Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marta1234567

dzis rozstalam sie z kochankiem po 3 latach znajomosci

Polecane posty

Gość marta1234567
"beznadziejna idjotka" wiem ze nie jest ci latwo , doskonale cie rozumiem , nie jest latwo zapomniec, piszesz ze potrzebujesz wiecej milosci czulosc nizeli tylko w sexie.... to byl "uklad"czy tez laczylo was uczucie? czemu pisesz ze tylko w sexie\?? Jesli czulas sie w tym zwiazku nijako dobrze zrobilas ,teraz pzrekonasz sie czy mu na tobie zalezy, jesli tak odezwie sie , jesli nie - utwierdzisz sie w pzrekonaniu ze twoja decyzja byla dobra decyzja....bedzie dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta1234567
Pietruszka 27 u mnie juz lepiej pzrez ostanie dni bylo fatalnie , trudno to wszystko poukladac , mam duzo spraw do zalatwienia nie sa on e takie latwe jak mi sie wydawalo, a i jeszcze maz wszystko utrudnia ,jest mi cezko ale jakos dam rade ... moj k nie naciska spokojnie zalatwiam swoje sprawy on swoje ju z niebawem ma sprawe rozwodowa,mysle ze jakos to bedzie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazda 29
Witaj Martuś, tak, nasze relacje są jak dawniej, w nast tyg się widzimy, ale pojawił sie problem -jego zona chce rozwodu, tym razem mówi poważnie, a on tym faktem wcale nie jest przejęty, i to mnie martwi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazda 29
Marta, nie robię żadnych planów na przyszłość, życie jest takie nieprzewidywalne, niech samo sie toczy, będę tylko kontrolować sytuację, pozdr cieplutko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
kontrolować to sobie możesz okres, bo muke z kochankiem to masz już pewną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katthhrin
"smutne to jest" nie rozumiem istoty zdrady? Ciekawe sformułowanie ale nieprawdziwe. Czy sie przekonam....hmmm...kiedyś sama byłam zdradzana, ale nie dlatego ze mojemu facetowi brakowało czegoś, tylko dlatego, ze on miał po prostu kurewstwo we krwi, seks 3 razy dziennie to było dla niego i tak za mało. A teraz, sama byłam z kimś kto zdradzał, ale to był inny przypadek. Jemu zabrakło w małżeństwie rozmowy, czułości, zainteresowania, bliskości. Ja sama nie potrafiłabym zdradzić, chociaż jeszcze wszystko przede mną....nie wiem co będzie za jakiś czas. a te wszystkie kobiety które tutaj piszą, te które są związane z zajętym mężczyzna....miłość to czasem za mało.... A to ze nie mogą zostawić rodziny... nie ma rzeczy niemożliwych, im brakuje po prostu do tego odwagi. W każdym razie, życzę wam byście wy ja miały i walczyły o to co czujecie, a te które sie rozstały....czas najlepiej pokaże czy dokonałyście słusznego wyboru. Ja swojemu pozwoliłam odejść, dopiero mija drugi tydzień...jest ciężko, ale to było najlepsze rozwiązanie....jeśli czuł coś do mnie to będziemy i tak razem, jeśli nie to będę sobie wdzięczna za podjecie takiej decyzji. Utrzymujemy kontakt cały czas, chociaż kosztuje mnie to naprawdę dużo... chce byśmy byli przyjaciółmi... zobaczymy jak sie to skończy....pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i żona i kochanka
Hej Dziewczyny, ja właśnie w poniedziałek skończyłam z moim kochankiem. Po niecalym roku bycia razem. Też jestem mężatką, też mam męża. Ale ja właśnie doszłam do wniosku, że nie odpowiada mi rola kochanki. Jestem jeszcze w miarę młoda (mam 35 lat), atrakcyjna, wesoła. Ludzie postrzegają mnie jako osobę bardzo ciepłą, o tej "dobrej energii". Wiele osób przy mnie się ładuje pozytywnie i specjalnie szukają mojego towarzystwa. Ale ja stwierdziłam, że nie chcę resztę swojego życia spędzić z facetem którego już nie kocham. Życie mam tylko jedno. Chcialabym je spędzić normalnie. Być szczęśliwa, robić wariackie rzeczy, przeżywać życie całą sobą... z osobą ukochaną. Ja chcę odejść od męża. On chyba nie. Raczej nie. To juz Jego wybor. Teray tylko zobaczymy czy wytrwam w swojej decyzji. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pietruszka27
marta, trzymam kciuki!!!! wszystko sie uda, zobaczysz, zasługujesz na szczęście:) powodzenia:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytając o Gwieżdzie 29 to jakbym widział swoją żone.Kilkanascie miesięcy temu odezwał sie do niej przez naszą klase ,dawny kolega sympatia.Po kilku rozmowach zaproponował spotkanie.Żona zgodzila sie,i tak od jednego do drugiego.Mówil jej jak to mu żle w swoim związku jaki to on jest biedny zaczał ja po prostu wkrecać.Przed tym spotkaniem zczeliśmy myślećo drugim dziecku,nagle coś sie jej odwidziało że jeszcze nie teraz że póżniej syn nasz ma prwie 9 lat.Nigdy do głowy by mi nie przyszło że spotka mnie taka tragedia.żone kochałem nad życie stale zapewnialiśmy sie o uczuciu nie było monotoni w naszym związku i bezgranicznie jej ufałem.Spotykała sie z nim przez 7 miesięcy.Bardzo skrzętnie to ukrywała przy pomocy juz nie moich koleżanek, ale cos mi zaczęło nie pasować.Pewnego dnia przypadkiem odczytałem w jej telefonie sms,normalnie nogi mi sie ugieły.Gdy to zobaczyła zbladła wpadła wpanike.Ja nie dałem za wygrana przyznała sie do romansu,wszystko mi opowiedziała ,że ją omotał że chciala to zakończyć bo miała wyrzuty sumienia.Mój świat się zawalił zaczela mnie blagac że tylko mnie kocha a tamten to pomyłka chwilowe zauroczenie.Nie mogłem na nią patrzeć ból jaki w sercu miałem jest nie do opisania,poczułem do niej obrzydzenie do kobiety ktora była dla mnie wszystkim.Wyprowadzilem się z domu nie mogłem jej wybaczyc zburzyła wszystko a ja tej rodzinie oddałem wszystko co miałem.najgorsze jest to ze ten romans odbił sie na rodzinie i znajomych.Tesc wylądował w szpitalu ze stanem przed zawałowym,tesciowa nie moze dojsc do siebie, moi rodzice tez to bardzo przeżywają,część znajomych odsuneła się od niej.Syna kocham ponad wszystko i bede starał się być dobrym ojcem niestety już oddzielnie.Nie moge z nią być bo jej już nie ufam.Cały czas wydzwania prosi a jestem nie ugięty po prostu nie moge i jest mi z tym ciężko.Powiedziała ze skonczyła to tego samego dnia kiedy wyszło szydło z worka.Nie moge zrozumiec jej i ciebie gwiazdo dlaczego niszczycie ład i porządek kosztem czego właśnie czego. W styczniu rozwód,powoli zaczynam myśleć o sobie.Musi być leoiej bo gorzej juz nie może.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gwiazdo i niemyśl że bedziesz to kontrolowac,prędzej czy póżniej to sie wyda uwiez mi . Nie mam zamiaru cie umoralniać,ale ty musisz coś wybrac.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazda 29
hm..., nie wiem co napisać..., po prostu nie wiem..., oprócz tego,że bardzo Ci współczuję..., trzymaj sie pozdr :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gwiazdo mam do ciebie pytanie czy ty kochasz męża,bo wydaje mi się że ty nie zdajesz sobie sprawy z tego jak krzywdzisz męża i syna.Może najwyszy czas podjąć decyzje.Myślałaś jak zareaguje mąż jak sie dowie.U mnie nie było litości,żona jest załamana .PZ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazda 29
tilt, na swój sposób kocham, no wiesz tak rozsądnie, za to,że..........., a tego drugiego tylko za to że jest i dlatego dla mnie to takie trudne. Nie chce odejść od męża, z tamtym też nie chcialabym tworzyć trwałego związku z różnych powodów. Nic nie chce z tym robić. A wiem,że trzeba. Mi wystarcza,że jest jak jest. Prawdopodobnie sytuacja byłaby taka jak u Ciebie :(Właśnie dlatego jestem na tym topiku.Ja wiem co powinnam zrobić, ale.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak was czytam
i dziwię się. Wchodzicie w dziwne układy mając dobrych partnerów w małżeństwie. Ja bym tak nie mogła. Mąż tak dał mi się we znaki, że zdradziłam go na zimno i z premedytacją, bo uznałam, ze mu się to należy jak psu buda. Mam teraz kochanka, spotykamy się raz cześciej raz rzadziej, ale nie dbam o to, czy mąż się dowie, czy nie. Związek z nim uznałam za zakończony, nie mogłabym sypiać na raz z dwoma meżczyznami. Trzyma mnie przy nim wspólny dom, bo samowystarczalna finansowo jestem, ale nie na tyle żeby kupic cos własnego. Zresztą, ten dom to nasz wspólny dorobek. Dlaczego miałabym z niego zrezygnować. Nie rozumiem ludzi, którzy ciagna na dwa fronty. Ja mojemu mężowi jasno zakomunikowałam, że to koniec małżeństwa jako takiego, a że zaczął teraz portkami trząść ze strachu ze straci darmową służącą i kucharkę, to jego sprawa. Dlaczego robicie coś takiego ludziom, których niby kochacie? Nie rozumiem tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazda 29
Mój K jest mi po prostu potrzebny. Dzieki niemu jestem innym człowiekiem. W tym momencie to zabrzmi wręcz komicznie, ale lepszym człowiekiem, lepsza zona, matką. Wszystko co mnie dobijało, praca, obowiązki teraz sprawia mi przyjemność. Teraz mogę "góry przenosić". Ten romans - tu pewnie pojawi sie niektórych śmiech- dobrze wpływa na moje małżeństwo. Żeby nie te wyrzuty sumienia byłoby jak w bajce, obawiam się tylko morału jaki może wyniknąć z tej bajki. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gwiazdo bardzo egoistycznie do tego podchodzisz.Nie łudz sie że jestes dobra żona i matką bo nie jesteś.Widze że konsekwencje jakie z tego mogą wyjść masz gdzieś bo chcesz to ciągnoć.Nie szanujesz swojej rodziny ale to twoja sprawa.Idziesz w kierunku mojej zony ktora teraz przeżywa to co bezpowrotnie straciła.Pz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gwiazdo 29
czy odeszlas juz od meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta1234567
widze ze moj topik powolutku "umiera"nie mialam czasu tu zagladac , a teraz powolutku uporzatkowalam swoje sprawy wiec jestem Rozstalam sie jednak z K,(utrzymujemy sporadyczny konatk tel) z mezem tez nie jestem ,zlozylam wniosek o separacje ,potrzebuje spokoju i chce byc sama , zylam przez prawie 4 lata podwojnym zyciem mam juz dosc . gwiazdko co u ciebie? jak sobie radzisz ? .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta1234567
"uporzadkowalam," ale blad::P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazda 29
O cześć Martuś, fajnie ze jesteś ja tez nie miałam czasu.... U mnie wszystko - jeśli w mojej sytuacji można tak powiedzieć- jest świetnie. Wczoraj spotkałam sie z moim K, wymieniliśmy już się prezentami, bo nie wiem czy dam rade jeszcze się z nim spotkać przed Świętami. Próbuję tylko zmienić nastawienie do tej sytuacji, tzn. traktować raczej jako przygodę, bo nie mogę go wyczaić i zaufać, to co mi mówił (wcześniej o tym pisałam) -to rzeczywiście prawda, w domu ma kryzys, na święta jedzie sam w moje strony, będzie tak jak jest, jak długo- nie wiem-aż się skończy, nie myślę o tym, pozdr :) Marta, co sie stało,że z K jednak się rozstałaś, już przecież szło do przodu...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawidzę zdrady
wszystkie zdradzające jesteście tylko zeszmaconymi dziwkami i nie ma dla was usprawiedlwienia. wszyscy zdradzający jestesie skurwielami i nie ma dla was usprawiedliwienia. plwam na was + dla marty jednak za to że miała odwagę zakończyć to. Ja nienawidzę zdrady i boję się jej czytając takie tematy gdzie nawet w szczęśliwym związku kobieta może zdradzic a myśl że moja ukochana i jedyna mogłaby mi cos takiego wywinąć sprawia że się trzęsę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katthhrin25
Nie masz innych argumentów oprócz wyzwisk? Kiepsko, jak będziesz miał/miała coś do powiedzenia wtedy zabieraj głos, tak robisz niepotrzebny smród.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta1234567
GWIAZDKO widze siebie z przed lat ... tez spotkania pzred sietami prezenty i tesknota za nim .. w swieta , marzenia ze kiedys przy tym stole swiatecznym bedziemy razem .... niestety nie udalo sie .. Teraz z perspektywy czasu na to patrzac nie zluje tych chwil mam cudowne wspomnienia sa tylko moje ..ukryte gdzies w srecu na dnie Duzo rozmawialismy - nasz zwiazek nie mial by racji bytu - zupelnie inne oczekiwania wzgledem siebie roznica charakterow (nie chce tu pisac o szczegolach)on dalej chce sie ze mna spotykac lecz ja nie chce marnowac mu lat- jest wolny i musi ulozyc sobie zycie .Nie chce juz takich spotkac na "chwile "a pozniej tesknoty ,,, chce zyc tu i teraz ,, mam nadzieje ze bedzie mi to dane.. tesknie za tymi spotkaniami ogromnie za nim ,lecz kiedys muisalam podjac taka decyzje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta1234567
kochana gwizdko doskonale ci e rozumiem i wiem jakie to trudne - los czasem plata figle i czlowiek nie potrafi sobie poradzic z "tym zakazanym uczuciem"to jest zle ,potepiane lecz wchodzimy w to swiadomie-dlaczego ?pytanie retoryczne dlaczego???nie znajc odpowiedzi usprawiedliwiamy sie same przed soba ...poprostu choc na chwile chcemy byc szczesliwe ,taka mala chwilke..(kosztem innej osoby lecz jednak..) wiele osob piszac tu opluwajac wyzwiskami tak naprawde nie wie co ich jeszcze w zyciu moze spotkac - nie zycze im tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta1234567
on chce byc z toba po rozwodzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazda 29
Cześć Marta, ja mam nadzieje, że mu uda się jego małżeństwo uratować i będzie tak jak jest, nie rozmawiamy o przyszłości ale myślę,że by chciał, to jest dla mnie b. trudna sytuacja bo jak już wcześniej mówiłam ja nie odeszłabym od męża, u nich po Świętach wszystko będzie jasne, może i trochę egoistycznie do tego podchodzę - bo takie wnioski można wysnuć, ale inaczej być nie może. On to wie, ale czy przyjął do siebie. Tak jak mówiłam nie mogę go rozszyfrować, on dla mnie zawsze był zagadką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ty
wytłumasz dlaczego nie chcesz odejśćod meza.Kochasz kochanka o co ci chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazda 29
to są sprawy prywatne i nie będę się przed nikim tłumaczyć, mam swoje powody, po 1 jak mówiłam męża tez kocham, koniec tego tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ty
to jak sa sprawy prywatne to po co tu piszesz,ooj twoja glowa musi byc ładnie popsuta,ty kochasz meza- wez mnie oslabiaj,jak bys go kochala to bys mu tego nie robila,szkoda slow na twoj temat,zycze ci zeby to sie jak najszybciej wydalo jak go kochasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×