Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ROKSSANNA

MAM JUŻ DOSYĆ ŻYCIA_ALE SĄ DZIECI

Polecane posty

Gość no nie żartuj
że nie mozesz wyjść z domu ? Nie może po prostu zostać z dziećmi? przecież to jego synowie to niech się nimi zajmie! Nie jesteś niewolnicą, nie pozwól zeby Cię tak traktował!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ich mama nie wychowywala ,sami musieli o siebie zadbać.....od malego mieli wiele obowiazkow.... pozatym mąz mi zarzuca ze dzieci mja za malo obowiazkow.... na przyklad tydzień temu mi powiedzial ze dwoch starszych moglibysmy zawieśc do dziadkow(tesciow) na wacje by tam pomagali w gospodarstwie i polu (8 i 4 latek ma pracowac w polu w wakacje on chyba oszalal) powiedzialam mu ze jak chce to niech sobie sam jedzie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuję takiego męża
Ja już dawno kopnęłabym go w d*pę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak tylko ze ja jestem od niego uzalezniona:( to on pracuje ,ja nie mam dochodow pozatym 3 dzieci gdzie ja pojdę jak zaczne nowe zycie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak zachowuje sie
ja tez Ci wspolczuje... :-( to na prawde bardzo przykre jak on sie wobec Ciebie zachowuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To dlatego ze on jest pewny ze go nie zostawie .....Mysle ze gdybym byla nie zalezną kobieta inaczej by mnie traktował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak zachowuje sie
sorry, ale dogadaliscie sie, ze on zarabia, a Ty zajmujsze sie dziecmi, to skad u niego jakies wymagania? Niech on sie obudzi, bo Ty pracujesz ZNACZNIE wiecej niz on...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem szczrze że nie rozuumiem mojego męża 10lat jestem z nim malżeństwem 12lat w zwiazku i nie rozumiem go.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musze kończyć ,ponieważ mąz mnie wola ze maly sie obudzil ,tak jak by on nie mogl mu podać smoczka czy wziąść na chwile na ręce. Bede tu zagladać ,mam tu mozliwośc kontaktu z ludzni. dzieki osobom ktore ze mna pisaly :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie daj sie
musisz walczyc o siebie,nie dac sie stlamsic,dzieci sa cudowne,ale nie mozesz dopuscic do tego by cie traktowaly jak sluzaca,kogos nizej stojacego w rodzinie tylko do prac domowych,chociazby sie swiat walil musisz o siebie zadbac i to pod kazdym wzgledem.ja wiem ze tak sie latwo pisze,ale tu chodzi o twoje zycie,jestes mloda,na pewno ladna i inteligentna i twoja frustracja stad sie wlasnie bierze-wiesz ze stac cie na wiecej niz tylko robienie prania ,zycze ci powodzenia ,meza niestety musisz wychowac sobie na czowieka ktory cie szanuje a tak sie stanie gdy on zobaczy na le cie stac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak męża przyzwyczaiłaś to tak masz piszesz, że wiele mu poświęciłas- sorry było aż tyle nie poświeceć - teraz możesz mieć pretensję do siebie powinnaś znaleśc jakiekolwiek zajęcie poza domem a w weekendy zostawiać dzieci z tatą i wychodzić odpoczac- i nie ma , że on nie chce - tak się składa, że masz tyle samo do powiedzenia w domu co mąż- bo na razie przypominasz jego podnóżek - nie żonę i partnerkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez sie tak czuje
jakby nie dzieci to bym chyba zrezygnowala z tego zycia :O Ciagla praca. I zadnych widokow na zmiany :( Od rana pracyuje na etat, po poludniu na czarno sprzatam albo opiekuje sie starsza osoba. Na weekendy praca dodatkowa. Mam dosc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez sie tak czuje
aha - i nie mam meza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alexxxxa
Wiem, że to zabrzmi brutalnie, ale sama częściowo jesteś sobie winna. Twój mąż pewnie po pierwszym dziecku zachowywał się tak samo. Po co zgadzalaś się więc na kolejne? Trzeba było zdecydowanie powiedzieć, że nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba czasem naprawdę trzeba nieźle po dupsku od życia dostać żeby cieszyć się banalnym życiem ale nie rozumiem jak mozna tak się ubezwłasnowolnić, żeby potem po prostu nie mieć wyjąścia :O żeby bać się tupnąc nogą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez sie tak czuje
czasem trudno sie cieszyc... Chyba wystarczy, ze ktos sie nei poddaje i zyje :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie życie- to wegetacja- trzeba umieć cieszyć się życiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez sie tak czuje
Bo to jest wlasnie wegetacja. A najgorsza jest perspektywa, ze to moze jeszcze dlugo trwac... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwjhcvfb
roxxana, jeśl tu jeszcze wejdziesz, to wejdz na topik "czy jesteś w związku w którym partner molestuje Cię psychicznie" ( znajdziesz w polecanych ).Nie jestem pewna, ale chyba coś z tego u Ciebi jest. Sama oceń. A jeśli się mylę i po prostu nie możecie się z męzem porozumieć w sprawie podziału obowiązków, to z jednej strony chwała Bogu...ale...poczytaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak tak sama ze wszystkiego zrezygnowała- a teraz partner molestuje ją psychicznie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To Jaaaaaaaaaaaaaaaa
Zawalcz o siebie, o własne szczęscie, nepewno coś wymyslisz, tylko nie pozwól wracać "czarnym myslom" :o powodzenia, 3maj się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez sie tak czuje
zazdroszcze ludziom, ktorzy potrafiliby znalezc wyjscie z trudnej sytuacji albo takim, ktorzy potrafia sie cieszyc bedac w takiej. Ja nie potrafie. Nienawidze pracowac, a wlasciwie 90% dnia spedzam na pracy. Te 10% wlasciwie tez - tyle ze w domu :O Nie potrafie sie z tego cieszyc :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kurde fiks
nie wierze po prostu w to co napisałas o mężu! Jak to nie wie co zrobic jak JEGO dzieci płaczą!!!!! Przeciez to jakas kpina! To jest facet czy c.i.p.a? No przeciez kopnac w dupe tylko takiego! :O zszokowałam się................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to znajdź sobie jedną a lepiej płatną pracę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez sie tak czuje
ike---> Ja wiem, wiem... Moze Ty bys potrafila odmienic swoj los. Ale dla mnie to trudne, by nawet nie powiedziec, ze niemozliwe... Mieszkam w malym miescie, tu nie ma lepiej platnej pracy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daj spokój kiedyś też byłam w sytuacji bez wyjścia wręcz niemożliwej do przeżycia- musisz tylko uwierzyć że się uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez sie tak czuje
ike---> Wierze! Inni napewno maja gorzej. Tylko, ze ja jestem slaba. Juz nei mam sil. Tylko dla dzieci wstaje codziennie rano i ide do pracy. Tylko dla nich zaraz po prracy ide do kolejnej. Nie ma w malym miescie pracy w ogole, a co dopiero lepiej platnej :( Nie przeprowadze sie do wiekszego miasta, bo przeciez mam tu dom, mam sasiadow, ktorzy w razie czego zajma sie dziecmi. Moze jakbym byla sama, to bym rzucila wszystko i nie ogladajac sie za siebie zaryzykowala. Ale nie moge narazac dzieci na mieszkanie w kartonie pod mostem, nawet w Warszawie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skąd sie biorą takie kobiety? - uległe do bólu, żyjące po to, żeby się poświęcać - komukolwiek (mężowi, dzieciom, bogu), z zerową samooceną, urodzone służące.... Umęczone i wiecznie narzekające, z nieszczęściem wpisanym w życiorys jak urodziny i śmierć. Nie wiem. Może Wy wiecie, skąd sie biorą takie kobiety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez sie tak czuje
Przeciez dzieci nie sa niczemu winne? Co wg Ciebie powinnam zrobic? Wszelkie rady mile widziane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×