stres-stop 0 Napisano Sierpień 8, 2009 bianko masz na pewno racje ale czy az tak do konca to chyba nie bardzo, bo to straszne sie tak meczyc:(piekne jest to co napisałas ale nie bede sie wypowiadac na temat tego bo to kazdego indywidualna sprawa jesli chodzi o wiarę i szanuje twoje mysli. Do Liliano... prace ciezko jest teraz znalezc, pewnie masz na mysli ze byle jaka zawsze sie znajdzie, ale ta praca za np 600zł nie daje satysfakcji:( czlowiek się męczy tyrając za marne grosze:( ja wlasnie wrocilam z reala bylam sama!!doszlam pieszo w obydwie strony!!ciesze sie ze dałam rade Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lili-ana 0 Napisano Sierpień 8, 2009 wiem że ciężko z tą pracą:( szkoda Cie Bianka, rób jak uważasz, ja uważam że Bóg chce zebyś była szczęśliwa i odnalazła w sobie siłę żeby to szczęście znaleźć. Wiara to wiara, a kościół to inna sprawa, to ze w kosciele brałas ślub nie oznacza że musisz cierpieć. Napiszę to choć pewnie mnie pojadą ale Ci co wierzą tak bardzo w Boga i te sprawy są bardzo ograniczeni niestety. Twoja wiara Bianko Cie zgubi.................. Nie masz pewności co bedzie po śmierci, a moze nie ma nic??? I za co tak cierpieć? Bóg Cie nie skarze za to że zrobiłaś dobrze, czyli że chciałas byc szczęśliwa. Poza tym rozwodu brac nie musisz, po prostu wyprowadz sie od męża i tyle, zeby miec spokój. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość trajkotkaPOMOCYYYYY Napisano Sierpień 8, 2009 http://www.edziecko.pl/rodzice/1,79353,5501680.html Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bianka_120 0 Napisano Sierpień 8, 2009 Liliano powiem jedno wszystko moze mnie zgubic , zatracic , wszyscy moga mnie zranic tylko nie Bóg ,moze ty obracasz sie w innym swiecie zyjesz innym zyciem ale ja byłam kilka razy na Mszach św,. uzdrowieniowych ,b rałam w nich czynny udzial pózniej było oczyszczanie ludzi opetanych przez szatana byłam , widziałam osobiscie widziałam ludzi opetanych przez diabła widziałm jak egzorcysci oczyszczali z opetania widziałm co działo sie z tymi ludzmi ......a co ich do tego doprowadzilo brak wiary brak opieki boga , którego sami odtracili ............oj cięzko było im z powrotm do niego wrócic a jak juz wrócili to zyczyła bym ci widziec ich szczęscie ........... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bianka_120 0 Napisano Sierpień 8, 2009 Nie wiem lilino czy czytałas objawienia w medzugorie albo zycie Sw . siostry Faustyny , albo Ojca PIO.........poczytaj warto moze nic dla ciebie po smierci nie istnieje ale dlaczego po smierci jan paweł nasz papiez tylu ludzi uzdrowił a raczej tylu ludziom wyprosił łaske uzdrowienia .........nie wiem moze byłas ale zyczyła bym ci pojechać do Łagiewnik i ukleknąc przed obrazem Jezusa Miłosiernego wtedy poczuła bys co to miłośc Boza ...... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sloneczka Napisano Sierpień 8, 2009 lili-ana piszesz swietnie to prawda takie zycie , a wiara to wiara, oprocz niej trzeba dzialac ! i z tym rozwodem tez swieta prawda , wcale go nie trzeba brac ,wyprowadzic sie i koniec i samemu sobie mozna rozwodu udzielic! jezeli komus zalezy na dobrym zdrowiu to nie bedzie sie ogladal na innych! bo nikt nam nie pomoze jak sami sobie nie pomozemy! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lili-ana 0 Napisano Sierpień 8, 2009 Muszę się po części z Frosta zgodzić... Ojciec Pio podobno sam sobie stygmaty wypalał, w tamtych czasach nie udowodnienia ale teraz ktoś to potwierdził, to był zwykły oszust. Nigdzie nie będę klękać Bianko, ja jestem szczęśliwa i wiara w Boga mi niepotrzebna do tego. Nie wierzę w boga, WIERZĘ W SIEBIE. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
gab_1 0 Napisano Sierpień 8, 2009 Do wanessa1984 mam do Ciebie pytanie: powiedz mi czy przy zwiekszaniu dawki czułaś się gorzej, miałaś większe lęki, jakieś doły, ja do tego mam tragedie z zołądkiem nic nie moge jeść :( Do zdrówko skąd jesteś? chyba mieszkasz blisko mnie, skoro byłas w mojej miejscowości na dyskotece :) Dużo zdrówka nerwuski Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość frosta Napisano Sierpień 8, 2009 na zmiany nie jest za pózno , trzeba tylko chciec wyjsc z bagna . ale nie od razu : 1. moglabys sie wybrac do psychiatry po leki i zaczac wierzyc ,ze postawia cie na nogi -bóg cie na nogi nie postawi chocbys szla na kolanach do łagiewnik 2. zakomunikowac mezowi i dzieciom swoim zachowaniem ,zmiana wizerunku itp. ze masz dosc nianczenia dzieci ,garów itp. 3.zaczynasz szukać pracy (praca spowoduje ze bedzie niezalezna,poznasz nowych ludzi ,moze jakies znajmosci nawiazesz) 4. rozwazasz mozliwe zmiany w swoim życiu ,byc moze wtedy relacje sie naprawia w zwiazku i nie tylko .... -------------------------------------------------------------------------------------- jezeli to cie nie interesuje w ogóle tzn. ze pasuje ci obecny stan wegetowania i modlenie sie . i bycie garkotłukiem . wiec nie narzekaj tu na forum .. --------------------------------------------------------------------------------------- ja to juz sama nie wiem czy ty masz problemy ze soba ,czy to problemy rodzinne , to zagmatwane jakies ! z rodzina to dobrze wychodzi sie na fotografii! -------------------------------------------------------------------------------- poza tym masz dorosła córke ,niech zacznie ci pomagac i zajmowac sie domem , a ty zacznij myslec o sobie .... bo gorzej bedzie jak ty zaniemozesz ,wtedy juz nikt sie nie bedzie niczym zajmował. jeszcze cie zgnoją ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lili-ana 0 Napisano Sierpień 8, 2009 Medziugorie ???? Nawet kosciół ma co do tego wątpliwości, cytat: "Kościół oficjalnie nie uznaje prawdziwości objawień prywatnych dopóki się one nie zakończą. W przypadku natomiast niezgodności danych objawień z doktryną Kościoła bądź w przypadku innej głębokiej nieprawidłowości Kościół może także wydać werdykt o fałszywości objawień, nawet w czasie ich trwania. Ponieważ widzący z Medziugorie twierdzą, iż Matka Boża ukazuje się im cały czas, Kościół nie wydaje jeszcze swojego ostatecznego werdyktu w sprawie prawdziwości objawień." Brednie wg mnie, ludzie tacy bogobojni są ślepi i głupi - przepraszam jeśli kogoś uraziłam... ale głupota ludzka mnie wkurza:o Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość frosta Napisano Sierpień 8, 2009 super lili-ana piszesz o ojcu pio tez czytalam , on mial schizofrenie i byl oblakany i sam sie kaleczył ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Sierpień 8, 2009 nie dyskutujcie na temat wiary w Boga, bo to na prawde kazdego indywidualna sprawa!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość frosta Napisano Sierpień 8, 2009 my nikogo nie obrazamy to sa nasze poglady na wiare w Boga. szanuje tę wiare w boga bianki ale niestety to jej nie postawi na nogi i nie da chleba . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lili-ana 0 Napisano Sierpień 8, 2009 Bianka chce w tym siedzieć, chce cierpieć, jej sprawa. Najlepiej Bianka zebyś się tu nie udzielała i nie biadoliła na swój los. Skoro nie chcesz go zmienić to po co to wszystko ???!!! Możemy Cię zbesztać jak Twój mąż, tesciowa i dzieci... juz to się dzieje. Nie denerwuj ludzi. Ja jestem na Ciebie zła, bo szkoda mi Ciebie było. Głupota ludzka nie zna granic:o Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość frosta Napisano Sierpień 8, 2009 to prawda ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bianka_120 0 Napisano Sierpień 8, 2009 liliana ,frosta po co tu piszecie na tym forum jak jestescie takie szczęsliwe ....nic wam nie jest a tu pisza ludzie z problemami ....ale w koncu przemyslałam to wszystko zegnam sie z wami ostatni raz tu pisałam wcale sie nie dziwie ze tyle osób tu kiedyś pisało i odeszło zamknęło ten rozdział z wami ....... To ostatni mój wpis ........zegnam pozdrawiam reszte zyczliwych mi osób ....nie ma sensu tu dalej pisac ........ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Sierpień 8, 2009 liliano jestes odwazna widze, ale nie kazdy ma tyle odwagi w sobie, aby tak na prawde porzucic to co ma!!! nawet jesli przez to sie cierpi!! Znam pare dziewczyn co jest im źle z facetami czy rodzina ale jednak trwaja w tych zwiazkach bo oprocz tych bardzo zlych chwil bywaja i te dobre, i pomimo ze ze to złe chwile przeważają, ze "duszą się" to nie widzą innego zycia! troche to zagmatwane...wiec juz dalej nie będę mącić ale niestety takie jest zycie... wiadomo ze z punktu psychologicznego najlatwiej porzucic to co jest złe... ale tak sie tylko mówi... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bellergot Napisano Sierpień 8, 2009 liliano ty bierzesz chyba jakies leki wnioskuje z innego forum co przyprawiaja ciebie o stany euforyczne wiec sie nie udzielaj co do wiary w Boga i tego co mysli bianka!!!!!!!!!!! Bianko nie przejmuj sie glupia frostą i Lilianą!!! frosta to fresh a ona krytykowala pare miesiecy ostro tu ludzi na forum, widocznie znow zaczela Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bellergot Napisano Sierpień 8, 2009 Bianko bardzo dobrze ze wierzysz w Boga, on Ci to wynagrodzi, bardzo ladnie napisalas w postach powyzej nie przejmuj sie, bo na swiecie jest wiele ludzi róznych wyznan, tak na prawde kaazdego sprawa w co wierzy! nie powinno sie wogole o tym dyskutowac! ja także wierze z Boga i Cie rozumiem, ale jak widac są tu tacy co to potepiają Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bellergot Napisano Sierpień 8, 2009 jak sie ma stabilna sytuacje finansowa to tez jest inaczej...a jak sie nie ma pracy, albo ma jakas za pare groszy...to trzeba niestety sie meczyc! rzygac mi sie chce na ta polska polityke trzeba zyc w nedzy i ubostwie, bo jak sie po znajomosci nie ma pracy to sie ma gowno! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pseudonimkaaaaaa 0 Napisano Sierpień 8, 2009 Bianko wracaj!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Nie przejmuj się tym co niektórzy tu piszą!!!! Zaczął sie kontrowersyjny temat dlatego tak sie tak to skończyło!!!! O Bogu sie nie dyskutuje, bo to kazdego sprawa czy wiierzy czy nie!! Zawsze tak bedzie ze osoba wierzaca sie pokloci z osobą niewierzącą!! Dlatego nie przejmuj sie!!! a ty Liliano sie opanuj, bo to ze ty nie jestes wrazliwa to nie znaczy że Bianka lub ktos inny tez! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zdrówko 0 Napisano Sierpień 8, 2009 to prawda. Wiara jest naszą indywidualną sprawą. Ja osobiście cieszę się że rodzice wpoili mi wiarę w Boga. nawet bardzo. Wczoraj słuchajcie poszłam na grilla. bYło ffajnie. A mama wróciła i nasze stosunki są ok;) wszystko na razie gra:) a u was jak tam?;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość do emmy Napisano Sierpień 8, 2009 Ty chyba masz problem z piskami w uszach? To moze być borelioza lub niedoczynność tarczycy http://www.nerwica.vegie.pl/objawy.html Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lili-ana 0 Napisano Sierpień 8, 2009 właśnie że jestem bardzo wrażliwa, równiez cierpię na nerwicę i stany depresyjne, a teraz lepiej się czuję bo biorę leki ale tez mam chwile załamania. Nie chodzi tu o wiarę, przeczytajcie to co napisałam prócz tego. Napisałam jej prawde i tyle. Wiem ze ciężko wyrwac sie z toksycznego związku, sama w takim tkwiłam 4 lata. Cierpiałam bardzo, nabawiłam sie nerwicy i depresji, byłam w ciężkim stanie ale nadzieja na to ze kiedys sie uwolnie od tego faceta trzymała mnie w ryzach. Planowałam to, że od niego odejdę i nie dosc, ze to zrobiłam to jeszcze sie zemściłam za to co mi robił przez te 4 lata... zapłacił za to... Moze jestem odwazna ale cóż - do odważnych świat należy. Kto nie ryzykuje ten nie zyskuje. Ja zawalczyłam o siebie i będę do końca taka nieważne co sie stanie, nie poddam się - jak Bianka Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
neonerw 0 Napisano Sierpień 8, 2009 Cześć dziewczyny. Widzę, że znowu zaczynają się jakieś walki na forum. Nie chciałabym tego napędzać, ale też mam swoje "ale" do fresh. Jakiś czas temu zajrzałam tu, pisząc o tym, że jest lepiej i że jestem po psychoterapii. Fresh od razu na mnie napadła, pisząc że zaglądam tu codziennie i że jestem znerwicowana itd. To mi dało do myślenia i zrozumiałam kto naprawdę ma problem. Bianko nie opuszczaj forum - jesteś jego stałym elementem. Ja wiem dlaczego dziewczyny tak to drażni, że ciągle piszesz, że jest ci źle. Jeżeli ktoś jest wrażliwy, to dołuje go to, ale ja też rozumiem, że TY nie masz komu się wyżalić, z kim porozmawiac i dzielisz swoje smutki z nami. Ja co prawda wyłączyłam się jakiś czas temu z życia forum. Od momentu pójścia na psychoterapię do jej zakończenia, nie zajrzałam tu ani razu. Dopiero od jakichś dwóch tygodni czasem poczytuję i widzę, że jest coraz więcej agresji i napaści. A jest przecież lato, można odpocząć, rozerwać się. :) Po co skakać sobie do gardeł. Czy ktoś wie co dzieje się z Justah? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lili-ana 0 Napisano Sierpień 8, 2009 bellergot - tak,biorę leki i czuję się lepiej. A Bianka brała przez 7 lat i co?nie czuła sie lepiej. Trzeba wierzyc ze to pomoże, a ona wierzy tylko w Boga... ja nie krytykuję wiary tylko jej ślepotę. Chodzi o to że nie widzi tego co trzeba,nie chce słuchac prawdy o sobie, nawet psycholog jej mówił to samo co ja, a wy mówicie że jestem niedobra i niewrażliwa. Ja próbowałam Bianką potrząsnąc zeby ją obudzić, zmusić do przemyślen. Ale ona tylko o Bogu myśli a nie o sobie. Myśli o czymś co tak naprawde niewiadomo czy istnieje. Nie wiemy co jest po śmierci. Nikt nie wie, ani wierzący ani niewierzący Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lili-ana 0 Napisano Sierpień 8, 2009 to że biorę leki nie zmienia tego jaka jestem, bo zawsze taka byłam, wiedziałam czego chcę w życiu i byłam raczej odważna. Leczę sie dopiero od miesiąca, z tamtego związku wyszłam sama, tzn z pomocą mojej mamy, bez leków czy terapi. Dopiero po 3 latach od tamtych zdarzen zdecydowałam sie na leki bo pomimo poprawy mojej sytuacji nadal zdarzały mi sie stany depresyjne i lękowe, stres jaki wtedy przeżywałam mocno ugrzązł w mojej psychice. Pozbywam się tego dzięki lekom ale moja osobowość jest wciąż ta sama. Więc mnie nie obrażajcie, bez leków napisałabym Biance to samo. Dzieki lekom zmniejszyły sie moje lęki i depresja łapie mnie rzadziej. Osobą jestem wciąż tą samą. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bianka przeczytaj Napisano Sierpień 8, 2009 Kościół katolicki ustanowił instytucję separacji, gdyż żaden człowiek nie jest zobowiązany do heroizmu ani do męczeństwa, a dojrzała miłość nie oznacza naiwności, tolerowania zła, ani poddawania się krzywdzie. Separacja nie jest odwołaniem miłości, lecz jest okazywaniem miłości w sposób dostosowany do sytuacji dramatycznego kryzysu i zagrożenia. Najbliżsi separują się fizycznie od kogoś z rodziny, gdyż przekonali się, że tylko poprzez taką twardą miłość mogą pomóc, spowodować, by zastanowił się on nad swoim postępowaniem oraz by zmienił swoje życie. Separacja nie jest zatem odwołaniem miłości, lecz jej dostosowaniem do skrajnie trudnej i bolesnej sytuacji, w której znalazła się dana rodzina. Separacja przeprowadzona przed sądem kościelnym nie narusza przysięgi małżeńskiej, gdyż ten, kto decyduje się na separację, czyni to z nadzieją, że jego współmałżonek zrozumie swoje błędy i że w przyszłości będzie znowu możliwe wspólne życie małżeńskie i rodzinne. Separacja jest bolesną, z konieczności, reakcją na głęboki kryzys osobowy współmałżonka. W obliczu sytuacji skrajnych trzeba pamiętać, że nawet w małżeństwie tylko miłość jest nieodwołalna. Natomiast wszystko inne może być odwołalne, np. wspólne mieszkanie, wspólnota majątkowa, wspólne wychowywanie dzieci, współżycie seksualne. To wszystko bowiem zakłada miłość, dojrzałość, odpowiedzialność, uczciwość i wzajemny szacunek ze strony obydwu małżonków. W Polsce separacja kościelna posiada obecnie również skutki cywilne. Jest to bardzo korzystne rozwiązanie prawne dla wszystkich, którzy zawierają małżeństwo sakramentalne. Obwiązujące normy prawne sprawiają bowiem, że separacja kościelna umożliwia wprowadzenie rozdzielności mieszkaniowej i majątkowej oraz zobowiązuje do płacenia alimentów. Dzięki temu separacja może być skuteczną metodą przezwyciężania trudnych sytuacji w życiu małżeńskim i rodzinnym. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość frosta Napisano Sierpień 8, 2009 lili-ana popieram cie w słowach . piszesz mądrze i na temat ,tak trzymaj !! ja tez wychodze po malu z nerwicy i jestem szczesliwa !! nienawidzi sie tych co mocno stąpaja po ziemi i maja wlasne zdanie!!!! wlasnie tu mamy przyklad jak cie zjechaly ! tu dziewczyny nie są szczere, nawet wobec siebie, a boja sie na forum odważnie wyrazac swoje zdanie poniewaz beda zjechane przez innych oczywiscie stałych bywalców ukrywajacych sie pod pomaranczowym nickiem!!! i ot cale mi forum idiotów !!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość frosta Napisano Sierpień 8, 2009 Jeżeli ktoś jest wrażliwy, to dołuje go to, ale ja też rozumiem, że TY nie masz komu się wyżalić, z kim porozmawiac i dzielisz swoje smutki z nami. tu każdy jest wrażliwy, a bianki problemy to sa na granicy patologi w rodzinie ! i z tym idzie sie do pomocy spolecznej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach