Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość khkhkhk

kto jest gorszy? kochanka czy zdradzający mąż?

Polecane posty

"kto jest gorszy? kochanka czy zdradzający mąż?" dzizas, co za pytanie w ogole? :o oczywiscie, ze ZDRADZAJACY jest gorszy. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no widzisz a nie koniecznie
bo widać niektóre mają z tym problem, skoro powstał taki topik... hmmm, ciekawe, do kogo powinna mieć żona pretensje, do męża który jej przysięgał i z którym miała byc do końca świata, któremu ufała, który powinien być jej wierny i ją kochać, czy do obcej baby, której nawet nie widziała często na oczy :D dla mnie to też oczywiste, ale jak widzisz, niektóre lubią poszukać winnych, wszystko, żeby misio tylko nie ucierpiał i mógł spokojnie wsadzać chuja dalej, w pełni rozgrzeszony, bo to i tak nie jego wina, tylko tej wstrętnej jednej czy drugiej czy piątej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzradzacz jest gorszy
zdradzający mąż jest gorszy i bardziej winny, nie umniejszajmy jednak winy kochanki bo też jest i dlatego dla sprawiedliwości wyżywamy się najbardziej na zdradzającym mężu, co zresztą robimy ale w zaciszu domowym, on ma takie jazdy i nie tylko że możecie mu współczuć, może nawet go wykastrujemy, oraz troszeczkę dajemy popalić wrednej suce kochance, ale skoro jej wina mniejsza to i to co jej robimy jest proporcjonalnie mniejsze niż w stosunku do męża- jedyna różnica to taka że wyżywamy się na tej suce na zewnątrz domu a nie w zaciszu domu, bo przecież suka nie mieszka w moim domu, więc jak jej odpłacam, to oczywiste że poza domem, wszędzie gdzie się da a zdradzającemu mężowi odpłacam w domu , a czasani też na zewnątrz domu jeśli to jest potrzebne,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej co tak pisze na kazdym
15:36 erb jesli mauzenstwo jest ze soba tylko dla kasy, nie spia razem, nawet nie gadaja, a podzialu mjtku sie boja przy rozwodzie to to nie jest odbicie faceta czy kobitey, to samo z choroba psychiczn , wkazdym krauj choroba psychiczn partnera jest podstawa do rozwodu! wiec nie wymyslajacie glupie suki zdradzone bo nie pitrafilyscie ugotowc, dac d**y kiedy trzeba, posmiac sie i porozmawiac... ps. jestem kobieta, bylam zdradona i wycignelm wnioski, nie dbalam, myslalam ze jk mm obraczke to juz jest moj i kropka, a papier o rozwod zlozyc to jest 10 min, wiec nie takie trudne... fatec zdradz to zle nie powinien... ale zazwyczj zdradz bo kobieta niestety wyzej sra niz d**e ma... a to especially for you :)Niebezpieczne kochanki Kobiety bywają nieobliczalne w okazywaniu uczuć. Jeśli są do kogoś przywiązane, poświęcą mu wszystko, nie oszczędzą własnego honoru, upokorzą się publicznie, byle tylko ich mężczyzna był zadowolony i szczęśliwy. Będą mu usługiwać, będą spełniać wszystkie jego zachcianki seksualne i będą za niego pracować. Tak będzie do chwili, gdy ich fascynacja nie minie. Dobrze jest nie przeoczyć tego momentu. Kiedy ktoś zbytnio się przyzwyczai do uległości kobiety, kiedy jest jej pewien tak, że bardziej już nie można, wtedy może spotkać go przykra niespodzianka. Kobiety, które przestają kochać, stają się bezwzględnie obojętne lub wręcz wrogie; temperatura tych emocji jest tak niska, jak przedtem była wysoka. Gotowość do wszelkich poświęceń zamienia się w zrzędliwość i bezpodstawne wybuchy wściekłości. - Dlatego właśnie nie lubię uległych i podporządkowanych kobiet - mówi Wojtek. - Nie ufam im, jest w tym ich podporządkowaniu mężczyźnie jakiś atawizm, jakaś pierwotna siła i moc, która wcale nie jest bezpieczna. Nie ma tam pierwiastka intelektualnego, myśli, to sam instynkt, a ja uważam, że instynktów, szczególnie tych pierwotnych, należy się wystrzegać. Poza tym nigdy nie wiadomo, co taka uległa kobieta ma na dnie duszy. Mój przyjaciel miał taką dziewczynę, chodziła za nim wszędzie i robiła wszystko, o co ją poprosił, prała mu nawet skarpety. Wszyscy mu zazdrościliśmy. Potem okazało się, że ona go regularnie zdradza z kim popadnie. Po prostu taka już była, jeśli ktoś się jej spodobał, nie miała zbyt wielkich oporów. Oblepiająca czułość żon W małżeństwie jest trochę inaczej. Żona, która jest podporządkowana mężowi, to zjawisko dobrze się prezentujące na wszelkiego rodzaju spotkaniach towarzyskich, zjazdach rodzinnych, imprezach firmowych. Czasem jednak owa gotowość do poświęceń jest tak wielka, tak przemożna, że mężczyzna nie ma innego wyjścia poza szybką ucieczką. Kobieta, która uprzedza każdą myśl swojego męża, która wie, czego jej ukochany potrzebuje, zanim on jeszcze zdąży o tym pomyśleć, jest udręką. Nie ma właściwie sposobu, żeby się od niej uwolnić. Jeśli spróbujemy się rozwieść, ona poczuje się zraniona i będzie nam zatruwać życie w czasie sprawy rozwodowej i po niej. Nie da łatwo za wygraną. Nie odpuści, ponieważ racja jest po jej stronie. Ona chciała stworzyć mężczyźnie prawdziwy dom, taki, w którym wszystko ma swoje miejsce, w którym szklanki stoją w kredensie, a ludzie siedzą przy stole. Jeśli on odrzucił te wspaniałości, to znaczy, że musi być nienormalny lub jeszcze coś gorszego. - Nie ma nic bardziej straszliwego niż żona, która poświęca się w całości dla męża i rodziny - mówi Zbyszek. - To horror gorszy niż Freddy Kruger z ulicy Wiązów. Rozwiodłem się z taką kobietą, zrezygnowałem z podawanych mi codziennie kapci, porzuciłem kakao z pianką do każdego śniadania, zostawiłem jej obfite i gotowe na każde skinienie ciało, które za każdym silniejszym dotknięciem wydawało z siebie przesłodki jęk, taki, jak trzeba - marzenie wszystkich skoszarowanych mężczyzn. Rzuciłem ją, bo mnie to wkurzało i nie dawało mi za grosz satysfakcji. Ona płakała, błagała i zaklinała mnie, abym jej powiedział, o co mi chodzi, dlaczego odchodzę. Co miałem powiedzieć? Że te jej słodkości wyłażą mi uszami? Uległość to tradycja rodzinna Kobiety wzorują się na swoich matkach - jeśli matka zachowywała się wobec ojca jak niewolnica wobec kalifa z Bagdadu i była za to nagradzana, jej córka uważa, że powielając te zachowania, będzie równie szczęśliwa jak matka. W przeważającej masie przypadków nie udaje się wytłumaczyć takiej kobiecie, że to zła metoda, a mężczyźni, o ile nie są kompletnymi bezmózgowcami, bardzo źle znoszą totalną uległość kobiet. W naszej tradycji przyjęło się, że żona nosi kapcie za mężem po to, żeby wszyscy widzieli, jak się poświęca. Jednak kiedy nikt nie widzi, strofuje tego męża, a jeśli nie robi tego wprost, to utrzymuje swą władzę nad nim za pomocą rozmaitych manipulacji, przeważnie seksualnych. Jej priorytetem jest przyzwyczajenie faceta do wygód i usług, kiedy już się jej to uda, może zacząć rządzić i panować nad nim i jego dziećmi. To się nie zmienia od pokoleń. - U nas w domu tak było - opowiada Marta. - Niby tata był głową rodziny, mama wszędzie chodziła o pół kroku za nim, podstawiała mu wszystko pod nos i spełniała wszelkie jego kaprysy i zachcianki. Tak naprawdę jednak to ona rządziła w domu. Pamiętam, że potrafiła wyrzucić ojca z sypialni w nocy, kiedy spaliśmy, i wydawało jej się, że nikt nie słyszy. Wtedy nie była miła ani uległa, nie była też słodka. Tata wychodził z łóżka i szedł spać na kanapę. Bez słowa. W dzień, kiedy wszyscy patrzyli, cały cyrk z uległą i spolegliwą małżonką zaczynał się od początku. Postanowiłam sobie wtedy, że ja nigdy nie będę taka. Mój chłopak nigdy nie będzie musiał uciekać z sypialni, a ja nie będę mu robić kanapeczek na pokaz. Seksualne niewolnice Kobiety uległe gotowe są spełnić każdą łóżkową zachciankę mężczyzny, zrobią to z otwartymi lub zamkniętymi oczami, będą się przy tym rumienić lub nie - to nie ma znaczenia. Będą gotowe na każde skinienie i zgodzą się na największą ekstrawagancję, jeśli ona ma uszczęśliwić ich pana. Bywa jednak, że zamiast szczęścia spotyka je wtedy gorzki zawód. Mężczyźni bywają bowiem dwulicowi i przesadne uleganie ich zachciankom jest niebezpieczne. Bardzo łatwo nabierają przekonania, że owa uległość nie wynika z zaangażowania kobiety, tylko z ich, mężczyzn, możliwości seksualnych. To złudzenie jest spotykane niesłychanie często, wystarczy posłuchać, o czym rozmawiają faceci, kiedy nie ma w pobliżu kobiet. Jeśli kobiety nie traktują swej uległości jak pułapki, co zostało opisane powyżej, mogą gorzko zapłakać. Rozpieszczony facet gotów jest bowiem pójść z każdą, która się nawinie, będzie chciał wypróbować swoje możliwości gdzie indziej. Nie ma się jednak co łudzić, że wróci, jeśli okaże się, że seks z nową panią nie jest tak fascynujący. Prędzej uzna, że to z nią jest coś nie tak. Uległość finansowa To jedyna uległość kobiet, którą mężczyźni uwielbiają. Nawet jeśli upierają się przy tym, by płacić w lokalach i kupować swej pani drogie prezenty, to z chwilą, gdy ona przejmuje finansową inicjatywę, stają się zupełnie bezbronni. Mężczyzna na widok bogatej kobiety, skłonnej płacić za niego, pada na cztery łapy, wywiesza język i gotowy jest aportować. Ona oczywiście o tym wie i jest to jeszcze jedna pułapka zastawiana na mężczyzn przez kobiety. Człowiek w zamian za markowe gacie pozbywa się resztek własnej godności, za zegarek sprzedaje swoje myśli i niezależność sądów, a za samochód może chętnie zmienić się w kogoś zupełnie innego, w kogo ona tylko zapragnie. Nie - mężczyźni nie lubią uległych kobiet, bo tak naprawdę uległość jest jedynie walutą wymienialną, która ma niezwykle wysoki kurs i nie podlega inflacji. Kiedy człowiek zdecyduje się skorzystać, cena na pewno będzie wysoka, a najgorsze jest to, że nie wiadomo, kiedy i w jakim towarze przyjdzie ją zapłacić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wreszcie coś mądrego
i naprawdę rzeczowego, po tym co tu do tej pory napisano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo to idiotyczne
uległość jako taka jest patologią a wy nie dopatrujcie się we wszystkim uległości bo moze być kobieta dobra niekonfliktowa pogodna życzliwa i lojalna a do tego potrafiąca kochać ,mająca poczucie swojej odrębności i wartości, swoim bogactwem obdarzająca tego kogo kocha - nie mylcie tego z uległościa bo jeśli przestaniecie doceniać wartość obdarowania i zaczniecie wykorzystywać , traktując to jako uległość z pogardą, to ona to zauważy i bezpowrotnie cofnie dar jakim was obdarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pieknie ale .......
W moim zwiazku sie nie sprawdzi.cenimy sobie bardzo niezaleznosc jestesmy oboje egoistami nie oczekujemy od siebie niczego.kazdy z nas ma wolnosc.jedyne ograniczenia to zdrady.l wspolne wychowyvanie dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość catsuma
A ja nie chce aby moj maz robil za mnie czy dla mnie cokolwiek i on tez nie wymaga tego ode mnie. gdy ze mna nie mieszkal, potrafil wszystko zrobic przy sobie sam ,ja tez teraz mieszlamy razem i nie widze powodu abysmy wykonywali cos za siebie. kazdy pilnuje swoich interesow , moze mi pomoc albo ja jemu ale nie uslugiwac. no i nie lubie prezentow , podawania jedzenia wyreczania w sprawac ktore ja lubie i na ktore mam ochote.itp. tzn . jesli chce sprzatac, sprzatam sama, nie czekam az mnie wyreczy . jesli nie chce . nie robie tego. on to samo, jest balagan to sprzata a nie oglada na mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alexxxxa
Myślę, że w jednej z wypowiedzi częściowo wyjaśniło się, dlaczego mężczyźni zdradzają. Któraś z pań napisała, ze się poświęca wychowując dzieci, zajmując się domem. Otóż to. Dziećmi nie zajmujemy się z poświęcenia - karmimy je, ubieramy, wychowujemy dlatego, że je kochamy. Podobnie jest z prowadzeniem domu - chcemy aby było ładnie, czysto, smacznie, bo kochamy osoby, dla których to robimy. Jeżeli mężczyzna przez cały czas jest w towarzystwie jęczącej żony, która się dla niego poświęca, to ma wreszcie dość. I znajduje kobietę, która robi to co chce, z radością, bez poświęcenia. Nie żebym popieramy zdrady, bo pewnie zaraz ktoś mi to zarzuci. To tylko taka refleksja natury ogólnej. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgd
najgorsza jest zona :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak żona jest winna
żona jest winna wszystkiemu łącznie z wojną w Iraku i głodem w Etiopii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mhm i jeszcze bym dodała bezrobocie na Dolnym Śląsku i to, że mewy się duszą reklamówkami na wybrzeżach oceanów i trzeba w TESCO ładnie prosić o kolejną, jak Ci nie stracza na zakupy... wszystkiemu winne są żony a potem kochanki, bo w końcu to one bałamucą tych bidulów a ci mężowie...hmmm...a wiem? w sumie to za co mają być winni? tacy biedni, bałamuceni, napiętnowani przez złą, zrzędzącą żonę? no za co ONI?? za mewy?? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko i wyłącznie mąż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facet szuka okazji i ją najczęściej znajduje. Ciekawe czy żona miałaby pretensje do prostytutki z burdelu, że przespała się z jej mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiste,ze zdradzający mąż, kochanka czesto nie wie, ze jest kochanką;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _misia_pysia_
Czytając wypowiedzi kochanek i żon zdradzonych, wynika że wszystkie w wiekszości najwiekszą winą obarczają siebie nawzajem tzn kochanka żone że była taka potwirna, że mąż musiał ją zdradzić, ale nie moze odejsć bo są dzieci, poza tym zona jest teraz w złym stanie psychicznym i nie moze teraz odejść. Zona natomiast obarcza winą kochankę, bo on na pewno tego nie chciał, to ona go kusiła, w małżeństwie przechodzili kryzys, poradziliby sobie gdyby nie ona, gdyby nie ta kobieta, niewyzyta seksualnie. A facet zawsze wychodzi na tym najlepiej. Patrzy jak 2 kobiety zagryzają się dla niego.... A odpowiadajac na pytanie w temacie: Moim zdaniem oboje są popaprani emocjonalnie. W normalnej sytuacji pewnie w ogóle by na siebie nie zwrócili uwagi, z duzym prawdopodobieństwem mogę stierdzić że gdy wszystko sie wyda, maż werszcie będzie musiał odejść i zaczna ze soba zyć jak mąż z żoną, pewnie za jakiś czas mąż zrobi to sami z inną. Bo kochanka to nieszcześliwa, pazerna na ochłapy miłości kobieta, a facet który zdradza to niedojrzały emocjonalnie popapraniec, którego kręci stan zakochania, ale jak mija (a mija zawsze) nie potrafi przejść do etapu miłości, tylko znowu szuka zakochania. Jak wreszcie nie dostanie po d**e to będzie żył skacząc z kwiatka na kwiatek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość advisor
oczywiscie ze żona jest winna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
misia pysia - właśnie mam ochotę strzelić liścia takiemu popapranemu skoczkowi kwiatowemu; marzę o tym, by mu dowalił ktoś tak mocno, żeby musiał jeść przez słomkę; ale i tak to będzie kropla tego, co ja przeżywam; w temacie - każdy z tego nieszczęsnego trójkąta jest tak samo zły; bo nie ma jednej prawdy; bo każdy popełnia gdzieś jeden malutki błędzik, który potem napędza koło większego błędu; bo zona była albo za zimna, albo zbyt gorąca; bo mąż był albo nadmiernie obowiązkowy i doszedł do kresu i zaszalał, albo popapraniec; bo kochanka była nieświadoma i nie chciała się uświadamiać; bo była zbyt łatwowierna albo zbyt cyniczna; a najgorsza jest wszechobecna ogólnoświatowa rozmowa o zdradach; artykuły, reportaże, dyskusje - osaczają nas, sprawiają,że przyjmujemy zdradę jako zjawisko tak samo normalne i wystepujące jak zjawisko dziury ozonowej; chyba mam dziś zły dzień:o przez trutnia kwiatowego:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic się nie da zrobić
mój mąż jadł przez słomkę 3 miesiące. Kochanka tłumaczyła że spadła z drabiny (szczęka jej trochę się wykrzywiła) i co i nic potrzeby seksualne są nie do opanowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna153
Ja uważam że najgorsze to są pocieszycielki biednych mężów uciśnionych nieszczęśliwych w swoim związku .Często są to też mężatki znudzone swoim mężem szukające wrażeń .A teraz to nie wstyd nie hańba być kochanką lub mieć ze dwóch kochanków to takie modne świat przewraca się do góry nogami .Gdzie moralność napluj takiej w pysk a ona że deszcz pada nie ważne są dzieci ważne że teraz ona dobrze się bawi że to jej należy się szczęście tylko krzywdząc często dwie rodziny czy można być szczęśliwym.Mam szacunek dla tej drugiej jeśli nie rozbiła małżeństwa ani swojego ani partnera byli wolni po przejściach ale wolni .Natomiast taka co wie że facet ma rodzinę i ją oszukuje łajdacząc się z taką suką powinna wiedzieć że jeśli zostawił żonę i dzieci to ją też zostawi to kwestia czasu.Zdradzający mąż to na ogół psychol z zrytym mózgiem jeśli dorosłe dzieci wstydzą się własnego ojca bo zniszczył swoją rodzinę i zamienił na okoliczną prostytutkę ale młodsza od dzieci to wykolejeniec o zboczeniu pedofilskim i wiecie co są siebie warci.Znam takich że bawili się dopóki była kasa a potem dziadek do bezdomnych .A te wredne byłe jaka zdrada taki gniew .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanka mojego
paliła jeden za drugim papierosem jak mnie zobaczyła.On tez, hehehe!!!!ubaw mialam po same pachy!!!nie mogłam powstrzymac smiechu.Obydwoje zdurnieli!!jej babka prawie dostała zawału bo przeciez jej wnusia to taka porzadna dziewczyna, zona , matka, tylko maz daleko za granica i ona chciala sie rozerwac.Rozerwałam ich, stawiajac walizy na srodku korytarza.Które z nich gorsze? obydwoje siebie warci, ona jak sie okazało cichodajka a on zwykły palant.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pattimajonez
oczywiście, znacznie gorszy jest zdradzajacy mąż (ogólnie-zdradzająca osoba w formalnym związku) i nie ma co kochane zdradzone wylewać \"kubła pomyj\" na głowy kochanek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaneta 82
zdrada ,zycie niejest tylko czarno biale ludzie ,jest ruznie ,tak samo jak som ruzni ludzie i rurzne sytulacie ,wescie to pod uwage

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aksw
Ja byłam kochanką, no trzeba to tak nazwać chyba bo przespaliśmy się ze sobą parę razy, on mówił, że w małżeństwie nie układa im się i że nie chce z nią być. Mówił, że zakochał się we mnie. Ja też się zakochałam. Teraz jesteśmy razem, mamy dziecko i dalej się kochamy. Oni wzięli rozwód oczywiście. On wystąpił o to, ona nie chciała ale potem duma jej nie pozwoliła inaczej i się zgodziła, oczywiście poszliśmy na jego winę. Czy dobrze zrobiłam? Nie wiem. Czasami mam wrażenie, że tak, czasami, że nie. Nigdy nie pożałuję tego z powodu dziecka, aczkolwiek nie jestem dumna, że stało się tak a nie inaczej. Wolałabym, żeby on był wolny i żeby to się nie musiało w taki sposób odbywać. Wiem, że jej musiało być źle, przykro, że mogło boleć. Nie wiem czy tak było, jesli tak nie wiem jak długo, czy już jej przeszło czy jeszcze nie. Do dwóch lat po wszystkim nie znalazła sobie nikogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
mam pytanie-kto jest gorszy forumowiczów gorszy- mąż który ma kochankę czy żona która ma kochanka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poziom niektórych poraża
zanim zaczniesz się JEBAĆ na boku to nie zapomnij powiedzieć KONIEC do swego partnera/ki tak mało wystarczy, żeby nie być śmieciem bądź kurwą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdradzający mąz poniewaz jak kochanka nie ma partnera to nikogo nie krzywdzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakie to proste...
kto jest gorszy? kochanka czy zdradzający mąż? Oboje sa warci siebie a jednym slowem NIC nie warci. Meza bym pogonila, kochanka sama na swoja "kare" od losu ;-) zapracuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poziom niektórych poraża
jest coś takiego jak moralność, zasady, uczciwość Tego się co prawda nie przysięga w kościele jak wierność, ale normalna osoba to po prostu ma i tyle a jak nie ma to jest spadem, czymś człowiekopodobnym i tyle I nie pier.dolcie, że kochanka nie przysięgała Nie o to chodzi - jeśli pochodzi z normalnej rodziny, gdzie jest szacunek, miłość itd to nie zrobi takich rzeczy Jak pochodzi z patologii to .... nie ma oporów przed byciem ludzką ścierką Współczuje tym, którzy takich prostych rzeczy nie rozumieją I oboje są siebie warci - szkoda, że tak trudno niektórym zrozumieć: nie rób drugiemu co tobie nie miłe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aksw
Nie czuję się ścierką, nie cieszę się, że jej się małżeństwo rozbiło. Jest mi przykro, że jej było źle ale do przesady, żeby mnie szmatą nazywać czy w iny tego typu sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×