Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

riplej42

ŻYCIE PO ROZWODZIE - REAKTYWACJA

Polecane posty

Gość pprzemo
a nawet jak bys miala robaczywe mysli to nie wiedzial bym co odpisac:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przemo- antychryst po tym co my tu o sobie napisalismy to malo zostalo do ukrycia chyba tylko fotek brak zreszta czy ktoras kobietka tu da sie zabejrowac i oszukac watpie.. to nie nastolatki ktorym imponuje byle co chlopie!! ten tekst mozna odebrac jako tekst faceta ktory szuka partnerki wlasnie TU na forum. ..hm.. twoja wola. ja odnioslem sie ogolnie do neta-jako calosci( czat,forum,gg,wirtualne randki itp.) z doswiadczenia tez wiem ze szukanie sobie partnera wsrod osobnikow o takich samych doswiadczeniach zyciowych jest w wiekszosci przypadkow skazane na porazke. wyjatki stanawia pary ktore cos ze soba zrobily-czytaj przepraly swoj mozg (terapia) wrazenie ze "przeciez znamy sie jak lyse konie" bo na tym samym wozku jedziemy.wiec rozumiemy swoje potrzeby i uzupelniamy sie doskonale jest prawdziwe lecz niestety nie tedy droga.... i jeszcze jedno przemo-ja sobie tego nie wymyslam bo tak mi sie wydaje. opisuje tylko to co sam przeszedlem i co zaobserwowalem wsrod wielu znajomych , nasluchalem na mityngach i to czego nauczylem sie na dlugiej i bardzo intensywnej terapii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w naszym stanie ducha? jak mozesz nie odbierać mnie na serio..ja w każdym stanie jestem odpowiedzialna za to co pisze..a że często sie przy tym uśmiecham..to chyba dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy wy faceci zakładacie wogóle taka opcje, że można spotkac sie z kobieta tak poprostu..pogadac lub pomilczeć..pooglądać film lub mecz..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roxanne 17
Terapia to jest to... Przemo - a propos facetów, którzy uciekają na hasło dzieci - to raczej faceci, którzy jeszcze nie mają własnych. Taki (słusznie) wątpi czy matka już dwójki będzie chciała w przyszłości zostać matką np. czwórki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
roxi-:) w odpowiedzi na twoje pytanie do mnie-przypominam-ze udzielilem dosc obszernej odpowiedzi-ale jakos chyba bolalo bo nie odbila sie tradycyjnym szlochem lub wieszaniem na mnie psow :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pprzemo
antychryst... moze podswiadomie szukam nie zaprzeczam nie potwierdzam:P niby tyle wiesz ale jednak slabiutko z wiedza o zdobyczach 21 wieku.. poznajesz kogos w necie to spotykasz sie z nim w realu i weryfikuje sie wszystko.. roznica jest w nawiazaniu kontaktu a reszta przebiega normalnie czepiasz sie i tyle... katie27 czy wy faceci zakładacie wogóle taka opcje, że można spotkac sie z kobieta tak poprostu..pogadac lub pomilczeć..pooglądać film lub mecz..? zakladamy:) ale jak wiemy czego kobieta chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roxanne 17
Katie, Miaa, Wiki Uzależnienie nie musi być od alkoholu. Może być od partnera i być równie toksyczne. Jeszcze nie rozgryzłam, dlaczego tak się dzieje. Dlaczego kobieta wykształcona, silna, doświadczona daje się praktycznie unicestwić, zatraca się w kimś (kto zresztą na to nie zasługuje). Atrakcyjna, za którą oglądają się faceci, czuje się jak szary paproch. [dlatego teraz tak się cieszę wszystkimi objawami zainteresowania, i sama się pytam czy tak było zawsze tylko ja tego nie widziałam czy teraz coś się zmieniło???] A potem ma wszystkie objawy głodu po odstawieniu "nałogu". Idiotyczne. Ale prawdziwe. Myślę, że życie z Alko to jakiś koszmar, jest o tyle gorsze, że dotyka dzieci. To co opisuję dotyka tylko ciebie. Za to jak... Okropnie mozolnie wychodzi się z czegoś takiego. Jeszcze nie rozumiem mechanizmu, jak pisałam, ale już coraz więcej widzę. Tyle, że już nie odpowiedziałabym na pytanie "potrafiłabyś wybaczyć?" "tak", wciemno, bez zastanowienia. Dzisiaj wiem, że miałabym siłę na powrót, ale - nie jestem pewna czy chcę... Nie macie pojęcia jaki to ogromny krok naprzód. Czuję,że gdyby mi odpuścił, wyszłabym z tego w miarę szybko. Ponieważ nie odpuszcza, pewnie trochę wolniej. Ale już z tej drogi nie schodzę. I Najgorsza jest ta fiksacja na tego faceta, jak dziewczyny pisały "te ramiona". Czasem myślę, że trzeba się przełamać i po prostu udowodnić sobie, że z innym też można. Tylko że ja tak nie umiem. Żeby był seks muszą być uczucia, inaczej moralniak by mnie zżarł, i zdrapałabym sobie chyba skórę pod prysznicem... Faceci nie mają takich dylematów... Antych - myślisz, że taki skok z kimś by pomógł na uzależnienie w rodzaju "ten i tylko ten"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pprzemo
roxane17 Taki (słusznie) wątpi czy matka już dwójki będzie chciała w przyszłości zostać matką np. czwórki no wlasnie dodaj 2 swoich i 2 obcych lub 2 obcych mieszkajacych z matka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roxanne 17
Stelka - dlaczego się nie rozwiodłaś? Nie pytam z ciekawości, a odpowiedź może być na wyższym stopniu abstrakcji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przemo- z calym szacunkiem-czesto piszesz madrze ale teraz to ty bzdecisz kolego. weryfikacja nastepuje dopiero po wspolnym zamieszkaniu-nie wczesniej!! niby skad tyle tych pomylek w malrzenstwach?? kazda ze stron chce wypasc jak najlepiej i czesto GRA az do slubu..... to codzienne zycie i czesto malo znaczace czynnosci weryfikuja nasze dobranie sie. jak wysoki procent nieudanych par mieszkalo ze saba przed slubem?? nie ze 2 tyg czy miesiace-ale przynajmniej rok??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roxanne 17
Przemo - chodzi mu o własne:). Faceci z reguły preferują jednak własne geny... b A jak sobie wyobrażę takiego, co chciałby mieć jeszcze swoje własne - ze mną...Brr. Chociaż porody idą mi śpewająco:). Brr bo to taki czas kiedy kobieta jest bezbronna. A ja właśnie za to płacę. Nie uzależniłabym się już od nikogo przez ciążę, a ciąża + praca na full + rodzina + związek (tak! przecież facet wymaga żeby o niego dbać) = NIEMOŻLIWE. Przemo, model, o którym piszesz ćwiczą zachodnie społeczeństwa - dzieci twoje + moje =nasze.:). To oczywiście wychodzi łatwiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze jedno do roxi ja zawsze pisze OD SIEBIE :P nie chodze do kawiarenki internetowej ani do sasiadki :P mam w domu kompa :D:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roxanne 17
A propos opisywanego uzależnienia - ważna rzecz: im mniej jest go we mnie, tym więcej mnie samej. To strasznie fajne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mysle, że gdybym pokochała faceta z dziećmi to z czasem pokochałabym tez te dzieci..i byłoby własnie tak..moje + twoje= nasze..ale chciałabym mieć jeszcze 1 dziecko swoje..mam nadzieje, ze kiedys poznam kogoś z kim będe mogła wychowywać synka i nasze wspólne dziecko -córeczke(mam nadzieje)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roxanne 17
Antych kochany - ja nie wątpię że masz kompa:). Nie kumam tego z kawiarenką? A twoje opinie są wysoce indywidualne:), i za to cię lubię kwiatek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roxanne 17
cholera nie wyszło z tym kwiatkiem 🌼 może musi być nawias?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roxanne 17
Mam:). Musi być nawias. Kwiatki dla wszystkich 🌼 ]🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roxanne 17
Katie, dzieciaki są suuuper. Nie rozumiem co jest w facetach, że oni w większości (nie nasi: Przemo, Antych, Riplej) myslą o sobie, swoich potrzebach, zainteresowaniach, sprawach i nade wszystko PRZYJEMNOSCIACH (=w tym alkohol), a nie o dzieciach, rodzinie... To musi być jakieś uwarunkowanie ewolucyjne. I dlatego wymrą ;) (chociaż naszych rodzynków żal)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Roxanne ... jest dokładnie tak, jak napisałaś ... jakże czesto jesteśmy uzależnione od toksycznych partnerów. W takich związkach są ogromne emocje ... pewnie większość negatywnych ale z kolei, gdy przychodzi dla nas chwila "nagrody" emocje sięgają znów górnego C, jesteśmy gotowe góry przenosić bo nas kurwa przytulił. Silne emocje bardzo uzależniają i tu chyba jest pies pogrzebany. I dokładnie tak własnie jest ... wracamy, dajemy kolejną szansę by dostać swoją porcję narkotyku ... na jakiś czas głód zostaje zaspokojony, miodowy tydzień czy miesiąc mija i wtedy spadamy jeszcze niżej, jestesmy słabsze ... Nowy związek po takim toksycznym jest bardzo trudny. Ja staram się już ponad pół roku ... i w końcu zaczyna być dobrze. Na szczęście dla mnie spotkałam bardzo cierpliwego człowieka ... i seks czekał, aż będę gotowa ... We wszystkich sferach życia było już dobrze ... ta jedna była otoczona murem, wciąż zarezerwowana dla przeszłości ... fizyczna bliskość powodowała u mnie łzy, dosłownie. Długo to nie były te ramiona ... Ale nie poddałam się, wiedziałam , co mam do stracenia, pracowałam nad sobą bardzo ... i udało się. Cały czas czegoś mi brakuje ... dziś już potrafię to nazwać - tych silnych emocji, narkotyku ... ale zbyt cenię sobie normalność i to, że zawsze mogę być sobą by choć przez chwilę zaryzykować tego utratę. Wszystkim Wam dużo siły życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pamietam jeden dzień... Kraków zalany deszczem, czekam w mieszkaniu wieczorem na mojego m, z kolacyjką, dzwoni: mogłabyś przede mnie wyjść z parasolem? Mimo, że wykapana, z mokrymi włosami biegne po męża. Sytuacja analogiczna, tyle że zamiana ról. Dzwonię: M... wyszedłbyś po mnie z parasolem? Mój m: Kurwa, było sobie wziąć parasol, nie mam czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
roxi-przeciez to normalne- kazde z nas pisze co samo mysli-dziwne by bylo gdybym za kazdym razem pisal : " bo moi znajomi ..to uwazaja tak czy siak" po prostu przez lenistwo nie zaznaczam za kazdym razem ze to co pisze jest moja ocena . jesli natomiast mam jakas wiedze na jakis temat z obserwacji lub z przekazania mi takowej-to wtedy to zaznaczam. nigdy nie bede upieral sie ze zjadlem wszystkie rozumy-bo tak nie jest :) ale jesli mam na cos swoj poglad a ktos chce go obalic to chetnie wyslucham-warunek-argumenty!! :D:D nie przyjmuje do wiadomosci dyskusji opartej na teorii -glupi jestes i tyle,lub co ty mozesz o mnie wiedziec (nie konczac wypowiedzi)...rozumowanie typu-zalamana 46.:P kawiarenke -mysle ze zrozumiesz :) czyzbys chodzila na terapie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pprzemo
katie27 ...grasz nie feer tez chce coreczke:( antych ..z calym szacunkiem a kto po przejsciach sie chce odrazu zenic.?? zamieszkanie wspolne tak i czas na poznanie siebie a slub to usankcjonowanie tego wspolnego zamieszkania... roxane17 a ciąża + praca na full + rodzina + związek (tak! przecież facet wymaga żeby o niego dbać) = NIEMOŻLIWE. no wlasnie to czas przed /w czasie/po kiedy facet ma pracowac na full zeby zona doszla do siebie.. HMM... TAK CZYTAM WASZE OBAWY TO WIDZE ze wasi faceci malo co robili:) hmm albo ja bylem tylko wolem roboczym..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koniec zycia..tylko jeden taki dzien pamiętasz..ja mam ich w pamięcie całe mnóstwo..róznych sytuacji..byłam w ciązy i musiałam uciekać z domu bo mnie koledzy jego wyrzucili a on nie zrobił nic..a przepraszam zrobił..pomógł im:( kochana weź sie w garsc..przestan wspominać..użalać się..bądź twarda..poczytaj co ci napisał antychryst..moze to brutalne ale prawdziwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Roxanne, nie rozwiodlam sie, bo to nic by nie zmienilo.On nie chce rozwodu, pasuje mu hotel ( mnie zresztą już też), poza tym wspolne interesy itd....Żyjemy jak dwoje obcych ludzi, nie wchodzimy sobie w drogę, każdy robi to, na co ma ochotę....... Jesli chodzi o mnie to swietnie przystosowalam sie do tej \" chorej\" sytuacji, ale droga do tego byla bardzo ciężka i trwała 3 lata( nie było kolorowo).Widać można z tego wyjść o zdrowych zmysłach, żyć dobrze, żyć dla siebie, uśmiechać się i czerpać radość z każdego dnia:) Nie można leżeć, patrzec w sufit i rozczulac sie nad sobą i swoim losem.Nie wykluczam jednak prawnego zakończenia związku.....Jak spotkam kogos odpowiedniego to kto wie?:)......Ale nie sądzę, bo wysoko postawiłam poprzeczkę.......oj, wysoko......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
biegnę po mojego mężczyzne do przedszkola..pewnie znów ma dla mnie jakis piękny obrazek,..ech dla takich chwil warto życ:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do końca życia Kochana, musisz iść na terapię ! Sama sobie nie poradzisz......Jestes tak cholernie od niego uzależniona, że brak mi słów........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×