mial byc ksiaze a jest zaba ohydna.

"ze zacytuje "love actually" - co moze byc gorszego niz takie meczarnie?! " dlatego ja mowie - lepiej nie mieć miłości w ofercie :P

hehe podszyw niezły :D

czy ja cię kwiatek pytam o zdanie? ovca, masz przerąbane. szkoda.

Kwiatku, a ktory to ten niezly podszyw? :)

luska, to genialne jest - jestesmy pawianami 100 na 100 :D usmialam sie jak norka. ale cos w tym jest, serio. ofer ma nie skreslaj mnie jeszcze.

Widzisz, i po co placic psychoterapeutom? ;-)

Luśka, a to nie byl podszyw :D myslalem ze tak skoro o sobie samej napisalas :) a... mozesz rozwinąć? czy jest to cos ponad zwykly strach przed zaufaniem? bo moze bedzie cos ekscytujacego ;) [poczul dreszcz podniecenia co tez u Lusi moze byc problemem]

nie za diagnoze tylko za leczenie przeciez :)

oferma, nie musisz mnie o zdanie pytac ale na forum moge sobie skomentowac wypowiedzi ludzi

Jak to by powiedział mój znajomy: \"Chciała, to i znalazła\". Przeczytałam cały wątek, nie mogłam oprzeć się uroczym bluzgom (;) ) i z tego co mi się wydaje, jeśli mogę pouprawiać troche taniej, domorosłej psychologii, to kobieta bardzo zraniona, po przejściach, która angażować się nie chce i się boi, spotyka księciunia (no dobrze, żabisko przebrzydłe przebrane w truchełko jakiegoś nieszczęśnika), który uprawia zawód wolny, jest czarującym kompanem, inteligentnym, twórczym, no i nie wymaga jednoznacznych deklaracji co do przyszłości. Zawsze można się wycofać przecież, na dodatek skupiamy się na \"tu i teraz\", a nasza urocza Księżniczka tych planów też mieć nie chce, no bo się boi przecież. Tylko, że ludzie się zmieniają, zmieniają im się priorytety. Pocieszycielka i opiekunka biednego artysty w końcu sama by chciała opiekuna i pocieszyciela mieć. Niedawno przeczytałam świetny wywiad z psychologiem pt. \"Synowie swoich żon\" - rozmowa z facetem, który opowiada o wszelkiej maści królewiczach, żabciach i Piotrusiach Panach (znajdziesz w najnowszym \"Zwierciadle\"). Może to Ci co nieco rozjaśni kochana ;)

Kwiatek, dla scislosci, ja nie pasuje do typu pawiana, ale jakowys problem miec musze, bo trzy razy wybralam bardzo podobnym dodam, ze nieodpowiedni dla siebie, typ mezczyzny. Tak wiec mozna chyba wyciagnac wniosek, ze przyczyna lezy po mojej stronie, czyli problem jest :)

Znalazłam :D http://www.zwierciadlo.pl/zycie-wewnetrzne/czytajac-mezczyzne/syn-swojej-zony.html Więcej jest oczywiście w formie papierowej, ale trzymaj.

hush bardzo ladnie to podsumowalas. zainwestuje w pensje redaktor naczelnej i kupie sobie to zwierciadlo :) a! i ja juz staram sie nie przeklinac, moze zuwazyliscie ;)

Ovca - szkoda ;) "Skały srały" powaliły mnie z krzesła.

"oferma, nie musisz mnie o zdanie pytac ale na forum moge sobie skomentowac wypowiedzi ludzi" ale tak nudzisz że mógłbyś się powstrzymać. ovca gdzie tam bym cię skreślał. jakoś tam będzie.

hush, dzieki, ale prawda jest taka, ze sama tego nie wymyslilam, tylko dawno temu od kogos uslyszalam :) wiecie co? zlapalam sie wlasnie na tym, ze co chwile zerkam nerwowo na telefon. a zaba nie dzwoni. niby dobrze. a ja zerkam. bledne kolo :)

Luśka-nie da sie jednoznacznie powiedziec gdzie lezy przyczyna-ja bym powiedzial ze przyczyna leży w rozbieżności interesów płci męskiej i damskiej a cala reszta to dorabiane ideologie psychologiczne ludzi (oparte na ludzkich zachowaniach) którzy muszą z czegoś żyć skoro nie umieją się konkretną pracą zająć :P oferma - chyba ty nudzisz na tym topie

Bo tu o dumę babską chodzi ;) "Nie chcę go, odchodzę, a on śmie milczeć!" Gdyby facet dzwonił, to pewnie polepszyłoby Ci to chwilowo samoocenę, żeś zachodu warta, że pomimo tego, że mu zakazałaś, on ryzykuje, dzwoni i zabiega ;) Do przeżycia. Wiem z doświadczenia. Byle byc twardym, nie "miętkim".

A co do bluzgów - autor nieistotny, istotne jest umiejętne wykorzystanie cytatu ;)

hush, to post to strzal w dziesiatke, chyle czola :) o to wlasnie chodzi. to sie utwardzam w takim razie :)

ovca - dla ciebie dobry jest w chwili obecnje top \"koniec złudzeń-jemu juz na tobie nie zalzezy\" czy jakos tak to idzie :D

a jaka jest koncepcja na dzisiaj? odnaleźć szacunek dla samej siebie i bezwzględnie wypędzić z życia czy wręcz przeciwnie, iść za głosem miłości i dać szansę na poprawę? :D a może trzecia: ludzieeeee, co ja mam robić? :D

kwiatus, to jest moj topik nigdzie sie nie bede przenosila. jakie juz mu nie zalezy? a zalezalo kiedy? czytam o tych pawianach od luski i smieje sie w glos. pasuje jak ulal :)

Dzięki ;) Ale gdyby zadzwonił, byłoby jeszcze ciężej. Jeśli tego nie zrobi, bądź mu wdzięczna. To Ci nieco ułatwi i tak już trudną sytuację. PS. Stanowisko menadżerskie w korporacji? Ja tak będę tyrać od poniedziałku. Niech Bozia ma mnie w opiece.

no, generalnie: ludzieeeeeeeeeeeeeeeeeee :) ale poza tym pracuje z Wasza pomoca nad opcja numer 1

hush - niech moc bedzie z Toba. ja nienawidze tej roboty.

"wręcz przeciwnie, iść za głosem miłości i dać szansę na poprawę" ten znowu z naiwnymi tekstami :P akurat on sie zmieni. mnie byla tez tak szanse dawala :P lepiej niech on sobie da spokoj z nim

lUŚKA NIE RÓB MI TEGO chce mysleć ze Ty nie popełniałaś błedów:(

Ovca - menadżerów jak mrówków, korporacji tyż. Mam nadzieję, że dobrze trafiłam. Przedmiot działań pokrywa się z moimi zainteresowaniami. Jednak to jakiś plus ;)

spoko, bedzie dobrze. ja juz po prostu nienawidze korporacji jako systemu wyzysku czlowieka przez czlowieka. a on nadal milczy .... buuuuuuuuuuuu ale masz racje, byloby gorzej ;) i bez Was byloby duzo gorzej.