Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sękata

Zapraszać przyszłych sąsiadów?

Polecane posty

Gość paczka-od-krowy
to nic, niech ona mysli, że to była rada bo ona nie ma prawa nic innego robic niż dawac rady; nie ma prawa czegos za was POSTANAWIAC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paczka-od-krowy
Jak sie boisz, ze cos chlapniesz, to naucz sie na pamięć paru wyrażeń, które znajdziesz w kazdym podręczniku asertywności. "Dziękuję za troske, ale postanowiłam, że..." "Przepraszam, ale..." nie umiem zacytowac, ale ma to byc cos, gdzie pokazujesz, że nie jestes wrogo nastawiona, ale masz swój cel i swoje zdanie i nie jestes gotowa z tego rezygnować Przed powiedzeniem czegos odetchnij głęboko, mów powoli i spokojnie, ale pewnym głosem, to nic nie chlapniesz. Nie gdakaj jak kura

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie wiem czy koniecznie musi przekonywać " przyszlego" ale w sumie widząc taką niepewność, och i ach by nikomu nie nadepnąć przypadkiem na stópkę to ...... już mi słów brak, bo to jest prosta sprawa i proste zdania do wypowiedzenia. nie chcesz- nie zapraszasz. nie poodoba cie pomysl to mówisz że cie nie podoba.i to załatwia sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no paczka - ona nie czuje , że ma jakiekolwiek prawa jako człowiek tylko caly czas udowadnia ,że ona musi się liczyć z innymi ich zachciankami i poysłami a ona musi siedzieć cicho i za przeproszeniem przepraszać ,że żyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko tak sie zastanawiam- czemu żadnej z Was, ani mnie, ani mojej Mamie nie wpadlo nic takiego do glowy żeby zapraszać tych sąsiadów? a może to z nami jest cos nie tak? :( :P pytam poważnie, skąd ona wzięła ten pomysł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to czas zawalczyć o siebie , swoje pomysły i szacunek do nich- spokojnie, kulturalnie acz stanowczo. :D głowa do góry i ne czekaj na "przyszlego " sama to załatw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paczka-od-krowy
yeez - masz racje, ale z jakiegos powodu taka jest i potrzebuje bardziej sie przemóc niż kto inny, żeby wypowiedziec po prostu zwykłe "nie" To mozna wyćwiczyc, wypracowac, tylko trzeba sie tym zająć, a nie trząść portkami i zgadzac sie na wszystko jak leci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie ma znaczenia dla sprawy.ale po połnocy na weselu możesz ją poprosić o wyjaśnienie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paczka-od-krowy
sękata, wex też pod uwage, ze nieważne, ze tesciowa jest miła; jestem pewna, ze szybko wyczuła, ze na ciebie nie jest sposobem stac z batem i nakazywać, tylko byc miłym - wtedy wytraca ci wszelką broń z reki i robisz sie bezbronna to TEŻ jest rodzaj szantażu, miej to na uwadze I zawsze pamietaj - tam, gdzie zaczyna sie twoja wolnosć, tam ma sie kończyc wolnosć innych. Twoje wesele, twoje decyzje. Musisz wiedziec, gdzie ci cos jest obojetne (i tam mozesz ustapic), a gdzie ci absoltunie nie jest obojetne i tam nie ustepujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, tylko nasi rodzice za to wesele płacą, chciałam dodać taką skromna uwagę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...i troche głupio mi jest się z nią spierać kogo zapraszamy na wesele a kogo nie skoro ona i tka daje na to kase (jednym z jej agumentow tez bylo, ze jak ktorych z gosci zrezygnuje to ci sasiedzi zapelnia luke) :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sękata dobrze Ci dziewczyny radzą, nie daj sobie wprosić obcych ludzi na wesele! a teściowej powiedz, że nie znasz tej rodziny i nie wiesz czy np. szanowny małżonek sąsiadki po kilku głębszych nie zrobi awantury :P albo jak się poczuje dalsza rodzina (której nie zapraszacie na wesele) jak się dowie, że Ty obcych ludzi spraszasz a ich nie. z teściową trzeba miło, ale nie dać sobie wejść na głowę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ale dobra, jak znowu zaczniemy gadac o tych sąsiadach to powiem jej tak, jak poradzilyscie, ze przemyslalam te kwestie i zzdecydowalam, ze nie bedziemy ich zapraszac i zaniesiemy im ciasto i wode na przelamanie lodow sasiedzkich :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tlyko wiecie, tesciowa to optymistka, jak jej powiem, ze sie boje ze ssiad zrobi na weselu rozpierduche to mi powie, z enie mam sie czym przejmowac i ze na pewno nie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha, sama mówisz że rodzice w ramach prezentu fundują wesele czyli że sami się zgłosili do płacenia, a nie zostali do tego zmuszeni przez Ciebie. nie możesz czuć sie winna, że skoro oni płacą to mogą robić co chcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no moja Mama mi to ciągle uświadamia, że skoro ona płaci, to ona se bedzie chciala nie rosół dla wszytskich tylko grzybowoa czy costam :o i ze w sumie ja mam malo do gadania :o wiadomo, ze sie z nia wyklocam o rozne tma akie, w wiekszosci sie zgadzamy, nie mniej jednak jest to zajebiscie wkurwiajace, bo niby robia nam prezent (samo moglibysmy sobie zplaic) a potem sie kurde rzadza :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paczka-od-krowy
Dlatego nie dyskutuj i nie przekonuj, tylko powiedz "postanowiła". Grzecznie, ale stanowczo. Mówie ci - to jak z małym dzieckiem. Będzie tak "pogodnie i życzliwie" wchodzic na głowie, a ty tak czy tak poczujesz, że dzieje sie cos, co ci nie smaukje, a sie na to godzisz. To jest bardzo chujowe uczucie. Płacą, dobrze. Możesz spytac albo sie zastanowic, co to znaczy. Jesli dla tesciowej to znaczy, ze ona o wszystkim decyduje, to mimo to chcesz tego wesela ? Nie wiem, moze tobie to pasuje. Ja mam podejscie takie - jak JA mam wesele ze sobą w roli głównej, to ja decyduje, jak to bedzie wyglądało (oraz narzeczony) abo wesela nie bedzie. Jeżeli sposnorowi sie to nie podoba, to moze sie wycofac i nie sponsorowac. Jak ustaliliscie na początku ? Zresztą można i tak - pozwalasz teściowej decydować w wielu sprawach, ale w niektórych nie i już. A jak wyleci z agrumentem, że ona płaci, to wtedy mówisz, ze wesela nie chcesz, bierzecie sam slub i załatwione. Kurwa dziewczyno nie daj sobie wmówic, ze masz innych całowac po rekach i przepraszać, ze zyjesz. To ma byc jej impreza czy twoja ? W jakiej roli ty tam masz byc, laleczki na torcie ? Te inne sprawy - jak cie mało obchodzą, to możesz ustapić. Ale to z sasiadami widac, ze ci bardzo nie lezy. Wiec sieNIE GÓDŹ. Chyba mozesz z tego tysiaca decyzji jedna podjąc całkiem sama, nie ? Chodzi o jedną parę, JEDNĄ. A jak ci wyskoczy, ze dla nich zrezygnowała z zapraszania dalszej rodziny, to mówisz - postanowiłam i sprawa skończona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sie tak bardzo ciesze, ze moim rodzice nie beda placic za nasze wesele :) Sama sobie bede o wszystkim decydowac. Oczywiscie, zawsze mozna sie poradzic mamy czy przyszlej tesciowej, ale ja podejme ostateczna decyzje. Ja mamie mojej powiedzialam, ze sami sobie zaplacimy za wesle, a oni moga nam dac pieniadze w prezencie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paczka-od-krowy
To i rodzice , i tesciowie DECYDUJA ? Nieźle. Przysiegam, u mnie to by nie przeszło. Wesela by nie bylo i już. Spytaj, czy to jest prezent, czy co to jest. Z prezentem można zrobic, co sie obdarowanemu zywnie podoba. Wiec jeśli to prezent, to deydujecie WY. Jesli to nie prezent, tylko ich impreza, na której wy bedziecie ozdobą, to niech sobie decyduja, tylko niech sobie na zaproszeniach piszą "ja mamusia , tatus, teść i teściowa, zapraszam na slub naszych dzieci"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz to już trochę późno na kłócenie się, skoro do ślubu został miesiąc. zresztą tu nie chodzi o kłótnie tylko o stanowcze powiedzenie swojego zdania. u nas rodzice stwierdzili, że sfinansują nam wesele. na to ja powiedziałam, że ok, ale to jest NASZE wesele i MY zdecydujemy co i jak, a jeśli będą nam narzucać swoje zdanie to dziękujemy bardzo i żadnego wesela nie roimy tylko obiad dla najbliższych. rodzice wiedzą, że my jesteśmy w stanie odwołać całą imprezę, więc dają nam rady, ale nic nie narzucają. budowanie dobrych relacji nie polega na przytakiwaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paczka-od-krowy
No to też racja, teraz dociagnąć ten wózek do końca i już. Zasada jest taka - jak czegos kategorycznie nie chcesz, to tego nie robisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość framuga79
OOO JA JEBE!!!! dziewczyno obudź sie!!!! Wszyscy toba chcą kierować,czy ty naprawde nie masz swojego zdania. Ja tez na poczatku z moją teściową chciałam za wszelka cene żyć w zgodzie,ale jak powiedziala mi pare razy z uśmiechem na ustach kilka nie przyjemnych dla mnie słów,to stwierdziłam,ze widocznie zgody między nami nie będzie.Bo do tanga trzeba dwojga.Teraz mam wszystko w dupie jak ona nie zwraca uwagi ,że sprawia mi przykrośc to i ja sie tym nie przejmuje.Teraz wale jej prosto z mostu co mysle. W życiu bym sie na taki układ z rodzicami nie zgadzala,żeby płacili za slub i o wszystkim decydowali.Poprostu slubu by nie było.Pare razy rodzina oferowała pomoc,która przyjelam,a potem bylo....wypominanie.A bo ja ci to dałam,a bo ja ci w tym pomogłam....A walic taką pomoc,jak to robią,zeby to milion razy wypomniec.Teraz sama sobie daje rade i nie potrzebuje niczyjej łaski. I tobie radze robić podobnie,bo sie wykończysz myśleniem jak dogodzic wszystkim!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra dobra, nie zaperzaj się tak, sprawa juz została załatwiona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i obulo sie bez fochow i obrazania, wiedzialam, ze mam fajną przyszlą Tesciowa, powiedzialam jej grzecznie ze to tka srednio i powiedziala, ze jak nie chcemy to nic na sile przeciez :) wiecej bylo strachu niz gadania :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dejzi69
sekata wracajac do twojego 1 posta,wydaje mi sie,ze nie skoro ich nie znasz.moze pozniej ew.kawa,grill ,urodziny itp.,ale nie na wesele chyba,ze chcesz miec duzo gosci,bo 5 wody po kisielu tez chyba nie zapraszasz?ja bym mogla ew.,bo mam b.mala rodzine,ale calego bloku bym nie zaprosila,narz.tez nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×