asia.1985 0 Napisano Styczeń 28, 2009 ja zawsze uwazalam ze mam racje, chocaiz potrafilam mowic okrutne rzeczy, zero wyrzutow sumienia...teraz jednak jestem slaba histeryzuje wiem ze robie zle przepraszam.....ake ciagle czekam aaz on mnie znienawidzi za to Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
agni-s 0 Napisano Styczeń 28, 2009 Kochani nie wiem czy mialam przeczcieć czy co , ale dziś własnie odebrałam polecony od mojej szanownej \"matki\" ze spoznionymi zyczeniami imieninowymi. Dobrze ,ze blam w domu , od razu zrobilo mi słabo, serce waliło jak szalone , szyybko to podarlam i do kosza , maż to natychmiast do smietnika. Dom wariatów, ale niestety tak to na mnie dziala. Tak kobieta chce mi umilic zycie , chce mnie zabić !! zmądrzyla sie to teraz bedzie polecone , choc ten dopiero 1 polecony od ponad pol roku. Szok!! jak sie od takiej wariatki uwolnić??. Mój mąz taki mądry facet odebral bo twierdzi ,ze nie wiedzial od kogo ,a sam zbladł . Bo juz raz zrobilam mu jazde za to ,ze przyniosł list do domu i teraz sie bał ,ze bedzie jazda. Ale za pozno stalo sie!! Bardzo szybko sie ogarnełam, zadzwonilam do mojej terapeutki. I wszystko wrocilo do normy. W pewnej chwili poczulam jak to po mnie spływa , poczulam przypływ szczescia. Boże jeszcze jakiegos listu mi brakowalo, jak juz dochodze do siebie. Tylko taka \"matka\" moze wykonczyc człowieka. Wiecie i to zawsze tak jest jakby ona jakims szatanem byla (bo jest) i wie kiedy mi wbic szpikulec , jak ja sie dobrze czuje to dostaje cios !! Mam ochote wyjechać daleko od Polski i juz nie wracac. :( pomimo ze od domu rodzinnego jestem 600km. a jednak to nic nie znaczy. Niby czuje sie bezpiecznie , ale .... Głowa mnie troche boli z nerwów. Chce płakać , a nie moge. Ale nad czym mam płakać?!. Dobrze sie zdystansowalam,jakbym dostala taka kartke w pazdzierniku to chyba osunelabym sie :-o. Mam tez pms, ciagle jadlabym i jadla i glodna jestem . Kurcze , a jednak impuls mi poszedl do psychiki ,i od razu objawy nerwicy. To okropne uczucie.-chce byc jak stal :) to smieszne,ale kiedys sie ode mnie to odbijalo. Czy na starosc człowiek sie robi bardziej wrazliwy?? Bo jak mialam 19-20lat to wiecej przezylam złego , i z domu mnie wyrzucila praktycznie na ulice po śmierci ojca , i pogrzeb ojca , a teraz sie telepie . No tak wtedy to w sobie tłamsilam , a teraz wszystko wychodzi ukryte emocje ... ale wierze w siebie...daje rade -musze to wycisnać z siebie jak z cytryny sok. Dobrze ,ze tesciów mam wspanialych bo chyba bym juz w ogole byla zrażona kobiet pelniacych role matek. Sama bede matka w przyszlosci , ale boje sie ze moge czasami źle traktowac swoje dziecko w przyplywie negatywnych emocji , dlatego teraz poki nie mam malenstwa chce sie oczyscic z tego wielkiego bagna . I kto by pomyslał ,ze moja matka jest nauczycielka i pracuje z maluchami. Ale tam kobieta Anioł - szkoda gadac !!! - bo ja juz pieprze, a nie pisze. Niektórzy wcale nie powinni miec dzieci. Ale m y nadwrazliwi na pewno w zyciu tak nie postapimy jak ludzie chłodni i niewrazliwi na ludzka krzywde. Wierze w to .Bedzie dobrze . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
agni-s 0 Napisano Styczeń 28, 2009 Same bledy , sorki ale to biegunka myslowa :-o. wiecie moje wnetrznosci juz od 3 dni mowily, ze cos sie kroi , ale ja nie potrafie takich spraw odczytywac....moze to moja intuicja ??!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość koty za płoty Napisano Styczeń 28, 2009 Agni powinnaś przeczytać książke Toksyczni rodzice bo myślę,że gdzieś w środku to ty czujesz sie winna, a to twoja matka powinna się wstydzić, ona myśli, że jak jesteś jej córką to traktuje cie jak swoją własność, jak przedmiot, który można wyrzucic jak znudzi sie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość koty za płoty Napisano Styczeń 28, 2009 Każdy myśli,że kazda matka daje dziecku to co najlepsze jakże mogłaby skrzywdzić swoje dziecko, a niestety niektóre wyrodne małpy nie powinny mieć dzieci, wiesz,że co drugi z nas ma problemy z psychiką, nie chodzi o nerwice to inna choroba, i ci psychole mają dzieci i to jakie, bardzo wrazliwe, takie którymi łatwo manipulować, grac im na nerwach, po prostu maja przewage nad swoim dzieckiem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość koty za płoty Napisano Styczeń 28, 2009 Dziewczyny a przeżyłyście cos takiego, ja parę razy w życiu przeżyłam coś co juz się wydarzyło, jestem gdzieś i myślę ja już to widziałam, to wszystko mi sie śniło wcześniej, widziałam ten dzień w swoich snach. Intuicję to też mam bezłędną, ale wiem,że w ksiązce Potęga podświadomości, jest taki cytat, że nie nasza podświadomość nie zna się na żartach, nie myśl "nie zdam" bo faktycznie tak sie stanie.I chociaż jej nie czytałam to mam taki przykład, zawsze wierzyłam,że jak w nocy zobacze pająka to ktoś będzie chory, i sprawdzało się, teraz juz tak nie robię, i nie uwierzycie ale nic się nie dzieje kiedy go widzę, nie dopuszczam takich faktów do mojej podświadomości. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sybia Napisano Styczeń 28, 2009 ja własnie czytam Potęge podświadomości i musze przyznać że mnie zafascynowała. Napewno jest to ksiażka dla nerwicowców , polecam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Sicmo D Napisano Styczeń 28, 2009 Mam pytanie pisałem już z wami ale na innym forum w kafeteri ;-)) Od kilku dni czuje ze jak bym osłabiony troszke był jak bym puls słabiej wyczuwał . . . Poprostu serce jak by słąbiej biło ma holter wyszedł 2800 skurczy dodatkowych nadkomorowych lekarz powiedział ze jest ok wsyztsko ekg i echo ok czy można podczas nerwicy miećtakie uczucie opiszcie jak to u was wygląda . . .Strasznie się denerwuje ze serce mozę jużnie daje rady pompowaći stanie wkońcu a mam dopiero 19 lat Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
agni-s 0 Napisano Styczeń 28, 2009 Koty za płoty masz racje - ona mysli ,ze jestem jej wlasnoscia i mam na kazde zawolanie sie zameldować. Jestem jej ofiarą. Ale to tylko ona tak myśli. Ksiazke , która polecilas warto miec na pólce. Zaopatrze sie w nią. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
agni-s 0 Napisano Styczeń 28, 2009 Ja mam coś takiego ze snami ,ze jak mi sie zły sen przysni to juz sie boje , i w dzien jestem w gorszym nastroju. Czekam na najgorsze. i jeszcze jedno wam sie wyda moze smieszne , ale niestety zostalam zaszczepiona przez babcie w dzieciństwie jakimis dziwnymi przekonaniami typu: "o dzwoni mi w prawym uchu , bedzie źle dziś" albo "swedzi mnie prawe oko , pewnie cos złego nam sie przytrafi" "nie śmiej sie w piatek bo w niedziele bedziesz płakała" . To takie babcine groźby i one towarzysza mi po dziś dzien. Boje sie tych infantylnych przestróg i jakby je stosuje. Dziś własnie mi dość długo z rana dzwoniło w lewym uchu . ale zastanawialam przez chwilke -no tak jestem przed okresem to pewnie bedzie cos złego albo radość bo paczka do mnie przyjdzie :D a to przyszla paczka z dynamitem. Boże i ja sie tak dalam omotać tym groźbom i one sie sprawdzaja. Z powodu zaakceptowania przez moja podswiadomość cudzych zatrutych poglądów, moje życie wyglada tak jakbym szła pod stromą górę, obładowana cięzarem i do tego jeszcze wiatr z ostrym mrozem. Wiecie ,że mozg nie odróznia fikcji od rzeczywistości. Podobnie jak z naszymi uczuciami i reakcjami na myśl "rzeczywista" bądz fantazje. Ja sama przekonałam sie czytajac tu na kafe posty osob które załapały wszy. Od razu głowa mnie zaczeła swędziec , nie dalam sie zwariować , ale juz cos tam zaczelo mi switam ze moze ten łupiez co mam to wszy. :D śmiechu warte. Ale nasz mózg reaguje. Pracuje nad obalanie pogladów przyjetych z przeszlości. Ciężka praca. Cóż ale sami tworzymy rzeczywistość. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość koty za płoty Napisano Styczeń 28, 2009 Agni ach te przesądy a ja myślałam, że tylko ja mam z tym problem, ale odwrotny, nie wierzę w takie bzdety, a moja mama przez lata próbuje mi wmawiać jakieś zabobony, to jest chore, "NIE WIETRZ DOMU PRZEZ TYDZIEN PRZED WIELKANOCA BO CHOROBY SIE CISNA" itp bzdety, co wy na to? czy od wdychania tego całotygodniowego smrodu nie mozna się pochorować, mam tego dość, albo przez ciebie dziecko chore bo zrobiłam to i to, koszmar. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość koty za płoty Napisano Styczeń 28, 2009 Zgadzam się też z tym,że jesli np naczytacie sie na temat róznych chorób to czy nie zauważyłyście, że wszystkie te choroby do naszych dolegliwości pasują i dlatego nie wchodzić na forum o zdrowiu i nie czytac, chyba,że cos boli i chcecie znależć przyczynę, ale trochę zdrowego rozsądku nie zaszkodzi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość koty za płoty Napisano Styczeń 28, 2009 nie wiem czemu sie tak dołujecie, tu pisza same wykształcone i inteligentne osoby. Piszecie bardzo ciekawie,można by na podstawie tych postów pracę magisterską napisać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kjhkjh Napisano Styczeń 28, 2009 pomylka :P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Styczeń 29, 2009 witam was, wczoraj nie wchodzilam bo nie moglam,ale widze ze Agni duzo pisala, to bardzo przykre ze masz taka matke:( Nie wiem co ci poradzic, jak jest taka zla dla ciebie to korzystaj z dobroci tesciow i meza:) Niestety ludzi nie mozna zmienic...Ty na pewno bedziesz lepszą mama:) a propo przesadow to ja tez tak mam!! Przez maja mame... takie glupie gadanie ze to przynosi pecha albo tamto... i to jest silniejsze ode mnie zeby wierzyc:( Dzis mialam okropny sen i przez to sie zle czuje tzn tak mi dziwnie:( a mianowicie snilo mi sie ze mieszkalam w piwniicy i sie nam wszystko zawalilo i nie moglismy wyjsc i nikt nam nie chcial pomoc:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Styczeń 29, 2009 sismo witaj:) jestes mlody facet na pewno z serduszkiem ok!!!!!!!!to nerwy! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
agni-s 0 Napisano Styczeń 29, 2009 Witajcie Dziś sie juz lepiej czuje psychicznie. stres-stop sen rzeczywiscie nieciekawy....ale podobno trzeba je odwrotnie interpretować :) aha i sprawdzaja sie te z wtorku i piątku tak gdzies slyszalam :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Styczeń 29, 2009 agni przestan:) ja nie chce zeby nic sie sprawdzalo!:) mam dosyc snow i przesadow są okropne!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Studentka III roku 0 Napisano Styczeń 29, 2009 Stres-stop generalnie takie napady zazwyczaj mam w chwili maksymalnego wyczerpania albo w takich okresach jak teraz sesja cały czas coś do robienia, a że jestem raczej osoba która staje się przywódcą to jeszcze mam wszystko na głowie co gdzie kiedy ile kto...projekty raporty i masa tłumoków i leniwych bambrów którym się nie chce robić... po prostu nadchodzi moment gdzie jest niby wszystko OK ale jedna głupia rzecz ( nie kupilismy Rzeczpospolitej) wyprowadzi mnie maksymalnie z równowagi, albo kolejna ściema kogoś z mojego zespołu... Ale powiem tobie że w taki sposób działa na mnie moja mama, ona potrafi jednym słowem wywołać we mnie taką agresję że po prostu wrrrr, ale już wiem dlaczego tak jest w stosunku co do niej- bo za dobrze ją znam. Przyznam Tobie, że w sumie to ostatnio nie miałam przez długich czas takich \"wybuchów\", teraz dopiero od połowy miesiąca może. Ja wierzę w takie rzeczy jak przesilanie wiosenne czy zmiany pór roku, wiem że to ma duży wpływ na ludzi, a może teraz mamy za mało słońca dlatego każdy jest poddenerwowany... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Styczeń 29, 2009 pytalam Cię bo ja mam tak wlasnie podczas sesji ze niestety wyżywam sie na wszystkich:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość koty za płoty Napisano Styczeń 29, 2009 Byłam na spacerze i zobaczyłam lisa, miał taki piękny ogon , puszysty. Moj kot też ma taki.Ludzie szukają zdrowia a wystarczy je wpuścić przez otwarte okna. Przesądy sa do kitu, nie dołujcie sie tymi bzdetami. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Styczeń 29, 2009 ja chcialabym nie wierzyc...ale jak matka "wpajala do glowy" te bzdury od dziecka to jest to silne:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość koty za płoty Napisano Styczeń 29, 2009 tak faktycznie to silniejsze czasem od nas, ale właśnie my potem podświadomie piszemy sobie czarny scenariusz, "pamiętaj podświadomość nie zna się na żartach" Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
aurora333 0 Napisano Styczeń 29, 2009 Witajcie! Jestem tak chora ze wracam na forum bo leże i smarkam :P Zabobony to cholerstwo moja matka np. zawsze powtarzała zeby się głośno nie śmiać bo po śmiechu przyjdzie płacz i tak ciągle aż w koncu wszyscy przestali żartować, śmiać się, wygłupiać i jej dom jest najsmętniejszym jaki znałam, Moja rodzina na pochybel śmieje sie wariuje, gada głośno i jakoś nikt nie płacze tyle samo ile sie śmieje ...... Wiadomo czasami są lepsze czasami gorsze dni ale bez przesady. Wiecie co? chyba wylece z pracy :( mam 3ci tydzien zwolnienia tak mnie grypa z powiklaniami połozyła :(( Byłam dzisiaj na kontroli i juz myślałam ze koniec ale lekarz powiedział ze jestem za słaba bo krew mi z nosa leci, nadal biorę antybiotyk na ropne zapalenie zatok i jestem w opryszczce i nie zgodził sie na mój powrót do pracy bo powiedział że ja moze i tydzien pochodze a potem cos jeszcze gorszego złapie no i mnie uziemnił :( juz widze mine mojego szefa jutro jak mu to zaniose. Zaznaczając że to młodszy ode mnie kierownik z kapelusza bezdzietny i wiecznie zdrowy karierowicz, bedzie ostro..... pozdrawaim Was nerwuchy !!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
aurora333 0 Napisano Styczeń 29, 2009 ja tak czułam że będzie nie tak bo juz od paru dni nerwica mnie atakuje z lekka..... znowu .... a juz było tak cicho po coaxilu ale nie poddam sie tak łatwo. To pewnie przez to chorowanie - organizm słaby to podatniejszy na nerwy :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Joanna Joanna Napisano Styczeń 29, 2009 Witam was kochani,wiem co znaczy ta choroba i polecam człowieka który odpowie na wasze pytania(wszystkie)wpisz tylko Gasek Stanisław na gogle i odwiedz jego stronę,wspaniały człowiek,za namową lekarzy pomaga ludziom zmagającymi sie z tą chorobą.Uwierzcie można żyć normalnie.Pozdrawiam was Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość koty za płoty Napisano Styczeń 29, 2009 witam auroro, ciekawie jest z toba podyskutować, poczytać co piszesz, każda z nas co innego wnosi do tego forum. A długo już chorujesz? Tak, fakt jak choroba człowieka męczy to nerwy też. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
neonerw 0 Napisano Styczeń 29, 2009 Witajcie! :) Cieszę się auroro, ze wróciłas na forum. :D Co do przesądów, to ja nie wierzę w tego typu gusła i co prawda znam od rodziny parę ciekawych powiedzonek, ale nikt specjalnie się nie wczuwa w magiczne myślenie. Prędzej przyjmujemy to, co rzeczywiście ma jakieś podstawy. Chodzi mi o pewnego rodzaju \"mądrość ludową\". :) Ktoś fajnie zauważył, ze z tych naszych historii można napisać pracę magisterską. Pracę swoją drogą, a można nawet książkę napisać. Czepiłam się tematu, bo u mnie postanowione, że zmieniam pracę na spokojniejszą, ale przy okazji dostałam propzycję zrobienia doktoratu. Jeszcze nie czuję się na siłach psychicznie, żeby się tego podjąć, ale kusi mnie ta perspektywa. Ostatnio chodzę jakaś otępiała. Nie wiem czy to wina pogody czy coś innego. Z jednej strony ok, bo nie odczuwam lęków, ale z drugiej strony nic mi się nie chce. Jakbym była w śnie zimowym. Przychodzę z pracy, zakopuję się w papiery i siedzę w domu. Czasem wyjdę, czasem ktoś przyjdzie, ale czuję marazm. Zeszły weekend był super- żyłam nim jeszcze w poniedziałek. Natomiast od wtorku znowu się jakby zapadam. Chyba ta praca na mnie tak działa. Coś czuję, ze ponownie sproszę znajomych na weekend albo pojadę do rodziców. Stres-stop i studentka III roku trzymam kciuki za wasze sesje. Agni-s ty się trzymaj mocno.:) Witam sismo. Koty za płoty fajne to, co napisałaś o lisie. Jest tyle drobnych, ale pozytywnych szczegółów które mogą na nas wpłynąć. Ja staram się ciągle szukać czegoś, co mnie pozytywnie zastymuluje. I pytam jeszcze raz co z basią i justah? Odezwijcie się. :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Styczeń 29, 2009 ja chyba jestem w trakcie ataku... o15 zaczelo mi sie robic slabo, potem czulam ze mi wszystki wiruje az musialam sie polozyc...wstalam teraz ale chyba nie jest lepiej:( dowiedzialam sie ze moj ojciec ma ponad 39goraczki i nie chce brac zednych lekarstw bo uznaje tylko witamine c i sok z malin!!! a ja oczywiscie wpadlam w panike ze pewnie mnie tez chorobsko teraz dopadnie:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
duchempomaranczowa 0 Napisano Styczeń 29, 2009 Nerwice można leczyć Zaburzenia nerwicowe są podstępne. Mogą trwać nieprzerwanie – miesiącami, a nawet latami, nasilając się coraz bardziej. To dlatego tak ważne jest, by ich nie bagatelizować, mówiąc: „Wystarczy wziąć się w garść”. Postęp cywilizacyjny i związane z nim życie w stresie sprawiają, że coraz więcej osób ma zaburzenia lękowe. Szacuje się, że cierpi na nie co piąty Polak, czyli blisko 8 mln ludzi! Tak naprawdę niemal każdy na jakimś etapie swego życia mówi, że jest znerwicowany. To jednak nie to samo co nerwica. Jak zatem rozpoznać zaburzenia lękowe? A przede wszystkim, jak żyć, by nie wpaść w nerwicę? Emocje w ryzach Z wielu stron można dziś usłyszeć: „mam nerwicę”, „jestem znerwicowany”, „ona jest taka znerwicowana”. Cóż to oznacza? To, co potocznie określa się mianem nerwicy, w języku fachowym nazywa się zaburzeniem nerwicowym lub zaburzeniem lękowym. Ta druga nazwa najlepiej oddaje sedno sprawy. Ciągły pośpiech, narastająca rywalizacja, kryzys więzi rodzinnych – to tylko niektóre czynniki sprzyjające nerwicy, wzbudzające lęk, który jest nieodłącznym elementem wszystkich rodzajów nerwic. Nie należy go jednak mylić ze strachem. Strach jest reakcją emocjonalną, która ostrzega przed realnym zagrożeniem i przygotowuje organizm do stawienia mu czoła. Lęk jest reakcją nieadekwatną do sytuacji, niewiążącą się z rzeczywistym zagrożeniem lub w której to zagrożenie jest niewspółmiernie małe w stosunku do odczuwanych emocji. W zaburzeniach nerwicowych lęk albo towarzyszy cierpiącemu przez cały czas – wtedy określa się go mianem ciągłego, albo jest napadowy, ale o bardzo dużym nasileniu (napady paniki). Od lęku, który pojawia się u ludzi zdrowych, różni się właśnie czasem trwania i nasileniem. Chorzy na nerwicę reagują przesadnie. To dlatego często mówi się o nich, że są przewrażliwieni lub nieodporni na stres. Bezstresowi i bezradni Mit, że bezstresowe życie jest czymś w rodzaju raju na ziemi, jest niezwykle powszechny. Psychiatrzy jednak ostrzegają, że dzieci wychowywane bezstresowo, bez nagród i kar (nie w postaci klapsów, ale np. niewpuszczenia do piaskownicy przez kolegów, którym zrobiły jakąś przykrość) są bez takich doświadczeń bezradne. Nerwica nie jest dziedziczna, choć zauważono, że znerwicowani rodzice często wychowują znerwicowane dzieci. Zazwyczaj podatność na zachorowanie tkwi w nas samych. Częściej dotyka osoby bardziej wrażliwe, mające mniejszą odporność na trudności. Bywa, że owa wrażliwość ma swoje źródło w bardzo przykrych i traumatycznych doświadczeniach z dzieciństwa. Nerwicy sprzyjają brak akceptacji siebie, zbyt wysokie aspiracje, skupianie się tylko na sobie lub trudności w relacjach z innymi ludźmi. Objawy nerwicowe są sposobem reagowania na pojawiające się trudności. Nerwica boli Wiele czynników zewnętrznych może zwiększyć ryzyko pojawienia się nerwicy, np. presja otoczenia, ciężkie przeżycia, rozdarcie między tym, czego się pragnie, a tym, na co pozwala etyka, religia. Objawy są różnorodne i zależne od rodzaju zaburzenia. Zwykle jest to lęk, któremu towarzyszy drżenie rąk, dreszcze, silne napięcie mięśni, kołatanie i ból serca, bóle i zawroty głowy, duszność, nadmierna potliwość, bóle brzucha, biegunka, uczucie pełnego pęcherza. Często zdarzają się też zaburzenia snu (trudności z zasypianiem, budzenie się w środku nocy), zaburzenia łaknienia (zmniejszenie lub zwiększenie apetytu), zaburzenia życia seksualnego. Do tego często dołącza ból głowy lub mięśni. Nerwica, podobnie jak inne choroby, atakuje ten narząd, który z jakiegoś powodu u danej osoby jest słabszy niż inne. Dolegliwości są często identyczne jak objawy choroby somatycznej, toteż zawsze wymagają dokładnego przebadania. Do najczęstszych należą: bóle i zawroty głowy, bóle w okolicy serca, duszność, objawy ze strony układu pokarmowego (zgaga, zaparcia, wzdęcia, biegunki, zaburzenia łaknienia). Innym ważnym objawem jest zamykanie się znerwicowanej osoby w świecie własnych problemów. Zwykle cierpiący na nerwicę zdają sobie sprawę z tego, że ich reakcje i zachowania są przesadzone, potrafią właściwie postrzegać rzeczywistość i właśnie dlatego czują się tak źle ze swymi dolegliwościami. Każdy z nas w sytuacjach trudnych przeżywa czasem lęk, smutek, napięcie albo też odczuwa różne dolegliwości fizyczne: bóle głowy, drżenie ciała, skurcze mięśni itd., które nie są związane z żadną chorobą somatyczną. Zjawiska takie towarzyszą szczególnie przełomowym okresom lub sytuacjom w życiu człowieka (zawarciu małżeństwa, rozwodowi, pojawieniu się dziecka, utracie bliskiej osoby czy ważnej posady). W takich przypadkach wspomniane objawy są wynikiem reakcji na stres i na ogół mijają bez konieczności wizyty u specjalisty. Spokojna głowa Każdą nerwicę można wyleczyć, stosując psychoterapię (niekiedy połączoną z przyjmowaniem leków). Podczas leczenia najważniejsze jest pokonanie najczęściej pojawiających się trudności: zniechęcenia brakiem szybkich rezultatów leczenia i efektu błędnego koła. Powoduje on, że lęk u osób z zaburzeniami nerwicowymi napędza objawy wegetatywne, a te napędzają lęk, który nasila się i jeszcze bardziej wzmacnia objawy wegetatywne – i tak w kółko. Choć terapia jest długotrwała, nie wolno się zniechęcać. Nerwica sama nie minie! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach