Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość stary nerwus

Moja nerwica.....cd..

Polecane posty

Gość do bianka
napisz gdzie sa takie osrodki leczenia nerwic?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Dopiero dziś przeczytałam drugą część twojej opowieści bianka. Bardzo trudna jest sytuacja, kiedy powinno się od czegoś (kogoś) uciekać, a nie można. Rozumiem, że bardzo dużo wycierpiałaś. Dobrze, że trafiłaś do różnych ośrodków i tam miałaś okazję skonfrontować się z terapeutą. A jeszcze lepiej, że starsza córka cię wspiera i jest przy tobie. :) Ja mam nadzieję, że wszystko zacznie się u ciebie układać. Nowy rok daje nowe nadzieje.:) A ja nie napisałam o jeszcze jednej kwestii - tylko zaczęłam, ale nie pociągnęłam wątku. W nocy się budziłam kilka razy i myślałam, że muszę o tym napisać. Ja bardzo nie lubię mówić o ludziach źle - lepiej w ogóle. Tak mnie nauczył ojciec, ale żeby się oczyścić muszę mówić. W pracy jak wspomniałam otaczają mnie wrogo nastawione osoby. Są to głównie kobiety zazdrosne i zawistne o każdą nową pracownicę. Kiedy przyszłam do pracy i od razu zaczęłam sobie rodzić, najpierw były szepty za plecami, później kółka wspólnej nienawiści, a jeszcze później jawna agresja. Przypisywano mi wszystkie najgorsze cechy i zachowania. Ja mimo wszystko cały czas starałam się być miła, nawet koleżeńska, myśląc że to takie początkowe nastawienie i że to minie. Czara się przelała, kiedy przypisano mi nawet nie romans z szefem (bo gdzie on by tam na mnie spojrzał), tylko to, ze sama siłą chcę wciągnąć go do łóżka. Było to dla mnie bardzo upokarzające oskarżenie. Od tamtej chwili postanowiłam nie przejmować się niczym, odciąć się, po prostu robić swoją pracę i wychodzić. Było jeszcze gorzej - komentarze, że nie dość że ladacznica, to jeszcze snobka itd. Wiecie coraz częściej myślę o tym, że chyba jednak zmienię tę pracę. Powstrzymuje mnie to, że nie chcę rezygnować ze wszystkiego i to, że boję się czy podobnie nie będzie w kolejnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie ja tylko na chwile, bo spr autobusy bo z babcia jade na zakupy, potem nadrobie posty bo widze ze dlugie historie sie wykroiły! pozdrawiam🌼 PS: snieg u mnie spadl:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trixy
Witajcie po świętach ! czytam i szok, sie dzieje u Was. U mnie też matka znowu zabłsła niczym gwiazda w klozecie i miałam przez nia bardzo niefajnie ale mam to gdzieś. Znowu musiałam komus sie przez nią tłumaczyc bo kobieta jest po prostu psychiczna. Wmawia ludziom takie brednie ze aż wstyd powtarzać, stara baba i taką żenadę wali. Szkoda gadać. Zresztą ja juz nie mam matki bo wiem ze ona nie spocznie póki nie wykonczy siebiw albo mnie a ja sie nie moge poddac bo mam dziecko i jestem młoda więc jak tak bardzo chce to niech wykańcza samą siebie - mnie to gówno obchodzi co z nia będzie. tym razem już porzypięczętowała ten spór i rozłam rodzinny na maxa i nie pomoze żadne tłumaczenie ze jest moze chora, ze ma psychoze raczej na 100%. Dla mnie jest perfidna świnia i tyle. Matka tak nie traktuje dziecka, suka tak nie traktuje szczeniąt, ach szkoda mi słów. w skrócie zadzwoniła do mojego lekarza i próbowała go namówc aby jej wypisał papiery stwierdzajace że jestem chora sychicznie i trzeba mi odebrać dziecko, namawiała rodzinę mojego eks męża do przymuszenia go wytoczenia mi sprawy o odebranie mi praw rodzicielskich - to jest po prostu szczyt !!! ja nie mam nic z głowa i nigdy nie miałam ale dzięci niej mam bardzo silna nerwicę a ona zwariuowała już na maxa i upatrujac w sobie jedyna chodzącą prawde - jak jakiś mesjarz na chama sie wtrąca i każdemu ustawiac chce zycie, zwłaszcza tym co nie chcą. Każdy już widzi ze to przyoadek beznadziejny i mi współczuje że mam taki element w rodzinie. Gadałam z eks męza rodzina i dla nich to co wyprawia ta baba to tez rzenada, ale ciągle gadanie o tym mnie męczy na maxa, ja chce mieć spokój więc się izoluje od niej a im bardzoej się izoluję, zmieniłam numery telefonu, to ona atakuje mnie via kogoś i wciaga w to kolejną rzeszę ludzi i po co ? a ja juz nie mam siły tłumaczyć, co czemu i dlaczego, dla mnie to chora kobieta, nie matka i napewno nie moja matka bo moja matka taka nie była. Była pokręcona i trudna i dawała mi popalic całe życie ale nie aż tak - dla mnie to już obca osoba, nie poznaje jej to wariatka. szkoda słów i tak mi włąśnie zeszły święta na tłumaczeniu. masakra.... Ale chyba lek mimo ze ponos lekuchutki on jest zaczyna na mnie działać bo łatwiej się koncentruje, spokojniej myślę, nie wkurza mnie wszystko, cos się powoli zmienia na lepsze, moje bóle sie uspokajają, odpukać narazie ide do przodu i mam motywację jak cholera - nie dam się zdominowac jakiejś rozchisteryzowanej wariatce, która jest dla mnie nikim, wyparłam ja z siebie, nie ma prawa mieć na mnie wpływu - bo ja tego nie chce i tyle !!! to nie moja matka, moja matka odeszła dawno temu, ja jestem dorosła i nikt nie będzie mnie wiecznie traktował jak psa, mam prawo do swojego szczęścia i się nie poddam, uczę sie czerpać dobrą siłę z jej agresji, nie moge sobie pozwolic abym słąbła po kazdym jej ataku, musi to byc dla mnie motywacja do walki o siebie, moje dziecko, moja rodzinę. Matka prawie zniszczyła mnie i nie pozwole aby zniszczyła mi dziecko i rodzinę. SIE NIE DAM !!! I nie stane się taka jak ona, jestem na to juz za kumata ! Do boju laseczki, można, uwierzcie, wiem ciężko jest jak sie walnie o dno a jeszcze ktoś teoretycznie najbliższy Ci dopier..... ile wlezie ale nie chcemy byc takie jak Ci co nas męczą prawda? Nie chcemy byc słabymi warzywami, marionetkami w czyjchś rękach? I wreszcie NIE CHCEMY TAK DŁUŻEJ ŻYĆ I URODZIĆ I WYCHOWAC KOLEJNEGO NIERWICOWEGO POKOLENIA ? DLATEGO DO BOJU!!! WALCZYMY W KONCU O SIEBIE !!! DAMY RADE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trixy
ALE JESTEM PROPAGANDOWCA :) :) :D ALE BEDE WAM TAK TRUĆ - DO BOJU, DAMY RADĘ, ITP.... TAK DŁUGO AŻ SAMA W TO UWIERZĘ, BO INNEGO WYJSCIA NIE MA, TRZEBA O SIEBIE WALCZYC, ŻYCIE JEST JEDNO, KRÓTKIE, POKRECONE I NIKT NIE WIE ILEW GO MA IO TRZEBA JE PRZERZYC JAK NAJLEPIEJ DLA SIEBIE I SWOICH NAJ !!! INNEJ OPCJI NIE MA :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, przez cale swieta sie nie oddzywalam bo nie mialam dostepu do kompa:( Neonerwku to ze u ciebie w pracy sa takie osoby to chyba normalne wśród kobiet sa tysiac razy gorsze od facetow... ja tez tak mialam w poprzedniej pracy bylam mila dla kazdego a trafily sie takie wresne s.... ze masakra. Ale napewno jest tam ktos z kim masz normalne relacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogie dziewczyny, jeszcze raz zachęcam Was do przeczytania książki \"Potęga podświadomości\" Josepha Murphy krótki fragment: Biblia mówi o mocy podświadomości „Wszystko, o co w modlitwie prosicie, stanie sie wam, tylko wierzcie, że otrzymaliscie” (Mk 11,24). Zwróć tutaj uwagę na szczególne użycie czasów. Natchniony przez Boga ewangelista wzywa nas, byśmy przyjęli jako fakt i prawdę to, że nasze pragnienie już zostało wysłuchane i spełnione, że „otrzymalismy” i że tym samym pragnienie się urzeczywistni. Warunkiem skutecznosci tej metody jest ufne przekonanie, że każda myśl, idea i wyobrażenie są rzeczywistością, która już się w umyśle dokonała. W sferze psychicznoumysłowej bowiem trwałą postać przybiera tylko to, co uznamy za obecnie istniejącą rzeczywistość. Zagadkowe przesłanie przytoczonego wyżej miejsca w Biblii trzeba zatem rozumieć jako zwięzłą i celową wskazówkę, jak możemy wykorzystać do naszych celów twórczą siłę myśli - a mianowicie, wpajając podświadomości jasno zarysowane pragnienie. Myśl, ideę, plan, dążenie cechuje w jej własnej sferze najzupełniej realna egzystencja; w sensie umysłowym istnieją one tak samo jak twoja dłoń, serce albo martwe przedmioty w swiecie materialnym. Stosując tę zalecaną w Biblii metodę, wyłącz wszelkie zakłócające ją mysli o wydarzeniach lub okolicznosciach, które mogłyby zniweczyc twoje plany. Zasiej w duchu myśl, a w świecie zmysłów wzejdzie ona jak ziarno, bylebyś jej pozwoliła rosnąc bez zakłóceń. Pozdrawiam :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dziewczyny troche miałam wyrzuty sumienia ze to wszystko napisałam ale to nawet w połowie nie jest wam przekazane tego naprade nie mozna nie da rady napisac .Wiecie jak to bardzo boli jak człowiek jest zakochany w drugim człowieku mam tu na mysli meza a on odpłaca sie wrogim nastawieniem .....to co przezyłam jak opowiadałam prychologa to było nie do wytrzymania tesciowa sie nade mna pastwiła wrzeszczała wyzywała tesc pare razy próbował mnie uderzyc a maz trzymał drzwi zebym nie mogła wyjśc i słowem sie nie ujął za mna ......Teraz dopiero po latach jak bylismy na wspólnej terapi opowiada jak jego rodzice całe zycie sie kłócili wyzywali po nocach musieli uciekac bo ojciec chodził ciagle pijany a matka była zawsze pełna rzadzy nie ustepstwa nieraz po pół roku ze soba nie rozmawiali a pózniejcała ta ich agresja przeszła na mnie nie raz była taka awantura ze upadłam na ziemie z wyczerpania płaczu i rozpaczy ze mąz musiał wzywac pogotowie pózniej porzepraszał i przyzekał ze to sire nigdy nie powtórzy ale wystwrczyło ze pare razy porozmawiał z matka i znów było to samo a ze mna było juz coraz gorzej wpadłam w straszna nerwice i dopiero teraz zdaje sobie z tego sprawe jak teraz to do was pisze to dretwieje mi cała prawa strona twarzy reka oko noga cała prawa połowa tak mam jak sie zdenerwuje a prócz tego wszystkie dolegliwości wróciły nie mam juz siły walczyc ale jak widze jak najmłodszy syn mnie kocha to musze chociazby dla niego > Wina tkwi w tym ze z domu byłam wychowana że człowiek powinien byc dobry nigdy sie nie kłócic i przyjmowac to co starsi ludzie mówia bo onijuz swoje przeszli i tak własnie zyłam tesciowie srali mi po głowie razem z męzem a ja to wszystko cierpliwie znosiłam zrujnowałam sobie zycie najpiekniejsze lata minęły bezpowrotnie a ja zostałam z przeokropna nerwica .........Spróbuje zacząc jeszce raz ale nie wiem czy mi sie uda umówie sie do mojej psycholog bo ta najlepiej mnie rozumie zrobie te badania a pózniej zobaczymy .........teraz kiedy sie troche uspokoiło z tesciowa to znów moja mama zaczyna rozniecac burze dlatego wszystki te dolegliwosci mi wróciły matka jest pochłonieta sprawami materialnymi pieniadze rzadza jaj uczuciami .Kiedys nie potrafiłam zostac sama w domu a teraz najlepiej sie czuje jak jestem sama mój organizm pragnie spokoju kiedy sie ma 4 dzieci i kazdy ma swój problem i trzeba go wysłuchac cos poradzic to trzeba miexc anielska cierpliwosc a ja juz takiej nie mam .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedy maz zabronił swojej matce wtrącac sie do naszej rodziny ta obrała sobie za cel siostre męza a jej córke i tak rzadziła ze doprowadziła to małrzeństwo do rozpadu w lutym bedzie sprawa rozwodowa wiec teraz ma spokój bo jest zajeta innymi sprawami .Ale w sercu pozostał uraz którego nire potrafie wyleczyc to tak strasznie boli wiele razy przypomina mi sie to wszystko te krzywdy te przeklenstwa np. Panie Boze zaslij nareszcie na nich jakas kare ....wiele innych do meża tez mam zal ze wychowując sie w takiej rodzinie nie ustrzegł naszej przed tym samym teraz mi sie tłumaczy ze chciał zawsze zgody mojej z tesciowa ale dopiero niedawno zrozumiał ze ona sie do tego nie nadaje i czesto mi mówi ze dziwi sie jak ojfiec tyle czasu mógł z nia wytrzymac a pił bo ona doprowadzała go do szału ......No dosyc znacie moja przygode z nerwica otwarłam wam moje serce i powiem ze mi troche lzej a le czuje sie teraz fatalnie i to wszystko wskazuje na to ze to sa dolegliwosci nerwowe ......ale jak ja z tego wyjde .Ktos pytał gdzie sa takie osrodki otóz ja leczyłam sie w osrodku w Gliwicach pod nazwa Dadrówka oraz w osrodku leczenia nerwic na Debowej w Gliwicach tam leczyłam sie rok jezdziłam na psychoterapie teraz znalazłam blizej i ta psycholok to psychoterapeuta kliniczny i ona najbardziej mi odpowiada więc znów zaczne .......dziekuje wam wszystkim bo to wy dałyscie mi kolejną nadzieje tak mi cięzko że łzy same płyna mi z oczu ale ciesze sie ze mogłam to z siebie wszystko wyrzucic i prosze o wsparcie kiedy bede rozzalac sie nad soba prosze przywróccie mnie do porzadku przepraszam za błedy .......ale czuje sie fatalnie chce mi sie żygac mrowi mi wszystko kreci mi sie w głowie w zoładku mnnie sciska Boze jak ja przezyje dzisiaj ten dzień .....pozdrawiam ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trixi masz racje zycie jest tylko jedno ale jak mozna je najpiękniej przezyc kiedy np . w moim przypadku 41 lat straciłam w dziecinstwie babcia chora na wszystki choroby swiata jak teraz patrze na to to była murowana nerwic apózniej presja matki ......póznie j tortury tesciów brak miłosci ze strony meza brak oparcia teraz pretensje dzieci ze ciagle jestem chora znów odnowiony konflikt z moja matka ..........i jak tu miec nadzieje moze ja jestem do niczego ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trixy
LAMBO i love you normalnie za te cytaty, piękne i prawdziwe !!! Bianka, ja jestem młodsza ale co z tego ja miałam dzieciństwo spaprane z matka z przerostem ambicji, fanatycznie religijna babcia, moja wioske diabeł ogonem przykrył, nie było koleżanek, kolegów, byłam najstarsza więc co by nie było obrywałam ja, nic nie mogłam i wiecznie słuchałam że to przeze mnie i nie warto na mnie kasy a teraz słucham ile to przeze mnie kasy straciła taaaaaaaaaak a ile ja jej płaciłam od kiedy zaczęłam pracowac to nie liczy. PODŁOSC LUDZKA NIE ZNA GRANIC !!! Ale my musimy byc lepsze - zawsze jest czas na zmainy, 41 lat piekny wiek, jestes dojrzała wiesz czego oczekujesz od życia, dzieci odchowane, weż się za siebie i sobie poświęć czas teraz jest TWOJ czas ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny ze mną źle :-(( dosłownie mnie na wymioty bierze z nerwów, czy to mozliwe ??Czy może coś z żołądkiem ... tragedia,cala noc nie spalam,wczoraj ugryzlam sie w policzek wewnetrzny (mialam tam małą gulkę taka od dawnego ugryzienia,zostala juz sobie od dawna)i ja ugryzlam ta gulke,krew z niej leciala,spuchlo mi tam od tej strony w srodku ten polik,zaczelam to macac i wyczulam ze z jednej strony policzek jest grubszy od ust a z drugiej strony chudszy,poczytalam o podgryzaniu polikow,wyszlo mi ze kazda gulke nalezy traktowac jak nowotwor ... 4 godziny w wannie wyłam z nerwów i się telepałam :-( dzis policzek po tamtej stronie od wewnarz mam grubszy niz z drugiej strony i mnie boli,pobolewa,i zajad się zrobił do tego od ciągłego macania :-( zaraz do mnie przyjeżdzają bliscy przyjaciele (rodzinka)z Anglii a ja nie wiem jak se dam rade, mdli mnie ... słabo mi,ledwo co chodzę ... ja zwariowalam jak sobie mam pomóc, dziewczyny to jest horror, ja sie na prawdę boję, boję sie nie wiem czemu mam z jednej strony grubsze w policzku w środku wewnatrz buzi, telepie mna i dzieci w domu mam, sama jestem, mąż wroci za 2 godziny, ale mi nie pomoże :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie nawidze siebie,swojego podlego ciala ze ciągle mi coś wyskakuje,ze ciagle coś macam, że jestem taka idiotką, dosłownie se w pysk i w głowe walnęłam dziś przed lustrem i krzyczałam do siebie, ze jestem porypana ;-(( wlasnie siedze i wyję zamiast szykowac cos na przyjazd gości. czemu spać nie mogę ... czemu mnie teraz boli polik w środku, czemu nie umiem być normalna, nawet mnie oko boli jak mrugam nim ... i wymiotowac mi się chce nie mam nikogo kto mnie rozumie, nie mam nikogo bliskiego :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikitko spokojnie, napewno nic ci nie bedzie w policzek tylko nie ruszaj tego zeby ci sie goilo bo jak bedziesz ciagle tam dotykac to sie nie zagoi. Usiadz moze i pooddychaj gleboko wczuj sie w swoj oddech wtedy moze oddalisz te glupie mysli (mi to czasem pomaga) to musza byc glebokie oddechy i licz sobie je wtedy skupienie bedzie na oddechu. Zapasz sobie moze meliske i wlacz spokojna muzyke, nie rob teraz nic na sile bo bedziesz sie jeszcze bardziej denerwowala ze chcesz a nie mozesz. Trzymaj sie:) musi byc dobrze tylko postaraj sie wyciszyc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaajajaj
nikitka-policzek grubszy bo sie ugryzlas i masz stan zapalny.to odpusc sobie na 100%. twoj zal i bol (nawet autoagresje !)znam doskonale..... czesto pytam dlaczego? jak dlugo jeszcze ? czy to sie kiedys zmieni? niestety wiem ,ze wszystko zalezy tym razem od nas nie od innych .... ale to ciezko zrozumiec,zastosowac ..... jak?kiedy tak zle w myslach ,zle w zolądku,na duszy..... mrok,pustka,niepokoj,lęk ..... to wszystko mozna odzyskac zmieniajac sposob myslenia. trudne....ale jedyne wyjscie z kregu leku... LAMBO :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Lambo
mądre to Twoje pisanie. Blog świetny. Twój?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana222
mam problem i nie wiem jak sobie poradzic nie wiem co mi jest depresja czy nerwica ale potrzebuje pomocy bo rujnuje zycie moim dziecia i mężowi i wszystkim dookoła. chciałabym sie zabic ale nie moge zostawic dzieci. juz mam dośc tego zycia. nie stac mnie na lekarza i boje sie ich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaajajaj
zalamana-czuje sie tak ja ty.....nie myslalam o tym tylko zeby sie zabic....ale czasem wszystko staje sie za ciezkie do udzwigniecia.. pewnie to depresja......znowu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale mam znow do nadrobienia!!!!!!:) neonerw koniecznie idz do psychologa albo do psychiatry ktoy skonczyl tez psychologie lub jest rowniez terapeuta! nie zwlekaj kolejnych dni, naprawde wiem co mowie:) ja od razu wiedzialam ze u mnie to nie jest choroba fizyczna, wiedzialam ze dzieje sie ze mna cos inneo, na tle psychicznym, poniewaz nigdy wczesniej nie czulam lęku i niepokoju w sobie, lęku nieokreslonego bo niby dlaczego bałam sie wyjść do sklepu? dlaczego siedząc w domu dopadaly nie lęki? neonerw widze ze jestes dobrą i wrazliwą dziewczyną dlatego mysle ze wizyta u psychologa ci pomoze:) dobry psycholog to taki humanista z ktorym mozna porozmawiac o życiu wiec nie musisz szukac koniecznie psychiatry-psychologa, no chyba ze takiego znajdziesz, u mnie w miescie chyba takiego nie ma. aha te lęki to chyba przez prace i przez obowiązki jakie miałas na nowym stanowisku, współczuje takiej chorej atmosfery w pracy. Moj tata mial podobnie jakis czas temu, wzial urlop, poszedl do psychiatry chociaz bronil sie nogami i rekami, odpoczal i wrocil do pracy juz odmieniony, aha w pracy zauwazyli ze cos zlego z nim sie dzieje bo ma dobrych kolegow i kiolezanki to oni tym sie zainteresowali:) nawet jakas babka z biura dzwonila do nas do domu i rozmawiala z moją mamą, naprawde bylam mile zaskoczona. Moj tata nie dawal sobie psychicznie rady, mial coraz wiecej obowiązków i odpowiedzialnosci, klopoty z obslugą kompa dodatkowo go pogrążaly (jest juz grubo po 50-ce). Odcieli mu obowiazki ktore tak naprawde powinnny od poczatku miec ludzie z innego dzialu wiec teraz czasami tylko panikuje. Mama powiedziala ze woili zeby ojciec w ogole nie pracowal a byl zdrowy niz zeby pracowal i miał depresje i bog wie co jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"do Lambo mądre to Twoje pisanie. Blog świetny. Twój? \" nie, ten blog nie jest mój, pisze go dziewczyna z podobnymi problemami jak Wasze, ...a ja tak w ogóle to jestem facet :)) i jestem tu, żebyście teraz u progu Nowego Roku uwierzyły w siebie, ale aby tak się stało musicie naprawdę tego chcieć pozdrawiam :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczko7878
uwaga , lambo to lolek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trixy
Hejka! Jak to dobrze być po pracy w domu :D ....... Laski nie łamcie się !!! Nikitka5 nie wkręcaj sobie na siłę cudów please, to bez sensu. Twarz jest bardzo wrażliwa na urazy a policzek to część twarzy jak by nie było i nic dziwnego ze puchnie, a po drugie nic we naszym ciele nie jest symetrycczne u nikogo, ma się różnie osadzone oczy, różne dziurki w nosie, różne piersi, brwi, policzki więc nie dramatyzujmy za wczasu. Potrzeba Ci wspomagacza w postaci leku aby troszke uspokoić te nerwy. Ja sobie chwale, mój lek nareszcie działa - odpukać, po 2 tyg. brania. Nie wkręcam sobie, jasno myśle i zaczynam się uśmiechac do ludzi a o to chodzi. Nie zadręczam siebie, nie zadręczam otoczenia swoimi paranojami, nie męcze się ze sobą - nawet zaczynam sie ze soba dobrze czuc. To delikatny lek ale chyba trafił gdzie trzeba bo mi lepiej, wierzę że będzie jeszcze lepiej za te 6 miesięcy i jak odstawie to bedzie dobrze, normalnie, zwyczajnie. Pewnie jeszcze nieraz załamka będzie ale się nie poddam - BO FANTASTYCZNIE JEST RANO WSTAĆ JAK NIC NIE BOLI, SERCE NIE WALI JAK GŁUPIE I MA SIE SIŁE DO DZIAŁANIA :D uwielbiam czuc sie normalnie !!! Dlatego walczę z głupim mysleniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do trixy
mozesz napisac jakie leki bierzesz ..?mi nie pomogl ani cital,ani coaxil.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak dobrze, że jest nas tu tyle i że się wspieramy. :) Basiu i justah - w mojej pracy i ze mną było podobnie jak z tatą justah. A atmosfera wśród ludzi jest rzeczywiście chora i widzę to tym lepiej, im bardziej jestem od tego z boku. Są tam trzy osoby, z którymi mam dobry kontakt, przy czym pisząc na forum i czytając wasze madre słowa dotarło do mnie, ze ja rzeczywiście jestem i naiwna i łatwowierna. Bo ja chcę ufać ludziom. Zrozumiałam, że jedna z tych osób stała się moją \"koleżanką\", żeby obmawiać mnie za moimi plecami. Podobnie jak do twojego taty justah, do mnie też odezwały się te trzy osoby z pracy, kiedy poszłam na zwolnienie i dopiero teraz zauważyłam różnicę. Dwie były autentycznie zainteresowane, oferowały swoją pomoc, nie pytając (!) o to, co mi właściwie jest. A ta trzecia dzwoniła i wypytywała mnie głównie co się stało, a dlaczego, a gdzie, a jak długo... I dopiero teraz powiązałam to z tym, że wcześniej też wiele z mojej \"prywaty\" wypływało w pracy. Ależ ja jestem głupia...:-o To nie jest moja pierwsza praca, ale wszystkie wcześniejsze były krótkotrwałe i dorywcze. Nie było tam napięć i agresji, ale może też dlatego, że wszyscy traktowali te prace przejściowo. Natomiast w moim obecnym miejscu pracy liczy się sukces, przerób, pieniądze. Ja chyba rzeczywiście dobrze pomyślę nad zmianą tej pracy. Justah - ja już byłam u psychiatry. Od niej mam leki i rozpoznanie choroby, ale szczerze nie jestem z niej zadowolona. Mój lekarz rodzinny wydaje mi się być bardziej kompetentny. Po prostu trafiłam do starszej pani na emeryturze, która nie tylko nie chciała mnie słuchać, to jeszcze opowiadała o tym, jak kupowała sweter na rynku. Serio. Nie twierdzę, ze nie była dobrym psychiatrą, ale wydaje mi się, ze nie powinna już pracować. Namierzyłam za to psychiatrę, który jest jednocześnie psychoterapeutą i w swoim gabinecie zajmuje się głównie psychoterapią. Wybrałabym się do niego, ale musze się jakoś dowiedzieć ile płaci się u niego za spotkanie, bo szczerze nie stać mnie na długie i częste spotkania. Na początku stycznia mam kolejną wizytę u psychiatry w tym ośrodku, w którym byłam wcześniej, ale teraz wybiorę się do kogoś innego. Może chociaż mnie wysłucha do końca. Nikitka - opuchnięty polik przy przygryzieniu to norma. Mi też się to zdarzyło niejednokrotnie. Aż mam z jednej strony taki jakby polip od przygryzania. Pilnuj tylko, żeby nie zrobiła ci się afta i powinno się zagoić w przeciągu paru dni. Natomiast zapewne mdli cię od nerwów - u mnie to jeden z pierwszych objawów. Mdli mnie też często przed samym okresem, czasem aż wymiotuję w pierwszy dzień okresu. Jedno jest pewne - polikiem nie musisz się martwić. Bianka, trixy ma rację. 41 lat to piękny wiek. Możesz swobodnie zacząć żyć. Moja ciotka w wieku 42 wyszła za mąż, a w wieku 44 - urodziła dziecko. Jestem też zwolenniczką zapału bojowego trixy - DAMY RADĘ. MUSI SIĘ UDAĆ. NOWY ROK MUSI PRZYNIEŚĆ JAKIEŚ ZMIANY!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Załamana, jeżeli jesteś ubezpieczona, nie musisz płacić za psychiatrę. Poszukaj Poradni Zdrowia Psychicznego w swoim regionie albo ZOZ-u (przychodni) z psychiatrą. Przyjmują oni na umowę z NFZ. Nie wiesz do kogo trafisz, ale czasem są naprawdę dobrzy lekarze. Nie poddawaj się, moze się okazać, że zwykłe, tanie leki zmienią twoje życie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytalam te zalegle historie:( masakra, podlosc ludzka nie zna granic:(az mi sie plakac zachcialo:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich :* u mnie jakos leci,zaczynam przygotowania do sylwestra,bo robie go w domu,1 sylwester nawet bez lyka szampana HEH :/,trudno,co zrobic :),a jak tam u was z przygotowaniami no i z samopoczuciem? :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lepiej wylać z siebie wszystkie żale jeszcze teraz, żeby w Nowy Rok wchodzić z mniejszym obciążeniem. :) Ja się nie przygotowuję jakoś specjalnie do Sylwestra. O ile będę się czuła dobrze, po prostu założę kieckę i pójdę z mamą i naszą wspólną znajomą na imprezę. :) Wspominałam wam już o swoim 4-letnim związku, który zakończyłam jakiś czas temu. Wczoraj mój eks zaczął się oddzywać do mnie - pisał na gadu, że załuje że sknocił to wszystko, że bardzo za mną tęskni, że ma świadomość ogromnej straty, a właściwie straconej szansy, że nigdy nie znajdzie takiej dziewczyny jak ja itd. Ładne słowa i prawdziwe. Bo wszystko robiłam za niego, utrzymywałam go, kupiłam mu samochód, załatawiałam mu szkołę, pracę, godziłam go z ojcem, wspierałam go, podtrzymywałam na duchu, a on? Od niego czasem tylko dostałam jakąś namiastkę uczucia. Nie wyobrażam sobie tego, ze jakoś walczę ze swoją nerwicą i jeszcze jego problemami. Tak bardzo bym chciała, żeby się ktoś mną zaopiekował. Dziś było u mnie piękne słońce. Tak pracowałam sobie przy domu i cały czas powtarzałam, że wszystko będzie dobrze i że wszystko się uda. :) Mam nadzieję - poskutkuje. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Neonerw własnie mi się od ugryzienia zrobila taka gulka kiedyś może to i polip,ma to z 4 mm jest okragle i miekkie jak dziaslo i ja to wlasnie wczoraj przegryzlam niechcacy i krew leciala,teraz od macania caly prawy polik mnie boli :-(( bardzo wam dziekuje za wsparcie, bardzo, nawet nie wiecie jakie jestescie dla mnie dobre ... ja na razie nie umiem nikomu dac wsparcia bo jestem za slaba psychicznie :-( ale obiecuje ze bede pomagala jak dojde do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×