Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

serrrena

radości i smutki 22 i nie tylko latek

Polecane posty

tak, chwile zwątpienia...podobno to normalne między 25 a 35 rokiem zycia:)) tez mi sie czasem wydaje żem "puchem marnym", ze tylko bede prala, gotowala, sprzatała, wychowam dzieci a potem umrę...mało pokrzepiające..:) mój facet się z tego podśmiewa, może dobrae, bo jakby na poważnie traktował, to rzeczywiście bym się załamała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój ostatnio jakichś rycerzy.wp znalazł i teraz gra.. :) i jak przegrał ostatnio walkę to przeżywał to parę godzin jak osobista porażkę!! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a propo's młodszych mężczyzn- mój brat jest młodszy od swojej żony o 3 lata- są szczęśliwym małżeństwem od 8 lat:) a siostra cioteczna ma męża o 7 lat młodszego- na ślubie troszkę dziwnie wyglądałą 27-latka z 20-latkiem, ale teraz wcale nie widac różnicy (chyba ok 10 lat sa razem) też są szczęśliwi, rzeczywiście- nie ma reguły:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HONZA
Mój mąż tak samo sie zachowuje jak twój . Ostatnio stwierdził, że musimy sobie znalezć jakieś hobby i wymyślił kupno samochodu który chce sobie poprzerabiać i poszaleć na jakimś zabezpieczonym torze. Może to i dobrze bo ja lubie sobie pojezdzić . Trzeba spełniać swoje marzenia a jeżeli można wspólnie to wzmacnia związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haha, to mój przeżywa jako osobistą porażkę,jak mu coś wykupią na allegro...ostatnio jakis mały motorek za groszse wypatrzyl i czekał- nie wiem na co- do konca aukcji bylo 60 dni, ale byla opcja "kup teraz" i ktos z niej skorzystał:) cały wieczór przedwczoraj ubolewal, chociaz nawet nie licytowal...:)) to juz bym wolala, zeby przezywal walke:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam nowe kobietki :) a jeśli już o edukacji mowa to ktoś może podobnie do mnie studiuję na uniwersytecie ekonomicznym??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powoli, powoli bo nie nadążam :D Ja swój pierścionek dzierżę na dłoni już ponad 3 lata, ale żeby mnie to cieszyło jakoś specjalnie, to nie. Mam miłe wspomnienia z zaręczyn, bo nic o nich nie wiedziałam. Miła niespodzianka na wakacjach, romantyczna i trochę głupiutka. Ale taka już ta nasza miłość jest, nietypowa, szalona, mocna i naiwna. Ja nienawidzę sprzątać, śmigam głównie w sportowym obuwiu i skórzanych kurtkach, kocham szybką jazdę w przeciwieństwie do zmywania i prania. To zostawiam swojemu mężczyźnie. Pierze każdy sobie, no chyba że chce któreś z nas wyręczyć drugą stronę. Ale zmywa głównie on, wolę kupić nowe naczynia niż je pozmywać. Uraz z domu. A jestem najbardziej kobiecą kobietą na świecie, dla niego oczywiście. Dla siebie to już niekoniecznie :classic_cool: W ogóle mój zatwardziały wielbiciel nie grywa w gry komputerowe, ja to robię :). Ale zakupy przegrywają u mnie na rzecz elektroniki z kretesem. Tak źle ze mną nie jest :P. Nie trawi piłki nożnej i nie ma tzw. kumpli od kielicha. Oboje oglądamy i kochamy koszykówkę. Ja byłam swego czasu dopingującą, a on graczem. Czasem nawet wychodzimy sobie pograć razem i nie powiem, walczę o piłkę jak lwica. Z uprzejmości pozwala mi czasem wygrać :D Na mecze chodzimy razem. Mój prezent z zeszłego roku na rzecz 21 urodzin był następujący: bilet na mecz NBA w Londynie, oczywiście z wyjazdem. Niezapomniane przeżycie :). Z takich chłopięcych zajęć to lubi muzykę. Był swego czasu również i dj. Mógłby płytami wybić ściany, a na sprzęt przepuścić sporą sumę pieniędzy, nigdy jednak tego nie robi. Ma silne poczucie obowiązku, a że lubi także urządzać dom, skręcać i tworzyć, to uwalnia gotówkę na cele aż zbytnio odpowiednie. Chociaż ja do płyt nic nie mam. Sama z nim chodzę i szukam, ściągam i szperam. Bo większość pasji po prostu podzielamy. A gdy ja czytam jakąś książkę on obok gazetę, gdy ćwiczę on sobie gra w kosza, gdy gotuję on pomaga, a potem zmywa i tak cały czas. Taki zgrany team. Co do pracy, to ja studiuję dziennie. Pracowałam w zeszłym roku w H&M, ale nie planuję wracać. Mamy teraz swoją firmę, ja mam pracę do licencjacką do napisania, a potem planuję wyjechać jeszcze na studia do Szkocji, nim tu wrócę kończyć magistra. Planów masa. :) Jak lektura o najstarszym zawodzie świata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my w ramach wspolnego hobby porozujemy- obmyslamy trase i jedziemy:) motoryzacja- choroba cywilizacyjna płci męskiej:) żeby jeszcze tyle to nie kosztowało... czasem,jak ogląda te wszystkie samochody za kilkaset tysięcy, to się zastanawiam czy następnego dnia nie pójdzie po kredyt...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martyna19 - to taki typ trochę chłopczycy z Ciebie:) tez kiedys taka byłąm:) ale jakoś po drodze gdzieś mi energia się zapodziała:( i teraz jestem kluskiem:) ciepłym kluskiem:) Ty sie rozpisalas, ja za to iloscia nadrabiam:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ztą koszykówką to znam to :) i muszę przyznać, że malutka część milości mojego M. do sportu przesszła też na mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do edukacji- nie, w tym roku skonczylam studia (ufff:)), ale sie wybieram jeszcze- chcialabym z dietetyki choc licencjat zrobic, no i księgowość jakos podyplomowo...planów wiele, jak z ich wykonaniem, czas pokaże:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tora tora tora -- powiedz, że w takim razie znasz się na żywieniu troszkę chociaż :P ja studiuję na UE ( dziennie) ale studiowałam biologię na UAM i mnie znudziło ..ale teraz cieszę sie że tak wyszło, bo w końcu ucze sie tego, co mnie ciekawi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No na przykład do kosmetyczki chodzimy osobno :D I niestety on nie jest z tych tańczących, a ja kocham taniec. Także kurs salsy owszem, ale solo :o A z tą chłopczycą to tak pół na pół. Bo kocham salsę, mam długie kręcone włosy i nigdy nie wychodzę z domu bez biżuterii i torebki. Po prostu mam rozległe zainteresowania :P Resztę robimy wspólnie, bo ja mówiąc szczerze dobraliśmy się jak w korcu maku. I lubimy ze sobą przebywać, tak zwyczajnie. Od ponad 4 lat nigdy się z nim nie nudziłam, a nawet jak nic nie robimy to ja lubię patrzeć na niego i słuchać jak fajnie oddycha (ma zatkane zatoki notorycznie :P ) Poza tym lubię się z nim jeszcze szturchać. Ale to zawsze ja wychodzę z naszych potyczek z jakimś siniakiem. Ech... Dzieciarnia istna :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agness86
a czemu ja trafilam na takiego palanta?? chyba za wczesniejsze grzechy ((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
serrena- z torunia do karkowa:) z urokliwego do bardziej urokliwego:) jakos zwracalam uwage na to co jem (oprócz wiadomych dni), no i mialam kręćka na punkcie witamin itp... ciągle układłam kiedyś diety dla naszego związku (moj mezczyzna lubil sie odchudzac- wiem, to dziwne...), poza tym biologia na maturze... w ogole minęłam się z powołaniem chyba:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"a nawet jak nic nie robimy to ja lubię patrzeć na niego i słuchać jak fajnie oddycha (ma zatkane zatoki notorycznie )" dobre:))) poprawa humoru:) a moj- kremik to podstawa, ma bardziej miekkie usta niz ja, ale i tak jest dla mnie idealem meskosci:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spłacaniem kredytów :P A precyzyjnej mówiąc to firmy są w zasadzie dwie. Biuro projektowe i pośrednictwo handlowe. W powijakach, ale najfajniejsze jest właśnie tworzenie. Ja w przyszłości chciałabym jeszcze zrobić tłumacza może, ale zobaczymy :D. W sumie lubię zajmować się biznesem, a język tylko w tym pomaga. Jak będę miała dużo pracy to będę się musiała nagimnastykować z tą Szkocją, ale lubię nawał pracy, byle miała sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HONZA
Właśnie o tym mówię wspólne zainteresowania to bardzo dużo znaczy dla związku . My z mężem nie mamy żadnych nałogów to co mamy sobie żałować na spełnianie marzeń . Ostatnio kupiliśmy sobie BMW x5 i jezdzimy na różne wycieczki co za jazda mówię wam . Luksus i mocny silnik to dopiero coś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój ma miękkie usta, mmm, ale jakoś naturalnie. Jak mnie pocałuje, a mam jakiś balsam czy coś to się potem pół godziny wyciera. Dla niego kosmetykiem jest woda, mydło i szampon. Potem jeszcze jakaś fajna woda toaletowa i tyle. Ale czasem czymś go tam wysmaruje, jak widzę ze swojej babskiej strony iż coś mu tam się przesuszyło czy podrażniło. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja Was na razie opuszczam dziewczyny ;) jadę do salonu kosmetycznego dowiedzieć się co nieco nt. przekłucia wargi,bo to moja najnowsza pokusa, której chyba nie zdołam się oprzeć;)a może Wy macie jakieś info na ten temat hmm? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wierzę, w tym roku bylismy na dlugiej wyprawie i tylko tych kilku koników pod maską brakowało do pełni szczęcią:) oczywiście pełni szczęścia jego, bo marudził z tego powodu, mnie tam było ok:) bez tych koników:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co prawda od audi i bmw stronię, ale i tak zazdroszczę. Mnie marzy się porshe, ale najpierw trzeba zarobić na życie :). Oboje jesteśmy zdani na siebie, zero rodziny do pomocy i tak trochę dłużej pewnie będziemy musieli czekać na profity.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×