Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

PaniMisiowa170

POMOCY CHCE MIEĆ DZIECKO CZ.II

Polecane posty

a może mi się uda złapać od lilki:):):):):):) jeszcze dziś dzien starań:):):) i zobaczymy 20 grudnia co będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jestem, wreszcie! Udało mi się uśpić płaczka! Madzik- jak Adaś był w wieku Twojej Zuzi, to budził się nocą z 5 razy! Masz anioła, nie dziecko!!! Tyle, że przy cycku dziecko szybciej jest głodne. A mój syn, to po prostu mega terrorysta, znów ciągle płacze, ciągle chce być przy mnie, ciężko mi cokolwiek zrobić. Duże znaczenie ma fakt, że jesteśmy we dwójkę ,cały dzień sami. Kiedy wychodzimy do znajomych, to nie to dziecko!!! Naprawdę cały dzień mordęgi z nim mam, daj w kość, oj daje.... No, ale cóż.... A dziś myślałam, że pęknę ze śmiechu- mianowicie- Adaś otworzył paszczę, a tu 2 przebite górne dwójki!!! Będzie z niego prawdziwy wampir!!!!!!! Może to tłumaczy to jego darcie, no bo o ślinieniu się nie wspominam... Ale to jeszcze nic- jednak na dole ta jedna z jedynek wyszła zrośnięta z dwójką!!! Czyli mamy jakby 5 zębów... Tyle rzeczy miałam napisać i wszystko mi umknęło.... Obiad ugotowałam, więc teraz przy kompie posiedzę. U nas też paskudnie, ale my zawsze wychodzimy, ja kaptur na głowę i zasuwamy na minimum pół godziny. Przynajmniej wtedy cisza :-) No skleroza totalna, nie wiem, co miałam pisać:-( A ciekawe jak się miewa Gab i mały- odezwij się kochana ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny lilus gratuluje kawał chłopaka ale super u mnie choroba mała ma tem. i kaszel ........... pozdrawiam pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem nadal żyje .U nas nic nowego dom szpital i tak w kółko do tego doszła jedynie jeszcze walka z Panią ordynator ( starą panną). Pchełka ( z racji ciągle niskiej wagi i tego że nie rośnie -ma już 4 miesiące a waży 4kg i ma 55 cm jak urodził się miał 53 ) czeka na miejsce w zakładzie Opiekuńczo Leczniczym. Ja byłam u lekarza i mam zdiagnozowaną depresje i dostałam leki na spanie bo śpię po 3 godziny na dobę) Mam taki ucisk na klatkę piersiową że lepiej nie mówić. Ale koniec użalania się nad sobą :) Ważne jest to że mam kochanego męża który mi pomaga jak może:) Popłakałam się dzisiaj jak pomyślałam jakie szczęście spotkało naszą koleżankę że tyli już swojego synka do piersi. Gratuluje jej z całego serca. Ja też chce zajść w ciąże jeszcze raz i mam nadzieję że niedługo to nastąpi bo tylko ta myśl pozwala mi nie zwariować. Czytam Was na bieżąco ale mało piszę bo nie chce Was zasmucać. Gorąco Was wszystkie pozdrawiam !!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
monia wezme chyba przyklad z ciebie o od jutra tez z mala na spacerek 15 min wyruszam :):)bo ostatnio to calkiem sie rozleniwilam :P:p 😘 gab kochana trzymaj sie bede sie modlic o twojego aniolka i oby brzunio szybko ci wyrosl :) 😘 ja jestem teraz u mamy tu chociaz moge troche odpoczac bo mala przechodzi z rak do rak a ja mam czas dla siebie :):0 ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Kobietki Kochane juz z Adasiem po drugiej stronie mojego brzuchola :) Dziękuje Wam serdecznie za kciuki i gratulacje- znaczą one dla mnie bardzo duzo! ;) Porod byl wyczerpujacy i dlugi ale juz teraz wiem, ze było warto! Wszystko trwalo 26 godzin...pierwsze skurcze wziely mnie o 12 w nocy z 7 na 8. Postaralam sie jednak wytrwac jak najdluzej w domu. Dopiero o 17 pojechalismy do szpitala, gdzie okazalo sie ze akcja ładnie sie rozwija gdyz jest juz 3-4 cm rozwarcia.Przyjeli nas na porodowke, dostalismy apartamencik do rodzenia ( dwa pokoje z fotelem do rodzenia dla rodzacej i partnera, basenem i innymi wygodami). Do 21 staralam sie byc bardzo mobilna- chodzilam, ruszalam sie, sluchalismy muzyki i pokonywalismy kolejne skurcze... o 21.30 dostalam boli partch i okazalo sie, ze jest juz 9 cm rozwarcia. Postanowilam wejsc do wody... ulga niesamowita!! Woda dziala rozluzniajaco, relaksujaco,czulam sie bezpiecznie..wsluchiwalam sie w muzyke Enya,Evy Cassidy, slowa meza, poloznej...swiatla byly przygaszone, a pachnidelka pachnialy...Kolejne godziny mijaly- staralam sie powstrzymywac parcie gdyz rozwarcie bylo ciagle na 9 cm, nie odeszly tez wody..tutaj nie maja zwyczaju przebijania pecherza płodowego ( zeby nie stresowac dziecka) wiec trzeba bylo czekac... nie byl to lekki czas... w sumie Adas urodzil sie po 4 i pol godzinach wyczerpujacych boli partych o godzinie 1.56 ( 9.12.2009)... po wyciagnieciu z wody, pierwszy oddech zlapal na moich piersiach, nie plakal... spojrzal na nas swymi oczkami i sciskal Meza mala piastka za palec... plakalismy jak boberki a on patrzyl na nas taki spokojny i zaciekawiony- mielismy kilka minut tylko dla siebie...Michu przeciał pepowine i utulił Fasolka w reczniku... przyszla pora na rodzenie lozyska...poczulam, ze jednak cos jest nie tak, zaczelo krecic mi sie w glowie ... tracilam coraz wiecej krwi. Wycigneli mnie z wody, dostalam zastrzyki przeciwkrowotoczne i przyspieszajace skurcze zeby urodzic łozysko... stracilam sporo krwi( jak sie potem dowiedzialam mimnimum 500 ml)... widzialam Meza z tulacym sie Fasolkiem i przez chwile balam sie, ze ich strace...ze to nasze szczescie było nam dane tylko na chwile...trudno mi ciagle o tym myslec... Przewieziono mnie na inna sale aby opanowac sytuacje...opieka cały czas byla pelna zyczliwosci, ciepla i profesjonalizmu...Kiedy dochodzilam do siebie, pozwolono chlopakom byc juz ze mna...Maly szukal mojej piersi...a Maz sciskal nas i calowal: Moje Kochane Chlopaki! Jak wiecie Adas urodzil sie z waga 4.1 kg, dostal 10 punktow w skali Apgar- jest zdrowiutkim, spokojnym bobaskiem a ja powoli dochodze do siebie... nie moge jednak ciagle chodzic i za duzo siedziec..dostaje leki... Adas jest glodomorkiem a mi pojawilo sie mleczko ( ciagle nie ma go wiele, ale pracujemy nad wieksza produkcja- karmie tylko piersia ;). Wczoraj wyszlismy do domku bo tu czujemu sie bepieczniej, przychodzi juz jednak do nas polozna i sprawdza czy wszystko jest ok... i wierzymy, ze tak bedzie... z kazda kolejna godzina czuje ze sily wracaja... Kochane!Kazdemu, jesli bedzie to mozliwe bede polecac porod w wodzie, nie bylo lekko ale na pewno bylo warto- i to woda wlasnie pomogla mi wypchnac na swiat, bez zadnych wspomagaczy ( oprocz pomocy meza oczywiscie ;)) i znieczulen, przeszlo 4- kilogramowe dziecko bez naciec, bez najmniejszego szwu! Gdyby nie ten krwotok, wywolany prawdopodobnie przyrosnieciem lozyska do sciany macicy, dzis bylibysmy juz na spacerku... ale cierpliwosci... jeszcze kilka dni i bedziemy mogli to zrobic- juz nie moge sie doczeka tego wszystkiego co na nas czeka ;) Jeszcze raz wielkie dzieki- przede wszystkim za to, ze jestescie... Podczas porodu myslalam o naszych staraczkach... modlilam sie aby juz niedlugo mogly poczuc malenkie stopki pod swoimi serduszkami...a potem te błekitne spojrzenia swoich Skarbow.. i wierze, teraz mocno wierze, ze kazdej z nas musi sie udac... marzenia sie spelnilaja!!Prosze, uwierzcie i Wy!! PS jak tylko znowu znajde troszke sil, to wrzuce gdzies fotki... teraz wybaczcie... trzeba odpoczac... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam, ze wypowiedz u gory troche bez ladu i skladu... kiedy pisalam Wam o dobroczynnym dzialaniu wody podczas porodu, to mialam na mysli, ze dzieki niej wytrzymalam bez zadnych znieczulen ani wspomagaczy i urodzilam przeszlo 4 kilogramowego fasolka bez naciec ani szwow...woda dziala wspaniale na rozciaganie miesni i tkanek. Jest tam pewnie wiecej bykow- wybaczcie! Pozdrowionka dla Wszystkich i Kazdej z Osobna! 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny z ranca moja kruszynka spi wiec cos skrobne :):) liliowa ty juz w dpmku :) wspaniale ciesze sie ze bardzo nie narzekasz na porod a z adasia to kawal chlopa :):)terz czekaja cie same przyjemne chwile :):0 ja jeszcze tesknie troche za brzuniem jak zuzia jeszcze w nim kopala :P wrzucaj fotki jak najszybciej bo juz nie moge sie doczekac tego uroczego widoczku :):) dobrze zrozumialam adas juz niebo zobaczyl na spacerku :):) 😘 dla was pani misiowa co tam u ciebie jak patrysia :):)😘 a gdzie reszta kobitek 😘 meldujcie sie :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kobitki lilus kochana aż mi łezki popłynęły,dzielna z Ciebie kobitka ucałuj Adasia👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też jestem zaryczana!!! Boże jakie to cudowne uczucie!!! trzymaj się dzielnie lilku!!! a ty monitka już się gotuj na lilowy brzuszek :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musze przyznać że niesamowicie to przygotowali wszytko:):):) i muzyczka i kadzidełka,mężuś dodający otuchy pozazdrościć takiego porodu Adaś powinien być dumny ze swoich rodziców:):):) buziaczki dla całej waszej trójcy👄👄👄 kalpek ja tez sie w pracy przed kompem poryczałam jak to przeczytałam😭 teraz liluś na brzuchol czekamy:) ciekawa jestem co będzie u mnie za te pare dni jestem bez leków,pełny luzik :) czekam do 20! moze teraz ten czas szybko zleci razem z całym przygotowaniem do świąt ojjjj co to byłby za prezent na święta............ pomarzyć se zawsze można:) ciekawe jak tam olawd na nowym mieszkanku:) gab strasznie przykro,ale dobrze ze myślisz o drugim dziecku:) gramko madzik jak wasze królewny monia co tam dziś z terrorystą?? a różyczka słodziutka też bym chciała taką różyczkę:):):) patinko koniec już chorób?? i dla wszystkich buziaczki👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lilowa duze buziaki dla ciebie i dla Adasia no i oczywiscie dla tatusia :) ja wlasnie wyjelam balony, ktore kupilam na urodziny jutrzejsze chcialam sprawidzic jak duze beda po napompowaniu i balon z napisem drugie urodziny udalo mi sie napompowac bez problemu a druga paczka nie szla mi wcale, okazalo sie, ze pompuje sie tylko pompką :P dobrze, że to dzisiaj przeczytalam a nie jutro przed samą imprezą musze kupic serpentyny jeszcze i czapeczki dla dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lilka- wielkie gratulacje!! i ukłony w stronę Waszej trójki!!spisaliście isę na medal wszyscy!! jestem z Was dumna;) tez mi się łezka zakręciła w oku jak czytałam opis porodu!! super... ale jakoś nie mogę sobie wyobrazić w Polskim szpitalu- super sali, wanny, świeczek, muzyczki, kadzidełek... i położnej która nie czyha z nożyczkamy żeby naciąć to i owo;) Lilka, a jak już dojdziesz do siebie to opisz proszę swoje przezycia na jakimś forum dotyczącym porodów;) bo zwykle tam można przeczytać same makabryczne opisy!! Twoja historia na pewno doda otuchy niejednej "brzuchatce". całuje Was gorąco;) i poluję na Twój brzuszek razem z monitą i innymi starczkami;) @ ma być w przyszłym tygodniu, miałam monitoring, pęcherzyk był, pęknał, staranka też były...ale jakoś się nie napalam... bo w tym cyklu miałam cały czas jakieś dziwne bóle podbrzusza i teraz też je czuję... mimo że do @ jeszcze pare dni.. do tego standardowo tydzień przed @ mam juz plamienia...więc raczej nici z tego cyklu. 21.12 idę do nowego ginka, a w przyszły pt mój M idzie zbadać swoje nasionka... oby z nimi było wszystko ok;) pozdrawiam wszystkie gorąco;) i biorę się za jakieś porządki świąteczne. buziaki.papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LILKA GRATULACJE 🌻 🌻 ❤️ ❤️ mialaś cudowny poród! Niestety w Polsce raczej nie może żadna z nsa na taki liczyć. Dziewczynki która łapie brzuszek!!!!!!!!!!!!!!!! Madzik głosik oddany!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Liluś- Adaś cudny!!! Relacja z porodu też:-) No dziewczyny- kadzidełka, muzyka... u nas też może być! Tylko trzeba dać z 5 tysięcy w łapę he he he - to taki czarny humor... Ewelka to dobrze napisała- położna stoi z nożyczkami i przekonuje Cię, że nacięcie musi być.... Ech... Mam dziś fatalny nastrój, Róża od nocy wymiotuje, właściwie samą żółcią. Do tego pada ten cholerny śnieg!!!!!!!!! Nienawidzę zimy!!! Nienawidzę zimna!!!! Nienawidzę tej cholernej samotności!!!! Nienawidzę siebie!!!!!!!! I nie chce mi się żyć!!!!!!!!!! No to wyrzuciłam trochę z siebie, może będzie mi lżej... A może nie.... Miłego weekendu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamila87
Mieliście rację :'(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moniś kochana!!! śnieg przyniesie spokój i cudowną magiczną atmosferę świąt... wszyscy będą dla siebie milsi... i sama uśmiechniesz się do pierwszej gwiazdki :-) biedna różyczka!!! dużo zdrówka dla niej i dla ciebie... jesteś dzielna... ale jesteś też wyjątkowa... jedna na cały świat!!! musisz to tylko sobie uzmysłowić!!! kochane... szczerze powiem, że wprawdzie kadzidełek nie paliłam ale teżnie dałam w łapę... a położna była prawdziwym aniołem... i nie wzięła w łapkę nożyczek... mój poród też wspominam z łezką wzruszenia w oku jako najcudowniejsze w życiu wydarzenie!!! nie każdy nasz polski szpital to rzeźnia... naprawdę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj pustki widzę!!! jak tam dziewczynki??? pewnie pracujecie nad przejęciem lilkowego brzuszka :-) no to powodzonka!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej liluś moje gratulacje super poród dziewczyny nie mam okresu już ponad dwa miesiące właśnie zrobiłam test i wyszły dwie kreski czy to możliwe czy mam jeszcze hormony po porodzie mój się załamał jak mu pokazałam test pomóżcie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Monia trzymaj sie ....nie ty jedna moj sie dzis wyprowadzil :( Jolanta a karmisz jeszcze piersia wybacz ze wczesniej nie doczytalam bo jesli tak to sa szanse ze hormony choc jesli wczesniej mials @ a teraz 2 msce nie masz to wszystko wskazuje na ciaze.Poradzicie sobie to tylko cieszyc sie ze pojawi sie nastepny czlonek rodziny,nie wiem jaka u was sytuacja ale jesli mieszkacie w UK to nie zginiecie nie martw sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wspomne tylko ze ok 4 miesaice po porodzie tez wyszedl mi test pozytywny nawet pokazywalam na forum i byla to burza hormonow po karmieniu piersia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a okresu nie mialam wogole od porodu no moze jakies plamienia pol dniowe jakies dwa miesiace temu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze jolka więc może być różnie... na pewno dacie radę... nie popadaj w depresję... podejdźcie do tego spokojnie!!! czy ty bierzesz jakieś piguły??? bo szczerze... to ja przy cerazette też spokojna do końca nie jestem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze jolka więc może być różnie... na pewno dacie radę... nie popadaj w depresję... podejdźcie do tego spokojnie!!! czy ty bierzesz jakieś piguły??? bo szczerze... to ja przy cerazette też spokojna do końca nie jestem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×