Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chyba jestem jego ofiarą

po czym poznać,ze facet to kobieciarz??

Polecane posty

Gość almette
no to chyba ja mam problem z takim ów babiarzem;/ ale może od początku... z góry dziękuję że ktoś to wogóle przeczyta... Byłam z chłopakiem 5 lat i cos zaczęło sie psuć, no coz, kryzys...było coraz gorzej więc postanowiłam to skończyć... swoją drogą on nigdy nie wierzył że moge go zostawić i nagle po tym rozstaniu pojawił się On.. Taki zwykły, przeciętnej urody ale niesamowicie błyskotliwy i zabawny.. znałam go juz wcześniej ale nigdy nie myśałam żeby się z nim spotkać albo coś w tym stylu zwłaszcza że wiedziałam ze świrował kiedyś do mojej koleżanki która oczywiście go olała. ale wiercił mi dziurę w brzuchu tak długo az z nim wyszłam... raz, drugi, trzeci... i zaczęło się ciągłe smsy( jeszcze nie zdążyłam odpisać już przychodził nastepny), telefony i takie tam.. na początku nie traktowałam tego w żaden sposób poważnie ale potem... No cóż głupia próżna baba ze mnie i zaczęło mi sie to podobać.. codziennie rano sms: dzien dobry księżniczko itp... sami rozumiecie. i chodzi o to że ja się zakochałam poważnie... po tych 5 latach bycia z kimś innym on tak niesamowicie zawrócił mi w głowie;/ zauroczył mnie, tym swoim błyskotliwym sposobem bycia. no i niby wszystko powinno być ok ale tu się zaczął problem... po tych wszystkich naprawdę cudownych chwilach które z nim przeżyłam( bo naprawde traktował mnie jak księżniczkę) on przestał sie odzywać, tzn odzywał się ale rzadziej... rzadko pisał, nie dzwonił, na gadu często go nie było i twierdził że pracuje albo uczy się bo ma sesje... tylko chodzi o to że on się nie uczył.. wychodził z kimś innym.głupi przykład mieliśmy iść do kina a on w ostatniej chwili mi pisze że nie idziemy bo coś tam...oczywiście potem obiecał że pojdziemy innego dnia ale nie poszliśmy... a potem się okazywało ze on w tym kinie był film widział i że nie za bardzo mu sie podobał... a po za tym on ma mnóstwo koleżanek... ciągle jakieś smsy od nich...a jak kiedyś sie wkurzyłam i mu powiedzialam co myślę o tym jego spotkaniach z koleżankami to mi powiedział że mam jakieś dziwne wymysły... ale ja wymysłów nie mam bo okazało sie ze te wszystkie pierdoły które on do mnie pisał w smsach np pisał również wcześniej do tej mojej koleżanki która go olała... i to jest pewne bo to przyjaciółka moja jest... więc wiem. najgorsze jest to ze ja nie potrafie mu odmówić spotkania i wychodze z nim ... a on sie mną bawi... i ciągle twierdzi ze jemu na mnie zależy. tylko fakt jest taki ze gdyby faktycznie zależało to wychodził by ze mną a nie z innymi. zresztą znając go to tym dziewczyną tez w głowie mąci... nie mam pojęcia co mam zrobic bo juz wiele razy próbowałam sie od niego uwolnić i nigdy mi nie wychodziło bo i tak sie z nim spotkałam on zrobił słodkie oczy dał buziaka przytulił i git:( a potem znowu go nie widzialam tydzień albo dwa...) ostatnio zdarzało nam się widzieć częsciej bo wychodziłam z nim na rowerek ale co z tego?? skoro wiem ze potem pójdzie sobie na spacer z koleżanką... i od razu mówię NIE WIERZĘ w to ze on sie z nimi spotyka tak tylko jak kolega. znam go za dobrze. a na naszej klasie robi tym swoim koleżankom opisy w stylku: pięknie, zakochać się można... jestem w kropce zwłaszcza ze ten mój były chłopak ciągle czeka... a to juz 7 miesięcy minęło... on mnie kocha naprawde i zrobił by dla mnie wszystko... a ja sie boje wrócić bo wiem ze i tak wyjdę z tym drugim jesli on tylko bedzie chcial. cholera bije sie sama ze sobą, męczy mnie ta sytuacja. jeszcze wspomnę że kiedyś nie widzieliśmy się 3 tyg a w dniu w którym mieliśmy się spotkać napisał mi ze jego koleżanka ma urodziny i idzie z nią do kina... czuję się czasem jak piąte koło u wozu które wymaga by być traktowane jak ktoś więcej jak koleżanka.. bo on mi ciągle powtarza ze nie jestem dla niego tylko koleżanką ale tak naprawde dziewczyna też nie jestem... najgorsze jest to ze ja mu zaufałam, opowiadałam co mnie boli, co cieszy... obnażyłam się emocjonalnie a on... on sie mną najwidoczniej bawi. cholera powinnam zmadrzec, ogarnąć się, ale nie potrafie. ja przez te ostatnie kilka miesięcy nie wiem czy żyję... ciągle tylko czekam, a to na smsa, a to na wiadomość na gg a to na spotkanie.. i poświęcam naprawde dużo- własne życie. przyjaciółka twierdzi ze gdybym wróciła do swojego bylego to moment bym zapomniała ale o to chodzi ze ja chyba tego nie chce, bo przy nikim nie czułam sie dawno tak wspaniale jak przy tym kobieciażu... bo wszystko wskazuje na to że on nim jednak jest.. i nie ma dziurki w brodzie;) może ktoś mi podpowie jak mam sobie z tym poradzić, może rzeczywiście powinnam wrócić do byłego?? bardzo dziękuję za to że . wogóle komuś sie chciało to przeczytać. Pozdrowienia dla wszystkich rorumowiczów:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WhoAmI
hm... ja bym do bylego nie wracala... powiem moze tak: bylam kiedys rok z facetem i zerwalam dla innego (dla kobieciarza;/) i jest mi teraz cholernie ciezko ! ale i tak nie zaluje bo to co czuje z nim przez godzine z moim bylym nie czulam tego przez caly ten rok! moze glupia jestem ale wole te slodkie klamstwa i poczuc sie na chwile szczesliwa zeby pozniej znowu rozpaczac... nie weim nie potrafie tego wytlumaczyc;/ tez zawsze sobie mowie ze nie, dam rade skoncze z tym... a pozniej on pisze ja chowam honor do kieszeni, zawijam kiece i lece! zalosne to czasami jest... to co on mi robi to sobie nie wyobrazacie...;/ wszyscy mi juz mowia zebym go zostawila bo jest zwyklym ch*jem, z tym ze ja to wiem... ale bylego juz bym nie chciala... bo wiem ze jest cos lepszego.. przeszlam po prostu na kolejny poziom... niestety trudny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kazdy facet jest taki sam. zalezy od mozliwosci. jak ma wyglad,gadke,oglade i urok=a wiec podoba sie kobietom,to przewaznie jest kobieciarzem. a jak nie ma warunkow,to nie jest nim tylko dlatego,ze nie ma takiej mozliwosci. jak go kobiety uwielbiaja to automatycznie jest babiarzem. ale jesli sie naprawde zakocha to przewaznie staje sie najlepszym facetem.tylko czy sie zakochal naprawde nie da sie wyczuc tak szybko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozart
po czym można poznać...?Wiekszość wolnego czasu spędza w towarzystwie kobiet- typowy BAWIDAMEK. Czesto zagaduje beznadziejnymi tekstami, myśląc że poderwie w ten sposób kobietę. Najczęściej używa słów ,,wyjątkowa, słodka, śliczna buźka, jesteś jak bilion, i wiele innych kretyńskich tekstów. Na mnie coś takiego przestało działac, ale nie ukrywam, że jakiś czas temu bardzo brałam to do siebie. Niestety wiele wycierpiałam ,ale już ,,podniosłam się'' i idę dalej, bo życie jest piękne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość almette
WhoAlm ja mam dokładnie to samo... chyba nie wrócę do byłego, przed chwilą wróciłam ze spotkania z tym moim babiarzem i wiecie co?? ja naprawdę wpadłam jak śliwka w kompot. nie pamiętam kiedy coś takiego czułam przy moim byłym... Może rzeczywiście warto się z nim spotykać właśnie dla tych pięknych chwil... a może jednak zakocha się we mnie (twierdzi że już to zrobił... ale wiadomo jak to z nimi jest). ja juz sama nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość almette
Zakochałam się w nim i tu tkwi problem chyba;/ mam nadzieje ze nie zrani mnie... teraz mi wpadła taka myśl do głowy że jak bym jednak wróciła do byłego to bym miała pewność że nigdy mnie nie zrani a tutaj tej pewności nie mam... Angażuje sie w to wszystko chyba za bardzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki wskaźnik
jest taki mały wskaźnik na podstawie którego można wnioskować że trafiło się na kobieciarza kobieciaż potrafi sprawić że kobieta niemal natychmiast czuje się wujątkowa jedyna i niepowtarzalna....a wskaźnikiem jest czas takiego samopoczucia...jeśli niemal natychmiast facet wzbudza takie odczucie w kobiecie że ona jest natychmiast dowartościowana i czuje się natychmiast bardzo atrakcyjna dla niego.............to uwaga....najpewniej to doświadczony kobieciarz a więc analizujcie swoje odczucia pamiętajcie że facet który nie jest dziwkarzem....stopniowo rozbudza się uczuciowo...i to trwa jakiś czas...a więc wasze poczucie atrakcyjności dla niego...wzrasta stopniowo...nie dzieje się to szybko ale uwaga...mistrz kobieciarz...wie o tym...i swoje polowanie stopniuje i rozciąga w czasie w sposób na tyle wyrafinowany i stonowany....że potrafi zwieść nawet czujną kobietę, a wtedy należy przyglądac się jak na niego reagują inne kobiety..jaki wywiera mimowolny wpływ na inne kobiety....to jest trudne do wychwycenia..ale to też niezawodny wskażnik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WhoAmI
;/... z moim kobieciarzem jest tak ze to zwykle ja pierwsza pisze prawdopodobnie gdybym sie pierwsza nie przypomniala i nie zadzwonila byc moze zapomnialby o mnie. czas i umowiona pora spotkania to dla niego kwestia wzgledna - robi sie taki osiagalny ze zawsze mu pasuje a ostatecznie sam wybiera terminy i raczej nie sa to weekendy. wybiera sam poniewaz zwykle pol godziny przed umowionym spotkaniem (raz nawet o danej godzinie) on nagle dostaje tajemniczne wazne telefony, musi gdzies jechac lub tez cos mu sie stalo. pozniej przeprasza i mowi ze wynagrodzi (yhy). kiedy natomiast on chce sie spotkac - teraz, zaraz - to nie ma mowy o jakiejkolwiek odmowie bo zaraz zaczyna sie terroryzowanie "Dzis a jak nie to trudno". spotykamy sie srednio statystycznie 1,5 raza na miesiac ;] (smieszne? tragiczne!) zwykle bywa zajety. a to jest na nartach a to na imprezce a to sie wozi z ziomkami... pozniej jak mam pretensje to bezustannie probuje zrozumiec o co mi chodzi, mowi mi ze trudna jestem.na smsy albo nie odpisuje albo na drugi dzien otrzymuję poruszajaca wiadomosc o tresci: "ok". wypowiadane przez niego slowa niosa w sobie jakos zapowiedz a pozniej po glebszej analizie okazuja sie klamstwem lub cytatem z filmu. (pamietam pisal mi raz cos o sercu... nie pamietam dokladnie a na drugi dzien byl taki chamski jakis i pytam go gdzie jest to jego serce a on: "wczoraj bylo dzis go nie ma!" debil;/ zreszta nie chcialam mu raz czegos wyslac to mi napisal "to sie wal" ;/) za to jak sie juz spotkamy - inny czlowiek! mowi mi ze mnie lubi, ze sie dobrze przy mnie czuje ze mnie zabierze tam, pokaze mi to, zrobimy tamto kotki kwiatuszki i stokrotki jednym slowem! i naprawde jest mi wtedy z nim dobrze... raz jak poruszylam temat jego zachowania to mi sie to nie opalacilo ze tak poweim.. powiedzial ze nawet go nie zapytam a oceniam, ze skad moge wiedziec ze on nic nie czuje.. mowi mi ze jestem trudna ale sam do tych latwych charakterow nie nalezy... daje mi sprzeczne sygnaly, nie wiem czy to ja tylko swiruje gdy go nie widze i sobie wyobrazam niestworzone rzeczy... nie wiem w kazdym badz razie na pocztku jeszcze sam od siebie napisal mily byl a teraz nic... jest mi ciezko ale nie potrafie powiedziec sobie dosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale zescie sie zagłebiły :D:D:D a odp jest prosta jak drut :D Kobieciarz to ten który nie wytrzymuje dłuzej niz tydzien przy jednej partnerce :D a z wyzej pisanych dyrdymałow mozna łatwo wywnioskowac ze kobieciarzem jest kazdy mezczyzna :D dziwne interpretacje ? ? ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość almette
kurcze mój kobieciarz to prawie identyczny jak ten Twój WhoAlm. tylko moj nigdy nic w stylu" wal sie" nie powiedzial. ale te zadkie spotkania, głupie wymówki itp.. wszystko sie zgadza. Powiedz mi tylko czy warto??????????????????? ja juz sama nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WhoAmI
warto - nie warto... no wiesz ciezko jest mi powiedziec, bo ja np tutaj na niego narzekam itd a napisze on mi cos slodkiego w stylu ze mnie mu brakowalo i od razu puszcza mnie cala zlosc.. porownuje swoja sytuacje do bitych kobiet przez swoich mezow.. one przy nich zostaja. bo ich kochaja.. no i wlasnie. Jednak nie zaluje bo tych przezytych chwil juz nikt mi nie zabierze.. Chociaz wiem jak czasami go przywrocic na ziemie. Na facetow dziala brak kontaktu. Trzeba stworzyc sobie wlasna przestrzen izajmowac sie swoimi sprawami. to dziala. raz nie odzywalam sie do niego przez dlugi czas nie odpisywalam na esy, to sie chlopak uruchomil: dlaczego mi nie odpisujesz czy cos sie stalo? dlaczego nie dajesz znaku zycia? - to ja mu bo ze jestem zajeta, jestem tu i tu. no i sie zdziwil: co ty tam robisz i dlaczego ja o tym nic nie wiem. (hah ;])i pozniej znow sam pierwszy pisal ;-) np. ze kontrola, jest w poblizu i zaraz sobie sprawdzi co robie, a ja nic. albo innym razem mu napisalam ze niewiem czy sie spotkamy bo wyjezdzam to dostalam odpowiedz: ja ci wyjade! ...takze to dziala... obojetnosc, czuja ze cos jest nie tak to znow sie staraja... no ale pozniej znow ja zaczelam pisac, poczul ze ma mie w garsci to co se bedzie jak se moze... Co do bylego, no zastanow sie, zakonczylas ten zwiazek, podjelas decyzje to teraz badz konsekwentna, chociazby ze wzgledu na dobro dla twojego bylego, zostawilas go raz i nie wiesz co sie bedzie dzialo kiedys tam. ja tez podjelam kiedys taka decyzje i u mnie akurat uwazam ja za sluszna dla mnie byloby ponizajace wrocic - bo ktos mnie tam nie chcial. dla mnie osobiscie to niema nic wspolnego z miloscia. to bylby raczej egoizm, strach przed byciem samemu i szukanie pocieszenia bo zranil mnie KOBIECIARZ. Trzeba byc doroslym i ponosic konsekwencje za podjete decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kachorraaa
Amlette----normalnie SZOK!Po tym co napisalas to jak by widziala siebie pare miesiecy temu jeszcze.....ten typ faceta...te smsy...wpisy na nk...wypisz wymaluj "moj"kobieciarz!Tyle,ze nie moj....a zachowanie identyczne jak tego "twojego"..............u mnie to trwalo pare lat to ciagle zylam nadzieja.....i tez raz sie odzywal raz nie....reszta tak samo ja u Ciebie te spotkania,odmowy pod byle pretekstem porazka:-O Powiem Ci z doswiadczenia-nie łudz sie,nic z tego nie bedzie!Jemu na Tobie nie zalezy!Traktuje Cie jak "kolo ratunkowe"jak jedna z wielu tzn.ze jak nie ma do kogo lub mu sie nudzi to wtedy sie do Ciebie odezwie a tak to ma Cie w dupie!!!A potem sie odzywa i slodki i potulny....Boze jacy Ci faceci są płytcy:-O Tez wiele razy sobie obiecywalam,ze koncze to...no ale wiadomo naiwna sie bylo....i wierzylo ze jednak cos bedzie....wiec gdy chcial sie spotkac czy cos ja cala happy i lecialam jak idiotka zmieniajac sowje plany.......jak sobie teraz to przypomne to normalnie nie moge uwierzyc jak moglam byc taka idiotka:-O calymi dniami myslalam tylko o nim,co robo gdzie z kim....normalnie jakas obsesja.....nie zylam swoim zyciem tylko jego...ale udalo mi sie "uwlonic"od tego pół roku temu!:)Jak?po prostu powiedzialam mu wszytsko co o nim mysle,.jaki jest itp.no i wyszlo szydlo z worka..........poklocilismy sie na pare miesiecy.........teraz czasem cos do mnie napisze.....nawet wczoraj tekst typu skarbie,kiedy kawka itp.ale na mnie to nie dziala:)Jestem mila ale zyje swoim zyciem.......on jest przekonany,ze ja nadala sie w nim bujam ale sie grubo myli i jeszcze sie zdziwi,bo nie wie co planuje:-P Zerwij z nim kontkt i wroc do byłego....on Cie kocha z tego co piszesz....potem bedziesz żalowac,a z tym lovelasem i tak nic nie bedzie...uwierz mi....nie warto byc tak ślepym :) Jak bys chciala odezwij sie na gg mozemy pogadac postaram sie Ci pomoc:)8437558

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kachorraaa
jesli nie chcesz nie wracaj do bylego.....ale z tym skoncz....bo kazde spotkanie bedzie cudowne a potem bedziesz chciala wiecej i wiecej.....a potem on i tak znajdzie inna!!!! Ja sie spotkalam pare razy z tym "mojim" i tez bylo cudnie,normalnie chodzacy ideal.......i mimo ze teraz tez mialabym ochote to przezyc raz jeszcze nie spotkam sie juz...bo wiem ile potem kosztuje mnie zapomnienie i cierpienie po nim...a on wracajac ze spotkania ze mna odwiedzi inna panne:-O po co mi to?szkoda czasu!Wole rozejrzec sie za facetem ktoremu naprawde bedzie na mnie zalezalo i miec do niego zaufanie bo do kobieciarza bym nie miala!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba jestem jego ofiarą
KONIEC_ZYCIA jestes moze???? wlasnie dzis weszlam jak zobaczyalm ze ktos odswiezyl "moj" temat;)a dlaczego pytasz skad byl?czyzbys tez sie z nim spotykala....nie podam Ci tu dokaldnie miejscowosic ale wojewodztwo:wielkopolska!Jak cos to pisz ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WhoAmI
no tak... nie mozna powiedziec ze ktos racje ma a ktos jej nie ma bo kazdy mierzy swoja miara po tym co sam przezyl i doswiadczyl ale nie jest powiedziane ze nic z tego nie bedzie i zeby sie nie ludzic bo nie wiadomo jak sie moze potoczyc. trzeba naprawde dostac wielkiego kopa w dupe zeby to wreszcie zrozumiec i nic nie da ze ty jej napiszesz ze nic z tego nie bedzie - bo skad mozesz to wiedziec? teraz jak uczucie jest silne i odejdzie to bedzie tesknic szlochac itd i zawsze jak bedzie chcial to ona wroci, a jak da jej konkretnie popalic to nawet sie zastanawiac nie bedzie! a teraz sie zastanawia... ale powtarzam ze nie wiadomo jak sie ulozy nie jestem wrozka ludzie sa rozni moze sie udac a moze tez zdobyc kolejne doswiadczenie w swoim zyciu. a to pewnie kiedys za%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ferdek Linski
TO PROSTE! Jak zaklada twoje sukienki i maluje usta, to kobieciarz jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do szanownej autorki
Miasto Poznan, a on ma 33-34 lata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość almette
Cholera ciężko oceniac bo każdy facet jest inny ale nie ma co się łudzić- facet to facet i facetem pozostanie. ja ciągle miałam nadzieje że mój babiarz powie mi w końcu że jestem dla niego kimś naprawde ważnym ale nie... on potrafi tak zakręcić że i owszem powie coś miłego ale tak nap[rawde nie wiadomo co z tego wynika i czy wogóle cos wynika. chyba juz się przyzwyczaiłam że jego nie ma na stałe w moim życiu. ale uświadomiłam sobie że gdyby zależało jemu na mnie tak naprawde i gdybym była dla niego tą księżniczką (jak mnie nazywa) to spotykał by się ze mną i nie kręcił w żaden sposób. tylko co z tego że ja to wszystko wiem skoro i tak nie potrafie się od niego uwolnić? bo kiedy staram sie to zrobić to on mi pisze takie rzeczy że nie sposób nie wejść z nim w dyskusje bo to są bzdury kompletne z których wynika że to ja nie chcę się z nim spotykać bo on nic dla mnie nie znaczy. a przecież chodzi o to że właśnie znaczy... i to dużo-niestety. nigdy nie będę żałowała tych chwil spędzonych z nim bo były to piekne chwile(chociaż nieraz wyłam w poduszke z tęsknoty za nimi) ale nie wiem czy jest sens czekac na te chwile... bo zdarzaja sie one ostatnio bardzo żadko. najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to że na początku nie chciałam się z nim spotykać, a on jak na złość zamęczał mnie sobą tak bardzo i tak intensywnie że wychodziło na to że spotykałam się z nim codziennie!! i nie był wtedy zmeczony po pracy jak teraz, nie wychodził z innym koleżankami, nie miał innych spraw na głowie... a kiedy zobaczył że zaczyna mi zależeć on odpuścił... i tak jest do tej pory. ale to trwa juz za długo, zdecydowanie.. trzeba coś z tym zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość almette
a jeśli chodzi o mojego bylego to... hmm. cholernie mi go szkoda bo lata za mną i wiem że boli go to że nie chce wrócić do niego.. tylko ja nie chce go gorzej ranic bo gdybym do niego wrociła to właśnie na to by wyszło. żeby byś z kimś szcześliwym trzeba dawać dużo od siebie i nie wiem czy bym potrafiła. ale tak szczerze to zastanawiam sie cały czas nad powrotem bo wtedy mogłabym być pewna że nikt nie bedzie sie bawił moimi uczuciami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość almette
urodziny mam dzisiaj;( zasapiewalam sto lat i lece spac hehe;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
100 lat dla Ciebie w takim razie!!!:):):) a jak to jest z kobietami? Moj byly ktory mnei zostawil pol roku temu,tez wyglada na kobieciarza, ja go kocham,on o tym wie, jest wciaz sam, ale jest problem.. kobieta z ktora byl przede mna.... ona go ciagle zwodzila , i mysle ze nadal to robi... czuje ze to sprawka tamtej kobiety, on nie ejst z nia , ale ze mna tez nie moze byc-tak ona pewnie mysli... on przez nia cierpial, ona olewala go kiedy chciala, raz udawala zakochana raz byla oschla, oni do teraz trzymaja kontakt, on z nia nie byl szczesliwy, to ja mu dalam te szczescie, a on z dnia na dzien mnie zostawil... ona sie lepi do niego,pisze zdrobniale jak do dzidziusia paczusia... jak z nim bylam ciagle eski mu pisala, a on jej powtarzal ze ona go nie kochala,byla niedobra,a ze ma kogos kto go szanuje i kocha czyli mnie... z tego co wiem to tylko ja o niego zabiegam... ale czy tamta byla przede mna ...co ona ma w swoim interesie zeby tak ciuciac ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochamgoaonmnieniebłe
Moj jest (a raczej byl) taki sam:(:(:( uwiodl mnie i cierpię:( a jest ze Szczecina:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieciarzzeszczecina
Moj jest ze Szczecina! Uważajcie na niego!kobietki,bo ja sie w nim zakochałam i cierpię:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalia26llll
kilka lat temu poznałam przystojnego inteligentnego obrzydliwie bogatego faceta, to jak sie o mnie starał jak zabiegał jak rozmiawał nadaw, dodam mały "drobiazg" miał dziewczynę a ja chłopaka. Po pół roku po raz pierwszy go pocałował i wmawiał mi że gdyby zależalo mu tylko na seksie ze mną juz dawno by zrezygnował a nie czekał wnieskończonośc i to mnie do niego przekonało :/ randki, niepodzianki, niebanalne komplementy było cudownie :) to byl typowy kobieciarz niesamoowicie wygadany i wiedzący czego kobieta potrzebuje. Nigdy nie angażowałam się w związek z nim bo wiedziałam jaki ma charakter, ale przyjmnie było spędzac z nim czas bo oboje wiedzieliśmy na czym stoimy. Dodam tylko że z mojego doświadczenia wynika że każdy facet który ma dołek w brodzie to straszny babiarz, nie znam takiego który by go miał i nim nie był ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maha
Dzieki za ten temat, wlasnie trafilam na takiego i cierpie, dobrze ze to dopiero poczatek, a jak sobie z tym poradze... Opowiedzial mi kiedys mimochodem jak to jakas jego byla do niego ciagle wydzwaniala, a on jej napisal, ze mu przykro, ale uderzyl sie wczoraj w slup przystanku autobusowego i nie pamieta kto dzwoni... Jak tyko znowu sie odezwie, a zrobi to na pewno, to uzyje dokladnie tej metody, skoro to takie zabawne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość almette
Najlepiej dać sobie spokój z takim... Wiem z doświadczenia...szkoda że dopiero teraz;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mwojcik
po łysinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten co kocha po wieki...
Co się stało?? Życie mnie okradło... Co Cię boli?? Tutaj boli... Gdzie idziesz?? Ide tam gdzie Raj... Serce proszę nie umieraj...!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×