Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość żanettt

Otyłe w ciąży - jak sobie radzicie?

Polecane posty

Cześć Żanettt. Weekendzik pod znakiem grillowania nad rzeczką. Ciepło, ładnie przytulnie i ani dodatkowego dekagrama:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też grubaska
Topic zdechł. :( Dziewczyny... te większe niż 90 kg. Powiedzcie... nie wstydziłyście się stanąć na wadze przy zakładaniu karty ciążowej? Ja mam na liczniku 98 kg. :( I nieplanowaną ciażę. Mam wizytę u gina za 3 tygodnie i mam pernamentego doła na myśl o ważeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej............
tez grubaska-kochana nie jestes pierwsza i nie ostatnia z taka waga,ja zachodzac w ciaze (2 z reszta) na wadze u gina wazylam 87,7 podobna wage mialam w 1 ciazy,lekarz mi powiedzial zebym teraz tylko sie nieodchudzala bo tez mial takie pacjentki,wystarczy zdrowe odzywianie.Obecnie jestem w 12 tygodniu i nic nie przytylam jem raczej normalnie ale kontroluje to co jem.W pierwszej ciazy przytylam 14 kilo a niekontrolowalam sie tak jak w tej ciazy(ale tez nieobrzerlam sie w 1 ciazy)urodzilam zdrowego synka z waga 3680 i zadnych dolegliwosci nie mialam. Kochana kontroluj to co jesz a bedzie dobrze,jedz dla dwojga a nie za dwoje:)wpisz sobie w wyszukiwarke:waga w ciąży albo nadwaga w ciaży.Niemartw sie jesli trafisz na dobrego lekarza to nic Ci niepowie a tymbardziej niepowinien Ci sprawic zadnej przykrosci. Trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też grubaska - ja miałam spore opory przed wejściem na wagę, na szczęsciep ołożna to cudowna kobieta która jest mozna powiedzieć profesjonalistką w pełnym tego słowa znaczeniu. Z lekarką owszem jest poruszana kwestia mojej wagi ale to nie jest tak że jest złośliwa czy coś. Po prostu na początku wyłuszczyła mi na jakie problemy w związku z moimi gabarytami trzeba uważać i tego się konsekwentnie trzyma. Przy każdej wizycie a jestem już w 33 tc bardzo mnie chwali za konsekwencje bo udało mi się przytyć niecały kilogram i aż wierzyć nie chce że jem wszystko na co mam ochotę. Nie bój sie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie puszyste mamuśki. Chciałam sie zapisać do klubiku hihi Jestem właśnie w drugiej ciąży... W pierwszej waga początkowa była 85 i prztyłam tylko 7 kg. Synek urodził się zdrowy, ma 4,5 roku i do dnia dzisiejszego jest szczuplutki:) Teraz waga początkowa 95:( No cóż ... zajadanie stresu... Jestem w drugim m-cu ciąży.. 8 września idę do gin. Mam w nosie wszystkie głupie cizie, które potrafią tylko dużo gadać. Jak zajdą w ciążę i przytyją 30 kg będą wyglądać tak jak my hihi. po pierwszym porodzie schudłam do 80 kg, ale po roku zaczęłam nagle tyć. Okazało się, że miałam nerwicę i zajadałam stres. Potem zaczęłam sie odchudzać.. W pół roku schudłam te 10 kg ale po dwóch m-cach spowrotem przytyłam...koszmar. Teraz jednak myślę tylko o swoim maleństwie, jak już będzie na świecie to mama się weźmie za siebie:) [url=http://www.maluchy.pl]http://suwaczki.maluchy.pl/li-19406.png [url=http://www.maluchy.pl]http://suwaczki.maluchy.pl/ci-19404.png

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jumaczka - witaj :):) I podejście całkowicie prawidłowe. Dzidzia teraz najważniejsza a nie dodatkowe kilogramy. Ja też zacznę odchudzanie w październiku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DorotaPoznan29
a znacie przypadki takie,ze dziewczyny chudly bedac w ciazy ale nie glodzily sie?bo ja za duzo przytylam i chce zmienic odzywianie na zdrowe,jak myslicie co trzeba zrobic zeby juz nic nie przytyc?jestem w 7 miesiacu ciazy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem w końcówce 8 miesiaca, przytyłam kilogram czyli ponad dwa razy mniej ile waży moja córa w tej chwili. Jem wszystko na co mam ochotę... by nie tyć dużo na pewno warto zrezygnowac ze słodyczy, bomb kalorycznych - zastapić pełnowartościowymi posilkami, będzie mniej kalorii a i z pożytkiem dla maleństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miło pogadać z przyjaznymi duszyczkami:) Ja w pierwszych m-cach poprzedniej ciąży to nawet schudłam 3 kg.. Moja lekarka ostro mnie skrzyczała, że niby się odchudzałam, ale ja po prostu miałam takie mdłości, że nie mogłam nic jeść. Teraz jest tak samo.. drażnią mnie wszystkie zapachy i niewiele mogę zjeść. Teraz tylko wchodzą mi serki topione, gotowane mięso i zupy jarzynowe typu ryżowa,rosół, pomidorowa.No i oczywiście owoce na które jeszcze nie tak dawno nie mogłam patrzeć.A i jeszcze pomidory i ogórki:) Z chlebem też się przerzuciłam na pełnoziarnisty...mam nadzieje, że za dużo mi nie przybędzie hihi Pozdrawiam mamuśki i życzę samych dobrych myśli:) damy radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cicha obserwatorka 2
Moja siostra bardzo malo przytyla bedac w ciazy a wage wyjsciowa miala dosc duza. Faktem jest ze bardzo dlugo miala mdlosci i najpierw troszke schudla. Jej lekarz skomentowal ten fakt tym, ze dziecko bralo pokarm z jej zgromadzonego tluszczu dlatego kg wolno przybywaly. Maly ma teraz rok i 3 msc-e a siostra schudla jakies 20 kg. Wyglada super :) Wam takze zycze wszystkiego co najlepsze: nizszej wagi i slicznych, zdrowych dzieci! Powodzenia 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jumaczka - ja na początku tez tak miałam, że byłam w stanie przełknąć jakąś zupe i grzanki z serkiem topionym, na mięso wręcz plułam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i zaczerniłam sie, to już w ogole szał ciał:-D wybieram się z mężem na wycieczkę do tropików na listopad, kredyt w banku, potem zeby w ściane, ale chce przed ciażą jeszcze raz zaszalec, więc mam dodatkowy doping do odchudzania:-) no i moze tam \"coś\" egzotycznego spłodzimy, brak stresu, wypoczynek i ciepły klimat na pewno sprzyjają poczęciu:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
artigiana, a Tobie w ogole ile jeszcze zostało? to chyba całkiem niedługo:-) trzymam mocno kciuki!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żanet połowa 34 tygodnia, ale nie wiem czy mi wczoraj czop nie zaczął odchodzić więc teoretycznie zostało mi od paru dni do 6 tygodni :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no na pewno nie możesz się już doczekac, fajne to musi być uczucie, ja jakoś nie moge uwierzyć, ze kiedyś będe mamą, nie wiem czemu ale takie rpzeczucie mam, kazdy mi powtarza, ze otyłość powoduje zmnijeszenie płodności i chyba za bardzo w to wierzę, ale wy wszystkie jesteście prszykładem, ze jednak można:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żanet - pieprzenie jak na mój gust że grubej ciężej zajść! Wiesz? Wszystkie moje puszyste koleżanki zachodziły w ciąże od kopa można powiedzieć. Ja dodatkowo oprócz otyłości miałam postawioną diagnozę - bezpłodna. A ta ciąża to niby co? Jeśli tylko masz owulacje w trakcie cyklu no i partner jest ekhm sprawny to nie widze powodu dla którego miałabyś mamą nie zostać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niby racja, ale wiesz jak ktoś ci zasieje taką rzecz, to masz przesrane w dodatku to oczekiwanie rodziców na wnuka, takie szlańcze, prawie fanatyczne, i ciągłe pytania, to mnie stresuje, dodatkowo mam skłonność do pojawiania się torbielików, więc moze coś mam nie tak, niby nie mam się jeszcze czym przejmowac, bo tak naprawde w moją potencjalną owulację staram się nie używać heh:-p ale z drugiej strony nie mam jak w zegarku, wiec tak do końca nie moge stwierdzić kiedy ta owulacja ma miejsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez nie wiedziałam. Okres powinnam była dostac 1 stycznia a zaszłam w ciążę własnie miedzy 1 a 5 stycznia więc sama widzisz. A te gadki i wyczekiwanie na wnuka znam niestety z autopsji. Teściowa mnie prawie dwa lata traktowała jak inkubator. Na dzień dobry pytała czy jestem w ciąży a jak padała odpowiedź że nie to traciła mną całkowicie zainteresowanie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehheh cale szcześcieja teściowej nie mam, nie zyje od ponad 10 lat, a tesć raczej sie tym nie interesuje, za to moi rodzice prześcigają sie w pomydsłach, kto nie moze, czemu nie moze, o co chodzi etc etc. naprawdę czasem mam dość i takie wrażenie mnie nachodzi, ze mam im po prostu urodzić wnuka, a nie sobie dziecko:-o co powoduje tylko fakt, ze cholernie się buntuję no i stresuję co nie pomaga wcale ale to wcale....no a druga sprawa to jestem w szoku, ze ktos ci postawił taką diagnozę i koniec! na jakiej podstawie? bo skoro zaszlaś w ciąże, to z jakiej paki tak cię wcześniej zdiagnozowano. Naprawdę to co piszesz jest dla mnie okropnie pocieszające:-) nigdy nie tracić nadziei:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jaki jest twój rocznik, jeśli moge zapytać, wiek tez odgrywa ważną rolę, ja mam dopier/aż 28 lat, myślę, ze chyba najlepsza pora, żeby do 30-tki się rozmnozyć:-) zwłaszcza ze maż wczoraj skończył 35 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam 25 a mąż 26 lat. Od samego poczatku, odkąd zaczęłam miesiaczkować były one albo bardzo nieregularne albo 3-4 ...w roku. Po badaniach okazało się że owulacji nie stwierdzono, brak, zero, nic. Leki nie pomagały. 3 lata temu zaczeto mnie tak porządnie leczyć i też nic. Leki powodowały tylko to że waga zaczęła rosnac jeszcze bardziej. Lekarze stwierdzili że w przyszłości bez in vitro się nie obejdzie. W miedzy czasie zdecydowaliśmy o zawieszeniu leczenia ze względu na sprawy osobiste. 28 grudnia nasza przyjaciołka urodziąl dziecko. Wychodząc z pępkowki moj maż powiedzial do świerzo upieczonego ojca "gratuluje i zazdroszcze". Prawie mu z rozżalenia w domu zeby wybilam. taka byłam wściekła. A parę dni potem sama zaszłam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Artigiana to brzmi jak jakaś bajka, ja sie nigdy nie badałam pod tym kątem, ale miałam kiedys operację, usuwano mi mięśniaka, po tym dowiedziałam sie, ze jestem całkowicie zdrowa i tylko dzieci robić, ale mi sie nie chciało, odkładałam, odkładałam, a teraz nie wiem sama ale kiedy wokoł słyszysz teksty, ze na pewno jestes bezpłodna, bo jestes gruba itp.to zaczynasz w to wierzyc:-( na razie myśle, o porządnym chudnięciu, czułam się zbyt cieżko w dodatku jestem raczej drobnej kosci, wiec czuję naprawdę to obciązenie...no i ten problem z ciuchami, kombinację, by nie wyglądac jak baba z rynku, no własnie, tak zeby zmienic temat to gdzie kupujecie ciuchy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A czy któraś pomyślała
jak dziecko będzie się wstydzić, np. na podwórku, kiedy inne dzieci będą się nabijać, że ma matkę - kaszalota? Pomyślałyście, że skoro same doprowadziłyście się do takiego stanu (ponad 100 kg to monstrum, nie człowiek), to na to samo skażecie dzieci przez wieczne "pasienie", brak ruchu itp? I że z otyłością wiąże się masa chorób, które macie zwykle na własne życzenie (znakomita większość przypadków otyłości to efekt lenistwa i obżarstwa), a potem chcecie leczyć za państwowe pieniądze, kosztem ludzi, którzy na swoje choroby ani nie zasłużyli, ani nie pracowali?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żanetko głowa do góry:) Ja też całe życie miałam problemy i z miesiączką i z owulacją. Brałam strasznie silne leki hormonalne( diana, duphaston...) W końcu lekarka zaleciła mi lapalaskopię jajników. Coś mi tam przycięto, czy urożniono i... dalej tabletki i nic:( tylko tyłek róśł ) W końcu wkurzyłam się, odstawiłam wszystkie leki i powiedziałam sobie że co ma być to będzie. W pierwszą ciążę zaszłam jak miałam 28 lat. Nawet się nie spodziewałam, bo do tego, że okres mam trzy razy w roku to się przyzwyczaiłam hihi. To dopiero był szok, jak poszłam do lekarza, bo bolały mnie jajniki, a pani doktor na to, że będzie dzidzia:). Po urodzeniu synka wszystko mi się wyregulowało. Okres miałam jak w zegarku, ale nie brałam żadnych tabletek antykoncepcyjnych. Po prostu zdałam się na los. Los czekał pięć lat.. Cieszę się, że jednak się do mnie uśmiechnął. Mam nadzieję, że wszystko z dzidzią jest ok. Wizytę mam dopiero 8 września:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napisze tak--pomaranczko a chooj cie to obchodzi...jestes ich dzieckiem ze sie tak przejmujesz??? pozdrawiam wszystkie obecne i przyszle ulchne mamusie zyczac milego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agula - :D :D :D To jest topic dla otyłych a nie dla kretynek pomarańczowych więc z tamtymi w ogóle nie wchodzimy w dyskusje, a Tobie kochana dziekujemy za miłe słowa :) Jumaczka - ja własnie też na to licze ze mi sie wszystko teraz wyreguluje łacznie trochę z przemianą materii, bo na pewno bedzie mi łatwiej się odchudzać po porodzie. A mam na to ogromną chęć skoro bedąc już tak daleko przytyłam tylko kilogram. Na pewno bedzie wszystko ok 8 wrzesnia, zobaczysz. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jumaczko nie ma co zwracać uwagi na te pomarańcze. Tu się czepiają bo jesteśmy grubę, gdzie indziej, bo dziewczyny smią rodzić przez CC, na innym topicu bo nie karmią piersią. Zfrustrowanej i nie dopieszczonej karierowiczce zawsze coś bedzie przeszkadzać. Lepiej się skupić na temacie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej jumaczko! no naprawde super!!!:-) ja tez biorę duphaston, ale to dlateg, ze czasem miewam te torbiele czynnościowe, w sumie one pekają, ale widac mam tendencję do spadku progesteronu, wiec czasem sobie uzupeleiam:-) szczęściem na razie jestem na takim etapie, ze nie myślę o tym dziecku jakoś obsesyjnie, czasemna dziemnie taka myśl, ze co kiedy rzeczywiście okarze sie, ze nie moge, ale szybko staram sie zabijac w sobie tą myśl:-) napradę wasze wpisy sa pocieszające, mam nadzieję, ze w końcu tym pustym babom znudzi się pisanie bezsensownych postów i będziemy mogły sobie przyjemnie w przyjaznym gornie podyskutować:-) i prosze dziewczyny nie reagujcie, te maszkarony karmią się tylko tym, ze sprawia nam przykrość:-) a wszystkim nieżyczliwym życzę by za wasze słowa oddalo wam samo życie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×