Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość stary nerwus

Moja nerwica.....cd..

Polecane posty

KOchani gdzie wyjezdzacie na odpoczynek?? ja nad morze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agni kiedy jedziesz? zabierzesz mnie ze soba? tez bym chciala nad morze:) ale na razie brak planow:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie ,ze Cie zabiore ,za tydzien jade - jeszcze zalezy od pogody ale mysle ,ze plan wypali :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie zadowolic musze na razie opalaniem na swoim balkonie...ale dobrze jest zamknąc oczy i pomarzyc ze slychac szum fal itp ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak patrze na pogode to taka sobie, ale nawet jak nie bedzie pogody ladnej to nad morze warto jechac!!!!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moglibysmy sie spotkac wieksza grupą ......pomarzyc mozna ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koty za płoty
Witam wszystkie nerwuski, u mnie słoneczko świeciło przez cały dzień. Do Emmy, pytałaś jak sobie radzę z szumami, otóż mam je od dzieciństwa i można powiedzieć,że przyzwycziłam się do nich i nie zwracam na nie uwagi i wtedy ich nie słyszę, ale teraz jak o tym myślę, słysze te piski i nie jest to przyjemne. Myślę,że to właśnie działa na tej zasadzie,że im więcej o tym myślisz tym jest gorzej. Ty tak się boisz tych szumów,ciągle o nich myślisz i podświadomie wywołujesz wilka z lasu. Np teraz pisze o tym i te piski w głowie nasilają się, są coraz głośniejsze, wydaje mi się,że nie usłysze własnego głosu. Jak przestanę o tym myśleć zaraz to przejdzie. Emmo to jest denerwujące i wiem co czujesz, słyszę je teraz i aż robi mi się niedobrze. Myślę,że musisz zacząć ćwiczyć i spróbować nie myśleć o nich przez 24 godz na dobę, jak ci się uda to nauczysz się nie zwracać na to uwagi.Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki koty za ploty. Widzisz, ty je masz od dziecinstwa, a ja od kilku miesiecy i nie slysze ich teraz, bo komputer je zaglusza i nawet jak sie wslycham to nie uslysze. Wiem, ze robie sie nudna. Pewnie gdyby nie szumy, to znalazlabym sobie inny problem. No trudno, pozostaje nadzieja, ze mina tak jak sie pojawily. W miedzyczasie musze sobie z nimi radzic. A tak szczerze, to nie jest tak zle, zeby nie moglo byc jeszcze gorzej. Takze ciesze sie z tego co mam, bo przeciez moglo mnie spotkac znacznie cos gorszego. Na wielki optymizm to nie wyglada, ale obiecalam sobie, ze juz nigdy nie powroce do tego co bylo, nie dam sie nerwicy i bede robic na przekur. Kto powiedzial, ze musze byc zawsze z wszystkiego zadowolona? Nie musze byc, a akceptacja dnia dzisiejszego jest wazniejsza niz cokolwiek innego. Dzieki i pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak sobie pomyslalam, ze podam swojego maila, gdyby ktos z was mial ochote porozmawiac bez swiadkow, a szczegolnie, bez podlych komentarzy pomaranczowych. Takze piszcie smialo, bez ograniczen, jezeli macie ochote sie wyplakac, badz podzielic radoscia. Na pewno odpowiem. Razem zawsze razniej. moj mail: myszka24@interia.eu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Emma
wiesz co ty to masz z nerwicom maly problem , tylko szumy , nie martw sie tym , to Z BIEGIEM CZASU MINIE.Ja na poczatku mojej nerwicy mialam uczucie ze we wnatrz glowy chodzily mi mrowki, ktore przemieszczaly sie raz z przodu glowy raz z boku, z tylu , to dopiero było nie do wytrzymania , w dodatku bylam wtedy mloda matka z dwojiem dzieci .Nie mowilam tego nikomu , bo myslalam ze uznaja mnie za wariatke, Okropnie cierpialam ,ukradkiem plakalam,az moze to i smieszne co teraz pisze ale zabralam rozaniec , gleboko wierzylam ze mi on pomoze , pojechalam do Czestochowy na JASNA GORE ,modlilam sie i bardzo wierzylam ze mi to minie .Mijaly miesiace i 0 poprawy , ale ja dalej wierzylam w moj rozaniec i odziwo po okolo roku moj problem minal , jaka to byla ulga dla mnie , wreszcie moglam normalnie zyc , az do momenty jak polknelam kostke i tak sie wystraszylam ze nastepnego dnia chwycila mnie gula w gardle , potem doszla nerwica lekowa , lek przed wychodzeniem i zostawaniem samej z domu , ktory trwa az do dzisiaj , ale jakos sobie daje z tym rade , staram sie nie myslec o tej chorobie , byle do przodu .ok milego dnia Zocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak emmo koty za ploty ma rację:) nie wiem czy pisalam ale tydzien temu tez mnie cos zaczelo bolec, nie wiedzialam czy to to jajnik(ale za nisko) wiec moze pecherz .. tyle ze bolalao tylko jak sie nad tym skupialam! owszem brałam ziolka na pecherz,nie wiem czy pomoglo czy sie po prostu znudzilam tym skupianiem sie na tym. Wiem ze Ciebie mecza te szumy juz tak dlugo,ale mysle z czasem dasz rade i nie bedziesz tego slyszec!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaja00
Witam przylecialam wczorj do Polski i od razu lepiej sie czuje ...laski bralyscie moze homeopatie na nerwice ? jesli tak to jaka bo chce sobie cos kupic a wiecie ciaza wiec lipa z lekami a sluchajcie czy w ciazy moge brac asparagin magnez z potasem? jesli cos wiecie to piszcie z gory dzieki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny polecały kiedys jakas homeopatie, na pewno ktos ci odpowie, w sumie tez byla bym zainteresowana, a w ciazy mozna brac na uspokojenie ale tylko takie zilowe bez recepty pogadaj z ginekologiem to ci cos doradzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaja00
Ja polecam na wspomaganie leczenia nerwicy preparat Alveo firmy Akuna ,drogi ale mnie wyciagnol z lozka zenim przeciwdepresant wogole zaczol dzilac...poczytajcie w necie o tym preparacie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mamaja00
to jest za przeproszeniem wielkie gowno, po pierwsze drogi i nie skuteczny , wypilam juz ok7 butelek,no ale moze namnietak , dziala , a na innych lepiej ,wiara czyni cuda.zocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta lista to przeszłosccc
i po co to jak nikt z tych osob nie pisze , bo i po co sie dołowac i czytac takie bzdety , lekarze dobrze wam mowiom od takich forrrr jak najdalej , bo czlowiek zamiast powoli wyzdrowiec caly czas taki w tzw blednym KOLEEEEEE!!!1 I JAK WY CHCECIE WYZDROWIEC JAK CZYTACIE CIAGLE TAKIE BZDETY !!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trochę się z tym zgadzam co powyżej... niestety wy się ludzie tutaj użalacie i zagłębiacie tylko w tą chorobę. Najlepiej zająć się czymś w życiu, ja tak robię. Też mam objawy nerwicy ale jakoś sobie radzę, staram się nie "upajać" tym, nie zagłębiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liliano ja tez staram sie znajdowac jak najwiecej zajęc bo wiem ze wtedy jest ok i nie skupiam sie na dziwnych objawach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuskaaA
za które trzeba w końcu się wziąć. lekarzy nie brakuje. od nich wakacji nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak ale ja od 12 dni sie lecze dopiero, wczesniej przez 6 lat radziłam sobie sama !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaja00
Mi alveo pomoglo i to po 2 butelkach nie wiem moze na kazdego inaczej dziala a ja zwalczylam lenki i zadnych psycho narazie nie biore od dwoch lat lekarz nie widzial potrzeby pozatym nie dopierdalajcie sobie bo ktos wspomaga sie psychotropami pozatym to sa w najwiekszej mierze antydepresanty teraz co 5 czlowiek ma nerwice a nawet niktorzy o tym nie wiedza lub nie chca wiedziec ...Podziwiam tych ktorzy potrafia sie otworzyc i nazwac rzeczy po imieniu a nie takich ktorzy maja jebla i to ukrywaja...basta!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellergot
artykuł Krystyny Zielińskiej Mówiliśmy w poprzednim numerze, że stres jest nieodłącznym elementem ludzkiej kondycji. Wywołuje go każda nowa sytuacja, każde nowe zadanie. Nie można przeżyć życia bez stresów. Mówiliśmy też, że stres ma aspekt pozytywny: mobilizuje do działania, zwiększa energię, pozwala pokonać przeszkody. Bywa jednak, że jest nadmierny lub zbyt długotrwały. Wtedy może wywołać skutki przeciwne: apatię lub niepokój, niezdolność do skutecznego działania, a nawet dolegliwości fizyczne. Granica ta jest bardzo indywidualna: zależy od osobowości, cech charakteru, często od dotychczasowych doświadczeń i aktualnej sytuacji życiowej. Z takim stresem, a dokładniej - z jego negatywnymi skutkami - należy walczyć. Sposoby są różne i też indywidualne. Jednym pomaga wysiłek fizyczny, innym odpoczynek w wannie, jeszcze inni sądzą, że najważniejsze jest odpowiednie odżywianie i zdrowy styl życia. Każdy sposób jest dobry, jeśli jest skuteczny. Najważniejsze jest jednak, żeby uświadomić sobie, jakie są źródła stresu i jak reagujemy na stresujące nas sytuacje. Wtedy będziemy mogli przekształcać te reakcje tak, aby zwalczyć stres negatywny i wykorzystać pozytywne jego bodźce. Zrozum dokładnie przyczynę stresu Niemal codziennie, jadąc do pracy, zaczynasz odczuwać niepokój i ból głowy. Zastanów się, co cię najbardziej irytuje bądź co ci przeszkadza w pracy. Może zła organizacja zajęć? Może gadulstwo koleżanki? Może sposób bycia wiecznie poirytowanego szefa? Tymczasem organizację pracy można poprawić: czy ty sama, po przemyśleniu, nie powinnaś wystąpić z taką inicjatywą? Z koleżanką zapewne można się dogadać i osiągnąć kompromis. Na maniery szefa niestety nic nie poradzisz. Jednak może uświadomisz sobie, że jego irytacja nie jest skierowana osobiście do ciebie, nie jest też oceną twojej pracy. Szef tak traktuje wszystkich, bo taki ma charakter. Więc może nie warto się tym denerwować? Często uświadomienie sobie problemu pozwala go rozwiązać, lub samo jest już rozwiązeniem. Naucz się mówić "nie" Wszyscy ciągle czegoś od ciebie chcą. I rodzina, i koledzy w pracy uważają za oczywiste, że wyręczysz, pomożesz, poradzisz. Czujesz się przytłoczona i rozrywana na kawałki. Użalasz się nad sobą, że inni cię wykorzystują. Ubolewasz nad niesymetrycznością sytuacji, bo nikt nie dba o twoje potrzeby. Zastanów się jednak, czy nie ty sama do tego doprowadziłaś? To dobrze, żę jesteś życzliwa i pomocna, dopóki robisz to chętnie i spontanicznie, a nie czujesz się przymuszana do brania na siebie cudzych ciężarów. A ty nie umiesz odmawiać. Nie umiesz powiedzieć: "mam inne plany", "to musisz zrobić sam", "nie mogę ci pożyczyć". Jeśli już, to się wykręcasz, podajesz fałszywe preteksty odmowy. Asertywne odmawianie jest dla niektórych z nas bardzo trudne. Jednak spróbuj, a zobaczysz, że możliwe. Pozbędziesz się stresu działania pod przymusem. Nie myśl, że bez ciebie świat się zawali Uginasz się pod ciężarem obowiązków. Masz ich za dużo i w pracy, i w domu. Jesteś przemęczona i zniechęcona. Coraz częściej narzekasz. Więc przestań na chwilę i pomyśl: czy naprawdę musisz to wszystko robić, czy sama chcesz? Może jesteś przekonana, że nikt prócz ciebie nie zrobi tego dobrze? Może sądzisz, że jak nie dopilnujesz, to się wszystko zawali? Może to twój nadmierny perfekcjonizm odbiera innym samodzielność i inicjatywę? Spróbuj podzielić się zadaniami z rodziną, kolegami i podwładnymi w pracy. Dyskretnie kontroluj, pomagaj, jeśli to konieczne, ale pozwól im działać. Zapewne przekonasz się, że nie musisz wszystkiego robić sama: inni też coś potrafią. Nie staraj się być kochaną przez wszystkich Chcesz, żeby wszyscy cię lubili. Nie znosisz napięć, konfliktów, czyjejś - choćby chwilowej - dezaprobaty i niechęci. Żyjesz w napięciu, chcąc wszystkich zadowolić, rozdarta między sprzecznymi żądaniami i oczekiwaniami. W końcu już nie wiesz, czego sama chcesz. Nie zadowolisz wszystkich. Musisz się z tym pogodzić, że nie wszyscy będąĘcię lubć, bo to jest po prostu niemożliwe. Zastanów się lepiej, jaka jest twoja własna opinia na konfliktowy temat i broń swojego zdania. To o wiele mniej stresujące. Naucz się wyrażać emocje Irytuje cię kolega w pracy, bo... Irytuje cię mąż, który codziennie... Irytują cię dzieci, bo nie mogą zapamiętać, choć im mówiłaś... Nie reagujesz otwarcie, bo nie lubisz konfliktów, bo w końcu to są drobiazgi. Zresztą oni sami powinni się domyśleć, że sprawiają ci przykrość. Żyjesz jednak w coraz większym napięciu i w końcu wybuchasz z jakiegoś błahego powodu. Wszyscy są zdziwieni: przecież mogłaś powiedzieć! Wydaje się, że masz trudności z wyrażaniem emocji, szczególnie negatywnych. Nie kumuluj w sobie żalu do otoczenia. Powiedz: "nie lubię", "nie podoba mi się to", "mam do ciebie żal". Wyrażaj pretensje na bieżąco, oczywiście kulturalnie i proporcjonalnie do sytuacji. Zobaczysz, że łatwiej rozwiązywać małe problemy zanim urosną do rozmiarów dużego dramatu. Zachowaj dystans Pojawiły się problemy, jeszcze nie wiadomo, jak je rozwiązać. Gorączkowo wymyślasz kolejne scenariusze, oczywiście coraz gorsze. Wyolbrzymiasz sprawę, martwisz się na zapas. Wpadasz w panikę. Uznajesz, że problem jest nierozwiązywalny. Nawet jeśli w pierwszej chwili nie potrafisz zapanować nad emocjami, to potrafisz w drugiej lub trzeciej. Uspokój się, pomyśl. Niedobrze jest być przesadnym optymistą, który bagatelizuje problem, ale też niedobrze jest być przesadnym pesymistą, który go wyolbrzymia. Przede wszystkim nie wyobrażaj sobie najgorszego i nie martw się na zapas. Akceptuj siebie Jesteś niezadowolona z siebie. Ciągle rozmyślasz: czy to, co zrobiłaś, zrobiłaś dobrze, czy mogłaś zrobić lepiej. Analizujesz to, co powiedziałaś i co ktoś tobie powiedział. Całymi nocami wyrzucasz sobie drobną gafę, na którą pewnie nikt nie zwrócił uwagi. Przestań. Zrobiłaś najlepiej jak umiałaś. Przypomnij sobie: szef cię pochwalił, kolega poprosił o pomoc, koleżanka powiedziała, że podziwia, jak ty potrafisz wszystko pogodzić. Pomyśl, ile osób cię lubi, szuka twojego towarzystwa. Pomyśl o swoich zaletach, nie tylko o wadach. (Któż ich nie ma!). Polub siebie! Opanowanie negatywnych skutków stresu to ważna umiejętność, pozwalająca na racjonalne działanie w trudnych sytuacjach. Zdarza się jednak, wcale nie rzadko, że stres ma działanie wybitnie pozytywne. Tak pod wpływem stresu działają np. artyści, sportowcy, alpiniści, żołnierze podczas bitwy. Stres powoduje maksymalną koncentrację psychofizyczną, pozwalającą na osiągnięcia, o których mówi się potocznie, że "przekraczają ludzkie możliwości". Są ludzie obdarzeni tą umiejętnością przez naturę. Są tacy, ktorzy nieoczekiwanie wyzwalają w sobie tę umiejętność w sytuacjach ekstremalnych. Jednak każdy, kogo stresująca sytuacja już nie przytłacza i nie paraliżuje, ma szansę na potraktowanie jej jako zadania: rzut adrenaliny, napięta uwaga, zwiększona szybkość reakcji - i zwycięstwo. Trudno sobie wyobrazić historię ludzkości bez tego moblizującego stresu. Jedz produkty bogate w magnez Nie od dziś wiadomo, że odpowiednia dieta uodparnia na stres. Produkty bogate w magnez czynią system nerwowy bardziej zrównoważonym. Szczególnie bogate w magnez są płatki owsiane, kiełki zboża, orzechy i gorzka czekolada. Skutecznie magnez zabija czarna kawa i napoje gazowane. Wzbogacaj więc dietę w produkty z magnezem i ograniczaj napoje niszczące magnez. Nie unikaj ruchu Najskuteczniejszym sposobem na stres jest wysiłek fizyczny. Gimnastykuj się, biegaj, pływaj i uprawiaj najbardziej ulubione dyscypliny sportowe - narty, gry zespołowe... Pamiętaj, że poranna gimnastyka naładuje twoje akumulatory i uodporni Cię na stres. Czym lepszy początek dnia, tym lżejszy emocjonalnie dzień. Relaksuj się w wannie Po wielogodzinnej pracy wszystkie mięśnie są napięte, szczególnie szyi i karku. Weź ciepłą kąpiel z dodatkiem olejków ziołowych czy soli, na przykład z Morza Martwego. Wybieraj sole, które mają więcej bromu, bo on działa kojąco na system nerwowy. Połóż się w wannie, przymknij na chwilę oczy i pomyśl o czymś przyjemnym. Rozluźnij wszystkie mięśnie (również twarzy) i nie spiesz się z wychodzeniem z wanny. Oddychaj głęboko i spokojnie. Kiedy jesteśmy zdenerwowani, oddychamy szybko i bardzo płytko. Krew dostaje wtedy mniejszą ilość tlenu, a organizm mniej energii. Prawidłowy oddech to odpoczynek dla ciała i ukojenie dla nerwów. Dbaj o to, by wdech odbywał się nosem, wydech ustami. Wciągając powietrze pomyśl o ogarniającym Cię spokoju, wydychając o pozbywaniu się zmęczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam raz gorsze raz lepsze dni ale kiedy były te lepsze to własnie zajmowałam się pożytecznymi rzeczami a nie wkecaniem sobie dziwnych myśli. Tak, leczę się bo mam nadzieję że pokonam to dziadostwo na zawsze, będę równoczesnie chodzić na terapię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak a propo tej która skopiowała moje posty z innego forum(skąd wiedziała że to ta sama osoba, czyli ja???) to pewnie jakaś zazdrośnica że zaczynam się lepiej czuć a w dodatku mam zwiększone odczucia seksualne, co się rzadko zdarza przy lekach SSRI - po prostu menda jest zazdrosna ! hyhy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×