Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mayaa

toksyczny związek - prosze o pomoc poważne osoby

Polecane posty

Moze problem jest tez w tym, to do wypowiedzi Krzyku rozpaczy, ze jesli same jestesmy z toksycznych domow (moze nie kazda z nas, oczywiscie), to jedyna rzeczywistosc, jaka nam sie wpisala, to nieustanna hustawka nastrojow, krzyk, niepewnosc, ciagla dziecieca zebranina o milosc, albo uciekanie przed jej nadmiarem. To wszystko swiadomie, czy nieswiadomie przenosimy na zycie. Jesli w zwiazku jest za malo emocji, to wyraznie czegos brakuje, trzeba ta pustke natychmiast nadrobic. To pisala winnna, o swojej potrzebie poprawiania faceta i robienia z malych rzeczy wielkich problemow. Jak sie trafi na mezczyzne z podobnym osobowosciowym rysem, to mozna sie nakrecac w nieskonczonosc. Obawiam sie, ze w przypadku par, gdzie te problemy tylko eskaluja i trudno zobaczyc siebie z zewnatrz, pomoc moze tylko terapia partnerska (efektem moze byc zarowno porozumienie jak i rozstanie) Bardzo trudno zmieniac w sobie to, co jest na poziomie podswiadomosci. Czesto mowimy, nie wiem, dlaczego tak sie zachowalam, nie wiem, dlaczego wybierzm zawsze takich partnerow, Tu nawet sama wiedza tez nie pomaga,bo do autentycznej zmiany potrzebny jest taki dyskomfort w zyciu, ktory wymusi takie zmiany. Przeczytalam ksiazke Barbary de Angelis - Czy bedzie z nas dobrana para (okladka straszna, doradzam nie zniechecac sie nia) Kupilam na allegro. Autorka swietnie pokazuje mechanizmy doboru partnerow i wchodzenia w toksyczne zwiazki. ps.efectinu brac nie moge, malo po nim nie zeszlam. Chyba, winnna pisalas o tym, ze on na Ciebie tez tak dzialal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aiiiii
Nie pojechalam jednak do Galway,kolezanka z ktora mialam jechac sie rozmyslila,a samej mi sie nie chcialo,...Nowy z ktorym mialam sie dzis spotkac obrazil sie,jak mu napisalam ze nie przyjezdzam...chyba nic z tego nie bedzie,i tak nie mialo byc bo to nie ten,za malo agresywny,zupelnie nie wulgarny,nigdy by mnie nie obrzucil wyzwiskami ani nie uderzyl,nuda!!! tak sarkastycznie,ale brutalnie okreslilam swoj chory umysl,nie wiem jak sie z tego wyzwolic,chce miec zwykly spokojny dom i zycie a wybieram samych sk...synow ,ktorzy doprowadzaja mnie do destrukcji...chyba musze zostac sama,bo to bez sensu.Moj byly znow wyslal do mnie 4 smsy o 3 w nocy,tym razem bez wyzwisk,ale bez wiekszego sensu,pracuje na nocna zmiane wiec pewnie sie nudzil,a jego nowa panienka spala,to bazgral do mnie.wczoraj odebralam drugi telefon z naprawy,wzielam sobie nowy numer,zaraz ide go aktywowac i dzis wylacze telefon na dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edithhh
ktoś musi mieć serio psychikę chorą żeby tak molestować drugą osobę!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jen1
Winnna, sorki, nie pomylilam Ciebie tylko slowo pomylilam :) Chodzilo mi ogolnie o sposob odnoszenia bez szacunku. Idaalia, o Zolofcie slyszalam, ale nikt mi go nigdy nie polecil podczas wizyt. Jest wiele leków, nie wiem jak lekarze je zapisuja? Wg ich mniemania ze mi będzie pasowal? Czy to jest lek antydepresyjny, czy przeciwlękowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jen1
To pewnie dlatego mi go nie proponowano, bo typowej depresji u mnie nie stwierdzano, a jedynie tzw epizody depresyjne. A diagnoza wahala sie od zaburzen depresyjno-lękowych mieszanych przez nerwicę lękową aż po borderline i osobowość zależną. I leki mialy za zadanie glownie stabilizować nastrój, czego zbytno nie odczulam po zadnych. Co terapia to inna diagnoza. Sama nie wiem jaka jestem i lekarze nie umieli jednoznacznie zdiagnozować, nieźle nie? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W tej chwili bierzesz Jen jakieś leki? Pewnie pisałaś wcześniej o tym ale jeszcze wszystkich historii dziewczyn nie pamiętam ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jen ... teraz muszę zniknąć ... będę na pewno ok. 21 ... chętnie porozmawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja dzisiaj po 2 latach wreszcie się przełamałem... nie wiem co z tego wyniknie ale dziś najprawdopodobniej zakończę ten chory związek... umówiłem się z nią miedzy 6 a 7 ma przyjechać... nie mam pojęcia co powiedzieć i co myśleć... może jakaś rada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winnnnna
strasznei mi po tym wczorajszym spotkaniu.. strasznie.... Myśle,ze o szansie moge zapomniec.... rany.....a tak bym chciała, nawet jesli miałoby sie nie powiesc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winnnnna
a jakiej chcesz rady? Jak to zrobic>? Sam wiesz najlepiej... Mało też napisałes o swoim związku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wiec : jesteśmy czy może byliśmy ze sobą 3 lata na początku było ok ale od 2 lat czuje się z tym złe i coraz gorzej a ostatnio fatalnie Ja osobiście pochodzę z rodziny gdzie moi rodzice ciągnęli taki związek 21 lat bo dzieci itp itd w miedzy czasie mieli na bokach innych partnerów itp , i ostatnio od jakiegoś pol roku ona nie wkłada w ten związek ni ( tab było już wcześniej ale nie tak bardzo) porostu na kazdym kroku pokazuje jak jej ni zależy chociaż mówi inaczej ze kocha ze jej zależny itp , ciągle myśli tylko o sobie nie interesuje ją co ja czuje itp a jak jej mowie o tym to olewa wszystko chociaż mówi ze przemyśli a najgorsze jest to ze nie moge przy niej poczuć stabilizacji , do tego nie okazuje mi w żaden sposób miłości , nie mam żadnego wsparcia z jej strony chociaż teraz jestem w bardzo ciężkiej sytuacji i tak można wymieniać , ja ciągle się starałem cały czas dawałem z siebie i tydzień temu coś we mnie strzeliło i powiedziałem jej wszystko szczerze otwarcie bez żadnej "ściemy" jak ja się czuje gdy ona mnie tak traktuje a do tego widzę ze ona najprawdopodobniej zaczyna szukać wrażeń z innymi , pyzatym nie kochamy się ze sobą od 2 miesięcy bo ona nigdy nie chce i tak dalej... porostu mnie olała całkowicie a w miedzy czasie przez te 3 lata 2 razy odeszłą raz na misiac drogim razem na 2 i zawsze obiecywała ze już zrozumiała i tak dalej ze się zmieni...... no i dziś po ostatnich wydarzeniach miedzy nami i po tym co od niej usłyszałem postanowiłem to zakończyć ... ale boje się jak cholera i nie wiem jak dać rade sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winnnnna
po prostu zły związek- niekoniecznie toxyczny... nie wiem ile masz lat i nie wiem czego sie boisz.... Wybacz szczerosc ale wydaje mi sie,ze ona to przyjmie bez jakiegoś wiekszego problemu, bo jak sam zauważyłes- nie zależy jej chyba... Smyutne, ale prawdziwe. Powiedz po prostu,ze jestes nieszczesliwy,ze nie czujesz jej zaangażowania i dlatego postanowiłes z tym skonczyc... chyba ,ze nie jestes do konca przekonany.... wtedy daj sobie jeszcze troche czasu... dojrzej. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lat 22 . możne i tak jak mówisz możne nie koniecznie toksyczny aczkolwiek wydaje mi się ze właśnie takim jest a raczej się stał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jen1
Miaa777, nie biore teraz zadnych przepisanych leków, od dawna nie bralam, bo nie dzialaly, poza tym chcialam sobie sama poradzic i jakos szlo.. i mam nadzieje ze mimo wszystko sobie dam rade bez farmakologii.. A doraznie biore Persen Forte i dziala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jen W linku od Krzyku po \"artykul\" jest spacja, bo Kafe dzieli linki. Musisz ją zlikwidować i wtedy zadziała :-) Krzyk ❤️ ja też Cię przytulam i wierzę, że będzie z Tobą coraz lepiej, każda choroba jest uleczalna ;-) :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jen1
Ophrys 🌼 dziękuję za wsparcie. Linka próbowałam też bez spacji i nie wchodzi :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jen To spróbuj w google wpisać ciąg: polki pl psychologia przemoc Na 3 miejscu powinnaś mieć odnośnik do jednego z artykułów. Może tak pójdzie :-) Pozdrawiam 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Winna ... czemu taka rezygnacja w Twoich słowach? Wczoraj było jeszcze tyle nadziei ... co się stało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winnnnna
dzieki za zainteresowanie... nie wiem ,szal opadł, zaczełam "słyszec" to , co mówił... a to nie świadczy o tym,ze zechcialby szansy... Mowil,ze należy szukac ideału... Mowił,ze nie wierzy,ze ktoś moze zmienic swoj temperament Mowił w koncu,ze odkad sie rozstalismy jest spokojny i niczym sie juz nie denerwuje..... Słuchał niuby tego,co ja mowie, a mowiłam,ze kocham, ze teskniłam, ale na to nie odpowiadal... Oczy mu sie do mnie śmialy, ale mowil co innego... Jest mi źle, bo ja przeciez nie prosze o dużo- o to jedynie,zeby dał nam szanse., a nie ,zeby od ołtarza poprowadził.. Jest sam, a zatem? Kochal mnie, kiedy sie rozstawalismy, a zatem? Ja naprawde wierze,ze moje małe-wielkie zmiany moga dokonac cudow... ale chyba brakl mi sily przekonywania... Tulil, ale co z tego? Sama sie przeciez garnęłam w jego ramiona... Chce tej szansy jak niczego innego, ale nie zmusze go przeciez... przyszlo mi do głowy to co juz wiele razy wczesniej przychodzilo kiedy tak beztrosko okazywal brak troski- nie kocha i nie kochal od jakiegoś czasu... to boli. Boli, bo ja wierze,ze mogloby sie wlasnei teraz -po tych wszystkich moich przemysleniach, pracy nad soba powiesc... a jesli nie- to chyba nie mogłabym juz miec do siebie żalu, pomogloby mi z poczuciem winy... Ale- jesli ktos pamieta, ze go -lekko! opitoliłam o to,ze niesie parasol tak,ze na mnie sie woda leje, to chyba nie kochal... kto by cos takiego pamietał po 2 latach???? Bylo wiele piękniejszych chwil do zapamietania... Boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winnnnna
kombinuje co tu robic, jak przekonac- czy troszke go powciagac w spedzanie ze mna czasu? Czy wywalic kawe na ławe opisujac wszystko to,co w sobie zmieniłam i poprosic wprost? Jak mu uświadomic, ze to nie jest proste "nie pasowalismy do siebie" tylko- mialam problemy, które na tyle rozwalily to wsztstko,ze sie rozastalismy, ale które rozwiazałam, sprawdz, czy to zadziała????????? Mam ochote poprosic osobe trzecia- przyhjaciela,zeby z nim pogadal. Mam takiego, który mial podobny kłopot i go zwalczyl... ale to juz jest desperacja....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem Cię doskonale ... Przeczytałam Twój pierwszy wpis ... hmmm, nie możesz brać całej winy na siebie, nie jesteś wszystkiemu WINNA. Brakuje Ci go, tęsknisz, wydaje Ci się, że jeśli zmienisz swoje postępowanie, będziesz bardziej uległa to będzie dobrze. Może tak ... może nie ... z naciskiem na nie. Pamietaj, on najprawdopodobniej się nie zmieni, czy będziesz szczęśliwa ...? Teraz myślisz, że tak ... wiem ... ale to nie takie proste. Powiedz, ile lat różnicy jest między Wami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winnnnna
duzo... 10. jak myslisz- szansy nie bedzie? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winnnnna
Widzisz Miaa, ja nie oczekuje,ze on sie zmieni, ale interakcja miedzy nami... po prostu moim najwiekszym pragnieniem jest to sprawdzic w praktyce- nie powiedzie sie- trudno, moze przynajmniej pozbyłabym sie poczucia winy.... Czasem mialam wrazenie,ze gonimy w pietke- on nakręcony moimi uwagami dawał malenkoo, co mnie jeszcze bardziej irytowało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem ... różnica wieku może o tyle mieć w tej chwili znaczenie, że facet jest nie dojrzały emocjonalnie ... Osobiście bałabym się takiej różnicy wieku ... sama miałam taki epizod w życiu, facet też był 10 lat młodszy ... bardzo się bałam ale on się bardzo starał ... i kiedy ja w końcu podjęłam decyzję, że zaryzykuję - on się wycofał ... nagle ... myślę, że duży wpływ na jego decyzję miała rodzina, bliscy ... chyba go przekonali, że nic dobrego z takiej różnicy wieku nie wyniknie. Bolało ale przeszło ... Myślę, że niewiele masz do stracenia ... próbuj ... ale czy jesteś w stanie go przekonać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martolinaaaa
hej. ja o tych toksycznych zwiazkach..co 2 tyg zrywamy ze soba... o jakies bzdury... i potem do siebie wracamy i jest tak super po tym zawsze...najpierw 1 rok czekalismy az bedziemy na prawde w zwiazku( byl w londynie) i mieszkalismy ze soba 3 mies tam i bylo super....aczkolwiek dochodzilo do klotni itp...to co przezylismy ..nawet sobie nie wyobrazasz...wczoraj radek powiedzial ze spedzimy wieczor po czym powedzial ze idize na impreze o 21 z kumplem i ze wieczor wg niego trwa do 21 ...nawet mnie nie przeprosil..nie poinformowal....dzis caly dizen sie do mnnie nie odezwal..ja do niego tez nie..chyba zaraz mu napisze ze jesli kumple sa wazniejsi dlas niego niz ja to sytuacja jest jasna i nie chce takiego faceta..:( jestem taka nieszczesliwa a ciagle cos mnie przy nim trzyma to straszne....juztyle ksiazek czytalam na ten temat...:( co robic... my rozumiemy..wiemy ze may problem..ciagle chcemy to naprawic..ciagle od nowa...eh...a teraz.??mam z nim zerwqa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winnnnna
boje sie,ze nie... jest tak odległy..... I tak jakby uwierzył w swoje i sie zaciął... uwierzył,ze tutaj nie ma juz po co próbowac..... Bez sensu.... ja tez czasem mysle,ze trzeba szukac dalej, ale szczerze paraliżuje mnie poczucie mojego wieku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Winna ... ja mam 46 lat ... pięć lat byłam w związku z toksykiem ... niby wielka miłość - dziś wiem, że to był dramat, koszmar ... są chwile, gdy jeszcze coś w sercu cholernie zakłuje ale już potrafię sobie z tym radzić ... rok walczyłam, by się z tego bagna wyrwać ... bagna emocjonalnego bo już formalnie nie bylismy razem ... teraz jestem w związku, spokojnym, stabilnym, zaczynam być szczęśliwa i przede wszystkim spokojna. Zobacz ... można ułożyć sobie życie ... z pewnością jesteś młodsza niż ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jen1
Ophrys, dziękuję za instruktaż, udało się znaleźć stronkę z artykułem 🌼 Jutro poczytam. Ja dziś czuję się znacznie lepiej, kino z sister się udało, komedię "To nie tak, jak myslisz kotku" mogę polecić jako świetny środek uśmierzający ból i wywołujący uśmiech :D Dzięki temu nawet niestraszna mi wizja jutra - jego imieniny, bo zawsze w takie dni jakiś smutek i gorycz mnie nachodzi. Również dzięki Wam i Waszemu wsparciu wychodzę powoli z dołka. To racja że trzeba się zająć czymś nawet na siłę, wbrew obezwładnieniu i mimo ospałości. Na poniedziałek już mam plan działania i zamierzam nie smędzić po domu tylko zająć sobie głowę - nie tylko szukaniem pracy ale i wieloma innym rzeczami, choćbym miała sprzątać 5 razy to samo. Bo zauważyłam że nawet godzina aktywności czy wyjścia do ludzi bardzo odgania złe myśli i doła. Dziękuję kochane babeczki! ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×