Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MiśRuchatekCoKlapnięteŁóżkoMa

Czemu kobiety nie umieją mówić tym wprost?

Polecane posty

Do rzeczy. Mimo upłynięcia prawie 30 lat, nie spotkałem jeszcze kobiety, która od początku naszej znajomości nie ubarwiała by swej kobiecej natury w jednym aspekcie - \"poprzedni partnerzy\", po to, by później wraz z lepszym jej poznawaniem i naszym wzajemnym zbliżaniem się do siebie mogła dawkować mi co lepsze i pikantniejsze szczegóły ze swego życia. Po co to robią? Co innego jest bowiem, gdy nie chcą o swoich doświadczeniach i podejściu do seksu mówić- to poza moimi typowo zazdrosnymi podejrzeniami nie skutkuje niczym. Co innego jednak, gdy podczas pączkowania naszej znajomości dowiaduję się, że np. \"Nigdy nie zdradziłam swojego faceta, bo czułabym się podle!\" - ale gdy znajomość kwitnie, dowiaduję się że jednak \"Jest tam taka drobna rysa, ale to był już prawie koniec naszego związku, nie kochałam go, poza tym on pierwszy mnie póścił kantem\"...i tak dalej i tak dalej, wersji słyszałem parę. Inne przykłady: Poznaję rozwodzącą sie kobitkę, ale ona dobitnie daje do zrozumienia że jest nadal jego żoną i ma święty obowiązek być nią aż do rozwodu - po rozwodzie się przespaliśmy, po czym sie dowiaduję że jednak ona mężowi rogo przyprawiła, ale to \"Był i tak koniec, nie mieszkałam z nim, mimo to czuję się podle że tak zrobiłam, dlatego nie chciałam tego powtórzyć drugi raz\" (miała na myśli mnie). He, okazało się parę dni później, że kiepsko u niej z matematyką, bo \"No do czegoś doszło z tamtym (innyme) facetem, ale nie chcę o tym mówić\". Z dumnej kobiety w moich oczach stała się koorwą mocno dbającą o opinię słowami lecz nie czynami. Dalej. The Best of Kłamczoochas: Na początku było tak. 1.Nie spałam z nikim prawie od pół roku, 2.Analny? Nigdy bym sobie na to nie pozwoliła, 3.Miałam tylko dwóch partnerów, 4.Nie idę nigdy do łóżka z ledwo co poznanym facetem, 5.Nie zdażyło mi się zapomnieć wziąc pigułki. A w rzeczywistości było tak: 1. Od miesiąca, 2.Pozwoliła, pozwolił i nie raz jak się dowiedziałem od niej samej, 3.Dwóch..... w tym roku :-), 4.Nie wiem co u niej znaczyło ledwo, ale rano ją poznałem a wieczorem grzałem, 5.Jak zapomniała przy mnie wziąć bo, to rano \"nagle\" wytrzasnęła telefon do ginekologa co pracuje w święta i w nocy, pokazała jak jechać, które piętro, \"Ooo, dzień dobry Pani\" radośnie wykrzyknął lekarz........\"Niech Pan mi przepisze te na X, bo po tych na Y bardzo długo źle się czułam\"....A ja na to \"????????\" Inna. \"Od początku jestem zaanagżowana w nas związek, bo jest cudownie\" - po paru miesiącach :\"Muszę Ci powiedzieć, nie wierzyłam, że nam wyjdzie, wtedy na dyskotece (gdy byliśmy/spotykaliśmy się ze sobą trzy tygodnie -przyp.autora) - byłam z takim czarnoskórym, swietnie tańczył i calował i wogóle\".....brrrr, To nic złego, że takie mają doświadczenie, tylko nigdy nie mogę zrozumieć tego koloryzowania. Przecież poznajemy te kobiety, a okazuje się że poznajemy takimi jakimi one chciałyby byc przez nas postrzegane a nie jakimi są naprawdę - budują kłamliwy obraz, bo - nie wiem: -wstydzą się?, -zależy im aż tak bardzo by nie być posądzonym np. o szmacenie się czy koorestwo?, -uciekają od prawdy?, -robią tak nadal i chcą tak robić? Nie potrafię Was zrozumiec kobiety, przeszłość każdego człowieka nie jest bagażem w nowym związku, więc po co rozpoczynać to od takich kłamstw-kłamstewk. Liczycie, że facet bedzie wyrozumiały bo kocha albo mu zależy, wykorzystujecie to do perfekcji i prostujecie te kłamstwa licząc, że w takim stanie łatwiej on to przyjmie. A g.... prawda! Bo ja nagle uświadamiam sobie, że zaangażowałem się w związek z jakąś wymyśloną postacią będąco w jej ciele. Męczy mnie kłamstwo, a później z dnia na dzień dopada obsesja \"Jakich to rewelacji sie jeszcze o niej dowiem?\". Nie ma gorszej rzeczy niż wciskanie ciemnoty by rozkochać, po to by dalej - już zakochanemu - powiedzieć, że tamto było kłamastwem-kłamstewkiem-niedopowiedzeniem. Czemu więc kobiety próbują być świetsze niż są w rzeczywistości, choć w rzeczywistości przecież nie są złe, mają takie same skłonności jak faceci, robią te same głupoty i realizuja podone fantazje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fvdsvfdv
Popełniasz tyle błędów myślowych i oceniasz tak powierzchownie ludzi, że nie ma sensu ciebie poprawiać. Podejrzewam że i tak byś nie zrozumiał. Jednak w swojej wierze w człowieka napiszę ci jedno, może coś ci zaświta: 1) czym innym jest wyznanie poglądów, a czym innym szczere zdradzenie swoich błędów, 2) ludzkie rozumowanie jest tak skomplikowane że jednoczesne wrażenie że jest się dla siebie przeznaczonym i cyniczne wątpienie że związek ma sens wcale nie stoją sprzeczności. A teraz sobie poskładaj literki, poszukaj przyjkładów w sobie i spróbuj coś zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"czym innym jest wyznanie poglądów, a czym innym szczere zdradzenie swoich błędów\" - to nie tylko jest wyznanie, to jest również przkonywanie mnie że tym się kierują (przecież podają wymyślone \"fakty\", które dopiero po jakimś czasie są weryfikowane i odkręcane). Szczere zdradzenie swoich błędów - i dlatego pytam po co kłamią? Czy to normalne, by ludzie mówili jakimi kierują się pobudkami, podawali fakty ze swego zycia na potwierdzenie tego -i wszystko po to, by później to odkręcać w imię \"szczerości\"? Co do punktu 2. - to mogę zrozumieć, ale samej idei kłamstwa i czemu ma służyć - nie. Może nie doprecyzowałem (te jej pierwsze słowa były już po fakcie spotkania tego czarnoskórego - prosto w twarz skłamała mi, nie wiedzieć czemu). To nie jest powierzchowne ocenianie -próbuję zrozumieć zachowanie kobiet, co im przy pączkowaniu znajomości przeszkadza w mówieniu prawdy na ten temat skoro już chcą mówić. Mogłyby mliczeć, mogłyby mówić prawdę - a one koloryzują siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widocznie zwiazek dla ciebie
to glownie seks a pytanie czy byl analny ? w ryja bym dala nowo poznanenu facetowi za takie pytanie . caly czas twoje problemy kreca sie wkolo sfery seksualnej i o to masz wąty. widac laska ma bardziej liberalne poglady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zygfryd de Trąba
kobiety tak mają - koloryzują w ta strone - mężczyzni w drugą - np. dodają sobie "liczbę" partnerek :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O masz, atak feministek cz co. Przecież na początku jak krowie na rowie napisałem, że dotyczy aspektu "poprzedni partnerzy" co jest nierozerwalne ze sferą seksualną drugiej osoby, jaki zawsze jest poruszany bądź to przez niego bądź przez nią. A gdzie ja napisałem, że te rozmowy wychodziły tylko ode mnie ode mnie??? Pytam Wasze rozgorączkowane glowy gdzie? Jeśli już wspominasz o tym analnym - ja nigdy tego nie chciałem, temat wyszedł "Sam" przy okazji mówienia o seksie. Może mam jeszcze doprecyzować co oznacza wg mnie "początek znajomości"??? Nie jest to dzień ani tydzień - nie wiem ile to jest, nie ma standardu, podobnie jak nie ma standardów kiedy i o czym mozna zacząć rozmawiać na dany temat z drugą osobą - kultura i wzajemne wyczucie są jedynymi drogowskazami. Pojechała/eś po mnie, że dla mnie związek to tylko seks - nie masz racji. To, że piszę o kłamstwach w tym aspekcie znajomości nie znaczy że tylko to mnie zajmuje. Czy w tym topiku miałbym też dla "wyrównania" napisać o poglądach religijnych, politycznych, co jem, gdzie pracuję itd.....jakiś absurd. Podjąłem temat dotyczący jakiejś części ludzkich relacji - pisanie o wszystkim pozostawiam innym. pozdrawiam i bez gorączki proszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żeby ta liczba
równała się umiejetnościom :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nick nie ma nic do rzeczy
:D masz po części rację:-) ponad połowa nie pamieta gdzie straciła dziewictwo i z kim:o żenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spotkałes mnie
:-) ciesz się:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spotkałes mnie
hmmmmm męzatką jestem i to wierną.... mąż był 1 i mam nadzieję że pozostanie do póxnej starości:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehheh wpolczuej
co za bzdura!!!!!!! ta my nie mowimy wprost hahahhaha a faceci to co!!?????moj chce odemnie szczerych odpowiedzi . zajelpiej zebym mu swoje zycie strescila!!!!!!!!!!!!! a on hhahhahahahha zeby jedna rzecz wiedziec to pol roku mija!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spotkałes mnie
prawda jest taka, że kobiety szybciej odpowiedzą na intymne pytania niż dotyczace wieku cóż za ironia:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spotkałes mnie
owszem:-) i biada tej ,która pojawi się przypadkiem by zmienic mój stan cywilny:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spotkałes mnie
jesli chodzi o Ciebie, to myslę, że cos pechowy jesteś, trafiasz na panie porządne "inaczej":-) osobiscie znam ogrom pań szczerych, uczciwych, porządnych:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hhheh O facetach to może osobny topik. Ja tu chcę się dowiedzieć o kobietach czemu tak robią, bez porównywania z facetami kto gorszy a kto lepszy. No chyba, ze kłamstwa dotyczące życia seksualnego kobiet uzasadniacie tym, że faceci też kłamią. Akurat w jednym przypadku "byłej" rozumiem to doskonale ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spotkałes mnie
uciekam do domku miłej nocy Wszystkim :-) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spotkałeś Ależ mi nie przeszkadza to kim były- irytuje mnie tylko te skrywanie tych faktów pod kamuflażem kłamstwa. Gro z nich to wspaniałe kobiety, co tym bardziej jest dla mnie zdumiewające, że w tych sprawach nie potrafiły się przy "pączkowaniu" znajomości zdobyć ani na prawdę ani na milczenie tylko ubarwiały/przedstawiały w korzystniejszym świetle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zygfryd de Trąba
"O facetach to może osobny topik." faceci koloryzują swoje przygody seksualne bo myślą że takie jest "społeczne oczekiwanie" a kobiety dokładnie z tego samego powodu je wybielają (też myślą że jest oczekiwanie społeczne że mają by "cnotliwe"). Jak je poznasz leppiej - wtedy zaczynają byc szczere. zreszta faceci identycznie - jak kobieta pozna faceta lepiej to zwykle sie okazuje ze polowa partnerek seksualnych to swiadczyla co najwyzej pocałunki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qqq kaśka qqq
miśRuchatek, masz problemy z psychiką i idź się leczyć.Masz jakieś chore stereotypy i twój język jest przepełniony nienawiścią i pogardą do ludzi.Masz problem ze sobą a nie z kobietami. Tworzysz jakieś definicje o podłożu choroby psychicznej, jesteś socjopatą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"czym innym jest wyznanie poglądów, a czym innym szczere zdradzenie swoich błędów\" :D:D popatrz autorze- kobiety to takie hipokrytki, że nawet nie moga zrozumiec o co Ci chodzi :D nie wytlumaczysz im tego, bo one do czasu popełnienia tych swoich błędów, sa swięcie przekonane, że to sa naprawde ich poglady na życie... potem jest błąd i powrot do swoich żelaznych pogladow.... ktore sa przestrzegane, az do kolejnego błedu itd :D:D A do autorki cytowanego powyzej tekstu - postawa polegajaca na gloszeniu jakichs szczytnych pogladow, nie majacych nic wspolnego z wlasnym dzialaniem, to czysta auokreacja, a nie błędy życiowe :D \"widocznie zwiazek dla ciebie to glownie seks a pytanie czy byl analny ? w ryja bym dala nowo poznanenu facetowi za takie pytanie \" Twoje partnerki grzały sie z kim popadnie... ale od kobiet dowiadujesz sie, tego co w cytacie :D:D Ta dyskusja nie ma sensu... Muru hipokryzji nie przebjesz młoteczkiem prawdy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyznaję zasadę: było- minęło i nie wróci więcej...może przy winie z psiapsiółkami ale na pewno nie w obecności partnera:D gadki typu: ilu miałaś, z którym było ci dobrze itd. to w związku temat tabu:D Po co ma mnie poźniej posadzać o hipokryzję?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdecydowanie facet
współczuję środowiska, w którym się obracasz :O gdzie Ty na takie kobiety trafiasz?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skąd Ty bierzesz te kobiety? :o A faceci to nie zmyślają i okłamują, a potem wychodzi wszystko w praniu ( i to nie od Was samych, ale przypadkiem, bo wy się sami nie potraficie przyznać). Kobiety przynajmniej po czasie wszystko wyśpiewają :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takie trochę dziwne te kobiety o których piszesz. Dlaczego w ogóle rozmawiasz i pytasz się o ilość partnerów, seks analny itp? Tym bardziej na początku związku? A gdyby powiedziała Ci prawdę? :) Wymagasz odpowiedzi, ale wiadomo jest, że nie każdą zaakceptujesz, więc kłamią. A Ty mówisz prawdę? Zawsze? Zawsze nowej kobiecie opowiadasz z kim, gdzie i jak spałeś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sissy - tu nie chodzi o wypytywanie... Kobiety niepytane wszem i wobec głoszą swoje zasady moralne i dobre prowadzenie sie, a potem w praniu wychodza niezłe kwiatki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie :D uwierz mi, że gdy widze kobiete (a takich jest sporo) ktora ciagle manifestuje swoja moralnosc, bardzo chetnie mowi źle o innych kobietach, ktore zachowuja sie nieco swobodniej, to mam 100 % pewnosc, że to niezła cichodajka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×