Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Jack Burns

Kto z Was Żyje bez seksu i dlaczego cz.2 kontynuacja

Polecane posty

Gość nowa 123
To znowu ja. Chciałam tylko napisać, że jesli pojawia sie tu komentarze głupiego karoolka to będę załamana. Pozdrowienia dla wszystkich ps.ruda 102 jesli czytasz topik daj znać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beem
Wchodze na baardzo cienki lod. To jego najlepszy przyjaciel. Moze mszcze sie podswiadomie? Wiem, wiem jakie sa tego konsekwencje. Byc moze mysle juz tylko lechtaczka.. dzisiaj pisalismy z P pikantne smsy. Jestem cala rozpalona, musze sie ogarnac, wziasc w garsc. Dopiero zauwazam, jak bardzo mi brakuje seksu, adoracji. Mam po prostu dosyc przeplakanych nocy, chce mezczyzny. Juz probowalam wzniecac zazdrosc, nic sie nie dzialo. Moj maz czuje sie jakby mial mnie na wlasnosc, jemu nic nie zagraza. Sumienie potrafie jak najbardziej wylaczyc, moje zachowanie nie odbiega od normy. Nowa, to ja wtedy zalamie sie z Toba, bo narazie rozwija sie naprawde swietny topik ze wspanialymi ludzmi. Pozdrawiam rowniez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beem
Panuje nad swoimi emocjami. Kocham meza, ale naprawde kiedy tak jak dzisiaj, ide do nigo by go pocalowac, a on jest zajety trzecim z kolei filmem i w ogole mnie nie zauwaza? Za piec minut mamy byc u znajomych, sam nas umowil - ale teraz film jest wazniejszy - prawie sie ze mna nie poklocil. Moze to i kruchy lod, ale pelen namietnosci. Delektuje sie tym uczuciem, pobudzeniem. Jestem gotowa podjac ryzyko. Jak tylko sobie przypomne jak on caluje, jak dotyka, pomysle o sms-ach od niego to az sie gotuje. P jest napewno swietnym kochankiem, obiecal, ze bede blagac, by przestal, ze rozpali mnie do czerwonosci, ze odplyne w ekstaze.. czy moge sie oprzec (zwlaszcza jak mnie moj slubny tylko ostatnimi razy - nie liczac w ogole - odprawil z kwitkiem?). Zdecydowalam sie, takze jak bede musiala poniesc konsekwencje, jestem duza dziewczynka, poradze sobie. Jedyne co musze przyznac, to to, ze naprawde nie sadzilam, ze bede do tego zdolna. (a moze zmuszona). Walczylam i walcze, nie poddam sie, ale musze tez zadbac o siebie. Jestem zla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa 123
Podziwiam Cię że masz w sobie tyle siły.......................ja JESTEM TCHÓRZEM ZYCIOWYM..........znam to uczucie miałam takiego zajebistyego adoratora...byłam dla niego zajebiscie seksowna, itd nawet swego czasu jak nas trochę poniosło to nie mógł spojrzeć mojemu męzowi w twarz a on to wyczuł.........ja cie rozumiem....... sto razy sie przekonałam że kreće facetów, na jedej raz niewazne kręcę, że moje zachowania są seksowne i co z tego?????????????? wielkie nic, bo jestem fajna ale dla innych.........wyluzuj się albo zrób to na całego()kibicuję Ci), ale gdyby Twój mąż to widział to to dopiero by go rajcowało,mimo wszystko by cierpial . mOZE SIĘ WKURZYSZ ŻE PISZĘ ŻE BY GO TO RAJCOWAŁO ale wierz mi to wieczni zdobywcy, to by działało na twoją korzyśc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa 123
Powiem tak nie zważając na kolejne wypowiedzi: nie kręcicie swoich partnerów i w tym problem. Gdyby było inaczej nie byłoby problemu..... małzenstwo zabija seks Albo jest ktoś inny kto zaspokaja te fantazae erotyczne albo nie wierzę w innne rozwiązanie .,,,,.kto zyje bez seksu i dlaczego??????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa 123
to był glos rozpaczy kto sie kolejny wypowie .////////////////////////////

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga 37
no ja chyba nie krece mojego skoro albo nie chce seksu albo tylko tyle zeby tylko siebie zaspokoic,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczona baba_________
beem a moze woj maz ma kogos i dlatego nie sypia z toba... glupio robisz... ciekawe jak bys sie poczula gdyby to maz mial taki uklad jak ty planujesz miec, z jego pozal sie boze przyjacielem:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa 123
wszystko jest możliwe mó jostatnio ulubiony film ladies i wątek pedał : truskawki, szZampan. kurewska bielizna?/////////////nie o taki nastrój mi chodiło????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beem
Otoz sklada sie, ze bylam zdradzona przez meza, nawet dwa razy. Seks mnie tak nie dotknal jak zwiazek emocjonalny. Ja pisze sie na uklad, nie pisze, ze chce z nim (P) byc, ze jest mi z nim dobrze itp. Wyrazilam sie jasno, bylam z nim szczera. Kocham meza, moje malzenstwo jest jak najbardziej zdrowe, przyjacielskie.. nie chce zwiazku z nikim innym. Powiedzialam, ze w domu mam wszystko oprocz seksu i ze o seks mi chodzi. Pamietam jak ja bylam w takiej sytuacji (musialam wyjechac) i go wzielo (meza), skoczyl w bok to mnie nie dotknelo. To tylko zaspokajanie potrzeb fizjologicznych. Mnie dotknelo, jak romansowal z kolezanka z pracy, opowiadal o sobie, o mnie, adorowal ja, chcial byc blisko niej, oczarowala go. Wtedy mnie bolalo. Nowa, pisalam juz, ze mielismy wczoraj spotkanie w trojke. Bylo ok. Nic sie nie zmienilo, byc moze dlatego, ze wszystko dopowiedzielismy sobie (ja i P). Nie wkurzam sie, nie takimi rzeczami, dosyc ciezko wyprowadzic mnie z rownowagi. Masz racje, napewno troche zaboli, ale co nie zabije to wzmocni. Moj sie uaktywnia wlasnie wtedy jak jestem adorowana, jesli pojawia sie przeciwnik. Jakoze moj slubny jest atrakcyjnym mezczyzna, kogos z "przecietnych" nie zalicza do przeciwnikow. Mam nawet znajomego, kiedys z ciekawosci pytalam, czy nie jest o niego zazdrosny... on na to, ze to nie moj typ. Chyba za dobrze sie znamy. Cos w tym jest, ze malzenstwo zabija seks... moze go nie krece, ale za to krece innych, wierze w siebie, potrafie sobie pomoc, by czuc sie znowu atrakcyjna kobieta. Czy jest cos w tym zlego? Nie jestem przylepiona do mojego M, jestem niezalezna, on wie, ze sobie poradze. Dlatego nigdy mnie nie straszyl odejsciem, dzisiaj nawet zazartowal, ze nie da mi odejsc, nie wiadomo co sie stanie, ale nie mam szans :) to sie dominator znalazl. Raczej inna kobieta nie wchodzi w gre, choc sama nie wiem czego sie juz moge spodziewac. Bym miala zal, bo odrzucil mnie dla niej. Jakby sie spisywal w lozku i potrafil to z inna kobieta poprzec argumentami, to bym zrozumiala. Zreszta, juz mialam podobne sytuacje, wyszlismy obronna reka (bo mozna zrozumiec partnera jesli sie tego chce).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem, czy dobrze przeczytałam, że Ty Jack chcesz utrzymać oficjalnie ten stan rzeczy /małżeństwo/...bo dziecko.... ale z drugiej strony myślisz, że dziecko nie widzi pewnych rzeczy... pewnego zakłamania? zapewniam Cię, że jesli sytuacja się nie zmieni z czasem będzie zadawało pytania....dlaczego to.... dlaczego tamto.... i co wtedy dziecku odpowiesz? Dzieci wyczuwają atmposferę w domu i stany napięcia pomiędzy poszczególnymi domownikami :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plumek
jak tam weekend, lepiej trochę, jeśli chodzi o TE sprawy? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porter
Beem z tego co piszesz wynika iż twój małżonek dużo czasu spędza przed kompem, lub telewizorem. Te dwa urządzenia zabijają sex, i uzależniają od siebie. Sam kiedyś wpadłem w pułapkę komputerowo-telewizyjną. Jak nie gry na kompie { do 3 rano } , to internet { do 2 rano }, albo telewizja do 1w nocy. Wtedy nawet nie miałem ochoty na sex, ciągnęło mnnie z całej siły do gry, lub serfowania po necie. Mojej ż. nawet to pasowało , ale i ona w końcu zauważyła że cały swój wolny czas spędzam do póżna przed kompem , albo Tv. Zaczęły się wymówki o zaległych pracach domowych, o zaniedbanych dzieciach i o niej.{ Zazdrosna } . Zwalczyłem nałóg i już nie czuję tej potrzeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa 123
Beem! piszesz,ze chodzi o seks, układ. Jesteś pewna że się nie zaangazujesz, ą Twój przyjaciel nie zakocha w Tobie? A jesli chodzimo zdradę, mnie też nie boli fizyczna, ale bardziej emocjonalna. Podejrzewam męza o zdrady, ale nigdy nie miałam dowodów. Ciekawa jestem czy cię jeszcze boli, czy temat zakończony. Zycie jet pełne niespodzianek, ja też miałam różne problemy i nadal jestem w tym małżeństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beem
Nowa, ta emocjonalna kuje mnie pod sercem czasami -- bo do niej byl taki, a do mnie nie, bo do niej potrafil tak powiedziec, a do mnie nie itp. Jesli chodzi o fizyczna, mam nawet kontakt z "jego przygoda" na pewnym portalu spolecznosciowym. Nie wiedziala o mnie, on niczego od niej nie chcial, tylko seksu, bo mnie nie bylo. Wszystko na ten temat. Pewna nie jestem niczego. Bede sie wystrzegac jak moge. Zrobie co w mojej mocy, by zadne z nas nie wpadlo emocjonalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa 123
A ja troche z drugiej strony.Beem Nie myślisz o dziecku? Ja zaczełam o drugim, choc lata juz nie te. Jack Burns podoba mi się Twoje podejście do małżeństwa, że mimo braku seksu jesteś lojalny. Twoja żona nie zdaje sobie sprawy jakiego ma wspaniałego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beem
Nie, nie mysle- Napewno nie teraz, w czasie takich zawirowan w zwiazku nawet sie ciesze, ze nie mam dzieci. Nie jestesmy ze soba na sile, moge w kazdej chwili odejsc - ale nie zrobie tego, bo kocham meza i bym go zranila. Dzisiaj rozmawialismy na temat zdrady emocjonalnej i fizycznej. Wyrazilam swoja opinie, nie wiem czy zrozumial, mam taka nadzieje. Zdrada juz go tez kiedys straszylam, on mi nie wierzy, jest zbyt pewny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to właśnie chyba robię...czekam..ciągle czekam...chociaż przestaje już wierzyć, ze coś się zmini na lepsze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, praca czasem pozwala zapomnieć o problemie, albo może " mniej pamiętać"... trzeba sobie organizować czas, zeby mniej o tym myśleć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też próbuję uciekać w pracę, ale to nic nie daje .... chociaż na krótkie przeczekanie w sam raz... można do tego dodać inne jeszcze rzeczy: hobby zajęcia sportowe rozwinięcie licznych kontaktów towarzyskich ale to wszystko na krótki dystans....niestety, bo co jakiś czas odzywa się coraz głośniej pewna potrzeba i coraz trudniej ją zagłuszyć... jeszcze można dodać do tego, że musimy pokonywać co jakiś czas trudne progi ... 40-stka, 50-siątka..... zaczyna nas dręczyć uczucie zbyt szybko mijającego czasu ....i wtedy ......ehh... I co wtedy ........ syndrom Pazury? :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uczucie zbyt szybko mijającego czasu- to prawda... mnie jeszcze dołuje myśl, ze być może najlepszy seks to już był...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga 37
to masz szczescie bo mnie doluje mysl ze nie bylo i juz nie bedzie dobrego seksu,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie dołujcie się z tego powodu, nie warto. Najtrudniejsza jest chyba rozmowa ze współmałżonkiem na ten temat, uświadomienie jej /czy też jemu/ że ta sfera jest ważna ...tylko pytanie, czy grozić, że się znajdzie inną osobę jeśli chodzi o zaspokajanie w.w. potrzeb? :-( bo do czegoś musi ta rozmowa prowadzić, jeśli ta druga osoba nie chce zobaczyć problemu :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie
sobie dziewczątko, nie współżyję 4 lata, bo mój mąż jest impotentem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość man40lat
Moja młodsza od mnie kobieta, też ma potrzeby, chociaż jak na swój wiek nie aż tak rozbuchane (mam nadzieję, że z wiekiem mniejsze) jednak ja nie czuję już pożądania do kobiet, z seksu bym zrezygnował, nie wiem jak to będzie dalej, możliwe że związek się rozpadnie... W tej chwili radzę sobie poprzez odpowiednik Viagry tzn Kamagrę to świetny sposób, dodać należy suplementy diety/zioła np skuteczny jest Permen dostępny w każdej aptece bez recepty, tylko przy tych dwóch środkach odczułem poprawę, reszta specyfików okazała się nieprzydatna. Dla kobiet odpowiednikiem jest Lovegra/Vamea. :) Mam nadzieję, że te uwagi/wskazówki komuś pomogą. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość clyde22
A ja przez weekend odpocząłem na łonie... niestety tylko przyrody. ;) Sfera intymna to bardzo delikatna sprawa. Jak powiedzieć partnerowi o naszych potrzebach nie raniąc go i nie grożąc? A to zagadka... "Bo w tym cały jest ambaras żeby dwoje chciało naraz." Żebrać już mi się nie chce. Jest więc pewnego rodzaju pat. Zgodzą się z Wami, że małżeństwo zabija sex, zabija pożądanie, staranie się o siebie. Wydaje się partnerowi, że ma nas na własność i nic nie musi. Wszystko jest zagwarantowane... oprócz seksu... A seks... Mogę się zaśmiać, że są zboczeńcy którzy robią to dwa razy na miesiąc, hah. Zazdroszczę im. Mam jak Jack (choć maluch dopiero w drodze) wielka lojalność związkowa, a zarazem wielkie pragnienie rozkoszy, której tu w związku nie spodziewam się dostać. Też mi się wydaje, że co najlepsze to było. Miewam chwilowe fazy, by pójść zdecydowanie jak Beem, utrzymując oczywiście związek. W moim przypadku jest to singielka (o zgrozo z pracy), ale nie przyjaciółka żony. Jestem może zbyt tchórzliwy, ale po chwilach przyjemności spodziewam się z tego tylko kłopotów. Wydaje mi się, że lepiej to załatwić z kimś bardziej że tak powiem obcym, anonimowym... Bo sumienie jakoś mnie dziubie na samą myśl... Zgodzę się też z myślą, by maxymalnie organizować sobie czas, by nie myśleć. Praca, znajomi, jakiś wypad, siatka, czy cokolwiek - wszystko byle by nie myśleć. Ale czy to jest rozwiązanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ŚMIECH PRZEZ ŁZY
Clyde22 .... no praca i hobby to jest jakieś rozwiązanie, ale na jak długo? :-( Kurcze.... kiedyś, jak byliśmy dziećmi straszono nas piekłem...i to czasami działało ....może to jakaś metoda :-( straszyć ogniem i czeluściami piekielnymi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja nie jestem pewna, czy uciekanie od problemu spowoduje, że się wszystko naprawi .... bo przecież będzie taki moment, że człowiek już nie wytrzyma i siłą rzeczy sprowokuje sytuację lub po prostu zaaranżuje pewien ciąg wydarzeń i co wtedy? Wtedy już będzie jakby trochę za późno na uczciwość ..:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×