Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Jack Burns

Kto z Was Żyje bez seksu i dlaczego cz.2 kontynuacja

Polecane posty

Gość Facior
nowa 123 - sama teraz widzisz, dlaczego, hmmm..., boję się (?!) małżeństwa :( Mój najdłuższy związek trwał niemal tyle, co Twój staż małżeński i do samego końca nie było znudzenia. Czasem się zastanawiam, czy gdybym się wtedy związał "świętym" węzłem małżeńskim też tak długo byłoby dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hohoho, proszę proszę! ;) Jak już sobie wypracujesz metodę na to poranno-wieczorne wspomaganie, które mamy na myśli, to nie zapomnij zdradzić mi sposób, jak to uzyskać. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich :) zyje bez seksu juz sporo czasu, rozpadl sie moj 8letni zwiazek,nie umiem sie zwiazac z kims na seks,bo jakos ta mysl mnie nie pociaga,nawet nie szukam sobie partnera do zycia,nie wiem co za etap mnie dopadl,jaki taki bezowocny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
audrey hepburn..... no a ile masz lat ...bo hmm.... też bym tak chciała wyciszyć, może jak przekroczę dziewięćdziesiątkę, to wyciszenie stanie się faktem. A może to tak, że jakbym nie narzekała na brak, to nie zależałoby mi i na ilości ....kto wie? Jack ...ok. ale myślę, że sama nic nie wymyślę, do tego są potrzebne dwie osoby .... ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miłe Panie odpowdzcie jak, to z Wami jest. Wiedząc, że kobiecie na starość sie nie chce seksu, to wziołem dziewczynę o 15 lat młodszą. Mam z nią troje dzieci najmłodze 14 lat pozostałe dorosłe. Ja mam chęci do seksu i jestem w 100% srawny majac 60 lat, a żona od pięciu lat nie chce seksu, muszę na stare lata szukać dziewczyny, co będzie jej się chciało. Zastanawiam się czy nie wziołem za starą, bo trzeba było brać o 20 lat młodszą, ale jak czytam Wasze wyznania, to młode też nie chcą seksu. Co z Wami jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fggh
Ja jestem w zwiazku od 5 lat, a od 2 lat m/w kochamy sie raz na 2tyg.:-( I to wyglada ostatnio tak ze on wtedy wchodzi jak sam ma potrzebe a ostatnio nawet nie probuje mi dogodzic. Ja mam juz dość! mam dopiero 28 lat i powaznie zaczynam myslec o zdradzie bo ile tak mozna? Wielokrotnie juz rozmawiałam z nim o tym a oczywiscie on problemu nie widzi. przed wakacjami twierdził ze zmęczenie praca swoje robi, no dobrze, czekalam jak ta głupia na wyjazd na wczasy. Ale to nie było to, o tam tez znajdował sobie inne zajecia nizeli sex. Raz sie kochlismy było super za 2 razem tak jak juz pisałam kochal sie dla zaspokojenia swojej potrzeby. Wiem ze mnie nie zdradza ale od jakiegos czasu przeglada i oglada pornosy w kompie. Jedynie pocieszenie to to ze widzę ze nie tylko ja mam taki problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż.... fiutku, różnie to bywa ... ale to chyba nie zależy od tego, czy żona jest młodsza o 15, czy o 20 lat .... to by była zbyt prosta kalkulacja ... w życiu niestety różnie bywa ..... :-( poza tym pytanie ...czy nie będziesz miał wyrzutów sumienia, że ją okłamujesz ....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fggh .... to żadne pocieszenie, że nie tylko Ty masz ten problem ... jeśli nie macie dzieci, to macie różne wyjścia do wyboru .... problemy zaczynają się wtedy moim zdaniem, jak się pojawiają dzieci i człowiek ma dylematy moralne, bo nie chce unieszczęśliwić małe istoty.... poza tym ...raz na 2 tygodnie .... to nie jest jeszcze rzadko ... jesli masz czas, to poczytaj ....ile i jak często mają ludzie ...piszący na tym forum .... :-( ....1,2 razy na dwa miesiące .....parę razy do roku .... to dopiero jest rzadko .... :-( .... niektórzy raz na pół roku .... i co Ty na to fggh???? /mają dzieci, nie chcą zdradzać....itd.../

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Nadzieja 8 Żona chce abym znalazł sobie taką co lubi seks, ale w tych lataach, to trudno znaleść. Chyba, że w burdelu ale nie chcę się kochać za pieniądze, a na czole nie mam napisane, że chcę seksu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żona chce? o......ku....................rcze.... brak mi słów .... a może ona po prostu nie to że nie chce, ale sobie kogoś znalazła, kto /za przeproszeniem/ ją bardziej zadowala... :-( bo jak w ogóle nie chce mieć z Tobą nic wspólnego, a wcześniej było ok. to tylko to mi przychodzi na myśl ...no i oczywiście klimakterium /ale jakoś wcześnie.....45 lat ....hmmm/ Jack , Clyde... Dziewczyny ......wypowiedz się ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fggh
Mamy 2 dzieci, a sex wtedy jest tak jak pisalam co 2 tyg jak ja juz sie o to postaram, bo sama nie wytrzymuje bez dotyku, przytulenia no i sexu. Jak nie było z mojej strony to nawet raz w mcu nie miałam...:-( a propo dzieci, jesli nie było by ich to dawno bym odeszła ale nie chce ich krzywdzic, ale czasami juz nie daję rady.On owszem okazuje miłosc ale tylko dziecią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ma wstret do seksu z każdym mężczyzną, bo kolega podrywał i nic z tego nie wyszło. Sam doszedł do wnoski, że nie chce seksu, nawet się dotkonoć do części intymnych Może dlatego, że od młodości pali papierosy ponad 100szt. dziennie. Ja nie palący stąd wigor do seksu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tereniaah33
moj maz jest o 13 lat starszy ...narazie jest super ale wlasnie zastanawiam sie jak bedzie z seksem jak on przekroczy 60tke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie powinnam
nie powinnam sie wypowiadać na tym forum ,bo brak seksu jest mi strefa nieznaną,a jestem po ślubie 23 l i zawsze była Ok. Ale czasem w rozmowie z moimi koleżankami wychodzi ,że kobiety zwyczajnie unikaja seksu ,bo faceci w tym ważnym momecie mysla tylko o zaspokojeniu własnej potrzeby,a nie o potrzebach kobiet i robię byle jak ,byle było dla nich a korzyścia.... i jak mają mieć taki seks to nie chcą go wcale....kobiety maja swoja godność i nie chca być tylko zbiornikiem na sperme...!!! Jeśli kogoś uraziłam to sorry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fggh .... może inni się wypowiedzą ...ja nie mam na taką sytuację pomysłu ... pewnie się powtórzę, ale niektórzy radzą terapię, wizytę u seksuologa, moim zdaniem tylko rozmowa ratuje sytuację /uśpić wcześniej dzieci i wieczorami rozmawiać/ ... chociaż mój mąż unikał jak ognia rozmowy ......miałam to samo ,,,,dwoje dzieci i t d ...... wyrzuty sumienia, że tak błaha rzecz jak brak seksu może zniszczyć małżeństwo ...ale po jakimś czasie okazuje się, że jak tego nie ma ....kończy się sfera intymna, a codzienne, z pozoru drobne problemy dnia powszedniego urastają do niebotycznych rozmarów zamieniając się po jakimś czasie /miesiące, lata ...../ w mur ...nie do pokonania... :-( milczenie jest już tak duże, że pozostają tylko środki radykalne, zeby zmienić zaistniałą sytuacje ...... dzieci z czasem dorastają, przestają przesłaniać cały świat i wtedy się ukazuje prawdziwy obraz sytuacji ....... samotność...... czasami kobiety, czasami mężczyzny czasami obojga ...i wtedy już ..... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest takie powiedzenie, że po kopie, to po chłopie, które jest nieprawdziwe.Wiem sam po sobie ale znam jeszcze starszych, co po osiemdziesiątce mogą i rozglądają się za młodszymi dziewczynami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana80
ale nie wydaje sie wam to troche oblesne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Nadzieja 8: Mam taki sam dylemtat żadna rozmowa nie mówiąc o lekarzu czy seksuologu. Jak 14 lat rodzila, to od tamtej pory u gina nie była. Choć myslę, że w tej części jest zdrowa, tylko to nałogowe palenie papierochów, nią zniechęca. Przykro jest, że na stare lata szukać zastępczej partnerki lubiącej się pokochać. Wszystko bym dał, aby powróciły lata młodzieńcze jak się kochaliśmy i miałem nawet obawy czy róznica wieku 15 lat nie spowoduje, że żona będzie chciała, a ja utracę chęci i sprawność do seksu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nadzieja8- to juz 24 rok :) ja tez lubie to i owo,i mi brakuje tego,no ale coz...najgorsze jest to ze mniewam sny erotyczne z eksem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
audrey hepburn ...ale co 24 rok? tyle życia, czy tyle bez seksu, bo to jakby istotna różnica.... :-) Nie ma co płakać nad tym, że się rozlał .... niektórzy mają do siebie żal, że sztucznie utrzymywali pozory, że związek istnieje ... a potem żałują, że wcześniej nie zdecydowali się na zakończenie takiego od lat już nieistniejącego związku... /bo lojaność, bo dzieci ...bo ....takie tam różne .../ ...milczą, cierpią w imię źle pojmowanej idei :-( a sny...hmm.... pomyśl sobie, że są tacy, co nawet snów nie mają takich :-) A ja na przekór wszystkiemu wierzę, że będzie dobrze :-) Myśląc o fajnych rzeczach ...niekiedy przywołujemy te fajne rzeczy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jack ...nici z mojego odespania :-( zapomniałam, że mam dzisiaj zastąpić koleżankę ....:-( auuu, jak boli .... niech mnie ktoś przytuli ..... Beem jesteś tam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karoolek.......
nie powinnam Ale czasem w rozmowie z moimi koleżankami wychodzi ,że kobiety zwyczajnie unikaja seksu ,bo faceci w tym ważnym momecie mysla tylko o zaspokojeniu własnej potrzeby,a nie o potrzebach kobiet i robię byle jak ,byle było dla nich a korzyścia.... i jak mają mieć taki seks to nie chcą go wcale....kobiety maja swoja godność i nie chca być tylko zbiornikiem na sperme...!!! Jeśli kogoś uraziłam to sorry. --------------------------------------------------------------------------------------------- Nie sadze bys kogos uraziła , choc pisze tu za siebie , ale odpowiem na Twojego posta ... To proste jest- facet ma ochote na swoja kobiete, a kobieta powinna miec ochote na swojego faceta i koło sie zamyka i kreci jednostajnie - wszystko gra . Ale ... jesli facet ma ochote na swą zone i jej to okazuje ma ochote na tzw. szybki numerek, bo kazdy z nas ma chwile potrzeby takiego sexu , a kobieta nie ma w tym momencie ochoty to, co sie dzieje ? albo tego sexu nie ma wcale, albo za namową meza ów sex jest, ale jest wtedy taki jaki jest ! bo i jaki ma byc jak kobieta daje tzw. dupy dla swietego spokoju ? facet po prostu bierze co chce i daje sobie spokój ! i wychodzi wtedy wlasnie, ze kobieta traktowana jest jako zbiornik na spermę - tyle , ze sama sobie jest temu winna w znacznej wiekszosci wypadkach . O przejmowaniu inicjatywy przez kobiety juz wspominac nie bede, no bo jak to ? kobieta ma byc aktywną w łózku ? he he he . Mozna miec pretensje do facetów , którzy po zaspokojeniu siebie daja sobie spokój z kobieta pozostawiają ją sobie samą i idą do lazienki , ale tylko wtedy kiedy kobieta sie dopomina o swoje dla ogółu znanymi gestami , sposobami , słowami itd. ale jesli pozwala mu odejsc ? znowu sama sobie winna - zawsze jest przyczyna i skutek ! zawsze Tylko my zapominamy jak do tego co jest teraz doszło , bo było to tak dawno ze juz nie sposób myslami wrócić , a ze duma to paskudna rzecz - to wszyscy wiemy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karoolek......
A potrafisz Ty chociasz powiedziec co ? Bo dla mnie straszne jest to jak lizesz komus zadek głaskajac go i karmiąc słowami typu : trzeba sie przemóc , bedzie dobrze, przytulam Cie , łacze sie w bólu itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa 123
NAPISAŁAM TYLE CIEKAWYCH RZECZY I NIE POSZŁO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fggh- piszesz, ze maż nie widzi problemu- tak właśnie najczęściej jest, nasi partnerzy problemu nie widzą i dlatego tak trudno coś wskórać rozmową. A wymigiwanie się zmęczeniem i pracą- dla mnie to zwykłe wymówki, przysłowiowy ból głowy. Nadzieja8- tak, do satysfakcjonującej realizacji takiego wspomagania potrzebne są przynajmniej dwie osoby- i tu zaczynają się schody. masz racje, że braki odbijają się na całokształcie związku, na atmosferze w domu... widzę, ze jesteś optymistyką, trochę zazdroszczę. Mnie życie nauczyło być umiarkowanym pesymistą. fiutek33( swoja drogą ciekawy nick ;) ) - 100 papierosów dziennie?? masakra. Muszę Cię zmartwić- jeśli Twoja żona pali w domu to Ty też wdychasz te 100 papierosów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karoolek......
a nikt mnie nie słuchał jak pisalem ze zalozenie nowego tematu nic nie da ! jak i pisalem ze wszystko w starym dziala - choc nie tak jak by sie chcialo , ale jednak ! zawsze przed kliknieciem wyslij kopiuj to co napisałes /as

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa 123
Do Faciora! A może ty jesteś po prostu normalnym facetem , skoro potrafisz zachować więż w tym względzie. Mój chyba zawsze był pokręcony, ale kiedys sam sie przyznał, ze ma o to do siebie pretensje (niewystarczająca ilość seksu) Do Barelli! Nie kręcisz mnie nie zawsze oznacza nie kocham cię. Ale cholernie boli. Myślę, ze to oznacza jesteś zawsze, dostepna itd faceci lubia nieznane Do cza-czarownicy! skąd ja to znam , spanie winnym łózku itd. mozemy sobie podać rękę Jak pamiętacie mój mąż w lato, w okresie rozstawania się oswiadczył mi, że po prostu go nie kręcę. W tym czasie chodziłam jak w transie, przezyłam rózne uczucia. Upiłam się i płakałam, dlaczego to mnie to spotkało. Chorobliwie porównywałam się z innymi mężatkami, dlaczego to ja a nie one(a przecież nie wiem jak jest naprawdę). Najśmieśzniejsze jest to, że wtedy wyjątkowo dobrze wygłądałam: opinie znajomych, komplementy, nawewt parę osób sugerowało, że chyba kogoś mam. A ja rozpaczliwoe chciałam podobać się mężowi. Cza-czarownica ma rację, w takiej sytuacji zaczynamy kochać dużo bardziej , ja tak miałam. Naj;lepsze jest to, że to ja pierwsza chciałam się rozstać, a pózniej ta cała sytuacja uswiadomiła mi, ze go kocham (mądrze, z wadami i zaletami, z pełną akceptacją). Ale teraz nutka optymizmu! nię patrzcie na słowa ale czyny. Przezwycięzyłam tą sytuację, i z perspektywy nie raz dowiedziałam się, że jestem cudowną kobietą, jak mnie kocha nad życie choć wcześniej nie raz słyszałam gorzkie słowa itd. Ożywiłam nasze życie seksualne(niwe wiem na jak długo). I jakoś trwam na tym posterunku. Mam taką sytuację, że jestem osobą niezależną, po rozwodzie poradziłabym sobie bez żadnego ale. Mój mąż też. Ale jakoś to przezwyciężylismy. Moze będzie dobrze, a moze żle. W każdym razie mam Was, to duzo dla mnie znaczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×