Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lipola

oczyszcznie - kasza jaglana, od dzis!! kto ze mną???

Polecane posty

No, to ja dietę zakończyłam. Jeśli ktoś chciałby się czegoś dowiedzieć, można pytać. O!;] Pozdr!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmel111
witam, baradzo jestem ciekawa Twoich efektów (cera, waga i co bardzo ważne samopoczucie podczas monodiety). Sama dzisiaj rozpoczelam walke i jako osoba dość szybko zmieniająca zdanie w zależności od okoliczności, potrzebuje motywacji :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmel111
...i jeszcze pytanko: jadłas sama kaszę bez dodatków czy np. z oliwą z oliwek/masłem, owocami, warzywami itd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo! Nooo, w końcu jakieś zainteresowanie!;D Zatem! Moja dieta trwała 7 dni, zamiast 10ciu. Jadłam ją zupełnie samą przez chyba 3-4 dni, potem powolutku dosalałam ale solą morską (bądź kamienną), bo ta ma minerały itd, a ta zwykła jest bezużyteczna. I tak jadłam przez 6 całych dni, 7mego dodałam sobie kompot ze śliwek, gdyż przez 5 dni nie odczuwałam potrzeby korzystania z toalety, co przecież chyba mija się z celem;] Więc tu rada, żeby jednak duuużo pić! Ale chyba nie w trakcie oczywiście. Koleżanka też przez kilka dni jadła kaszę i ponoć właśnie miała podobnie. Nie omaszczałam żadnym masełkiem ani nic, ale teraz wydaje mi się, że jednak po paru dniach można. Tzn po monodietach nie wolno się rzucać od razu na normalne jedzenie tylko spokojnie warzywa itd, potem nabiał. Ja 8mego dnia jadłam jabłka ( i już się 'załatwiłam' w końcu). Czułam się bardzo dobrze, miałam energię (może to też psychika i świadomość ze się oczyszczam). Ale bynajmniej nie odczuwałam zmęczenia. Wyraźnie zmniejszył mi się wystający brzuszek (wypchane jelita chyba). Na wadze może około 1 kg schudłam (niestety nie zważyłam się na początku więc tu nie będę precyzyjna). Polecam zatem kaszę jaglaną, ale raczej żeby po 4 może dniu zacząć coś dodawać do niej żeby nie przykorkować sobie wszystkiego;] Można owoce, potem może jogurt. Z masełkiem i cebulka jest pyszna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tam chodziło, żeby nie w trakcie posiłku!:) Bo teraz czytam sama swoją wypowiedź i chyba dość chaotycznie to napisałam. Co do cery też było w porządku, może nawet stała się trochę jakby bardziej świetlista. Nie przetrwałam 10ciu dni nie dlatego że już nie mogłam patrzeć na kaszę tylko właśnie z powodu tej toalety i wolałam już nie korkować. Po oczyszczaniu (niestety skróconym) z kaszy piłam przez kilka dni sok z kiszonej kapusty (też 1 ze sposobów na oczyszczenie - fajna sprawa). Teraz staram się mądrze odżywiać. Ale! Właśnie zaczęły mi wychodzić jakieś syfy na twarzy, plecach itd. To jakiś czas po oczyszczaniu, więc nie mam pewności czy to z tym łączyć. Ale na razie trzymam się teorii, że to właśnie różne syfy wyłażą mi z organizmu, więc i przez skórę również (to dop. 3 dni więc nie panikuję;) Ale czekam na Twoje relacje!;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szkoda, że dopiero teraz weszłam, ale już myślałam że nie ma zainteresowania kaszą!:) Od tamtej pory schudłam chyba już 2-3 kg, ale mnie nie zależy jakoś specjalnie na mega zrzuceniu wagi (obecnie 50 kg). Bardziej na dobrym samopoczuciu itd. Dobra, napisz jak tam Ty. Czekam! Pozdr!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwulka
Cześć, Ja też planuję w to wejść od niedzieli... Najbardziej z powodu moich licznych alergii (lekarz mi polecił). Przeczytałam większość postów i uważam, że są bardzo przydatne - dzięki. Mam natomiast jeszcze pytanie - jak jest z braniem leków przy takiej diecie? Ja niestety muszę być bardzo zaśmeicona, bo od kołyski przyjmuję mnóstwo leków (początkowo głównie na alergię, a teraz jeszcze przynajmniej na żołądek). I na logikę to dalsze ich przyjmowanie w trakcie diety trochę mija się z celem (?)... Z drugiej strony mam dosyc silny refluks i normalnie nie wytrzymuje 1 dnia bez 40mg pantaprazolu. Ale moze na samej kaszy da rade? Czytalam chyba gdzies, ze ona jest zasadowa i mozna sie dzieki niej pozbyc zgagi, wiec moze mi tez pomoze? Gorzej ostatnio z lekami na alergie, teraz nie bralam przez tydzien i moja skora jest w oplakanym stanie, poza tym strasznie kicham (co nie jest normalne o tej porze roku). Licze na to, ze jedzac tylko kasze i oczyszczajac sie ze smieci zalegajacych w jelitach moje uczulenia pokarmowe tez znikna, wiec moze po 2-3 dniach bede w stanie odstawic leki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm! Ja bym chyba nie brała leków. Sama odstawiłam wszystkie tableteczki, tzn witaminki i takie tam, które łykam namiętnie. Ponoć przy zanieczyszczonych jelitach (j. cienkim) tabletki się do końca nie wchłaniają nawet jak należy. Więc odstaw. Może pij dodatkowo duże ilości wody Zuber? Ponoć świetna na zgagę! Tylko lepiej kupić taki pojemnik 5l z kranikiem, bo w plastiku po 1 dniu podobno nie da się już pić. Ja czasem, ale sporadycznie miewam zgagę. W sumie od czasu moich oczyszczań, które tak naprawdę dalej stosuje rożnymi metodami (gdyby kogoś interesowało...) i odżywiam się mądrze, zgagi nie miałam. Zrzuciłam około 2 kg, nie mam wzdęć i naprawdę ogólnie lepiej się czuję!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwulka
Dzięki. Tak też sobie myślę, że spróbuję odstawić (chociarz lekarz niby mowil ze powinnam brac). No nic wszystko zalezy jak sie bede czula, ale liczę na to, że raczej lepiej niż gorzej :), zwłaszcza po Waszych doświadczeniach :) Pozdrawiam, S

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolegawasz
Dziś jest mój pierwszy dzień diety, więc nie wiele mogę powiedzieć, zobaczymy jak będę się dalej czół. Ja planuję prowadzić ją przez 14 dni. Postaram się na bieżąco relacjonować przebieg diety. Pozdrawiam, 3majcie za mnie kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwulka
Hej, Ja już prawie drugi dzien mam za soba. Sama kasza na wodzie, tylko konsystencja bywa rózna - zalezy jak wyjdzie. Poki co jakos wytrzymuje, ale ciezko mi kiedy w pracy ludzie jedza normalne rzeczy, a zwlaszcza kiedy czuje zapach jakiegos pysznego jedznka :( Zastanawiam sie kiedy zaczac cos do tej bezsmakowej kaszki dodawac, poki co planuje jeszcze jutro wytrzymac bez dodatkow, ale w srode to juz chcialabym chociarz jakas gotowana marchewke dodac albo cos... Niestety poki co tez dziala to na mnie raczej blokujaco niz przeczyszczajaco (od poczatku diety do wc chadzam czesciej niz normalnie ale tylko 'na siku'). Jest mi o tyle latwiej, ze namowilam mojego clopaka, wiec w domu sie jakos wspieramy (choc on juz na kasze patrzec nie moze i woli byc glodny niz ja jesc sama). Za to w pracy latwo nie ma (zwlaszcza, ze uwielbiam jesc i zawsze jadlam wsyztsko bardzo doprawione, z sola wrecz przesadalam, ze slodyczami etz troche...). Takze poki co nie moge sie doczekac kaszy z dodatkami, z tego co rozumiem z powyzszych wypowiedzi jakies male dodatki wazywne, owocowe czy bakaliowe nie powinny bardzo zepsuc efektow diety? Czy poczatek 4-tego dnia to nie za wczesnie na ich wprowadzenie? Kolegwasz- podziwiam odwage - ja "marze" zeby wytrwac 10 dni (ale juz od 4 planuje cos do kaszy dodawac), 14 bym nie dala rady na bank.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolegawasz
Mija drugi dzień diety. Dziś sobie pozwoliłem i posoliłem kaszę solą kamienną oraz dodałem odrobinę masła. Dzięki temu kasza jest dużo lepsza, rzekłbym, że smaczna. Przede wszystkim nie jest taka sucha i z łatwością się przełyka. Jestem przekonany że ten zabieg nie spowoduje, że dieta okaże się bezcelowa. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RAWFOODFUN
Kochani, kasza jaglana to potezne zrodlo witaminy B17. Jest duzo literatury na ten temat ale glownie w jezyku angielskim. W kazdym razie poczytajcie, polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja pije herbatke od dr nony i tez jest swietnie oczyszczajaca :] od kilku dni nie boli mnie zoladek, nie mam uczucia wzdecia a moje samopoczucie i chec do zycia sa sto razy lepsze :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwulka
A ja sie musze pozalic: poki co nie widze pozytywnych efektow dietki (koncze 3ci dzien). Moze dlatego, ze momo starannego zucia i picia duzej ilosci plywnow jestem najwyrazniej "zakorkowana". Takze ciezko sie w obec tego spodziewac splaszczenia brzucha czy braku wzdecia czy w koncu oczyszczenia... Do dzis jakos wytrzymalam na samej kaszy (no w niedzlele odrobine oliwy bylo do tego), przed chwila dodalam troche soli i chyba za duzo oliwy i nie polecam tego sposobu - jest gorsza niz sama. Jutro jednak zaczynam z jakimis bakaliami, moze gotowane jablko, bo poki co to nie ma sensu (przynajmniej jesli chodzi o oczyszczenie). Moj zoladek tez juz troche sie buntuje i nie wiem jak dlugo jeszcze wytrzymam bez lekow na refluks :(. Chyba nie lubi za duzo wysoko blonnikowych pokarmow na dluzsza mete (tak samo szkodza mi surowe warzywa). No i dzis jestem jakas jakby oslabiona i boli mnie glowa (choc to dla mnie nic nowego i bywalo duzo gorzej, ale ostatnio mialam jakis czas spokoj). Jedyne co sie chyba poprawilo to skora - z tym ze mam tu na mysli moja nienormalna skore atopowa, wczesniej ciegle sie drapalam, bo pewnie cos mi szkodzilo z tego co jadlam, na kasze widocznie nie jestem uczulona wiec nie swedzi i sie poprawila ogolnie. Mimo wszystko szkoda sie teraz poddawac, wiec postaram sie dalej trwac w postanowieniu, z tym ze od jutra zaczynam wprowadzac bakalie, owoce i warzywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwulka
A ja sie musze pozalic: poki co nie widze pozytywnych efektow dietki (koncze 3ci dzien). Moze dlatego, ze momo starannego zucia i picia duzej ilosci plywnow jestem najwyrazniej "zakorkowana". Takze ciezko sie w obec tego spodziewac splaszczenia brzucha czy braku wzdecia czy w koncu oczyszczenia... Do dzis jakos wytrzymalam na samej kaszy (no w niedzlele odrobine oliwy bylo do tego), przed chwila dodalam troche soli i chyba za duzo oliwy i nie polecam tego sposobu - jest gorsza niz sama. Jutro jednak zaczynam z jakimis bakaliami, moze gotowane jablko, bo poki co to nie ma sensu (przynajmniej jesli chodzi o oczyszczenie). Moj zoladek tez juz troche sie buntuje i nie wiem jak dlugo jeszcze wytrzymam bez lekow na refluks :(. Chyba nie lubi za duzo wysoko blonnikowych pokarmow na dluzsza mete (tak samo szkodza mi surowe warzywa). No i dzis jestem jakas jakby oslabiona i boli mnie glowa (choc to dla mnie nic nowego i bywalo duzo gorzej, ale ostatnio mialam jakis czas spokoj). Jedyne co sie chyba poprawilo to skora - z tym ze mam tu na mysli moja nienormalna skore atopowa, wczesniej ciegle sie drapalam, bo pewnie cos mi szkodzilo z tego co jadlam, na kasze widocznie nie jestem uczulona wiec nie swedzi i sie poprawila ogolnie. Mimo wszystko szkoda sie teraz poddawac, wiec postaram sie dalej trwac w postanowieniu, z tym ze od jutra zaczynam wprowadzac bakalie, owoce i warzywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolegawasz
U mnie też mija 3 dzień i w zasadzie też się zastanawiam, na czym ma polegać to oczyszczanie, skoro do ubikacji (w celu wypróżnienia) chodzę tak samo częsta jak przed dietą, z tym ze zauważyłem, że jest mi trudniej się załatwić. No chyba, że jakaś zmiana nastąpi później. Jak narazie czuję się bardzo dobrze, żołądek OK, kasza z solą i masłem smakuje. A tobie Sylwuniu, radziłbym przerwać tą dietę i może spróbować inną (jest wiele działających podobnie), skoro się źle czujesz... Dieta ma pomagać a nie szkodzić. Ew. spróbuj jeszcze wytrzymać dzień lub dwa i zobaczysz co będzie się działo. To tylko moja rada. Trzymam za Ciebie kciuki, bo chyba tylko my (z tego forum) teraz prowadzimy tą dietę. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwulka
Dzis lepiej - kasza z bakaliami jest calkiem smaczna. Choć niestety jeśli chodzi o toaletę to wciąż to samo, może rzeczywiście to nie dla mnie ta dieta...? Ale póki trzymam się jeszcze i czekam (może jeszcze dzień czy dwa), może dodatki do kaszy coś ruszą... Ogólnie nie czuję się jakoś gorzej (wczoraj trochę może przesadziłam z narzekaniem - kryzys 3go dnia na samej kaszy) i nawet od poniedziałku wytrzymuję bez pantaprazolu, co mi się wcześnej nie zdarzało. Natomiast po tym co się naczytałam spodziewałam się nieco większych rewelacji - cóż tak to jest jak się ma za wielkie oczekiwania. Ja stosuję tę dietę też jako część "testów" na co jestem uczulona. Dziś definitywnie rozstałam się z marchewką :( do niedawna nie mogłam jeśc tylko surowej, a tu się okazało, że gotowana też uczula :(. A tak kiedyś lubiłam soki marchwiowe... kolegawasz:A przy okazji jakie alternatywne diety oczyszczające polecasz w takim razie? Może jakieś sprawdzone? Ta jest o tyle ok, że na jaglaną na pewno nie ejstem uczulona:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo! Szkoda, że ze mną nikt nie stosował diety;) Pisałam już, że z załatwianiem właśnie kiepsko. Widać u każdego. Ale zdecydowanie nie przerywałabym! Ja nie miałam co prawda kryzysów kaszowych, ale też nie wypróżniałam tej kaszy( tylko że ja mało piłam chyba). Polecałabym wypijanie soków marchwiowych 20 min przed posiłkiem, ale ty znowu nie możesz. Za to kolega chyba owszem! Zatem przynajmniej 0,3 (powinno się ponoć 0,5l) świeżego soku (ja kupuje teraz te do 3 dni) około 20 min przed jedzeniem 3x dziennie. Chyba, ze jadasz częściej. Naprawdę pobudza jelita. Ale ja też piłam po pół szklanki soku z kiszonej kapusty przed posiłkami. Może spróbuj! Do tego można herbatki poprawiające pracę jelit (całkiem fajne i chyba nawet działają) w międzyczasie. A na noc tabletkę przeczyszczającą (ja jednak to sobie darowałam;) ). Ale może to jest sposób. Napiszcie czy spróbowaliście i jaki efekt!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ah! I nie nastawiajcie się negatywnie! Ja bardzo się cieszyłam, że zaczęłam to oczyszczanie i chyba to mi pomagało. Byłam bardzo zadowolona. Psychika to bardzo potężna siła! Więc myślcie jacy jesteście fajni, że inni jedzą takie syfy itd. No i umknęło mi, że przeciez ja teraz też robie kolejne oczyszczanie, które wydało mi sie przyjemne i smaczne. Jem zmielone suszone owoce wymieszane z miodem (w odpowiednich proporcjach - jeśli ktoś będzie chciał podam 'przepis') po łyżce stołowej przed snem. Poza tym odżywianie normalne. Z tym, że właśnie rano na czczo pije ten sok marchwiowy. I w sumie z toaletą spoko! Co prawda zastanawiam się w jakim stopniu to oczyszcza, ale powiedzmy, że wierze autorowi książki;) Czekam dalsze relacje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Według medycyny chińskiej kasza jaglana ma działanie odkwaszające, co jest szczególnie wskazane dla osób jedzących dużo mięsa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwulka
Osiągnęłam taki stan wypełnienia układu pokarmowego, że przestałam odczuwac potrzebe jedzenia (bo jestem ciągle pełna) - ciekawe, bo normalnie zawsze budzę się strasznie głodna, a potem głodnieje co jakieś 2-3 godziny. Natomiast teraz to chyba już nie mam miejsca na nowe jedznie... Ja znalazłam wczoraj jakiś taki sposób z siemieniem lnianym: 1. dzień - 3 razy dziennie 1 łyżkę 2-3 dzień - 3 razy dziennie 2 łyżki od 4 dnia - 2 razy dziennie 1 łyżka Dawkę 2 razy dziennie 1 łyżkę należy utrzymać przez okres 3-6 tygodni, potem stopniowo Spróbuję sobie to dziśkupić i zaczać praktykować. W końcu nie można bez przerwy tylko upychac tej kaszy w jelitach - kiedyś to chyba musi wyjść... Nie logiczne jest dla mnie, że przy takiej zawartości błonnika ona sama w sobie tak się blokuje. Choć rzeczywiście sama jest strasznie klejąca i tworzy "kluchy". Tak czy inaczej jeszcze się nie poddaję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogusia4
a moze byc kasza jeczmienna? slyszalam ze jeczmienna ma wiecej blonnika od jaglanej i jest smaczniejsza....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolegawasz
Sylwulka, szczerze mówiąc nie doradzę Ci żadnej innej diety, gdyż ta jest pierwszą, którą stosuję, jednak wiem, że jest sporo diet oczyszczających, musiałabyś poczytać na necie. A ja mam bardzo pozytywne nastawienie, chociażby dla tego, że w ciągu 3 dni schudłem o 2kg Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ellamozarella
Zaczynam od jutra. Planuję przez 3 dni jeść samą kaszę, potem, przez następne 4 dni kaszę plus przynajmniej na 1 posiłek jakieś warzywa, w ósmym dniu dołączę jogurt lub maślankę czy kefir. Spróbowałam już tej kaszy ( przez jeden dzień). Mam różne alergie pokarmowe więc chciałam się upewnić, czy ta kasza też mi jakiejś nowej nie wywoła. Jest ok, ale zauważyłam, że bardzo wchłania wodę. Nie tylko przy gotowaniu, ale też chyba w organizmie, bo ciągle chciało mi się pić. Nawet w nocy się obudziłam i musiałam wypić szklankę wody. Stąd może te wasze problemy z wypróżnianiem. Ja zamierzam pić dużo ciepłej, przegotowanej wody, czerwonej i zielonej herbaty no i mate, które bardzo lubię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwulka
Tak - kasza strasznie chłonie wodę. Natomiast ja nie zauważyłam wzmżonego pragnienia u siebie - ale chyba piłam trochę wiecej niż normalnie, tak na wszelki wypadek (ale też więcej sikałam). Ja piję zieloną, czerwoną i białą herbatę. Dziś dokupiłam jeszcze jakieś ziółka. Problemy z wypróżnianiem nadal są, choć dziś po kilku śliwakach suszonych na czczo i oliwie z oliwek trochę było lepiej. Może po prostu mój organizm tak reaguje - w końcu na pewno nie na każdego kasza działa tak samo, tak jak większość jedzenia, leków etc. Jesli chodzi o efekty odchudzające to u mnie nie ma żadnych, ale to przypisuję tym problemom z wypróżnieniem. Ale też nie po to stosuję tę dietę żeby chudnąć. Wagę mam raczej ok, trzymam ją od dłuższego czasu, a od kształtu ciała to są sporty a nie diety :). Jedyne na co liczyłam to na jakieś wypłaszczenie brzucha, bo rzeczywiście mam wraznie, że w większości wystaje z powodu permamentnych wzdęć (w kazdym razie nie daje się pokonać żadnymi ćwiczeniami - niby mięśnie mam dość silne, ale wciąż to "nie wygląda"). Póki co tego efektu brak, ale może jeszcze coś się zmieni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja chyba też jeszcze powtórzę oczyszczanie z kaszą!:D Ale nie samą kaszą. Mam zamiar rano i wieczorem stosować dodatkowo śliwki suszone. Tzn wieczorem 10 śliwek susz. zalać wrzątkiem i rano wypić wodę, śliwki zjeść. Zalać następne i to samo wieczorem. Chyba będę jadła też surówki i warzywa. No i wieczorem ta moja mieszanka owoców suszonych zmielonych z miodem. Dodatkowo do picia La pacho, zielona, czerwona i herbatki na trawienie. Nie jestem pewna czy dobrze tak kilka sposobów na oczyszczanie stosować naraz. Mam nadz, że sobie nie podrażnię jelit. No ale zobaczymy:) Dzisiejsza waga 50 kg. le dietę dopiero w pełni od jutra. Nie mam na rano bowiem śliwek przygotowanych;] Ale poza tym będę się stosować. Też walczę z permanentnymi wzdęciami i wystającym przez to brzuszkiem;] A właśnie! Przejrzyjcie też dietę zgodną z grupa krwi!;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cos w tym jestv
wczoraj czytałam książkę o zdrowym żywieniu, był przepis na zupę z kaszy jaglanej, jak znajde chwile to go przepiszę było wyrażnie napisane, że taka zupka pełni funkcję oczyszczenia organizmu,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cos w tym jestv
w której książce TOMBAKA jest mowa o tej diecie, podajcie tytuł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×