Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielonaa

Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

Polecane posty

Gość ona-_zagubina1111.......never
TU trzeba być ŻONĄ 9jak we wstępie ) inaczej szukaj innego topiku! Zołzy cię nie przyjmą! Matki, żony i..... (haha) kochanki ale.....koleżanki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona-_zagubina1111.......never
KOLEŻANKI!!!!!! To trzeba IM PRZYZNAĆ!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona-_zagubina1111.......never
CZAROWNICE, LASKI! Jesteście ..............fajne babki!:classic_cool: smak i zapach pomarańczy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
Cześć laseczki!!! u mnie ok, nawet więcej niż ok W tygodniu napisze więcej!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
no to laseczko pisz..co wiecej niz ok?:):):) buziaczki:) słuchajcie dziewczyny!!!! chodze do masażysty...w sumie to byłam trzy razy.od początku byłam jakaś spięta.Jak leżałam na brzuchu i rece miałam wdłuż,żeby wygodnie leżeć.Stał blisko mnie i jakoś tam czułam go blisko.niby wszystko normalnie a jednak coś..taki fajny i w moim wieku:) w każdym bądz razie jak wyszłam to się uśmiechałam.Zawstydzona taka byłam.Nie umie tego jeszcze opisać co w sumie jest,ale jeszcze jakoś nie ochłonęłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
napisałam tak chaotycznie,niewiemczy coś zrozumiecie z tego.Na chodziłam się dość po masażystach i nigdy taka spięta nie byłam.Poza tym czułam te (no wiecie co...) przy mojej rece.Serce mi trochę biło i robiłam chyba dziwne miny:)Niby wszystko tak delikatnie i normalnie wydawałoby się ale coś w tym jest.Już jak rozmawialiśmy to tak miło,ciągle się uśmiechaliśmy....Ale nic nie planuje i nie chce żadnego romansu.Dzisiaj się ciąglę uśmiecham sama do siebie:) i do was!!!!!:):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamila
hej! ale się narobiło, parę dni nie zaglądałam, a tu takie zmiany! W sumie nie wiem czy w każdym przypadku na dobre nam to wyjdzie, bo Muszelka z kochanki raczej stanie się kimś więcej,życzę Ci szczęścia,oby motylki żyły jak najdłużej! U mnie raczej zgodnie z przewidywaniami Waszymi nastąpił przełom,mój K.znalazł sobie dziewczynę, taką raczej na poważnie, a co gorsza postanowił być wierny! No cóż pozostało mi pokornie to zaakceptować,bo jakoś na walkę zabrakło mi sił, a może odwagi. Bałam się przegranej? nie wiem.Smutno mi było i jest nadal, jakaś taka pustka pozostała.W sumie mogłam się tego spodziewać, bo to młody facet, który chce ułożyć sobie życie,a ja nic mu nie mogę dać prócz paru skradzinych chwil ze swego ułożonego życia.Ech dziewczyny, żeby nie Wasze rady,opowieści,doświadczenia, to nie wiem co bym zrobiła.Czytałam wszystko od początku i mówiłam sobie,ciesz się ,że cię to spotkało, a nie myśl że się skończyło.Warto było i wiem, że jak dojdę do siebie, trochę ochłonę, to z pewnością rozejrzę się do koła, mimo wszystko świat jest piękny.Może jeszcze kiedyś ktoś obudzi motylki, bo chyba ich brak jest najbardziej bolesny, buziaczki gorące wszystkim Czarownicom!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
lAMILO...jesteśmy we dwie:-))) Odkurzacza tez ma kochankę (ale planuje cos więcej, szuka miłości i nowej zony). Obiecał sobie - byc wiernym jej. Śmiac mi się chce, bo taki typ faceta NIGDY nie bedzie wierny - bo nie potrafi się oprzeć urokowi pięknych kobiet:-))) To chwilowe zauroczenie nową zdobyczą. Zupełnie się tym nie przejmuj. Nawet jak się zakocha i będzie wierny - to Tobie nic do tego. Masz swoje zycie i TO musisz zaakceptować, nie JEGO postanowienia...bo to JEGO postanowienia a Ty powinnas miec SWOJE!!! buziaki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzymajcie się dziewczyny :) Lamila- w sumie to podziwiam cię, wcale nie uważam że ci zabrakło odwagi, ale raczej, że mu dajesz prawo do ułożenia sobie życia. Gdybyś zaczęła o niego walczyć, to za jakiś czas nie tylko efekt byłby odwrotny, ale ty pełna niesmaku i upokorzona- bo jeszcze nikt nikogo nie zmusił do miłości. No właśnie- chyba tak było z żoną Artysty ( już się trochę dowiedziałam od wspólnego znajomego) I nic nie wskórała. Lamilo, widzę, że masz przynajmniej dobry punkt wyjścia aby mieć miłe wspomnienia, choć na pewno nieco czasu upłynie zanim stanie się to wspomnieniem. Laseczko- co ja mogę więcej napisać? Musiałaś do samego końca. Skorpionico nieuleczalna :) przekonać się na własnej skórze, że nic z tego nie będzie. No, ale przynajmniej mądre wnioski wysnułaś. Ja z kolei za dobra dusza, szczególnie dla zbłąkanych dusz, daję im się emocjonalnie wykorzystywać, ale cóż- widocznie jestem bogata emocjonalnie, skoro za bardzo nie zbiedniałam ;) - tylko mi czas szkoda, bo czas mamy naprawdę na ziemi wyliczony. Czasu mi szkoda, który Artyście przeznaczyłam- nic dobrego z tego nie wynikło, niestety. Choć starałam się. No, ale teraz już jestem wolna - to tak nagle przyszło. Laseczko wierzę, że u Ciebie te resztki zawodu też tak znikną jak u mnie. Po prostu pewnego dnia obudzisz się i zobaczysz wszystko w nowy świetle. Mila- masażysta mówisz? Hmmm. Fajnie ( dla zdrowia :P) Pozdrawiam was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam kolezanki po wakacjach ... Do pracy wrocilam wypoczeta ale tez zmeczona trzydniowymni zakupami z corka ... mloda kobieta a nie wytrzymala mojej potrzeby szukania ... Bylo bardzo fajnie. Przywiozlysmy nawet dwie butelki Sobieskiego po 1,75L kazda, cena byla o 75% nizsza niz u nas (w US alkohol jest strasznie tani). Teraz trzeba jakas imprezke zorganizowac ... moze z tancami Widze ze muszelko idziesz na calego ... tego sie zupelnie nie spodziewalam, ale widoczie potrzebujesz tego mezczyzny w swoim zyciu. Jak masz klapki na oczach to nikt ciebie teraz nie sprowadzi na stara droge. Zycze tobie powodzienia. Mam jednak nadzieje ze twoj obecny maz nie bedzie zbyt dlugo cierpial i rozpocznie nowe zycie. Lamila ... bardzo sie ciesze ze przyjelas decyzje swojego kochanka z podniesiona glowa. Twoja sytuacja tylko potwierdz fakt ze jak facet jest wolny to chce kobiety dla siebie. Zycze tobie szybkiego wyzdrowienia. A pustke po nim zapelnij jakims hobby ;) Mila ja jestem w tak fajnej sytuazji bo dzieki mojemu firmowemu ubezpieczeniowi moge sobie pozwolic na czeste masaze ... ale staram sie isc do kobiet (od kilku lat mam fajna babke, ktorej sie trzymamy, cala rodzina ) ... Raz mialam robiona akupunkture calego ciala przez bardzo przystojnego lekarz. Zeby to zrobic musial najpier mnie wymasowac. Moj appointemnt przedluzly sie o pol godziny bosmy sie zagadali. Nie odbylo sie nic niepoprawnego jednak tez czulam sie inaczej niz kiedy kobiety mnie masuja. W ciagu naszej tygodniowej wycieczki po karaibach ten przystojniak nie raz przysiadywal sie do naszego stolika (bylam z corka) zeby sobie porozmawiac. Po powrocie z tamtych wakacji opowiedzialam o nim swojemu koledze to pozniej musiala go zapewnic ze po miedzy nami nic nie bylo. Maz nie mial zadnych podejrzen a ten byl zazdrosny :) :) :) Elewacja ... wiedzmo jedna ... wykrakalas rozwod Artysty juz dawno ... no ale zeby tak szybko sie to rozwalilo ... Wyglada na to ze A nie zalezy na tej pani a jej opiekunczosci bylo za malo zeby go przy niej zatrzymac. Tylko zeby ciebie nie wypali ... pamietasz jak go nazwalam wampirem energii ... uwazaj na slowa do niego pisane Wczoraj widzialam zdjecia z pierwszego tygodnia wakacji mojego kolegi, na poczatku kilka zdjec jest na plazy, sa w bikini. Jednak na wiekszosci zdjec nosza kurtki i swetry. Z opisow dowiedzialam sie z nikt nie odwazyl sie wejsc jeszcze do wody nawet jego zona, a ona w wodzie to jak ryba, oj zimno nad tym Baltykiem jest. Rozmawiac z kolega bede za dwa tygodnie... ale ja mam tyle planow na ten czas ze on przeleci mi bardzo szybko. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Revolucjo- miło, że się odezwałaś :) i tak spokojnie, z optymizmem. Ciekawe co będzie po jego powrocie? Spotkacie się znowu? A co do Artysty, to z tego co wiem- o rozwód wystąpiła ona a nie on. Jemu pasowało mieć praczkę, kucharkę i bankomat w domu, natomiast ona liczyła, że jak się z nią ożeni, to się odmieni i przeliczyła się. Nie mieszkaja już razem. Nienawidzą się itp. Wszystko wykrakałam, ale nie ze złośliwości, tylko myślę, że znam się trochę na ludzkiej duszy- to było do przewidzenia. Muszelko- co u Ciebie? Twój mąż już wie? Jak zamierzasz rozegrać to rozstanie? Nie chcę cię zniechęcać do nowej miłości, więc daruję sobie pisanie, ale wspieram cię. Dobrze, że nie macie dzieci, bo dla dzieci, rozwód to tragedia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamila
hej!Dzięki za słowa pocieszenia, nigdy nie spodziewałam się, że tyle będą dla mnie znaczyły.Laseczko,nie akceptuję tak naprawdę jego postanowień, mało tego,nie rozumiem jak można powiedzieć, że chce się już od dziś być wiernym. Wychodzi na to, że ja zaplanowałam być niewierną. Nie mam jednak wyjścia i muszę udawać, że rozumiem, nie chcę komplikować sytuacji.Masz rację Elewacjo, jakakolwiek walka o niego skazana by była na porażkę, bo co gdyby zapytał mnie co oferuję mu w zamian?Mówisz Rewolucjo, że przyjęłam to z podniesioną głową, owszem tak zrobiłam, ale tylko dzięki temu, że Was czytałam, wiedziałam jak powinnam się zachować. Tak naprawdę jest mi okropnie smutno,pustka i nic więcej. W pracy gram swoja rolę, bo co innego mogę zrobić, nawet staram się nie patrzeć na niego, bo i to przywołuje wspomnienia, a one są takie piękne...Dziękuję losowi, że pozwolił mi na Was natrafić,nikt nigdy mi tak nie pomógł.Za kilka dni wyjeżdżam na wakacje,może czas pomoże się trochę uleczyć? Cieszę się,że Mila trafiła na fajnego masażystę,chyba najlepszym rozwiązaniem jest rozejrzeć się w koło ,bo nic tak nie poprawia humoru jak ten dreszczyk podniecenia...Dla mnie jeszcze za wcześnie, jakoś nadzieja mnie nie opuszcza do końca, że może coś się zmieni, chociaż rozsądek nie pozwala tak myśleć, bo to oznacza tylko przedłużanie cierpienia. Wiem, że Wy to zrozumiecie, dziękuję,że jesteście kochane Czarownice, buziaki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Wszystkim:) Muszelko, ale zmiany! Trzymam kciuki za Wasze szczęscie, oby wszystko się ułożyło, no i żebyś mogła znaleźć w nim oparcie...Są i te złe myśli, bo one zawsze się pojawiają, gdy się patrzy z boku, ale Ty i tak zrobisz swoje:) Zresztą świetnie Cię rozumiem, też miałam chwile totalnego zapomnienie, gdy wszystko przestawało się liczyć i różne rzeczy chodziły mi po głowie. Lamila, będzie bolało, kiedyś przejdzie:( Najgorsze są spotkania w pracy. choćby się chciało nie da się uciec i to sprawia, że rana się jątrzy zamiast szybko goić. Któraś z dziewczyn pytała mnie jak sobie radzę w pracy, unikaliśmy się ile się dało, ale wystarczyło, że zobaczyłam go z okna na parkingu i już łzy ...Najlepsze rozwiązanie to odciąć się całkowicie, jeśli się da...Inaczej długo będziesz się leczyć z tej choroby:( Ale jesteśmy z Tobą:) Ej Mila, Ty łobuzie:) Dawaj się masować, niech Ci idzie na zdrowie:) Ja unikam facetów-masażystów jak ognia, 100% że dostałabym szału na punkcie takiego:) no a do jakiegoś starego oblecha brzydziłabym się iść:) Zostają tylko kobiety. Laska, ten mój to dokładnie taki sam jak ten Odkurzacz, jak to któraś z dziewczyn zauważyła...Dziala na wielu frontach... Nie kontaktuj się z nim! (powiedziała ta, co sama nie może przestać...) A ja żyję jeszcze:) Impreza firmowa była, serial oczywiście, ale miałam satysfakcję bo sie od niego odcięłam, podwiózł mnie taki mój super przystojny kumpel (tylko kumpel), tamtemu szczęka opadła i nawet przez moment jakieś pretensje miał. Nie będę Wam tego wszystkiego opisywać, bo szkoda czasu. Odcięłam się od niego zupełnie, gdy prosił mnie do tańca słyszał tylko "Spieprzaj do tej swojej X" (sorki, to przez alkohol), Gdy na koniec chciał mnie odprowadzić, dowołałam mu, że jest beznadziejny i nigdy go nie ma jak go potrzebuję. Odwrócił się i odszedł, taki dupek. Ale frajdę mi sprawiło to wygadanie się:) Niestety w środku bolałao, a jakże... No i miałam nadzieję, że tak będę już sobie żyć bez niego, poukładałam sobie wszystko w głowie, a ten nie odpuszcza, dzwoni do mnie od czasu do czasu, zawraca głowę i w ogóle. Musiałam raz zawieźć mu dokumenty do domu, bo miał urlop i nie chciało mu się jechać do pracy po nie. Gadaliśmy w końcu! I wiecie co on mi powiedział? Że ja jestem taka sama jak on, że tylko z kwiatka na kwiatek, zabawić się i spontan w ogóle! No to albo on jest ślepy, albo ja tak dobrze odgrywałam swoją rolę (zawsze chciałam żeby tak mnie postrzegał, bo panicznie bałam się ujawniać z moimi uczuciami), albo ma mnie za idiotkę. Mało tego jeszcze opowiedział mi o kolejnej babce (taka jedna wysyłała do niego sms, pisałam Wam dawnno temu) z którą spotykał się na szkoleniach, ona zwariowała na jego punkcie , rozwodzić się chciała dla niego, jej mąż do niego dzwonił i w ogóle. Ale dla niego to oczywiście była zabawa i powiedział jej, żeby została z tym swoim mężem. Zajefajnie. Siedziałam, słuchałam tego wszystkiego i myślałam "Kurwa, czy ja jestem normalna?" Powinnam go nienawidzić, a nie potrafię. No i oczywiście do łóżka też chciał mnie zaciągnąć. Ale się nie dałam, przynajmniej tyle rozumu nabrałam. Ale boli, boli, nie będę udawać:( Siedziałam potem w domu i szukałam na naszej klasie tej babki, bo chciałam zobaczyć... Bez sensu:( Pa kochane!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
niby jest wszystko wspaniale...on zabiega bardziej niz ja,on ma dzieci:( nie moze beze mnie zyc,nawet w nocy przyjezdza bym wyszla choc na chwle,wiec czemu mam teraz jakies obawy?prace mam tylko do konca sierpnia,a potem?wielka niewiadoma...widze ze on teraz kocha mnie bardziej niz ja jego kiedys,jest non stop,wiec czego tak sie boje..?moj m....jeszcze nie wie...wiem,trudno to wytlumaczyc,ale nie zdobylam sie na odwage..u niego sprawa w toku i wkrotce bedzie wolny..tego chcilam,wiec czemu mam tyle watpliwosci..?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
teraz on nie moze beze mnie zyc..jest caly czas,nawet dzieci juz mnie znaja i polubily mnie...kurcze,czt ja znajde na to wszystko sile?dziewczyny co ja mam zrobic teraz On juz wszystkim powiedzial ze jest ze mna i ze jest najszczesliwszym facetem pod sloncem,jego dzieci,rodzice juz wiedza,,..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daj sobie czas, jeżeli masz wątpliwości. Nic na siłę i przede wszystkim nie w takim tempie:( Wszystko rozważ po sto razy. W czym on jest lepszy od Twojego męża? Co Ci może dać? Czy będzie dla Ciebie podporą w trudnych sytuacjach? I czy to nie są wyłącznie motyle??? A tak z ciekawości, dlaczego nie chcesz być ze swoim mężem? Być może nie doczytałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
ach Inko,jest inny,po prostu,bardziej spontaniczny,nie potrafie powiedziec co w nim takiego jest:( to cos:( nie wiem czy rzeczywiscie kiedys da mi to wsparcie i bezpieczenstwo,ma przecoiez zobowiazania,ech trudne to...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Muszelko, żyjesz teraz na beczce prochu. Jak to wybuchnie, to nie wiem co się da pozbierać. On jest niewątpliwie spontaniczny i np.spontanicznie napisał ci kiedyś, żebyś więcej do niego nie odzywała się i potem spontanicznie wrócił, ale... Wierzę, że cię kocha, ze to przeznaczanie może, że szaleje z miłości. No właśnie- sama widzisz, że on jest totalnie nakręcony. Zależy mu bardziej ( teraz!) biega wokół ciebie, rozpowiada, rozwodzi się... a jak mu rzeczywistość wkroczy brutalnie do życia, to równie prędko opadną mu siły i przeżyje depresję, wykończy się i ty będziesz go ratować. Niemożliwe, żeby na takim haju na jakim on teraz jest, wkroczyć w nowe życie z tym samym zapałem. Jak znam życie, to po fazie latania przyjdzie faza wyczerpania i wyrzutów sumienia, jego spontaniczność ukaże drugie oblicze- spontanicznego dygotu. Oczywiście, nie obrzydzam ci go, tylko opisuję ten typ człowieka - czy dasz radę go wesprzeć, uspokoić, będziesz dla niego oparciem i siłą? Taki człowiek ma wiele zalet, ale życie z nim wymaga wielkiej siły i liczenia się z tym że góry będą przeplatać się z dołami. Nie chcę ci truć, ale skoro on się rozwodzi, mówi o tobie wszystkim a twój mąż nie wie o planach innego wobec własnej żony i żyje sobie w błogiej nieświadomości to.... może być z tego niezła chryja. Na razie cisza przed burzą. Ale nie piszę tego aby cię zniechęcać, tylko przedstawić możliwy scenariusz abyś się dobrze przygotowała na trudy. Pozdrawiam cię Muszelko:) Inka- dobrze sobie radzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiam dziewczyny i pozdrawiam wszystkie w ten piekny letni dzien. Muszelka ... normalnie bomba ... Pewnie zaczynasz sie obawiac niespodziewanych obowiazkow ktore on wnosi w was uklad ... jego dzieci ... One beda go zawsze laczyly z ex. Czy wiesz jak on planuje byc dalej ojcem? Czy one zameszkaja z wami? Czy tez beda sie dzielic, tydzien tu tydzien tam? Jak powiedzial o tobie wszystkim to wiadc ze stal zupelnie glowe dla ciebie, ale czy ty jestes gotowa na chustawke emocjolna bo ta jest kiedy dzieci maja rodzona mame i tate? Ile jest tych dzieci? Wydaje mi sie ze powinnas zastanowic sie nad tym dlaczego masz watpliwosci a potem jak juz bedziesz wiedziala co ci nie pasuje otwarcie porozmawiac z nim na temat twoich obaw. A to ze on sie rozwodzi to dowod ze w domu mu czegos brakowalo i z zona sie niedogadywa. Mam jednak nadzieje ze on nie jest jednym z tych co to sa nieszczesliwi ale trzymaja sie zony dopoki nowej zastepczej nie znajda, bo to bedzie mieczaki bez kregoslupa. Taki nigdy nie bedzie tobie podpora. Przypmnij sobie jak latwo podal swojej zonie adres twojej pracy ... i jakie mialas pozniej z tym problemy?! Zapytaj go dlaczego wtedy to zrobil???? Prosze cie o jedno, zanim cokolwiek zdecydujesz, przemysl slusznosc swojej decyzji kilka razy. Zrob liste za i liste przciew ... tylko wtedy podejmi decycje jezeli ta[ za ]jest dluzsza. Elewacja ... odpowiedz na twoje pytanie ... tak. Spotkania chociaz zadkie to jednak daja mi poczucie ze jestem w pelni kobieta... Nie wiem dlaczego ale wiekszosc poznanych przeze mnie facetow ma na mnie chrapke. Za ot mnie do nich nic nie ciagnie... tylko moj kolega burzyl moja krew. Wiec tak dlugo jak bedzie mnie otaczal cieplem tak dlugo bede chciala go widywac. 2 tygodnie temu na urdzinach znajomej jeden z panow tam zaproszonych znalazl sie w opalach. Poprzednio widzielismy sie pod koniec lutego i kiedy wychodzilam dal i swoja wizytowke i pozegnal mnie slowami ze oni maja dwa apartamenty w bardzo popularnej gorskiej miejscowosci. Ja myslalam ze on mnie i meza, zaprasza do nich gdybysmy mieli ochote na narty. Wizytowke zgubilam szybko bo na nartach nie jezdze i zapomnialam o calej sprawie. Iprezka u znajomejej, panstwo X przyszli spoznieni , podchodza do mnie oboje i ona mowi ze mnie pamieta z podwojnych urodzin, ja jej niezby (ludzi bylo bardzo duzo) ale jego tak, wiec odpowiadam ze tak ona ma racje bo pamietam jak mazonek dal mi swoja wizytowke. Facet zbladl i na poczekaniu zaczal zmyslac historie na ten temat ktora wydawalaby jej sie wiarogoda. A ja sobie pomyslama ze tamo zaproszenie w lutym nie dotyczylo mojego meza. Chce sie podzielic z wami taka dziwna sytuacja . Dostalam wiadomosc na NK od faceta [ktory ma zero znajomych, zero zdjec, zero informacji poza imeniem nazwiskiem i wiekiem] o dokadnie takiej tresci: [ :) Super Ciesze sie ze tak Tobie sie zycie potoczylo, ogladalem sporo zdjec z Toba karaiby europa... w przeciienstwie do mnie zmienilas sie naprawde niewiele ja tez robe zdjecia, ale sie nimi nie chwale ...tez troche podrózuje pozdrawiam Z } Zaciekawiona, odpisalam ze moje konto jest zamkniete wiec gdzie widzial moje zdjecia i czy my sie znamy? Odpowiedzial prawie ze natychmiast: [Oj... jestem zaskoczony tymi pytaniami ale odpowiadam zdjecia na {tu nazwa strony internetowej na korej moj maz ma swoje konto, ktora nie jest dostepna dla wszystkich} widzialem nawet ze stosunkowo niedawno ( 2 lata? ) bawilas sie na weselu pareset metrów od mojego domu w Antoninku...... ale ogladalem te zdjecia z czystej ciekawosci, swoja droga maz robi calkiem przyzwoite zdjacia co do drugiego pytania to imie i nazwisko sie Tobie wyswietlilo prawdziwe mimo ze moze nawet zbyt przesadnie dbam o swoja anonimowosc w necie wiec powinnas skojarzyc..... bardzo dobrze co nie znaczy ze milo (przepraszam ) pamietam nasze ostatnie spotkanie najmilej pamietam gdy pisalem Ci usprawiedliwienie mieszkalem wedy na grobli Ty na ogrodowej dawnoooooo parawda pozdrawiam Z. ] W zwiazku z tym ze facet ma duzo szczegolow, zaczelam przypominac sobie czasy liceum? Przypomnialam sobie ze przez krotki okres spotykalam sie ze Z. ale kolezensko nie jak chlopak z dziewczyna (nawet jednego pocalunku nie bylo pomiedzy nami). Odeslam mu wiadomosc i niej wiecej pytan. Najwazniejze pytanie bylo kto dal mu linka do internetowej strony mojego m. to jedyna mozliwosc zeby ja znalazl. Zeby kozystac z tej strony internetowej trzeba placic czlonkowstwo, w zamian mozna korzystac z roznych uslug, na przyklad jakie zdjecia byly ogladane, w jakim rozmiarze itp. W piatek spedzilam czas i poszperalam po statystykach i wyszlo mi ze ogladalnosc folderow ze zdjeciami ze mna w roli golwnej wzrosla od polowy marca ... Z. przyslal mi swoja wiadomosc sie w srode 6 lipca wieczorem (mojego czasu). Wyglad na to ze Z. zalozyl sobie konto na NK zeby sie ze mna skontaktowac, na moja trzecia wiadomosc jednak nie odpowiedzial. A mnie ciekawosc zzera, w jaki sposob zdobyl odres tamtej strony ze zdjeciami. Nie mowiac o tym ze trzyma w pamieci zakas zadre w moim kierunku. To na razie kobietki 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
Elewacjo,Rewolucjo---dokladnie tak jest....ale skoro sama nawarzylam piwa to musze je wypic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
Cześć... Muszelko...nie spiesz się, zaczekaj, skoro jeszcze nie powiedziałaś męzowi, to znaczy, że nie jestes gotowa na NOWE ZYCIE. daj czasu tej znajomości. Odkurzacz tez stara sie za wszelką cene MIEC NOWA ZONĘ. wiesz jak o nia dba, jak zabiega? ale jak tylko napomkne o starej - dopytuje sie i szlag go trafia!!! a ja mam ubaw z niego. Szarpie sie i naprawde jest nieszczęśliwy. skąd wiesz, czy to zabieganie o Ciebie nie jest jakąs rozgrywka między nimi? facet, który sie rozwodzi nie afiszuje sie z inną!!! Boi sie, że rozwód bedzie z jego winy!!! ponosi koszty i jest stratny!!! Poczekaj...co nagle to po diable!!! Co ci w męzu nie pasuje? Mąz zyje w nieswiadomości to chyba nie w porządku wobec niego??????? Revolucjo...jestem w szoku!!!! Co to za gość?????? O co mu chodzi? Co mu zrobiłas, że teraz Cię odnalazł???? Inko...musisz byc silna, nic z tego chyba nie bedzie, lubi cię, ale bardziej chyba lubi SIEBIE!!! Trzymajcie sie dziewczyny!!! U mnie jest dobrze, nawet bardzo dobrze, odcięłam sie od Odkurzacza, mam go dosyć i już poprostu spływa po mnie wszystko. Nie odpisuję mu, czasami jak chę byc złośliwa to mu cos napisze o jego zonie byłej i potem mam ubaw z niego jak wszytko rozdrabnia na części pierwsze - jak baba!!! Az mu to kiedys napsłam, że ZMIĘKŁ, - CO MNIE JUZ NIE PODNIECA:-))) buziaki Mileńko co tam????? Nie pisz nic na NK, bo hasło ogólnodostęne dla wszystkich domowników!!! skończyłam z tajemnicami - pisz smsy w razie czego, albo dzwon na domowy!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muszelko kochana, decyzja, ktorą chcesz podjąć jest pewnie jedną z najważniejszych w Twoim życiu, więc nie dziwią mnie wątpliwości. Tak na prawdę nigdy się nie przekonasz, czy dobrze zrobiłaś, dopóki nie sprawdzisz tego na własnej skórze. Być może jest to człowiek Tobie przeznaczony i wszystko będzie układać się bardzo dobrze. Ale też może się okazać, że jest to totalny kanał i będziesz żałowała tego do końca swoich dni. Nie chcę się powtarzać, ale nie spiesz się, nie pisz, że musisz wypić to piwo, na razie nic nie musisz. DAJ SOBIE CZAS. Spokojnie i z rozsądkiem kochana, wyłącz emocje, one nie są dobrym doradcą w takich okolicznościach. Rozumiem, że czujesz się zobowiązana wobec niego, bo się rozwodzi, bo opowiada wszystkim o Tobie, ale pamiętaj, że masz jeszcze czas, żeby się wycofać. Revolucjo, ciekawy ten nowy typek, tak się stara z Tobą skontaktować:) Ja jestem zawsze ostrożna wobec ludzi z sieci, n o ale Ty go przecież znasz:) Zobaczymy , co będzie dalej. Lasko, muszę brać z Ciebie przykład:) Masz rację, że ten mój patrzy na wszystko przez pryzmat własnej osoby, tylko JA, JA i jeszcze raz JA. Nie liczy się z uczuciami innych. Ale boli mnie to wszystko jak diabli...Najbardziej przykre dla mnie jest to odrzucenie...Moze nie do konca odrzucenie, bo przecież gdybym zadzwoniła i powiedziała, mam ochotę na sex, to już by był, ale to , że są inne. Niechby mu chociaż tylko o sex chodziło, to poczucie, że nie potrafi zrezygnować z każdej nadarzającej się okazji, że nie jetem dla niego kimś wyjątkowym, boli bardzo:( X -ta z imprezy lata za nim jak szalona, wydzwania, pisze sms nawet jak on się nie odzywa, wiem to i od niego i od mojej znajomej , która ma wspólną przyjaciółkę z X:( jest chętna, a on jak to ujął "romantycznie" z seksu nie zrezygnuje. Żal mi strasznie tamtej dziewczyny ze szkoleń, która chciała przewrócić dla niego całe swoje życie i usłyszała, żeby została sobie z mężem. gdyby jeszcze dowiedziala się o mnie i o X, przeżyłaby chyba szok. Kawał chuja i tyle. Niepotrzebnie dałam się zwabić do "jaskini lwa" wtedy z tymi papierami. Teraz żal po tym, co mogłoby być jeszcze się spotęgował i znów jest mi źle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam ... przyszla odpowiedz od kolegi Z. "Witaj po weekendzie Tak tak to ja Jesli chodzi o to jak sie zmienilismy to ja tak ! bo mnie rzadko kto poznaje na ulicy, a Ty na niektorych zdjęciach wygladasz tak samo jak ponad 30 lat temu, wieć nie przesadzaj i wcale nie miał to byc komplement. A jesli chodzi o strone to wpisujac w Google [tu moje imie i nazwisko meza] ukazuje sie na 3 pozycji pozdrawiam Z." Sprawdzilam i tak tez jest. Jedyne co pozostaje to dlaczego zamiast do mnie od razu napisac na NK to pan Z. szukal mnie po internecie z mezowskim nazwiskiem? Ale to tez sprobuje wydusic od kolegi. Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×