale teraz jest lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spring chicken
... okropnie zjadam literki, ale mam taki mały laptop, że nie za bardzo widzę, jak piszę, starość nie radość, hehe, a poza tym przez ostatni prawie rok mocno niszczyłam wzrok przy komputerze... hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Czarownice----- mój stan znacie i......ta CISZA....13.42 otrzymałam maila od NIEGO. Nie przeczytałam go jeszcze, jestem pełna obaw, co mógł napisać, czy się tłumaczy, jak się tłumaczy a może.....normalnie boję się! Boję się też swojej reakcji...nie chcę aby to Mu uszło płazem ale nie chcę też postąpić jak choleryk... Przecież mi pisal \"...pamiętaj, ja będę, bez względu na wsyztko, zawsze będę...\" Nie wiem kiedy odczytam tę wiadomość, kiedy się odważę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elewacja
Zielonaaa, ty to potrafisz budować napięcie! Przeczytałaś? Obstawiam że napisał ci miły list jakby nic się nie stało :) Bo tak szczerze mówiąc to nic się nie stało, oprócz strasznych wizji w twojej głowie... Każde namiętność w pewnym momencie trochę słabnie i obowiązki potrafią ją przysłonić, to normalne, chyba to ten etap waszej znajomości. Mężczyźni szybciej się budzą i gdy zdobędą już stabilną pozycję, dziwią się, ze kobiety czegoś wymagają od nich. A im dobrze, spokojnie i miło. ( przypomniały mi się teraz te koszmarki z mojej głowy, które w pewnym momencie produkowałam. Produkowałam końce świata, cierpiałam jakby mnie żywcem przypalano, płakałam z bólu pod kocem, a świat był nienaruszony, nic się nie stało, tylko ja przez niedomówienie i wyobraźnię fundowałam sobie nieistniejącą rzeczywistość) No, napisz co on tam napisał, trzymaj się i choć wiem ze bardzo emocjonalna z Ciebie babka, to wiem że sobie dasz radę:) Pa czarodziejki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona123
Witajcie czarownice. Byłam na kilkudniowym wyjeździe, między innymi na imprezie andrzejkowej i czuję takie fajne odprężenie, oby potrwało dłużej! Wróżba andrzejkowa - u mnie jakiś słoń, niestety ze spuszczoną trąbą, za to u męża - baran, ale bez rogów!!! A tak się starałam, żeby mu je doprawić ha ha!!!! Zielona - czytam Ciebie tak jak większość dziewczyn z ciarkami na plecach i widzę siebie , gdy był jeszcze ON, oczekiwanie na sms, telefon, często pod kocem, bo nie byłam w stanie nic w tym czasie zrobić, bo na pewno coś mu się stało!!!! Gdyby było inaczej - odezwałby się, przecież wie, że martwię się o niego!!! Potem Jego - (tak jak słynnego słowika z wiersza)"Wybacz moje złoto, ale wieczór taki piękny, że szedłem piechotą". No i to straszne zapracowanie - więc trzeba było biedaka odciążyć, pomóc!!! A on z panienkami w realu bądź internecie!!! Pisz co było w tym mailu, bo umrzemy z ciekawości!!!! eeee1 - nie wiem, ale myślę, że ja chyba byłabym zadowolona na Twoim miejscu, tzn gdyby Twoja wersja z jego zdradą była prawdziwa. Oboje jesteście już po, nie będziecie szukać okazji do rewanżu, złości na drugą stronę, no bo przecież ... nie mogę być przesadnie nadąsany(a), bo przecież też to zrobiłem(łam). W dodatku jedno drugiemu nic nie udowodniło, tylko podejrzenia. To może być dobra droga do tworzenia wspólnego jutra..... napiszcie co o tym myślicie. Bibi, spring - napiszcie co waszymi emocjami....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×