Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fruktoza787

Marzenia się spełniają! 32 kg mniej w ciągu 8 miesięcy! Moja historia!!!

Polecane posty

Witam was drogie panie :) U mnie znowu bez rewelacji, eh jem normalnie ale w ograniczonych ilościach ponieważ ciągle mam jakieś problemy. Tydzień temu miałam z chłopakiem wypadek samochodowy (nie z naszej winy) :( i mieliśmy do załatwiania dużo spraw związanych z odszkodowaniem... tylko szkoda, że nasze auto nadaje się tylko do kasacji....:( Dobrze, że nic nikomu się nie stało. W pon byłam na rozmowie kwalifikacyjnej i na badaniach lekarskich, może w końcu pójdę do pracy..... Gratuluję paniom spadku wagi i trzymajcie tak dalej, życzę również powrotu do zdrowia - ja już przeszłam przeziębienie :) Pozdrawiam cieplutko :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie...dziś dzionek minął mi na spazerkach po parku, mały sie wyszalal, ja pochodziłam, baterie naładowałam i czuję sie wspaniale...Wam też życzę zdrowia, dobrego humoru i werwy...nie dajcie sie tym wstrętnym wirusom, walczcie z nimi;-) Kasiaa-na szczęscie Wam nic sie nie stalo, wiem że sie stresowaliście i w dodatku skasowane auto, ale najwazniejsze że wy jesteście cali i zdrowi...ty możesz jechać ostrożnie a tu i tak znajdzie sie jakiś pirat drogowy, niestety my na to wpływu nie mamy... Do jutra przy kawce....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was wszystkie po dłuuuugiej przerwie:) U mnie też nieciekawie-ktoś \"przyniósł\' do szkółki wirusa i mam grypę żołądkową:( Póki co nie mam nawet co myśleć o dietetycznym jedzonku, ale i tak nic nie mogę jeść:( Rany wyobrażacie sobie-przez tę grypę w ciągu 2 dni schudłam aż 2 kg. Sporo czasu mnie tu nie było, bo nie miałam nawet kiedy zajrzeć, ale widzę, że dużo nowych przyjaciółek tu przybyło:) Fajnie, że nasz topic tak się rozwija:) A jak z moją wagą, dowiecie się 19 grudnia:D Pozdrawiam i trzymam za Was kciuki. Całusy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Mnie grypa dalej meczy, ale najgorsze, ze mojego synka rowniez i przez to oboje w nocy nie spimy :( Ale co jeszcze gorsze ... dzisiaj sie wazylam i jest ... 89,1kg!!! A juz bylo 88,5kg!! Nie wiem dlaczego tak przytylam, nic nie grzesze, jem chyba nawet mniej, a tu prosze, poszlo w druga strone!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czereśnia-nie zazdroszę tej choroby, słyszałam że nieźle daje popalić... Marty-nie załamuj sie, ja taki stan mam od 2 m-cy, pilnuję sie jak mogę, słodycze ograniczyłam, fakt, czasami podgryze herbatniczka, ale nie codzienne to przecież nie grzech...a waga owszem zmienia sie ale o pare dkg w górę...trafia mnie jak to widzę, ale nie wiem co jest grane....moze zanim organizm sie przestawi musi minac troche czasu, a potem kg same beda leciec...na to licze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marty nie przejmuj się!!! to tylko kilogram, to po pierwsze, po drugie są dwa powody które skłaniają nasz organizm do gromadzenia zapasów: 1. zbliża się zima, organizm zaczyna się do niej przygotowywać; 2. jesteś osłabiona przez chorobę; co z tego co wiem jest wystarczającym powodem do przybrania na wadze, ale martwić moim zdaniem powinnaś się dopiero wtedy, jeśli przybrałabyś 4-5 kilo, bo to by oznaczało że dieta nie działa tak jak należy... :) a co do tej zimy, to powiem tak - rozmawiałam z niejednym dietetykiem, trenerem sportowym i kosmetologiem i dowiedziałam się od każdego z nich, że jeśli chcę odchudzać się w zimie, to może być to dla mnie ciężkie, bo organizm gromadzi zapasy i \"broni się\" delikatnie przed utratą wagi. Dlatego nie należy dziwić się podskakiwaniem wskazówki i kontynuować dietę i ćwiczenia (o ile oczywiście nie pojawiają się jakieś skutki uboczne typu osłabienie organizmu, zły wygląd skóry czy wypadanie włosów i inne takie), bo jeśli już uda mi się osiągnąć efekty, to będą one trwalsze. Sądzę że to dość logiczne, zwłaszcza że sama po sobie zauważyłam, że jak zaczynam jakąś dietę w zimie i udaje mi się przetrzymać ją do końca zimy, to na wiosnę łatwiej mi nie wracać do starych nawyków żywieniowych, bo robi się ciepło, poza tym widzę efekty moich starań i to, że mieszczę się w coś, czego na jesieni nie wcisnęłabym na siebie nawet do połowy :) więc myślę, że póki wskazówka wagi nie idzie szybko i drastycznie w górę, nie ma się czym aż tak martwić :) mój organizm na przykład działa metodą: kilogram w przód, dwa kilogramy w tył, i to nie w regularnych odstępach czasu, więc jakbym się przejmowała każdym przybranym kilogramem to już dawno bym zwariowała :D :* buuuzi i nie przejmować mi się tam tak Baby! ;) :*:*:*:*:*:*:*:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamimi i kasiulak! Dzieki za mile slowa!! Same wiecie, ze to nie jest fajne, jak dietkujesz sie namietnie, a waga idzie do gory ... Ale nie poddam sie, to oczywiste! Postanowilam, ze schudne i tak bedzie ... Tak napawde to sie bardzo zdziwilam, kiedy zobaczylam, ze wskazowka poszla do gory, bo widze po sobie i po ciuchach, ze naprwde schudlam! Takze pocieszam sie, ze to tymczasowe :) :) :) Pozdrawiam!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiulak, dzięki za miłe słowa:) Dziewczyny, nie przejmujcie się, że waga nie idzie na razie w dół! To czas przejściowy, Wasz organizm \"przeżywa szok\' (jak pisała nasza droga Fruktoza), potem gdy przyzwyczai się do zmian w żywieniu waga będzie szybko spadać! Więc nie traćcie silnej woli i życzę powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, mam nadzieję, że u mnie to też ten \"okres rzejściowy\" :) Musimy sie teraz bardziej pilnować, bo zimka idzie ;) Ciałko się doprasza o słodycze, ziemniaczki i chlebek. Co do grypy żołądkowej, przechodzilam niedawno. Nie jest to przyjemne, a najgorsze jest to, ze jadla praktycznie sam chlebek- nie drażniło to mojego żołądka. kochane Dziewuszki, zaczynają się mroźne wieczory- musimy sie podwójnie wspierać, by nie dać się zwieść kolorowym cukierkom i czekoladkom :) Ostatnio chce mi się jeść, ale głównie w szkole. Co prawda mam popołudnie na spalenie tego, co zjadłam, ale zawsze to kalorie. Dziś w szkole byłam do godziny 15. zjadłam dwie kanapki z czarnego chlebka ze słonecznikiem i serkiem topionym light, do tego jogurcik winogronowy jogobella i jabłko. No i guma bez cukru :) + herbatka szkolna hehe z cukrem i z cytryną- ale mi nie smakowała! Muszę się pilnować :) trzeba zaopatrzyć się w chrom i duuuuużooo pić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane...kolejny dzionek mija, a jutro kolejny egzamin, w poniedziałek sie okaże ile z nas nagrzeszyło...życze udanego weekendu, ide uspic mojego synka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej...no weekendzik mija...nie było nawet najgorzej, dania na parze, spacerki i mało podjadania ...ale jestem w nienajlepszym nastroju, chodze zła jak osa, może to spowodowane zbliżającym sie @ albo tym, ze cholerna waga nie chce sie poruszyc, tak jakbym chciała, mam wrażenie, że im bardziej zależy mi na wyglądzie i jak zaczęłam uważac na to co jem i kiedy to zaczęłam tyć...szlag mnie trafi, jeżeli w koncu cos sie nie zmieni to sie załamie...widze wyjscie w aerobiku, po nim zawsze mialam super nastrój, full energii i pełen optymizm...dlatego łączę sie z wami w bólu i juz zaczynam tracić wiarę w sens moich zmagań...innym dziewczynom po zmianie sposobu żywienia waga już spada po 3 tyg, góra po m-cu a ja sie katuje od sierpnia i nic, jeszcze gorzej jak było, znów czuje sie nieatrakcyjnie... jedyne co mni e dziś uszczesliwiło to fakt, że zobaczyłam mojego bratanka, który urodził sie w sob., śliczniutki, aż sama chcialabym miec znów takie maleństwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasiulak a co sie dzieje z fruktoza, to dziwne, ze sie nie odzywa tak długo. Powiem szczerze,ze matrwie sie troche o nia...Kiedy miałyscie ostatnie wiadomosci od niej??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiulak - Kochana, jeśli to nie jest tylko Twoje wrażenie a rzeczywiście jest gorzej i to od dłuższego czasu, to może pójście do dietetyka i skonsultowanie z nim diety coś da..? może Twój organizm potrzebuje zupełnie innego żywienia? dietetyk powinien oprzeć Twoją nową dietę o Twój tryb życia, ale również o to co mu powiesz na temat Twojej dotychczasowej diety, co jadłaś, kiedy, jak, jaki ruch uprawiasz i kiedy i ile i wszystko... Czasem wystarczy jakiś jeden szczegół.. a może to zależy od Twojej gospodarki hormonalnej, wtedy powinien skierować Cię na badania hormonalne i może tu znajdzie się odpowiedź na pytanie dlaczego Twoja dieta nie działa, a przez to i lekarstwo na brak skutków... Taka wizyta na pewno Ci nie zaszkodzi, przynajmniej może czegoś nowego i pożytecznego się dowiesz... I nie trać wiary bo nie ma takiego celu którego nie mogłybyśmy osiągnąć, wszystko zależy od środków jakimi do nich dążymy :) buuuuzia wielka dla Ciebie i reszty Dziewczyn i nie przejmuj się tak :*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:* (wiem że to łatwo napisać, ale damy radę!) a na handrę najlepszy wieczór SPA! wymoczyć się w wannie w jakiejś ładnie pachnącej soli do kąpieli, później prysznic z wymasowaniem gąbką, rękawiczką albo jakimś przyządem do masowania ciałko tak żeby aż się czerwone zrobiło, albo jakiś gruboziarnisty peeling (te domowe sposoby np cukier + oliwa lub sól gruboziarnista + oliwa są rewelacyjne, nie wiem czy nie lepsze niż te kupne;) ) a po wyjściu spod prysznica kremik\\balsam\\oliwkę wmasować w ciałko i pachniąca kładziesz się do łóżeczka albo z herbatką, w piżamce zasiadasz na fotelu z dobrą książką lub filmem :) :) :) ja tak robię prawie codziennie i muszę przyznać że niedość, że ciałko mam jędrniejsze po masażu, to jeszcze czuję się odprężona i pozbawiona stresów z całego dnia :) a humorek podskakuje jak ta lala :) zwłaszcza że taki masaż do czerwoności po jakiś 2 tygodniach spowodował że zaczął znikać mi celulit, którego nie byłam w stanie niczym usunąć a wyglądał poprostu tragicznie już ;P buzi raz jeszcze na dobranoc dla wszystkich Dziewczynek, dla Ich Pociech baraszkujących również i nosy do góry :) :*:*:*:*:*:*:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Baby:)normalnie kocham Was:) Juz sie na innym topiku zalogowalam z silnym parciem na rozpoczecie diety ale tutaj doczytalam 8stron(pozniej dokoncze)i jestem w ciezkim szoku;)fruktoza...jestes genialna;)dzieki Twoim zdjeciom naprawde mozna nabrac motywacji:)..dzis kazalam kolezance ,ktora schudla 15kg przyniesc zdjecia na motywacje ale Twoje mi wystarcza:)super super super;)bede tez tu zagladac bo od jutra powoli chce zmieniac nawyki zywieniowe:)i mam nadzieje ze moje wymarzone 60 bedzie moje do sylwka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiulek!!! Nie poddawaj sie!!!!! Ty mi zawsze tyle sily dawalas, nie mozesz sie teraz poddac, bo mnie za soba pociagniesz i bedziesz mnie miala na sumieniu!! :) :) Ty po prostu juz jestes bardzo szczupla i dlatego to tak wolno idzie. Ale bedzie lepiej, zobaczysz!!! Ja tez tak nieciekawie z tych chudnieciem wygladam, bo dzisiaj waga wskazala 88,4kg (czyli w tydzien schudlam 0,4kg - MALO). W ogole ten tydzien taki dziwny bym, bo chudlam i tylam na zmiane, w srode to bylo nawet 91,1Kg!!! W weekend zawsze sie staram porzadnie pocwiczyc, zeby wypocic te kilogramy. Moj orbiterek zaczyna troche skrzypiec, chyba za bardzo go mecze :) Mam nadziej, ze po prostu przechodze teraz okres, ze moj organizm sie zastanawia, co ma zrobic z tym nowym trybem zycia i w koncu sie zdecyduje \"oddac\" troche tluszczyku : :) TRZYMAJCIE SIE DZIEWCZYNKI CIEPLUTKO I NIE PODDAWAC SIE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili30
Witajcie kochane dziewczyny ! Długo nie pisałam,ale byłam b. zajeta.Wczoraj byłam pierwszy raz na zajeciach :))) I juz wiem, ze najbliszy czas bede musiala siedziec przy ksiazkach :((( Nie wiem, czy bede miala czas na sport :(((Ale wiem, że musze go znalesc i że napewno nie zrezygnuje z trenigow. Mnie gubi to, że zawsze chce byc najlepsza, w popszedniej szkole byłam jedną z najlepszych uczennic i dlatego właśnie przytyłam... nie miałam czasu już czasu na sport... Ale teraz sie to sie zmieni... Po prostu musze schudnąc, za wszelką cene- koniec z wymówkami!!! Dietke trzymam, byłam już na godzinnym spacerze z psem, a wieczorem pocwicze sobie przy muzyce- 1,5 ha. Ot, takie mam plany na wieczór.Mam 75 kilo, a było już 80,myśle, że w sumie nieżle- przez półtora miesiąca. Kasiulek- głowa do góry, zobaczysz bedzie dobrze ! Nie poddawaj sie, walcz nadal ! Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili30
Zajrze wieczorem, zobaczyc jak Wam idzie ;))) Szkoda tylko, ze Fruktoza nas opuscila :((( Trzymajcie sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny, gdzie jestescie??? Ja nie chce zeby ten topic upadl!! Waga dzisiaj znowu w gore poszla!! Dlaczego? Nie mam pojecia ... Ale nic to, nie poddaje sie :) Ja i moje kilogramy toczymy wojne i ja musze wygrac!!! A co u Was??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmieniam swoje zycie 29 lat
GRATULACJE....SUPER WYGLADASZ....JA TEZ TAK CHCE:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie...trochę mnie nie było,ale byłam zaganiana, tak piękna pogoda ni epozwalał mi na siedzenie w domu przed kompem, cąłe dni espacerowałam z synkiem....cudo, a dziś brzydko, pochmurnie i deszczowo, ale park i wiewiórki zdążyliśmy odwiedzić ;-) już nawet myślałam by na jakiś czas zniknąć, ale sie nie da....wzruszyłam sie, czytając wasze wpisy.... lonly-sama sie zastanawiam ta dlugą nieobecnościa fruktozy, nie wiem co jest grane, ale miejmy nadzieje ze nic powąznego sie nie stało... mamini-dzięki za rade...i ta odnośnie dietetyka, może i rzeczywiście skorzystam jak nic sie nie zmieni...a co do SPA-super sprawa, brakuje mi tego, ciągle zaganiana nie mam czasu na swoje przyjemności, a może czas w koncu pomyśleć o sobie.... Marty-nie mogę Cię zawieść...nie chce miec Ciebie na sumieniu ;-) wiem jak sie starasz i dążysz do celu, nie możemy tego zmarnować....kochana jesteś...ten zastój nas łączy, przynajmniej wiesz jak sie czuję nie widząc rezultatów swoich zmagań.... Lili-dzięki...tobie również życzę sukcesów i w dietkowaniu i w nauce... Wrzosowa, Zmieniam swoje życie-witaj, napisz coś wiecej o sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczątka!!!!!! Tyleeee naukkiii!... Dzis wolne, bo jest dzień Nauczyciela, ale wieczorem do późna będę się uczyć. Najpierw jednak wezmę prysznic, zadbam troszkę o sibie :) i zacznę masaż antycellulitowy. Chcę mieć jędrniejsza skorkę. Aha, w niedzielę byłysmy z koleżanką na spotkaniu w naszej miejscowości najadlam się ciastek:) a dzis 2 ciasteczka i lód :) Nie wiem, co robić :) grunt, ze chrom biore i nie znoszę cukru w herbacie. Ale myślę, ze choćbym chudął 0,3 kg na tydzień to tez będzie ładnie. Choc teraz waga stoi w miejscu :) No, lecę sie uczyć, potem taneic wieczorny i prysznic. Kasiulak: spokojnie, może rzeczywiście pójdź do dietetyka, bo coś długo masz tę samą wagę. Spróbuj się poradzić :) A moze tak ma być? Bo tak, jak pisałam, moja waga stoi też :(Aha i pozdrawiam nowe osóbki na forum :) Mam nadzieję, ze Hania dalej jest z nami i nas czyta :) Tylko gdzie jest Maja? :( Całusy, dobranoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Jestem cały czas z Wami. Trzymam się dzielnie. Dzisiaj też świętowałam , biegałam po sklepach by kupic nowe ciuszki. Stare jakieś lużne... (hehe). Waga troszeczkę spadła, cieszę się z każdego straconego kg. Pozdrawiam serdecznie. Julia dziękuję za pamięc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam Maję. Sądzę ,że nas czyta. Nie ma czasu pisac, bo pewnie ma dużo nauki. Trzymamy kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość namiętna odchudzaczka
witam Wszystkie forumowiczki bardzo serdecznie! POtrzebuję Waszego wsparcia w odchudzaniu:) Na początek wielkie gratulacje dla założycielki topiku - fruktozy - ślicznej, zgrabnej, twardej dziewczyny:) Dla pozostałych dzielnych dziewcząt o silnej woli - wielkie ukłony:) Ja narazie króciutko, bo mało mam chwilowo czasu. A więc ważę 61 kg przy wzroście 165 cm. Rok temu byłam o 7 kilogramów lżejsza, rzuciłam palenie i nadrobiłam wszystko, przyznaję że jestem strasznym łasuchem, pochłaniam wszystko w niewyobrażalnych ilościach. Kocham słodycze, w tym chipsy, szaleję za fast foodami. Jadam późnymi wieczorami itd. Zależy mi aby do połowy listopada zrzucić 6 kilo a do konca roku w sumie 10-11 kilo. Będzie trudno, bo silnej woli nie mam i w między czasie będą święta, mnóstwo imienin rodzinnych itp. Chciałabym do Was dołączyć na stałe. Mogę pisać co zjadłam? Pomożecie mi liczyc kalorie? Razem będzie łatwiej. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość namiętna odchudzaczka
w chwili obecnej jestem na antybiotyku i piję różne syropy ale od tego raczej strasznie nie utyję. W pon zjadłam: dwie kromki białego pieczywa z polędwicą i całą czerwona paprykę, jogurt naturalny, gołąbka w sosie pomidorowym, jabłko. We wt zjadłam: gołąbka w sosie pomidorowym, małą porcję gotowanego kalafiora, dwa kawałki mięsa duszonego w sosie + surówka, odrobina zupy kalafiorowej i jabłko. NIe jest tego mało, ale przecież chodzi o ograniczanie jedzenia a nie głodzenie się prawda? Od wczoraj unikam pieczywa, makaronu i słodyczy. Wieczorem będę sobie pozwalała ewentualnie na jabłko. Dodam,że chodzę spać o 24. Będę wdzięczna za analizę mojego menu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Moja waga dalej stoi, ale ... zalozylam dzisiaj spodnie, ktorych nie nosilam dobre pol roku!!! Moj maz tez zauwazyl, ze fajnie wygladam, stwierdzil, ze go oklamuje, ze na pewno wiecej schudlam :) Wiec waga nie chce sie ruszyc, ale chyba dobrze, ze \"na zewnatrz\" widac, prawda? Wczoraj strasznie zmoklam jak wracalam z pracy i bylam strasznie polamana wieczorem. Pocwiczylam tylko troche, zrobilam brzuszki itp. namietna odchudzaczka - a moze bys zamienila bialy chleb na ciemny? kasiulak - jak tam nastroj?? Juz lepiej? I faktycznie szkoda, ze fruktoza nie zaglada ... JA niegdy nie mialam okazji \"odobiscie jej poznac\":( Milego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość namiętna odchudzaczka
dziś zjadłam: jajecznice z dwóch jaj z pomidorem, 3 naleśniki bez nadzienia, mięsko duszone w sosie(zjadłam bez sosu) z ogórkiem kiszonym, jabłko. Czy któraś z Was mogałaby mi w przybliżeniu podać liczbę pochłanianych przeze mnie kalorii, jak również ocenić sposób żywienia? Będę wdzięczna DOdam,że staram się zachowywać odstępy pomiędzy posiłkami, nie podjadam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja waga nadal stoi jak zakleta (dzisiaj to nawet poszlo troche w gore!!) Ale czuje, ze ciuchy sa luzniejsze, takze nie rozumiem .... Na snaidanie byly platki z mlekiem, na obiad wzielam sobie do pracu musli, bo nie mialam czasu na nic innego ... Troche za duzo tego zboza :( A co U Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili30
Czesc, dziewczynki ! Właśnie mam troche czasu i chciałam sie z Wami przywitac i zobaczyc jak tamu Was. KASIULEK- nIE OPUSZCZAJ NAS .I nie daj sie złą myślom ,bedzie OK- zobaczysz.Dziewczyny dobrze Ci radzą idz do dietetyczki- na pewno mieszkasz w dużym mieście-a tam jest napewno duży wybór.Przecież możesz iśc też z maluszkiem.Daj znak jak Ci idą cwiczenia. Ja ide zaraz z psem na spacer, a potem do przedszkola.Mimo, że mam już do pisania prace , myśle, że moge ją napisac w nocy :))) Wtedy mam spokój i cisze- jestem przyzwyczajona do zarwnych nocy ;))) W sobote mam gości i oczywiście na stół wyjedzie ciacho- o Boże mam nadzieje, że opre sie pokusie i nie rusze ani kawałeczka- trzymajcie kciuki za mnie.Chudne powoli, ale nie przejmuje sie tym- bo wiem, że póżniej nie dopadnie mnie efekt jojo- bo tego sie boje najbardziej.Na treningi chodzie grzecznie i daje z siebie wszystko, tam bardziej, że w miedzy czasie robimy gimnastyke z kijkami, jest fajnie- zżyłam sie już z tymi kobietami. Nawet jak jest zima one wciąż trenują, a wiec cały rok. Postanowiłam, że ja też tak chce- sport wciąga ! Pozdrawiam serdecznie , trzymajcie sie kochane !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane...oj widzę, że Wy nie dacie mi sie załamać i zniknąć...cieszę się bardzo,że mam w was wsparcie, trochę mnie nie było, dziecko pochłania cały czas, ale ja nie winię je za to, jestem szczęśliwa , ze mam tak kochanego synka,, mam nadzieję, że w przyszłości doceni moje starania...a te moje złe nastroje mam nadzieję niedługo miną... Mamsella-ciastka prędzej czy później skusza niejedną z nas, najwazniejsze by był w tym umiar...a ty nie przekroczylaś jakiś kolosalnych ilości..wiec sie nie martw haniak, Lili-gratuluję spadku wagi, ważne, że spada, lepiej powoli niż wcale, bezpieczniej...wolałabym tak niż za m-c miec jojo Namietna-fajnie,że do nas dołączyłaś...damy radę, ale twoje przyzwyczajenia będziesz musiała odrzucić w niepamięć...niestety, ale za to efekty beda cieszyć oko... Marty-może twoj i moj zastoj to cąlkiem normalne....może to ta faza gdzie organizm najbardziej sie boi, ja tez zauważyłam,że znajduję w szafie luźne spodnie...cieszę się,że czujesz sie lepiej w swoim ciele, az strach pomyśleć co będzie potem ;-) Miłego wieczoru i do jutra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×