Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość stary nerwus

Moja nerwica.....cd..

Polecane posty

mam nadzieję. chociaż jak mniemam to pewnie kaze mi robić powtórne EEG i jakis rezonans lub cos w tym sensie. nie mam na to sił i ochoty. ciekawe co powie;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość its just me
Powiem tak, mialam nerwice, ale wyszlam z niej. Bylo ciezko.. wszystko zaczelo sie jakos pol roku temu. Denerwowalam sie studiami, praca, zyciem towarzyskim i uczuciowym. Powiem tak.. pewnej nocy kladac sie spac, nie moglam zasnac. Bolala mnie glowa, zrobilo sie goraco, brakowalo mi oddechu. czulam jakbym miala zaraz zaslabnac i czulam jak serce coraz bardziej bije.. to bylo nie do opisania. Rano bylo to samo, nie moglam zlapac oddechu. oddech byl nieregularny. lapalam powietrze a po chwili znow czulam ze nie moge d konca zlapac wdechu. nie wiedzialam co sie dzieje. myslalam ze to moze jakas choroba mnie bierze i ze przejdzie ale nie... wybralam sie na wyniki do szpitala, wszystko bylo dobrze, wybralam sie do lekarza pierwszego kontaku, zbadal i stwierdzil ze jestem zupelnie zdrowa i nic m nie dolega pozatym ze mam Nerwice !! nie wierzylam!! Jak to moglo sie stac !! Stres itp.. dostalam tabletki, bralam je... ale zapamietalam cos ... lekarka powiedziala ze to idzie przezwyciezyc jezeli sie chce i wierzy sie mocno. przestalam sie denerwowac i uwazac po paru miesiacach przeszlo zupelnie. tabletki bralam i to dosc ponoc mocne byly, bo po nich czulam sie jakbym spala...... ale wierze ze dacie rae i trzymam za was kciuki. oby to wecej nie wrocilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdrówko, przecież wiesz że to od nerwicy i nic Ci nie wyjdzie:)) Ustaliłyśmy to już ostatnio... jak nie miałaś czasu myśleć to ich nie miałaś.....Wyluzuj się bo na pewno nie masz się czym martwić. Życzę Ci aby ta wizyta Cię uspokoiła i abyś lepiej się poczuła. .... sama sobie też tego życzę - bo przed chwilą złapało mnie takie dziwne uczucie lęku i trzęsienie takie wewnętrzne... Boszzz ja się wykończę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stres-stop - dzięki -za wsparcie - życzę Ci aby z Twoją nogą też było wszystko ok - musimy starać się nie myśleć o tym Ja mimo, iż już czuję się jak bym miała nie swoją tylko czyjąś pierś :))) od tego wkręcania - albo jeszcze lepiej - czuję jak bym miała tam jakiś implant- niekoniecznie chciany:) a nadmieniam iż nie mam dużych piersi - a właściwie mam małe to dotykając się zastanawiam się czy to żebro czy guz:))) to jeszcze zawsze sobie myślałam że skoro są takie małe to na pewno nic mi się w nich nigdy nie zrobi bo przecież w porównaniu z innymi ich "nie mam"- ooo naiwna i głupia:) Ale wiem co masz na myśli bojąc się PMS -ów - bo moje ostatnio są jakieś giga-okropne.... to wszystko przez starość...bynajmniej u mnie:) zmianność nastrojów, ból i obrzęk piersi horror...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ksiuni-a ten twoj \"guz\"nie jest przypadkiem na srodku klatki piersiowej ?tzn nie od stony pachy...tylko pomiedzy piersiami troche w bok...:P:P:P ciezko to wytlumaczyc .pytam bo sama pare lat temu wymacalam sobie giganta:P pozniej okazalo sie ,ze z powodu szczuplosci i biustu niezbyt wielkiego wymacalam sobie miejsca \"przyczepu zeber\"czyli chrzastke lączną:P.... tak to miejce maltretowalam az mnie caly cyc bolal😭 :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no juz wrocilam do domku...caly czas leje:( usg przez gina mialam wiele razy robione bo mam takiego fajnego i robi bez problemu i nie bierze nic kasy za to dodatkowo..jak to podobno inni robia.. a usg jamy brzusznej tez mialam to ok wszytsko:) tylko po te badanie krwi pojde no i zeby na jakies przeswietlenie nogi dali:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xanaxik i ksiuni ja tez niedawno tak mialam jak zaczelam macac piers...ze mam guzka ale dalam sobie spokoj zeby nie popasc w kolejne zmartwienia..tez mi sie wydawalo ze cos mam...ale tez wymacalam sobie chyba jakas zwykla tkanke ktora powinna byc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wtajcie chorowite kobiety:) ja na szczescie nie mam tak ze myslę ze jestem chora na cos, nie wymacalam sobie zadnego guza, wiem ze nie mam guza mózgu czy chorych żył:) ja tylko mam ten lęk i niepokój!! on nie pozwala mi normalnie żyć, chodze na terapie indywidualna i terapię ruchem z kilkoma innymi babeczkami:) zastanawiam sie co moge jeszcze zrobic? zeby nie czuc niepokoju o zycie, o związek, o to ze nie dam rady sobie w doroslym zyciu a taka mloda to juz nie jestem(27 lat:) nigdy wczesniej tego nie mialam, zycie mam chyba bezstresowe, rodziców mam super tylko po moim pierwszym ataku lęku zaczelam sie bać zycia we dwoje:( ze to nie on może, ze nie dam rady mieszkac sama...co sie ze mną porobilo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze cos mi sie żle napisalo w poprzednim poście:p Chodzilo mi o to, ze ja na szczescie wiem ze na nic chora nie jestem tzn wiem ze nie mam zadnego guza, ze żyły mam okej i dlatego nie martwie sie zadnymi bóalmi i nie latam po lekarzach. Ale wam dziewczeta współczuje ze tak macie... a jak mozecie to poradzcie co ja moge zrobic jeszcze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
justah...dziwne skoro masz oparcie w rodzicach, moze potzrebujesz jeszcze jakiegos silnego ramienia faceta?:)masz kogos???moze wlasnie faceta ci brakuje...i masz taki lęk przed zwiazkiem...no nie chce dalej pisac bo nie znam twojej sytuacji czy masz kogos czy nie:( bo ja np tez sie boje(ale juz jakos samo przeszlo)tego co mnie czeka...jak to bedzie z praca, jak to bedzie jak bede miala dzieci itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milky5
"ksiuni-a ten twoj "guz"nie jest przypadkiem na srodku klatki piersiowej ?tzn nie od stony pachy...tylko pomiedzy piersiami troche w bok... ciezko to wytlumaczyc .pytam bo sama pare lat temu wymacalam sobie giganta pozniej okazalo sie ,ze z powodu szczuplosci i biustu niezbyt wielkiego wymacalam sobie miejsca "przyczepu zeber"czyli chrzastke lączną .... tak to miejce maltretowalam az mnie caly cyc bolal" tez to mialam...i mialam usg i lekarka mi piersi badala i jest ok... ja mam glownie klopoty z oddechem...klucia w klatce, ciezkosc jakby cos "siedzialo" mi na klacie-uczucie ciezkosci i krotkie oddechy...az wreszcie uda sie glebiej pooddychac i za jakis czas znowu..uczucie dusznosci, robi mi sie wtedy goraca, lek , znowu oddechy, ziewanie...mija po kilku dniach wraca..trwa nie raz cala dobe ..znowu mija itd strasznie meczace to jest bo robi mi sie wtedy slabo i mysle ze zaraz umre... ;-( mialam bardzo silny stres 2 lata temu...teraz mam mniejsze stresy ale dlugotrwale...i nagle pojawilo sie to u mnie w marcu tego roku...teraz lepiej bo mam raz na kilka dni...ale marzec i kwiecien mialam non stop stale na pogotowiu w uk ladowalam zrobili mu usg klatki, echo serca, ekg, holtera, rtg, krew na tarczyce i cholesterol...usg piersi, zdjecie kregoslupa, badanie krwi, moczu ...wszystko super! potem w Polsce u kardiologa prywatnie, pogratulowal mi zdrowego serca a ja jak mnie to lapie-zazwyczaj w miescie lub wieczorem...czuje sie jakbym miala klopoty-niewydolnosc krazenia/oddechu straszne to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marysia40
Witam wszystkie dziewczyny!! Jak fajnie wreszcie zrobilo sie normalnie na topiku,bardzo sie ciesze. U mnie niestety kochane wciaz nie najlepiej, sa mon=menty,ze czuje sie po prostu okropnie.Boje sie , bo znowu zatrzymala mi sie miesiaczka, co chwile mi slabo, duszno ,a w glowie bieganina mysli nad ktorymi nie moge zapanowac, jakbym miala oszalec. Jestem umowiona na wizyte do ginekologa,ale niestety dopiero za tydzien.majac 28 lat juz mialm problemy z miesiaczka, zanikala mi na tle nerwowym lekarze robili wszystko by tak sie nie stalo i udalo sie ,ale teraz jestem znacznie starsza i nie wiem co bedzie - bardzo sie boje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marysia40
KSIUNI- nie martw sie ten twoj guz to napewno nic zlego! Mnie kiedys lekarz tez wybadal i po zrobieniu biopsji okazalo sie , ze jest to zmiana mastopatyczna(nic groznego) , czesto sie zdarza ukobiet , ktore maja problemy z hormonami - nawet tego nie wiedza, a te zmiany same znikaja.Bedzie dobrze MUSI- trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga 81 ja nie wiem czy mam lekka nerwicę, ciezko to stwierdzic bo kazdy kto na to choruje po prostu cierpi i ciężko jest zmierzyz kto bardziej. Innych cos wiecznie boli i sie boją o swoje zdrowie i to moze byc chyba nerwica natręctw a niektórzy codziennie przeżywaja niepokój i lęk ktory jest po prostu wykańczający... ja przez mój lęk na poczatku nie wychodzilam z domu, balam sie wyjsc do sklepu po chleb! na szczescie teraz juz moge zrobic zakupy ale i tak jak czekam w kolejce to jest mi dziwnie niespokojnie... a w kosciele to tez nie jest ciekawie ale walczę z lękiem i zostaję bo Xanaxik pisala ze trzeba sie zmuszac bo tylko wtedy przezwyciężymy lęk w miejscach publicznych, zreszta moja psycholog tez mówi ze wychodzenie z nerwicy czy innego kryzysu psychicznego związane jest z dyskomfortem, trzeba ten dyskomfort znosic i walczyc z nim a tylko wtedy nasze lęki znikną:) to ze mam oparcie w rodzicach duzo mi daje ale samo oparcie nie wystarczy, szkoda bo wtedy mysle ze polowa ludzi bylaby zdrowa! a faceta mam:) i po ataku wlasnie pojawily sie lęki co do naszej przyszlosci, ale to wszystko siedzi w mojej glowie i musze sobie z tym poradzic tak jak każda z nas na tym forum... jedni maja stres w pracy , inni cięzkie dziecinstwo mieli, inni jeszcze sa wrazliwi, pelni obaw i braku wiary w siebie... nasze nerwice i lęki rodzą sie w naszych głowach niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
te lęki o przyszlosc to niby normalne. mi jakos psycholog przepowiedziala ze nie mozna sie martwic tym co bedzie itp i jakos nie wiem czy sama czy przez nia przestalam sie obawiac przyszlosci....oparcie jest wazne w rodzinie, facecie, przyjaciolach...dobrze ze je masz i powinnas to docienic:) bo niektorzy np nie maja:( a jesli chodzi o facetow to zadnego nie mozna byc pewnym...no taka natura:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nigdy nie miałam problemów z miesiaczką , juz duzo wczesniej mialam cykle 23 dniowe, a teraz co drugi mam 27dniowy.Ja mam problem z apetytem , jak mam silne lęki nie moge jesc i chudne , a jak jestem wyluzowana to jem jak słoń! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HEj Kobiałki, ja tylko na chwile. Psychicznie jest u mnie ok ale od kilku dni mam kłucie w serduszku, jakieś nerwobole przemawiają... Troszke mnie to niepokoi, chyba musze zrobic ekg....czuktoras z Was ma cos podonego? Nie dopuszczam do siebie mysli ze to powrot francy nerwicy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj madziarka mnie tak ostatnio cos kuło, bolało ale sama nie wiem gdzie , jakby płuco cos po lewej stronie , pozniej bole sie rozchodzily i kolo serca i kuło mnie , ale na szczescie przeszło . stresiory mnie brały! :) brałam duzo magnezu ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zycze wam zeby juz od jutra nic nas nie bolalo:* PS:przyjaciolka zafundowala mi zwykla rozmowa na gg taka kupe smiechu ze az mnie brzuch boli:)wieki sie tak nie usmialam a to z prostych codziennych naszych spraw:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień Dobry wszystkim, nawet nie wiecie jak się cieszę że jesteście - Wasze wsparcie dużo dla mnie znaczy...wracając do mojej ulubionej od jakiegoś czasu piersi - to to co wyczuwam pomniejszyło się trochę od momentu kiedy dostałam miesiączkę - ale nadal jest... jeżeli chodzi o miejsce - to tak zaraz pod sutkiem troszkę w stronę ręki... jak dotykam to trochę boli ...ale już nie tak jak przed miesiączką... No cóż usg mam już niedługo to się przekonam co to za \"przyjemność\" mnie dosięgła... Pisałyście o problemach z hormonami ...pewnie je mam bo od jakiegoś czasu w dziwnych miejscach np. na szyji wyskakują mi takie bolące krosty zaraz po miesiączce - nigdy tak nie miałam...ja nawet trądziku nie miałam - a teraz czasami wyglądam jakbym przechodziła:)) w wieku 30-tu lat:)) ha ha niezły żarcik ze strony mojego organizmu:))... badałam tylko hormony tarczycowe i wyniki miałam ok - ale wypada chyba zbadać te drugie.... W sumie teraz jak sobie pomyślę to ja nigdy wcześniej nie brałam hormonów aż do końcówki grudnia i początku stycznia kiedy ginekolog zaserwował mi je na podtrzymanie ciąży - czy to możliwe żeby mi się w związku z tym wszystko rozregulowało..i żeby trwało to do teraz?? Chyba nie - bo miesiączki maa regularne mimo wszystkich stresów które często sama sobie montuję....ale w sumie kto wie? Miłego dnia Wam Kobietki życzę, bez lęków stresów i bólu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A TO COŚ NA DOBRY POCZĄTEK DNIA: Wczoraj namówiłam wreszcie swojego męża aby kupił abażur z kryształów (to co wisi z lampami na suficie), baaardzo drogi (pół roku zbieraliśmy). Pojechaliśmy do sklepu, kupiliśmy abażur, na skrzydełkach szczęścia popędziliśmy do domu, po drodze kupiliśmy butelkę koniaku (trzeba nowy zakup ..tego tamtego, no obmyć). Siedliśmy przy stole, najpierw strzeliliśmy po 50, potem powtórzyliśmy, no i mówię do swojego męża: może powiesimy od razu ten abażur? No i mąż, lub z powodu koniaku, lub widząc moje szczęście zgodził się. Postawiliśmy krzesło, na krzesło taboret mały, mój mąż wspiął się na tą piramidę, a mi kazał go zabezpieczać. Stoję taka szczęśliwa, obserwuję jak mój orzeł pod sufitem majstruje (a on był, nie wiem po co w szerokie bokserki ubrany),przenoszę wzrok niżej, i co ja widzę: z tych sympatycznych bokserek wypadło mu jedno jajeczko, no i ja taka rozczulona tym widokiem biorę i tak lekko pstryknęłam paluszkami po tym jajeczku. Mój tygrys w tej sekundzie jak poleciał w dół z tej estakady wraz z abażurem, który rozbił się całkowicie na małe kawałki, wstaje szybko i z ostatkami abażuru w rękach podskakuje do mnie.. Myślałam, że zabije mnie, a on mówi: - Kuurwa, ale mnie prądem pierrdolneło, aż do jąder doszło, dobrze, że nie na śmierć!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ksiuni te krosty i "trądzić po 30-tce) to tylko i wyłacznie raekcja organizmu na stres. Skóra to nasza 3 nerka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×