Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielonaa

Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

Polecane posty

Gość laska że hej
blumchen2012... mam nadzieję, że jesteś mężatką????? jesteś, czy nie jesteś - nie mów nic jego żonie, to WASZE sprawy!!! Powiedz jemu, że wszystko wiesz i tyle i żeby spierdalał z Twojego życia. Na pewno się nie przyzna, ale Ty już wiesz i niestety MUSIZ W TO UWIERZYĆ. Nie pochalstasz się, będziesz długo tylko z tego wychodziła. Ale podniesz się, daj sobie tylko troszkę czasu. MY NAPRAWDĘ JESTEŚMY SILNE, NAWET NIE WIEMY ILE MOŻEMY ZNIEŚĆ. Napisze Ci coś, co ostatnio napisała mi Zielonaa PRZECIEŻ TYLE INNYCH RZECZY MOŻE NAM PRZYNIEŚĆ RADOŚĆ I USMIECH - JESTEŚMY SILNE!!! Ps. sms-a z tą wiadomością mam w komórce i nie wiem czy kiedykolwiek go skasuję:-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
Muszelko...dzis jestes mi wyjątkowo bliska - ja tez sie upiłam hahahah i tez bym chciała sms-a nawet po kolezeńsku hahaha buziaczki kochana!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
Jeszcze Muszelko.. nie wiesz dlaczego Cię nie chce ? Rozumiem Twoją ciekawość - ja też byłam ciekawa i co? Usłyszałam, że chyba nie sprostam jego fantazjom, czy coś takiego. Zapytałam wprost i dostałam odpowiedź taką, że i Tobie szczęka opadła. Uwierz mi, że chyba nie wiedzieć, po prostu żyć wg zasady NIE TO NIE, dawać i prosić to grzech. zazdroszczę Fantasy... takiej umiejętności wycofania się!!! Ale ja też kiedyś dojdę do takiej perfekcji, zobaczycie, że MY wszystkie bedziemy umiały rozeznać co dla NAS NAJLEPSZE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
laseczko nie nie jestem mężatką ... to on miał się ze mną ożenić nie mogę znieść że przez dwa lata się nie zorientowałam że on z nią .. on pracuje za granicą rzadko w Polsce bywa ( raz na miesiąc) do niej jechał na tydzień, na t dzień do mnie .. mówił ze pracuje po 5 tygodni wraca... KOCHAM GO... jego znajomy mi wczoraj powiedział bo martwiłam się że nie odbiera ... ; (

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
muszelko kochana dziękuję za przytulańca... jak ja bym chciała żeby powiedział mi że to nie prawda ... ale co miałby mi powiedzieć !!!!! tak perfidnie mnie okłam, chciał ze mną dzieci mieć, miało być mieszkanie razem.... ja nie wiedziałam że on z nią jest .. czuje się pomimo tego podle wobec niej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
hej..hej...dzis juz lepiej sie czuje,wczoraj mialam mega dola,na dodatek naszly mnie wspomnienia i zebralo sie na sentymenty,ale to bylo wczoraj,dzis jest w miare ok..tylko pogoda sie zepsula:(dzwonil moj obecny k,rozmawialismy chyba 40 minut,ma problemy zdrowotne ,ale w najblizszym czasie zaplanowalismy spotkanie.. Laska---i jak tam samopoczucie?lepiej sie juz czujesz? Mila---cos czuje ,ze nastepnym razem pojdziesz na calosc;) ale rozumiem Cie doskonale,wiem jak Cie ciagnie do niego,u mnie niestety to juz koniec,on mnie nie chcial,ale mam nadzieje,ze w koncu mi to przejdzie:) Revolucja---wiesz,dobrze ze masz zasady i wiesz czego chcesz,ale nie szkoda Ci tego czasu,kiedy moglibyscie byc razem?zycie tak szybko plynie...on Cie pozada Ty jego tez,wiec czemu sie tak katujecie?przeciez piekne sa tylko chwile,wiem ze chcialabys czegos wiecej,ale nie musicie isc od razu na calosc;) nawet nie wiesz ile bym dala by moj byly ex zachowywal sie do mnie tak jak Twoj do Ciebie..i jak bardzo bym chciala tej 'chwili":( Zielona----co u Ciebie? Fantasy--odezwij sie? Nova-ja----czy cos sie zmienilo?odezwal sie?wiem jak to jest jak sie tak cholernie teskni,ja wczoraj i przedwczoraj mialam powtorke z rozrywki az mnie skrecalo by go zobaczyc:(i boje sie,ze kiedys ta tesknota przelamie szale i napisze do niego..:( Sliwka---nadal urlopujesz? Elewacjo---brakuje Ciebie tutaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
blumchen2012 To słowa Zielonej... z pierwszej strony Zapraszam do rozmowy matki , żony i kochanki - jedyny warunek jaki stawiam, to ten aby być mężatką. To żadna dyskryminacja ale inne spojrzenie i innych rad mogą udzielać osoby wolne, które nie mogą czuć naszych problemów, ponieważ nie mają doświadczenia jako żony. Piszesz, że źle się czujesz przed jeg o żoną- widzisz my wręcz przeciwnie, współczujemy im, że mają taki drani za mężów. Pozdrawiam serdecznie, powodzenia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
Muszelko, dziękuję za zainteresowanie. Napiszę tak, Ty mnie wczoraj nakręciłaś tą tęsknotą. Przeczytałam co napisałas i poczułam się tak samo:-((( Ja mam się dobrze, ciągnie mnie jutro na tace moja przyjaciółka, może, może... nie wiem co na to mój mąż, ale jak zrobię mu dobrze, to pewnie sie zgodzi:-))) Jutro po pracy przyjedzie po mnie mój exk.D, pojedziemy pogadać, m.in. o pracy, kiedyś razem pracowaliśmy, zwolnił się, teraz ja zmieniam pracę, mamy temat do obgadania:-))) On mi się już tak nie podoba, ale nie zarzekam się, może, może, zobaczymy co wyniknie. Oczywiście dla sprostowania sex nie wchodzi w grę, tylko takie pogaduch, zobaczymy, że mnie zaintersuje swoim zachowaniem. Elewacjo, wracaj!!!!!!!! Dziewczyny co u Was??? Buziaczki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lasko ze hej : ja tez jej wspolczuje, i on mi powiedzial o tych stanach i rozwodzie, i zdradzie jego zony zebym mu wspolczula, ze taki nieszczesliwy jest , wiedzial ze jakbym znala prawde to nie bylabym z nim, nawet nie potrafi sie przyznac do swoich klamstw... wypiera sie wszytskiego, mowi ze to nie prawda ze z nia jest, nie wiem komu mam wierzyc, wczoraj sie upilam, plakalam, a on na wszytsko mial odpowiedziec, po czym skwitowal idz spac zadzwonie jutro - ale dzis juz odczytalam smsa ze jak mu nie wierze to nie ma sensu ze mna gadac, ale masz racje to dran. nawet go teraz nie obchodzi jak sie czuje, nawet mnie nie przeprosil...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kwiatuszku 2012- źle zaczynasz "swoją drogę"....... Odpiszę Ci, choć Laska już napisała, że to nie jest forum dla Ciebie i życzę Tobie aby NIGDY NIE BYŁO!!!! Bo widzisz.... to musi być NAJPIĘKNIEJSZY dzień w życiu... On- jedyny dla Ciebie i Ty- jedyna dla Niego!!! W Twoim przypadku tak nie jest, więc ZOSTAW TO!!! I uwierz, wszystko można przeżyć a czas.... CZAS zrobi swoje ;) i jeszcze będzie PIĘKNIE 🌻 Dla NAS- początki były piękne.... nie było kłamst, zdrad, każda z nas była Gają dla swojego Gaja. Potem, ach, cóż.... życie i znalazłyśmy się TU.... wychodzi na to, że CZŁOWIEK nie jest jednak DOSKONAŁY. :P Komuś, kto przez to nie przechodził, trudno nas jest zrozumieć i tak łatwo potępia. Kochamy mężów i wiemy ile są warci, wiemy, że są warci miłości ( CZYSTEJ).... NIE ZAWSZE JĄ DAJEMY, ale NIGDY, nie dpuścimy aby cierpieli tylko dlatego, że ich żony....:(... są warte kochanków!!!:O Potrafisz KOCHAĆ, więc zasługujesz na COŚ lepszego.... spójrz w okno, świeci słońce... ono zaświeci i dla Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muszelka.... rok, ponad rok potrzebowałam.... aby wyzbyć się do końca tej miłości :O. Widzisz, że to, co czujesz nie ma szans ale jeszcze "trochę drogi" przed Tobą. Masz szansę i to dużą (a przecież w tej beznadziei to dla Ciebie NAJWAŻNIEJSZE), bo, podobnie jak ja, nie utrzymujesz żadnych kontaktów. To nic, że jeszcze tak Go chcesz... to minie, MINIE, jak wszystko, jak lata, jak młodość, jak.....MIŁOŚĆ NIESPEŁNIONA:( Laska mi powiedziała, że ja uniosłam się honorem... ha, to zależy od charakteru , temperamentu.... mam taką "blokadę" i wiem, więcej NIE POWINNAM i nie robię nic więcej, choć serce potłuczone na miliardy kawałków ale..... nie byłabym CZAROWNICĄ ;) gdybym nie wiedziała, że mogę być FENIKSEM :classic_cool:. A teraz.... teraz WIELKA PRÓBA, przede mną ( Laseczka tylko wie wszystko i .... jest ze mną ❤️, 👄.. napiszę Wam) .... za CHWILĘ!!!;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zielonaa dziękuję Tobie bardzo ! nie ja was nie potępiam, miłość to miłość, chęć bycia potrzebną, szukałam forum by móc zrozumieć to wszystko co się stało, tak nie jest mi łatwo, ale po tym jak się dowiedziałam że to forum dla żon poczytałam posty - jesteście fajnymi kobitkami ! znalazłam to przypadkiem i ten przypadek mi pomógł zrozumieć że to było szukanie miłości z jego strony, wierzę że mnie kocha, i wiem ze też że ja będę kochać jego pomimo kłamstw. Przecierpię, przegryzę i podniosę się, bo widzę ile siły jest w was. Póki co jest ciężko. Przepraszam, że zrobiłam nieświadome zamieszanie na forum ( zmylił mnie ostatni wyraz KOCHANKI a takową byłam przez 1,5 roku ). chociaż wolę wierzyć w jego wersję. Ale mniejsza o to i takie rozpisywanie się. Dziękuję za każde ciepłe słowo. Życzę Wam powodzenia i dużo miłości : ). Pewnego dnia sama wyjdę za mąż, bogatsza o doświadczenie, i kiedy mi zabraknie miłości jak wam, to może tu wrócę ... :) macie rację życie jest krótkie i nie ma czasu na łzy ! :) Dziękuję Wam i jeszcze raz przepraszam za wtargnięcie :) Wszystkiego dobrego !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kwiatuszku- życzę z całego serca Tobie szczęścia i... znalezienia tego JEDYNEGO🌻. Za NIC nie musisz nas przepraszać- my jesteśmy Wiedźmy ale....DOBRE CZAROWNICE:) I jeszcze raz Tobie życzę abyś NIGDY w życiu nie musiała trafiać na takie forum, jak nasze!!! A gdy .....:D już będziesz SZCZĘŚLIWA to.... NAPISZ! ❤️,🌻 :D,:D,:D,.... LOS, ha :P los z nas kpi niemiłosiernie i... stawia wciąż i WCIĄŻ, przed nowymi wyzwaniami, jakby chciał powiedzieć ... i tak się nie dam... zobaczymy, czy wygrasz ze MNĄ!!!:P 10-tego sierpnia W KOŃCU, byłam gotowa aby wykasować ponad 200 sms-ów od Adama- ZROBIŁAM TO! :classic_cool: Pisałam Wam o mojej wizycie u cioci, a mamy A.- dostałam wiadomość z domu opieki, że zmarła 😭.... ustaliłam, że mają dać mój nr kom. córce aby mnie powiadomiła o dacie pogrzebu. Nie miałam co liczyć, że A. zadzwoni :O byłam też pełna obaw, że A. już coś wymyśli aby siostra mnie nie powiadamiała.... A tu, na drugi dzień "suprajs".... zadzwonił, powiadomił, powiedział, ze liczy na to, że będę i zaprosił potem na rodzinny obiad (stypa). Dziewczyny...:classic_cool:... z mojej strony (podczas rozmowy) zero emocji, tak, jakby nic między nami nie było.... byłam "grzeczna", rozmawiałam tak, jak z..... bratem.... współczułam mu ( chocć nie powinnam, za jego stosunek do matki) i powiedziałam " no to do zobaczenia we wtorek". Wyczuwałam, że jeszcze nie chciał kończyć rozmowy ale.... moich słowach MUSIAŁ:P I.... nie musiał wcale dzwonić bo dobrze wiedział, że to od jego siostry miał być telefon do mnie.... rozmowę zaczął trochę asekuracyjnie (tchórz!) , bo powiedział, ze wie, że chciałam być powiadomiona, jeśli COŚ, by się stało! Oczywiście... nie MUSIAŁ dzwonić bo za pół godziny miałam telefon od męża jego siostry z takimi samymi informacjami......i na dodatek z informacją, że .... nie wie, czy A. zadzwoni, bo z nim to jest różnie...Wszyscy chyba wiedzą jaki to GAGATEK!!!! Tak więc DZIEWCZYNY, we wtorek, przed południem sama się przekonam, jak to ze mną JEST!!! :D Sama jestem CIEKAWA! :P Liczę na WAS , na wasze "wiedźmowskie" WSPARCIE!!!:D Smutne jest dla mnie to, że nie ma już cioci, która była jakby "łącznikiem" między mną a tatą, którego tak bardzo kochałam i kocham... długo nie mogłam się pogodzić z jego śmiercią...... Może dlatego też tak bardzo zaufałam Adamowi..... tak bardzo podobnemu ale, jak się okazało, tak bardzo różnemu i...... ach.... było minęło...:( http://www.youtube.com/watch?v=HJweflRkdh8 Pozrawiam Was! I wiem jedno..... http://www.youtube.com/watch?v=rm7Mk8EXeT8

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
Zielona---dokladnie tak,to minie,wiem,ale narazie jest czasami okropnie smutno i nic nie cieszy,Ty mnie rozumiesz doskonale:)nie mamy z nimi kontaktu i moze bedzie latwiej zapomniec:( dziewczyny,napisze Wam cos to nie uwierzycie....otoz dzis zadzwonil do mnie obecny k,znow troche porozmawialismy i wiecie co?okazalo sie,ze on pracuje w tej samej firmie co moj ex k:O on zaczal tam pracowac pare miesiecy temu,ale jestem pewna ze sie znaja,bo tam kazdy kazdego zna:(....i teraz nie wiem czy oni ze soba rozmawiali na moj temat czy wogole nie maja pojecia ze wszyscy sie znamy:D ale numery,jaki ten swiat maly..ja w kazdym razie nie bede sie chwalic tamta znajomoscia:)..normalnie jestem w szoku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarownice... ostatnia piosenka.... nie chodzi o Adama, tylko o.... ŻYCIE!!! 👄 o MIŁOŚĆ!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
Zielona---wspolczuje smierci bliskiej osoby:(..oczywiscie,ze mysla bede z Toba we wtorej..zdaj relacje..pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
Zielona---dlaczego wlasnie los z nas kpi?:O ja caly czas bylam pewna ,ze on pracuje w dawnej firmie,opowiadal o pracy,a ja caly czas myslalam,ze to dawny zaklad i nie wchodzilam w szczegoly:O dopiero dzis zesmy sie tak zgadali i okazalo sie,ze oni pracuja w jednym zakladzie..i jestem w tak wielkim szoku,ze nie wiem co mam o tym myslec:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem....ciągle masz nadzieję, że stanie się cud! Ale JAKI??? Przecież już WIESZ, jaki Ten KOCHANEK jest...... odpuść, nie oczekuj tego, że "wszystko może jeszcze być"!!! On nie jest Ciebie wart- sama to wiesz!!!:( Nie przerywaj "zapominania"!!! Niech Laska Tobie powie coś o tym, bo szczęśliwa z pewnością nie jest a Mila.... jeszcze bardziej!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
wiem,wiem,ale jeszcze serce tak okropnie boli:(..jak dzis obecny k mi powiedzial ze tam pracuje,to swiat mi zawirowal w oczach ,wstrzymalam oddech..to jest silniejsze ode mnie..:(ja nie umiem przejsc do porzadku dziennego i skreslic go choc tak bym chciala:(..boje sie,ze zrobie cos glupiego typu napisze smsa albo wypije drinka i niby przypadkiem spotkam go i bede chciala pogadac:(..boje sie,ze tak zrobie,bo tesknota jest straszna,az mnie boli gdzies tam w srodku jak o nim mysle i jest mi tak zle,ze masakra:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
a gdybym tak zaczela sie narzucac to boje sie ze znow mnie odtraci i nie bedzie chcial rozmawiac:(a na dodatek jeszcze rozpowie,ze jakas tam lata za nim i dopiero bedzie osmieszenie..tego sie boje,plotek,komentarzy,nie chce powtorki z rozrywki w miejscu pracy(wiecie o co chodzi),ale mimo to tak bardzo chcialabym wiedziec dlaczego tak mnie potraktowal??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muszelka- napiszę TAK...... ..... Ty, jako jedyna z nas, chciałaś odejść od męża- postawiłaś wszystko na "jedną szalę"!:( A on.... ha, taka jest prawda..... jak my, pozostałe Czarownice, chciał tylko mieć kochankę ale..... to z nią przeżywać te wszystkie uniesienia..."motylki".... WSZYSTKO, co odrywa nas od prozaicznej rzeczywistości ale...... jemu się nie udało.... wiesz, ja zawsze mówię, że facetom jest brak półkuli "artystycznej". A na dodatek On ma żonę, chyba taką samą czarownicę :D, jak my i ona wszystko odkryła i... zawalczyła o "swoje"!!!:P. Uwierz, każda z nas by tak samo zrobiła, jak ona..... My, święte nie jesteśmy ale.... "swego" NIE DAMY!!!! Pa...... może za godzinkę zajrzę.... może 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
Zielona---dokladnie tak jak piszesz,nic dodac nic ujac,nie bede pisac ze to nieprawda,ze tak nie bylo,wiesz...powiem Ci,ze ja w nim tak sie zakochalam jak nigdy dotad w nikim,chcialam byc tylko z nim:(bez wzgledu na wszystko,z jego wadami,zaletami,z "inwentarzem",chcialam jesc nawet suchy chleb byle z nim...nie patrzylam na wzgledy finansowe(on raczej z tych co im ciagle grosza brakuje),ale chcialam JEGO....i co mi po tym,ze mam "wszystko",m ktorego mi zazdroszcza,bezpieczenstwo,ale...nie mam jego,mojej milosci...niestety kocham go wciaz i nie umiem sie tego wyrzec,nie wiem co zrobilabym gdyby sie odezwal(ale wiem ze nigdy tego nie zrobi)......on jest jedynym ,za ktorym poszlabym w ogien:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byała kochanka
Mszelko jak Ciebie czytam, nóz mi się otwiera w kieszeni. tak sobie myślę, jak mało siebie cenisz, ze za substytt miłosci, oddałabys dusze. Facet po 3 tg wielkiej miłosci, po interwencji zony,m zwija zagle, podkula ogon i znika! Czy za takim facetem , wskoczyłabys w ogień? za tchórzem, kłamcą, chowajcym się za placami zony? Czy tak nisko siebie cenisz, ze chcesz dla siebie , takie byle co ( za przeproszeniem)/ Ty, nie myslisz teraz racjonalnie, masz ogromna potrzebe miłosci w sobie, jest to jakis deficyt z przeszosci. On dotknął Twojej potrzeby, ale zoastawił Ciebie , dalej z tym pragnieniem, palącym, nawet się nie oglądajac co sie z Toba dalej dzieje?Moze nawet się go przestraszył? Muszelko, napisz wady i zalety swojego byłego kocanka, tylko podejdz do tego szczerze i zobacz, ile miałs z tego radosci , a ile teraz cierpisz. Pomysl czy warto? Moze czas , sobie dac szanse, na cos bardziej godnego Ciebie? Tylko musisz pozwolic, odejsc temu, co nie warte zatrzymania. Poszukaj w necie, jakies metody, które Tobie będą pomocne, zeby raz na zawsze ropzrawiac się z przeszloscią( pozegnac z kochankiem).i dac sobie szanse na cos lepszego. Zrób wolne miejsce na cos cenniejszego:) a wszechswiat napewno Ci w tym dopomoze:) Wszak nie lubi prózni:) Tylko najpierw zrób porządek:) Pozdrawiam ciepło. ps, Ja wybrałam metodę, wywalenia, wszelkich po nim pamiatek, zdjec, potem afirmowałm pozegnanie z moim byłym kochankiem, i wyobraziłam sobie na jego miejsce cos nowego, bardziej wartosciowego i spokojnie czekam:) Tesknota czasami sie odzywa, ale zaraz przypominam sobie i w głowie odtwarzam wszytkie powody, dlaczego podejłam taką decyzje a nie inną.Pomaga:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" była kochanka"- zgadzam się z Twoim "ps".... :D zrobiłam to samo. Ale widzisz, przede mna "kolejna próba".....:P Mam nadzieję, że rozumiesz Muszelkę, ona ma jeszcze przed sobą "drogę", którą musi przebyć a MY, jako koleżanki musimy jej pomóc. Patrzymy na wszystko z "boku".... trzeźwiej ale każda z nas pamięta jakie niewybaczalne błędy popełniała. Na dodatek, mimo WSZYSTKO..... powiedz sercu- NIE KOCHAJ- i co, czary-mary uda się:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byała kochanka
Zielona- rozumiem, ale ja jestem za konstruktywną pomocą . Jak jest mi źle, to zastanawiam się dlaczego i co mogę zrobic, zeby było lepiej, albo , chociaz zeby mi ulzyło. Czy takie , nakrecanie się, muszelki, pomaga jej? Rcazej nie. W czary nie wierze:)za to wierze we włsne siły. wiem, tez ile wysiłku potrzeba, zeby zmienic tok myslenia. Ile potrzeba, zeby nadzieja zgasła i ile wysiłku potrzeba, zeby zrozumiec, ze o wsłne szczescie trzeba zadbac samemu:) Co do Ciebie zielona,Ty jeszcze nie "pochowalas" Adama. Muszelko, za czym tesknisz, w związku z NIm? Czy jest w stanie Ci to dac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
byla kochanka---ja to wiem i dziekuje Ci,ze tak na mnie najechalas,naprawde jestem Ci wdzieczna,bo dla kogos kto patrzy z boku i przeszedl juz podobny stan,taka sytuacja wyglada inaczej niz z mojego punktu widzenia,uwierz,ze wiele bym dala by moc swobodnie podejsc do tej sprawy,ze sie nakrecam,katuje,wiem to...tylko nie potrafie jeszcze wyjsc na prosta..wiesz ile bym dala za to by moc z usmiechem jak to zawsze Zielona podkreslala podejsc do tej sytuacji?ile bym dala by szczerze smiac sie z tego co bylo?chcialabym byc radosna,usmiechnieta,ale nie potrzfie jeszcze..tak to fakt,ze zadrwil z mojego uczucia,zabawil sie,ale co ja poradze ze tak sie zakochalam..po raz pierwszy..jak naiwna nastolatka,ktora przezywa pierwsza milosc?i ze we wszystko uwierzylam i lyknelam kazde klamstwo...moze jestem zbyt uczuciowa i mam serce na dloni i wtedy oddalabym wszystko by z nim byc...?taka jestem i naprawde wiem,ze smiac Ci sie chce z mojej glupoty,moze tez Ci sie noz w kieszeni otwierac,nic nie poradze..jestem jaka jestem i wiele bym dala by nie znalezc sie w takiej sytuacji..ale sie znalazlam i teraz za to place,zale sie tu na forum i uwierz wcale nie jest mi fajnie,bo doskonale zdaje sobie sprawe,ze to bez sensu a jednak nie umiem inaczej...moze potrzebuje wiecej czasu,ale potrzebowalam sie przekonac czy on na mnie nadal dziala...zazdroszcze Ci,ze masz to juz za soba,ze podnioslas sie i uwierz ciesze sie Twoim szczesciem ,ze potrafisz odnajdywac radosc w drobnych rzeczach...staram sie tez jak moge,ale mam dni zalamania jak kazda tu z nas i wole tu wyplakac sie niz popelnic glupstwo i do niego napisac..po prostu taka jestem i nie zmienie sie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
tesknie za ta jego spontanicznoscia,"prostota",usmiechem,lzami,bo tez nie raz plakal przy mnie,za spojrzeniem,za cieplem dloni,za wszystkim..tesknie za tymi spotkaniami kiedy objeci szlismy wieczorem,pustymi juz ulicami a snieg skrzypial pod nogami..tesknie za tym,gdy bieglismy na ostatni autobus trzymajac sie za rece..tesknie za smsami kiedy pisal ze wkrotce sie spotkamy i on czeka a mi az zoladek sie sciskal z tesknoty...tesknie za rozmowami w jego samochodzie,gdzie bylam oparta o jego ramie,on mnie trzymal za dlon i opowiadalismy sobie rozne historie z zycia....tesknie za czasem,kiedy pilismy grzanca a on w swoich dloniach grzal zmarzniete moje dlonie ...za wszystkim:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×