Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość debeg

jak rozgoscic sie u niego w domu?

Polecane posty

Gość 568944
wiesz co, ja jednak myśle że on jej nie kocha, tylko ciągle tkwi myślami przy innej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyli że
Już w to nie wierzę to pachnie kiepską PROWOKACJĄ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alalalalala
czyli ze ,a nie widzisz ,ze im obydwojgu jest dobrze ze soba,tylko,ze autorka jak dostala palec to teraz chce reke:-) Przeciez on ja utrzymuje,bo watpie aby za marne stypendium stac ja było na przezycie całego miesiaca,kupno kosmetykow,ubran etc. Ona daje mu dupy,on za to ja utrzymuje i sa kwita

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alalalalala
debeg a na poczatku pisałs,ze masz tylko marne stypendium :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość debeg
sama juz teraz nie wiem. kocham go i wydaje mi sie ze on mnie tez. teraz zaczynacie zasiewac we mnie watpliwosci. myslalam ze to ze on sie tak zachowuje jest moja wina, ze go tak przyzwyczailam. nie wiem co robic:( wasze opinie sa bardzo sprzeczne. z jednej strony mowicie ze mam mu sprzatac i dokladac sie, a wlasciwie bawic sie w ten zwiazek ja bede za pare lat zarabiac tyle co on. z drugiej strony mowicie ze mam prawo, ze takie sa zasady, ze on sie powinien ze mna liczyc, pytac o zdanie, dac klucze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olejzpierwszego
o boze co za bezczel... nic sie nie dokladasz a kombinujesz jak tu miec wplyw na wyglad mieszkania.... dzizas... ciekawe co bys pomyslala jakby twoj np. przyszly nie pracujacy chlopak po paru miesiacach mieszkania z toba (i NIE dokladania sie do niego) powiedzial - 'nie no kurde tą ściane to musimy wyburzyć...' albo ' wiesz kochanie - rozowy w łazience jest pedalski przemalujmy ją niebieski albo dodajmy tapete z gołymi babkami w przedpokoju' sorry ale bezczelna jestes na maksa.. gadasz cos o jego terenie jakbys go ze zwierzenciem porownywala a widze ze sama chcesz znaczyc teren jak piesek sikajacy pod kazdym krzakiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alalalalala
debeg Ty nie masz prawa do jego domu.Ty mas zprawo i obowiazek utrzymywac sie sama a nie zarabaic dupa i jeszcze wymagac.Trzeba było wymagac od rodzicow a nie od obcego faceta :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość debeg
czyli generalnie radzicie co ..zerwac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhh_27
debeg bo kazdy inaczej rozumie ten temat. dla mnie jest ewidentne ze jestes dla niego jak.... nie chce cie obrazac ale chyba wiesz co mam na mysli. zdecyowanie powinnas mniej czasu spedzac u niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość debeg
poki co utrzymuja mnie rodzice! u nich jadam u nich piore rzeczy itp ze stypendium i jak drobie kupuje sobie podreczniki kosmetyki i zbieram na wyjazdy.u niego spedzam noce i jadam kolacje. czesto przynosze tez cos do jedzenia sama. czasem pieke jakies ciasto, przyniose slodkie, mam swoja c=herbatke bo pijam owocowe a nie akie jak on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhh_27
tam zraz zrywac. zmienic ta sytuacje. pogadaj z nim. zapytaj np. jak sobie wyobraza swoje zycie za 5 lat. w ten sposob dowiesz sie czy ciebie w nim widzi i czy traktuje ciebie powaznie. i zacznij troche czesciej sypiac w swoim domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alalalalala
dbeg jezeli jest tak jak pisałas w ostanim poscie to po prostu jestes głupia na maxa :-) Jestes dla niego zwykła dziewczu\yna na samotne noce i myslisz,e ksiaze bedzie liczył sie z twoim zdaniem i jeszcze wybierze cie za zone,ależ ty głupia ,naiwna dziewczymna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja stara baba powiem ci
że jak mój obecny mąż (już od 11 lat) jeszcze miał pierwszą żonę i jak mieszkalismy razem przez 2-3 tygodnie w jego mieszkaniu, gdy ona była na wakacjach to on mi ZAWSZE dawał klucze. Przez ten czas ja robiłam w jego mieszkaniu co tylko chciałam. Myśmy się kochali i kochamy. I zupełnie rozumiem tego co robi z tobą ten twój facet :-O Chciał mi te klucze całkiem dać tylko ja nie chciałam, bo po co mi póki tam była jego pierwsza. A zapasowe klucze od jego samochodu to miałam od samego początku bez przerwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja stara baba powiem ci
i zupełnie NIE rozumiem miało być Rada jest jedna: ZACZNIJ SIĘ SZANOWAĆ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem, facet sparzyl sie na poprzednim zwiazku i ma jakas traume jesli chodzi o mieszkanie z nowa partnerka, teraz po prostu broni swojego terytorium przed toba; daj mu wiecej czasu i wybadaj czy w innych kwestiach traktuje cie powaznie, jesli nie, to chyba czas powiedziec bye...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość debeg
to co ja mam zrobic? ja go kocham :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość debeg
ale skoro on nie chce rozmawiac o bylym zwiazku? gdyby nie jego znajomi to bym nic nie wiedziala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhh_27
Ja stara baba powiem ci a ty sie szanowalas jak zaczelas spotykac sie ze swoim facetem? jak on jeszcze mieszkal ze swoja zona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhh_27
debeg a kto ci mowi zebys z nim rozmawiala o bylej? bardzo dobrze ze nie chce o niej mowic, to tylko by ciebie bolalo. w ogole sie na niej nie skupiaj. zastanow sie nad WASZYM zwiazkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja stara baba powiem ci
Dobrze ci radzili: zacznij z powrotem mieszkać w swoim domu i tam nocuj zawsze (!) Nawet jak będzie jakiś seks to ty musisz wrócić na noc do swojego domu. Spytaj go o jego plany na życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedyna rozsądna rada to: POROZMAWIAJ Z NIM!!! nikt tu za Ciebie/za Was problemu nie rozwiąże. jesteś z nim rok i nie możesz z nim porozmawiać o tym, jak się czujesz???? rok to nie tak mało dla dorosłych ludzi. delikatnie, ale powiedz mu, co Cię boli. ja jestem z facetem ok. 4 miesięcy. na początku mówił, że chce, żebym się czuła jak u siebie itp., jak rano szedł do pracy, a ja mogłam dłużej pospać, to wychodził i zostawiał mi klucze. oddawałam mu je, ale nie kazał ich zostawiać sąsiadom :-/ to już żenada moim zdaniem. w pewnym momencie trochę za pewnie się chyba poczułam i jemu coś nie zagrało, miał do mnie pretensje, że zrobiłam sobie pranie, kiedy on wyjechał na 2 tygodnie, a ja miałam kwiatki podlewać. głupio się poczułam, powiedziałam mu o tym. on przemyślał i doszedł do wniosku, że głupio się zachował. na siłę wmusił mi klucze do swojego mieszkania, już na stałe (po tych nieporozumieniach nie chciałam, ale podstępem mi je wcisnął). i znów przebąkuje, że chciałby, żebym mu pomogła urządzać mieszkanie. tyle, że ja już sama raczej niczego nie proponuje, tylko czekam aż mnie o to poprosi. bo faceci czasem mają hopla na punkcie swojego terytorium. ale Twój, moim zdaniem, przesadza. i dlatego, powtarzam: ROZMAWIAJCIE!! po co masz się domyślać? powiedzcie sobie, jak widzicie Waszą przyszłość i wtedy można decydować o dalszym byciu razem lub nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja stara baba powiem ci
Wy macie ze sobą rozmawiać o waszym związku, a nie jego byłych :-O Jego była jest nieważna. Ty i on jesteście ważni. Skup się na sobie, czy chcesz być tak traktowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie no, z tym wracaniem zawsze na noc do siebie to idiotyzm jakiś. niby dlaczego by tak miało być?? debeg, dziewczyno, nie sugeruj się radami ludzi, którzy Was na oczy nie widzieli, a mają Ci mówić, czy masz zerwać czy nie. ludzie mają różne (jak widać) podejście do takich spraw. grunt, żeby para się w tej kwestii DOGADAŁA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość debeg
coz ..musze chyba z nim porozmawiac jak widzi przyszlosc. tylko tak dziwnie mi spytac czy w jego przyszlosci jest miejsce na mnie. troche to tak jak bym go przyciskala do muru i pytala czy sie ze mna ozeni, a to nie o to chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja stara baba powiem ci
Sally, autorka cały czas twierdzi, że mieszka u swoich rodziców, oni ją utrzymują ... ja jej tylko sugeruje, żeby przestała u niego mieszkać na zasadach hotelowych, jak dochodząca :-O niech on jej zaproponuje chociaż, żeby się do niego przeprowadziła ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość debeg
no to prawda. mieszkam u rodzicow, u nich amm swoje rzeczy, do nich wracam po zajeciach. wieczorem on po mnie przyjezdza i rano od niego wychodze na zajecia. tak jest zazwyczaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja stara baba powiem ci
On jej nawet nie zaproponował wspólnego mieszkania razem. A ona tam przebywa więcej niż we własnym domu :-O Na coś trzeba się zdecydować ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość debeg
do tego w weekendy jestem u niego. nie dokladam sie do rachunkow. jem na jego koszt jak tam jestem. czasem przynosze cos ze soba. ostatnio jestem splukana bo byly wakacje, nie bylo stypendium, tylko troche sprzatalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olejzpierwszego
no ja wydalem sowja opinie... nie dokladasz sie i tyle... sadze ze jak by ten twoj gacek mial choc troche oleju w glowie to na pytanie 'co bedzie za 5 lat?' odpowie 'ty bedziesz sie dokladac do wydatkow a wczesniej kupisz nam samochod bo mieszkanie ja zalatiłem' bo jak narazie to jestes bezczelna - juz widzisz oczami wyobrazni jego mieszkanie jako wasze meiszkanie ?? i wogole mieszasz sprawy materialne z uczuciami - oczywiscie widzisz to selektywnie bo: jakos nie zakladasz tematu "co ze mnie za krwiopijcza menda ze sie nie dokladam" tylko "jak zagarnac jego mieszkanie do ktorego sie nie dokladalam i nie dokladam? oraz jak sadzicie czy argumentacja - 'ty juz mnie nie kochasz i nie szanujesz' bedzie tu dobra po to by osiągnąc cel po trupach??"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×