Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość stary nerwus

Moja nerwica.....cd..

Polecane posty

Gość VALIDOL bez recepty
też jest skuteczny na walenie serducha i lęki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaczela mi sie grypa. Po prostu cudownie. Wydeje mi sie ze to przez rower. Czesto spocona, a pogoda jest zdradliwa. No trudno. nie pamietam kiedy ostatni raz bylam przeziebiona lub chora na grype, wiec nie jest tak zle. Mam powod do leniuchowania w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Stres-stop...., kilka ksiazek, nie dostepnych w wesji elektronicznej zakupilam sobie, bo sa to glownie nowosci. Kilka po prostu wydrukowalam, bo tez nie widzi mi sie czytanie z ekranu monitora. Takze, jak cos mi sie spodoba, to to drukuje, a czasami w ostatecznosci przeczytam fragmenty z monitora. Np. tutaj biblioteki sa pelne wszystkich tych ksiazek dotyczacych rozwoju osobistego. Mimi, ze biegle znam angielski, jakos do do mnie tak nie dociera jak po Polsku. Nie wiem jak sie sprawa ma z bibliotekami w Polsce. Ale podejrzewam, ze je maja, bo to bestsellery, najwyzej zapiszesz sie na liste oczekujacych. Ja uwielbiam tutaj chodzic do bibliteki, bo maja doslownie wszystko. Tysiace DVD do wypozyczenia, muzyke..., taka kolekcje, ze chyba zycie by mi nie starczylo aby to przeczytac, audiobooks, medytacje...,mnosto pomocy audio do nauki jezykow obcych. Wyglada to troche jak raklama, sorry, nie to bylo moim zamiarem. Po prostu z tego co pamietam, biblioteki nie udostepnialy np DVD do ogladania w domu. A moze juz jest? Chcialam powiedziec, ze jezeli naprawde ktos tutaj pragnie sie PRZEBUDZIC to nie musi kupowac tych wszystkich ksiazek, a to nie lada wydatek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milky5
validol ....kiedys bralam kilka raz i zawsze mi cisnienie spadalo ze mialam 90/50 i w glowie mi sie krecilo jakbym miala odplynac chyba za silny na mnie byl bralam przedtem nerwosol w kroplach i jakos to lepiej na mnie dzialalo ale biore asertin teraz i nie wolno przy tym alkoholu a krople na alkoholu wiec chyba nie bardzo znowu na ataki "w razie co" dostalam sedam-polowke...ale mam brac tylko jak mnie najdzie panic atak ...nie codziennie zeby sie nie uzaleznic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milky5...do Emma123
jestes tez w UK? ja to samo...lekarze tu przeciwni sa tabletom ze asertin przepisali mi jak mnie atak zlapal w Polsce-w szpitalu to przypisuja i tu dalej ale pod inna nazwa sertaline czy jakos...niby to samo ale tez stale mowia ze sa za odstawieniem a znowu o pomocy z sychologiem tez sie nic nie dowiem zapewniaja znowu ze jak mam te ataki ze serce wali i jakby zyly mialy peknac ze to nie jest skok duzy cisnienia a wyrzut adrenaliny i dlatego tak sie zle czuje...echh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Flonaska
Ludziska!! Dalczego kasujecie posty w których ktoś wysyła was do lekarza???????????? Przecież prawdę piszą najprawdziwszą!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to za cholerska choroba
ona nam zabrała radosc zycia ,ilez to idzie ciagle miec leki ,panike , stres a co za tym idzie zniszczenie wewnętrznego organizmu , mnie z powodu nerwicy wycietko narzady kobiece ,nie z kuli raka tylko ciagły stres zaatakowal mi macice ,i jajniki , mialam to wszystko pokrecone , pozwijane , ze cos by z tego mogło sie stac , w mojej rodzinie zaden nie ma nerwicy , ani wyciete kobiece narzady , lekarz powiedzial wina tego to ciagły stres /nerwica i za bardzo opiekunczosc ze strony rodzicow i nauczyciele , ci wszyscy sa powodem moich dolegliwosci ,Tak wiec nie dajmy sie kierowac innymi , nie bojmy wyrazic swoje zdanie , nie winnmy siebie , nie zyjmy w cieniu swojej rodziny , poprostu radzmy sobie sami i co was gryzie bez obaw to wykrzyczcie , chocby ten ktos sie na nas obrazil .bADZBY MOCNI,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak wstalam bylo sloneczko wiec nastroj od razu pozytywny, tego mi trzeba, a nie tego ze jak wstaje jest tak pochmurno szaro itp!! Potem bylam w kosciele czulam ze kreci mi sie w glowie ale wytrzymalam! Mi tez serce wali mocno czesto, ale jakos na szczescie sie nie zaczelam przejmowac jeszcze. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellergot
bo jak wymienisz zoltodziobie do jakich, to moze ktos przestanie kasowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yustyna88
Ludzie wiem co przezywacie... ja od roku mam nerwice z ktora nie potrafie sobie poradzic... do tego klupa problemow i nikt nie moze mi pomoc... ale musimy z tym walczyc... skupiajmy sie tylko na tych dobrych chwilach naszego zycia. jak macie problemy to napiszcie tu do tych ludzi z ktorymi tu piszecie , oni pomoga, moze nie tylko doradza slowem, w ten sposob pokazemy ze jestesmy warci zycia, ze ktos nas potrzebuje ze ktos bedzie nam wdzieczny, piszmy o dobrych chwilach to nas poztywnie nastawi do zycia. pokonamy ta cholere co siedzi w nas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wazne ze nie jestesmy same! Tzn mam na mysli ze wiele ale to na pewno mnostwo osob na tym swiecie ma nerwice! szkoda ze nie mozemy sie spotkac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Wszystkie Dziewczyny Na jesieni troche z Wami pisałam, ale potem miałam tyle na głowie, że tylko czasem podczytywałam. Od jakiegoś czasu jednak nerwica znów tak mi dokuczyła, że muszę sobie troche ponarzekać... Wczoraj kupiłam książke napisaną przez lekarza profesora, który jednoczesnie jest psychoterapeutą od lat zajmującym się zaburzeniami lękowymi. To co przeczytałam bardzo mnie zaintrygowało i stwierdziłam, że musze Wam to przyblizyć. Mam nadzieję, że niektóre z tych informacji troche Was pocieszą. Mianowicie: Profesor twierdzi, że większość zaburzeń lękowych rozwija się dopiero u progu dorosłości - z nieznanych przyczyn u dzieci obserwuje się je niezwykle rzadko. Zaburzenia lękowe mają często przebieg skokowy. Profesor pisze, że ROZKŁAD WIEKOWY PACJENTÓW MA FORMĘ PIRAMIDY, A JEJ WIERZCHOŁEK WYPADA W POŁOWIE 30- TKI. PO 40- TCE ICH STAN WYRAŹNIE SIE POPRAWIA, A NIEMAL NIGDY SIĘ NIE ZDARZA, ŻEBY ZGŁASZAŁY SIĘ NA LECZENIE OSOBY OSOBY PO 50- TCE. Nie nalezy wyciągać z tego wniosku, że starsi ludzie nie cierpią na lęki. Nastepuje jedynie przesunięcie: wzmagają się lęki realne, podczas gdy zmniejszają się lęki nierzeczywiste, charaktrystyczne dla zaburzeń lękowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JAK POWSTAJE ZABURZENIE LĘKOWE Z NAPADAMI PANIKI ? Do chwili obecnej istnieje wiele teorii na temat przyczyn lęków: - traumatyczne przeżycia z dzieciństwa - błędne wychowanie - doświadczenia wyuczone - stres - geny - cząsteczki KTO MA RACJĘ ? 1 : PACJENCI Z NAPADAMI PANIKI PRAWDOPODOBNIE ODZIEDZICZYLI SKŁONNOŚĆ DO WYSTĘPOWANIA OKREŚLONYCH LĘKÓW. 2: TRAUMATYCZNE DOŚWIADCZENIA Z DZIECIŃSTWA MOGA, PRZY PEWNEJ PODATNOŚCI UŁATWIĆ PÓŹNIEJSZE WYSTĄPIENIE CHOROBY LĘKOWEJ. 3: AKTUALNA SYTUACJA STRESOWA OBNIŻA PRÓG WYSTĘPOWANIA ATAKÓW CHOROBY. 4: PODATNOŚĆ I STRES ZEWNĘTRZNY MOGĄ W RÓŻNYM STOPNIU PRZYCZYNIAĆ SIĘ DO ROZWOJU ZABURZEŃ LĘKOWYCH. 5: LUDZIE CIERPIĄCY NP. NA NAPADY PANIKI MAJĄ W MÓZGU ZBYT CZUŁE CENTRUM OCENY ZAGROŻENIA. Osoby z zaburzeniami lękowymi mają prawdopodobnie zbyt czuły system nerwowy, który na niegroźne pobudzenie reaguje wystąpieniem objawów lękowych. Zaczyna się np. od lekko przyśpieszonego pulsu. Nasz system nerwowy powinien teraz dokonać realistycznej oceny fizycznych objawów, ale ogłasza fałszywy alarm. Prowadzi to do wystąpienia dalszych fizycznych objawów lękowych, takich jak drżenie. To znów oceniane jest jako zagrożenie, co warunkuje następne objawy lękowe, jak dławienie w gardle lub duszności. Lęk wzmaga się coraz bardziej na kształt spirali. 6: USTAWICZNE NAPADY PANIKI UTWIERDZAJĄ PACJENTÓW W BŁĘDNYM MNIEMANIU, ŻE CIERPIĄ NA CIĘŻKĄ CHOROBĘ !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KONTROWERSYJNY ROZDZIAŁ KSIĄŻKI : Co jest lepsze - lekarstwa czy psychoterapia ? ( SZCZERZE MÓWIĄC JESTEM ZASKOCZONA TYM CO PRZECZYTAŁAM, ALE OCEŃCIE SAME ) 1. CZY PSYCHOTERAIA JEST BARDZIEJ CZY MNIEJ SKUTECZNA NIŻ LEKARSTWA ? Profesor twierdzi, że skuteczność jest mniej więcej jednakowa. 2. CZY PSYCHOTERAPIA WSPOMAGANA LECZENIEM FARMAKOLOGICZNYM JEST BARDZIEJ CZY MNIEJ SKUTECZNA NIŻ SAMA PSYCHOTERAPIA ? Profesor twierdzi, że terapia kombinowana jest znacznie bardziej skuteczna niż sama psychoterapia. 3. CZY LECZENIE FARMAKOLOGICZNE WSPOMAGANE PSYCHOTERAPIĄ JEST BARDZIEJ CZY MNIEJ SKUTECZNE NIŻ SAM LEK ? Niektóre badania dowiodły , że stan pacjentów jest najlepszy, jeżeli oprócz brania leku przechodzą jeszcze terapię behawioralną. Jednak wiele badań pokazało, że wprowadzenie terapii nie przyniosło żadnej dodatkowej korzyści. 4. CZY PO ZAKOŃCZENIU LECZENIA DŁUŻEJ UTRZYMUJE SIĘ DZIAŁANIE PSYCHOTERAPII CZY DZIAŁANIE LEKÓW ? Można by przypuszczać, że po zakończeniu farmakoterapii następnego dnia znów powrócą objawy, podczas gdy działanie psychoterapii utrzymuje się całe miesiące, a nawet lata. W rzeczywistości rzecz wygląda jednak zupełnie inaczej : zarówno efekty leczenia farmakologicznego, jak i psychoterapii są krótkotrwałe. Tylko jedno badanie wykazało, że terapia behawioralna działała dłużej niż leki; pięć pozostałych dowiodło, że stan pacjentów poddanych uprzednio leczeniu farmakologicznemu po upływie kilku miesięcy nie był gorszy niż samopoczucie pacjentów wobec których zastosowano wcześniej terapię behawioralną .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyzdrowieć czas
Efektywnie pracowałam 4 lata, z czego pierwszy rok bez terapeuty, potem 3 lata psychoterapii, która w założeniu była poznawcza, w praktyce okazała się poznawczo-egzystencjalno-humanistyczna. Przez rok brałam dość dużą dawkę trittico. Od 2,5 roku jadę bez niego. Nie używam także żadnych benzo ani innych uspokajaczy - nie są mi potrzebne. Od razu powiem, że pierwsze dwa lata - to był narastający chaos, kryzys za kryzysem, w tym światopoglądowy i tożsamości, intensyfikacja objawów, pojawiły się kilkudniowe okresy silnej depresji, autoagresja. Było ciężko. Ale wiedziałam, że tak musi być, że to świadczy o skuteczności mojej pracy. W pewnym momencie coś się zaczęło zmieniać. Stopniowo objawy zaczęły ustępować. Po kilku miesiącach bez lęków zaczęłam odstawiać trittico. Zanim zaczęłam pracę nad sobą, cierpiałam na nerwicę 25 lat i z roku na rok było gorzej. Och, były prochy, psychoterapie indywidualne i grupowe, bioenergoterapeuci, cudotwórcy. Wywaliłam na to mnóstwo kasy. To wszystko okazało się nieskuteczne. Z prostej przyczyny: przez tyle lat nie mogło do mnie dotrzeć, że przyczyną nerwicy jest to, jaka jestem. I że dopóki się nie zmienię, to będę miała nerwicę. Nastąpił taki moment, kiedy ta prawda dotarła do mnie z siłą ciosu kijem w głowę. O mało nie zemdlałam, bo ta prawda to było jak wyrok. Ale to był dobry początek Dziś mam nadal tego samego męża, tych samych rodziców, tę samą córkę, mieszkam w tym samym miejscu. Ale nie mam nerwicy. Budzę się rano z uśmiechem i z uśmiechem zasypiam. I zmieniło się wszystko Jest kilka zasad, które warto sobie przyswoić, jeśli chce się wyjść z nerwicy: 1. Przyczyną nerwicy jestem ja sama, to jaka jestem, a nie inni ludzie, Bóg, świat, UFO, wirus. Można (i trzeba) usiłować dotrzeć do źródeł zaburzeń własnej osobowości, ale odnalezienie ich nie spowoduje automatycznego ozdrowienia. Także obwinianie innych (przede wszystkim rodziców, bo przeważnie w dzieciństwie tkwią korzenie zaburzeń) nie daje nic poza wyładowaniem złości. Dodatkowo rodzi to poczucie winy, bo rodzice - to tabu. 2. Bezpośrednio szkodzą nam schematy odczuwania i reagowania, które stosujemy w życiu. Te schematy trzeba rozpoznać i zmienić. W rozpoznaniu bardzo pomaga terapeuta, ale zmiana - to ciężka praca, którą należy wykonać samodzielnie. 3. W trakcie pracy nad sobą będzie występował opór, którego zadaniem jest przeciwdziałanie zmianom. Trzeba nauczyć się go rozpoznawać i pokonywać. I drugie zjawisko, równie podstępne: samooszukiwanie się. Należy unikać jak ognia, bo bardzo utrudnia pracę. 4. Potrzebne będą: silna motywacja, determinacja, cierpliwość. W trakcie mojej pracy niezliczoną liczbę razy musiałam sobie przypominać i powtarzałam jak mantrę: moja nerwica, moja sprawa. Pracuję dla siebie. 5. Wszystko, co się we mnie pojawia: złość, gniew, poczucie skrzywdzenia, żal, poczucie odrzucenia - ma prawo się pojawiać i tłumienie lub wypieranie tych uczuć jest błędem. Mam prawo je przeżywać. Ale dwie uwagi: warto zastanowić się, dlaczego takie uczucia się pojawiają (szczególnie jeśli są silne) i nie działać pod ich wpływem. Powinno się traktować siebie łagodnie, ze współczuciem, tolerancją i sympatią, ale także nie folgować sobie, nie rozpływać się w użalaniu nad sobą, bo to budzi poczucie bezradności i prowadzi do bierności. 6. Nie próbujcie także uwierzyć w to, że warunkiem skutecznej terapii jest pokochanie siebie. Ten warunek latami blokował mnie przed efektywną terapią, bo wiedziałam, że nie potrafię przeskoczyć z nienawiści do siebie do miłości. A to nie jest tak. Nie trzeba siebie kochać - wystarczy zaakceptować siebie takim, jakim się jest. Ze wszystkimi wadami, ułomnościami i słabościami. Każdy z nas jest tylko (i aż) człowiekiem. I najważniejsze: 7. Walka z nerwicą to nie walka ZE SOBĄ a O SIEBIE. Przeciwnikiem są moje zaburzenia, moje iluzje, moje uzależnienia i bariery. Jeśli się walczy ze sobą, to zwycięstwo jest równocześnie klęską, bo pokonało się siebie. Czy warto więc taką walkę podejmować? Nie będę ukrywać, że praca nad sobą to trudne zadanie. Wymaga wysiłku i determinacji. Ale warto, kurczę, naprawdę W trakcie mojej pracy (którą kontynuuję i będę to robić nadal, bo nie ma niczego bardziej fascynującego niż poznawanie siebie) zdobyłam wiele doświadczeń, którymi chętnie się podzielę. Jeśli więc masz, Isabelle, jakieś pytania - pytaj Życzę Ci efektywnej pracy i wytrwałości. Pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leczenie
Leczenie. Podstawową metodą leczenia jest psychoterapia:indywidualna,grupowa.Psychoterapia niejednokrotnie winna obejmować nie tylko pacjenta,ale jego rodzinę.Skutki terapii są tym lepsze,im bardziej aktywna jest postawa chorego. WALKA ZE STRESEM. *nigdy nie duś w sobie emocji i uczyć.zawsze wyjaśniaj wszelakie swoje odczucia i wrażenia. *spróbuj odnaleźć wszystkie te metody i chwile codziennego życia,które czynią cię szczęśliwym.ciesz się takimi chwilami. *pozbądź się kompleksu człowieka gorszego,przegranego.wypracuj sobie wysokie poczucie własnej wartości.musisz siebie polubić i uwierzyć w siebie. *dbaj o siebie i to także pod względem fizycznym.człowiek nie wyspany,przemęczony jest o wiele podatny na stresy niż człowiek wypoczęty. *odżywianie ma tu ogromne znaczenie.jedz więc dużo warzyw i owoców,unikaj papierosów i nie pij zbyt często alkoholu. *dbaj o ruch,gimnastykuj się,chodź na spacery. *traktuj osoby ze swego otoczenia tak,jak chciałbyś,by ciebie traktowano.bądź sympatyczny i zadowolony z życia.twój nastrój udzieli się innym. *nie wstydź się zwierzeń.gdy masz kłopoty,porozmawiaj z kimś,przed kim możesz się wygadać. *naucz się podejmować decyzje.rozważaj zawsze spokojnie wszelkie za i przeciw,ale nie wahaj się zbyt długo. *znajdź swój własny styl,sposób na życie,nie czuj się gorszy od innych. *warto nauczyć się skutecznie i efektywnie relaksować się by dawać sobie radę w momentach trudnych,stresujących. *pamiętaj o tym że:najważniejsza jest higiena życia codziennego. Spróbuj wyciszyć swoje wnętrze.Nie oglądaj przed snem zbyt pobudzających emocje filmów,nie czytaj nadmiernie rozbudzających książek,ostatni niezbyt obfity posiłek spożywaj przynajmniej na 2 godziny przed snem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do wyzdrowiec czas...... Pieknie napisane. Przede wszystkim gratuluje. I to jest to COS. Trzeba ciagle szukac, uczyc sie poznawac siebie i swiat. Mam nerwice, nie wstydze sie tego, ale nie chce tez skupiac uwagi na sobie, bo cos mi dolega. Choc mowie o niej otwarcie, to moj maz nie chce tego sluchac. Wiec, mowie o niej coraz rzadziej, a tak naprawde to chcialabym sie wykrzyczec. Ale rozumiem mojego meza. Od pewnego czasu patrze na niego inaczej. Kiedys mialam mu za zle, ze w jakims stopniu ignoruje moje dolegliwosci. A teraz nie. Bo zrozumialam, ze to nie jego trzeba zmieniac. Bianka, Zdrowko, Stres-stop, Agnis... i reszta..., jak samopoczucie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wyzdrowieć czas
możesz napisać, skąd jesteś?? Szukam sensownej terapii na Śląsku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Emma123 dzieki ,ze pytasz.U mnie znaczna poprawa samopoczucia. Cisnienie mam w normie ,głowa juz nie boli. Zobaczymy jak bedzie w następnych dniach. Psychicznie sie dosc szybko z tego dołka podniosłam. pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja napisze jutro jak u mnie samopoczucie, bo nie chcialabym krakac, ale w miare dzis dzień ok minął, chyba dlatego ze pogoda ładna! Mierzylam dzis cisnienie to mialam 105/65 puls 85 ale bez bolu glowki, dam znac jak to bedzie jak bedzie mnie bolec glowa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki was potrzebuję znów dzisiaj. Chyba się poddaję. Ja chyba mam oprócz nerwicy również padaczkę. Już 8 dni wyłączeń nie miałam. Dzisiaj pojechałam na spotkanie rodzinne. Miało być trochę osób. I było. No i tam się to stało. Na szczęście, zdaniem mamy chyba nikt się nie zorientował. Mama powiedziała że ma dość i odechciewa jej się gdziekolwiek ze mną jeździć. Neurolog do padaczki tego nie zakwalifikowała. Psychiatra mówiła że w nerwicy takie coś być może, psycholog kazała mi się zawsze zastanawiać nad sytuacją która ewentualnie mogła takie coś wywołać. Nie wiem, może podświadomie dzis bałam się jak wypadnie to spotkanie? Mama chce żebym znowu chyba pojechała do neurolog. Nie przelewa nam się chwilowo dlatego ja powiedziałam że mogę przecież położyć się do szpitala (po wzięciu od neurolog skierowania) na 24 godzinne EEG, bo neurolog kiedyś powiedziała że mogłabym tak zrobić. I chociaż nie płaciłabym. Ale mamie widzę pomysł ten się nie podoba. A z drugiej strony powiedzcie: przecież w XXI wieku padaczka to już nie jest choroba , szczególnie tak mała jak moja. Ja tylko staję ,zamykam oczy na minutkę i to wszystko. Nawet nad tą łagodnością psycholog się pochyliła ostatnio:) ale powiedzcie same, ze w naszych czasach to jest drobnostka? Nie chcę o tym czytać w necie bo pewnie zaraz moje objawy zwiększą się o 100%:) buźka kochane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Festeryk
Agni-s Emma Zdrówko Bianka ,dziewczyny!!! wpłyńcie na Stres stop!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellergot
jakie masz argumenty? zdrowko nie masz padaczki, nie martw sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bellergot dzięki;) chociaż już sama nie wiem co myśleć. Niby z jednej strony skapitulowałam i myślę że to padaczka z drugiej wiem że możliwosci psychiki i podświadomości są ogromniaste;) zostaje mi chyba faktycznie nie martwić się;) a o co chodzi ze Stres stop?? cos się stało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdrowko to wez chociaz jakies leki na te wylaczenia ...przeciez tak nie mozna zyc ... ...nie boisz sie ,ze cos sie moze stac podczas takiego wylaczenia,jakies z czasem zatrzymanie akcji serca czy Bog wie co jeszcze....z tego co piszesz to wylaczenia chyba ci nie przeszkadzaja ??? dla mnie jako doroslej osoby to strasznie by mnie to paralizowalo,krępowało szczegolnie wsrod znajomych ,rodziny itp. ale tez chodzi o zdrowie ...to tak jakby chodzic z wada wzroku typu\" zez\" bez okularów i w ogóle za przeprszeniem olac to ...wlasnie mamy XXI w i takie sprawy sie leczy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczynki mama wzięła od rana sprawy w swoje ręce. Jadę za jakieś 2 godziny na EEG. trzymajcie kciuki:) chociaż wcale się już nie boję. tylko żal mi i źle bo widzę że nie przelewa się teraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny u mnie znów nasiliło sie kołatanie serca tak mi szarpie ze az mi sie słabo robi .......ech do niczego to wszystko .......pozdrawiam was serdecznie ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem ze sląska ale cóz z tego jak nie potrafie nikomu pomóc .....walcze sama ze soba .......chetnie bym kogos poznała z moich oklic ......ale kto chce sie przyjaznić z takim nerwicowcem jak ja ......kazdy szuka wsparcia a nie inaczej ........Emmo jesli mozna zapytac ile masz lat ........ciekawi mnie tobo bardzomadrze piszesz ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biianko a mieszkasz
koło Katowic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×