Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
MONIA-MAMA

problem z zajściem w drugą ciążę

Polecane posty

Witam kochane... Pola alez Ci zazdroszczę tego wyjazdu :) Ksia czekamy na informację co u Was :) Już niedługo będziemy miały pierwszy roczek na topiku :) Maam koniecznie chcę książki :) - trochę poczytałam i próbuje od dzisiaj :) - już dziękuję za książki :) Evika wszystko w porządku ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc juz dzis chyba bede miała za soba bóle dostałam o piatej rano narazie czekam napisze puzniej do mAAm trzymajcie kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Ech, troszkę chorowałam, byłam przeziębiona, na antybiotyku, ledwo żywa i bez chęci do życia. Na szczęście jest już coraz lepiej, kończę przyjmować antybiotyk, wracam do żywych i witam się z Wami:) Za 1,5 tygodnia mam córci komunię więc roboty i przygotowań co nie miara. Od dziś w kościele codziennie po południu mamy próby z dziećmi, więc o wolnej chwili po pracy mogę jedynie pomarzyć. Muszę Wam się pochwalić, że moja córcia została wyróżniona przez siostrę zakonną, która uczy córkę religii i podczas Komunii będzie czytała na ołtarzu:) Ale jestem z niej dumna:) A Bartusio? Rośnie jak na drożdżach, jest taki pocieszny. Bardzo dużo rozmawia, dużo mówi ze zrozumieniem. Ostatnio nauczył się mówić "ne ne", co oznacza "nie nie". No i gdy wie, że czegoś nie można, np dotyka leciutko rączką kwiatków w doniczce, patrzy mi w oczy i mówi "ne ne", co oznacza "nie nie, nie można". Jest taki przy tym słodki:) Poza tym ślicznie mówi "mama" , "tata", "da", co znaczy "dać", "pi", co znaczy :pić", "aaa" co znaczy spać:) Normalnie jest taki mądry:) Uwielbia spacery, wyjazdy, podróże, chyba pójdzie w swojej mamusi ślady:) Anetko trzymam kciuki, może dziś już będziesz miała za sobą:) Trzymam kciuki:) Iza - jakoś tak ta tragedia narodowa zatrzymała mnie w miejscu i jeszcze moje przeziębienie, że naprawdę nie miałam ochoty na nic:( Pola- zazdroszczę planu weekendu majowego:) Kropeczko - i jak powiedz? To mięczak zakaźny? Wiesz moja córcia i kilka jej koleżanek z klasy wcześniej też zaraziły się mięczakiem zakaźnym i stało się to na basenie. Kochana ile ja czasu, zdrowia, nerwów i pieniędzy poświęciłam aby tego cholerstwa się pozbyć, to szkoda gadać:( Także trzymam kciuki aby to nie był ten mięczak:( mAAm- co u Ciebie? Zazdroszczę stosowania dietki proteinowej i efektów:) Choć muszę przyznać, że ja też na dietce i pomału zaczynam wchodzić w swoje ubranka o rozmiarze 36 :) Tak się cieszę:) Jest szansa że na komunii córci będę laseczka:) A psiak? cudny. uroczy:) to Twoj malutki budzik:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anetka- trzymamy kciuki i daj znać Maam ... Evika - strasznie człowieka cieszą pochwały dzieciaczków- gratuluję :) Evika a masz już kreację na komunię dla siebie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anetka- trzymamy kciuki i daj znać Maam ... Evika - strasznie człowieka cieszą pochwały dzieciaczków- gratuluję :) Evika a masz już kreację na komunię dla siebie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anetka- trzymamy kciuki i daj znać Maam ... Evika - strasznie człowieka cieszą pochwały dzieciaczków- gratuluję :) Evika a masz już kreację na komunię dla siebie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam się z Wami :-) ja chodze na rzęsach bo mały nie dość że w ciągu dnia nie śpi prawie wcale to dzisiaj w nocy dał jeszcze popalić, spałam może do kupy 2 godz. nie wiem co mu jest, wydawało mi się że przeziębienie już mija. dzisiaj ide z nim do lekarza. znów! ja jestem ostatnio co najmniej 2-3 razy w tygodniu u jakiegoś lekarza. Eviczko - niestety to mięczak na 90%. na razie smarujemy jodyną i lekarka twierdzi, że oczywiście, że to zejdzie po jodynie. wypytałam ją dokładnie bo naczytałam się w necie jak to ciężko schodzi a ona zdziwiona i mówi że te mniejsze krostki jodyną a jak będa większe to ona proponuje wymrażanie. na razie żadnych większych nie mamy, same malutkie, dlatego ona nie ma 100% pewności, że to mięczak. a napisz proszę jak Tobie się udało (czym) w końcu tego pozbyć? co zadziałało? I gratuluję wyróżnienia córci, i tak strasznie miło się czyta jak piszesz o Bartuniu. Można sobie dokładnie wyobrazić te słodkie minki! Mój brzdąc się obraca już we wszystkie strony i wpatrzony w mamusię jak w obrazek. I wszystko naśladuje. Mimikę, wyrazy itd (po swojemu oczywiście). I śmieje się w głos :-) Pola - ech, super! Wklej potem jakąs fotkę na NK - i stropu i z urlopiku! Iza - witaj! aneta - TRZYMAM KCIUKI! ALE SUPER!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Izuś - kochana mam dwie kreacje na komunię w zależności od pogody:) Pierwsza kreacja - nowa - zakupiona specjalnie na trzy okazje, które będę miała w maju i czerwcu tego roku. Jest to ładny garniturek i do tego modna kobieca bluzeczka z żabotami :) W linku poniżej po prawej stronie ta kobietka w garniturku - mój jest podobny bardzo bardzo tylko trochę ciemniejszy:) No i bluzeczkę mam szarą:) http://www.prettyone.pl/galeria/business/7XL.jpg A drugi strój? To na wypadek gdyby było gorąco - moja sukienka sprzed ciąż, którą kupiłam specjalnie na siostry wesele i miałam ją tylko jeden raz na sobie:) Na NK jestem w tej sukience na zdjęciu sprzed dwóch lat:) Do tego bialutka marynarka:) Bartusio też już ma strój - koszulę beżową do tego kamizelkę i dżinsy a jak będzie mu niewygodnie to kilka dni temu kupiłam mu w Coccodrillo śliczny dresik pomarańczowo - grafitowy :) Więc mój kawaler też będzie wystrojony:) Córcia też ma śliczną albę, no i po komunii kupiłam jej cudną sukienkę w zielone - prawie seledynowe groszki :) I do tego biała marynarka:) Bardzo ładnie to wygląda:) Poza tym w połowie maja mamy komunię chrześniaczki w Lublinie, więc stroje będą jak znalazł:) No i na koniec maja mam wielką firmową imprezę dla zagranicznych gości (impreza na 140 osób) - no i niestety na mnie spoczywa ciężar przygotowania tej imprezy :( NO i muszę Wam się pochwalić że na imprezie będzie grał Zbigniew Wodecki:)Bardzo miły i przyjemny człowiek - również z rozmowy telefonicznej :) Więc strój mam jak znalazł:) Przynajmniej jedno pocieszenie, bo pracy z tym związanej to mam co nie miara :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropeczko - współczuję mięczaka:( My najpierw smarowaliśmy maścią Vratizolin, nic nie pomogło, do tego chyba z 5 wizyt u dermatologa państwowego, potem dermatolog przepisał nam maść ALDARA - maść okropnie droga - jedna saszetka wielkości 1cm x 1 cm kosztuje ponad 30 zł. Kupiłam całe opakowanie tej maści - bo leczenie miało trwać 8 tygodni zapłaciłam 350 zł. Maść nie pomogła a córka dostała okropnych powikłań po tej maści - Zapalenie krtani z pobytem w szpitalu. Na opakowaniu tej maści i w działaniach niepożądanych jest napisane że ta maść może powodować zapalenie krtani, ból gardła, dreszcze, gorączka itp. Moja córka miała wszystkie objawy. Ordynator w szpitalu potwierdziła że to najprawdopodobniej od tej maści. Mało tego maść ta jest przeznaczona głównie dla dorosłych i to na zmiany rakowe. Żałuję że ją stosowałam, nie pomogła i narobiła tyle złego. W jednej chwila córka straciła głos i dostała 40 stopni gorączki. Po powrocie córci do domu poszłam do pani dermatolog i pokłóciłam się z nią. Ona dalej kazała smarować tą maścią, a ja przeciwstawiłam się i po prostu skrytykowałam jej podejście od pacjenta, do skutków ubocznych itp. Chodziłam cztery razy zanim wyprosiłam Panią dermatolog na zamrażanie mięczaka ciekłym azotem. Córcia miała mięczaka na brodzie - około 8 kropeczek wielkości 2 - 3 mm. Każdą kropeczkę trzeba było wymrażać po dwa razy -a co ciekawe skierowanie do dermatologa na wymrażanie ciekłym azotem obejmuje zamrażanie jednorazowo dwóch krosteczek - bo więcej przynajmniej u nas nie refunduje NFZ. Na jednym skierowaniu można zamrozić ciekłym azotem tylko jeden raz. Więc były kolejne wizyty, chyba bym z 50 wizyt naliczyła albo i lepiej. Stania w długich kolejkach po kolka godzin, koszmar , terminy kolejne walki i nerwy związane z wizytą u Pani dermatolog (kobieta bez serca, wiek około 70 lat, nie idzie się z nią dogadać, koszmar). No i efekt jest taki, że pozbyliśmy się już tego mięczaka, zostałam jedna krosteczka wielkości 1 mm na powiece. I teraz po komunii jedziemy do innego miasta prywatnie i będziemy mieli wypalane laserem - koszt z wizytą i dwoma wypalaniami około 500 - 600 zł. Mam nadzieję kochana że Tobie pójdzie łatwiej, bo ja byłam wyczerpana tym leczeniem. Powidz kochana, a dużo tego ma Twój synek? Jakiej to jest wielkości? Ja musiałam jeszcze stoczyć walkę z Pania dermatolog bo ona stwierdziła, że zmiany wielkości 2 - 3 mm są za małe i NFZ nie refunduje wymrażania tak małych zmian i trzeba to zostawić. Na wizycie u niej pokłóciłam się z nią o to i koniec końców dostawaliśmy te skierowania, a Pani dermatolog wrzeszczała na mnie, że wymuszałam na niej te skierowania. - Co za wariatka:) Ciekawe jak ja to wymuszałam, aż taka groźna jestem????? A swoją drogą to jednak wszystko można tylko trzeba chcieć, bo Pani dermatolog napewno ze swojej kieszeni za to nie płaciła. Efekt, jest taki, że córka do dzisiaj dnia nie chodzi na basen i pewnie dopiero po wakacjach ją puszczę:( Ech, kropeczko mam nadzieję że u Ciebie będzie prościej i to tylko w moim mieście jest tak beznadziejne leczenie:( o czym już dawno się przekonałam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Evika- śliczny strój :) Ale nastraszyłyście mnie hmm a my jutro basen...ale z drugiej strony gdziekolwiek można złapć jakieś świnstwo...własnie muszę pójść jakieś klapki na basen zakupić ... kropeczka zdrówka życzę dla misiaczka :) Evika jak siostra - wszystko dobrze mam nadzieję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Izuś - nie martw się:( Masz rację wszędzie pełno tego świństwa, nie warto martwić się na zapas. A z siostrą? Dzięki Bogu wszystko dobrze:) Lada moment będzie wiedziała kogo nosi pod serduszkiem:) Niedługo będziemy miały okazję się spotkać, bo moja siostra jest chrzestną mojej córci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eviczko - no właśnie on ma pełno, na całym ciele już takich malutkich kropeczek, ale one się nie "grupują" jak mięczak dlatego nasza p. dermatolog nie jest pewna na 100% że to to. ale powiedziała ż eteraz tyle tego świństwa że może być to też jakiś wirus tylko inny. ona wymraża tylko te "skupiska" a tych małych mówi że się tego nie wymraża tylko smaruje jodyną i że na 100% za jakiś miesiąc to zacznie schnąć. no zobaczymy. my chodzimy oczywiście prywatnie. Kostium prześliczny! I super, że z siostrą OK i koniecznie daj znać czy będzie miała chłopczyka czy dziewczynkę! Iza - mój synek nie chodził na basen, nie wiadomo gdzie to podłapał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz kropeczko tylko te zmiany kilkumilimetrowe u moje j córci rosły i chciałam jak najszybciej tego się pozbyć a jodyna u nas też niestety nie pomogła:( Teraz jedziemy prywatnie do dobrego dermatologa bo została nam jeszcze jedna kropeczka na powiece oka , no i zobaczymy co dalej:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropeczko - u nas też te krosteczki nie grupowały się, każda była oddzielnie:( Chroń młodszego synka, bo dermatolog mówiła że to zaraźliwe:( Dlatego my pozbyliśmy się tego jak najszybciej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eviczko - jest zaraźliwe, bo to wirus który wywołuje ospę. ale nie moge odizolowac zupełnie starszego synka od młodszego. ile czasu smarowałaś jodyną? lekarka się zdziwiła jak jej powiedziałam, że naczytałam się w internecie że jodyna nie pomaga. powiedziała że już tyle lat leczy dzieci i pierwsze słyszy że na to jodyna nie działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kropeczko - smarowałam jodyną 2 prawie 2 miesiące - i bez żadnego rezultatu. Zamiast się zmniejszać to kropeczki się powiększały. Wiesz, tak to jest, że każda maść, każdy lek na dany organizm działa inaczej. Tak samo jak moja Pani dermatolog przekonywała mnie, że maść ALDARA, którą stosowałyśmy nie daje powikłań w postaci Zapalenia krtani, gdyż Pani dermatolog nie spotkała się z takim przypadkiem. A w powikłaniach i działaniach niepożądanych łaniach na ulotce jak wół pisze, że maść ta może powodować właśnie tę chorobę. Ordynator w szpitalu powiedziała, że być moze córcia np była uczulona na jakiś składnik, który był w maści i dlatego zachorowała i miała właśnie takie a nie inne powikłanie :( Mam nadzieję, że u Ciebie pójdzie szybciej i prościej:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję Eviczko, ale niestety jestem przygotowana na to, że to nie zejdzie tak łatwo bo tyle się w necie o tym naczytałam... a poza tym u mnie nic nie jest szybko i prosto, mam wrażenie że zawsze pod górkę... no ale nic, walczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropeczko trzeba być dobrej myśli:) Będzie dobrze, zobaczysz:) Ja zaraz uciekam do domku, lecę z córcią na próbę do kościoła, potem do dentysty a potem może zostanie z godzinka na zabawę z Bartusiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochane młody ma rota więc nie poklikam ale caluje was mocno 👄 i serduchem jestem z wami❤️ ANETKA- ja tam już krzycze AAAAAAAAAAAAAAAAaaaaaaaa choc mamnadzieję zejuz po :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane jak Anetka ? Maam masz wiadomości - napewno już tuli swoje dzieciątko :) Jak mi wczoraj teściowa ciśnienie podniosła - na 220 :) od razu sobie przypomniała dlaczego jest tak dobrze mieszkać samemu :) Przyniosła Paulince wczoraj pierogi a mała nie zjadła i teściowa mówi do mojego męża że Paulinka znowu nie zjadła - a Konrad - to po co nosisz a ona - a co ma jeść .... myślałam że padnę od razu jej powiedziałam że gotuję ...i postrzymałąm się żeby jej czegoś nie wygarnąć ale chyba sama widziała że przesadziła - to ja wstaję przed 6 żeby wszystko przygotować - dla misia i dla nas obiad a ona ....najlepsza pani domu wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr bbbbbbbbbbrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr szlak mnie trafia jak nosi jedzenie dla Paulinki już jej mówiłam a ona swoje... a szczerze Wam powiem że ja wiem lepiej co Paulinka lubi i ona woli moje obiady jeść ....to chyba normalne - musiałam się wygadać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam . Eviczko , Kropeczko nie wiedziałam o czym piszecie dopiero w necie znalazłam o czym piszecie.Nie widziałam czegoś takiego nigdy oby leczenie odniosło skutek. Evika ten komplet ze spodniami super osobiście marzę o takim (żakiet boski) Anetka mam nadzieje że już po i poród zniosłaś dzielnie bo jak zawsze wszystkie krzyczałyśmy do porodu tak tu większość chyba anginę ma he he. Iza rozumiem Cię.Podziwiam wszystkie kobiety które spoko żyją z teściowymi . babciami pod jednym dachem i nie tylko. Ja tej sztuki się nie nauczyłam. Zresztą mam takie wrażenie że z pokoleniem mojej teściowej, babci w tym i mojej matki dzielą mnie lata świetlne. Babci to nie w głowie ,że facetowi można czegoś zabronić,odmówić, kłócić się i w ogóle. Teściowa cierpiętnica , codziennie dwudaniowy obiad plus deser nadskakuje panu i władcy. Ja najprościej mówiąc nie wychowana , bo nie raz u nas ostra wymiana zdań , obiady raczej jednodaniowe jeszcze nie zawsze (czego mi wybaczyć nie mogą, ale ja mówię dzieci najedzone a M może zjeść co lodówka daje ;))) Dużo wymieniać. Maam nasza psina ma cieczkę , musieliśmy sprzątać budynek gospodarczy bo nie idzie wyrobić ze sprzątaniem i tam od wczoraj śpi.a tak to po ogrodzie albo w budzie. A mała tak się zapaliła do tego raczkowania ze okazało się że dom nie przystosowany do małego dziecka , nie można jej z oka puścić. Całuski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie, anetka? mAAm - i jak i jak??? sa jakieś wieści?? mAAm - jak synek?? Eviczko - kiedy Twoja córcia dokładnie ma Komunię?? Mój siostrzeniec ma 16. Iza - super tesciowa. No ale właśnie w tym tkwi problem: tesciowych się nie wybiera, jesteśmy na siebie skazani ;-) mi też czasem ciężko bo jak wiecie miszkam z teściową chociaż staram się nie narzekać. ale czasami..... najgorzej że nie mam się komu wyżalić, wygadać, bo mąż stoi murem za swoją mamą, złego słowa nie da na nią powiedzieć, a mojej rodziny nie chcę obarczać jeszcze swoimi problemami, mają ich i tak za dużo. a przyjaźnie się już dawno pokończyły. jakbym się wygadała to pewnie byłoby mi lżej :-) nuska - dzięki, na razie nie widzę poprawy. a co do innego pokolenia to moja babcia i mama też są z tego pokolenia co facetowi się nadskakuje, chociaż moja mama już walczyła z moim tatą ale obiad on i mój brat zawsze mieli podany pierwsi ;-) a teraz zięciuniowie doszli ;-) I super, że malutka raczkuje. Ja już się też nie moge doczekać kiedy mój zacznie. Zdjęcia są oczywiście boskie bo boska jest modelka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane! Kawka podana:) Kropeczko - moja córcia ma komunię1 maja :) A później 16 maja mamy jeszcze komunię chrześniaczki w Lublinie:) Więc czeka nas duuuuuża wyprawa z dzieciakami:) Ciekawa jestem jak Bartuś zniesie podróż, tyle godzin w podróży. Zamierzamy wyjechać około godz. 3 - 4 rano to Bartuś będzie jeszcze smacznie spał. A potem gdy się obudzi ok. 8.00 planujemy zrobić przerwę na kawę śniadanie itp. I ruszymy dalej ok. 10.00 no i planowo ok. 11.00 Bartuś znowu zaśnie:) A gdy się obudzi, powinniśmy być już blisko Lublina:) Także plan jest:) Ciekawe jak będzie z jego realizacją:) Kropeczko ja też mieszkam z teściową (teść nie żyje 11 lat) i pewnie wiele z Was kochane kręciłoby głową z niezadowolenia, a jednak plusy są nieocenione:) Teściowa jest na emeryturze, wychowała mi córkę gdy ja pracowałam, teraz wstaję rano do pracy, Bartuś zostaje pod jej opieką. Gdy przychodzę do domu z pracy mam wesołego szczęśliwego synka, który jest nakarmiony, czyściutki. Teściowa zawsze ugotuje mu zupkę czy dobry kompocik czy jeszcze coś innego. Poza tym wracam do mieszkania, w którym mam posprzątane, ugotowany obiad i zadbane dzieci. Poza tym po południu codziennie mogę sama wyskoczyć na zakupy, czy choćby na inne przyjemności typu: kosmetyczka, fryzjer, czy nawet ze starszą córcią na rower itp., czy choćby z mężem na jakąś małą imprezkę itp. Nigdy nie ma problemu, teściowa zawsze ma czas dla wnuków, zawsze chętnie z nimi zostaje i zawsze traktuje je z wielką miłością i za to będę jej wdzięczna do końca życia. A minusy? Oczywiście że są, czasem mamy różne, odmienne zdania, czasem, czasem delikatnie sprzeczamy się, ale przez 10 lat wspólnego mieszkania dotarłyśmy się już i każda z nas wie na co może sobie pozwolić w stosunku do drugiej. ogólnie nie narzekam, teściowa nie wtrąca się w nasze życie i naprawdę jest super:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam kochane :) Evika napewno są plusy - :) tylko pewnie masz ten konfort że jak teściowa Wam pomaga to traktuję to naturalnie a nie później wypominki brrrr bo musiała, bo ją boli bo jest chora bo nikt nic nie robi tylko ona brrrrrrr - młoda kobieta - mówiłam Wam 15 lat w domu na rencie ...też wolę żyć w zgodzie i trzeba przemilczeć pewne sprawy ;) Evika gdzie organizujeciue komunię ? Nas czeka za rok :) i napewno w domu ale tym razem chcę kogoś wziąć do pomocy zeby być z Paulinką i goścmi a nie w kuchni :( Kropka ... mój mąż przynajmniej trzeźwym okiem na wszystko patrzy i wie jak jest :) Maam jak dieta ? i nasz książki :) Ja od poniedziałku zaczęłam i jestem zadowolona - napisz co jesz na śnadanka :) i jak ANETKA ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iza - moja teściowa pomaga nam bezinteresownie, nigdy nie wypomniała nam ani nawet nie powiedziała czegoś w stylu "bo musiała..". Za to jestem jej bardzo wdzięczna. A gdzie robimy komunię? Zdecydowaliśmy się robić w domu, bo u nas będzie bardzo mało osób - około 13 osób, a poza tym wszystko dokładnie przemyśleliśmy i doszliśmy do wniosku, że Bartuś jest jeszcze malutki i dla niego również najwygodniej będzie w domu. Kiedy zechce to połozy się spać w swoim łóżeczku, nie trzeba go będzie aż tak pilnować, bo raczkując w naszym mieszkaniu wiem że sobie raczej krzywdy nie zrobi, bo wszystko jest zabezpieczone. A w obcym miejscu? To wiadomo jak jest:( I podłoga może być nie za czysta i inne niebezpieczeństwa... Oczywiście catering bierzemy z restauracji, przygotuję tylko kilka sałatek. A właśnie kochane może macie jakieś dobre, sprawdzone przepisy na pyszne sałatki??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja teściowa ma 70 lat, jest na emeryturze, jest bardzo dobrą kobietą, religijną i bardzo uczynną. Dzięki Bogu za bardzo nie choruje i w ogóle ma taki zwyczaj, że gdy ją coś boli, to cierpi w milczeniu i nikomu nic nie powie. To mnie zawsze akurat drażniło, bo ja nie zawsze zdaję sobie sprawę że np. ją coś boli czy źle się czuje. Wtedy może sama wzięłabym parę dni wolnego a tak? Skąd mam wiedzieć? Mój mąż jest taki sam. Nigdy nie powie, że mu coś boli i to mnie okropnie drażni. U nich to chyba rodzinne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie, tak to jest z tymi teściowymi, raz jest ok a innym razem ... hmmm ani mAAm ani Anetka się nie odzywają.... Mam nadzieję że wszystko ok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie Maam ....wstawaj kochana czekamy na informację od Anetki .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane Anetka nic nie pisze wiec nie wiem co i jak :( Ja was ściskam i klikne jutro bo wczoraj mój M wrócił po tygodniu z Paryża I dzisiaj ma wolne wiec sie cieszymy sobą ;) jutro kliknę 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×