Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jkkg

TERMIN SIERPIEŃ 2009!!!

Polecane posty

Znaczy się wyróżniam posiadaniem (byciem w posiadaniu raczej) dwóch kotów i jednego dochodzącego/pomieszkującego? Urocze kastraty rasy kot europejski, czyli pospolite dachowce. Psy lubię, ale nie mam. Za leniwa jestem na nie. Chętnie opiekuję się psicą teściów - stateczną starszą panią rasy owczarek niemiecki - ale swojego czterołapa nie mam. Może kiedyś. Wtedy właśnie albo jamnior (uwielbiam), albo bernardyn (żeby było się do czego przytulić). A najchętniej skundlony jamnior z długimi łapami, coby na spacerach za szybko nie protestował na zmęczenie odnóży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze cos dodam w stolicy katowali psa??? uuu nie ładnie :( Papatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żelka super zdjecie :)))) ja wpadlam na podobny pomysl ale serduszko narysowalam po lewej str brzuszka i umiech w srodku hehe:D a na dole zawiazalam kokardke i mam zamiar wydrukowac je i wstawic w ramke a potem moze w naszym domu stanie na komodzie ale marzenia :P hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koteczek jakbym miała nadmiar kasy to też bym wydawała hehe;) Póki co remont i ładowanie kasy w mieszkanie, co nie wróży dobrze mojemu portfelowi:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co ja jak bym miała się pozbywać psa to nigdy w życiu do schroniska, naprawde lepiej dla psa i dla własnego sumienia uśpić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamila ja specjalnie dla mojego A zrobiłam:) Wysłałam mu na skrzynkę z podpisem od dzidziusia:) Ciekawe co na to powie;) Ja musiałabym narysować po prawej, bo nóżki najczęściej ma po mojej lewej stronie i tam sobie kopie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nici może faktycznie ten sąsiad się przyczynił? Ale myślę, że warto zapytać o tą kasatrację. Kiedyś oglądałam na TVN Style program "Ja albo mój pies" i tam ta babka - psi psycholog mówiła, że to pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alidżi ja właśnie nie miałabym sumienia, żeby uśpić. Najlepszy wyjściem jest spróbować oddać, ewentualnie sprzedać. Jeśli pies jest zadbany to na pewno jaki miłośnik czworonogów go przygarnie:) Spaniele są raczej popularne w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zelka zaraz wysle moje zdjece na skrzynke :) podpatrzylam kiedys podobne w necie i tak mi sie zachcialo jakos dzisiaj ze zrobie mojemu Misiowi niespodzianke :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
***zelka zaraz padnę ale bombowa pisana hahaha :) Dziewczyny moje kochana piszecie mi jakie ciasta pieczecie na Wielkanoc ?? tradycyjne mazurki??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zelko,z tego co wiem to w schroniskach nie przyjmuja psow ktore gryza,ale o to musze jeszcze dokladnie popytac,a sprzedac a nawet oddac tez bedzie trudno,bo kto wezmie psa wiedzac ze gryzie,chyba ze znajdziemy kogos kto zna sie na psach bo je np.tresuje i moze by chcial,kurde nie wiem co ja z nim zrobie:(((nie mam serca go ani uspic ani tym bardziej oddac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Issima ja robię babkę drożdżową z mnóstem rodzynek i śmietanowiec. Nie mam smaka na mazurki ani sernik jakoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja robię sernik na zimno i chyba na tym poprzestanę bo podarki w postaci sernika i makowca spłyną od mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na składkowy śniadanioobiad w udziale przypadły mi jajka faszerowane. A z ciast zabieram wigilijny (tak, nie jest pomyłka) piernik staropolski, o ile Piklowy się nie dorwie i nie pożre do końca - a dobrze mu idzie podskubywanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja robie taki przekladaniec kikuwarstwowy z bita smietana ,dzemem i polewa,a moja mama ciasto biszkoptowe z ananasami,jak bedzie malo to dokupimy jeszcze cos gotowego w cukierni,ale nie spodziewam sie w te swieta tlumu gosci,wiec mysle ze starczy:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj brat wyszedl juz i wraca do domu adwokat dzwonil do mamy. Na razie ma wstrzymane prawko bo nie ma jeszcze wynikow krwi. Szczerze powiem ze jestem za tym zeby w prawo polskie wszedl przepis ze jazda pod wplywem srodkow odurzajacych jest zabroniona jak po alkoholu i zabiera sie prawojazdy. Wiem krzywdzace dla ludzi i w tym przypadku dla mojego brata ale moim zdaniem tak powinno wlasnie byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w zasadzie mogłabym nic nie robić bo nie mam gości żadnych a święta przesiedzę u mamy (300m. dale) a moja mama uwielbia gotować i pewnie będzie wszystkiego opór. Małżon właśnie wrócił od teściowej i powiedziała że jak na święta nie przyjade to już wogóle moge nigdy nie przyjeżdżać (ależ by mi to pasowało) a taki miałam plan żeby nie jechać bo przecież bedę się bardzo źle czuła i do tego te bóle brzucha i opuchlizne będę mieć straszną a poza tym byłam tam w wigilię przez godz. więc limit na ten rok wyczerpany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alidżi, małżon wrócił od teściowej? Do własnej mamusi nie chcesz iść?;) "Nie myl mojej mamusi ze swoją teściową". Skecz znasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My też idziemy na Wielkanocne śniadanie do moich rodziców i nic mi nie kazała mama robić, ale może sernik na zimno to dobry pomysł :) muszę o tym pomyśleć ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pies zawsze był u nas w domu rodzinnym...zwykły,czarny kundel żył długo 18 lat..:) jak zamieszkałam z sikorą ,to sprawiliśmy sobie białego labradorka,która niestety po kilku miesiącach zdechła,bo zachorowała..zatruła się padniętym małym szczurem,który też,jak się okazało bez przyczyny nie padł,a moja nesti oczywiście go dorwała w trawie ...akcja ratunkowa była,ale bez rezultatów...zakażona krew,drgawki,siny brzuszek....kochana była :( teraz planujemy kupić goldena :) tak za 2/3 lata :) niedziele spędzam u teściowej,poniedziałek u mamy...pierwsza opcja jak zwykle mi nie podchodzi,bo nie trawię teściowej,ale jak zwykle poświęcę się dla męża :P wrrrrrrrrr...a kysz czarownico...... ale na święta upiekę sobie ciasto jogurtowe z brzoskwiniami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja do tesciow na swieta sie nie wybieram,a ich tez nie zamierzam zapraszac do siebie,zreszta po ostatnich zajsciach mojego meza z jego tatusiem,moj men nie bedzie chcial sie raczej z nimi spotkac,napisze wam tylko krotko,bo juz to jakos w sobie przetrawilam i nie chce sie na nowo podminowywac,ale :Moj maz po tym jak dowiedzielismy sie ze bedzie coreczka,ledwo wszedl do mieszkania i od razu zadzwonil do mojej mamy powiedziec jej ze bedzie miala wnuczke,no i moja mama byla wniebowzieta,nastepnie dzwoni do swoich rodzicow i odebral tatus,m oj D.mowi mu,ze bedzie mial wnusie,a ten :no i co??????????mam sie cieszyc???moj D.oslupial i zaniemowil,powiedzial mu tylko,ze nie nie musi sie cieszyc i odlozyl sluchawke Obydwoje wiemy,ze jego rodzice do wylewnych w uczuciach nie naleza,sa b.dziwni i roznych rzeczy sie mozna po nich spodziewac ale co to to nie,no i tak wlasnie swieta z tesciami mamy z glowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niektórzy ludzie niestety nie są wylewni,ale żeby własny ojciec do syna z takim tekstem:(....rozumiem, osoba zupełnie obca to mi tak może odpowiedzieć...:( w ogóle zachowanie niektórych tak mnie wqwia niesamowicie.......ostatnio byłam na spacerze z sikorą w parku i jego bratem,żona i ich 3 miesięczną córeczką :) spotkaliśmy ich kuzyna z żoną...ona ma problem z zajściem w ciąże,a jak już zaszła to 2 razy poroniła :( smutne to ,ale ona obwinia cały świat za to,na 3 miesięczne dziecko nawet nie zerknęła,chociaż siedzieli z nami pod parasolkami na piwie,ani słowem,nawet nie spojrzała,nie zapytała szwagierki jak po porodzie,jak się ma mała,jak ja się mam, bo sorry o ciąży wiedzieli i widzieli mój brzuch....to niesamowite jak trzydziestoletnia prawie kobieta może się zachowywać w stosunku do rodziny...dodam,że przed moją ciążą normalnie rozmawiałyśmy o tym problemie,doradzałam jej gdzie ma się zgłosić po pomoc i w ogóle...a teraz .....szkoda gadać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×