dzis rozstalam sie z kochankiem po 3 latach znajomosci

dziś znalazłam w szafie mój "dawny" wibrator. Zasadziłam se w anusa i yeaaa!!!!!!! Tego mi brakowało:) Już nie myśle o kochanku,bo i po co jak mam wibrator:)

podszyw -------- jestes okropny:(

awril dzis mam metlik w glowie , bardzo za nim tesknie, nie potrafie pozbierac mysli , moze jutro bedzie lepiej:(

Marto, pisałam na 5 stronie w dniu, kiedy założyłaś temat. Wpadłam na chwilę zobaczyć co u Ciebie. Tak trzymaj, gdybym mogla dodać Ci sił. Najgorsze są wieczory, ranek zawsze przynosi ulgę. Wytrwaj, dla swego spokoju i prawdziwej wolnosci. Jutro zajrzę.

marta1234567 - rozstałam się z k jakiś miesiąc temu. Właściwie postawił mi warunek, albo odchodzę od męża w ciągu kilku dni albo to koniec. Nie mogłam zdobyć się na odejście od męża, choć z całego serca kocham k. Mam córkę 7 letnią i nie chciałam zabierać jej ojca. Strasznie cierpię, nie jest mi lekko, codziennie płaczę. Chcę zapomnieć ale nie potrafię.

http://krol-macius.wrzuta.pl/audio/cuk9QYN7mC/

Marta wiem co czujesz nie jesteś sama!!!

moja sytuacja jest troszkę inna ,ale też mam straszny mętlik w głowie,nie wiem co robic...i tak strasznie tęsknię...wiem że nigdy nie będziemy razem...a mino to mam nadzieję i nią żyję.Ale jak długo jeszcze?Głupia jestem...to wiem!!!

Marta z kont jesteś podaj chociaż woj może całkiem blisko mnie...chciała bym z kimś pogadac...z kimś kto mnie zrozumie

Kanon polskiej muzyki specjalnie dla was BRYGADA KRYZYS http://coldfire.wrzuta.pl/audio/1RVSiBXGRT/brygada_kryzys_-_to_co_czujesz

Marto..to znow ja:) chciałam ci wczoraj cos napisac a nie mogłam... powiem cos zgoła innego niz wszyscy tutaj..a niech tam..trudno,wiem,ze dostane zaraz po głowie,nie obchodzi mnie to ja uwazam,ze w takiej sytuacji,kiedy ty kochasz K on ciebie,zyc bez siebie nie mozecie...meza nie kochasz,jest ci obojetny...to po co skazujesz sie na cierpienie? dlaczego nie zostawicie oboje swoich rodzin i nie zamieszkacie razem? na to trzeba odwagi,ja wiem..ale po co sie skazywac na cierpienie?\ a jesli z roznych,zyciowych powodow nie mozecie jednak byc razem jako rodzina,to badz nadal jego kochanka-dlaczego wyrzekasz sie miłopsci? w imie czego? dla kogo? dla gburowatego meza,ktory nawet cie nioe zauwaza? warto??? no...jesli tylko dla czystosci swego sumienia..to prosze:) cierp,płacz..ale masz satysfakcje ze masz czyste sumienie..ale to wtedy nie uzalaj sie nad soba,bo takiego dokonałąs wyboru:) a jak masz sie zadreczac,jak masz faceta ktory cie kocha-to na co czekasz? na drugie zycie? nikt ci go juz nie da...

awril tez masz gburatowego meza ze go po rogach walisz,niezle rady dajesz

Skoro koncert życzeń to też się dołożę http://www.youtube.com/watch?v=z_Lg6kgC9Fg

Tę piosenke to nagrał chyba jakiś desperat.

hm,jak to czytam to poprostu nie wiem co powiedzie,ja tez jestem w takliej samej sytuacj,nasz romans dopiero sie rozwija,choc nie wiem czy dobrze robie.On jest w trakcie rozwodu,ja mam męża i dziecko.najgorsze jest to ze razem pracujemy......tak tak ni to jest najtrudniejsze.Moje wrazenie jest takie ze ja podchodze do tego bardziej powaznie,on natomiast wydaje sie byc kobieciarzem,tak to jest okropne.choc twierdzi ze tak nie jest i chce bym byla czescia jego zycia.doradzcie cos?????/

żeby ci mąż tej piosenki czasami nie zaspiewal

Kiker-prosze,abys nie wypowiadał ew nie wypowiadała sie o sprawach o ktorych nie masz pojecia:( uwazam,ze kazdy ma prawo do szczescia,tylko,jesli tkwimy juz w zwiazkach,miejmy odwage je zakonczyc iwejsc w drugi zwiazek z czysta karta..to jest jedyne uczciwe wyjscie ale zycie nie jest tylko czarne lub tylko białe-czasem sa sprawy ktore nie pozwalaja nam zakonczyc zwiazkow-sprawy niezalezne od nas-wtedy nalezy podjac inna decyzje-al;bo taka jak autorka-i jest to słuszna decyzja,owszem,ale wtedy,kiedy zwiazek ma jeszcze szanse na to by go ratowac natomiast w innym przypadku,lepiej u boku ukochanego przezyc pare wspaniałych chwil niz zyc jak cierpietnica całe lata takie jest moje zdanie i ty nie musisz go podzielac ani pochwalac sami sterujemy swoim zyciem i od nas zalezy jak je przezyjemy nie ty bedziesz odpowiadał za grzechy moje,autorki,czy innych ludzi

Będe pisał to co mi się podoba ,bo takimi szmatami jak ty to gardze.

JAK jestes taka odwazna to czemu sama od mężą nie odejdziesz,myslisz ze tu jakies milosierdzie znajdziesz,zawsze sie kilku ludzi znajdzie ktorzy tego nie toleruja

awril juz skonczylas

prosze bardzo,mozesz pisac co chcesz,bo to forum publiczne ale nie wyzywaj mnie od szmat tylko dlatego,ze mam inne zdanie niz ty..bo jestes na kobiecym forum i chociazby to wymaga od ciebie zachowania sie w sposob kulturalny, a twoje zachoawnie swiadczy tylko o twojej klasie ja sie nie znizam do tak niskiego poziomu,wiec swoja dyskusje z toba juz zakonczyłam zycze ci wszystkiego dobrego:)

a,jeszcze dodam,ze nie mam gburowatego meza i od ponad 20-stu lat jestem wierna i szczesliwa zona:) nigdy nie waliłam go po rogach i nie zamierzam:) wiec jak widzisz za bardzo sie pospieszyłes z ta ''szmata''

czy ja czytajac ten topic cos zle zrozumialem... od kiedy to forum jest kobiece...

Marto,czytam twój topik,jest mi lżej że nie jestem sama... Parę dni temu,odeszłam, choć wiem teraz że mnie nie kochał nigdy...20miesiecy,kłamstw, ciężko jest. Jak ukochana,osoba w bija nóż w plecy.. Pozdrawiam wszystkich na topiku.

nie wiem, co jest grane, od dwóch dni się nie odzywa, to dziwne, bo juz od dawna smsujemy lub rozmawiamy dzień w dzień, napisałam 2 smsy i nic przecież nie będę naiwna i 3 nie napisze, i co mam sobie mysleć...

19:28 [zgłoś do usunięcia] awril Marto..czytam twoj topik od poczatku...jestem w podobnej syt jak ty...tyle,ze ja probowałam zerwac kilka razy..i..nie,nie jestem tak silna jak ty podziwiam cie,moj szacunek dla ciebie jak sie czujesz aa chwile obecnaa? trzymam kciuki mocno za ciebie

widze,ze zostałam wywołana do tablicy:) wszystko sie zgadza...ale nie ma tu słowa o niewiernosci małzenskiej,o zdradzie-bo tej nie było mało tego-nawet głupiego spotkania przy kawie:) uczucie platoniczne-mowi ci to cos? juz z tym jest mi niefajnie i dlatego przyrownałam swoja syt do Marty ot i cała tajemnica dobranoc:)

A czymże jest zdrada? Jak sie nie wsadzi całego - to nie zdrada. Bez pocałunku - to nie zdrada. Od tyłu - to też nie zdrada... itd. itp.

tu kazek orginalny...moim wczorajszym jedynym postem byl link z brygada kryzys....dziekuje

bylabyla dziekuje ,ty wiesz jakie to ciezkie , tak wieczory sa najgorsze, potrzebuje czasu .