Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość london girl

sluby czerwiec 2009

Polecane posty

hehe Aga dobre! to ja bede druga kaprysna haha tez juz przygotowuje sobie przemowy dla kazdego z nich ;);) mysle ze mamy prawo,my placimy oni robia. nie chce potem niespodzianek,wiec Cie pochwalam :):) i sie wcale nie przejmuj. obojetne co mysla,Ty masz miec tak jak chcesz!!! coz,u mnie stanelo na fiolecie. hm wiec kwiaty beda : anemony badz hortensja badz frezje badz irysy.wstepnie. trudno dostac anemony i hortensje fioletowa.. ale jestem dobrej mysli :) czekam do wtorku z zamowieniem. kupie tez storczyki dla mam. mam juz dobre wino dla taty. albumy juz tez prawie skonczone,czekam na ost 4 zdjecia,bo zabraklo ;) w piatek juz sie zaczyna,bo mam fryzjera, probny makijaz i fryzure, potem etyke mamy. w sobote paniensko-kawalerski juz sie ciesze!! ma byc ladna pogoda :) bez deszczu :) w niedziele zalatwiamy sprawy z sala,ogladamy wystroj,decydujemy,placimy itd. w poniedzialek przymiarka sukni,poprawy. oddanie garniaka do skrocenia. kupno kolczykow fioletowych. odbior sukni i garniaka. odwiedziny kolezanki,ktora ma rodzic a nie bedzie ich u nas :) wtorek-rano u ksiedza,ustalanie liturgii,juz wybralam wstepnie czytania i ewangelie, czy pan mlody moze czytac czytanie?? chcialabym jak sie da,on i swiadek. ;) potem oddanie auta do lakiernika. zamowienie kwiatow. nauka tanca na sali. koniec maratonu-ale do slubu juz zalatwianie glupot,ostatek i nauka tanca.bede dzwonic do kapeli i pojdziemy do fotografa. a u Was jak to wyglada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fajnie Aga,ze jestes taka zadowolona z sukni!! fajnie,ze stanelo na koku :) bedziesz hiszpanka ;) ja tez,pociesz sie,ale blondynka ;););) moj welon przyszedl wczoraj.tez prosty. no ja sie troche stresuje,bo nie wiem jak z kwiatami..eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga, superowo że jesteś zadowolona z kiecki i ze wszytskiego ; ) I wcale nie późno tę kieckę odbierasz. Ja swoją odbieram dzisiaj :classic_cool: Jutro mam egzamin na 17, po egzaminie na salę zobaczyć co i jak, odwiedzić świadków i pogadac jeszcze co i jak, w piątek od rana sajgon :) Przygotować wstążeczki, balony na przystrojenie domu i bramy, pójśc do 2 spowiedzi, zaniesc swieczki do kościoła, pojechać dekorować auto, zawiesc na sale owoce, ciastka, cukierki i kieliszki do szampana na tłuczenie, alkohol w kazdej postaci i potem do kina ;) Wiecie co, wbrew pozorom stresa nie mam. Jest dobrze :) Trochę się debnerwuję tym, żeby ze wsyztskim zdążyć, ale poza tym stresa nie mam ;) Dziś w pracy obdzieliłam wszystkich wódką ip. Niektórzy byli w niezłym szoku, tym bardziej, że ja się chwalić nie lubię więc nie chodziłam i nie trąbiłam wokół że wychodzę za mąż w związku z czym większość dowiedziała sie dopiero dzisiaj ; ) Mina niektórych BEZCENNA hahaha :classic_cool: a dzis sprawunkami zajmuje sie mój niemąż, bo ja się muszę uczyć na egzamin, więc wiecie :D wiecie co jak Was czytam to się w sumie cieszę, że już mam to załatwione i że mam to wszytsko za sobą ;) Drugi raz by mi się nie chciało :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe kawcia wiem,to mozna tylko raz robic i to wtedy sprawia mega frajde ale jest mega meczace!!! kawcia,a stroicie auto juz w piatek tak? bo my sie zastanawiamy,chcemy samy robic,tiul i margaretki,kupimy w piatek i nie wiem czy przyczepiac w piatek czy do soboty do 17 nie padna.. moze przyczepimy kwiatki ranow sobote,a przyssawki w piatek i tiiul,po myciu auta. ahh dziewczyny, kawcia 3mam kciuki w sobote!!! bedzie ekstra pogoda zobaczysz!!! jakie macie kwiatki do bukietu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam cantadeski-o ile tak to sie pisze:DOd poczatku o nich myslalam i tak tez zostanie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm Aga ale Ty masz tez suknie koronkowa jak ja... wiec nie wiem czy stylowo to pasuje,bo to proste w formie kwiaty.. ja mam ciagle problem,zobacz,przeczytaj ten post: Co do pokazanego bukietu z kantedeskii - chodzi mi o właśnie ten kolor. Byłby mocnym, ale nienachalnym akcentem w stylizacji. Ale jak zobaczyłam Twoją suknię (przepiękną!!!) to stwierdziłam, że jednak kantedeskie do niej nie pasują - swoją formą. To kwiaty o prostym, wręcz ascetycznym kształcie, gładkich płatkach - a suknia jest koronkowa, niespokojna... Więc nie to!!! Natomiast storczyki, \"rajskie ozdobne ptaszki\" + koronkowa suknia to dwa grzyby w barszcz. Po prostu za dużo sę zacznie dziać, na tle niespokojnej sukni - niespokojne w formie kwiaty... to sprawi wrażenie chaosu i nerwowości. Co zatem powiesz na hortensje? Nieoklepane... w intensywnych kolorach... Fioletowe też są, jak najbardziej Inna opcja - gladiole, czyli mieczyki przepiękne, smukłe (sama powiedziałaś, że podoba Ci się forma berła) i występują w nieprawdopodobnej ilości kolorów. Fioletowe na pewno tez się znajdą. Jeśli chodzi o samą formę kielicha kwiatowego, to bardzo pasowałyby mi do Twojej sukni eustomy, ale czy bywaja one w fiolecie?? Przyznam, że nie wiem!!! Zaraz poszperam... jesli nadal chcesz czytac,to przeczytaj temat o : pan mlody musznik czy krawat? tam wlasnie prowadze dyskusje i ´nie jestem stylistka´bardzo madrze doradza!! polecam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem jesli suknia jest juz strojna-a wiec koronkowa,wysadzana kamyczkami to bukiet jak i dodatki powinien byc prosty-a wiec cantadeska nadaje sie jak najbardziej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmno nie wiem,ale Stylistka wlasnie podala jeden przyklad panny mlodej,ze i suknia byla przepiekna i bukiet z kadadesek przepiekny,ale jedno do drugiego nie pasowalo. ja sama zrezygnowalam z rozu i ze storczykow dla siebie.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magdusiurose,nie rozumiem Twojego postu,próbujesz mnie przekonać,że masz racje i ta stylistka? Ja będe mieć Cantadeski i juz i jesli nawet Tobie sie ten pomysl nie podoba to nie oznacza,ze musi byc tak jak Ty mowisz.A zwroc uwagę,że nie pytam o zdanie czy to pasuje czy nie,wiec chyba moim zdaniem (i je uwazam za najwazniejsze dla mnie)pasuje. Widac,ze nie bylas z nami na forum od poczatku bo juz dawno temu wyjasnilysmy sobie,ze nie bedziemy przekonywac sie nawzajem do swoich racji,co innego wyrazic swoje zdanie gdy pytam sie co ktos o tym mysli...ale jak przypominam sobie nie pytam o niczyje zdanie,bedę mieć cantadeski i juz:) Magdusiurose,nie obraz sie tylko,ale takie jest wlasnie moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ok :) bez urazy :) chcialam byc mila, kandadeski sa bardzo fajne,nie mowie ze nie :) nie bylam od poczatku,chcialam tylko pomoc. ale spoko Aga niech beda piekne kandadeski ;) buziaczki :) pamietacie jak wygladala Kozuchowska na slubie swoim? co o tym myslicie? miala taki ciemny bukiet... wrecz grobowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Broneczka, jak dla mnie IMHO to piekna ta czerwien badz malinka,nie wiem jaki dokladnie kolor bo slabo widze. ale jest najbardziej taka widoczna,Ty w niej slicznie wygladasz. ewenualnie biala/kremowa?? ale jak masz suknie slubna biala i znow potem na bialo,to raczej nie.. ja bym wybrala te czerwonawa. niebieska mi sie nie podoba. taka workowata od biustu jest. :) ladniutka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) Jak tam dziewczynki ktore pojutrze żonkami będą...stresik? Czy mega stres ;) Broneczko,a mnie najbardziej podobasz sie w tej niebieskiej czy turkusowej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny.. czy wy juz tez spac nie mozecie? chyba mnie stres bierze :( tzn o wszystkim mysle i zasnac nie moge.. chyba musze lykac tabl przeciwalegriczne to wtedy spie jak susel :):) no ja mam jutro fryzjera i probny makijaz i fryzure. no i zakupy juz sie robia na paniensko-kawalerski. tiramisu zamowione. no moze byc ciekawie :) ale to jeszcze na luzie biore ;););) chyba postawie na kamien w bizuterii,kolczykach.ametyst.pasuje do mojego znaku zodiaku.tylko kurcze trzeba to dostac.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Sprzedam wódkę Pan Tadeusz ok 100 butelek 0,5l - 20 zł za butelkę. Kupiliśmy na nasze wesele, które musieliśmy odwołać. Kontakt proszę na maila kbartylak@arcor.de. Pozdrawiam i zycze udanego wesela!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny:) ja już prawie 2 tyg po ślubie..... życze tym co wychodza jutro za mąż super pogody, uśmiechu i samych doniosłych chwil w tym dniu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki:) Witam sliczne panne mlode-ktorych zdjecia ogladalam na NK..wygladalyscie na bardzo szczesliwe, mam nadzieje,ze tak bylo i ze ja bede rownie szczesliwa. A jutrzehsyzm pannom mlodym zycze usmiechu pomimo paskudnej pogody...mzoe jeszcze wyjdzie sloneczko:)buziaczki dla Was wszytskich:)I oczywiscie po czekam na zdjecia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny! ja nie mam czasu ostatnio,jestem zalatana.. dzis mamy paniensko-kawalaerski, zrobilam salatki, jest kielbasa,karkowka. piwo,wodka. tort.chyba wszystko mamy,no i pogode :) sloneczko!!! fryz mialam wczoraj robiony,ale chyba zmienie,bo kok jest troche przefajniony. wysle Wam foty. ocencie same, za duzo loczkow itd. chyba bedzie bardziej klasyczny, sama gula. udanej zabawy dzis dla Mlodych!!! buziaczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny, widze ze wcale nie bywacie tu! hmm szkoda,dostaliscie moje foty?i co?? chyba zmienie na bardzo klasyczny,bo jest zbyt wymyslny. dzis bylismy na sali,podpisalismy umowe z babka, mamy juz ustalone wszystko :) dekoracja-taka jaka chcielismy,plus te 6bialych szarf na gorze i jedne obroaczki na scianie. swiczniki i kwiaty. wieczor paniensko-kawalerski wyszedl super,do 1 w nocy,pogoda super,choc komary zarly :) dostalisy fajne rzeczy, takie smieszne,jakas poduszke cyckowata, ladna koszulke w komplecie, do tego przebijalismy balony, bylo piwo,wodka,ale nie szla.. udalo sie,byl tort, palilismy w kominku,mialam welon z diabelskimi rozkami :) pozdro! jak u was??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie chlebem i solą :classic_cool: Ja już jako ŻONA !!! :D Masakra:) Nie mam teraz za wiele czasu:) ale.. :) i ślub i wesele się udało ;))))) Ogólnie nie ma się czym totalnie stresować bo nie ma sensu najmniejszego:) Rano wstałam to już mi było mi wesoło. Głupawa mnie trzymała od samego początku. U fryzjera były jeszcze dwie panny młode czesane i one razem z fryzjerkami dziwiły mi się, że mam takiego luza, zero stresu, tylko głupawa totalna, śmiałam się jak nie wiem co. Potem do domu wróciłam, oporządziłam się, ubrałam, kumpele i kumple się już zjechali, siedzieliśmy i czekaliśmy non stop się brechtając. Potem przyjechał już teraz mój MĄŻ, śmialismy się i w ogóle masakra.Na błogosławieństwie to normalnie tak się śmiałam, że masakra. Nie umiałam się powstrzymać; ) Potem do kościoła, mieliśmy bramy, smiechu co niemiara znowu. W kościele jak już goście czekali w środku a my czekaliśmy na wejście, to złapał mnie trochę stres, ale nie jakoś bardzo. Jak już weszliśmy i usiedliśmy to zeszło ze mnie. I sama się sobie dziwię ale miałam totalnego luza. W ogóle się nie stresowałam, śmiać mi się cały czas chciało jak nie wiem co. Jak była przysięga to mój mąz był bardziej poważny, był nawet taki moment, że mu się nieco głos zawiesił ale spoko. Tymczasem ja się brechtałam jak jakiś ciołek. Świadkowie nasi to widzieli i też zaczeli się brechtać, potem mój mąż też, w końcu ksiądz też i normalnie przez kilka sekund wyglądało to tak że staliśmy i się brechtaliśmy jak jakieś cioły ;) Potem wszyscy się uspokoili prócz mnie:classic_cool: Ale przysięgę wypowiedziałam ok ;) Super było. Msza w ogóle bardzo pięknie odprawiona, sam proboszcz się fatygował :classic_cool: Pani była która bardzo ładnie śpiewała i specjalnie nam odśpiewała AVE MARIA ale taki miała głos, że aż mnie ciary przeszły, nie powiem, że nie ;) Po kościele wiadomo życzenia i tak dalej. Tyle całusów to za całe swoje życie nie dostałam nawet. Hihihi:)) Następnie udaliśmy się do naszego samochodu Warszawy a tam ode mnie z klubu auta którą mam przyjechali mi zrobić asecuro na salę:)) Oczy mi wyszły że ja pikole :) Tak się ucieszyłam:) W drodze na salę postanowiliśmy sobie zrobić jaja i zrobilismy rundkę po mieście :classic_cool: a wszyscy za nami trąbiąc. Git :) Na sali wiadomo chleb, sól, szampan itp. Potem pierwszy taniec, potem fotograf, tańce hulańce i ogólnie zabawa do białego rana. Dzieci mówiły nam wierszyki, ale super. Ogólnie ludzie bawili się super, szaleliśmy tak, że masakra. Co ja tam wyprawiałam, to masakra. Ogólnie obskoczyli mnie wszyscy goście po kilka razy, tak że masakra, ogólnie było naprawdę zajebiście. Orkiestra spisała się na medal, grali zajebiście!!!! W ogóle nie moglismy lepiej wybrać. Zdjecia w plenerze też super, babka fotografka taka fajna że szok, jaja sobie robiliśmy cały czas takie super ;) Nie wiem co mam jeszcze tui napisać, bo tego opisać się tak naprawdę nie da. Ale było zajebiście!!!! Mogłabym co tydzień wychodzić za mąż :classic_cool: Napiłam się, natańczyłam, nabawiłam, nakurzyłam chyba za całe swoje życie. :) Było naprawdę super zajebiście!!!! Później się do Was jeszcze odezwę, bo teraz uciekam do MĘŻA :classic_cool: Ogólnie nie ma się czym stresować, i tym przed którymi dopiero jest ta wielka chwilę życzę wszytskiego dobrego i mówię Wam, że będzie dobrze wszytsko:) Grunt, żebyście były uśmiechnięte:) I nie ma się czym stresować:) Buziaki:) Odezwę się jeszcze :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehh kawcia gratulacje!!!! masz taka relacje ze jak sie brechtalas caly dzien to naprawde albo bylas wstawiona albo megaaa szczesliwa hehe super! ciekawe jak u mnie bedzie :)) ale juz mi stres przechodzi,duzo jest zalatwione. a reszta sie nie przejmuje,da sie. jutro jade na przymiarke sukni potem ja odbieram jak zrobia. kupujemy krawat Mojemu, wstazke moze znajde na kwiaty, skracamy garniak na miejscu. wiec da sie, odwiedzimy swiadkowa i kumpele,chyba urodzila juz.. poza tym spoko, tylk oczas pedzi jak strzala.... az szok ze za tydzien ja bede po slubie :):):) pozdrowka!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam czerwcówki!!!! Ja już jako żona. Nie mialam wczesniej w ogóel czasu, żeby zajrzeć choć na chwile do Was laski! Dziekuję za wsparcie, które dawałyście mi, jak mnie nie było- jesteście super!!!! Ale po kolei. W poniedziałek przedslubem, przygotowania, przygotowania, przygotowania. Stres mały jest, ale żyję, śpię u mamy, nie przy boku Łosia. Zasypiam, jest git. Myślalam, że będzie gorzej. Mój Łoś zaczyna się stresować, więc głaszczę go po kolanie i mówię \"Kochanie będzie dobrze. Zobaczysz. Przetrwamy.\" Trochę to pomaga, ale nadal go cos tam męczy, jakaś cholera. Wtorek. Jade po suknię, potem na pazurki, z paznokci jestem zachwycona. Wyszły pięknie. Z panokci lecę biegusiem na sale, moj Łoś tam na mnie czeka, więc się spieszę :) Robimy dekoracje \"za nami\" na sali. Jakos się trzyma. Jedziemy szybciutko po kwiaty do kwiaciarki na sale i do kościoła. Odbieramy kwiaty, wracamy na salę. a tam sie okazuje, że dekoracja, ktorą umocowaliśmy wspólnymi siłami spadła i dupa blada :O :D:D:D:D Wsadzamy kwiaty do wazonów na stołach, i całą resztę, bukiet na stolpaństwa młodych budzi podziw, jest przepiekny!!!! Bierzemy sie za dekaracje \"za nami\", drugie podejście! :D Tym razem posłużyliśmy się wstążką, wyszło piekniew i co najważniejsze, tak, że sie trzymalo. Z sali jedziemy do kościoła z kwiatami. W ko0ściele jest już moja mama, moje trzy siostyry i sąsiadka, robią dekoracje na ławki. Przywozimy kwiaty, ustawiamy. Kokardy na ławkach nie chcą się trzymać, ale liczymy na to, że wytrzymją ;););) Odwoże Łosia do domu, jem szybką kolację u niego i wracam do sibie, trziecia noc samotna, dzień przed aslubem, usypiam bez problemu. Nie ma tragedii. Stres zniknął, choć mysli po główce dziwne krążyły :):):) Łoś mój za to zestresowany niesamowicie i Znowu moja ręka na jego kolanie i to samo co wczoraj \"B ędzie dobrze, damy...\"itp itp Łosiowi trochę lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ŚRODA, dzień ślubu: Rano dzwoni do mnie Łoś i mówi, że nie śpi od czwartej rano, a ja ledwo z łózka wstałam, żeby do fryzjera jechać :):):) Łoś się stresuje ja w ogóle. Jadę do fryzjera z moją świadkową. Fryzura zropbiona, lecimy na mój makijaż. Maskijaż gotowy, w między czasie moja inna siostra odbiera kwiaty dla rodziców, wiżanki itp itd Godzina 14.00 przyjeżdża mój Łoś ze świadkiem i jedziemy na zdjęcia studyjne. Łoś się stresuje, a ja go pocieszam. Wygląda super ekstra w garniaku, ktory ma na sobie, a mucha to był strzał w dziesiątkę!!!! Mam naprawde przystopjnego mężźą, mówię Wam!!! :P:P :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D Zdjęcia super. Stresik minął, dzisiaj albo jutro odbieram zdjęcia studyjne. Już się nie mogę doczekać. Łoś ze świadkiem opdwożą mnie i świadkową do domu i jadą do Łosia, w między czasie przyjeżdżają kamerzyści. Jeden jedzie z Łosiem do niego, a drugi zostaje ze mną. Rozbieram się z sukni, bo boję się, że ją ubrudzę, albo coś, ze mną nigdy nic nie wiadomo.;););) Siedzę w białych rajstopach i leginsach młodszej siostry i bluzce, za małej o trzy numery i czekam na 17.00, na Łosia i jego rodziców. Humor mi dopisuje. Jest super! Gadam z akmerzystą. Godzina 16.30 zaczynam się ubierać. Suknia i cala reszta. Trochę nagrywamy, coś tam jeszcze kamerzysta wymysla, śmiesznie to wszytsko wychodzi, ale czuje sie coraz lepiej. :0 Przyjeżdża zespół weselny, potem fotograf, wszyscy gotowi, na swoich stanowiskach czerkamy na młodego i juego rodziców. Stan gotowości 100 % Przyjeżdża autokar z goścmi. Ok. 17.15 przyjeżdżą Łoś ze swoimi rodzicami, u mnie na klatce mnóstwo ludzi, wszscy chcą nas zobaczyć, zobaczyć cokolwiek. :):):) Błogosławieństwo. Nie płakałm, choć miałam ochotę. Ale przetrwałam. Wychodzimy z domu, zespól gra marsza, ryj mi sie cieszy niesamowicie. Jestem strasznie szczęśliwa, Łoś też, choć zestresowany ;) Jedziemy do kościoła. Idziemy do zachrystii, podpisyujemy częśc papierków i rozmawiamy z księdzem, jest ok. Naprawdę jest ok. Kończy się jakaś tam msza, nasi goście wchodzą do kościoła. My czekamy w samochodzie. Wchodzimy do kościoła. Jest mnóstwo osób. Wszyscy na nas patrzą, mówię Łosiowi, eby się uśmiechał, mi sie ryj nie przestaje cieszyć, jestem totalnie wyluzowana. Łoś wręcz przeciwnie, spina się jak struna, ale daje radę. Przychodzi do nas ksiądz. Idziemy za nim do ołtarza, wszyscy nan nas patyrzą, usmiecham się szeroko, połowy ludzi nie zauważam, ale jest ok. Mój Łoś czyta puierwsze czytanie, mi sie kręci łza w oku, ale jest pięknie. Wraca do mnie i ściaska mnie za rękę, stres mu przechodzi. Kazanie jest krótkie, bo trwa półtorej minuty. Ale jest piekne, nasz ksiądz ma dar. Przechodzimy do przysięgi, a Łoś mi mówi, że chyyba będzie płakał. :) Mówie, że jak zacznie, to ja też będę :) Na szczęście żadne z nas n ie płacze, uśmiechamy się do siebie, mówimy przysięgę bardzo głośno i wyraźnie. Ja podobno trochę za szybko, ale trudno. :P :):):):):) Potem obrączki, mówię Łosiowi, że na palec z kwiatkiem ;) Jest dobrze. Jesteśmy małżeństwem. Jest cudowanie! Ksiądz każę Łosiowi całować panne młodą, swoją żonę po raz pierwszy. Goście biją brawo, szalejemy ze szczęścia! Na koniec mszy dziekujemy rodzicom i znowu karpik, bo płakać się chce. Ale wytrzymujemy i jest GITES!!! Wychodzimy z kościoła jako państwo A...K!!!!!! Jesteśmy szcześliwi! Wszystko się udąło, nie było żadnego przypału1 Życzenia, po życzeniach jedziemy na zabawę. Po drodze mamy chyba z sześc bramek. Rozdaliśmy prawie całą wódkę. Ale spoko, bardzo nam było miło.:):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesela nie będę Wam opisywać, było czadersko. Wybawiliśmy się, wytańczyliśmy, było mnóstwo śmiechu, pływaliśmy łódką w trakcie wesela. Zespół był po prostu niezrównany. Gioście zachwyceni, i zespołem i naszym drink barem. Potem była zabawa, zabawa, zabawa. Nioe słyszeliśmy złej opinii!!! Ja sama mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że to było najlepsze wesele na jakim byłam.:P:P :):):):):):):):) :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D Jestem żoną! Wesele skończyło sie o 6.15 rano. Na koniec zostało jeszcze ze trzydzieści osob i bawiliśmy się do końca, chociaż ja nie miałam już siły... :) Dawno już bez butów, ale zadowolona. Suknia po prostu czarna. Poszliśmy spać ok godz. 8.00, wstaliśmy o 9.30 i powoli zbieraliśmy sie do domu, bo spaliśmy w apartamencie dla młodej pary, na sali. Ja nie miałam nic na przebranie, z resztą mój mąż również, więc wracaliśmy w weselnych strojach :) Oddaliśmy samochód ( jechaliśmy w końcu mojej siostry infiniti :) ) i pojechaliśmy do domu. Mieliśmy mieć zdjęcia na drugi dzień, ale suknia była czarna, ja nie miałam szans na włożenie butow, bo nogi miałam powiększone o trzy rozmiary, bylismy przemęczeni, więc przełożyliśmy plener na sobotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×