Gość forwescik Napisano Sierpień 7, 2009 módl sie i pros o wsparcie , wiaara czyni cuda .... zacznij wspierac meza i relacje dobre z nim budować a na pewno odwzajemni ci sie miłoscia i wsparciem. trzeba szukac wsparcia w najblizszych , w mężu bo to najwazniejsza osoba , w koncu jemu slubowalas milosc wiernosc i uczciwosc małzenska . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bianka_120 0 Napisano Sierpień 7, 2009 mgiełka haszim , do bianka jaki sobie jeszcz nick znajdziesz zeby mnie dalej bluzgac ? Taka to ci sprawia przyjemnosc to prosze pisz dalej , pisz az se ulzysz , wyzuc z siebie cała złosc , nienawiśc jaka masz w sercu wyrzuć to wszystko pod moim adresem a wiare moja to ty sie nie martw i o moje stosunki z Bogim to jet jedyna osoba na której nigdy sie nie zawiodłam , która kocha mnie taka jaka jestem ......... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Sierpień 7, 2009 oj ale sie porobilo:/ Bianko nie przejmuj sie az tak slowami krytyki (wspomnialas pewna osobe ktora miala podobnie bo mąż sie podszył...to byla chieronimka!:) )ale chyba tez juz do nas nie zagląda:( Ja nie pisalam nic o lekach bo ja nigdy nie bralam i nie dziwie sie tobie ze sie boisz brac bo ja takze się lękam jak cos nieznanego mam brac, z gardlem dobrze ze poszlas, bo jak dlugo boli to trzeba isc do lekarza bo nieraz konieczny jest antybiotyk! Agni super ze nad morzem bylas...tez bym bardzo chciala...wczorajszy dzien spedzilam na działce bylo na prawde fajnie, bez lęków, nawet dwa dni mialam super, ale dzis znow cos nie tak...żołądek cos boli i znow cala w nerwach jestem czy cos mi bedzie:( ale pamietam Emmo o tym co napisalas tzn o Twojej historii z ta osobą co ciagle wymiotowala zdrowko gratuluje placuszkow:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Sierpień 7, 2009 ktos tu pisał czemu mąz bianki nie wspiera...no bo faceci nie rozumieja kobiet, a szczególnie powodow do paniki, nerwow itp!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bianka_120 0 Napisano Sierpień 7, 2009 forwescik a co ty sie naraz taki czy taka dobra zrobiłas jeszcz eniedawno pastwiłas sie nade m,na i wyzywałas ......nie potrzebuje twoich rad ..........moje relacje z Bogiemsa dobre , przemyśl lepiej swoje kiedy ostatnio byłasu spowiedzi św . kiedy ostatnio przyjęłas Pana Jezusa do swego serca ....zjajmij się soba i daj mi swiety spokój ... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bianka_120 0 Napisano Sierpień 7, 2009 stres-stop dzieki własnie to była chieronimka .... lekarka nacieła mi ta afte posmaraowała i od razu przestało bolec nie trzeba nawet antybiotyku dzis juz zupełnie mnie nie boli panikowałam bo gardło miałam blade a ból był naprawde okropny ale juz jest ok ....... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Sierpień 7, 2009 mi tez wiara w boga pomaga, kiedy mi zle prosze go o pomoc, ale za dobro tez zawsze dziekuje, wtedy mi lżej Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mgiełka 1978 Napisano Sierpień 7, 2009 wiara czyni cuda , obojętnie w co wierzyc i bedzie ulga . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bianka_120 0 Napisano Sierpień 7, 2009 Jesli jestes człowiekiem ochrzczonym to twoja wiara to Bóg który cie stworzył i do którego nalezysz a decyzja nalezy do ciebie .......według tego co piszesz i jaki masz stosunek do blizniego to chyba wierzysz w diabła i jemu czesc oddajesz , człowiek który wierzy w boga nie zachowuje sie tak jak ty ....... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Emma123 0 Napisano Sierpień 7, 2009 Do Bianki....., sprobuj postawic sie w naszej sytuacji...., nagle widzimy na forum taki wpis i co tu sadzic? Wyobraz sobie, ze nagle pisze na siebie pod swoim nickiem ...... Emmo, jests glupia krowa idz sie powies....., co bys sobie o mnie pomyslala.....? Wiec, to byl syn i sprawa wyjasniona. Poza tym nie dobrze, ze syn czyta o twoich najskrytszych problemach. Glowa do gory, nie ma powodu do placzu. Nic sie nie stalo. Jestesmy tu dla ciebie, a ty dla nas. Co do gardla....., wyjasnilo sie, a podejrzewalas najgorsze. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bianka_120 0 Napisano Sierpień 7, 2009 emmo to była chwila byłam zajeta wkuchni i tylko z doskoku tu pisałam a w miedzy czsie jak wyszłam on usiadł i napisal .......ja sie jeszcze zastanawiałam czemu nie wylogowałam a to on nie wylogował ...wtedy wylogowałam i poszłam robic swoje .....a jak ponownie tu zasiadłam to był dla mnie szok .....obiecał ze juz tak nie zrobi bo widział ile mnie to kosztowało .... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Sierpień 7, 2009 ale dobrze sie sie wyjasniło! Ja sie jakos twardo trzymam,pomimo ze brzuch boli, ale mam znow za swoje za szybkie jedzenie i to jeszcze niezdrowych rzeczy! zaraz biore kapiel, potem sopot wiec sobie poslucham, mam nadzieje ze mi dobrze zrobi, zycze wam spokojnego wieczorku Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
agni-s 0 Napisano Sierpień 7, 2009 Kochani ogladam sopot ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Emma123 0 Napisano Sierpień 7, 2009 Musze sie wam do czegos przyznac. Jezeli mowa o podszywaniu, a i przede wszystkim przepraszam Bianke za watpliwosci jaie mi sie nasunely, chociaz przemknelo mi przez mysl, ze to moze ktores z dzieci..... a wiec mialam sie do czegos przyznac..., pare lat emu podszylam sie pod mlodsza siostre na gadu-gadu, oczywiscie nie pisalam nic obrazliwego, ale flirtowalam z chlopakiem w niej zakochanym, ale mialam ubaw, oczywiscie powiedzialam jej o tym, niewiele sie przejela, bo nie zalezalo jej na nim. Takze jest cos, co sprawia, ze na moment chcemy byc kims innym bo wtedy otrzymujemy moc, ktorej nie jestesmy w stanie wykorzystac bedac soba. Pozdrawiam wszystkich Do Agnis---- zazdroszcze ci morza...., i za tydzien znowu, ale ci fajnie, ja w ten weekend jade w gory pod namiot...., oj wolalabym byc nad morzem. Ale gory i ognisko w nocy tez swietnie brzmi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Sierpień 7, 2009 agni i jak podoba ci sie? bo mi nie:) ale slucham nadal:) chociaz na polsacie niezla komedia leci, tyle ze umnie w jednym pokoju leci sopot, a w drugim komedia:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pseudonimkaaaaaa 0 Napisano Sierpień 7, 2009 Bianko no kazdemu sie moze zdarzyc taka akcja jak u ciebie takze widzisz kazdy miał przez to jakas wątpliwosc ale to chwilowe, wiec nie przejmuj sie Ja jak mi zle biore potęge podswiadomosci, lekko pomaga bo wnosi cos pozytywnego ze nerwica to nie koniec swiata. Ja tez jakos nie najlepiej sie czuje, a stany lekowe mam praktycznie od dziecka, ale do dzis mam napady paniki:/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pseudonimkaaaaaa 0 Napisano Sierpień 7, 2009 sopot chyba nie najlepszy, ale mozna posluchac:) Agni ja tez zazdroszcze ze bylas nad morzem, ja w tym roku w domu:( brak pieniedzy na wyjazd...:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
agni-s 0 Napisano Sierpień 7, 2009 Emmo , Stres-stop ,pseudonimkaaaaaa ja mam blisko nad morze 2h pociagiem :) chętnie pojechalabym z Wami , lęki rozwiałby wiatr :) pojechalabym na 2 tyg, ale nie mam z kim zostawić królika, a on biedak sie rozchorował ostatniej nocy w ogóle nie spałam ,mialam stracha ze padnie,jakos ożywił sie, kica ale jeszcze nie jest tak jak zwykle .. Sopot tez mi sie nie podoba ! Monika Richardson to ma chyba chore gardło ? ogólnie lipa , ale słucham i patrze z ciekawosci... :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lili-ana 0 Napisano Sierpień 7, 2009 Bianka - czy ja dobrze przeczytałam??? Teściowa Cię bije??!! Mąż wiecznie krytykuje... ja sie nie dziwie że Ty psychicznie nie wyrabiasz. Na Twoim miejscu od takich ludzi bym się wyniosła. Skoro jest Ci źle i jestes z tymi ludzm nieszczęśliwa to nigdy nie wyleczysz się z nerwicy, bo ta sytuacja ją w dużej mierze powoduje. Brałas mnóstwo leków i psychoterapię miałas i co?? Nadal cierpisz, bo jestes z ludzmi którzy zadają Ci ból - nigdy nerwicy nie uleczysz póki nie będziesz miała spokoju, tzn dopóki nie bedziesz szczęśliwa... Jeśli czujesz ze jest Ci źle to zrob cos zeby sytuację zmienić. Chcesz już zawsze tak żyć? Kochasz męża?Lubisz tesciową? Bo jesli nie to nie widzę sensu przebywania z tymi ludzmi, oni Cię tłamszą, niszczą. NIkt Cie nie uratuje,zaden psycholog,zaden lek,zadna "przyjaciółka" z forum, tylko TY SAMA MOZESZ TO ZROBIĆ. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bianka_120 0 Napisano Sierpień 7, 2009 liliana takm własnie było na psychoterapiach te 7 lat jak sie leczyłam tochodziłam na psychoterapie i zawsze kazda psycholog mi mówiła ze póki bede trwać w tym otoczeniu to sie nie wylecze .....albo siie pani wyprowadzi i zerwie z tym wszystkim albo bedzie pani cierpieć ..........przez wiele lat były awantury juz to pisałam az w koncu doszło do tego ze tesciowa zaczeła reke na mnie podn osic zuciła we mnie duza donica z kwiatami byłam cała ubrudzona ziemia a mąz kazał mi siedziec cicho i nikomu o tym nie mówic ....zawsze musiałam byc cicho zebym ludzie na wsi sie nie dowiedzieli a oni robili ze mn a co chcieli . Nie bede wam tego pisac bo chce zapomnieć jakos to przetrwałam dla dobra dzieci nie chciałam rozbijac rodziny bo doskonale zdaje sobie sprawe co by te biedne dzieci musiały przechodzic teraz juz sie troche uspokoiło ale moje zdrowie ponioso najwieksze straty ........... dziekuje wam za zrozumienie ......dzisiejszy dzien rozpoczał sie dla mnie fatalnie njpierw z synem pózniej to forum ale jakos szczesliwie sie zakonczył ............teraz ide sie wykapac pomodlic podziekowac bogu ze szczesliwie przezyłam tendzien .....zycze dobrej nocy ..... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
agni-s 0 Napisano Sierpień 8, 2009 lili-ana super post ,posłuży rada dla nas wszystkich. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość baranek84sc Napisano Sierpień 8, 2009 Witam. jestem tutaj nowy. Mam 25 lat i najprowdopodobniej mam tą nieszczesną nerwice, lecz w 100% nie jestem pewny gdyz niemoge sie przelamac na wizyte u psychologa:/ juz kilka razy bylem pod osrodkiem, lecz nie bylem zapisac sie na wizyte:/, jakies wewnetrzne lęki blokują mnie przed wejsciem do srodka Obecnie lecze sie u kardiologa lecz od dawna wydaje mi sie ze to nie problem od serca tylko od psychiki. Moja choroba ujawnila sie dwa lata temu, z poczatku ataki wystepowaly zadko, raz na dwa trzy miesiace i stopniowo pojawiajac sie coraz czesciej,a kilka dni po urodzeniu sie mojego synka zaczely sie na dobre. Od paru miesiecy niema dnia bym nieczul sie zle, niewiem juz co z tym robic, nieradze sobie z ta choroba,/ Kilka miesiecy temu spedzilem dwa tygodnie w szpitalu, wykonano badania tj. holter, ekg i usg serca,rtg odcinka szyjnego, cala morfologie, badano tarczyce, dno oka i jeszcze jakies inne badania byly. Stwierdzono czesto-skurcz nadkomorowy lecz niewiem ile w tym prawdy bo wszystkie badania wypadly dobrze. Czesto zle sie czujac wchodze na takie fora jak to czytajac o waszych problemach z nerwica i zwykle poprawia mi sie wtedy, czuje sie wtedy odrazu lepiej. Najczestsze dolegliwosci jakie mnie dotykaja praktycznie kazdego dnia to : jakies leki, klucie serca, przyspieszony puls, zona mowi ze nawet podczas snu zdaza mi sie przykladac palce do tetnicy szyjnej i mierze go!! dusznosci, czasem sa przy wysilku czasem przy wysilku zanikaja wiec niewiem co o tym myslec:/Sciska mnie w gardle i na zołądku,sucho w gardle, zawroty glowy:/ jakis nerwowy sie zrobilem ostatnio:/ czasem przy atakach czuje sie tak fatalnie ze wydaje mi sie ze to juz koniec!!:/ co jakis czas tak zle sie czuje ze laduje na pogotowiu, oni robia ekg i na tym sie konczy. Czasem boje sie zasypiac, boje sie wtedy ze juz sie nieobudze... lista tych dolegliwosci jeszcze sie ciagnie, niewiem naprawde co robic, Niewiem co wam tu wogule napisac jeszcze... Pozdrawiam was wszystkich, trzymajcie sie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość stara nerwuska 1 Napisano Sierpień 8, 2009 widzisz Bianka , w jednym momencie zycia popelnilas ogromny bład życiowy "a co powiedzą ludzie na wsi " i tu juz złapałas sie w błędne koło , które trwa do dziś !! z tego juz nie wyjdziesz ,poniewaz potrzebne są zmiany ,duze zmiany w twoim życiu ...ale wnioskuje z twoich postów ,ze ich nigdy w zyciu nie zrobisz ! to tak jakby sie nie mył , tylko kazdego dnia perfumował ! musisz byc silna ,bo jak dzieci dorosna ,szczególnie chłopaki a jeden juz wie jakie masz problemy skoro tu zajrzał , to bedzie jezdzil po tobie jak po łysej kobyle ,bez obrazy , ale dzieci potrafia wykorzystac słabość rodzica do wyegzekwowania jakiejś rzeczy , a to bedzie dobijało kolejne gwożdzie to słabej psychiki! ale skoro ty to wiesz ,ze z takiego błednego koła powinno sie uciekac ,a tego nie zrobilas i nie zrobisz to bedziesz tu pisała dotąd az bedziesz miala sile psychiczna ,fizyczną i dopóki nie zostaniesz stłamszona! wspólczuje ci z serca. pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość HERBATKA na walenie serca Napisano Sierpień 8, 2009 Herbata ziołowa odstresowująca - Szivnyug Herbatka ekspresowa 20szt. Herbatka z węgierskiego klasztoru Benedyktynów w Pannonhalmie. Można ją kupić w Tyńcu albo w sklepach czy przez internet - www.benedicite.pl Skład: * Owoc głogu - 0,36 g * Serdecznik pospolity - 0,36 g * Melisa lekarska - 0,36 g * Pędy jemioły - 0,36 g * Koziołek lekarski Preparat nie kwalifikowany jako lekarstwo. Wskazania: stosować w przypadku przemęczenia, wyczerpania, w celu zmniejszenia dolegliwości sercowych spowodowanych wiekiem lub nerwowością, w lekkich przypadkach początkowego stadium podwyższonego ciśnienia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bianka_120 0 Napisano Sierpień 8, 2009 Stara nerwuska1 tu ci przyznam racje tak jak napisałas tak jest ...tylko ze ja sie opinia ludzi nie przejmuje tylko maz , a nie tylko syn ale wszyscy jezdza po mnie jak po starej kobyle .....musze to zmienic , koniecznie tylko ze jeszcze nie wiem jak musze tkwic w tym zwiazku dla dzieci ale musze zmienic swój sposób piostepowania , musze stac sie twarda a nie taka wrazliwa jaka jestem bo to mnie niszczy .....jestem dla wszystkich na kazde skinienie palca staram sie kazdemu pomaggać zapominajac o sobie .......przypomni mi sie o sobie jak juz mi cos dolega a to juz sygnał z organizmu ze cos nie tak ........ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lili-ana 0 Napisano Sierpień 8, 2009 piszesz że dla dobra dzieci tkwisz w tej sytuacji??!! Właśnie wyrządzasz im wielką krzywdę tkwiąc w związku z mężem i teściową(o ile zrozumiałam to z nią mieszkasz) Te dzieci widzą jak jesteś traktowana, synowie i córki się uczą i niestety w dorosłym życiu mogą powielać te zachowania, tzn. syn będzie traktował swoją kobietę taka jak Twój mąż Ciebie, czyli bedzie krytykował i tłamsił. A córa znajdzie sobie na męża kogoś takiego jak Twój który będzie ją poniżał... Tak nie musi sie zdrazyć ale może. Najgorsze to to że Ty szacunku u swoich dzieci nie bedziesz mieć, będą Ci wytykać głupotę, to że dałaś z siebie zrobić służącą dla wszystkich. Jestes na kazde kazdego skinienie - TO WIELKI BŁĄD ! Nikt Cie nie bedzie szanował a tylko wykorzystywał, włącznie z Twoimi dziecmi. I będziesz sie czuć coraz to gorzej psychicznie i fizycznie, bo jestes słaba niestety, nie masz silnej woli ani psychiki. Jak tej sytuacji nie zmienisz to szkoda mi Ciebie - tyle powiem. Masz siłę by to zmienić? Masz rodzinę która by Ci pomogła? Twoi rodzice, rodzina od Twojej strony? NIe ma problemów których nie mozna rozwiązac. Ja tez byłam kiedys w bardzo trudnej sytuacji przez którą byłam ciężko znerwicowana i miałam depresję ale była we mnie wola walki, chciałam odbić się od dna i choć bardzo bałam się zmiany zrobiłam to, udało się i WARTO BYŁO. Teraz jestem szczęśliwa, Ty tez mozesz do tego dążyć. Pomyśl, czy nie chcesz tego? Kazdy zasługuje na szczęście. Boisz się nieznanego, kazdy tak ma ale to nieznane moze okazać się Twoim szczęściem. Czy moze byc jeszcze grzej w Twojej sytuacji? ja myślę że nie. Dziecmi mozecie się podzielic choc to niełatwe ale bedziesz mogła je odiwedzac, nikt Ci nie zabroni.... dobra, nie piszę już o tym bo Ty sama powinnas zdecydować o tym. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lili-ana 0 Napisano Sierpień 8, 2009 Bianka - nie staniesz się twarda dopóki nie zmienisz sytuacji, czyli dopóki nie rozejdziesz sie z tymi ludźmi. Jak z nimi zostaniesz to nie staniesz sie twarda, będziesz coraz słabsza... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Sierpień 8, 2009 liliano przyznaje Ci rację co do bianki... ale na to zeby uwolnic się od rodziny oprocz siły ze da sie przetrwac samej trzeba miec innych dobrych przyjaciol, rodzinę i przede wszytskim miec za co życ gdzie indzej!!! baranek84 musisz się przelamac z tym psychologiem!!! do odwaznych swiat nalezy! Wiec w koncu wejdz i zapisz się, to nic strasznego ja tez rok temu zwlekalam, mialam obawy, bylo mi wstyd, ale trzeba sie przelamac! U mnie pogoda przepiekna zaluje ze nie jestem nad wodą:( ale moj facet pracuje dzis do pozna:(a z innymi balam sie zgadac z powodu bolów brzucha...i tak o to w taki dzien siedze w domku:/ no ale troche poopalam sie na balkonie:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lili-ana 0 Napisano Sierpień 8, 2009 tak jej napisałam o swojej rodzinie żeby sie do nich zwróciła o pomoc, mogłaby znaleźć pracę, da sie to wszystko zrobić tylko trzeba chcieć. Wszystko jest możliwe. Wsparcie rodziny, czy przyjaciół oczywiście będzie bardzo pomocne, a jak tego nawet nie ma to i tak trzeba szukać wyjścia z tej chorej sytuacji. Ale to od Bianki zalezy, od jej woli, od tego jak bardzo tego chce. Ja osobiście zrobiłabym wszystko zeby sie z tego uwolnić, a byłam w podobnej sytuacji tylko ze z jednym tylko dzieckiem. "Impossible is nothing" - "NIemożliwe nie istnieje" Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bianka_120 0 Napisano Sierpień 8, 2009 Lilino dziekuje za rady masz słuszna racje ale nie zmienie tego przy ołtarzu przed Bogiem przysiegałam na dobre i na złe bóg połączył mnie z tym człowiekiem i tylko on moze nas rozłaczyc ........tu na ziemi to tylko pielgrzymka do Ojca Niebieskiego , Pan Jezus tez cierpiał aby nas zbawic i dzieki temu cierpieniu mamy udział w jego chwale .........wybacz mi ale to byłło by niezgodne z moja wiara dopiero bym sie zle czuła , nie miałabym juz odwagi spojzec na Jezusa ..........a to on jest moim ukojeniem .........nie bede tu pisac na temat wiary bo to osobista sprawa kazdego z nas niektórzy moze znów beda mieli powód zeby sie smiac ale taka juz jestem .........zyje 10m przykazaniami które dał nam Bóg i tak pozostanie ......moze tak było mi z góry zapisane ze mam cierpiec .......bo tym cierpieniem duzo spraw jaz zmieniłam i wiele razy pan Bóg pokazał mi ze czuwa nademna .......wiele bym mogła przytoczyc przykładów ale po co to moja sprawa ...... w dzisiejszychc czsach trudno mówic o wierze bo jest niszczona , wysmiewana , krytykowana ale chociazby kazdy tu z was wysmiewał moje poglady moja wiare ja jej nie zmienię dla mnie liczy sie tylko Bóg i Maryja najcudowniejsza z Matek ....... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach