Refleksja na temat kobiet i ich mądrości i inteligencji

Też ide bo moi Rosyjscy bracia grają i trzymam za nich kciuki :)

Biedny El Mariachi...a ja ,głupia kobietka, wiem co mu dolega...i jestem pewna że żaden mądry facet nie wpadłby na to co ja już wiem na temat problemu założyciela wątku. Trzymam kciuki,będzie dobrze,główka do góry;-)

Tropiciel błednie wyciąganych wniosków sam się zaplątal :D a kto ci powiedział, ze się podniecam Dodą i ze jest moją idolką? :D Wywnioskowałeś to z tego, że raz wspomniałam, ze jest zarąbista? :D Tak w ogóle ten temat już mozemy zakonczyc bo jest kompletnie bez sensu :D Nie da się udowodnić tego, że to faceci sa madrzejsi bo jedyny na to sposb to zmierzyć inteligencję obu płci, czego wg ciebie się nie podjęto (lub nie zostało to opublikowane), żeby sie nie narazić kolegom po fachu :D A moze własnie już dawno wielu facetów-naukowców to zrobiło tylko wyniki kompletnie ich zaskoczyły :D :D I nie obrażaj mojej Mamu cepie bo to twoja matka jest głupsza od faceta, nie moja :D i twoja laska, która ci zrobi laske jak wrocisz z meczu jest głupsza od ciebie, nie ja :]

A teraz sie pożegnam bo muszę zrobić sałatkę mojemu Panu, który w nocy wróci z delegacji i będzie bardzo zmęczony :D A rano wyjezdamy nad morze :D papa

Jak przeciągnie ze swoją "sławą i karierą" tyle lat, co choćby Perfect, Lady Pank, Budka Suflera czy inny Kult, to będzie znaczyło, że jej muzyka jest dobra i ludzie to kupują W co oczywiscie szczerze wątpie ---to pan już dziadek jest,stąd te prowokacje na forum starość nie radość

25 lat. a co to ma do rzeczy? tez mam tyle lat i lubie te zespoly :)

El Marchini. Na moje oko masz jakiś kompleks. Pewnie kompleks niewielkiego członka. Widać że nim myślisz. niewielki \"przyjaciel\" to i niewielki rozumek. Takie małe co nieco.

* El Mariachi miało być oczywiście. pa.

>> a ja ,głupia kobietka, wiem co mu dolega Słucham zatem, co mi dolega? :)

>> ---to pan już dziadek jest,stąd te prowokacje na forum starość nie radość Że co? :o Ja mam 25 lat, jestem młody :)

>> El Marchini. Na moje oko masz jakiś kompleks. Pewnie kompleks niewielkiego członka. Widać że nim myślisz. niewielki "przyjaciel" to i niewielki rozumek. Takie małe co nieco. :) Klasyka, zawsze musi być ten mały pen ;)

tylko głupi :O. Wątpię, żeby się to zmieniło przed upływem ćwierćwiecza, bo ze swojej głupoty zrobiłeś sobie ideologię. A kompleksów to ja bym raczej szukała w niedostatku rodzicielskiej troski w dzieciństwie a nie w majtkach :P

Chciałem zapytać, na czym ma polegać głupota Elamrchiego?

Też chciałbym o to zapytać. I pytam. Odpowiedź proszę podać wraz z uzasadnieniem. Oczywiście jeśli to nie przerasta waszych mozliwości intelektualnych :o

na opieraniu światopoglądu na pogardzie przyjacielu :O

Psełdonim- jesteś pewien że w tym budowanym przez ciebie domu zamieszka tylko twoja żona?;) Może ona woli stworzyć partnerski związek z kimś kto ma nie tylko w portfelu ?;)

Wiesz, w mojej opinie światopogląd to nie jest tylko stosunek do jednego tematu, ale wypadkowa bardzo wielu rzeczy, więc nie powinnaś na podstawie jednego tematu generalizować :)

Czyli ze mną chce stworzyć, Doprawdy. Ponieważ ja mam nie tylko w portfelu. :-) A moja żona, to mądra kobieta. Miałem szczęście...

A gdzie w poglądach Emaiechiego można znaleźć pogardę (dla kobiet)?

owszem, autorze co do wypadkowej masz rację. Ale bez złudzeń, to ty generalizujesz pisząc o kobietach, a przejawiana przez ciebie domniemana wyższość :P nie pozostaje z pewnością bez wpływu na inne dziedziny życia. Mój ojciec zawsze potrafił z każdym rozmawiać jak z równym sobie człowiekiem. Bez różnicy: szatniarka czy dyrektor. Ja nasiąkłam szacunkiem do człowieka i śmieszą mnie takie tezy jak twoja. Bo jak pokazuje moje życiowe doświadczenie zwykle służą one jakiejś kompensacji własnych braków

>> Ale bez złudzeń, to ty generalizujesz pisząc o kobietach, a przejawiana przez ciebie domniemana wyższość Badając określoną populację generalizowania są nieuniknione. Oczywiście zgodze się, ze poszczególne jednostki mogą odbiegać od uogólnionego obrazu, zarówno na korzyść jak i na niekorzyść.

Praewie ominąłem: >> Bo jak pokazuje moje życiowe doświadczenie zwykle służą one jakiejś kompensacji własnych braków Nie sądzę abym musiał sobie cokolwiek kompensować. Czy zawsze zdanie, które odbiega od ogółu musi oznaczać wybrakowanie autora tego zdania? :)

Jak widać, El Machiari, dla złorzeczących Ci powszechnie, najwyraźniej mocno zakompleksionych pań, musi to oznaczać. :-)

nie, nie zawsze. Pod warunkiem że nie jest stronnicze. Twoje jest. Do obiektywizmu masz lata świetlne niestety. :O Ja musiałam kiedyś wybrać: kariera czy dziecko, bo niestety nie było sposobu żeby pogodzić obie funkcje. Wybrałam dziecko. Nie czuję się gorsza i wiesz co? Ja nawet nie chcę, żeby tę moją pracę ktokolwiek doceniał. Ja znam jej wartość. Ty nie.

Rety: to ci dopiero rozterka życiowa - kariera, czy dziecko? Wygrało dziecko, choć startowało z drugiej pozycji. Kobieta najpierw się zastanawiała, czy aby jednak nie kariera... :-( El Mariachi, to się nie może dobrze skończyć. To się skończy katastrofą. Babska głupota osiąga zenit.

>> Pod warunkiem że nie jest stronnicze. Twoje jest. Twierdzisz tak tylko i wyłącznie dlatego, że Ty się z tym punktem widzenia nie zgadzasz. Gdybym mówił coś, z czym się zgadzasz, nie uznałabyś tego za stronnicze, tylko obiektywne. Punkt widzenia, zależy.... wiadomo ;) >> Nie czuję się gorsza i wiesz co? Zaczynasz juz schodzić z tematu. Gdzie ja napisałem cokolwiek o takich a nie innych wyborach? Założyłem dzisiaj temat "kobieta w pracy", tamten jest chyba właściwszy na tego typu dyskusje :)

to nie jest zejście z tematu i charakterystyczne jest, że tego szczegółu nie dostrzegasz. To jest pierwszy z brzegu przykład dlaczego zdecydowanie mniej kobiet robi tak zwaną społeczną karierę, bądź też zajmuje się np. wynalazkami. Całe swoje szkolno-studenckie życie pomagałam męskim głąbom zrozumieć wykładany materiał. Ale oni przynajmniej, w przeciwieństwie do was dwóch byli otwarci na argumenty :P więc chłopcy życzę pełnego samozadowolenia popołudnia, bo czasu mi zaczęło być szkoda na rozmowę z wami

Należy Ci współczuć studenckiego otoczenia? Sama je sobie wybrałaś, czy szanowny papcio zaprotegował?

>> Całe swoje szkolno-studenckie życie pomagałam męskim głąbom zrozumieć wykładany materiał. Ale oni przynajmniej, w przeciwieństwie do was dwóch byli otwarci na argumenty Też tak robiłem na studiach. Nie chodziłem na zajęcia, nie notowałem nic, przychodziła sesja, szło się z winkiem do dobrej kolezanki, kserowałem kompletem notatek, czego się nie czaiło, to ona tłumaczyła i sesje zaliczałem lepiej niż one :) Wynikało to z mojego lenistwa, a nie tępoty, głupoty czy czegoś takiego :)

jest zwyczajnie glupi, dowodem na to sa jego posty, zeby ta jego pozal sie Boze analiza byla jakas glebsza, intrygujaca, interesujaco kontrowersyjna-to jeszcze moze by miala racje bytu, a tak jest to zwyczajna grafomania nedznej plycizny-El Mariachiego.