Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fanka seli i zlego

Temat SeLi i Złego Męża - zapraszam kochankow i fanow

Polecane posty

Gość zły mąż
i tak jak Blanka napisała - kogo wybierasz zły, lub inni , że ktoś kogoś podbiera to chyba troszkę nie na miejscu :) mamy taką sytuację że jestem tu sam wśród fajnych dziewczyn ale tak naprawdę żeby sobie zaimponować nie wystarczy słowo. możemy się w jakiś sposób zapoznać , polubić i to wszystko co można na internecie . reszta to życie i przyjaźń która od lubię Cię dopiero się zaczyna a nie kończy :) może dane nam będzie się poznać , może nie , za co mogę podziękować już teraz to za nadzieję że są kobiety które nie boją się wyzwań , które nie poddają się byle czemu i które czynią sobą że chce się żyć !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam wrażenie, że ktoś nas obserwuje z ukrycia, i tylko od czasu do czasu posyła zatrutą strzałę, zazwyczaj w moja stronę :) cierpnie mi skóra na takie komentarze jak ostatni ("o, jaka chętna"), plus, gwoli dopełnienia całości obrazu - skrzeczący chichot i buteleczka z kwasem w dłoni ;) nie wiem, czy moja psychika długo wytrzyma takie plucie jadem. zamiast włączyć się do rozmowy i popłynąć, pilnują zeby nie daj boże nie zboczyć z tematu forum. w sumie to popłynęlismy ostro z prądem. nie wiem jak to wyszło, chyba trzeba byloby przestudiować karta po karcie całe to forum. niech traci czas kto go ma za dużo. PASZCZAKI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zły mąż
ja Paloma narty biegowe połamałem ...bo w małysza się na nich bawiłem :) pozdrawiam i lecę popracować :) i nie znikać mi proszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zły mężu a cudowny bracie. urzekła mnie historia o polamanych nartach, nie mniej niż ta o bliskim spotkaniu Twej głowy z bomem ;) jeślibym jednak kiedyś zniknęła, wiesz, gdzie mnie szukać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zły mąż
z prądem tak się właśnie płynie !!! wtedy tylko ważni są Ci co na pontonie - załoga. reszta oglądająca relację w telewizji może tylko komentować. na górskich wodospadach są trudne chwile i każdy ma chwile słabości ale nie jesteśmy sami :) nie tak siostro ??? na razie !!!!!!! SeLa ten ponton odcięła z cumu i też nie została na brzegu :) jak się nie będziemy trzymać razem to potoniemy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
http://www.youtube.com/watch?v=dQxh8T_5dw0 magiczne kształty ;) próbowałam i tego na sztucznej ściance (a czego to ja nie próbowałam), ale pomimo tego co może wynikać z moich pirackich wpisów, jestem filigranowej budowy i mam za słabe mięśnie ramion żeby cieszyć się tym sportem w pełni. za to widok facetów którzy to potrafią jest bezcenny ;) ćwicz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zły mąż
te linki które przesłałaś to jest właśnie TO !! tylko że mi zostają sztuczne skały :) które wcale nie są łatwiejsze wiosną poszukam czegoś na wyżynie krakowsko częstochowskiej:) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakie granice ;P ten pan ma zapewne pewne części ciała ukute ze stali... w każdym razie szczytuje w pięknym stylu ;) Altius! Citius! Fortius! jeśli Cię to bierze, to myślę ze warto w to wejść na poważnie. niestety, z tego co mi wiadomo, apetyt rośnie w miarę jedzenia w takich wyczynach, słyszałam o niejednym wypadku w naszych górach. najgroźniejszy, kiedy znajoma moich zapalonych kumpli zleciała parę dobrych metrów na glebę. to był cud, że przezyła, na dodatek nie odniosła zadnych wiekszych obrazeń. odwiedzały ją pózniej całe pielgrzymki, po to tylko, zeby ich dotknęła i swoje cudowne ocalenie przeniosła na nich w formie ochronnego zaklęcia ;)z tego co mi wiadomo, szykuje się juz do kolejnej wyprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zły mąż
moja psychika jest bardziej nastawiona na jak najlepszy związek umysłu z ciałem a nie popadanie w obsesję jednej dyscypliny. za bardzo lubię różnorodność aby poświęcić się jednemu. ten facet pewnie śpi na ścianie :) ja wolę przy kobiecie :) nie wytrzymałbym bez piłki , basenu , siłowni , biegania ,sportów związanych z wodą i wielu innych super spraw na rzecz tylko jednego :) to jest jego pasja moją pasją jest różnorodność i doborowe towarzystwo - jak Wasze :) nawet sobie nie wyobrażasz jak tęsknię właśnie za kimś kto ma troszkę tej samej gliny co ja :)nie potrzeba mi setek przyjaciół i znajomych , to się zawsze znajdzie nawet samo. potrzeba mi tylko szczypty soli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
braciszku, ja mam bardzo podobnie. nie pozostaję wierna jednej dziedzinie. u mnie to jest daleko posunięta postawa życiowa. na przykład muzyka... mam sztamę z listonoszem, i wybieram się z nim na koncert punkowy, a z drugiej strony z niecierpliwoscią czekam na kolejny koncert w filharmonii... jestem uzależniona od wibracji płynącej z żywych instrumentów. zywe dźwieki orkiestry koją każdy nerw, każdą najmniejszą tkankę, czuję fizycznie, jak muzyka przeze mnie przepływa, i tęsknie do tego uczucia co jakiś czas. uwielbiam życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zły mąż
tak, to ma coś w sobie - córkę za młodu wciągnij koniecznie ! to w sumie wzięło się ze sztuki walki , niewolnicy w brazyli trenowali tak niby tańcząc by inni się nie zorientowali . jak się nauczysz chętnie zobaczę Cię w akcji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zły mąż
dawno temu siostrzyczko kupiłem sobie okarynę :) czasami tak mam , robię coś czując wewnętrzną potrzebę nie wiedząc czemu . poszedłem w sam środek lasu i zacząłem grać . muzyki to to nie przypominało ale dźwięki jakie popłynęły w dal przeszyły każdego na wylot . nie zapomnę tego . tak jak by wiatr grał. okaryna pękła jak laleczka z saskiej porcelany na parapecie. a dziś nachodzi mnie myśl by znów to usłyszeć i poczuć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahaha!!! dzięki! zawsze z młodszą siostrą bardzo się wzruszałyśmy przy tej piosence :) a czy Ty też słuchałeś tej piosenki jak byłeś mały? ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zły mąż
i teraz wyobraź sobie że idziesz sobie polem lasem a tu z głuszy takie ( no może nie koniecznie takie ) dźwięki :) na mazurach z kumplami jak kiedyś byłem to wypływaliśmy na środek jeziora o północy i serenady śpiewaliśmy z gitarą :) a woda niesie :) do dziś niewiasty tęsknią za nieznajomymi z czarodziejskiej łodzi :) ok - z tym tęsknieniem przesadziłem , były tylko okrzyki z pól namiotowych - zamknij to ryło bo ludzie spać nie mogą. wróble są wszędzie !!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zły mąż
jak byłem taki tyci tyci to usypiałem przy takich dźwiękach i pozytywce . dlatego gniewu we mnie mało teraz, co najwyżej sarkazm i ironia dla wróbli :) pewnie że zatańczę ! :) po zawrót głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zły mąż
coś czuję że zaraz dostaniemy zatrutą strzałą - razem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zły mąż
gdybym z Tobą Paloma zatańczył to już tylko kruki i wrony:) by nam zostały wieczne potępienie i nasz przeklęty taniec ...można prosić ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja z dzieciństwa pamiętam obrazek wieczór, zachód słońca na jeziorach, płyniemy powoli do brzegu. i nagle z jachtu, gdzieś tam snującego się po bezwietrznym jeziorze, dobiegł dźwięk rzewnej melodii ze żwirka i muchomorka, granej na trąbce ;) a woda niesie.... jeszcze jeden taki metafizyczny moment z muzyką na żywo przezyłam kiedys siedząc późną letnią nocą przy winku na moim ganku. nagle, wsród tej ciszy rozległ się spotegowany echem przepiekny kobiecy głos... trwało to moze 5 minut, do tej pory nie wiem, kto to mógł być... ale zapamiętam to do końca życia. (może tego wina za dużo wtedy pociągnęłam z sąsiadem memelem, ot i cała zagadka) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"można prosić?" dla mnie to jeden z najbardziej erotycznych tekstów jakie są możliwe. nie pytaj dlaczego, bo nie wiem. ;) taniec jest metaforą miłości, więc zanim pójdzie się w tango, trzeba liczyć się z tym ze wielka chmura opadnie i osnuje oczy, rozum i serce mam deja vu od stania w miejscu niejeden już zginął

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juz zaczynają się przewalać przez nieboskłon patetyczne jesienne nawałnice. siostry wiedźmy przybywajcie!!!!!!!!! zawsze można potańczyć razem wokół ogniska ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zły mąż
te jesienne tylko mruczą i sapią gniewu w nich mało , siła tylko pozorna wiosenne są groźniejsze , po nich albo śmiech albo modlitwa w takim razie tańczmy przy ognisku :) filigranowa siostro ognisko to lustro szamanów i wrota manitou , zwierciadło losu na pewno chcesz ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zły mąż
jeśli chodzi o taniec, zawszę używam słów - " można prosić ? " - choć nigdy ich nie wymawiam , tylko patrzę wyciągając dłoń :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ogień to uwielbiany przeze mnie bałwochwalczo żywioł a rozpalanie w kominku celebruję z najwyższą czcią. zawsze czuję, kiedy ogień będzie nienasycony i radosny, a kiedy ledwie będzie się tlił. to w dużej mierze zależy od tego, jak ja się czuję. chrześcijańska patronka ognia też ma ze mną wiele wspólnego ;) a w poprzednim wcieleniu musiałam być czarownicą spaloną na stosie, bo się ognia nie boję. ...a co my byśmy takiego w tym ogniu zobaczyli, bracie drogi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×