Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SARA2009

JEDNO MARZENIE...

Polecane posty

Dziewczyny ja wczoraj byłam na badanich,prolaktyna w normie,estradiol,HFs,ale progesteroon mam wysoki,czyli jestem juz po owulce,a dopiero wczoraj był 7dc :(to kiedy ja ja mam w okres ?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tym przecinkiem to mój mąż wymyślił, bo zawsze jak dostawałam wyniki badań to zaokrąglali do jednej liczby po porzecinku, 0,1 ; 1,4 ; 14,8 a tu nagle 8,88 wiec niby dwie liczby po porzecinku ? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sportsmenko wierzę, że będzie dobrze! Saro słodkie powiadasz ;) ponoć to na dziewczynkę, ale moja mama ze mną w ciązy kwaśne jadła i ja też kwaśne i mam mieć córcię :) a tych zastrzyków nie robisz sobie sama? mam sporo koleżanek, które robiły je sobie same! Pozdrawiam babeczki 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sportsmenka,to może rzeczywiście błąd?? A możesz jutro powtórzyć betę? będziesz już miała pewność, bo jeśli wszystko jest ok to niepotrzebnie się stresujesz a jeśli nie daj Boże coś się złego dzieje to trzeba odstawic luteinę żeby sie niepotrzebnie nie faszerować.Dziś już staraj się jak najmniej o tym myśleć, najlepiej położ się spać, a jutro zrób bete. Trzymaj się i bądź dzielna, przytulam Cię ciepło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale z drugiej strony jak by to był 88,8 to by na zwykłym teście ciazowym, jeszcze tym super czułym, na pewno pokazała sie wyraźna krecha, a nie takie byle co cień i to dopiero po kilku minutach... walcze ze sobą... chcę wierzyć, ale w głębi jestem już załamana... a mój mąż twierdzi że nie mam się czym załamywać i tego nie można nawet traktować jak strate, bo to jeszcze było za wcześnie... widze tylko jeden pozytyw z tego wszystkiego: że wiem że plemniczki mojego meża dotarły do jajeczka, i zapłodnione jajeczko po jajowodach zeszło do macicy, więc niby wszystko jak należy... tylko nie wiem czemu zarodek się nie chce zagnieździć... a ja tak już czule do niego mówiłam i głaskałam po brzuszku, mówiłam że go kocham i modliłam sie by zdrowo rósł i się rozwijał... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kalpek-ja Ci nie pomogę w odczytywaniu tych wyników bo nie za bardzo się na tym znam, ale czasem tak jest ze w danym cyklu owulacja jest duzo wczesniej lub później i weź tu człowieku bądź mądry.. A druga część ksiązki "Powroty nad rozlewiskiem" dostałam pare dni temu od męża i własnie zamierzam zacząc czytac:) Sara- ta senność i pryszcze to objawy typowo ciązowe wiec nie trzeba się przejmować chwilowym zanikiem urody tylko się cieszyc:) Pa kochana!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze nie umiem zasnac ...Wybilam sie ze snu...Na dodatek nie ma dzis meza,bedzie dopiero w piatek wieczorem.Walczy jeszce o posade moje kochanie... Troszke nas tu jest... Kalpek ja tez Ci nie pomoge,mysle ze warto pomonitorowac pare cykli i omowic z ginem. Egz chyba siegne po ta kniżke jak ja tak zachwalasz. Sportsmenka troche mnie przestraszylas...Teraz sama boje sie tego co mnie jutro moze spotkac...Mocno Cie przytulam i jeszcze wierze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaaaa Gawit ja zastrzyki teraz robie sobie sama ale te stymulujace podawala mi pielegniarka bo ja sie balam.Juz prawie miesiac ten moj brzuchacz jest maltretowany.W sobote mam dzwonic do gina i zadecyduje czy jeszcze mam brac zastrzyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Sportsmenka, ale @ jeszcze nie dostałas przecież, na kiedy masz termin @? Czy kojarzysz może jakie masz endometrium, bo od tego dużo zależy. Moze wartośc endo jest niewystarczająca. Z drugiej strony, gdzies czytałam ze przy duzej liczbie jajeczek, to jest tak ze im jest ich wiecej tym są one nieco gorsze jakościowo, często dochodzi do powstawania pustych jaj płodowych. Spróubuj inseminacji na cyklu naturalnym. Jesli poprzedni cykl był stymulowany to nastepny zazwyczaj jest jeszcze pod działaniem hormonów stymulujacych. Mam znajomą która na cyklu naturalnym miała insemke i zaszła w ciąże. Sara, powiedz mi prosze, jak to jest podczas stymulacji do in vitro, jak organizm reaguje na takie dawki hormonow, chodzi mi głównie o samopoczucie, o to ile moge przytyć, czy moge sie źle czuc i.t.d i jak czesto chodzi sie na wizyty na podgląd? Po urlopie wracam do pracy i chciałabym jakos funkcjonowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dzisiaj powinnam była dostać @, ale jeszcze cały czas biorę luteinę, jutro wezmę ostatnie dawki i zrobie test, jakbędzie słaby już w dzięń po spodziewanej @, albo wogóle nie bedzie to wtedy się poddam... zresztą to będzie ostatnia dawka tabletek w sumie wybrałam trzy opkaowania... 90 tabletek... sara u Ciebie od poczatku jest piękna beta i jutro masz powtórzyć z tego co pamiętam, więc się dowiesz czy przyrosła, ale ja wierzę że tak, skoro była taka wysoka już tak wczesnie to musi być dobrze, a po za tym skoro mi się nie udało to chociaż Tobie musi się udać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dosia mialam wlasnie o tym jutro Ci napisac bo juz tyle razy pytalas.Dobrze ze sie przypominasz.Powiem Ci ze u mnie to kazda stymulacja byla inna.Najlepsza ta ostatnia,prawie wcale jej nie czulam.Troche mnie nosilo po tej domiesniowej dipherelinie ale to i tak pikus w porownaniu z tymi poprzednimi.Przy pierwszej stymulacji bylo fatalnie,juz po 3 dniach poczulam hormony.Pamietam ze bylismy wtedy nad morzem,mielismy zjezdzic na rowerach caly Hel a ja nie moglam ujechac pare km.Ciagnely mnie jajniki i myslalam ze cos mi sie tam za chwile zerwie.Z czasem bylo coraz gorzej,bole brzucha,w nocy bardziej dokuczaly,budzilam sie i nie moglam zasnac.Nie moglam tez rano wstac z lozka.Punkcja byla wybawieniem ale tylko ta pierwsza,kolejne juz duzo gorsze.Podobnie bylo z dwoma kolejnymi w Łodzi,chociaz brzuch tak nie bolal jak przy tej pierwszej.Do tego dochodzilo rozdraznienie,moj maz mowi ,,wredota\'\'.Nie mialam wymiotow czy boli glowy jak niektore ale ten brzuch potrafi dokuczyc.Wiesz Dosia kazda kobieta przechodzi to inaczej.Ja mam nadzieje ze u Ciebie bedzie ok,duzo tez zalezy od hormonow jakie Ci przepisza.Co do wizyt to tez bywa roznie,zawsze decyduje o tym lekarz.Zdarza sie ze sa co dwa ,trzy,cztery dni.To zalezy jaka bedzie odpowiedz jajnikow i jak bedzie rosl estradiol.Trzeba to kontrolowac.Do Łodzi jezdzilismy tak srednio co 2-3 dni,w Bialymstoku jak wiesz zostalam na 5 dni i potem jeszcze 2 na transfer.Ale my mielismy daleko,Ty chyba nie bedziesz musiala tyle podrozowac.To wszystko zamyka sie w 2 tygodniach.A z tym tyciem to sama nie wiem.W sumie to w ciagu tych lat staran przytylam max 12kg (jeszcze wszystkich nie zrzucilam)ale to chyba nie przez te hormony tylko przez to ze sie sama zaniedbalam.Wiesz ja bym urlop brala zaraz po transferze zeby zadbac o dzieciaczki bo ta stymulacje spoko przezyjesz pracujac.Przynajmniej mnie sie tak wydaje ale dobrze by bylo zeby jeszcze Voltare i Inka sie wypowiedzialy. Znow mnie sennosc ogarnia... Jak o czyms zapomnialam to terpnij mnie jeszcze jutro...Dobranoc... Sportsmenka caly czas tule Cie bidulko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Megi82
:-( Po raz siódmy nic z tego. Dól jak cholera. Sara2009: Ile czasu trwało Twoje przygotowanie do in vitro? Jakie badania musiałaś zrobić? Napisz mi proszę coś na ten temat. W poniedziałek mam konsultacje w sprawie in vitro i wtedy z pewnością wszyskiego się dowiem. Chciałabym jednak wiedzieć na jaki czas muszę się jeszcze uzbroić w cierpliwość. Najchętniej chciałabym, aby zrobili mi to już w tym cyklu. Niewiem tylko czy jest to realne. Sportsmenka: Trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny:) Dosia - to jak organizm Twój zareaguje na stymulację, to indywidualna sprawa - zależy pewnie i od niego i od rodzaju i dawek hormonów do stymulacji. Sprawdź jeszcze raz swojego lekarza (na portalach \"znany lekarz\", \"ranking lekarzy\", nasz bocian), jak wypowiadają się o nim inne osoby, czy jest dobry w tym co robi... Od tego jakie leki Ci dobierze i w jakich dawkach zależy Twoje zdrowie i efekt końcowy zabiegu. Co do przebiegu stymulacji - ja nie odczuwałam jej absolutnie - łykałam tabletki jak pastylki, a zastrzyki (no fakt - ja miałam akurat takie co bolały jak jasna cholera!) rano, a potem o nich zapominałam. Nie odczuwałam żadnych zmian w samopoczuciu, ani żadnych przykrych dolegliwości fizycznych. Tylko u mnie skutkiem ubocznym był przyrost wagi niestety. Nie napiszę ile, bo aż wstyd:P ale jak dla mnie sporo. Większość z nich samoistnie gdzieś zginęło po ciąży, ale i tak wcześniej czułam się lekko \"napompowana\". Co do monitoringu w czasie stymulacji - ja musiałam jeździć na wizyty najpierw co 3 dzień, potem jak już pęcherzyki były większe to co 2 dzień. Po transferze na drugi dzień poszłam normalnie do pracy i pracowałam przez pierwszych 5 miesięcy, no ale ja mam lekką pracę i całą ciążę znosiłam na szczęście dobrze:) Jak masz jeszcze jakieś pytania to pytaj:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Mam pytanie co do diphereliny, Sara piszesz ze podawałas ja do mięsniowo, tzn sama robiłas sobie zastrzyki domięsniowe? Ja na poczatku sierpnia wyjezdzam na wczasy i czy bede umiała je sama sobie robic. Szczerze to boje sie tej całej stymulacji. Zastanawia mnie jak to jest w dniu transferu, czy nalezy sie wolny dzien od pracy czy tego samego dnia moge normalnie pracowac-nie pracuje fiycznie. Mam urlop od 3 do 22 sierpnia i dzien transferu bede juz po urlopie. Wiem ze napewno w dzien punkcji musze miec wolne bo inaczej sie nie da. nie chciałabym miec przestymulowanych jajników. Mój maz bardzo sie martwi, chodzi jakiś przygaszony i chyba tez sie boi o mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dosia - ja nie miałam diphereliny, miałam za to do stymulacji merional - też domięśniowy i do rozrabiania. Poradziliśmy sobie z mężem sami - tazn. on bawił się w pilęgniarę i podawał mi te zastrzyki. Z tym, że ja wolałam zamiast w brzuch to w pośladek - jakoś tak miałam wewnętrzne przekonanie, że tyłek to nie szklanka - nie rozbije się, a i uszkodzić go niby trudniej:P I tak decapeptyl brałam w brzuch, bo miał krótsze igły, a merional w pośladek) Jak będziesz chciała, to Ci udzielę szczegółowej instrukcji jak to się rozrabia i robi i jakie igły i strzykawki - i poradzicie sobie tak jak my. Przynajmniej nie będziesz latała codziennie po przychodniach i się tłumaczyła pielęgniarkom po co to i na co. Jak będziecie bliżej terminu, a będziesz chciała sama spróbować to daj znać - prześlę Ci \"instrukcję\";) Po punkcji masz rację - lepiej trochę poleżeć, więc wolne się przyda. A po transferze? Hmmm ja czułam się normalnie, chociaż bałam się jak diabli, żeby mi dzieciaczki nie powypływały:P Ja akurat miałam w niedzielę, więc siłą rzeczy miałam wolne w pracy, ale w poniedziałek poszłam już normalnie do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale w domu obijałam się maksymalnie - żadnego sprzątania, odkurzania, mycia okien, gorących kąpieli - w ogóle chuchanie i dmuchanie - przynajmniej do bety, potem też, ale czułam się już troszeczkę pewniej;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powtórzyłam test i dzisiaj nawet cienia kreseczki nie widać :( a do tego mój mąż dzisiaj wyjeżdza i wraca dopeiro w niedziele... nie wiem jak to wszystko zniosę, na razie nawet nie chce mi się jeść, ale taka depresja to chyba naturalna kolej rzeczy i wczesniej czy później się z tego wydźwigne... teraz musze czekać na @, wtedy dopeiro pewnie szczyt załamania odczuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA TRZYMAM
Seportsmenka jedyne co moge to mocno cie przytulic zebys miala sie na kim wyplakac. nie trzymaj tego w sobie nawet jesli te wyrzucane mysli maja byc nie poukladane .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA TRZYMAM
Pewnie sobie myslisz ze latwo jest mi powiedziec ale to najlepszy sposob zebys nie pograzyla sie w rozpaczy bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Megi82 to juz pewne?A co robilas bete czy sikanca? Przykro mi:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(Tak po cichutku sobie myslalam ze moze jednak sie udalo.Ja tez nie czulam sie w ciazy a jednak beta wyszla pozytywna...Wspolczuje Ci ,7 raz,az mnie serce zabolalo...Przytulam mocno...Musisz byc silna bo trzeba walczyc dalej,ale nie teraz.Megi Ty troche odpocznij ,jestes zmeczona i to nie tylko fizycznie ale tez psychicznie.A to nie jest dobre!!!Kobieto Ty musisz teraz odpoczac zeby kolejny raz nie skonczyl sie jak te poprzednie.Daj tez odpoczac jajnikom,one zapierdzielaja ostatnio bez przerwy.Kobieto wykonczysz sie...Za duzo tego wszystkiego...Prosze zastanow sie nad tym co napisalam.Ty musisz byc strasznie zmeczona tylko te nerwy i napiecie tak jeszcze w pionie trzymaja.Odpusc choc jeden cykl.Ja mysle ze beda lepsze rezultaty jak odpoczniesz.Czas szybko leci,ja czekalam na nastepna probe pol roku,z dusza na ramieniu bo nie wiedzialam czy u meza jeszcze cos znajda.Prosze odpocznij. Co do czasu trwania stymulacji to roznie bywa,zalezy jaki protokol Ci dadza.Ja teraz bylam na dlugim i jak to wszystko obliczylam to trwalo to 2 miesiace.W poprzedniej klinice p.dlugi mialam ok.40 dni ale byly tez takie co trwaly 2 tygodnie.Ale te krotkie Ci odradzam,mam nadzieje ze lekarz da Ci dlugi z wyciszaniem jajnikow.Tobie sie to przyda.A tak w ogole to mam nadzieje ze wygoni Cie na odpoczynek. Teraz badania,z pewnoscia genetyczne.Musza wiedziec czy nie wystepuja jakies mutacje a poza tym HIV,HCV,Hbs-Ag,WR,Toksoplazmoza,rozyczka,cytomegalia,morfologia,gr.krwi,elektrolity,APTT,cytologia,USG-koniecznie trzeba sprawdzic czy nie ma torbieli na jajnikach,hormony tarczycy,no i nasze babskie hormonki(LH,FSH,PRL,E2,PG S,T) Wypisalam Ci wszystkie jakie znalazlam u siebie w teczce.Jak jeszcze chcesz cos wiedziec to pytaj. Dosia nie taki diabel straszny jak go maluja.Ale Voltare dobrze Ci napisala ze lepiej sprawdzic gina ktory poprowadzi stymulacje.Co do tej diphereliny to ja teraz w tej stymulacji mialam tylko jedna domiesniowo! w 19dc i po niej przez 3 tygodnie nic nie bralam.Sama w zyciu bym sobie nie podala zastrzyka domiesniowo,pojechalam do szpitala i tam mi podali.Wczesniej mialam tabsy anty,tez 3 tygodnie.Po tych 3 tyg.od diphereliny pojechalam do gina i mialam dalej brac diphereline,tym razem juz podskornie codziennie+gonal ale stwierdzil ze mam specyficzne jajniki i przepisal mi menopur na tydzien podskornie.Podawala mi go pielegniarka bo on byl do mieszania i balam sie ze cos spieprze.A teraz mam te zastrzyki przeciwzakrzepowe w ampulkostrzykawkach,z takimi malusimi iglami i robie sobie sama.Ja mysle ze Ty bedziesz miala podskornie i dasz sobie rade a jak nie to mezus Ci pomoze.Spokojnie,czlowiek najbardziej boi sie rzeczy ktorych nie zna.Co do tego transferu to ja bym na Twoim miejscu wziela wolne.Po co sie potem stresowac.Nie wiem jak u Ciebie w klinice to wszystko wyglada.Ja teraz po tym podaniu lezalam 10min na samolocie,nie pozwolili mi zejsc i isc do lozka bo to podobno najwazniejsze minuty.Zalozyli mi noge na noge zebym taka rozkraczona nie lezala,przykryli jakims materialem i zawolali meza.I tak sobie razem bylismy jak maluchy sie wczepialy.Nogi mi dretwialy ale dzielnie wytrzymalam.Potem jeszcze godzine lezalam w lozku.A w poprzedniej klinice,podali zarodki,kazali zejsc z ,,samolotu\'\',przewiezli mnie do izolatki tam 10 min i spadaj bo zajmujesz miejsce a nastepna juz czeka.A potem wsiadalismy w samochod i 3-4 godz telepalam sie do domu.Podobno nie wolno podrozowac.Mam nadzieje ze Ty bedziesz miala dobre warunki u siebie. Sportsmenka tak mi przykro:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(Nie wiem co powiedziec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA TRZYMAM
Saro pytalas co u mnie. Otoz zostalismy pokierowani do androloga ,WIEC JEDNA WIELKA NIEWIADOMA .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja trzymam a Ty juz dostalas @??? Czyli nic nie wiecie ... A kiedy macie wizyte u androloga?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA TRZYMAM
Tak ,w nocy po wizycie u ginek.zadnych wiekszych roznic procz bolu nie zaobserwowalam. Do andr nie wiem na kiedy bo juz wydalam na badania i lekarza wszystkie luzne pieniadze z tego miesiaca a jeszcze czeka mnie u gin jedna wizyta po skonczonym krwawieniu zeby sprawdzic czy wszystko ok. Niestety gin powiedzial ze to moze byc dluga droga .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sportsmenka Megi :( nie wiem co powiedzie brak mi słow - jakie to życie jest czasem do dupy....Człowiek tyle czasu czeka....ach....😭 Megi ja musiałam zrobic takie badania określenie gr krwi hormony (FSH- s dc, LH-1-3 dc, testosteron - 1-3 dc, E2 - 11-12 dc, PRL - 11-12 dc, prog - 20-22 dc.,THS, FT3, FT4 niezależnie od dc cytologia badanie w kierunku chlamydii stopień czystości pochwy posiew z kanału szyjki badanie nasienia og ólne posiew chlamydia badanie infekcyjne - ja i mąż hiv, HBs, VDRL, HCV, anty HBc total morfologia APTT PT transaminazy ASPAT + ALAT glukoza mocz USG piersi EKG przeciwciała w kierunku różyczki ------------||---------------toxoplazmozy IgG IgM CMVIgG CMVIgM przeciwciła antykardiolipinowe IgG i IgM troche tego było !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sportsmenka- bardzo mi przykro...:( Kurcze, jestem załamana że spotkało to tak wiele osób na tym topkiu:( Najpierw Inka, potem ja,a teraz Ty..Tylko wiecie dziewczyny, te tzw.ciąze biochemiczne zdarzają się bardzo często, większość kobiet przynajmniej raz je miała tylko nawet o tym nie wiedzą.A my niestety badamy sobie betę bardzo wcześnie, jeszcze przed terminem @, bo naturalne jest że skoro tyle czekamy na dziecko to chcemy jak najszybciej wiedzieć czy się udało zaciążyć i po prostu my wiemy że to ciąża a arczej w zasadzie reakcja biochemiczna a inna kobiety by pomyślała że po prostu jej się @ przesuneła o 2,3 dni...I wiecie co ja już postanawiam nie robić tak wcześnie bety,właśnie żeby się nie nastawiać i nie przeżywać kolejnych rozczarowań:( Sportsmenka-wiem jak bardzo Ci ciężko, przechodziłam przez to,ale uwierz mi czas leczy rany, za jakiś czas rozpoczniesz znowu starania,ale teraz daj sobie sporo czasu by dojść do siebie i żeby organizm ochonął,byłas teraz przecież mocno ztymulowana. Dosia ma racje,nastepną IUI spróbowałabym na Twoim miejcu na cyklu naturalnym, bo mi się wydaje że za bardzo Cie stymulują.Jesteś bardzo podatna na clo i gonatropiny i może tych jajeczek było rzeczywiście za dużo bo wtedy jakościoowo są słabsze.Ale ja się nie znam,teraz musisz ochłonąć i być dzielna.Jakoś musimy sobie radzić z tym wszystkim,nie jest łatwo,ale na końcu tej drogi czeka dzieciaczek i dla niego zniesiemy wszystko,musimy..Ściskam Cię cieplutko.... Megi-jejku,tak bardzo mi przykro:( Tak liczyłam że Ci się udało:( Ale kochana od razu niestety muszę Cię napisać: NIE MOŻESZ OD RAZU PO 7 INSEMINACJACH PODCHODZIĆ DO IN VITRO!!! Przecież organizm musi kiedyś odpocząc! I tak się dziwie że pozwolił Ci lekarz próbować tyle razy pod rząd, mam duże wątpliwości co do kompetencji Twojego lekarza. Mój lekarz mówil że można robić dwie,trzy IUI pod rząd a potem minimum miesiąc przerwy,a w ogóle IUI wykonują w mojej klinice do 5,6 razu bo potem to już niestety nie ma sensu, zostaje in vitro. Ale teraz musisz dać odpocząć swojemu organizmowi i psychice! Przecież to nie wyścig, warto czasem odczekać dłużej żeby w końcu się udało, bo co z tego że podejdziesz teraz do inv skoro jajniki mogą odmówić współpracy i stracisz i kase i czas.Lepiej odczekać dłużej i przygotować się porządnie,wtedy na pewno się uda. Wiem że bardzo chciałabyś jak najszybciej być w ciązy,ja też,ale ja miałam \"tylko\" 4 IUI i już wiem że przed in vitro czeka mnie dłuższa przerwa. Proszę Cię bądź rozsądna, musisz troche przystopować bo się wykończysz psych i fiz.Proszę Cię obiecaj mi że pozwolisz sobie wypocząc,chociaż miesiać,dwa. Zobaczysz jak to Ci jest potzrebne, w końcu odsapniesz od biegania po lekarzach,rozkładania nóg na USG,brania leków. Zobaczysz że nie wszystko musi się kręcić wokół jednego temtu, wyjedź gdzieś, znajdź czas na hobby,przyjaciół, nastaw się pozytywnie na inne aspekty życia. Będę mocno trzymać kciuki żeby Ci się udało, przepraszam że Cię tak strofuję ale boję się o Ciebie...buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sara- czekam na Twoją bete chociaż WIEM że będzie wysoka:):) Moluś-te wszystkie badania robiłaś przed in vitro?Kurcze,sporo tego. A już wiadomo kiedy będziecie podchodzić? Bo z tego co pamiętam jajeczka dla Ciebie już czekają, tylko babki w laboratorium pomyliły coś z wynikami męża. Trzymam kciuki!!! Dosia- a Ty już zaczęłaś stymulacje do in vitro? Czy na razie się wypytujesz żeby wiedzieć jak najwięcej? Przy okazji Twoich pytań to i ja się czegoś dowiem. A stosujesz się do diety Dimy? Pozdrawiam serdecznie! Alicja-co u Ciebie?? Już wiadomo kiedy będziesz miała drugą IUI?? Jakie teraz dostałaś leki do stymulacji? Ściskam Cię cieplutko i trzymam kciuki!! Inka- co u Ciebie??? Juz wiesz mniej więcej kiedy zaczynasz stumulacje? Jaki będziesz miała protokół? Buziaki kochana!! Katarinka, Monita24-co u Was? Katarinka- postaraj się rzucić palenie... Gawit, Nadiewa- módlcie się za nas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JA TRZYMAM- mam nadzieję że jednak Twoja droga ku szczęściu nie będzie zbyt długa..A że kasa idzie na lekarzy to wiem niestety bardzo dobrze. I pomyśleć że w innych krajach leczenie niepłodności jest w pełni opłacane przez państwo, ehhh.. Pozdrawiam serdecznie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Voltare-ja tego tycia też się obawiam, bo już przytyłam 6 kg, zawsze byłam szczupła, ważyłam 54-55kg a w czasie choroby to w ogóle dużo mniej,więc po mnie te 6 kg bardzo widać i już mam "życzliwe" docinki w pracy jak to "ładnie się zaokrągliłam"! Tak jakby one wszystkie szczupłe były! Ale co tam,olewam to, dla dziecka moge przytyć i być gruba,mam to w nosie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja 77
Dziewczyny, no nie wierzę. Co sie dzieje? ja juz byłam pewna, że wszystko będzie dobrze, a tu znowu lipa :( Sportsmenka, Megi - tak bardzo mi przykro :(:(:(:( Nawet nie wiem, co pisać, bo poprostu brakuje mi słów na to wszystko. Sportsmenka - która to była twoja insemka? Megi - Sara ma rację, musisz trochę odpocząć. To całe napięcie, nerwy, stres napewno nie wpłyną na ciebie korzystnie. Poczekaj chociaż jeden cykl, a najlepiej wiecej. Daj odpocząć organizmowi, to ogromny wysiłek takie duże dawki leków, stresu. A stymulacja do in vitro to dużo wieksza bomba niż do IUI. Wiem, że to czekanie jest bardzo trudne, ale wyjdzie ci tylko na dobre. Przytulam cie mocno i ściskam, trzymaj sie 🌼 Saro - jak tam samopoczucie? Pewnie szczęście twoje nie ma granic, ale zasłużyłaś sobie na to jak najbardziej. Pogłaszcz brzusio od cioci :) Egz - a co uciebie? Odpoczywasz sobie, szkoda, że pogoda taka do kitu. Narobiłaś mi chętki na tę książkę, muszę ją sobie skombinować, bo też lubię taką tematykę. Pozdrawiam i ściskam :) Ja jutro jadę do lekarza no i sie okaże, czu IUI zrobią już jutro, czy w sobotę. Mam stresa, ale nie przed zabiegiem, tylko przed jego finałem, ufff trzymajcie kciuki. Pozdrawiam resztę dziewczyn i życzę miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×