Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

KaaRooLaa

naprawde wierzycie w ..i ze cie nie opuszcze az do smierci?

Polecane posty

Gość lolka ta od bolka
dflatego ja juz mysle jak pozbyc sie celluliltu bo teaaz jak nie mieszkmy razem to malo go widzi a potem nie chce zeby go ogladal, cche byc jeszcze piekniejsza dla niego, dla siebie samej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolka ta od bolka
Ray of Light moge spytac? nie chcecie miec dzici czy nie mzoecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lolka ta od bolka - dbanie o siebie jest wazne w kazdym stadium! ja sama chce byc kiedys "ryczasa 40stka" i tak dalej ;o)))) mam nadzieje ze sie uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"i mam nadzieje ze tak zostanie" chyba wskazuje na to ze nie chca miec dzieci, prawda Ray of life? a to kolejna decyzja ktorej jeszcze nie podjelam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kilka nie udanych ciąż do tego choroby które przyplatuja się co jakiś czas ... postanowilismy nie walczyc o dzieci na siłę , mamy siebie i niczego nam nie brakuje , mąż nie chce narażac mnie na kolejne cierpienia , wiele o tym rozmawialiśmy i zgadzamy się co do tego że dzieci nie stanowią kwintesecji życia , można się spełniac inaczej , my mamy wspólna pasję i to właśnie jej poświęcamy bardzo dużo czasu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musiecie byc naprawde udanym malzenstwem... szkoda ze nie nalezycie do grona moch znajomych... choc jedna para rozwiewajaca watpliwosci o malzenstwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolka ta od bolka
naprawde ejstescie fajnym malzenstwem, w moejj rodzinie jest taki przypadek sa 10 lat po slubie dzieci nie maja, ktores z nich nie moze, on ciagle pije, niby sa razem ale zyja osobno. ALE WIEM ZE WIEEL PAR ROZPDA SIE JAK JEDNO Z NICH NEI MZOE MIEC DZIECI>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KaaRooLaa znam inne pary podobne do nas , wbrew pozorom nie jestesmy wyjątkiem co ogromnie mnie cieszy ;) powinnaś wierzyc bo jak się czegoś na prawdę chce to można wszystko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak to przykre, kiedy procz "standardowych" problemikow, pojawiaja sie takie problemy jak "chcemy miec dzieci i nie mozemy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
staram sie wiesz Ray of Light, staram sie madrze podjesc do zycia a zwiazeki z drugim czlowiekiem, to podstawa doroslego zycia - dlatego, nie chce miec zadnych watpliwosci co do zycia jakiego przezylam a wiec i co do decyzji o malzenstwie i przysiegach jakie zlozylam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kuleczkaaa pieknie miec podstawy do takiej wiary jaka ty masz =o)) tez mi sie wydaje ze "wystarczy" dbac o rozmowy, dbac o sibiebie wzajemnie, dbac o swoj wyglad, dbac o swoje i partnera potrzeby ...jednym slowem trzeba dbac. ale ile z nas juz tak chcialo dbac i nie zadbalo... =o(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
budowanie relacji w związku to praca na cały etat ale bardzo przyjemna ;) a co do dzieci to pewnie gdyby nam bardzo zależało pewnie byśmy je mieli bo żadne z nas nie jest bezpłodne jednak jak pisałam są problemy a moje zdrowie jest dla męża ważniejsze niż prokreacja tak więc nie jest to naszym priorytetem , spełniamy się inaczej i nie czujemy braków ;) w przysiędze "i nie opuszcze az do smierci" jest wielka odpowiedzialnośc , ja na poczatku byłam chyba za młoda i za głupia aby to pojac z czasem zaczełam rozumiec ich treśc , Ty wiesz to od poczatku tak więc myslę że masz jeszcze większe szanse na udany związek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podpisuję się wszystkimi czterema kończynami pod tym, co napisały \"czytam i nie wierzę\" i Ray of Light:) Co prawda nie mam jeszcze takiego doświadczenia, jak Ray, bo mężatką jestem raptem lat 5, ale już coś niecoś w związku z tym mogę powiedzieć, także jako psycholog. Najważniejsze napisała Czytam.. Miłość to postawa. Nie ma co \"wierzyć lub nie\" w miłość, możesz najwyżej wierzyć lub nie w silną wolę i charakter swój i swojego narzeczonego. Miłość jest pracą, czasami bardzo ciężką, wymaga poświęceń i rezygnowania czasami z własnych zachcianek. Ale jeżeli taki egoista jak ja sobie z tym radzi, to widać jest to do zrobienia :D Dla mnie warunki są takie: wola, przyjaźń, szacunek. Na tym gruncie wg mnie powstaje i rośnie przepięknie miłość. Wola oznacza to, że postanawiam być z drugą osobą na dobre i na złe - dosłownie. Postanawiam być lojalna wobec niej, choć życie często kusi, aby w chwili konfliktu sięgnąć po skwapliwie wyciągniętą dłoń kogoś, kto chce stanąć z Tobą frontem przeciw Twojej drugiej połowie. Nie można tego robić. Ne można lecieć do mamusi albo przyjaciółki, gdy dzieje się źle - trzeba stawić czoło sytuacji samemu. Tak naprawdę codziennie wybierasz tą osobę na nowo. Szacunek polega przykładowo na tym, że jeżeli mamy ustalony podział obowiązków domowych, to choćby się nie chciało, przestrzegamy go. Nie obgadujemy drugiej osoby i nie upokarzamy jej, choćbyśmy byli na nią wściekli. A przyjaźń to podstawa. Mój mąż jest moim najlepszym przyjacielem:) Oprócz tego mamy swoje własne, oddzielne przyjaźnie, ale to ta ze współmałżonkiem jest zdecydowanie najważniejsza. Co do motyli.. w życiu nie oddałabym ich w zamian za to, co mam po tych 7 latach bycia razem:D to jest o niebo lepsze :classic_cool: Trzeba tylko chcieć się starać. Czasami chodzi o drobnostki. Mąż daje mi kwiaty bez okazji średnio 2razy w miesiącu :) a ja lubię np. kupić jego ulubione Kasztanki i podrzucić do teczki, którą zabiera ze sobą do pracy:P niby duperele, ale ile dają radości;) o bardziej osobistych rzeczach nie wspomnę, bo to nasze małe tajemnice:) Jasne, że się czasami kłócimy - inaczej to byłoby chore :P gdy jest się z drugą osobą tak blisko, że nie ukryje się żaden grymas na twarzy, nie da się nie odczuć, gdy coś jest nie tak. I mam akurat tak, jak w tym kawale: Reporter przeprowadza wywiad z mężczyzną, który właśnie świętuje 50lecie ślubu. - I co, w ciągu tych 50lat ani razu nie myślał pan o rozwodzie? - Nie. Tylko czasami o morderstwie :P Jak się kłócimy, to.. ekhm.. żywiołowo, ale nie mamy \"cichych dni\" :) Za to lubimy się godzić, i z muszę przyznać, że z tych kłótni zawsze wyciągane są poprawne wnioski na przyszłość, więc jest ich sukcesywnie coraz mniej:) A, i podobnie jak Ray nie mamy dzieci, więc teza o ich konsolidującym działaniu nie ma u nas zastosowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dekoratorka wnętrz
Zabulina jak zawsze mądralińska!!! jeden wielki bełkot

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zabulina - pieknie. choc moj zwiazek to nie malzenstwo lecz trwa juz ponad 5 lat i pod wieloma rzeczami ktore opisalas, moge podpisac "my tez tak mamy". o wadze przyjazni miedzy nami zdalam sobie sprawe duzo wczesniej. upominki bez okazji tez sa - gdy tylko mozna sobie na nie pozwolic. on uwielbia czekolade z orzechami, podrzucam mu na zajecia lub do pracy mini-milki ;o))) jak on mowi "nie ma to jak dobry seks po dobrej klotni" wiedze, ze moj zwiazek jest inny od tych ktore mam okazje obserwowac i ktore sa nieudane. a teraz ciesze sie jeszcze bardziej, ze wiecej jest takich zwiazkow jak moj - a i sa doskonalsze, dluzsze, trwalsze... widze, ze ten moj nie jest wcale najlepszym co moze cie spotkac w zyciu z drugim czlowiekiem, a potem to juz jest tylko coraz gorzej... nie! zabulina, ray of light - dajcie swiadomosc tego ze moze byc zawsze dobrze a nawet jest szansa na lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dekoratorka wnetrz jak widze podziela jednak zdanie, iz nie mozna? =oD (urwanie glowy normlanie ;o)) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak długo, jak starczy charakteru i woli;) Dekoratorko, nie martw się, kiedyś zrozumiesz, a przynajmniej tego ci życzę 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zadawałam sobie pytanie " jak długo " jeszcze kilka lat temu teraz juz wiem ze baaaaaaaardzo długo , ja chcę do końca zycia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wierzę, inaczej nie brałabym ślubu :) Jesteśmy parą 4 lata, od 2 mieszkamy razem. Mój narzeczony jest moim mężczyzną, przyjacielem i kochankiem. Nie wyobrażam sobie życia bez niego :) A motylki i buziaczki są dalej, choć nieco inne i czasami z innych powodów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GdybyByłoTak z nieco mniejszym bagazem doswiadczenia, ale za to z wielka wiara dobrze.dobrze. obys nie nalezala do tych - obysmy nie nalezaly do tych, ktore wierzyly na poczatku, a teraz prowadza spor o podzial majatku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny nikt nie wie co spotka go za następnym zakrętem , życie jest nieprzewidywalne ale na pewne rzeczy mamy wpływ i są nimi relacje z partnerem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość princessaa
jesli w to nie wierzycie to nie pobierajcie sie bo nic dobrego z tego nie bedzie ja wierze.zreszta juz pisalam. i jesli chodzi o te przyslowiowe motylki :-) pomimo bycia ze soba 4 lata teraz kiedy mlody na tydzien polecial na zawody i wraca w niedziele mam motlyki na sama mysl ze go zobacze po 7 dniach:-) wiec wszystko jak widac zalezy od ludzi . nie bede myslec co bedzie za 5 czy 10 lat bo zyje teraz ta chwila. choc wierze ze za te 5 czy 10 lat nadal bedziemy sie kochac wspierac itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zwiazki rozpadaja się z wielu powodów ale zawsze podstawą rozpadu jest relacja między ludzmi i to o nia musimy najbardziej się troszczyc , jak już tu ktos napisał -najlepiej gdy mąż jest też Twoim przyjacielem a nie tylko partnerem w łózku czy osobą z która dzieli sie obowiązki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooooooooooooooooooooooooooooo
ja tez wierzę. nigdy nie zdradziłam żadnego ze swoich chłopaków, teraz juz ex chłopaków, i nigdy zadnego nie zdradze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nooo a tym co palą
wierzę, kiedy patrzę na moich rodziców. poza tym, żeby wyjść za mąż chyba trzeba w to wierzyć, nie? nie wyobrażam sobie iść do ślubu z myślą, że kiedyś tam możemy wziąć rozwód:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie, i dlatego takie osoby jak autorka i osoby ja popierajace nie powinny sie pobierac. bo malzenstwo to nie jest kwestia WIARY w to ze bedzie sie do konca zycia razem. jezeli ktos leci do oltarza z GRANITOWYM przekonaniem ZE NAM TO SIE UDA BO MY SIE TAK KOCHAMY to niech wie ze to nie wystarczy. malzenstwo to wspolnota dwojga ludzi oraz praca, nieustajaca praca nad zwiazkiem. to bycie razem i wspieranie sie w dobrych ale i tych trudnych momentach. ... to nie jest wiara w to ze my tacy zakochani i nic nas nie ruszy. to nawet nie kwestia przekonania o tych faktach ale ciezkie, czesto trudne wybory. to nauka przez cale zycie innego czlowieka, a nie zapatrzenie tylko we wlasne potrzeby i aspiracje. to nauka zrozumienia ... bo to zycie we dwoje a nie w pojedynke. a ludzie zapominaja ze takie rzeczy nie biora sie same z siebie, tego sie nie ma raz danego w posiadanie ktore ma prowadzic do wiecznej szczesliwosci typu together forever. Ludzie zapominaja ze osoba z ktora sie wiaza kiedys wydawala nam sie darem od losu i zapominaja ze ten dar trzeba pielegnowac ... wiele par rozstaje sie z lenistwa, bo ludziom nie chce sie starac, bo ludzie koncentruja sie na sobie i wlasnych potrzebach, bo ludzie zapominaja, co jest wazne ... watpliwosci w trwalosc zwiazku to rzecz ludzka i normalna, znaczy ze myslimy a nie patrzmy na zycie przez rozowe okulary. ale nad watpliwosciami powinno sie pracowac razem, a nie po prostu NABYWAC przekonanie ZE MY TO AZ DO SMIERCI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×