Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość stary nerwus

Moja nerwica.....cd..

Polecane posty

Gość Trixy
Z tych co ja stosowałam to nie zawieraja waleriany i nie uzależniają. J generalni sie boje uzależniaczy i unikam ich jak ognia no chyba ze muszę... jak teraz coaxil ale to ponoc delikatny lek. Ja biore różnie - jak mnie trzepie to stale 3x dziennie a jak jest spoko to doraznie. Jade po malą do zerówki, papa Wstąpie popołudniu do Was ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już pisałam, że od sześciu lat choruję na depresję i nie potrafię jej pokonać. Jestem DDA czy li dorosłym dzieckiem alkoholika, chociaż mój tata nigdy nie przyznał się, że ma problem i nigdy nie pozwolił sobie pomóc. Cztery lata zabił się w malignie alkoholowej dokładnie drugiego stycznia. Kochałam go pomimo tego, że krzywdził mnie mamę i siostrę. Odkąd pamietam w domu zawsze były awantury. Tata bił mamę, która z biegiem czasu przestała być bezbronna i starała się bronić. Pamietam jak mama zabierała mnie do babci po każdej z awantur, a ja tęskniłam za tatą i nie do końca rozumiałam dlaczego nie mogę z nim być. Zawsze było mi go bardzo żal. Dzieciństwa nie miałam. Nie wolno mi było w wakacje zostać dłużej na dworze niż do 19-nastej. a wiadomo , że najlepsza zabawa rozkręca się po zmroku. Ja wtedy musiałam być już dawno w domu. Pamietam kiedyś nie zastosowałam się do tego i wtedy tata zamknął mnie na balkonie i kazał mi tam klęczeć z podniesionymi rękami. Czułam strasznie upokorzona czułam, że nic nie znaczę. Miałam wtedy gdzieś około ośmiu lat i wtedy po raz pierwszy pomyślałam, że chciałabym nie istnieć. Niegdy nie byłam dostatecznie dobra dla rodziców, zawsze porównywali mnie z innymi i w tym porównaniu wypadałam kiespko. Dostawałam czwórkę a oni mnie pytali czemu nie piątkę. Mama też mnie krzywdziła.Nie dawała mi matczynej miłosci i zrozumienia. Pamiętam jak kiedyś z ciekawości sięgnęłam po papierosa.Przyłapała mnie na tym. I przez dwa tygodnie szukała pretekstu, żeby mogła mi przylać, zabraniała płakać , bo groziła, że powie ojcu. Z biegiem czasu jak przestałam się bać taty stałam się rozjemcą pomiędzy rodzicami. Potem stałam się dla nich rodzicem. Mama oczekiwała, że będę za nią podejmowała decyzje. Nigdy nie zapomnę maturalnej klasy. Mama rozsypała się zupełnie i znalazła się w szpitalu psychiatrycznym. A ja sama z tatem młodszą siostrą i babcią, która u nas mieszka. Tata pił a ja musiałam nadrabiać miną przed mamą, żeby nie martwiła się o to co w domu. W domu musiałam łagodzić złości taty, żeby babcia i siostra miały spokój. iprzy tym wszystki uczyłam się do matury i do olimpiady. Pamiętam jak czekałam kiedy wreszcie zacznę studia i uwolnię sie od domu. Udało się na studia dostałam się bez egazaminów. Po pierwszym roku nie chciałam wracać do domu, więc poszłam do pracy. Pracowałam w sklepie spożywczym, którym kierowało małżeństwo. Z biegiem czasu szef zaczął się do mnie przystawiać, klepać mnie po pupie i takie tam, próbowałam się bronić, nie pozwalać mu na to, ale on szantażował mnie na różne sposoby, a mnie zależało na pracy bo nie chciałam wracać do domu. W końcu doszło do najgorszego bo szef mnie zgwałcił. Przez wiele lat trzymała to w sobie i nikomu nie mówiłam. Powiedziałam to dopiero po jakiś trzech latach swojemu obecnemu mężowi. Wciąż trudno mówi mi się o gwałcie, ale próbuję. Przez cały czas jak pracowałam rodzice próbowali na mnie wywrzeć nacisk żebym wracała do domu, ale ja się nie godziłam na to, chciałam mieć swoje zycie, bez nich. W końcu oni postanowili mnie się wyrzec. Zostałam zupełnie sama i wtedy się rozsypałam wtedy zaczęłam chorować. Miałam pomoc obcych ludzi, a rodziców niewiele obchodził mój los. Przez chorobę straciłam drugi kierunek studiów nie dałam rady. Nie chcę już więcej oddawać chorobie.Lata męki smutku i rozpaczy, dwie próby samobójcze to chyba dość, ale ciągle nie potrafię się z tym uporać, nie mogę się od niej uwolnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szukam jakiegoś wsparcia grupy ludzi, która potrafiłaby mnie zrozumieć. Chcę w jakis sposób wywalić z siebie brud przeszłości odciąc się od tego i zacząc żyć samej jest jednak trudno.Nie mogę narazie pójść do psychologa bo mnie na to nie stać, mąż wyrabia książeczką ubezpieczeniową, więc może wtedy. Poratujcie mnie wiec jeśli możecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzia to co napisalas... Boze wspolczuje Ci:( aloe musisz byc silna, jak Ci sie uklada z mezem tzn wspiera Cie i mozesz na nim polegac? Trzymaj sie cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokietka8484
co sie ze mna dzieje??? Wiem ze izyta u lekarza niezbedna, ale moze ktos byl w podobnej sytuacji??? Jakies 10 lat temu zachorowalam na nadicsninie, na skoki cisnienia, minelo pare lat czuje sie coraz gorzej, biore tabletki na obnizenie cisnienia, ale mam wysoki starsznie mi slabo jak mi skoczy cisnienie (a chyba powinnam byc raczej pobudzona??? ) drgawki, uczcie strachu, dusznosci, cos zatyka mnie w gardle nie moge przelknąc sliny , skok powyzej 170 na 100 drezenie rąk, nie wiem czy to nerwica????? Wyniki mam w miare ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mąż mnie wspiera i stara się rozumieć ale jemu też czasem jest trudno i rozumiem to i staram się szanować. Chcę tylko żeby ten koszmar się skończył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja piernicze co za ludzie zyja na tym swiecie, a tej patologii bedzie coraz wiecej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! zdrowko mialam ci napisac jeszcze wczoraj ale zapomnialam ze chyba fajnie masz ze masz taki dobry kontakt z mama,bo tak wywnioskowalam:) Ja niestety nie, nie moge sie jej zwierzac, jest jedna z ostatnich osob ktorej mowie co mi dolega, zle mi z tym strasznie ale ona mnie nie nauczyla rozmawiac ze soba itp wiem ze bardzo mnie kocha, boi sie o mnie ale nigdy tego nie mowi tylko wszytsko ukrywa... tez ma nerwice ale miedzy nami jest przepasc nadajemy na innych falach. Nie wiem co zrobic...nie wiem czy chce cos zrobic bo jak nieraz probowalam to spotkalam sie z niezrozumieniem, albo widzialam jak przezywa cos w sobie i nie potrafila mnie pocieszyc:( mam nadzieje ze bede lepsza matka, pamietajcie jak macie dzieci zeby od malenkiego uczyc rozmawiac o uczuciach i je czesto okazywac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zuza dobrze ze masz meza, faceci czesto nie rozumieja kobiet a szczegolnie naszych nerwow bo sa wiadomo inaczej skonstruowani:) ale jak chociaz troche cie rozumie to bardzo dobrze!:) tu mozesz sie zawsze wygadac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia20g
no wlasnie dobrze miec takiego faceta... moj maz mnie rozumial ale troche tylko wtedy jak chodzilam do psychiatry a teraz ja narazie nie chodze to mi nie wierzy uwaza ze wymyslam:( ja mam nie wiem czemu straszny lek wysokosci, robi mi sie niedobrze i slabo jak patrze w dol:( i moj maz tego nie rozumie tylko krzyczy ze wymyslam...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia20g
nie wiem czemu wyszlam pomaranczowa:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Nie ma sporu co do tego ,że ogień który trawi cię dzisiaj od środka ,zapalił się wiele lat temu, ale jesli pali sie jeszcze dzisiaj, to znaczy ,że ktoś dokłada drewna i podtrzymuje ten płomień. I nie bede ukrywał ,że podejrzewam oto własnie ciebie samego. Rzecz jasna -nie robisz tego specjalnie, po prostu nie zdajesz sobie sprawy, ze podtrzymujesz ogień, nieustannie dokładając doń łatwopalnych materiałów w postaci Twoich nierealistycznych myśli i idei . Myśli i idee u dorosłego człowieka zrodziły sie przy okazji zdarzeń jakie mialy miejsce w jego dzieciństwie. Dziecko i nastolatek sa bardziej podatne na zaszczepienie tych absurdalnych mysli , poniewaz ich rozum nie jest jeszcze w pełni rozwiniety i brakuje im doswiadczenia.\" Zuzanna nie ma cudownego leku na uzdrowienie z nerwicy. Ty byłas szczególnie doswiadczona przez los ! rodzice , pozniej problem w pracy z nachalnym szefem któremu nie potrafiłas sie postawić a wiesz dlaczego ?-bo myślalas ze tak musi byc. A wcale ,ze nie musiało ale twoja słaba wolna ci na to pozwoliła . Brak pewności siebie i wiary ,ze bedzie lepiej rujnowało twoje życie. Musisz sie pozbierać i odciac myslami od tego co było , bo to nie wróci a i tak tego co bylo nie naprawisz ! Owszem rozmowa z psychologiem ci pomoże bardzo duzo , jesli opowiesz to co tu napisałas. U ciebie jak najbardziej wskazana jest terapia z uwagi na to ,że masz za sobą gwałt. Ja nawet nie wiem co w tym przydku tu napisać. Dla mnie to był mobbing w najdrastycznijeszym wykonaniu- \"normalna \" w swiecie osoba to zgłosiłaby to na policje , ale rozumiem ciebie dlaczego tego nie zrobiłas bo wiem jaką mialas sytuacje w rodzinie . Strach, lęk i to znecanie psychicznie nie pozwoliły ci na to. W tym wszystkim faktycznie mozna zaprzestac racjonalnych działan ! Proponuje Ci zebys kupiła sobie ksiazki o zaburzeniach lękowych itp. zebys choc troszke zrozumiala swoja sytucje, ale tez napisalas ze jest ci ciezko finansowo. Czytaj duzo w internecie , wejdz tez na forum www.forum.nerwica.com tam jest duzo ludzi w podobnej sytuacji jak Ty. pomoga ! ja tez tam jestem zalogowana juz bardzo długo . Nie poddawaj sie , przeszłas wiele jestes silna choc brak ci wiary i silnej woli nad tym trzeba pracować. Masz meże to najwazniejsze , czyli ulozylas sobie zycie z dala od rodziców -a to jest dobra droga do \"normalnosci\" 🌼 🌼 ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stres stop masz rację. Życzę każdemu na świecie takiego kontaktu jaki mam z mamą. Gdyby nie ona w moim życiu nie wiem na kogo bym wyrosła. Z tatą tez mam dobry kontakt, taki jak córka z ojcem. Z mamą zawsze jest inaczej. Kobieta z kobietą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdrówko to skad u Ciebie ta nerwica jak masz ogromne wsparcie ze strony rodziców???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haha no własnie,dobre pytanie. Mnie się wydaje ze to wynika z ich nadopiekuńczości odkąd zaczęłam stawiać pierwsze kroki. To tez jest niedobre. Mama drżała o kazdy mój katar, kaszel i być moze nieświadomie tym wywołała moje dziwactwa;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trixy
Zdrówko, jak czytam Ciebie to sie boję, że ja sama bedę przez moja nadopiekuńczość powodem nerwicy u mojego dziecka w przyszłości, musze przystopowac bo tak jak moja matka dawała mi tego wszystkiego za mało to ja daje chyba az nadto mojej córce i choduję małego rozpuszczonego diabełka :) a to tez nie dobrze ! Stasrałam sie jej rekompensowac wszelkie problemy miłością i w imię tej miłości np. też robiłam wszystko za nia i teraz mam 6 cio letnia dzidzkę, ktora doskonale wszystko umie ale wiecznie toczy ze mna boje ze nie potrafi i ja mam to zrobić......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich widze ze moj opis nikogo nie zainteresowal ale trudno czasem sa wazniejsze sprawy niz moje czytam wszystkie posty i szkoda mi niektorych dziewczyn co przechodza tragedia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trixy po prostu jesteś odzwierciedleniem mojej mamy w tym co mowisz. Bo ona ma bardzo liczne rodzeństwo. W dziecinstwie dostała mało miłości, było tyle dzieci, często zaniedbane. I ona mówi to samo, ze przelała na swoje dzieci tę miłośc której ona sama nie dostała. I to chyba w nadmiarze się okazuje;) właśnie tak to działa;) Ale nie martw się. Skoro teraz to wiesz, to na pewno będziesz mimo wszystko bardziej uważać;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trixy
pewnie tak tylko ja nie mam licznego rodzieństwa tylko jednego brata, który tez się na mnie wypiął i jest teraz sam z matką. nie ma nawet znajomych bo jest strasznym bucem - tez nieomylnym. Moja matka nie zdaje sobie sprawy jak bardzo go krzywdzi bo karmi go żółcią a on podaje ją dalej, Ja na szczęście mam charakter po tacie, upierdliwy charakter wrażliwca - marzyciela ale wolę juz to niż charakter materialisty mojej matki. wam powiem, ze terapia duzo daje,czytanie duzo daje, gadanie o problemach nawet tu na forum, mozna sobie wszystko ładnie przemyśleć, poukładac, zaszufladkowac na nowo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trixy
Skarby mamy weekend i bardzo dobrze, jest czas kolejny na odpoczynek przed nowym tygodniem. Troszke sie obawiam bo właśnie mi mija zwolnienie lekarskie jakie miałam od wtorku po poniedziałkowym ataku i od tego poniedziałku musze wrócic do mojej niewdzięcznej roboty ale mysle, że teraz z coaxilem jakoś sie da (pracuje w dziale eksportu) a we wtorek mam konsultację u mojego fajnego pana doktora - jestem jakoś pełna nadziei i ten lekarz tez na mnie tak jakos uspokajająco działa a to tez ważne aby ufac lekarzowi i aby lekarz był pewien tego co mówi, zaleca a nie, ze pacjent po wizycie u lekarza jest gorzej skołowany niż przed. A to niestety się często zdarza. Troszke mnie muli po tych tabsach ale nie jest zle. :) Kochan odpoczywajcie, relaksujcie się i nie dajcie wyprowadzić z równowagi, do miłego paaaaaa !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze zle wpisalam pseudonim dlatego wyszlam na pomaranczowo:) tak basia20g to ja;) ja wlasnie skonczylam na dzis porzadki przy remoncie a jutro od nowa:( mam sama jechac samochodem i juz dzis mnie nerwica dopada, nie wiem czemu zawsze podczas jazdy, chyba ze jade jakimis spokojnymi malo ruchliwymi uliczkami... milego wieczorku buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, ale nas duzo,ja nie nadążam już ;-) kierowniczko napisz co u Ciebie ! Byłam u psychiatry, mam recepte i wskazania ;-) i zadanie domowe ... mam przynieśc zeszyt w ktorym bede przez tydzien pisalaa same pozytywy,trudne to będzie bardzo,ale postaram się. Stress stop a co u Ciebie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mam katarek:(myslalam ze mi przeszło ale wlasnie znow leci mocniej:( pozatym jeszcze czuje lewy jajnik i troche mam stracha (no wiadomo swieta i sylwester ida) no ale chyba jakos przetrwam:) Myslalam dzis nad prezentami co kupic i nic nie wymyslilam:( Nikitko fajnie ze bylas na wizycie, mam nadzieje ze bedzie coraaz lepiej z toba, musisz miec duzo sil dla dzieci!!!!!Zapisz sie jeszcze do psychologa by moc sie wygadac:) mandzia odezwij sie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oiuyt
nikitko-jakie dostalas leki?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stres-stop znasz cykl kobiety?? jajniki pracuja caly czas , .zapisz sie na 28dni.pl i zacznij siebie obserwowac, moze sie wyleczysz z obsesji jajnikowej.mierz temperatury bedziesz wiedziała czy masz dwufazowy cykl , czy tempka po @ sie nie podwyższa , jak bedzie wysoka bedziesz mogła wykryc wczesnie stan zapalny.itp. ogólnie to pozwoli ci zapoznać sie ze swoim ciałem i zblizyc do niego ! 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oiuyt
oiuyt idz do lekarza to bedziesz wiedzial jakie ci przepisał @

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nawet jak biore tabletki anty????? przepraszam:( ale od sierpnia to moja chora obsesja:( zawsze olewalam i sie nie przejmowalam tym co zwiazne ze sluzem, okresem itp, a ze w sierpniu po raz drugi mnie dopadlo zapalenie jajnikow to teraz wariuje:) wstyd mi bo kupe lat okres miesiac w miesiac a ja takie pytania zadaje:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×