Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Quleczka

KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY??? cz.2

Polecane posty

Zuzak, niech Ona111 będzie dla ciebie przykładem! skoro inne sposoby nie pomagały, może też powinnaś zrobić taką listę... wypisz rzeczy dla których warto zerwać z nałogiem, do tego rozpocznij tabelkę +/! i zobaczysz, że to poskutkuje. na pewno nie od razu. minęło wiele miesięcy zanim zaczęłam traktować tą tabelkę poważnie i przestałam samą siebie oszukiwać... warto spróbować!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>Zauważyłam jeszcze coś takiego: gdy wyznaczam sobie termin do wyleczenia, czas na niewyciskanie, okres, w którym muszę ostatecznie pozbyć się nałogu, to nie działa. dokladnie, cele typu - do konca miesiaca zerwe z nalogiem sa bez sensu ... trzeba zmienic sposob myslenia i po prostu starac sie kazdego dnia jak najbardziej ale tez nie tak nasile z dolowaniem sie jak sie nie uda :) >minęło wiele miesięcy zanim zaczęłam traktować tą tabelkę poważnie i przestałam samą siebie oszukiwać.. podpisuje sie :) kiedys po paru minusach przestawalam ja robic ...bo po co? przeciez i tak poleglam, to nie ma sensu, nie uda sie i tak dalej... ech, ciezko to wytlumaczyc - teraz traktuje tabelke jak swojego rodzaju pamietnik, nie pokladam w niej wielkich nadzieji, nie doluje sie jak zdarzy sie minus ale jednak dalej to ciagne i staram sie by raczej byly 2 kroki w przod jeden w tyl niz odwrotnie :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zuzak - ja setki razy wygladalam jesli chodzi o rany znacznie gorzej od tego co ty masz ... nie mowie nawet o ostatnim czasie gdy po wakacjach cos mi sie sie roznioslo i mialam wielka rane na twarzy ...ktora sama sie nie chciala wyleczyc :o ale przez cale lata ja mialam maly tradzik zaskornikowy co najwyzej, a robilam sobie stan gorszy od twojego i to nie tylko na twarzy :o a teraz udalo mi sie - dzis znow bylam na zakupach bez make upu - od tygodnia nie zrobilam zadnej wiekszej masakry ... tak wiec da sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
swoja droga - mi notowanie swoich nastrojow i mysli wiele daje ... takich rzeczy do ktorych czasem mi wstyd nawet tu sie przyznac... ale pisze sobie o tym jak sie czuje, o myslach po masakrze itp... stawiam sama sobie pytania ... po co ruszylam to czy tamto...czemu nie pozwolilam tej rance sie wygoic... ale nie tylko ogolnie o swoich problemach w zyciu, obawach, lekach... moze to brzmi dziwnie ale mi to daje wiecej niz wiekszosc masci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"nie będę przyglądać się godzinami twarzy, raz posmaruję i odejdę od lustra" mi sie ostatnio udaje tak robic - mala rzecz, a cieszy :) i udaje mi sie nie jezdzic rekami po ciele i nie zdrapywac tego co wyczuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA111
Kilka razy zastanawiałam się czy nie założyć takiego notatnika (w charakterze pamiętnika) dotyczacego moich nalogowych przezyć, w którym zapisywałabym dosłownie cały postępowy proces tej chorob? Zwierzałabym się sobie, notowała proces leczenia, dawała sobie rady. Byłyby tam zapewne zawarte jakieś aspekty dotyczące moich innych sfer również, bo one składają się ostatecznie na to, jak mi się z twarzą powodzi (emocje, sytuacje rodzinne, koleżeńskie, zmiany w wyglądzie, zakupy, zabiegi kosmetyczne, kontakty ze znajomyim, plany, nawet jakieś drobnostki). Tylko nie zawsze czas pozwala. Mam dla Was jeszcze taką jedną małą radę czy iskierkę: kiedy już dojdziecie do takiego dobrego stanu cery - pozbędziecie się strupków i ran- kupcie sobie nowy zapach, perfumy, których jeszcze nigdy nie miałyście. Muszą się Wam bardzo podobać. Nie jest istotne czy wieczorowe, czy lekkie, ciężie, kobiece, dziewczęce. Po prostu ilekroć później się nimi ozdobicie, będą przypominać radosne, pełne dobrego nastawienia, pozytywnego, chwile, będziecie, chciały trwać w tym nastroju, poczujecie, że zaczyna się coś nowego, lepszego i będziecie miały mocniejszy impuls, by dalej trwać w postępach. Ta taki mały promyczek, który chcę sama zastosować, bo wynika on z moich dawnych doświadczeń. Kupiłam przedwczoraj nowe perfumy, ale jeszcze ich nie używam, dopiero jak wyleczę się z obecnego stanu, a tak bardzo chcę poczuć ich zapach, bo są naprawdę pełne nadziei, taka mieszanka, która przyprawia mnie o niezwykłe odczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>Tylko nie zawsze czas pozwala. ja maly notes nosze w torebce i notuje jak mi przyjdzie jakas mysle - czasem jedno zdanie, czasem kilka - nie pisze wypracowac dlugich raczej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ONA111--> pomysł z zapachem jest bardzo dobry :) i jest często stosowaną metodą w NLP,zresztą nie tylko zapach,ale wszystko to,co oddziałuje na zmysły i z daną sytuacją (w zależności od tego,co zamierzamy osiągnąć: pozytywną lub negatywną) można łatwo skojarzyć. Chyba spróbuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak a propos takich nagród za własne postępy..wymyśliłam coś :P co tydzień, powiedzmy w niedzielę, będziemy robić takie podsumowanio-porównanie naszych tabelkowych osiągnięć (małą prezentację tego zrobiłyśmy dzisiaj z Quleczką ) i ta , której uda się zdobyć 7 plusów sprawi sobie jakąś nagrodę :) co wy na to? oczywiście plan wymaga dopracowania..nie mówię tez o nagrodach materialnych..nie wiem, trzeba by się nad tym zastanowić..poza tym wymaga to maksimum wytrwałości i uczciwości wobec samych siebie i że tak powiem reszty \"uczestniczek\" . przykładowo: postanawiam sobie , że po tygodniu niewyciskania kupuję sobie bluzkę, czy oglądam film, czy cokolwiek innego, to nie robię tego wcześniej. podałam jakieś banalne przykłady, ale gdyby tak nagrodami były rzeczy , które naprawdę lubimy, i na króre możemy sobie aktualnie pozowlić (np. finansowo) myślę , że mogłoby to poskutkować... w każdym razie podrzucam taki pomysł, można go zmodyfikować.. Ona111 mnie zainspirowała, więc i ja może którąś z was zainspiruję 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA111
Racja, jest to dobry pomysł - takie "przebłyski", a potem zapewne pomaga czytanie tego, skłania do przemyśleń, dodaje chęci do pozytywnych działań, przypomina co może się stracić. Nawet jedno zdanie czasem potrafi powstrzymać. Ja bym się jednak bała nosić przy sobie, bo chodzę jeszcze do szkoły i nie chcę wiedzieć, co by było, gdyby ktokolwiek niepowołany przeczytał. Tymczasem zostają mi: owa lista i myśli o chwilach bez strachu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
goh2---> ale masz kreatywny umysł! Pomysł bombowy!!! jestem jak najbardziej za.System kar i nagród zawsze się sprawdza:) a poza tym oklaski od pozostałych osób będą dodatkową motywacją,a jak zobaczymy postępy u innych to już w ogóle :) tylko,że ja wprowadzę system "+","-","!" i przyłączę się do Was po niedzieli,ponieważ do tej pory nie zapisywałam regularnie swych poczynań. ps.Potrzebuję teraz kilku nowych rzeczy,pieniążki mam,ale jak zasłużę na te nowe rzeczy nic-nie-robieniem (fajnie to brzmi swoją drogą :P) przy twarzy,to satysfakcja będzie jeszcze większa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA111
I to oczywiście była odpowiedź na temat notatnika z zapiskami o naszym postępowaniu w nałogu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA111
Też popieram pomysł o niedzielnym sprawozdaniu. Nie notowałam nic do tej pory tak zasadniczo, ale postaram się to robić od dziś. Już same gratulacje od Was czy nawet własna satysfakcja będą niezwykle motywujące. Ależ ja Was lubię. Jedyne osoby, które mnie potrafią w 100% zrozumieć, którym nie boję się powiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem czy ktoras to pamieta ale byl moment kiedy wspolnie prowadzilysmy tutaj tablke z plusikami i nawet ktos wymyslil przyznawanie medali i w ogole ;) ale z czasem jako tabelka umarla smiercia naturalna, ze tak powiem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ona - do szkoly to faktycznie nie jest dobry pomysl :) ale pomysl nie jest glupi - to jaki dzien wybieramy na sprawozdanie? sobote ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widze,ze padla niedziela juz - to moze byc niedziela :) chociaz ja nie wiem czemu nie lubie tej typowej granicy - niedzielno-poniedzialkowej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie tam rybka,jaki to dzień będzie :) trzeba jeszcze ustalić jakieś kryteria,za ile plusów,co sie należy,przy danej liczbie "-"/"!". Kto się tego podejmie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość go2
wiecie, ja z tą niedzielą to tak sobie rzuciłam... może rzeczywiście lepiej sobota....ja w zasadzie tylko w sobotni wieczór mam czas dla siebie, zapominam o szkole, problemach, obowiązkach...buszuję sobie beztrosko po internecie :D jestem za sobotą 🌻 ale to już jak chcecie, dostosuję się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja po prostu wole zaczynac nowy tydzien ( i ewentualnie nowa walke) w niedziele gdy jest jeszcze wzgledny spokoj i luz, a nie w poniedzialek, gdy dopada nas codziennosc, ze tak powiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czlowiek-dziewczynka
Sobota! Soboootag. W sobote jest CZAS. Jak ktos nie zdazy to w niedziele nadrobi i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to chyba ustalone - w sobote publikujemy efekty naszych staran od poprzedniej soboty do aktualnego piatku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czlowiek-dziewczynka
.. Jakies literowki sie wkradaja, sory. Chcialam teraz wrocic do sprawy buzi zuzaka zuzak! Ja mam bardzo podobny problem a przynajmniej podobne sa efekty. Nawet rozplanowanie Twoich ranek jest podobne do moich czestych stalych punktow. Tez troche zawiodlo mnie benzacne bo nie likwidowalo ognisk jakos wyraznie. Ogolny stan dolowal mnie i to przewazalo, zdrapywalam dalej a zwlaszcza strupki. A teraz posluchaj: rowno tydzien temu mialam taka buzie jak Ty na Twoim zdjeciu. Jak przesledzisz moje wpisy to chyba nawet tam jest zapis mojej zalamki. Nie wiem co ostatecznie przyczynilo sie do tego ze teraz jest o niebo lepiej bo zmienilam kilka rzeczy naraz ale stosowanie acne-dermu stawiam na pierwszym miejscu. On robi z moja twarza cos takiego ze przynajmniej wszystko to co WOKOL ran juz sie tak nie swieci, zaczyna wygladac jak zdrowa skora po prostu. Ty wiesz jak to dziala na psychike? na motywacje? przywraca nadzieje w duuzej dawce. Fakt, na obu polikach na brodzie i na skroniach nadal mam 'rozowe prosiaki' blizn (powoli staja sie rozowawe) ale po pierwsze wiem ze acnederm juz zaczal je rozjasniac. Pozatym struktura skory mi sie zmienia, ta matowosc to nie jest taka jak po matujacym kremie ale taka jakby zdrowa. Powiem Ci Zuzaku jeszcze ze te blizny byly doslownie 2tyg temu grubymi strupami z ropa pod spodem, regularnie je zrywalam i lala sie krew. Acnederm mam od wtorku i wtedy wcale nie mialam zaleczonych strupow np na policzku (m.in.tam gdzie Ty). Co do wysuszania to fakt, nie wiem co powie moja skora na taka kampanie wiec juz zamowilam linolantan na nawilzanie ale dotychczas robie tak ze po umyciu twarzy mydlem i osuszeniu nawilzam ja plynem micelarnym sopot ziaja (kosztuje 8zl, taki niebieski) potem jak sie upewnie ze skora mnie nie ciagnie i wszystko sie wchlonelo i osuszylo - daje acnederm. I tak dwa razy dziennie. Efekt psychologiczny polega m.in. na tym ze robi sie wyrazna roznica miedzy rana strupkiem gula krosta whatever a normalna i ladna! skora wokol. Mozesz skupic sie na gojeniu wlasnie, na dbaniu o wybranego strupka (tu uklony quleczce) tzn niezdrapywaniu.. Pisze o swoich doswiadczeniach i nie ma gwarancji ze zareagujesz tak samo ale grzechem byloby nie sprobowac i wedlug tego co piszesz stawiam ze baardzo mozesz sie mile zaskoczyc.. Zuzaku, rada przyjaciolki: marsz do apteki! Ale to juz, w pn Cie tam widzimy :-) i niechze ta dluga przemowa do Zuzaka ktorej opis i zdjecie tak przemowilo do moich doswiadczen bedzie tez moim wyrazeniem wdziecznosci Wam wszystkim za cenne informacje, szczegolowe opisy jak co dziala i z czym sie borykacie, i za odpowiadanie na pytania, i za nazwy, ceny lekow, porownywanie ich i mozliwosc porownania typow naszych problemow. To taaaakie wazne. Ja tez ciesze sie ze Was mam i jeszcze raz dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i wiadomo na poczatek "do dbania" wybieramy te strupki, ktore najdluzej juz zdrapujemy :) ja kiedys potrafilam miec takie strupki miesiacami rozdrapane za uszami i tylu na lini wlosow na przyklad... nigdy nie dawalam im sie zagoic, robiliy sie ciagle nowe grudki, ja ciagle cos drapalam i tak dalej...a teraz od roku jak nie wiecej nie mam tam nic :) tylko duzo czasu zajelo zagojenie tego co mialam ale sie dalo :) o zdrapywaniu strupkow moglabym pisac baaardzo duzo na szczescie z tego juz niemal "wyroslam" bo wiem, ze to w niczym nie pomaga, a tylko spowalania znikanie ;) jak jeszcze wyrosne z ich robienia to w ogole bedzie bosko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czlowiek-dziewczynka
Duzo waznych rzeczy piszecie ale ja tak tylko szkicowo zarysuje co wydalo mi sie takie wazne: zdjecia. Pomagaja zorientowac sie o czym mowi kazda z Was. Dotarlo do mnie tak rozne mamy problemy z sama skora (pomijajac sam nalog). Pozatym o notowaniu przezyc przemyslen. I ze czasem same nie wiemy ile tam sie klebi, albo ze jak sie skora polepsza to tez robimy sie bezradne i nasza reakcja moze byc ponowne rozdrapywanie.. dlaczego?? No i Kattie.. Jest taaka bidna. Jejku, Kochanie, bidulko, jak ja Ci wspolczuje! Tym razem mi zmoczyly sie oczodoly.. Musi Cie mocno swedziec.. Ale bedzie lepiej, zobaczysz. No i masz nas, wyzalaj sie i w ogole. No i trzymaj sie, Krolewno! Wszystkie Krolewny niech sie trzymaja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sara123
hej kobitki, ale nie długo u was nie było.. no coż egzaminy za kilka dni i nos w książkach... ale dzisiaj i tak zdażyłam już coś podrapac i wycisnąć niby małe.. ale łapska swędza jak cholera... walczylam z tym.. ale do lusterka podchodziłam co kilka minut az sie stało.. a tyle sobie obiecywałam.. eh.. jak trudno nad tym zapanować. ;/ cholerstwo ;/;/ chciałam sie podzielic też doświadczeniami z benzacne... stosuje chyba ponad tydzień.. i widze ze efekty jesli juz to sa po minimum tygodniu smarowania, ale najwazniejsze ze coś działa..nawet te zaskórniki sie jakoś wchłaniaja po mału.. chociaz mam takiego jednego ze ehh... czeka na wystrzał.. ale trzymam sie... poki co... aaa i mam pytanie... bo w ciagu dnia strasznie świeci mi sie cera...najgorzej jak latam gdzies cały dzien to nawet nie mam jak tego oczyścić... no ale nawet nie wiem czym.. czy te mleczka co niby maja zbierac nadmiar łoju pomagaja ? to mam jakies takie z perfecty i nawet nie zle ale może jakies bibułki pochłaniające czy cos w tym stylu ? może któraś używała ? sorki rozpisałam sie.. jakies natchnienie mnie naszło... pozdr i trzymam kciuki za was :) p.s te grafiki to genialny pomysł. Sama chyba sie dołącze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki wielkie Dziewczyny za rady :) serio jestem Wam bardzo wdzieczna, bo sama sobie jakos nie umiem poradzic, ale stwierdzilam ze ten sposob Quleczki zeby sobie wybrac jakie pojedyncze ranki i nad nietykaniem tego pracowac do mnie przemawia :) tak mam wielki plan nie ruszac na razie czola, nie wiem czy to nie za duzo na dzien dobry. no ale moze sie uda.. ja tez mailam okresy kiedy niektore miejsca (szczegolnie bardziej ukryte) meczylam miesiacami a co w tabelce oznaczaja ! :) ? i notujecie to odnosnie calej twarzy czy tez jakiegos rejonu (tak jak ja sbie teraz wybralam)? skusilyscie mnie :) kupie ten acne derm w poniedzialek :) ale teraz sie zastanawiam, bo zaczelam linolantan uzywac na noc to mam zamiast tego na noc acne derm?a linolantan wtedy kiedy? :) bo nawilzac bym musiala inaczej bede sie mumifikowac... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sara ja pod podklad mam przewaznie jakis krem i jak zaczynam sie swiecic po paru godzinach to husteczke przykladam ale wtedy tez tapete troche psuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czlowiek-dziewczynka moze w to ciezko uwierzyc ale to jest i tak lepszy stan mojej skory...ale chcialabym by choc tych strupkow nie bylo - same przebarwienia latwiej przykryc.. ale zaryzykuje z acne dermem tylko musze jakos obmyslic jak to polaczyc z nawilzaniem linolantanem :) tak dzisiaj sie zastanawialm co mnie motywuje ze jakis czas temu (z 2 lata moze) mialam okres ze bez tapety chodzilam..i nie wiem. kiedys myslalam ze jak bede miec kogos to bede dla neigo dbac..a tu guzik. potrafie sie tuz przed spotkaniem zmasakrowac (tak jak dzisiaj szlam do niego i przed zdrapnelam strupek a jako alibi tlumaczylam sobie ze to ulatwi tynkowanie..) a jak dzis uslyszalam pytanie czemu sie tak tynkuje to zaczelam panikowac, no i nasciemnialam (znowu) ze tak lubie..ah mam serdecznie dosc tych wszystkich stresow i chce normalnie funckjonowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
goh lista rzeczy dla ktorych warto zerwac z nalogiem bylaby dluuga :) no ale czas sie wziasc za siebie bo juz mam dosc ciaglego stresu czy tapeta ok, czy po uzyciu husteczki do nosa cos sie nie popsulo, uwazania zeby mnie nikt nie poglaskal po twarzy itd yhhh dobra ide spac :) p.s. jeszcze jedno, co stosujecie na swierza babrajaca sie rane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×