Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Quleczka

KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY??? cz.2

Polecane posty

magnets nie przejmuj sie aż tak Jak to mówia złość piękności szkodzi:) i to jest prawda. No trudno stało sie nie wychodź z domu najlepiej żebyś sie nie stresowała i wkońcu wszystko sie zagoi a na przyszłość nie wyduszaj:) bo sama widzisz, że to nie przynosi niczego dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA111
magnets- dokładnie to samo czułam kilka dni temu. Tak bardzo chciałam cofnąć czas o choćby pięć minut. Dokładnie wiem, co teraz przeżywasz, jakie myśli przechodzą przez Twoją głowę. Najgorsze dla mnie były dwie sprawy - fakt, że w ogóle to zrobiłam i perspektywa tylu dni oczekiwania powrotu stanu sprzed masakry. Jakoś przetrwałam. Już nie jest najgorzej, ale nadal suszę miejsca, po bombardowaniu. Kiedy już się wyleczą, być może poczuję się jak normalna dziewczyna i zacznę konkretną kurację. Znalazłam obecnie tak dużo czynników motywujących, iż naprawdę poczułam potrzebę i wielką chcęć zaprzestania. Wiem, że i u Ciebie będzie podobnie. W każdym razie, czuj, ze masz we mnie sprzymierzeńca i trzymam kciuki. Przynajmniej istnieje pewność jednego - do świąt Ci się uda pozbyć skutków ostatniego pobojowiska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magnets co się stało, to się nie odstanie...ale żeby to już było ostatni raz!!! :) dasz radę! ja np. jak już naprawdę muzszę coś wycisnąć, to wyciskam, chociaż wiem, że i tego nie powinnam, ale ograniczam się...już nie robię masakr...mam nadzieję, że stoponiowo w ogóle przestanę wyciskać.. na to bynajmniej liczę.. 3m się dzielnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilenaMilenaMilena
Witajcie, po długiej nieobecności. U mnie pryszczy praktycznie już nie ma. Teraz widzę jak na dłoni, że u mnie problemem jest jedynie "brudna" od zaskórników skóra ;/ Niedawno byłam zdecydowana na Izotek, ale dermatolog mi nie chciała przepisać, więc mam Metronidazol żel, Zinieryt i płyn robiony w aptece. Pomaga, ale na pryszcze tylko. Aha no i dziś trzeci dzień bez wyciskania. Prowadzę tabelkę- tym razem w formie pisemnej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
milena - fajnie, ze u ciebie tak niewiele na skorze juz - ten lekarz chyba wie co robi - izotek na zaskorniki jedynie to chyba duzo za duzo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra to jaka tapete trzeb ameic? bo u mnie tak po 8 godiznach prayc to jest maskara, ze sie swiece to kij, ale jak na zashcniete rany naloze tapete to one sie tak jakby odklejaly, takie rozmoczone sa ze czasami wystarczy reka przetrzec i zejda...a uzywam jakis tam podklad do skory normalnej (nie mam pod reka firmy nie pamietam), na to miejscowo dermacol (glownie na stropki bo ladnie kryje) i na to puder w kamieniu jaki akurat mam na stanie :) a ja znow poleglam a bylam juz na prostej, goilo sie wszystko a mam teraz kilak nowych ran...:/mam ochote glowa w sciane walic... aha faceci jednak nie sa slepi - dzisiaj sie moj facet spytal wprost co mi sie stalo bo jestem taka poodzierana na twarzy...(w tapecie bylam oczywiscie wiec nie jest dobrze...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak a propos tapety.. to mam pytanko, czy jak wracacie do domu po szkole, czy po pracy, czy jeszcze po czymś innym ;] to zmywacie make up od razu, czy tak do wieczora chodzicie? bo ja np, zmywam twarz wieczorem dopiero...ale dzisiaj tak właśnie pomyślałam , żeby może też od razu po powrocie do domu to robić..co by skóra pooddychała... inna sprawa , że w zasadzie codziennie wieczorem wracam hhehe :) -jeszcze odnoście make upu to pani derm. kazała mi podkład zmienić..pewnie trza od czasu do czasu zmienić...a szkoda, bo ja się tak z tym vichy zżyłam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zuzak - moze to ten dermakol na strupki tak je rozmiekcza? nie wiem - powiem szczerze - jak mam calkiem swieze rany to w ogole nie lapie na nie tapeta (wtedy stosuje cos sypkiego bo to sie przylepia), a jak juz nie sa takie swieze to jakos tapeta im nie szkodzi za bardzo u mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
> kazała mi podkład zmienić..pewnie trza od czasu do czasu zmienić ale kazala ci zmienic bo stwierdzila, ze ten co masz jest zly dla twojej skory....czy kazala od tak zmienic zeby zmienic? nie spotkalam sie z tym, ze trzeba okresowo zmieniac - ja stosuje ten sam jakies 8 lat jak nie wiecej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem tak: po prostu jak mnie zobaczyła, zaczęła szukać przyczyny, dlaczego znowu jest tak źle..., bo jak stwierdziła \"a było już tak ładnie\"...heh miała zresztą rację... w każdym razie poradziła, żebym zmieniła podkład, coś tam powiedziała, dlaczego, ale nie pamiętam dokładnie...nie mówiła na jaki mam zmienić...wiem, że avene i la roche posay są podobne...raz nawet chciałam kupić, ale nie mogłam się zdecydować na odcień, a identycznego jak mój nie było :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sory za moje dzisiejsze wpisy, jak na nie patrzę to żal serce ściska hhehehe...piszę dzisiaj jakbym chciała a nie mogła - takie mam wrażenie przynajmniej ;P zmęczona już jestem , wybaczcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wiecie, ciekawostka, ja miałam może ze trzy-cztery razy w życiu nałożony podkład na twarz. po prostu nie umiem z tym chodzić na twarzy, ale nie wykluczam, że miałam może źle dobrany, lub zbyt kiepski. Kiedyś stosowałam puder sypki, ale to z 10 lat temu, podebrałam mamie, po czym okazało się że był przeterminowany i bardzo wysuszył mi nos, cały czas miałam skórki. i chyba się wtedy zniechęciłam. Natomiast nie wyobrażam sobie wyjścia bez korektora. Używam od kiedy pamiętam, tylko zwykle jeden starczał mi na parę miesięcy, a przez ten wysyp ostatni to już zdążyłam zużyć ze trzy, czwarty w użyciu:o od dwóch dni używam pudru mineralnego w kamieniu isadory (dostałam od kuzynki męża, bo dla niej za jasny) i jako, ze nie mam praktycznie żadnego doświadczenia z tego typu rzeczami, jestem zaskoczona jak ładnie matowi twarz i wyrównuje koloryt:) wyglądam normalnie, nawet nie widać aż tak, ze w ogóle mam problemy z cerą:) trochę mnie to wkurza, że odżywiam się w miarę odpowiednio, nie zapycham twarzy nakładaniem zbyt dużej ilości różnych kosmetyków, nie opalam twarzy itd. a problem i tak się pojawił:o po chwilowym pogorszeniu, znów robi się lepiej:) zastanawiam się, czy sama sobie tego pogorszenia nie zafundowałam, bo zaczęłam nakładać duże ilości differinu i sebium AKN (żeby lepiej działało hehe), a ten ostatni zwłaszcza jakby zalepia mi twarz. może stąd te kilka pryszczyków więcej, może przesadziłam jednak. teraz znów smaruję cieniutkie warstewki i poprawia się. strasznie chciałabym, żeby tak zostało. Od piątku nie jem już antybiotyku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
p.s. goh, ja zwykle trzymam do wieczora, bo nigdy nie wiem, czy jeszcze gdzieś nie wyjdę, a nie chce zbyt często twarzy myć. Tylko, że jak pisałam nie używam podkładu. teraz mam postanowienie, żeby nie poprawiać makijażu w ciągu dnia, żeby tych warstw nie było tyle. nawet nie nosze już przy sobie korektora. to mnie też powstrzymuje przed drapaniem w pracy, bo wiem, że nie zakryję tego niczym:) aha i zapuściłam paznokcie, taka jakaś faza mnie naszła i nie wyciskam, bo nawet dotknięcie zostawia ślad, zresztą bardziej boli, więc to tez mnie powstrzymuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorki, ze tak posty pod postem, ale przypomniało mi się jeszcze, że od kiedy walczę z wyciskaniem, to chodzę z podrapaną głową i zdartymi ustami. a więc teraz walczę ze sobą, żeby nie zastępować wyciskania innym maltretowaniem:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ziazik - puder mineralny to tak naprawde blizej podkladu jest jesli chodzi o krycie niz pudru...to dlatego tak ladnie kryje :) swoja droga podziwiam - jak dla mnie te mineralne rzeczy naklada sie 10 razy trudniej niz zwykly podklad, strasznie trudno nie zostawic smug >Natomiast nie wyobrażam sobie wyjścia bez korektora. no ja tez tyle, ze ja nie znalazlam korektora,ktory bez nalozenie wczesniej podkladu nie odcinalby sie od koloru twarzy - u mnie kazdy korektor na \"gola skore\" widac strasznie ziazik - jeszcze jedno, differin moze powodowac wysypy, ktore z czasem powinny znikac wiec kto wie czy to nie wina tego, ze chcialas szybciej :) >aha i zapuściłam paznokcie, taka jakaś faza mnie naszła i nie wyciskam, bo nawet dotknięcie zostawia ślad, zresztą bardziej boli, więc to tez mnie powstrzymuje hehe, ja za to zawsze mam takie przynajmniej kilku milimetrowe paznkcie i jak ich nie mam to nie umiem wyciskac...musialabym je non-stop do skory obcinac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, ja też mam ten problem z wyciskaniem, czasami pisałam jeszcze na starym forum, teraz postanowiłam też tu. U mnie teraz jest źle, pryszcze robią mi się same, nawet jak nic nie ruszam to robią się coraz większe, aż w końcu nie wytrzymuje i... wiecie :-/ Właśnie zaraz wychodzę do szkoły, a jestem jeszcze przed zrobieniem tapety, więc uciekam już, ale wpadne tu jeszcze wieczorem. I mam nadzieję, że jakoś przezyje dzisiejszy dzień z toną fluidu na twarzy i zę chociaż trochę uda mi się zmniejszyć widocznośc tych ran i pryszczy, które aktualnie mam na twarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata20
jak dobrze że jest to forum bo strasznie podnosi mnie to na duchu!!zrobiłam sobie wczoraj na twarzy masakrę dodam że od poprzedniej minęły prawie dwa miesiące więcjestem na siebie strasznie zła bo miałam juz bardzo łasnie zagojoną twarz a teraz to lepiej nie mówić... Mam nadzieję , że wszystko sie szybko zagoi chociaż teraz jak jest taka pogoda to straszne mam problemy z gojeniem się jakichkolwiek ran

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Quleczka ja mam wraznie ze kazdy podklad mi te ranki rozmiekcza,, jak sa swierze to tez sypkiem zasypuje tzn zamalowuje i wtedy jest git bo podklad sie nie trzyma. mialam juz wiele podkladow drozszych i tanszych i jelsi mnie nie uczulaly to wiekszosc dawala podobny efekt.. moze ja za duzo na te zaschniete ranki laduje? :) goh2 ja po powrocie do domu zawsze zmywam i jak gdzie swychodze nakladam od nowa - jakos sie lepiej czuje :) bardzo nie lubie w tapecie chodzic ale co zrobic..juz i tak w niej wygladam fatalnie a bez to szkoda mowic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie przyznaje bez bicia, ze rzadko zmywam po przyjsciu zaraz - nie lubie iles razy dziennie myc twarzy, nie lubie nakladac od nowa jak musze wyjsc, poza tym jak mam tapete to po prostu czesci syfkow nie widze i nie ruszam...a kazde mycie to u mnie \"ryzyko\" stania przed lustrem, rozpulchnionej twarzy po umyciu i tego,ze mnie cos podkusi by ruszyc... wiec najczesciej robie to raz tylko kolo 7-8 wieczorem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilenaMilenaMilena
goh2 -- ja podobnie jak Quleczka. Raczej chodzę w tapecie, którą zmywam przed snem. Dodam też, że kiedyś zmywałam od razu po powrocie do domu- wtedy miałam nawet jeszcze gorsze problemy ze skórą ( lecz to raczej nie była kwestia tapety). Pomalowana buzia ładniej wygląda, czuje się lepiej, gładziej :P i przy każdym spojrzeniu do lustra nie myślę o wyciskaniu się :) ..mogę też popodziwiać swoją buzię- która teraz jak już czwarty dzien nie duszę jest w miarę :) ale tylko w masce z tapety :P Jednak zawsze to coś :) już przywykłam do tego, że jestem skazana na codzienny makijaż. Aha i kiedy mam okresy takie jak teraz- niewyciskania- jestem o wiele pewniejsza siebie!!! Mam problemy ze skóra jak wielu ludzi, ale chociaż nie świecę tymi strasznymi sączącymi się ranami....które tylko zawsze zakażałam brudnymi rękami i nakładaniem na to tonę kosmetyków...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>Mam problemy ze skóra jak wielu ludzi, ale chociaż nie świecę tymi strasznymi sączącymi się ranami. dokladnie, swiete slowa - lepsza skora z problemami nawet ale bez saczacych sie ran i strupkow :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja też tak jak Quleczka w sumie...nie zmywam tapety po przyjściu do domu i po przeczytaniu waszych postów, stwierdziłam , że tak jest chyba lepiej, bo rzeczywiście mycie niesie ze sobą ryzyko wyciskania... Ziazik naprawdę dziwi mnie fakt, że wystarcza ci sam korektor :) ja bez podkładu wyjść nie mogę, na podkład nakładam jeszcze puder, co by się nie świecić...czasem maskuję co nieco korektorem. bez porządnego make upu z domu nie wychodzę...bez kosmetyków też nie. jak tylko mam szansę - poprawiam tapetę - zmywam chusteczką do demakijażu i nakładam nową. znacznie lepiej się wtedy czuję :) ale no nie zawsze mam gdzie ją poprawić... Tak zmieniając temat: u mnie ostatnio ciut lepiej (mimo, że zaczął mi się właśnie okres)... dzisiaj wycisnęłam tylko jednego pryszczyka...mam nadzieję, że reszty nie ruszę..mam też kilka gul na żuchwie , ale nie są zbyt widoczne..teraz muszę się pilnować - nie chcę wszystkiego zaprzepaścić... mam też dzięki temu dużo lepszy humor i łatwiej mi w szkole do końca wytrzymać :) jeszcze jedno - akneroxid L jest super! nie świecę się tak dzięki niemu :) pozdrawiam, życzę wytrwałości !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie cera jako taka mialaby sie lepiej gdyby zmywac tepete po przyjsciu ale jak do tego doloze to, ze sa duze szanse, ze nie dalabym jej spokoju... to jednak wybieram mniejsze zlo w moim przypadku, ze tak powiem i jej nie zmywam :) za to jak tylko moge i siedze w domu od rana to w ogole sie nie maluje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurczę, u mnie nadal źle, zrobił mi się brzydki pryszcze z maleńkiej grudki, no i go wycisnęłam, teraz posmarowałąm to maścią cynkową, mam nadzieję, ze nie będzie jutro tak źle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
klamka - witam w klubie :) zrobilam sobie to samo tuz ponizej ust, prasta cynkowa jak tylko wezme prysznic tez idzie w ruch :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA111
Dużo już wyleczyłam, a tu dzisiaj nagle bach. Trzy nowe ranki, ale zrobilam tak tylko dlatego, że usunęłam to, co powstalo poprzez niedokładne naruszenie zaskórników. Ależ beznadziejnie brzmi. Po prostu chciałam już wszystkie te z mojej winy powstające stany zapalne zgładzić i zacząć wreszcie porządną kurację. Mam kogoś, kto mi pomoże, a poza tym pragnę poprawić się w postępowaniu z okazji świąt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
exh,,,niestety na tym jednym pryszczu się nie zakończyło :{ tradycyjnie musiałam kombinować...wprawdzie wielkich szkód nie narobiłam, ale wkurza mnie już ta moja bezsilność (!) jak wyciskam przestaję logicznie myśleć..niby zdaję sobie sprawdę z konsekwencji, ale tak naprawdę nic sobie z tego nie robię.. ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość an6457
dziewczyny matak samo .... i tu chya nie jet potrzebny dermatolog tylko jakis psychiatra.... bo leki nie pomagają z mojej winy!!! Ręce mi same do twarzy lecą - żenada... jestem zła na samą siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×