Jest mi tak samotnie, że zaraz zwariuje

>> Jeśli ktoś siedzi sam, zapytaj czy możesz się przysiąść O kurna :o:o

>> W pubie nie dosiądziesz do kogos bo jak sam to przewaznie jakis pijak a do grupki ludzi podejsc ? A skąd wiesz, że ktos nie jest w takiej samej sytuacji jak ty, albo czy nie przeżywa jakiegoś rozczarowania i po prostu przyszedł, żeby odreagować.

jest mnóstwo mozliwości, kluby, księgarnie, teatry, mozna wsykoczyć z kimś z pracy, czy ze studiów, jakiś dodatkowych zajęc, nawet w necie mozna kogoś wychaczyć. Tylko trzeba odrobiny chęci

wydaje sie takie proste :) probowalem ale po 1 rozmowie kontakt sie zawsze urywa

A na kafe? Skąd wiesz kto tutaj siedzi?a jednak napisałeś

>> A skąd wiesz, że ktos nie jest w takiej samej sytuacji jak ty, albo czy nie przeżywa jakiegoś rozczarowania i po prostu przyszedł, żeby odreagować. Synku, jak już dorośniesz i wpuszczą cie kiedyś do baru, to zobaczysz jak wyglada bar :o Za dużo filmów się naoglądałeś :o

Michal nie czepiam sie twego wieku wiec sie nie denerwuj.Ja mam 27 lat a nr gg to 540458

pieprzycie jak potłuczeni:P

napisalem bo musialem sie "wyproznic", wiem ze musze cos zmienic ale jest strasznie trudno :/ najgorszy jest strach przed odrzuceniem

Takie zycie

ja tez samotna.. nie mam zadnych przyjaciol. a wszystkiemu winne jest siedzenie w czterech scianach.

Otwórz się na ludzi, a zobaczysz, że będzie lepiej. To wszystko co mam do powiedzenia.

Otwórz się na ludzi, a zobaczysz, że będzie lepiej. Wiem, ale jak ??

>> napisalem bo musialem sie "wyproznic", A własnie, mało nie zaponiałem, idę się wysrać, zaraz wracam

można byc samotnym w tłumie.

najgorsze jest to, że ludzie zawsze na 1 miejscu beda stawiac wyglad osoba zadbana, uczesana, pachnąca, umięśniona, ale brzydka nie przejdzie ...

Jednak jeszcze coś dopowiem. Jeśli się uczysz, na pewno w szkole/klasie jest kilku miłych i życzliwych dla ciebie ludzi. Zaproś kogoś na kawę, do pubu albo np. na kręgle. Jeśli się nie uczysz to na pewno masz pracę, bo z czegoś żyć trzeba, a w pracy też są ludzie warci uwagi.

a czy ktoś z Szanownych Forumowiczów ostatnio gdzieś wyszedł?

>> czy ktoś z Szanownych Forumowiczów ostatnio gdzieś wyszedł? Ja, przed chwilą byłem w kiblu, było bosko

silka 3 razy w tygodniu, co 2 dzien przejazdzka rowerem, dodatkowa szkola jezyka angielskiego po leckcjach i czasem na browca gdzies sie wybiore

Wiecie co? Według mnie po prostu sie rodzisz takim osobnikiem skazanym na katastrofe towarzyska. Ja niestety taka sie zrodzilam i juz nic na to nie poradzę. Jestem samotna i chyba do konca zycia taka zostane. Najgorsza jest ta zazdrość, ze inni maja zajebistych przyjaciol na których mogą liczyć w kazdej sytuacji. Zazdroszcze!

Ja nie bo mi sie nie udaje buuu

Nieznany jaki Ty jestes durny

i co nie ma tam nikogo z kim mozna pogadać? Nie wierze

pracy ale ide jutro oddac krew. Trzeba sie jakos mobilizowac w zyciu.

pogadac da sie ale zeby sie zaprosic do baru albo na pizze to juz nikt nie chce

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3854785&start=0 masz tu lina-jak chcesz tez oddasz a jak sie duzo odda to w Wawie mozna potem jezdzic darmo komunikacja miejska :)

srodowiska? moze studiujecie? jmoze jakas kolezanka z dawniej szkoly? Moze kurs jezykowy czy jakikolwiek inny? Wasi rodzce pewnie maja znajomych z dziecmi w waszym wieku, nie spotykacie sie? Moze wolontariat,zaangazowanie sie w jakas akcję? jest tego mnostwo! Jakies stowarzyszenie? Ludzi sie widzi nie tylko w pubach. W wiekszych miastach sa wystawy, koncerty, spotkania zajrzyj do GW w Co jest grane..

ej ludzie co z tego ze spotkacie sie z jakas tam kumpelą/kumplem- pogadacie o pierdolach, o pogodzie i baj baj. Zero kontaktu przez najblizsze 2 tygodnie a potem znowu maly wypad na male pogaduchy o niczym. Potrzebujemy kogos bliskiego, z kim bedziemy mogli poczuc sie , ze nie jestesmy sami. Nawet nie wiecie jakie to wazne miec kogos komu mozna sie wyplakac, pogadac od serca. Boże, jak ja zazdroszczę ludziom posiadajacych prawdziwych przyjaciół.

dokładnie tak. Jest tyle opcji trzeba tylko się zebrać i ruszyć doope z domu:) Głowa do góry:)