Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielonaa

Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

Polecane posty

Nie zawsze jest możliwość otrzymania wyników na cito, czasem trzeba poczekać! Ale..... popieram Cię- jest wina- musi być kara. To dla Twojego zdrowia psychicznego aby..... się nie " pochlastać". Z pewnością będzie Tobie wtedy łatwiej stawić czoła problemowi a ból już nie będzie tak straszny. Każdy jest egoistą! Niestety.... uważam, że tu nie zawodzi tylko metoda "oko za oko".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam CzardziejkiJ Dzisiaj rano odpowiedzialam Pawlowi na jego email takimi slowami: Pawel, mowiac szczerze przeraza mnie ilosc informacji ktore masz na moj temat, chociaz wiem ze z dzisiejsza technologia latwo je uzbierac. Mimo wszystko to mnie wystarczajaco odstraszylo, co z tym idzie dzwonic nie bede. Na to dostalam 3 emaile od niego: #1 Sent: November 09,2009 9:32 AM Witaj Cie serdecznie :) Nie rozumie dlaczgo Cie odstrsszylem... Jestes atrakcyjna kobieta, podobasz mi sie I ja naprawde nie chcialem Cie odstraszyc... Jesli problem cos zlego to ja Cie BARDZO PRZEPRASZAM #2 Sent: November 09,2009 9:36 AM To jeszcze raz ja :) Jesli Ty obawiasz sie zadzwonic do mnie to powiedz mi jaki jest Two telefon tomorkowy to ja zadzwonie - oczywiscie jesli nie masz nic przeciwko temu :):):) #3 Sent: November 09,2009 10:21 AM A moze zgubilas moj numer telefonu? Jestes w domu? W pracy? Czy mozna do Ciebie zadzwonic? Jesli tak to pod jaki numer? Ten facet jest dla mnie za intensywny no i na ile stron mozna czytac jedna email, dla mnie jasna w moich zamiarach. Chyba ze sie myle? Wczoraj mialam przepiekny dzien … i nie tylko pogoda dopisala. Mialam w sobie tyle energii ze ugotowalm 3 rozne obiady, wypralam posciel i wyprasoalm ja, bylam z psem i m. na dlugim spacerze. No prawdziwa matka polka patryjotka J Zielona, tak trzymaj ubieraj sie w ciuchy w ktorych czujesz sie klawo i fajnie. To robisz przede wszystkim dla siebie. Ja Eeee1 nie radze sie mscic. Jak pojdziesz do lozka z pierszym lepszym facetem to moze doprowadzic ze nie bedzisz siebie lubila. Zemsta jest najgorszym doradca L Wstrzymaj zlosc i pamietaj najwazniejsza jestes ty! Elewacja, nie myslalam ze Artysta (ze spalonego teatru na pewno) moze ciebie tak zdenerwowac ... nie daj sie kobieto:) Masz latwosc piora, napisz mu ze takie niskie podchody sa ponizej twej klasy! A co u najnowszej czarownicy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochanki, Dodate nadzwyczajny e-mail #4 od Pawla: Z tego co widze to obrazilem Cie bardzo dowiadujac sie o Tobie co nieco... jeszcze raz przepraszam, nie wiedzialem iz tak bardzo bedziesz niezadowolona z mojego postepku. Myslalem ze jak jednej osobie zalezy na drogiej osobie i chce sie dowiedziec cos niecos na jej temat to nie ma nic zlego w tym aby sie troche dowiedziec. Niemniej jednak ja bardzo bym chcial utrzymywac z Toba kontakt ale z tego co widze to Ty nie jestes z tego bardzo zadowolona - mowiac mi iz Ty nie zadzwonisz do mnie. Jeszcze raz Cie Bardzo i to Bardzo Przepraszam. Jesli jest drobna szansa aby wynagrodzic Ci moje postepowanie i przeprosic Cie osobiscie bardzo Cie prosze powiedz mi, a ja gwarantuje Ci ze nie bedziesz zawiedziona. Pa....." Wydaje mi sie ze w koncu Pawel przeczytal co mialam na mysli :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Wiedźmy Moje Drogie! Było-Minęło: Paweł jest moim zdaniem baaardzo jednoznaczny w zamiarach ;-) ...i dobrze wiedział od początku, o co Ci chodziło w mailu... mimo to nadal próbuje coś wskórać, tylko nieco zmienił taktykę. Wygląda na gościa, który nie lubi przegrywać. Nie wiem, nie znam go, nie widziałam, ale coś mi podpowiada, żeby takich ludzi trzymać na dystans i nie dawać się sprowokować. Eeee1 - nawet nie wiesz, jak bardzo rozumiem Twoją chęć odwetu, ja sama reaguję bardzo podobnymi "ochotami" na drobniejsze przewinienia mojego małżonka. Jednak mimo wszystko - lepiej tego nie rób z przypadkową osobą. Jak Ci przejdzie złość, możesz mieć po tym kaca...kobiety są inne pod tym względem. Elewacjo - ech ci artyści! Mam zielone pojęcie, znam środowisko - każdy ma coś nierówno! ;-), najgorsza jest ta huśtawka emocjonalna od miłości do nienawiści i z powrotem. Strasznie to męczy (mój mąż też taki jest :-P ), ale też nie pozwala przejść obojętnie. Myślę, że ta jego wściekła napaść na Ciebie, to przejaw... gorących uczuć. Tylko że to takie toksyczne, wysysające z energii. Nie może być normalnie i powolutku, tylko musi się "dziać", żeby taki artysta czuł, że żyje ;-) Zielonaa - masz rację, są duże pozytywy tej sytuacji, i... może właśnie dlatego tak to wciąga. Ja się cieszę, chodzę z rozanieloną gębą jak idiotka, aż się muszę pilnować, żeby ludzie nie zauważyli, a zwłaszcza mój M. ;-) Jednak wkurza mnie, że moja energia życiowa kompletnie zależy od tego układu. U mnie trochę śmieszna sytuacja była: On był przejazdem niedaleko nas i zaprosiłam go, żeby nas w domu odwiedził. Nie wiem, co mnie podkusiło - pewnie zatęskniłam (widujemy się ze sporymi przerwami i ciągle mam niedosyt) i chociaż tak chciałam go zobaczyć. Trochę chciałam go też sprowokować, może poćwiczyć (głupia!) i sprawdzić, jak zareaguje w warunkach bojowych (tzn. w obecności mojego M.), a trochę się zemścić - bo on bez żenady (a w każdym razie z minimalną żenadą) opowiada mi o swojej żonie, a mnie to trochę drażni, mimo że interesuje :-P Próbował się wymigać od tej wizyty, ale byłam taka miła, serdeczna, przekonująca i stanowcza, że w końcu zdecydował się na chwilę wpaść. I to było urocze - był trochę speszony, co zresztą potem zauważył mój M. (słabo się znają), ale chyba nie było wtopy, bo ja od razu wytłumaczyłam, że on zawsze taki nieśmiały :-D Nie dodałam tylko moich obserwacji, tzn. że kompletnie unikał kontaktu wzrokowego z moim M. a ze mną - wręcz przeciwnie, ale tylko wtedy, jak mąż wychodził :-P. Jak dla mnie - bardzo "pouczające" doświadczenie, potwierdziło mi dużo moich domysłów, i potwierdził to też niechcący mój M. tą swoją obserwacją ;-) A dzisiaj w pracy półtorej uroczej godzinki, ale mam wrażenie, że musiałabym dać mu bardziej jednoznaczny sygnał (nie wiem, czy się odważę), bo normalnie się boi... I jeszcze, żeby było śmieszniej, przyszedł drugi kumpel i zasypał nas toną pikantnych dykteryjek ( zapytał go m. in., czy się może rozwodzi, żartował coś o nieślubnych dzieciach, odradzał mu seks po pijaku itp - to wszystko oczywiście w pełnej nieświadomości sytuacji), mój przyjaciel wbijał wzrok w podłogę, a ja zagryzałam wargi, żeby nie parsknąć śmiechem... Teraz przyjdzie mi żyć wspomnieniami przez tydzień, a na domiar złego - mąż wyjechał na dwa tygodnie i co ja mam, biedna, począć?? Dobrze, że pracy od groma, bo przynajmniej nie będę się nudzić! Buziaki! Ale się rozpisałam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech, Śliwka i Było- Minęło- przecież my tu zawsze piszemy, że: TO MY JESTEŚMY NAJWAŻNIEJSZE. Nie namawiam eeee1 aby poszła do łózka z pierwsym lepszym.... nie jest to też "zemsta", tu ważne jest aby Ona poczuła się dobrze psychicznie. Doświdczyłyście kiedyś zdrady męża albo "piekła" domysłów, czy on to zrobił, czy nie??? No więc jeśli nie miałyście takiego doświadczenie to nie wiecie, co można wtedy czuć!!!! Ja pamietam, co czułam, gdy myślałam, że mąż mnie zdradził..... ZROBIŁAM TO i było ...... lepiej. To prawda, że potem gdy okazało się wszystko nieprawdą czułam się niezbyt komfortowo ale akurat tę sytuację łatwiej było mi przeżyć. Taka jest prawda, że każdy jest EGOISTĄ! Wybór należy do eeee1 !!! Było-Minęło- adoracja, adoracją ale ten Paweł jest niebezpieczny wprost! Ewentualny romans z nim, na pewno Twój mąż odkryje. Bądź dalej rozważna i nie "baw się zapałkami". Wiesz, że to, co zdarza nam się robić, ulegać..... piekło nas nie minie ale NAJWAŻNIEJSZE- nie możemy pozwolić aby nasi mężowie cierpieli z naszego powodu!!!! Znasz sytuację eeee1, której mąż postępuje jak "dupek" i rani ją!!! Oczywiście najlepiej, gdyby taka sytuacja nie miała miejsca wcale!!! Ha.... nam wolno im NIE!!! Jutro zapraszam Was wirtualnie do Poznania na rogale "marcińskie", szczególnie te z białym makiem..... Pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elewacja
Hej dziewczny Ech Śliwko, ty to masz teraz najpiękniejszy okres podchodów, domysłów, rumieńców i euforii. Zaproszenie go do domu, to trochę szalony pomysł. Strategicznie to ciekawe, bo niby mu dajesz do zrozumienia, że go traktujesz jak kolegę, co to może wpaść z wizytą, nie ukrywasz go, nie uważasz za niestosowne zaproszenie go. W ten sposób coś się dzieje, ale co? No, niepewność- rozwleka się. I dobrze, tak rób. Ciesz się teraz. Eeee1- rozumiem cię. Ja myślę, że to nie chodzi o zemstę ani odegranie się, ale o to, że chcesz wykazać się swoją samodzielnością, swoim życiem, swoimi tajemnicami, prawem do samostanowienia. Ja tak to widzę. Kiedyś też zrobiłam coś podobnego, choć nie wchodził w grę kochanek. Wyjechałam sobie sama, nie odbierałam telefonów i byłam tajemnicza, wydałam dużo kasy! Było- Minęło- dziewczyny dobrze prawią. Ten Paweł to taki szybki Bill, ta końcówka maila ( wybacz)- wg mnie obleśna. Niby czego nie będziesz żałowała? Że takich ci dostarczy atrakcji, czy przekupi cię, czy wynagrodzi? Co on sugeruje. Ma też fatalny styl wypowiedzi, ale to moja osobista opinia, bo ja jestem czuła na to jak facet pisze i mówi. Tylko osobnicy wyrafinowani intelektualnie mają u mnie szanse ;) Zielonaa- trzymaj się i ciesz się tymi rogalami. Są pyszne, znam je :) Artysta milczy. Zastanawiam się czy mnie bierze na przetrzymanie? On ma takie dziecinne zagrywki, jak dziecko które odchodzi z piaskownicy i za karę mnie pozbawia swojej obecności, bo mi się coś nie spodobało i zamiast to wyjaśnić to on mówi " tak? To w takim razie znikam, bywaj moja droga, rób co chcesz" Ha ha. To mnie w sumie rozbawiło, tak naiwne są jego reakcje. Mimo to ciekawa jestem co dalej. Myślałam o tym aby mu powiedzieć wprost, jak to ja potrafię logicznie , wykwitnie ;) i ironicznie co myślę o jego zachowaniu, ale waham się, bo on jak znam to znów powiem ze " tak, tak jestem głupi i takiego mnie zapamiętaj" No, ja sie nie dziwie, że mu nie wychodziło z kobietami w związkach, skoro on tak się naburmusza na każdą próbę zwrócenia mu uwagi. Skaranie boskie z nim, na szczęście nie jest moim facetem i nawet kochankiem, więc mnie to za bardzo nie rusza, a jednak ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zielonaa - ja, broń Boże, nie chcę morałów prawić Eeee1! Ja naprawdę rozumiem te emocje ;-) też swoje przeżyłam... Chodzi mi tylko o to, żeby w tym szaleństwie nie popełnić błędu, idąc w tango z przypadkową osobą, i tylko o to!... Reszta należy do Eeee1 :-) Elewacjo - czy to było strategicznie przemyślane z mojej strony? Oj, chyba raczej full spontan :-P Ale efekt w sumie ciekawy: w pracy było potem baaardzo miło, no i chyba trochę emocji go ta sytuacja też kosztowała, czyli na plus. A poza tym, ja też u niego czasami bywam (oczywiście w celach zawodowych!) i nie było równowagi sił do tej pory, bo ja musiałam jakoś wytrzymywać spotkania z jego żoną, a on z moim mężem - nie, no to się przekonał, jak to śmiesznie jest ;-) No i oczywiście masz rację IQ > 140 i... odkurzacz w ręce faceta :-P to najlepszy afrodyzjak! Pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapraszam na herbatke i pogaduszki:) zdaje ralacje z ostatnich wydarzen, Pawla wszystkie email’e wymazalam i poza moim orginalnym do niego wczoraj rano, wiecej z nim nie korespondowalam. Mysle ze facet musi soba cos przedstawiac, a w przypadku tego pana nawet wyglad Brata Pitt’a by mu nie pomogl. Przy takiej intensywnosci romans z nim skonczylby sie bardzo szybko moim rozwodem. A tego oczywiscie nie chce, jak mowi przyslowie: do poki oczy nie widza, dopoty maz NIE cierpi. Mowiac szczerze to gdyby mial dowody na moj romans to przypuszaczam ze sama bym od niego odeszla. Nie wierze zeby mogl zapomniec cos takiego. Wiem ze probowalby mi przebaczyc, ale nie wierze zeby mi przepaczyl do konca. On tez wie ze nie ma mnie tak na 100% ... moj charakterek jest taki ze pakowalam mu sie kilka razy przez te XX lat malzenstwa tylko dlatego ze mielismy zbyt duza roznice zdan na jakims temat. Gdyby maz mnie zdradzil, i mialambym tego dowody, nie byloby przebaczenia z mojej strony tylko automatyczny rozwod. No ale to jest moje zycie. Sliwka ... sprawdzaj sobie jego tereny wytrzymalosci. Moze ktoregos dnia przyda sie tobie ta wiedza. Z jednej strony zazdroszcze tobie tego etapu w kochankowaniu, ale z drugiej to pamietam ze mnie to wykanczalo. Ciagle te emocje, drzenie rak, blogi usmiech na twarzy w jednej sekundzie glowa w hmurach a w drugiej rozpacz bo on nie zrobil czegos czegos sie spodziewalas. Raz na gorze, raz na dole .. zwykla hustawka :) I jak tu planowac dzien, kiedy wierz ze musisz czekac kilka, kilkanascie dni na to zeby uslyszec jego glos. I caly czas masz przeswiadczenie ze przeciez to jest gimnazjalne zachowanie nie przystajace doroslej kobiecie!!!??? eee1 ... zrob sobie liste strat i zyskow z twojej obecnej sytuacji to ci pomoze spojrzec na nia z innej perspektywy... Przykro mi ze cierpisz :( Elewacja ... zdradz nad czym pracjuszesz? ?? Bom ciekawa. Ty wiesz ze nastepny wilbiciel juz stoi za rogiem. Wydaje mi sie ze jak raz sie otworzysz na 'meskie' towarzystwo to juz nie zamykasz tych drzw. Bo niby dlaczego ... mimo wszysko oni nam w jakis sposob pomajaj w naszym 'rozwoju'. Wiekszosc mojego zycia bylam niedostepna, ale tez mialam ustalony punk widzenia na wszystko i nie rozwijalam sie. Tak ze kochankowanie musi byc dobre dla nas bo rosniemy i nie tylko w doswiadczenia Zielona ... ja za te rogale bym sie 'sprzedac' dala, jeszcze mam ich smak w moich ustach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak jest Było-Minęło, okrutna huśtawka - okropnie rozstraja. Zresztą widzicie te moje posty: raz euforia, raz deprecha. Wykańcza po prostu... Właśnie zagryzałam się, że od kilku godzin nie odpowiada na meila (przecież jakby kochał - to by odpisał od ręki, co nie?), po czym zorientowałam się, że jest w pracy i po prostu nie miał jeszcze okazji zajrzeć na pocztę... a ja mam do tyłu kilka zmarnowanych godzin, idiotka...:-D Wczoraj odpisał w środku nocy po chwili, ale dzisiaj już o tym nie pamiętam i się zadręczam, czy mu się nie zmieniło. A przecież ma też inne zajęcia, niż siedzenie przy kompie i czekanie na wiadomości ode mnie. W ten sposób to właśnie działa! Dobrze, że o tym piszesz, bo już miałam głębokie podejrzenia o poważne problemy z moim zdrowiem psychicznym, ale wygląda na to, że takie zachowanie to normalka w tym położeniu. Tak, to wykańcza, rozstraja nerwowo i całkowicie dezorganizuje codzienne życie i pracę. Ale nic, przeżyjemy i to... Wiesz - mnie też trudno wyobrazić sobie zdradę mojego męża. Dziwnie to działa. Do tej pory się tym zadręczałam, zastanawiałam, jak to możliwe: sama święta bynajmniej nie jestem, ale niechby własny chłop coś takiego, o co to - to nie!! ale okazuje się, że wszystkie mamy podobnie. Czyli co, jakaś norma by to była? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elewacja
hej, właśnie zawalona jestem moim projektem, idzie mi dobrze. Było- Minęło- pozostawię to w tajemnicy, bo w pewnych kręgach ( raczej niszowych ) jestem dość znana i nie chcę aby przypadkiem ktoś skojarzył mnie po tym co robię. To związane jest z literaturą, malarstwem grafiką i scenografią- ale rozrzut,co? Co do paniki, amant nie odpowiada to znam ten stan. Artysta jednak nauczył mnie pod tym względem pokory. Już mu dawno minął czas gdy pisał po nocach. O tyle to dziwne, że ostatnio gdy nie wykazywałam większej ochoty do natychmiastowego odpisywania, to obraził się. Jejku, jaki to dzieciuch.On nie odzywa sie przez tydzień a potem wpada w furię gdy ja nie jestem taka chętna. Czy to możliwe żeby on nie zdawał sobie sprawy jak to działa? On może a ja nie? A może mu zapodać lekcję wg Było- Minęło i potem mu powiedzieć- no widzisz co ja czułam gdy się nie odzywałeś? Co do zdrady mojego męża to ja jestem pod tym względem nieco dziwna- przełknęłabym to z godnością. Po tym co ja zrobiłam. Przedtem - byłoby trudno. On też ma prawo do swojego życia, a wiem, że można kochać i nie być wiernym, bo niektórzy mają takie poligamiczne natury. Nawet go nie sprawdzam, ma laptop na hasło więc może? Ale dopóki czuję że mnie kocha to jest OK. I niech tak zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elewacja
A co tu taka cisza? Hej!!! Hej, hop hop! Co to się u mnie dzieje od rana, dziewczyny! Ja jeszcze mam wypieki... Arstysta wytrzymał dwa dni i dziś rano jakby nigdy nic zaczął do mnie śpiewać serenady miłosne prozą i wierszem, ale ja najpierw zażądałam przeprosin i wyjaśnień, co z pewnym ociąganiem uczynił dziwiąc się, że go nie witam z fanfarami. Potem zaczęło być gorąco. Bardzo. uff, muszę ochłonąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
za tydzień mam spotkanie z adwokatem, a jutro robię ... obdukcję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem tu dziś całkiem przypadkiem!!!!! eeee1 co z Tobą???? dziewczyno..... miałaś... przemilczeć nim coś powiesz albo zrobisz!!! Wiem, czasami górę biorą EMOCJE!!!!! Poszło ZA DALEKO! WALCZ więc teraz o swoje.... Przemoc fizyczna wszystko przekreśla.... Tego się nie WYBACZA!!!! A to BYDLAK!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elewacja
!!!!!!!! O matko jedyna! Eeee1- co się dzieje? Pobił Cię? Napisz co z Tobą, bo wygląda to na jakieś straszne historie, umieram z niepokoju. Ja tu zaznaję takich słodyczy dziś a życie jak widać toczy się brutalnie... Odezwij się, jestem z Tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eeee1 kochanie oj niedobrze kiedy dochodzi do rekoczynow. I zadaje sobie pytanie dlaczego twoj m. posunal sie do przemocy fizycznej??!!? 😡 Chociaz to zakonczenie jest okropne, ale o tyle wyjasnila sie sytuacja co robic... czy zostac czy sie rozejsc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
nawet nie wiem, co Wam napisać, chociaż wiem co mam robić. Nie rozumiem jak ktoś może tak się zmienić... jeszcze dwa, trzy miesiące temu było dobrze... teraz wiem, że też będzie dobrze, tylko inaczej. O 180 stopni inaczej. On teraz gra, niby ma wyrzuty, ale to wszystko to pod publikę. Nie było go kilka dni, wrócił dopiero w piątek w nocy, oczywiście pijany, wczoraj cały dzień za mną chodził. próbował rozmawiać, oczywiście "wszystko to moja wina"... przyznał się, że sms, telefonowania do niej, ale.... cała ta rozmowa została wymuszona przeze mnie, bo powiedziałam, że zadzwonię do niej, zawiązę jej jego ciuch i wywalę w firmie na biurko - i cała ta rozmowa opierała się właśnie na tym, żebym tylko tego nie zrobiła.... Uwierzyłam mu dwa lata temu, przestał pić i było dobrze, a teraz pojawił się i alkohol i kochanka i agresja. Dużej krzywdy mi nie zrobił. nawet nie wiecie jak taka sytuacja wpływa, on oberwał więcej, miałam tyle siły w sobie i agresji.. sama jestem zaskoczona i przerażona. Zawsze wiedziałam o sobie, że nigdy nikogo nie uderzę, ale hihihih kolejna rzecz której dowiedziałam się o sobie. Uczymy się siebie całe życie. Obdukcję zrobiłam, więc jakiś papier mam, mam bilingi i sms które do niej pisał i które ona pisała do niego. teraz wizyta u adwokatki i sprawa... mam nadzieję, że dam radę. Pozdrawiam was serdecznie i Zielona dopisz w tytule ...i rozwódki. pa, na szczęście daję radę i trzymam się dość dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że masz dużo złości i dzięki temu energii w sobie, żeby w końcu rozwiązać tę patową sytuację, i to Ci daje siłę. Tak trzymaj, nie daj się i doprowadź to do końca! Zawsze lepsze jest działanie niż zagryzanie się w niepewności z przeświadczeniem klęski i powolnego rozpadu... A ja się ciągle nad tym zastanawiam, czy te nasze "sytuacje" nie są jednak sygnałem, że w związku coś jest nie do naprawienia żadnymi siłami i po prostu szukamy tego gdzie indziej - ja chyba nawet domyślam się, czego szukam... Zawsze jest ważny bilans zysków i strat w efekcie. Trzymam kciuki za Twoją siłę oraz szybkie i sprawne pozamykanie spraw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elewacja
Eeee1- trzymaj się, podziwiam Cię za podjęcie szybkich kroków. To najlepsze co mogłaś zrobić. On wie, że przekroczył wszelkie granice, wie co może stracić i niestety- pogrąża się. A w ogóle to człowiek dowiaduje się o sobie ciągle czegoś nowego- nic dziwnego, że tak to wybuchło i przybrało rozmiar obopólnej agresji, bo niewyjaśnione sprawy czasem eksplodują. Ale przemoc ze strony faceta to już koniec końca, moim zdaniem. Nigdy nie uwierzyłabym komuś , kto na mnie podniósł rękę. Mam nadzieję, że wszystko ułoży się z dobrym efektem dla ciebie. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eeee1 … naleza sie tobie stojace oklaski … Myslalas moze nad zmiana kariery, na detektywa? Podobasz mi sie, jestes kobietka z tak zwanymi ‘jajami’, podobaja mi sie Twoje szybkie decyzje oparte na wydarzeniach w ostatnich 2 miesiacach. I na dodatek przylozylas ‘mu’...klonie czola ‘krolowo jedyna’ :D) Kobieto, z twoim charakterem staniesz na nogach szybciej niz myslisz ... Nie boje sie o twoja przyszlosc ... A zaslugujesz najlepsze i tyle:) Powodzenia z rozmowa z adwokatem!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elewacja
hej:) A co u was? U mnie po wydarzeniach z zeszłego tygodnia nastąpił następny przechył huśtawki emocjonalnej Artysty, Skonać można- to już naprawdę przegięcie- umówił się ze mną na spotkanie, cieszył się, szalał a potem nagły dół- ma znów depresję albo histerię- czort wie, zaczął pisywać jakieś zawiłe teksty, dramatyzować, szukać pretekstu do odwołania spotkania. Chyba chce być nieszczęśliwy i do tego mu jestem potrzebna- jako scena do odgrywania jego spektaklu neurotyzmu i cierpień " Starego Wertera". Niech spada! Nie mogę go poważnie traktować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elewacjo - rzeczywiście ciężka sprawa z tym Twoim kolegą... Niestabilność emocjonalna jest okropna, bo powoduje, że tracimy na to mnóstwo energii, najpierw dociekając, o co człowiekowi chodzi, a potem samemu wracając do normy po "atrakcjach". Wiem, bo mam tak z własnym - niestabilnym małżonkiem. Dlatego tak mnie pociąga przewidywalność i zrównoważenie "kolegi",przy nim łapię równowagę i zaczynam spokojnie oddychać. A może raczej łapałabym, gdybym się w nim nie zadurzyła ;-) U mnie zima... krótkie spotkanie i mam strasznego doła, bo znów dostałam mnóstwo sprzecznych komunikatów: gorące spojrzenie i wielka radość w oczach na mój widok (czy takie rzeczy można udawać, a jeżeli - to po co?),kilka minut serdecznej rozmowy a potem - "muszę już iść" i poszedł. Nie rozumiem tego; inna sprawa, że nie byliśmy sami i nie było szans na to, żeby swobodnie pogadać. Nie wiem, jak to odebrać: najprościej to tak - że przemyślał sprawę i chce się wycofać, bo nie chce sobie/mnie robić syfu, zwłaszcza że to miejsce pracy w końcu i się boi. Potem wysłał dziwnego sms-a, którego ja odebrałam jak błogosławieństwo na drogę - coś w stylu: "życzę ci szczęścia", ale nie dosłownie tak, tylko sens jakby taki. Gubię się w tym wszystkim. Cholera, nie mógłby normalnie pogadać??? Przecież nie jesteśmy dziećmi i wiemy, o co chodzi... Byłoby mi lżej, gdyby przekaz werbalny i niewerbalny był spójny, a tak się zagryzam, bo WIDZĘ, że stara się trzymać mnie na dystans, a z drugiej strony ODCZUWAM, że to nie do końca tak. Nie wiem już, co sobie sama dopisuję a jaka jest rzeczywistość. Nie żyję, nie wiem właściwie, na co czekam, co robić, i te kontakty raz na jakiś czas... masakra! Tęsknię i cierpię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochanki 🌻 Na samym wstepie zycze wam milego dnia. U mnie sloneczko za oknem ale ranek byl mrozny bo az minus 7. Pierwszy raz od mojego tutaj przyjazdu mam piekny listopad. Praktycznie nie pada, duzo slonca i bezwietrzenie :O))))) Jak sie patrzy za okno to jest przepieknie, slonce tak swieci ze zaluzje musze spuscic bo nie da sie w takich warkunkach pracowac. Elewacja... wytlumacz mi kochanie jak to sie stalo ze artysta namowil ciebie na SPOTKANIE. Czy mialas nadzieje ze przedyskutujecie sprawe i rozstaniecie sie w przyjazni???? Czy zwyczajnie dalas sie poniesc emocjom i jego goracej milosci do ciebie???? Sliwka... chcialabym tobie zwrocic uwage ze WY jeszcze nie zaczeliscie slownych kontraktacji a tobie juz swiat ucieka z pod nog!!! Teraz wyobraz sobie co bedzie jezli zaczniecie na ten temat rozmawiac :O) )))) Bedziesz myslec tylko o nim, bedziesz go miala pod skora na okraglo. Nie bedziesz mogla sie nad niczym skupic ani skoncentrowac. W pamieci w dziesietnej sekundy bedziesz mogla przywolac jego dotyk. Tak zwyczajnie mowiac stracisz glowe i to co logiczne nie bedzie mialo wiecej sensu J Bedziesz sie zastanawiac dlaczego tych doznan nie mialas w ostanich x – xx lat i jakie one sa wspaniale. Stan zakochania jest idotyczny ale rowniez cudowny a ty plyniesz w jego sidla :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobietki, Dzisiejszej nocy zmarla Mama przyjaciolki mojej coki 😭 Jeszcze nie wiem kiedy bedzie pogrzeb ... Przyczyna zgonu byl rak, najwazniejsze jest to ze po trzech latach walki ta mloda kobieta juz sie nie meczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nauczona doswiadczeniem ucinania wiadomosci w Kafe wiekszosc moich wpisow robie w Word i potem kopijue na stronke ale czasami tak jak dzisia ikonki nie wychodza jak bym chciala ... w poprzednim poscie powinny byc :) a nie jakies tam dziwadla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana Było-Minęło :-) To, co napisałaś o "popłynięciu", to wszystko prawda, tylko że ja ma tak już teraz! :-D, nie muszę czekać na nic więcej - wręcz przeciwnie: mam wrażenie, że jakbyśmy o tym pogadali i coś by się wyjaśniło, to napięcie by może trochę spadło. Najgorsze są takie niedopowiedziane sytuacje, człowiek się gubi, wyobraźnia pracuje, i bzdury się wymyśla a emocje szaleją. A może się mylę? Nie wiem - nie mam doświadczenia, przeżywam to jak pierwszy raz, kurde! A wcale nie jestem egzaltowana tak normalnie...;-) Co mi radzisz??? Przycisnąć go do muru, spróbować pogadać, czy zostawić to tak jak leci samo? Co Ty byś zrobiła? Jak dobrze, że mam z kim o tym pogadać, bo chybabym oszalała już kompletnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elewacja
No właśnie- te niedomównia, a może tak a może nie, a może trochę a może mocno, a może ciut, a może mylę się, a może to zabawa, a może przedsionek wielkiej miłości. Sama temu uległam. Na to nie ma siły- faceci też się dają w to wplatać, to widocznie sztuczki miłości, natury aby nas nakłonić do seksu ( kurcze!) Było- Mineło- a twój ex K. nie odezwał się? Milczenie? Próba sił? Odwyk? Sam siebie sprawdza? Napisz co myślisz. Smutna sprawa z tą śmiercią- zamyślam się, życie trwa tak krotko a my się dajemy uwieść chwilom i... może tak trzeba? Pytałaś co takiego się stało? On mnie nawet nie musiał namawiać, ja się sama zgodziłam od razu- był tak słodki, szalony, porywający ( tydzień temu) Poniosła mnie fala uniesienia, raz kozie śmierć- niech się dzieje! I co? Gdy już miały zapaśc ustalenia- zapadł sie pod ziemię i wybełkotał jakąś wymówkę. Ja domyślam się, że on boi się potem cierpieć, wstydzi się że pije za dużo i chyba boi się zbyt szybko ze mną skończyć swoją grę, bo takiej zawodniczki jak ja to nie spotka. To chore! Dziewczyny- w ten weekend się rozstrzygnie sprawa tej znajomości. Czekam jak kot przy norce myszy i chcę go złapać i przejść ostatnią bitwę- albo przestanie pić i zgłosi sie do mnie za jakiś czas albo ja ucinam znajomość. To wampir psychiczny, którego kręci moja uwaga. Dupek i tyle. Nie, nie zdążyłam sie zakochać, ale mnie zauroczył- to prawda, szczególnie gdy zaczyna tak gorąco mnie pragnąć. Chyba kamień by skruszał, a to gad!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elewacjo - uśmiałam się serdecznie, czytając Twojego posta! Masz dar :-) Chcesz mądrej porady od kompletnie odlecianej i zwariowanej teraz - a w zwykłych warunkach - racjonalistki? To Ci ją dam: uciekaj od wampirów jak najdalej! Chyba że tak świetnie umiesz panować nad swoimi emocjami, że na pewno się nie dasz wciągnąć w te jego huśtawki i będziesz spijać sam miód jego zachwytów, sama się nie angażując. ...A ja robię to samo, chociaż sobie racjonalnie i rzeczowo tłumaczę, że to szaleństwo :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Czarownice...ja na chwilę...właśnie wróciłam z...Karkonoszy! Huśtawki, to nasze życie! Ale przecież NIE LUBIMY MONOTONNOŚCI!!!???!!!!! Śliwka- uwierz, to są dla Ciebie najlepsze chwile ( znów się powtórzę) " między ustami a brzegiem pucharu". Elewacja- karty są w Twoim ręku i.... zrobisz jak zechcesz...wszystko zależy od Ciebie! Było-Minęlo- jak zwykle "siła spokoju"! eeee1- napisz coś....i..... nie mam zamiaru dopisać "rozwódki". Masz silne argumenty, więc jeśli tak postanowisz..... WITAJ! Pozdrawiam WAS- Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czaderska
WITAM WAS MIŁO.KOCHANE PORADZCIE MI CO MAM ZROBIĆ.POZNAŁAM MĘŻA PRZEZ NETA 2008 ROKU.MIESZKAŁAM W WLKP I DLA NIEGO PRZEPROWADZIŁAM SIE DO WARSZAWY WRAZ Z CÓRKĄ.MIESZKALISMY RAZEM ROK NA WYNAJETYM MIESZKANIU,ALE W CZERWCU TEGO ROKU OKAZAŁO SIE ZE NIESTAĆ NAS NA WYNAJEM MIESZAKNIA I ZAMIESZKALIŚMY Z MOIMI TEŚCIAMI,PROBLEM FINANFOWY DOTKNOŁ NAS BARDZO ALE JAKOŚ DAJEMY RADE.LECZ NASZE STOSUNKI POCICHU OBUMIERAJĄ.TEŚCIOWA NIBY SIE NIE WTRĄCAŁA ALE ZAWSZE COS SWOJE DOŁOZYĆ MUSIAŁA.OD 2 TYGODNI MĄZ PISZE Z DZIEWCZYNĄ MŁODSZĄ ODE MNIE I GO CHWYCIŁAM NA TYM.ZDJECIA MU PRZESŁAŁA I EROTYCZNE SMSY PISALI.KIEDY SIE ZORIENTOWAŁAM KAZAŁ MI SIE WYNIEŚĆ W CIĄGU TYGODNIA OBWINIAJĄC MNIE ZA TO ZE DO KRÓTKO TRZYMAM I OGOLNIE JESTEM CZARNĄ OWCĄ TERAZ.POZTANOWIŁAM ZE WYJADE DO POZNANIA. NIBY MNIE KOCHA ALE JA STRACIŁAM ZAUFANIE DO NIEGO.MA LAPTOPA NA HASŁO JAK NIGDY.TEL NOSI PRZY SOBIE.WYCHODZI MNIE MÓWIAC GDZIE CZASAMI.CO MAM ZROBIĆ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×