Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kobieta pełna nadziei

Wrzesień 2009

Polecane posty

Wstałam wcześnie i już włączyłam pralkę i piorę pościel...rozmrażam też zamrażarkę, bo chcę porobić trochę woreczków na zime z warzywkami.. Wczoraj wieczorem zdążyliśmy zamówić jeszcze to łóżeczko, które Wam pokazywałam, m się napalił i dobrze bo od dzisiaj jest wystawione za kosmiczną cenę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ranne ptaszki! MDream, ja tam kupię sobie na rynku najtańsze bawełniane gatki, takie żeby nie było mi szkoda ich wyrzucić po kilku użyciach. Szkoda mi się parzyć w plastikowej siatce, tym bardziej że naprawdę może być jeszcze ciepło ;) Wczoraj było tak tragicznie gorąco, że myślałam że się rozpłynę... Byłam u mamy w ogródku - mieszka 20 minut spacerkiem ode mnie, więc rano poszłam do niej powoli pieszo. Gdy doszłam, oczywiście byłam już cała spocona. Wracałam po 14, już autobusem (trochę mi się spieszyło) i przysięgam więcej nie jechać autobusem w taką pogodę... Całe szczęście jakaś pani zwolniła mi miejsce (już 3 raz odkąd jestem w ciąży) i powiedziała jak bardzo mi współczuje, bo sama kiedyś rodziła we wrześniu.... Miła, zagadała, pożegnała się gdy wysiadała. Dobrze, że jeszcze są na tym świecie mili ludzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Ja też dzisiaj wześniej wybieram się na targ ale do końca nie jestem pewna czy to dobry pomysł ale muszę zrobić zakupki a tam jest tanio. Jakoś muszę przeżyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, tak się zastanawiałam... Jak będziemy się powiadamiać o porodach? Bo we wrześniu będziemy znikać na kilka dni, zastanawiać się co się z którą dzieje. Wiem że na innych topikach dziewczyny mają swoje systemy. Jak my to rozwiążemy? Ja proponuję dobrać się parami, tak żeby dziewczyny sobie ufały i wymienić numerami telefonów. Piszcie jakie macie pomysły na powiadomienia o porodach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie... Ciężkie jest życie z synem gospodarskim... Muszę się wygadać... Znajomi zaproponowali weekendowy wypad na mazury. Zapowiada się śliczna pogoda od piątku ma być ciepło i bezchmurnie, a ja wiem że nie będziemy mieli zbyt wielu okazji do wyjazdu na wakacje. Wakacje, phi... Chodzi o weekend ze znajomymi. Ale... Trzeba pomóc teściom w sianowaniu. Jeżeli tylko zrobi się kilka bezdeszczowych dni, łąki podeschną, to trzeba się streszczać i robić, bo sianowanie powinno było się odbyć już w połowie czerwca. Mąż powiedział, że w ten weekend chyba znowu trzeba będzie do nich jechać........ Koszmar. Zamiast siedzieć i cieszyć się wolnym czasem nad jeziorem będę się kisić w gorącym domu na wsi z Aśką i niańczyć jej płaczące dziecko. Ja swoje dziecko będę niańczyć w swoim czasie i będzie to moje ukochane maleństwo, a nie obce dziecko osoby, która jest dwulicowa wobec mnie. To frustrujące, bo nie mogę powiedzieć mężowi: nie jedźmy tam, bo ja chcę nad jezioro. Wiem dlaczego on powinien jechać pomóc i nie mogę mu tego zabronić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zyrafka... No nielatwe takie decyzje....wspolczuje...ale chyba nie masz wyboru..musicie jechac pomoc.... No chyba ,ze Ty na Mazury ,a Twoj maz na sianokosy... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żyrafka niezły pomysł ale ja po Koteczku pewnie będę następna... najbliżej mam do Anibuu, może z nią się jakoś dogadam.... o ile będzie chciała.. miałam się dopisać do nk, ale facet od kompa się jeszcze nie pojawił a nie mogę ściągnąć programu do obróbki zdjęc, chyba że mogę bez... Ja podobnie jak Żyrafka kupuję majtki bawełniane, już kupiłam dwie pary takich zwykłych pod brzuszek, fajne mają na bazarku po 6zł/szt... oglądałam też staniki do karmienia 14zł, nawet nie opłaca się ściągać z allegro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aska, a masz zwykłego Painta? Jest standardowo w akcesoriach w każdym komputerze. Tam możesz wycinać zdjęcia, zmieniać kolory, zmniejszać rozdzielczość. Ma wszystkie podstawowe funkcje które pozwolą na dostosowanie zdjęcia do nk. A rozdzielenie - ja na Mazury, mąż na wieś - nie wchodzi w grę. Źle bym się czuła wiedząc że on wypruwa z siebie żyły a ja chłodzę nogi w jeziorku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żyrafka niezła kiszka... a daleko masz do teściów?? Może niech mąż pojedzie sam, bo np źle się czujesz i zostań w domu a on będzie dojeżdżał... Mnie też teść wkurzył któregos dnia, bo pytał się kiedy A będzie miał urlop bo będą robic dach, a on taki skąpy że patrzy żeby tylko mojego wykorzystać, bo drugi synek to totalna porażka... lęk wysokości, dwie lewe ręce i zero chęci.... a na to, że o ile dostanie urlop to na czas mojego porodu, żeby się mną zająć... to co ja będę 2 tyg leżeć??? aj nawet nie ma co gadać...czasami myślę, że od rodziców powinno się mieszkać minimum 100km, żeby dali nam spokój....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi teściowie mieszkają 60 km stąd, akurat w połowie drogi do Augustowa ;) Powiem Wam lepszy dowcip: termin porodu mam akurat na kopanie ziemniaków. Mąż zapowiada się że tak, weźmie urlop we wrześniu, ale pojedzie na kopanie... Mam nadzieję, że to tylko głupi żart, bo na to mu akurat nie pozwolę. Co jak co, ale z ziemniakami poradzą sobie bez niego, a ja go będę potrzebowała jak nigdy dotąd! Teściom często wydaje się że mają wyłączność na swoich synów i nic nie jest ważniejsze od ich potrzeb. Gorzej, że nie da się tego zmienić nie robiąc sobie wrogów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam z rana, na innych forach jestesmy powymieniane numerami telefonu... na mailu sie wymienia moj meil: asiulek1983@wp.pl wiec piszcie:) ja od wczoraj mam stracha, kolezanka z sierpniowek miała termin na 1 sierpnia wczoraj urodziła... dzidzius jak i ona maja sie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aska1978r@poczta.onet.pl to mój więc moge Wam podać telef i namiar na nk to sobie zobaczycie jak wyglądam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja do swoich mam przeszlo 1000km a do tesciow moze 5...masakra...dobrze,ze nie czesto ich odwiedzamy..ale zawsze jak tam jestesmy to albo problem z kompem maja albo z DVD....a ze moj T.jest informatykiem wiec ktoz ma pomoc jak nie on...ale najsmieszniejsze jest to,ze ich drugi syn tez ma informatyczne wyksztalcenie-jego zjednak nie nekaja....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż jest ich jedynym synem - ma 3 młodsze siostry, więc kto jeśli nie on ma pomagać przy gospodarce? Kurczę, widziały gały co brały, ale nie spodziewałam się, że mając własne życie, swoje 2 etaty i rodzinę będzie tam jeździł i pomagał mimo wszystko. Oni też już powinni powoli zamykać gospodarstwo skoro starzeją się i widzą, że sami nie dają sobie rady... Może i myślę egoistycznie, ale gdyby mój mąż pochodził z rodziny innej niż rolnicza, nie miałabym tego problemu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam do swoich rodziców 45 km, ale z nimi spoko bo widzimy się co dwa tyg. ale tu na miejscu mamy teścia i jego mamę, on to taki niezaradny facet, mój m sobie żartuje że jak ojciec zamiata podwórko to woła jego lub drugiego syna do potrzymania szufelki( swoją drogą to brat m robi to samo).. a jak się za coś biorą to gadania rok i przeważnie na tym się kończy...chyba że jak z mies temu pękła rura to ich zalało i do tej pory nawet nie są dziury zatynkowane... dobrze że m jest inny bo chyba bym się nerwowo wykończyła:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak to juzjest...Ale widzisz..moj T.niby z rolniczej rodziny nie pochodzi,ale jak potrzeba tyo wiedza gdzie go znalezc....Chociaz mysle,ze od kiedy uswiadomilam mu pewne kwestie,juz inaczej\"spoglada\"na sytuacje typu\"moglbys sprawdzic co z tym moim internetem,video,DVD\"itp.itd. Wszystko zalezy od Rodzicow.... ;) Czuje oddech odpowiedzialnosci na plecach ;) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ale to nie jest jeszcze tak źle, ale pamiętam jak się moja znajoma wyprowadziła od teściów i zamieszkali na swoim niedaleko kościoła... to co niedziele teściowie na mszę o 7ej i do nich na śniadanie... raz mi opowiadała że zebrało im się z rana na amory i dzwonek do drzwi a to teść, to ona pod kołdrą goła leżała bo jej się do sypialni władował....myślałam, że padnę ze śmiechu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam, a ja jestem zla smutna nie wiem:( nie oddzywam sie do meza za wczoraj i wcale mi nie jest z tym dobrze:( ale.... ja mam dosyc tego ze twierdzi ze na nic nie ma pieniedzy bo ocieplamy dom a na papierosy ma:( jak chcialam zeby wzial dzien wolnego popatrzec na lozeczka to stwierdzil ze nie ma narazie kasy a mamy jeszcze czas:( jestem zla ale tez mi zle z tym wszytkim... po poludniu przyjezdza tesciowa takze nie wyjasni sie nic a jeszcze jej sie tlumaczyc pewnie co sie stalo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Basiu.... Ja nie wiem czy to jest sens walczyc w ten sposob z nalogiem Twojego meza...Jesli nie chce to nic nie zrobisz...a tylko niepotrzebny stres i awantury...a mowie Ci to bo sama palilam przez dluuuuuuuugi czas i bardzo intensywnie...rzucilam papierosy dopiero jak odstawilam tabletki tzn.na dwa miesiace przed zajsciem w ciaze... Wczesniej probowalam kilka razy i najdluzszy okres to pol roku po przyjezdzie do Belgii-a robilam to tez dla mojego T.Nie kazdemu jest tak latwo zerwac z tym nalogiem ;) Moze znow musicie uciec sie do kompromisu...niech pali ale dba o to zeby wokol niego nie roztaczal sie zapach fajek....ja wiem to trudno,ale chociaz zminimalizowac te przykre skutki... Nie donsaj si ena Niego...nie ma sensu-tylko rozmowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja myślę zę z Koliban będziemy na bierząco mamy do sibie namiary i jestesmy na majókach razem:) Żyrafko ja Cie rozumiem w 100%, mam mężą rolnika, co prawda na codzien nie kopie ziemniakó itp ona ma swoją szkółke drzewek ozdobnych i czasem zasiej jakiąś pszenice czy coś, no ale tak jak mówisz ciagle jest robota szczególnie jak jest ładna pogoda, a wolne ma jak pada ale co mi z takiego wolnego:P teraz niby moglibyśmy gdzies wyskoczyc ale mamy remont, po remoncie ona ma żniwa, a po żniwach ja juz nie dam rady:P pamiętam jak byłam z Karolą w 5 miesiącu i byłąm juz na L$ często z nim jeździłam na wieś, ale szybko przeształąm jak wciskano mi do opieki dziecko szwagra, wtedy miał pół roku, normalnie się wkurzyłam bo oni mysleli że skoro siedze w domu to mogę, nikt nie brał pod uwagę czy dobrze się czuję, a takiego malucha trzeba dużo nosić i sie zbuntowałąm i siedziałam w domku i tyle:P Tobie też to radzę, bo jak też wciskają Ci mała pod opieke to się wykończysz, tym bardziej że ciągle płacze! na wsiach juz tak maja, że broń boże siedzieć i nic nie robić, nie ważne czy jesteś w ciąży i czy dobrze się czujesz! co do majteczek to ja tez kupuję bawełniane, musze kupic takie co mnie w ranę nie będą uciskać, przy Karoli miałam te sitakowoe ale to była porażka:P założyłam raz a resztę wyrzuciłam:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja myślę zę z Koliban będziemy na bierząco mamy do sibie namiary i jestesmy na majókach razem:) Żyrafko ja Cie rozumiem w 100%, mam mężą rolnika, co prawda na codzien nie kopie ziemniakó itp ona ma swoją szkółke drzewek ozdobnych i czasem zasiej jakiąś pszenice czy coś, no ale tak jak mówisz ciagle jest robota szczególnie jak jest ładna pogoda, a wolne ma jak pada ale co mi z takiego wolnego:P teraz niby moglibyśmy gdzies wyskoczyc ale mamy remont, po remoncie ona ma żniwa, a po żniwach ja juz nie dam rady:P pamiętam jak byłam z Karolą w 5 miesiącu i byłam juz na L4 często z nim jeździłam na wieś, ale szybko przestałam jak wciskano mi do opieki dziecko szwagra, wtedy miał pół roku, normalnie się wkurzyłam bo oni mysleli że skoro siedze w domu to mogę, nikt nie brał pod uwagę czy dobrze się czuję, a takiego malucha trzeba dużo nosić i sie zbuntowałąm i siedziałam w domku i tyle:P Tobie też to radzę, bo jak też wciskają Ci mała pod opieke to się wykończysz, tym bardziej że ciągle płacze! na wsiach juz tak maja, że broń boże siedzieć i nic nie robić, nie ważne czy jesteś w ciąży i czy dobrze się czujesz! co do majteczek to ja tez kupuję bawełniane, musze kupic takie co mnie w ranę nie będą uciskać, przy Karoli miałam te sitakowoe ale to była porażka:P założyłam raz a resztę wyrzuciłam:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamabelge wiem dziekuje, masz racje ze ciezko to rzucic ale mnie przeraza to ze on jak teraz nie rzuci dla mnie i dla dziecka to nigdy tego nie zrobi:( denerwuje mnie tez to ze jak ja chce sobie cos kupic to zaraz jakos sie patrzy ze wydaje kase jak mamy skonczyc ocieplenie i reszte wykonczen domu, ale jak przekalkuluje ile on wydaje na fajki to tego nie widzi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziwczyny !!! Unas wszytko dobrze .Synek szaleje w brzyszku .Mimo cukrzycy i diety oczywiscie .Czasem sie troche wkurzam jak M . zajada slodycze a ja owocka ,ale motywacja zeby synek byl zdrowy silniejsza .A I schudlam 2kg. Napocztku sie wsytaszylam bo na tym etapie to powinnam juz tylko tyc .Ale bylismy u lekarza i jest wszytko dobrze brzuszek rosnie a reszta mojego ciala przyzywczaja sie do zmian zywieniowych heheheh. A i tragedia ;-) pojawily mi sie rostepy na biodrach .Od samego pocztku ciazy uzywam musteli ale jakos tak wyszlo ,ze smarowalam sam brzuszek i tam nie ma sladu .MOje boczki troche zaniedbalam i masz bobo placek.Ale od wczoraj podjelam walke z nimi moze da sie jescze cos zrobic hehhehe. A Co do tesciowych to ja mam swoja bardzo daleko widzimy sie 2 razyw roku.Ale moj Maciej jest najmlodszy z trojki braci . oczko w glwoie mamusi.Wiec tesciowa dzwoni codziennie .zamecza mnie swojimi zabobonami i na odleglosc sie wtraca we wszytko .Coprawda moj maz nigdy jej nie slucha i zawsze jest po mojej stronie ale to i tak wkuzajace .GOrszy problem mam z swojimi .Mieszkaja 10 metrow odemnie i gdybym im pozwolila to siedzeili by umie od rana do wieczora krytykujac mnie .Zato dzwonia 100 razy dziennie z kazda pierdola .I chca zebym im wszytko zalatwiala . teraz gdy jestem w ciazy .A jak odmowie to obraza majestatu .Wszytko na moej glowie mimo ze mam 2 braci .Ten straszy wogole ma wszytko wdupie .3Ja robie za adwokata ,urzednika i bog wie kogo A moji rodzice tylko krytykuja wszytko .Mam gada ze brzydko wygladam w ciazy I tym podobne .Albo ze nie dam rady podczas porodu a najlepiej jak bym zalatwila sobie ceserke .Z mezam wogole sie nie kloce ,chyba za o pierdoly no i o rodzicow ON dba omnie jak tylko potrafi najlepiej .A stres funfuja mi rodzice raz wtygodniu przez nich placze .Potrafia mnie tak wyprowadzic z rownowagi .Ale jak przesadza to moj Maciej robi awanture na cala rodzine obrazaja sie na pol roku a ja mam spokuj .Na cale szczescie moj rycerz jest zawsze obok na strazy mojego spokoju psychicznego heheheheh.Ale sie dzis rozpisalm ale az mi lepiej jak wszytko z siebie wyrzucilam .Milego dzionka i cieple pozdrwoionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Basiu Ty sie tak nie zadręczaj, odpuść meżowi.. wiem, ze jest ciężko ale wszyscy czasami mają pod górkę My zamówiliśmy łóżeczko bo wczoraj już jedna sierpnióweczka urodziła, więc m się wystraszył jak mu powiedziałam.. .też się denerwuję, bo nie chce kupić wózka, bo dla córci inny kolor niz dla synka...no i chyba kupimy dopiero jak będzie wiadomo na 100%, a co z tego że może dopiero po porodzie..... ale faktem jest, że jeśli co mies się coś kupi to tak się nie odczuje jak wszystko naraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agunda.... Przerabane,jak nie jedni to drudzy!!!Nie rozumiem jak moze mama Ci powiedziec,ze brzydko wygladasz w ciazy lub nie dasz rady przy porodzie...hmmmmm....czym ona sie kieruje,bo chyba nie Twoim dobrem...Fajowa motywacja,nie ma co!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Wpadam tylko na chwilkę. Jestem już po wizycie i pytałam lekarza o bóle w pachwinach i częste twardnienia brzuszka. Powiedział dokładnie to samo co Żyrafka, że na tym etapie ciąży będę już czuć się coraz gorzej, że bóle w pachwinach to najprawdopodobniej wiązadła, a częstsze skurcze to najprawdopodobniej skurcze przygotowujące do porodu i podał nazwę ale zapomniałam (wiecie o co chodzi to nazwisko dwuczłonowe :)). U nas wszystko ok szyjka jest w miarę długa, zamknięta więc nie mam co się martwić a i jeszcze lekarz powiedział coś takiego, że teraz powinnam się cieszyć ciążą a nie zamartwiać bo mam 28 tygodni skończone, największe zagrożenia za nami i że wszystko będzie dobrze i powiem Wam że tak mi się lżej zrobiło. Poczułam się jakby ta ciąża już była donoszona choć 2,5 miesiąca to jeszcze dużo ale bardzo mnie ta wczorajsza wizyta uspokoiła. No i znam wagę Haneczki: otóż moja kruszynka pierwszego dnia dwudziestego dziewiątego tygodnia waży 1400 gram. Lekarz powiedział, że jest to sporo i według terminu usg powinnam urodzić około 10 września, ale mam się tym nie sugerować i dalej trzymamy sie terminu z miesiączki czyli 20 września. Ależ się rozpisałam ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Basiu..mam pomysl na wasz problem...przelicz ile fajeczek na miesiac spala Twoj maz...i za ta kwote ,raz w miesiacu kup cos dla siebie :)Oczywiscie poinformuj go o tym...tylko na spokojnie... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×