Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ovca5

mial byc ksiaze a jest zaba ohydna.

Polecane posty

Gość ovca5
no, nie moge sie dzis skupic na robocie. oferma, twoj tekst mnie rozwalil :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofer ma
a mnie rozwalił idiotyczny tekst o tym że szczęśliwe dzieciństwo jest kiepskim przygotowaniem do życia. kto takie brednie w ogóle wypisuje???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nawet jeśli ktoś za młodu był "chowany pod kloszem"" tu nie chodzi o chowanie pod kloszem. tu chodzi o nadszarpniete zaufanie, zawiedzione nadzieje - to boli najbardziej oferma - tekst extra :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość very very
a propos "bycia mądrą" :D sama przerobiłam i przerabiam różne wątki. Moje "wstawki" wynikają z własnego doświadczenia, nie z czytania kafe... ;) Mi zajęło uwalnianie sie od żaby 7 lat związku i 3 lata na dojście do źródła. Razem 10 lat. Załuję, że nie zaczełam się przepoczwarzać po pierwszym roku znajomości- już wtedy doskonale wiedziałam, że to pułapka, ale moich własnych uczuć. Wiem jedno, że to co wtedy łykałam (jak ten indor kluski :P) dzisiaj już bym nie przełknęła. Jak by na to nie patrzeć - sukces :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ovca5
very, jak to zrobilas? ofer ma, nie denerwuj sie. i Ty masz racje i very ma racje. alez salomonowy tekst mi wyszedl :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
very very - akurat oferma madrze pisze i tu ma moje pelne poparcie. ty starasz sie chronic ovce ale przeginasz w swoich wypowiedziach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość very very
ofer ma a mnie rozwalił idiotyczny tekst o tym że szczęśliwe dzieciństwo jest kiepskim przygotowaniem do życia. kto takie brednie w ogóle wypisuje??? Hmm :) widać nie zrozumiałeś. Szczęsliwe i bezpieczne dzieciństwo nie uczy mechanizmów obronnych na sytuacje ekstremalne, jakie czasem się w życiu zdarzają niektórym ludziom. Nie uczy odporności na brutalną rywalizację, nie uczy kalkulowania, rozpychania się łokciami i wyrachowania w walce o swoje itd. To właśnie miałam na myśli. Świat jest brutalny, bo tacy są ludzie. Nikogo cierpienie w życiu nie omija......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość very very
Kwiatek- ja Ovcy ochronić nie potrafię, cokolwiek bym tu nie napisała, tylko ona sama może to zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofer ma
absolutnie się z tym nie zgadzam. szczęśliwe dzieciństwo uczy właśnie zdrowego egoizmu, stawiania własnych potrzeb najpierw a dopiero potem potrzeb innych ludzi, traktowania siebie jako kogoś wyjątkowego a nie zbędnego. widzę że ty też miałaś niezłe jazdy. bo życie nie polega na "rozpychaniu się łokciami" życie to nie jest "walka" z nikim. w życiu po prostu trzeba znać swoją wartość i swoje miejsce. to jest w ogóle wszystko nieprawda co piszesz. to jest myślenie osoby właśnie poranionej która cały świat uważa za miejsce pełne ludzi planujących ją krzywdzić. tak nie jest. właśnie nieszczęśliwe dzieciństwo, brak pewności siebie i oparcia w ludziach na których się polega wyzwala takie myślenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze nie doczytalam, ale tak pobieznie widze, ze z Ovca nie najlepiej. Ovca, nie rob tego sobie i nie ciagnij. Za jakis czas odzyskasz spokoj, a jezeli przyszloby Ci do glowy jednak z nim nie zerwac to ide o zaklad, ze za rok bedziesz mogla napisac dokladnie to samo, co dzisiaj. Niestety taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofer ma
ależ dziękuję bardzo, dziękuję, dziękuję!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość very very
Ovca, jak ja to zrobiłam? Spadłam na swoje dno, wiedziałam, że idę pod wodę. Zaczęłam drążyć, czytać. Mam wspaniałe przyjaciółki, które mi robiły pranie mózgu ;) I tak jak ja im pomagałam , tak one pomogły mi- wreszcie trafiłam na kogoś z kim mogłam rozebrać to wszytsko na części pierwsze i poskładać od nowa, psychologa, kobietę mniej więcej w wieku mojej matki ;) Terapia trwała dwa lata. Odciełam,toksyczne relacje, nauczyłam się wybierać, to, co jest dobre dla mnie. Spotkała mnie wielka nagroda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mialam przecietne dziecinstwo, czyli takie jak 90% dzieci. Malo jest rodzicow idealnych. Wiec nie kladlabym wszystkiego na karb dziecinstwa. W sporej mierze decyduja geny (podobno 50%) Reszta to nasze wlasne dzialania, doswiadczenia, przemyslenia, niekoniecznie te z okresu dziecinstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość very very
ofer ma. Czy znasz kogoś, kto miał absolutnie szczęśliwe bezproblemowe dzieciństwo? bo ja szczerze mówiąc - raczej nie ;) Nie ma sytuacji idealnych. Mam wrażenie , ze spieramy się o nic ;) Doskonale wiem czym jest ten " balast". Więc o co Ci biega? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Doskonale wiem czym jest ten " balast". Więc o co Ci biega? " przeciez wiesz o co mu biega, nie udawaj głupiej :P lepiej niz oferma to nawet ja bym nie napisał :P Luśka- nie mozna generalizowac, a naciąć sie mozna zawsze, bo zycie to ryzyko. i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość very very
Kwiatek, to było pytanie do ofermy, nie do Ciebie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ovca5
przestancie z tym dziecinstwem juz, blagam! i bez tego ledwo zipie, a jeszcze musze w miedzyczasie zapierdalac zawodowo. w ogole czuje sie tak po wizycie tej pierdolonej zaby, ze zaraz dostane zawalu i tyle. bedzie swiety spokoj nareszcie. wieczorem, jak bede jeszcze miec sile, zamierzam stworzyc liste przestepstw pospolicie popelnianych przez zabe. oczywiscie odczytam mu ja w poniedzialek, zeby nie bylo, ze biedak nie wie dlaczego odchodze. nie bedzie problemem zerwac, robilam to juz pare razy, problemem bedzie wytrwac i dac sie nabrac na pawiana lecacego biednym misiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ovca5
kwiatek, idz sie przewietrzyc i wroc jak sie naprawisz, bo znowu sie zepsules! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Very very ma duzo racji, zreszta tuz powyzej podobnie napisalam. Bo np. dlaczego dzieci, ktorym obiektywnie rzecz biorac niczego nie brakuje nierzadko popadaja potem w narkomanie czy zostaja mlodocianymi przestepcami? Poza tym takie otoczenie kokonem beztroski faktycznie moze zaklocic budowanie wlasciwego obrazu swiata zewnetrznego. Przypomina mi sie wypowiedz znanej gwiazdy - twierdzil, ze jego dzieci musialy dochodzic do wielu rzeczy same, mialy raczej przecietne warunki, a prezenty tylko 2 razy do roku. Z tego co wiem eraz jedna z corek jest znana projektantka i doszla do wszystkiego sama. Moze troche odbieglam od tematu, ale jakos mi sie przypomniala ta metoda wychowawcza Paula McCartney'a :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofer ma
"ofer ma. Czy znasz kogoś, kto miał absolutnie szczęśliwe bezproblemowe dzieciństwo?" ale przecież to w ogóle nie na tym polega. zupełnie nie wiem jak ci to wytłumaczyć. ty widzisz "szczęśliwe dzieciństwo" jak hodowanie złotej rybki w akwarium w którym zawsze ma świeżą wodę i dużo jedzenia a przejście w dorosłość to wrzucenie tej samej rybki do akwarium z piraniami. dlatego uważasz że rybkę trzeba dręczyć i terroryzować żeby uczyła się przed każdym spieprzać i sprytnie wykorzystywać nieuwagę w celu posilenia się resztkami bo tylko wtedy ma szanse na przeżycie. to tak nie jest. dzieciństwo polega na uczeniu się rozwiązywania problemów. na porażkach i sukcesach. tylko że właśnie rolą rodziców jest takie wychowanie aby porażki i sukcesy wzbudzały odpowiednie uczucia. i te uczucia człowieka są istotą wychowania. dlatego u jedej osoby ktoś kto próbuje nią manipulować będzie wzbudzał tylko uśmiech politowania a nasza ovca spędzi z takim ktosiem 5 lat i nie będzie wiedziała jak się z tego wyzwolić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ovca5
hush :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Bo np. dlaczego dzieci, ktorym obiektywnie rzecz biorac niczego nie brakuje nierzadko popadaja potem w narkomanie czy zostaja mlodocianymi przestepcami?\" dlaczego? bo tylko sie wydawaloze im niczego nie brakowalo :D brakowalo im uczuć rodziców czesto-gesto, wsparcia, miłości, pokazania kierunku życia, przekazania wartości w celu wykształcenia kręgosłupa moralnego, itd itp. Mało to sie czyta o zaniedbanych emocjonalnie dzieciach z tzw. dobrych domow bo rodzice w kariere poszli i o dziecku zapomnieli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofer ma
"np. dlaczego dzieci, ktorym obiektywnie rzecz biorac niczego nie brakuje nierzadko popadaja potem w narkomanie czy zostaja mlodocianymi przestepcami?" co to znaczy "niczego im nie brakuje" i kto "obiektywnie" to stwierdza? chodzi ci o dzieci z bogatych rodzin, które wprawdzie mają wszystko co da się kupić za pieniądze ale de facto wychowywane są przez jakieś nianie albo inne opiekunki? jeżeli dziecko nie może przyjść do rodziców ze swoimi problemami to tak naprawdę jest mu obojętne to, czy ten rodzic spędza czas popijając denaturat z kumplami-menelami czy spędza go na zebraniu zarządu spółki opracowując nowe strategie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to widze, ze jednak mialam w pewnym stopniu szczesliwe dziecicnstwo, bo chyba jednak nie daje soba manipulowac ;-) A to, ze ktos sie sparzyl raz, czy drugi chyba az tak od faktu szczesliwosci/nieszczesliwosci dziecinstwa nie zalezy. Nie wydaje mi sie. Z uwagi na nieprzewidywalnosc dzialan innych ludzi, czasami otrzasamy sie dopiero po jakim czasie, kiedy juz nam ktos zrobi kuku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ovca5
prosze Was, skonczcie te jalowa dyskusje. oczywiscie, ze jesli nie wyniesie sie z domu chociaz minimum poczucia wlasnej wartosci, latami tkwi sie z zwiazkach z pawianem, bo mysli sie, ze nie jest sie wystraczajaca dobrym, ze byc kochanym bezinteresownie. pawian, zaba, czy jak tam palanta nazwiemy zeruje na takich wlasnie emocjach. i ja mam tego swiadomosc. i wiem jak to dziala, i wiem ze pownnam sie temy przeciwstawic, ale wiedza czy swiadamosc to jedno a sila i wola to drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i drogi Kwiatku to też zależy od charakteru, nie tylko samego wychowania. Dziecko na świat przychodzi już z pewnym potencjałem, potem dużą role rzecz jasna odgrywa środowisko i wychowanie. Nie da sie na ten temat wygłaszać jednoznacznych prawd, zbyt złożeni na to jesteśmy, zbyt wiele w nas czających się indywiduum i małych potworów. Demona za uchem ma każdy, niezależnie od przebytego dzieciństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ovca5
prosze Was, zebyscie mi pomogli wytrwac w tej zboznej decyzji, amen :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość very very
ofer ma "dlatego uważasz że rybkę trzeba dręczyć i terroryzować żeby uczyła się przed każdym spieprzać i sprytnie wykorzystywać nieuwagę w celu posilenia się resztkami bo tylko wtedy ma szanse na przeżycie" no daj spokój, przesadziłeś :D nie uważam tak, spokojna głowa :) Nie wiem co Ci napisać, byś zrozumiał, ze jestem daleka od wszelkiego ekstremum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×