Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Scout Finch

Korepetycje - nieodpowiedzialni gówniarze!

Polecane posty

Gość lady stoped please
bo znow sie trzesiesz jak stetryniala, wiekowa nauczycielka :-D nerwice sie leczy :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po pierwsze powtarzam: nie trzęsę się i nie wymyślam tylko powtarzam jakie są fakty, a jak komuś coś nie odpowiada to niech nie czyta po drugie: naucz się pisać to pogadamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wy się czepiacie niewiadomo czego, realistycznie na to patrzy, nie idealizuje uczniów,widać jakie teraz są dzieci, chociaz niekórzy rodzice zapatrzeni w pociechy myślą że ich dziecko jest 1.geniuszem, 2.aniołem, 3. nie ma z nim problemów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddlflfllflflf
Normalka w tym fachu. Ja dzieci od dawna nie ucze, nastawiam sie tylko na doroslych. To ze ktos pierwszy raz umowiony nie przyjdzie - to normalka. Gorzej jak zaczyna chodzi i odwoluje co 2 zajecia. ja sie wtedy z takich lekcji taktownie wycofuje i biore kogos nowego. Innymi slowy dobieram sobie uczniow. Mam niezle doswiadczenia, chociaz musze podchodzic do sprawy z dostansem - wiem z gory ze w ciagu tygodnia zawsze cos spadnie. mam jednak tyle lekcji, ze w sumie sie ciesze, ze mam troche wiecej czasu wolnego.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to ładnie...
udzielam korepetycji od 6 lat-z mniejszą lub większą intensywnością. Zawodowo nie mam nic wspólnego ze szkołą, no może tylko to,że na studiach dodatkowo skończyłam blok pedagogiczny. Uczniów miałam i mam bardzo różnych. Od takich, którzy są totalnymi nieukami, leniami i rozpieszczonymi dzieciorami, których rodzice chcą aby ich dziecko na korki chodziło, aż po takich, co mają nauczycielkę, co źle tłumaczy (naprawdę są takie!!!), mają niewielkie braki, albo chcą mieć lepszą ocenę na koniec roku. Co mogę powiedzieć, ano to,że zauważyłam,że głównym powodem przychodzenia na korki są: lenistwo i nieuctwo dzieciorów .Jak się chce to się zrozumie, wszystko w książkach jest napisane.W szkole można zapytać nauczyciela nawet po lekcjach, są kółka zainteresowań, doczytać w internecie.Nie trzeba od razu wywalać kasy na korki, by czuć się rozgrzeszonym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Scout Finch
Dzisiaj znowu: przychodzi maturzystka i kiedy pod koniec pytam czy przyjdzie 5 stycznia (bo tak nam wypada pierwsza lekcja po świętach) ona mówi, że nie wie czy nie będzie za bardzo po szkole zmęczona, bo to będzie pierwszy dzień po świętach, więc może 12-ego, ale to tez jeszcze nie wie. Kurwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to ładnie...
no ja nie mam problemu z uczniami.Przynajmniej mi się do kiedyś wydawało,że mi się jacyś fajni i mili młodzi ludzie trafiają. No niestety miałam kiedyś takiego ucznia, co nie pamiętał co mu zadałam, nie pamiętał co miał na klasówce, bo to było dawno-4 dni temu. I,że nie odrobił pracy domowej bo się uczył do klasówki, bo był zbyt zmęczony. Tak to jest z rozpieszczonymi dziećmi kasiastych rodziców:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wake up alone
scout, nie wkurwiaj się tak, przypomnij sobie siebie w szkole po sylwestrze, a zobaczysz, że nie każdemu po dwutygodniowej przerwie mózg stoi na baczność gotów do nauki. ja korepetycji nie daję, ale prowadzę lekcje językowe, mam zasady, których trzeba przestrzegać, bo inaczej kończę współpracę, ale mam też minimum zrozumienia dla ucznia. odnoszę wrażenie, że Tobie najbardziej szkoda braku zarobków w danym dniu, bo nie wierzę, że można być tak podirytowanym tylko dlatego, że uczennica czy uczeń opuściła lekcję (mówię o tej, która nie chce przyjść 5 stycznia) :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Scout Finch
No cóż. Na pewno dla czystej przyjemności tego nie robię. Po prostu wkurza mnie nastawienie niektórych uczniów w stylu: robimy pani łaskę, że przychodzimy. Dobrze, że poza korkami mam jeszcze normalną pracę, bo bym chyba nie wyrobiła z tą niezdecydowaną hołotą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a daj spokój utrzymywać się
z samych korepetycji, tylko na tym bazować to jakiś bezsens w ogóle, choroba psychiczna prędzej murowana....chociaż znam ludzi (nieosobiście wprawdzie) którzy tak właśnie robią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gkkkkkkkk
Dlatego dziećmi i młodzieżą nie ma co sobie głowy zawracać. ja tylko przyjmuję dorosłych. Dorośli jakoś jak sami dzwonią po lekcje dla siebie, mają poukładane w głowie, jak dzwonią w sprawie dzieci, traktują cie jak guwernantkę albo baby sitter. Ja mam ogłoszenie na stronie internetowej, gdzie stoi wszystko: mój doktorat, kwalifikacje, wieloletnie doświadczenie, nastawienie na klientów biznesowych, korepetycje. Po czym dzwoni popaprana mamuśka, która sądzi, że będę dojeżdżać do nie do domu na "konwersacje" hehehehhehe z 7 albo 11-latkiem. A jak mówię grzecznie, ze nie dojeżdżam, tudzież nie uczę dzieci, to ona się oburza, dlaczego. Bo tak mi się podoba. Dorosły jak sam przychodzi na lekcje jakoś od razu mięknie mu rura i ogólnie nie mam problemów z ludźmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Scout Finch
A dzisiaj znowu mnie wkurzyli. Przychodzi chłopak, mija godzina, a on do mnie, że pieniędzy zapomniał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×