Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Shekerezada 17

MATMY NIE MOŻNA SIĘ NAUCZYĆ W SZKOLE! Oni chcą podwyżek?! Za co się pytam?!

Polecane posty

Gość Shekerezada 17

Jestem dobrą uczennicą, ale matematyka to coś strasznego. Większość moich koleżanek i kolegów chodzi na korepetycje, ale ludzie 50 zł/ na godzinę i dwie takie lekcje w tygodniu to koszt miesięczny to 400zł! Nauczycielom nie zależy na tym, żebyśmy umieli, chcą tylko za wszelką cenę zrealizować program i iść do domu by brać 50 zł/ h.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...hm... maja mase przywilejow godz pracy:45min i co "godz" przerwa, sporo urlopow wakacje ferie, pensje 13, prawo do wczesniejszej emerytury, ulgowe przejazdy sr. komunikacji nieopodatkowane korepetycje...? strajki? czego przepraszam bardzo mozna jeszcze chciec. a z podejsciem niektorych z nich do nauczania bywa bardzo bardzo roznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obiektywny gość
A nie pomyślałaś, zbuntowana gimnazjalistko, że nie radzisz sobie z matmą, bo jesteś tłukiem? Jesteś dobrą uczennicą, bo potrafisz wkuwać, ale w matmie niestety dla ciebie trzeba myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rerwfd
obiektywny gość- BRAWO! :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie prawda! JA zawsze byłam bardzo dobra z matematyki a nigdy nie miałam jakichś korepetycji, wręcz przeciwnie, to ja dawałam korepetycje z matematyki. Także nie zwalaj winy za to ze nie potrafisz czegoś pojąć na wszystkich na około tylko spójrz na siebie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anglistka xxxx
do nauki sie wez,leniu.Dobra uczennica? Dobra uczennica mialaby matematyke w malym palcu.Nie generalizuj,gowniaro!!!!,sa nauczyciele,ktorym zalezy i ktorzy naprawde przkladaja sie do tego zawodu.Zal mi Ciebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIe zgodzę się z tobą obiektywny gość. W szkole jak ktos nie ma predyspozycji matematycznych, to się całego materiału matematyki nie nauczy. Jest zamało godzin na zagadnienie, a nauczyciele często tłumaczą byle jak. Ja wogóle nie umiałem matematyki po liceum. Umiałem dodawać i mnożyć. Poszedłem na Politechnikę Warszawską i w ciągu 2 miesięcy korepetyrorka nauczyła mnie całej matematyki i tej z liceum i tej na politechnice. zupełnie inaczej tłumaczyła, rozwiązywałem z nią masę zadań. Do każdego pisała mi wzory i przeksztaucenia. Jak coś źle robiłem, to korygowała. W szkole nie ma takich możliwośći.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shekerezada 17
Jestem w drugiej klasie liceum. Zależy mi na nauce i nie wkuwam bezmyślnie. Chcę coś wynosić z lekcji, ale zwyczajnie nie mogę, bo moja profesor tak pędzi z materiałem jakby ją stado rozwścieczonych byków goniło. Większość osób chodzi na prywatne lekcje. Czemu nie uczą na lekcjach tylko na zajęciach prywatnych? Czy to są nauczyciele? I za co się pytam im sie należą podwyżki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shekerezada 17
Jeżeli dla ciebie, obiektywny gościu większość klasy LICEALNEJ, 30 osobowej, która ma ambicje i przychodzi do szkoły żeby się czegoś nauczyć to "zbuntowani gimnazjaliści", to ja ci bardzo współczuję. Okres buntu dawno mamy za sobą. Nie będę się nawet zniżać do twojego poziomu. Moim zdaniem jest coś nie w porządku w tym, że większość licealistów bierze korepetycje z przedmiotów ścisłych i języków obcych. Owszem, zdarzają się beznadziejne przypadki, które do szkoły przychodzą w celach towarzyskich, ale ja nie mówię o nieukach, tylko o dorosłych ludziach, którzy mają cele w życiu i pragną wyjść z liceum z wiedzą, którą chcą zdobywać na lekcjach, a nie na korepetycjach, których udzielają nauczyciele z innych szkół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O dziwo ja sie nauczylam
matmy w szkole nie biorac korepetycji. Jak ktos nie rozumie matmy na poziomie liceum, to przykro mi to stwierdzic, ale po prostu taka osoba nie jest za bardzo inteligentna. Zawsze mozna samemu po szkole przysiasc i samemu zrozumiec material, skoro nauczyciel dobrze nie tlumaczy. Nie rozumiem po co brac korepetycje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co ty pie...sz
matmy nie jest w stanie się nauczyć samodzielnie przeciętny człowiek, k..a na jakim świecie babo żyjesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tojatoja3333
zgadzam się z autorką! dokładnie dzisiaj o mało nie wyszłam z siebie na matematyce jak nauczycielka zaczęła wrzeszczeć ze dlaczego my nic nie robimy, a kiedy koleżanka odp. jej że nie umie i nie rozumie powiedziała jej żeby cofnęła się o 2 klasy i że już dawno powinna to umieć. pytanie: JAK MAM ZDAĆ MATURĘ Z MATMY???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żeby się nauczyć matmy
trzeba rozwiązać mnóstwo zadań,ktoś nawet napisał ,ze z korepetytorką rozwiązywał!! Lenie śmierdzące-na nauczycieli zwalacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam sie z autorka
ja glupia nie jestem a matematyki nie umiem, zatrzymalam sie na poziomei 3 kalsy gimnazjum, w liceum moja nauczycielka bala sie ucznow, materilu nie realizowlanie umiala tlumaczyc, wszytkie sprawdziny pisal za mnie kolega cale liceum, poprostu nie rozumialam nic ni w zab! a ajak mowie glupia nie jestem, zanma 4 jezyki studiuje we francji, jestem orlem ze wszytkih przedmiotow procz matematyki, i to jest wina tylko i wylacznie nauczyciela bo gdzynym nie maila zdolnoci zadnych to bym polegla i z fizyki i z chemii a w tym jestem akurat bardzo dobra, studiuje farmacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co do przywilejów
to pierwsze słyszę o jakiejś uldze na komunikację!No i te przerwy-dobre! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam sie z autorka
zedvy roizwiazywac tone zadan to najpierw w teorii trzeba pojac, a jak sie nie ma kasy na korki to niestety samsmu sie nie pojmie bez dobrego wytlumaczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko ktoś bardzo uzdolniony m
atematycznie jest ws stanie nauczyć się sam, jak słucham takiego pieprz...a że wszystko można samemu się nauczyć to mnie krew zalewa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fakt że liceum mam już dawno za sobą ale jak Was slyucham to mnie szlag trafia! niczego nie uczą, nic nie rozumieją biedne dzieci, ze wszystkiego mają same 6 tylko ta matematyka... Obowiązkowo tzreba iśc na korepetycje bo inaczej nic z tego :o Noż kurwa mać, ja Wam bardzo wspólczuje :o ja rozumialam matematykę zawsze, mialam świetne nauczycielii, tlumaczyly bardzo dobrze, ale oczywiście ci którzy nie zrozumieli też najeżdżali że to dlatego że nauczycielka źle wytlumaczyla. Ale ja się pytam jak źle skoro część osób potrafila zrozumieć?! A korepetycje wcale nie są Wam wszystkim tak bardzo potzrebne, my w LO jak ktoś czegoś nie rozumial to zbieralo się kilka osób, i ten kto to umil tlumaczyl reszcie i dawali wszyscy radę, i to za darmo. Ale teraz wiadomo, tzreba iść na korepetycje bo wszyscy chodzą, nie można być gorszym, moim zdaniem to wręcz modne chodzić na korepetycje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shekerezada 17
Dziękuję za liczne komentarze. Wiii, co Ty tu robisz? Miałaś świetnych nauczycieli to idź z nimi postrajkuj o wyższe pensje. Moim zdaniem jeżeli 5 osób na 30 rozumie to nie jest żaden sukces nauczyciela, bo te 5 osób to mogą być osoby bardzo w tym kierunku uzdolnione albo mające w domu rodziców, którzy są w stanie pomóc. Przynajmniej u mnie tak jest. Naprawdę nieliczni radzą sobie sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shekerezada 17
Rozumiałaś matematykę zawsze- więc gratuluję Ci. Może popisz na innym temacie? Nie będę Cię przekonywać na siłę, że skończonym tumanem nie jestem i zależy mi na nauce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co ja tu robię? Komentuje sobie, mam takie prawo i z niego korzystam, a że Ty masz probelm z tym że nie zgadzam się z Twoją opinią to już nie moja sprawa. I jeśli mam być szczera, to nie znam ŻADNEJ osoby która by się faktycznie bardzo dobrze uczyla i miala problem tylko z matematyką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie tam w szkole nauczyli
korepetycji nie brałam a maturę z matmy zdałam na 5. wcale nie jestem utalentowana w tym kierunku. po prostu w domu robiłam setki zadań i jakoś się nauczyłam. owszem, sama spotkałam na swojej drodze "edukatorów" pożałowania godnych, ale nie ma zawodów, w których nie znajdzie się patałachów. a rozliczanie nauczycieli z korków to idiotyzm. każdy może wziąć pracę dodatkową. można sąsiadowi płot malować, dzieci odprowadzać do szkół, psy wyprowadzać, sprzątać, ulotki roznosić, ankiety robić lub brać zlecenia na dodatkową pracę, na której się znamy. ja po 8 h w biurze siadam w domu przy papierkach i zarabiam dodatkowe pieniądze. trzeba chcieć. przerwy? ludzkie. nie oszukujmy się, każdy ma w pracy chwile, kiedy pracuje na pełnym obrotach, jest maksymalnie skoncentrowany i momenty, gdy myśli o niebieskich migdałach, plotkuje czy siedzi na kafeterii... czepianie się przerw to głupota. nauczyciele w czasie przerw pilnują dzieciaków, idą po dziennik, klucze, robią siku, jedzą kanapkę... przecież nie idą na wódę. nie chciałabym się użerać z gównażerią i ich głąbowatymi rodzicielami. nauczyciele musieli się dużo uczyć żeby potem zarabiać psie pieniądze, i żeby inni mogli na nich psy wieszać. ale wakacji to im zazdroszczę.;) poza tym, jaki zawód jest ok? konowały - znienawidzona grupa zawodowa, informatycy - pewnie pryszczaci zboczeńcy przesiadujący w piwnicach przy kompach, robole - debile, co to do szkoły mieli pod górkę, biurwy - tępe i wredne, dostały pracę po znajomości, szparki-sekretarki - wiadomo, kochanice szefa, pisarzyny - obiboki, menele i wredne hieny, niepracujące matki - leniwe, tłuste babska, budowlańcy - skorumpowani zachlani lenie... nawet księża to pedofile i pazerni popaprańcy! :D każdemu przypną łatkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wiii
parę lat temu po podstawówce szło się po prostu do zawodówki. co zdolniejsi - wybierali licea. wyjątkowo uzdolnione i pracowite jednostki - kończyły studia. teraz każdego matoła ślą do szkoły średniej a potem na prywatną uczelnię. nie rozumieją, mimo że się dużo uczą? po prostu powinni byli iść do zawodówek. widocznie ich przeznaczeniem jest kopanie rowów i sprzątanie klatek schodowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę tak
A czyja to wina ,że nauczyciele lecą z materiałem????My też musimy przestrzegac zasad, jesli nie zrelizujemy materiału to opierd.... od dyrekcji, od rodziców i jeszcze od uczniów. Zdajmemy sobie sprawę ,że materiał jest przeładowany i żeby go zrelizowac nie ma czasu na utrwalanie, powtórki, .....ale z takim wątami, to prosze do ministra eduakcaji, nie do nauczycieli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do wiii parę lat temu po podstawówce szło się po prostu do zawodówki. co zdolniejsi - wybierali licea. wyjątkowo uzdolnione i pracowite jednostki - kończyły studia. teraz każdego matoła ślą do szkoły średniej a potem na prywatną uczelnię. nie rozumieją, mimo że się dużo uczą? po prostu powinni byli iść do zawodówek. widocznie ich przeznaczeniem jest kopanie rowów i sprzątanie klatek schodowych. Amen. Tyle w tym temacie. Dokladnie tak bylo i dokladnie tak jest :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezkorkowa korkująca
"korepetycji nie brałam a maturę z matmy zdałam na 5. wcale nie jestem utalentowana w tym kierunku. po prostu w domu robiłam setki zadań i jakoś się nauczyłam." No i właśnie. Ja też się jakoś bez korków nauczyłam. I w liceum, i potem na polibudzie - bo też robiłam setki zadań! Tyle że młodzież obecnie krzyczy, iż praca domowa jest niezgodna z konstytucją. :P Niestety - bez pracy nie ma kołaczy, a matmy nie można się nauczyć bez rozwiązania wielu zadań, a tylko protestując przeciw wszystkiemu. Byłam u takiej pannicy wczoraj na korepetycjach - do matury by trzeba przygotować, bieżące lekcje przerobić, ale jej się tak nieeee chceeee... Rezultaty są łatwo przewidywalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE CZEPIAJ SIĘ NAUCZYCIELA
Chcecie to zróbcie ustawę aby każdy nauczyciel musiał przejść testy czy nadaje się do tej roli, jak również niech ma pedagogikę! Ale nie czepiajcie się ich! Nie chcesz aby nauczyciel uczył twoje dzieci? TO UCZ JE SAM! NAUCZYCIELE KSZTAŁCĄ WASZE DZIECI! ZA GODZIWĄ STAWKĘ CHCE SIĘ PRACOWAĆ! CHCESZ MIEĆ DZIECKO GŁĄBA???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×