Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielonaa

Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

Polecane posty

Zielonaa, znów online wiedźmy dwie! No właśnie- bardzo trafnie to ujęłaś i dokładnie to oddaje moje poczucie wstydu i niechęci. Po prostu przegięłam ze swoją przyjaźnią do niego, mam go dość. Do tego stopnia, że nie chcę go za nic " ukarać", odejść z podniesioną głową i dumą, pokazać mu gdzie raki zimują itd, ale ja wręcz kombinuję jak to się strategicznie wywikłać, tak sprytnie, bez wzbudzania zamieszania. No... tak, jak nawiewa czasem kochanek od kochanki, która mu się znudziła... On mi się nie znudził, ale mam go dość. ( co na jedno wychodzi?) Poza tym jeszcze poczułam ze on mną manipuluje, bo napisał mi, że ona mu każe wybierać gdy wyznałam mu, że mam teraz inne kłopoty i mogę nie mieć dla niego czasu. Ktoś kto kocha szczerze- poczeka, wesprze, nie nęka swoimi kłopotami? A on co? Na drugi dzień mi napisał, ze ona ona mu każe wybierać i żadnej innej wieści. Poczułam się zmanipulowana- że on celowo to mi napisał żebym może miała ten czas dla niego, walczyła o niego? Interesowała się nim? No same oceńcie? Czy jeśli ktoś bliski mówi, ze ma megaproblem i prosi i chwilę samotności to wplątuje się go w swoje problemy? Może on to wymyślił, żeby zająć moją uwagę? Diabli wiedzą... Nie podoba mi się to. No, dobra, już się wygadałam, nie mam komu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elewacja- wiesz przecież, że to MY jesteśmy NAJWAŻNIEJSZE!!!! Potem żaden dupek nie interesuje się jak możemy się czuć, co przeżywamy.... Wybieraj, co dobre dla Ciebie, dopóki jeszcze możesz.... bo .... WIESZ..... ZWYCIĘSCA BIERZE WSZYSTKO- tylko zwycięsca! Nie daj sobą manipulować, jeśli czujesz, że tak jest- Ty też bądź egoistką, bo tylko wtedy brak bólu!!! Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze jedno.... u mnie prawie dobrze JUŻ... ale gdy słucham tej piosenki, łzy same zaczynają napływać do oczu i TE słowa.... Więc może jak o tym tu napiszę, przeczytam jeszcze raz słowa, posłucham muzyki i śpiewu... to tym samym uczynię dalszy KROK do ODEJŚCIA z moich myśli Adama?..... MOŻE!!!! "Zwycięzca bierze wszystko" Nie chcę mówić o sprawach, przez które przeszliśmy, Choć to mnie rani, teraz to historia, Pożegnałam wszystkie swoje kąty i ty zrobiłeś to samo, Nic więcej do powiedzenia, bez asa by grać, Zwycięzca bierze wszystko, przegrany zostaje mały, Oprócz zwycięstwa to jest jej przeznaczenie. Gdy byłam w twych ramionach myślałam, Że tam należę, doszłam do wniosku, że to ma sens. Zbudować sobie ogrodzenie, zbudować sobie dom, Myśląc, że byłabym tam silna Ale byłam głupia, że grałam według reguł. Bogowie mogą grać w kości, Ich umysły zimne jak lód, A ktoś tam na dole traci kogoś drugiego Zwycięzca bierze wszystko, przegrany musi upaść Proste i oczywiste, nie powinnam narzekać. Ale powiedz mi, czy ona całuje tak samo jak ja to robiłam? Czy czujesz się tak samo jak ona cię woła? Gdzieś głęboko musisz wiedzieć, Że tęsknie za tobą, ale co ja mam do powiedzenia? Trzeba być posłusznym regułom. Sędziowie zdecydują, Podobni do mnie przetrzymają, Widzowie przedstawienia zawsze stoją nisko. Gra się znów zaczęła kochanek czy przyjaciel? Rzecz wielka czy mała? Zwycięzca bierze wszystko. Nie chcę mówić, jeśli to cię smuci, I rozumiem. Przyszedłeś by podać mi rękę Przepraszam jeśli mój spięty wygląd i brak pewności siebie, Sprawiają, że czujesz się źle. Zwycięzca bierze wszystko. http://www.youtube.com/watch?v=OuJl1T-trLw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm.... ostatnia zwrotka, raczej mnie nie dotyczy, już nie wierzę, że się spotkamy!!!! No a teraz pa i miłego słuchania..... mimo wszystko!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zielonaa, mimo, że ci było bardzo ciężko, to teraz nawet kiedy widzę jak pięknie chcesz się pożegnać z nim, to nieco ci zazdroszczę. Serio. Lepiej cierpieć niż żyć bez emocji i miłości, nawet tej dziecinnej, wymarzonej, zawiedzionej. Ja też tak cierpiałam z powodu X, całe 7 miesięcy, tak po kryjomu, że tylko WY o tym wiedziałyście. A teraz czuję tylko niesmak, wolałabym pięknie go pożegnać, ale chyba los nie był łaskawy dla mnie i teraz mam ochotę jak piskorz się wywinąć z tej znajomości. No, ale będę rozsądna i postaram się nie kpić z niego. Mój mąż mówi że najgorsze co ja potrafię -to tak celnie uderzyć jednym zdaniem, ze aż w pięty pójdzie. Żmija ze mnie czasem, ale żmijowatość to cecha zranionej kobiety, a ja teraz chcę jak piskorz wywinąć się i to mnie tak brzydzi, że do tego doszło. Mimo wszystko coś mi mówi, że to będzie wyjście z honorem, zanim się to zamieni w bagno- ostatni dzwonek! Dosłownie słyszę jak dzwoni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
Chyba jak zwykle spadnę na "cztery łapy". On już dawno chciał się z Nią rozstac, zanim się spotkaliśmy i nie ze względu na mnie. Takie miał plany, a ja tylko przyspieszyłam Jego decyzję. Więc nie czuję się winna ich rozstania. To, że Ona do mnie zadzwoniła - pod wpływem % też jakoś niespecjalnie mnie obeszło, bo to ich sprawa, ich życie i ich brudy. Niepotrzebnie mówił Jej o mnie, ale to też pomogło im się rozstac. Jeszcze długa droga przed nimi, zanim wszystko jakos się poukłada. A my, ja i On - to jest wielka niewiadoma, czas pokaże. Natomiast nie ma we mnie takiego szaleństwa, zauroczenia totalnego - no oczywiście że jest, ale TO wszystko jest zupełnie inne, takie spokojne, prawdziwe i w dalszym ciągu platoniczne. Wiecie, mam wrażenie, że inaczej podchodzi się do miłości, gdy jest się starszym, dojrzalszym i bardziej doświadczonym człowiekiem. W moim mężu zakochałam się gdy miałam dwadzieścia kilka lat i było to coś zupełnie innego. Taka miłośc zachłanna, otoczyliśmy się oboje jak w kokony i tylko my, my, my... Gdy zakochałam się w poznaniaku (pamiętacie) to też było jakieś takie strasznie szalone. Teraz czuję zupełnie inaczej. Pełniej, mocniej, intensywniej. Dziewczyny, może jednak na wiosnę zorganizujemy jakiś "sabacik"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eeee1- kotka z Ciebie! Wiesz myślę, że w każdym wieku miłość może być szalona ( ja jestem starsza od Ciebie- i co robię?!) musi byś jednak odpowiedzialna, dojrzała. Nie może być tak, że jedna strona traktuje wszystko poważnie a dla drugiej to jest chwilowa odskocznia lub zaspokojenie głodu pożądania! Cieszę się razem z Tobą jeśli właśnie Tobie trafiła się ta dobra, partnerska i odpowiedzialna miłość. Wiem, że to działa w dwie strony ale "człowiek jest odpowiedzialny nie tylko za swoje uczucia ale i za te, które w innych wzbudza".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
Mnie chodzi o to, że TA miłośc , że to ON wzbudza we mnie właśnie takie dojrzalsze uczucia. Nie traktuję Jego jako odskoczni, zabawy i trutupierdutru tylko całkiem inaczej i poważnie. Acha, On ma tak samo. Zielona, już tak bardzo się nie chwal (hihihi) swoim wiekiem, jesteś niesamowicie młoda duchem, spontaniczna a przy tym wszystkim niesamowicie rozsądna. Całuski Elewacja, wszystko ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rozsądna????? Oj chyba PRZESADZIŁAŚ! Ale cały czas życie mnie UCZY a ja postaram się wyciągnąć PRWIDŁOWE wnioski!!!! Buziaki dla wszystkich Czarownic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Cześć !!! ja Was czytam, ale mam doła i muszę się wygadać. Wczoraj cały dzień sprzątałam, myłam okna, zrobiłam przepyszny obiad, a mój mąż mnie nie pochwalił, nic zero jakiejś reakcji, po prostu to należy do moich obowiążków, bo nie pracuję, to przykre. Oh, jak bym uciekła z domu, jak bym poszła do pracy na 24 h, to by zobaczył ile ja robię. Poświęcam się dla domu i dzieci i co z tego mam? Nic, na szczęście już w sierpniu wracam do firmy, bo kończy mi się wychowawczy. Pożaliłam się "odkurzaczowi", że jest mi źle, oczywiście jak był niedostępny, nie oczekuję od niego też nic, żadnego pocieszenia, bo to nie ten typ, no może podswiadomie tak, przecież on nas zna!!! nie wiem kiedy to przeczyta i czy coś napisze. Za to wydzwania do mnie mój ex.k D, ale ja go nie chcę, bo nie chcę wchodzić drugi raz do tej samej wody. Mi pasuje taki układ jaki jest. Jutro ma do mnie przyjechać, niby na kawę, ale domyślam się, że będzie chciał zacząć od nowa. Nie zgodzę się. Cały czas myślę o 'odkurzaczu", niestety :-((( pa pa może wieczorkiem jak ochłonę to do Was popiszę!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
Zielona---piekna ta piosenka,poplakalam sie jak ja sluchalam,ja juz powiedzialam DOSC KONIEC i bede sie tego trzymac,bo to nie ma sensu,bylam glupia,ale zamnknelam ten etap i tyle Elewacja---dobrze radzila Ci eee1,trzeba czasem pomyslec o sobie,taki zdrowy egoizm,by nie zwariowac,moze taki przyslowiowt kop w d...by mu dobrze zrobil:) ja naprawde mam juz dosc i k i mojego m...m zachowuje sie tak jak m Laski,tyle ze ja pracuje i wszystko jest na mojej glowie,on tego nie rozumie,uwaza ze ja przesadzam,a mi jest naprawde juz ciezko i z nikad pomocy...w pracy pod gorke,w domu zle,z k ostateczny koniec wiec gdzie jest moje miejsce?nie wyrabiam juz,brak mi sil i motywacji na cokolwiek,poklocilam sie z m,bo u nas non stop sa ostatnio upadki ,zero zrozumienia z kazdej strony,wszedzie klody rzucane pod nogi..mysle o separacji... Sliwka---zazdroszcze Ci ych poczatkowych emocji,rozmow,spojrzen,niedomowien i tajemniczosci,brakuje mi tego:(mam nadzieje ,ze wasza przyjazn przetrwa wszystko i tego Ci zycze:) Eee1---rzeczywiscie wszystko sie u Ciebie tak szybko dzieje ostatnio,ale moze tak ma byc?bedzie dobrze:) Laska---bardzo dobrze Cie rozumiem,Twoj m podobny do mojego,niestety,Ty chociaz mozesz pozalic sie "odkurzaczowi",ja nie mam komu:(tu tylko moge sie wygadac...czuje ze z m dluzej nie wytrzymam,naprawde..dlaczego wszystko u mnie tak pod gorke????? Mila---co u Ciebie? Bylo -Minelo---jak po spotkaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha Czyli zmieniłaś nick? Dlatego, że coś się zmieniło? Czy z innych powodów? Eeee1- napisz co tam dalej się dzieje. Mam nadzieję, że wszystko się dobrze skończy i zdążysz wszystko dobrze poznać ( jego, swoją sytuację, plany itd) U mnie OK, choć nie mam humoru, ale nie z powodu Artysty. Muszę się pozbierać. Jakoś tak szaro wszystko widzę. Nie dał mi nic prócz huśtawki emocji- po cholerę mi taki amant? Niby wiem, szkoda mi mojego czasu, ale możliwe, że ostatecznie po latach, to będzie bełkotał o mnie ;) jak o swojej zmarnowanej nadziei na zmiany. Czego mu nie życzę. Ostatecznie powiedziałam sobie dość i nawet kombinowałam dziś przy skrzynce mailowej w ustawieniach żeby nie dostawać od niego wiadomości. Ot co Ale na razie to jestem tak zmęczona jakbym się biła z diabłem :P i czasu mi trzeba. Może gdzieś wyjadę. Pa trzymajcie się !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muszelko pisałyśmy w tym samym czasie. Ja mam tak samo- też mam dość, ale wierzę, że wiosna da nam nieco energii, tylko gdzie ona? Poprzedni wpis zaczęłam zwracając się do koleżanki Rewolucji. ( piszę tak jak słyszę, bo bardziej po polsku) pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sa powody dla ktorych nastapily zmiany, ale o tym za jakis czas. U mnie bez zmian. Na razie poprzestane na czytaniu waszych wpisow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Cześć dziewczyny... Muszelko...zazdroszczę Ci, że potrafisz pomimo wszystko nie pisać nic do niego, nie wywalić mu prawdy w oczy i dopiero niech spada. Ale to dobrze, że taka jesteś odejść z honorem i ok.:-))) trzymaj się idzie wiosna, będzie dobrze. ja za to do "odkurzacza" zagaduję, i robię źle, bo on znowu mnie ignoruje i ja znowu go odrzucę z tej bezsilności i tak w kółko - jak tak nie chcę!!! Elewacjo... rozumiem, że wycofujesz się z pomocy A. i pomyślisz o sobie? ale jestem ciekawa na jak długo? On Tobą nie manipuluje, że powiedział Ci o sobie a zignorował Twoje problemy - uznał, że jego problem jest ważniejszy a Ty sobie ze swoim poradzisz. Być może zmyślił sobie ten niby szantaż, bo widział, że na jakiś czas możesz sie od niego oddalić - zajmując się swoim problemem. Nie wiedział jak ma cię zatrzymac i wyskoczyl z tym albo ty albo ona itd. No nie wiem jak to mogło być? eeee1....życzę Ci powodzenia i udanego związku - trwałego, bo to nie odskocznia, tylko odważny krok:-))) pisz, jak sie sprawy mają:-))) Zielona...jak to możliwe, że jeszcze siedzą w Tobie wspomnienia? Musiałaś bardzo być zaangażowana w ten układ, straciłaś głowę dla niego, czy wyobrażeniu o nim? Wykasuj te SMS-y bo nigdy nie zapomnisz do końca!!!! Śliweczko kochana.... a ja czekam aż Ty nam napiszesz, że sex był SUPER!!!:-))))) nie jestem cierpliwa, ale na takie wieści (o ile napiszesz) zaczekam :-)))) Mila.... napisz jak się sprawy mają u Ciebie? zdystansowałaś trochę? Bo ja moje drogie koleżanki - nie potrafię i od nowa zagaduję do "odkurzacza", ale już nie mam żalu, że nie zawsze odpisuje. Wczoraj jak mu napisałam, że mąż źle mnie potraktował, to mi odpisał - ZOBACZYSZ KOCHANIE, ŻE CIE PRZEPROSI, NIE MARTW SIĘ TYM AŻ TAK, TO DOBRY CHŁOPAK. Wiecie, ja chciałam żeby się troszkę nade mną porozczulał a on odpisał jednym zdaniem - zimny drań!! MUSZĘ też wrzucić na luz, bo nie ma nic gorszego niż narzucająca się kochanka, do końca go zrażę do siebie, ale wstyd hahahah A co do mojego m, to mnie przeprosił, jest że mnie dumny, że sobie we wszystkim daję radę i dzieci dopilnowane, posprzątane i ugotowane i sex nawet nie taki zły :-) Ucieszyłam się, że mnie przeprosił, bo naprawdę niczym sobie nie zasłużylam na takie traktowanie. Wyjaśniliśmy sobie wszystko i jest ok. A ex.k.D nie przyjechał, wysłał sms-a że nie dzisiaj, ok nawet mi to na rękę, gdyby "odkurzacz" odmówił spotkanie, to wiecie, że bym tu się wyżalila na całą stronę hahahah Pozdrawiam Was!!! papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, ja jestem ciekawa czemu ach czemu ta Rewolucja taka cichutka ? ;) Ale oczywiście nie naciskam ani nie wścibiam nosa Dziewczyny! Wprawdzie mówią, że niedługo znów będzie atak zimy, ale to naprawdę ostatnie podrygi. Lasko- uważam że Odkurzacz , jak na niego i tak się stara. Nie przyspieszaj:) W sprawie Artysty nadal cisza, a on może nie wie, że już nie chcę go :( Trochę to smutne, choć na pewno łatwiejsze niż brutalnie zostać porzuconym. Czegoś żal. Chyba wiem co czuła Fantasy pisząc o tym, że zostaje smutek. Nie sądzę żeby z wyrachowaniem mną manipulował wiedząc że mam problem, ale jednak postąpił egoistycznie, nie interesując się potem moją dolą. Taki z niego przyjaciel! Dziś byłam na zakupach i kupiłam sobie coś co mnie ucieszyło. I nadal się cieszę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
Elewacja, na smutki najlepsze zakupki. Myślę, że powolutku wyjdziesz z tego dołka, nie piszesz, co się stało - więc nie wiem jak spróbowac Ci doradzic. A i tak pewnie nie o radę Ci chodzi, tylko o wsparcie. Artysta jest marnym przyjacielem, skoro w momencie, kiedy potrzebowałaś Jego zainteresowania - On się zmył. No, albo po prostu jest egoistą skupionym na sobie i swoich problemach. Kochana, wysyłam Ci moją pozytywną energię. A wierz mi, mam jej aż nadmiar. U mnie fajnie, chociaż nie widzieliśmy się od poniedziałku, On ma jakieś zwariowane "jazdy" w domu. Staram się Go wspierac, ale nie wtrącac. Nie chcę zbyt dużo wiedziec, decyzje musi podejmowac sam i sam brac za nie odpowiedzialnośc. Dlatego też wolę się z Nim teraz nie spotykac. Jeśli ma od Niej odejśc - niech to zrobi ze względu na siebie. A nie dla mnie. Asekurantka jestem. U mnie piękna wiosna, chociaż mroźna. Widziałam nawet dziś tęczę, nie wiem czy "napewno" tam była, ale ja "napewno" ją widziałam. pozdrawiam i przesyłam całuski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
elewacjo...a ja go troszkę , bedę bronić, myślę o A. oczywiście, że Tobą świadomie nie manipulował, mało tego - on nie potrafi sam sobie pomóc a co dopiero Tobie, ani w ogóle nikomu innemu. Dobrze, że już się okresliłaś czego TY chcesz:-))) Pocieszyłaś mnie, że "odkurzacz" się na swój sposób stara:-))) Może to jednak nie koniec? a swoją drogą ja bardzo współczuję jego żonie i w ogóle rodzinie- to pracoholik (po nocce, gdzie jest na etacie, od razu do firmy na 8 godz., prześpi się i od rana znowu do firmy itd.w międzyczasie lata do sklepu po pieluchy) może i rozumiem, że odpisuje już półsłówkami i z grzeczności. Fakt, że nigdzie się nie narobi fizycznie, ale czasu mu brakuje. jasne, że mógłby sie wyluzowac, ma od tego ludzi, ale on sam tak chce. Dorobił sie , ale jakim kosztem? Rewolucja...nikt nie nalega, ale każda z nas ciekawa co tam u Ciebie, czy w ogóle doszło do tego spotkania????? rozumiem... tylko czytasz ;-))) Pozdrawiam papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziękuję wam bardzo. Jesteście bardzo kochane- nigdzie nie znajdę takich czarownic jak wy :) Jeśli chodzi o moje zmartwienie to mogę napisać, ale nie chciałam się tu użalać- czekałam na wyniki badań ( moich) bo było poważne podejrzenie, co mnie dołowało dodatkowo ( ale nikomu o tym nie mówiłam, tym bardziej Artyście - tylko mu napisałam gdy chciał gadać, żeby poczekał na mnie, bo mam zmartwienie) Wyniki okazały się dobre :D A on zamiast czekać to napisał mi że ona mu stawia warunek: albo on albo ja i zamilkł na dobre. Moim zdaniem przyjaciel tak nie postępuje, prawda? Mógł cierpliwie czekać aż sama mu powiem co mnie tak martwiło, tym bardziej ze prosiłam o parę dni spokoju. Nie! O mi ty wyjeżdża z tą jego sprawą, z którą ja nie bardzo mam coś wspólnego, bo to on tę kobietę zwodzi a nie ja. Tak- zwodzi ją i nieraz mu o tym mówiłam. Tak więc to wydarzenie tak wpłynęło na moją postawę. Wiem, że mu nielekko, ale mógłby uszanować mój spokój gdy go o to proszę, a po drugie- od tego czasu ( soboty) nie odezwał się już a zasiał niepokój i poczucie winy, że może to przeze mnie ma kłopoty. Nie, nie, nie OK, już się wygadałam! wrrrrr Ale jestem w dobrym nastroju mimo wszystko bo ja i moje zdrowie sa najważniejsze. Eeee1- widzę, że masz faktycznie dużo mocy, takiej dobrej energii, widzę że jesteś szczęśliwa, w taki spokojny sposób. Masz całkowitą rację - on niech rozwiąże sam swoje problemy zeby nie było, że ty na niego wpływałaś. Niech moc będzie z wami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O rany, ale słowotok uskuteczniłam powyżejm brak stylu, przecinków i szyku z zdaniach ;) To resztki złości na całą tę sytuację, jaka się wlecze od tygodnia ze mną i z nim. Los zawsze się wykazuje pomysłowością w serwowaniu nam różnych atrakcji :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was o poranku!!! Elewacja- tak mężczyźni to egoiści i to bez wyjątku, dlatego zawsze tutaj namawiam abyśmy my myślały o sobie zawsze na pierwszym miejscu- altruizm nie popłaca. Dlaczego my tak łatwo tłumaczymy ich postępowanie, staramy się je rozumieć a Oni... tak ( jak napisał Warszaiak) są nieskomplikowani... czarne lub białe. Laska- tłumaczy i rozumie swojego k. Moim zdaniem stwierdzenie, że On taki już jest i się nie zmieni.... co to znaczy? O to chodzi, że gdy na kimś nam bardzo zależy to zmieniamy się!!!! Kobiety potrafią iść na ustępstwa gdy kochają, mężczyźni nie, więc.... nie kochają... Eeee1- Ty także tłumaczysz Jego postępowanie ..... jeśli łączy Was coś ekscytującego, bez zbędnych słów i deklaracji to.... mimo wszystko powinien być teraz z Tobą. No przecież TAMTO już skończone, więc NIEWAŻNE. My zawsze jesteśmy takie WYROZUMIAŁE..... zastanowiłabym się nad Jego zachowaniem!!! Acha Laska, wiesz to jest całkiem odwrotnie- skasuję wszystkie sms-y od Adama gdy ...... przestanie mi zależeć, nie będę tęsknić... Wiesz, rozum w tym wypadku nie ma nic do powiedzeni- NIESTETY! Pozdrawiam... a ja już jestem po kawce porannej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Witajcie, a ja właśnie piję teraz poranna kawkę:-) Zielona...jak zwykle masz rację i dajesz mi do myślenia. Dokładnie, jak ktoś kocha to się zmieni, zmieni swoje przyzwyczajenia, albo chociaz bedzie się starał. Jak na razie mój k. na pewno się nie zakochał, mówiłam, że on chyba nie jest zdolny do takich uczuć w stosunku do osób obcych (kocha tylko żonę). Nie bronię go i nie tłumaczę, bo on nie jest napewno dla mnie. Wiem, że nie mogę do niego już zagadywać, bo pogrążam się później, a on nie jest tego wart- mojej szarpaniny. Koleżanka, która pracuje koło mnie w sklepie mówimi, że on ("odkurzacz") kupywał ostatnio pieluchy. Ona zna całą sytuację, bo to moje alibi:-))). Ale zastanawiam się, dlaczego on jeźdźi do sklepu tak dalego od swojego domu? My mieszkamy daleko od siebie, na dwóch końcach miasta. Przyjeżdża tutaj, bo może myślii, że mnie spotka? Ona pracuje tam długo i wcześniej go nigdy nie widziała, dopiero od czasu naszego niby "kochankowania". Eh, szkoda o tym wszystkim gadać. Dziewczyny, jakie buty na wiosnę w tym sesonie? Elewacjo, Ty robiłaś zakupy ostatnio, pochwal się co kupilaś:-))) ja cały czas myslę o tych szpilkach, ale nie wiem, czy się odważę :-))) Pozdrawiam papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, ja dopiero przy kawie po porannym tysiącu spraw. Lasko, gdybyś tak np. zniknęła na dłużej z gg to byłoby to dobre i dla Ciebie i dla niego. Ale czy dasz radę? Zielonaa- ja wierzę, że pierwsze promienie słońca, pierwsze listki na drzewach, ciepło - sprawią, że rozkwitniesz i ty radością. U mnie było podobnie rok temu- rozstanie w sierpniu. Jesień- smutna, zima- ponura, przedwiośnie- pierwsze dni w których nie rozpamiętywałam, a potem już była wiosna. Lasko- ja nie kupowałam butów, tylko wycieczkę na pewną dość egzotyczną wyspę , niedługo tam polecę, ot co :) i zamierzam egoistycznie się tam wygrzewać na słońcu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elewacja- ja cały czas czekam na wiosnę i WISNĘ, która sprawi, że "poprzekładam" sobie pewne rzeczy w głowie... hahaha! Jesteś szczęściarą z tym egzotycznym wyjazdem, podczas gdy my będziemy z utęsknieniem oczekiwać słoneczka. Laska, co do butów na wiosnę...moda, taka jak była, czyli- czółenka: na szpilce, na słupku i na koturnie. Na słupku i koturnie czubki mniej wdłużone i zaokrąglone a na szpilce w tzw. mocny szpic lub lekki zaokrąglony. Bucki ze skórki matowej lub lakierowanej, kolor zależy od Ciebie! Ja jestem zadowolona z tych na kturnie, są wysokie a jednak podczas chodzenia czujesz się tak jakbyś chodziła na płaskim- moje są na pełną wiosnę i lato, mają lekko wycięte palce i zakryte pięty, no i oczywiście są...... zieloneeee. Mam też na szpilce i słupku czarne- do wielu rzeczy pasują i śliczne kremowe, już się nie mogę doczekać, kiedy ubiorę je do żółto-kremowego płaszczyka do kolan... Dobrze, że umiem się cieszyć z takich prozaicznych rzeczy... to chyba dobry ZNAK!!!! Laska nie namyślaj się kupuj SZPILKI.... potem tylko w takich butach będziesz chciała chodzić...!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Elewacjo...och, ale Ci fajnie z tą wycieczką:-)) ja uwielbiam się opalać:-))) I dziękuję za radę z tym wycofaniem się. Też tak czuję, że MUSZĘ to zrobić, po prostu wykasować go z gg i nie szukać od nowa, po prostu konkretnie zdystansować. Jemu nie jest potrzebny taki kontakt ze mną (nie dlatego, że mnie nie chce, tylko że jest z Marsa) a ja mam Was od pisania, jak tylko bedę chciała:-))) Zielonaa, przepraszam Cię, ja dopiero teraz zobaczylam, że Twój nick to dwa a na końcu!!!! Też dziękuję za rady w sprawie bucików, u nas same kolory są w sklepach, w sumie to mam dużo sukienek, ale to na lato, a teraz? Zobaczę, chciałabym się skusić na te szpilki, ale może na jakimś niższym obcasie - ja długie, chude nogi i 10 cm obcas - porażka !!! A ja chyba od następnego tyg. zacznę pracę, ale w domu. Takie chałupnictwo, ale ja już to będę robiła 3 rok:-)))Nie żadne składanie długopisów ani nic z tych podobnych rzeczy, ale bardzo dobrze płatne, no i bardzo czasochłonne, co w moim przypadku korzystnie wpłynie na moj kontakt z "odkurzaczem" - po prostu nie będę miała czasu. Jutro przychodzą do nas znajomi, to właśnie ich firma się tym zajmuje i obgadamy szczegóły. Mm, nie jest tym faktem zachwycony, bo żona niby jest ale jej nie ma:-))) Musi mi pomagać w domu oczywiście, bo do tej roboty mojej, to on się kompletnie nie nadaje :-)))No i to jest aż do lipca praca, a w lipcu też jedziemy, ale do Łeby a w sierpniu już wracam do siebie do pracy. Czyli moje plany już znacie. Och, żeby to bylo wszystko takie łatwe do realizacji:-))) A napiszcie mi, czy jak ja się wycofam, to czy "odkurzacz" się sam odezwie pierwszy? Pozdrawiam papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, Laska- cała Ty.... czy On zagada pierwszy??? Nikt Ci nie odpowie, tak, jak nikt tu nie da Tobie "cud-recepty" na szczęście!!! Ale myślę, że odezwie się do Ciebie w "wolnym" czasie, przecież nczego nie kończyliście!!! Ciesz się, że masz chude nogi, obcas jeszcze tylko podkreśli Twoją ładną linię nóg. Nie musisz zaraz 10 cm. mieć obcas, zacznij od 5-8, tylko zacznij! Pozdrawiam i życzę miłego weekendu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×