Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Jack Burns

Kto z Was Żyje bez seksu i dlaczego cz.2 kontynuacja

Polecane posty

Gość nowa 123
Myślę, że problem niedoboru seksualnego dotyczy cholernie duzo par. Tylko mało kto się ztym uzewnętrznia. Po części winię stan małżeński, bo nigdy nie będę tak atrakcyjna na codzień, jak od święta. Dziecko to też rewolucja w domu. Ale bardziej myślę o codzienności:obowiązki, obiad, zakupyitd. Niby taka śmieszna rzecz, ale ja potrafię o 21 paśc jak pies pluto wykonczona. I nawet jak w pracy wygłądałam fajnie, to przecież wiadomo, ze w domu zmyję makijaż, przebiorę się w normalne ciuchy itd. To wszystko sprawia, że jesteśmy atrakcyjni dla innych. Ale nie dla naszych partnerów. Mój mąż podoba się kobietom, jest duszą towarzystwa, fajnie się ubiera. Tylko co z tego? Kto pierze te ciuchy, kto toleruje męża który ogląda parę godzin telewizję, kto pilnuje dziecka? Codzienność nas zabija. Mój mąż jak wielu z was chyba żeniąc się wiedział co bierze. I pasowało mu to. a potem nie. Chyba nie mogłam zmienić się w tym względzie(szczerze odpowiADAM, ŻE NA KORZYŚĆ, akceptuję wszelkie nowinki i wykazuję inicjatywę). Ale to zawsze jest za mało. Podobają mi się tacy mężczyżni jak Clyde, Jack Burns za to, że potraficie kochać swoje kobiety. A zdrugiej strony! te co narzekają na brak, może jestesmy cholernie beznadziejne!! Ale ja tak nie uważam (brak krytycyzmu), bo wiele razy robiła różne porównania i nie jest ze mną tak żle. Po prostu nie trafiłam na odpowiedniego faceta, który by mnie doceniał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Jack Burns zalożyciela topiku; Cieszę się, że zainteresował Cię moje wyznaniem jak w tytule. Staram sie unikać przebywania w czasie palenia papierosów przez żone, bo to jest tak samo szkodliwe wdychanie jak palenie. Powiedz mi szczerze co Byś zrobił, gdybyś miał taką sytuację. Jak ja ożeniłem, żona 20 lat ja 35 było świetnie z seksem, nie spodziewałem się, że po osiągnięciu przez żonę 45 lat ja 60 i się urwało, brak jakiegokolwiek zainteresowania seksem ze strony żony. Jest zdrowa fizycznie ma potrzeby, a psychika jej powoduje stop, żadnego zainteresowania, wręcz agreasja na te tematy. O leczeniu psychoteraupetycznym nie ma mowy. Mam troje dzieci najmłodsze 14 lat szkoda mi odchdzic na stare lata i szukać kobiety potrzebujacej seksu, bo takie są. Zdrady nie chcę mimo, pozwolenia żony sam się nie zaspokajam, bo wyrosłem z tego. Poprostu cierpję, ale coraz bardziej mam zapotrzebowanie jak każdy zdrowy mężczyzna. Biorę brom taki jak wojsku dawali, ale to nie jest lekarstwo na całe życie. Mógłbym sobie znaleść babkę do wyżycia się, ale psychika mi nie pozwala, mając swoją młodą żonę w domu. Mam doradców w tym temacie, żeby się rozwieść i znaleść sobie partnerkę potrzebującej seksu. Jakie jest Twoje zdanie ? Chcę dodać że po za seksem mamy wspólne życie, razem śpimy, tylko jak brat z siostrą, obowiązki wychownia i inne spełniamy normalnie, tylko brak tego co dla zdrowych ludzi jest ważne jak jedzenie spanie i inne czynności fizjologiczne, brak tego, co było na początku małzeństwa. Na pytanie dlaczego jak wychodzilaś za mnie zachowywałaś się inaczej lubiałaś seks, a teraz NIE, to otrzymuje odp., że byłam głupia i po 25 latach zmądrzałam w tym temacie. Co mogą powiedzieć Panie, które nie odczuwaja chęci do seksu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nadzieja-mam 24 lata :) najlepsze,to jest to ze wlasnie tej nocy mialam erotyczny sen,ale nie z eksem,z kims przypadkowym :)) nie powiem jak sie zakonczyl,ale jest to niesamowite,ze i nawet w snie ma sie orgazm ( ups ,chyba to powiedzialam) kiedy bede miala wiecej czasu ,to poczytam \"o co kaman\" u kazdego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fiutek33- przeczytalam twoja historie, nie wiem co mam tobie powiedziec,ale jej zachowanie nie ma podloza psychologicznego?? moze macie jakas stresowa sytuacje w domu? zona nie przezywa stresu w pracy? jest i tak,ze jakies doswiadczenia zyciowe nas odciagaja od seksu, i bywa tak,ze jesli kobieta pare razy (dobrych pare razy) zawiedzie sie na mezczyznie,to w ogole nie ma ochoty na seks, moze ja uraziles? moze ja zaniedbywales, moze nie czula sie kochana??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
audrey hepburn ...to masz fajnie.... bo ja już się zdążyłam tak wyciszyć,że niedługo jak zobaczę faceta ...to zapytam ....a czym on się różni od kobiety ? ;-) taka już jestem spokojna ... a co do snów, to mi się śni plaża i słoneczko /ale nie wiem dlaczego ....zawsze wolałam wyjazdy w góry;-)/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powodem
braku seksu jest brak miłosci uwierzcie. to straszne ale prawdziwe. wiem po sobie mam 33 lata jestem młoda zdrowa kobietą z duzymi potrzebami ale nie kocham meza i nie spimy ze soba od 5 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karoolek........
miłosc w prawdzie łaczy sie z porzadaniem , ale tez porzadanie wystepowac moze osobno , czyli bez miłosci ! tak wiec wcale nie trzeba kochać by miec ochote na sex !! ktos tam pali 100 papierosów dziennie - rany julek tosz to od około 900 do 1000 zł miesiecznie na same papierosy ! wydaje .... Nowa 123 - mysle , ze taka zona - bynajmniej z tego co piszesz - jak Ty to fajna sprawa !! szkoda , ze jest was tak mało , wrecz jestes rodzynkiem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karoolek........
] fiutek33 Na pytanie dlaczego jak wychodzilaś za mnie zachowywałaś się inaczej lubiałaś seks, a teraz NIE, to otrzymuje odp., że byłam głupia i po 25 latach zmądrzałam w tym temacie. Co mogą powiedzieć Panie, które nie odczuwaja chęci do seksu? ------------------------------------------------------------------------------------------- Tak ci powiedziala ? wiesz moja zas psychika (bo o niej tam wspominasz) nie pozwoliła by mi pozostawic bez echa - wiec bym sie ubrał i poszedł na dziewczynki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie od niedzielnej rozmowy cisza.... krótkie komunikaty ,nie dotykamy sie nawet przypadkiem, moze to prawda że poprostu przestał mnie kochać wyć mi sie chce...... analizuje przeszłość i nasuwa mi sie jedno że maż zawsze był taki troszkę nieporadny , taki troszkę słoń w porcelanie ale wtedy mnie to rozczulało bo pragnełam poprostu dobrego człowieka ( po złych doświadczeniach z pierwszym partnerem - uderzył mnie dwukrotnie) a teraz mysle że seks nigdy nie był jakiś super , ale był ! Nie przypuszczałam że zmieni sie radykalnie nasze życie i mąż nawet tego nie dostrzeze . najlepsze jest rozmowa? to monolog niestety .... zastanawiam sie ile to potrwa szkoda mi zycia . pozdrawiam czytających

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nowa 123- czytam z uwagą i trochę z \"zazdrością\" to co piszesz. Z \"zazdrością\", że moja żona nie ma tegiego podejścia jak Ty.... Czy potrafimy kochać swoje żony? Wiesz, ja mam wrażenie, że gdybyś nasze żony o to zapytała, to mogłyby mieć odmienne zdanie. Myślę, że one wcale nie doceniają, że mimo braków trwamy przy nich. Uważają, ze to normalne, gdyż zwyczajnie tego problemu nie widzą lub uważają, ze jest nieistotny. One pewnie odczuwają inne braki, może emocjonalne, może zwyczajnie sie do nas przyzwyczaiły...wiesz, zwyczajna rutyna, może już ich nie podniecamy... tak jak piszesz, po latach nie doceniają co mają... Też się zastanawiałem, czy może fizycznie jest już ze mną coś nie tak, w końcu latka lecą ;) ale nie, staram się dbać o kondycję i krzepę ;) nie wyglądam gorzej niż parę lat temu. Czyli co- codzienność , rutyna, przyzwyczajenie? fiutek33- nie jestem założycielem a jedynie skromnym kontynuatorem topiku założonego przez Załamaną Żonę( jeśli nie przekręciłem nicku) Nie wiem, co bym zrobił na Twoim miejscu. Mam zupełnie inną sytuację, dzieci malutkie, potrzebują obojga rodziców. Ty masz już dwójką dorosłych dzieci i nastolatka. Sam już nie wiem. Moje poglądy na te tematu stopniowo ewoluują. Kiedyś nie pomyślałbym nawet o rozwodzie a zdradę stanowczo potępiałem...teraz zaczynam dostrzegać odcienie szarości. Audrej- nie no, sny erotyczne są super ;) Chora ja- jak zaczynam analizować, to też stwierdzam, że żona zawsze wykazywała mniejszą incatywę i fantazję w łóżku, była tą stroną bierniejszą- może to był już znak ostrzegawczy, którego człowiek nie umiał prawidłowo odczytać? a może nie miał nic przeciwko byciu stroną aktywną, zdobywającą... u mnie rozmowy to też najczęściej mój monolog albo kończą się wzajemnym przerzucaniem winy i łzami żony. Ile to ja już razy jej mówiłem - Ty mnie nie słuchasz, nie starsz się zrozumieć tylko myślisz jak przerzucić winę na mnie, jak znależć kontrargument. ehhh, ale nikt nie mówił, że małżeństwo to sielanka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facior
Jack Burns - "(...)jak zaczynam analizować, to też stwierdzam, że żona zawsze wykazywała mniejszą incatywę i fantazję w łóżku, była tą stroną bierniejszą- może to był już znak ostrzegawczy, którego człowiek nie umiał prawidłowo odczytać?(...)" O, cholera! Dałeś mi teraz do myślenia... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to sie wiecej kochajcie , mniej dobrami doczesnymi , czesto wogole niepotrzebnymi interesujcie. w cyty centerach czesto widywalem pary z dzieckiem marnujace caly swoj wolny dzien na lazenie i krecenie szyja w lawo , w prawo, majtki, szminki , a tam znow po lewej staniki. to potem czasu na orgazmy brak. a życie naprawde jest proste i piękne. choć na trzeżwo nie do zniesienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalafiorekkk
witam wszystkich! mam nadzieje, ze chetnie powitacie swieza krew :) zaczelam czytac Wasze wypowiedzi i nie moglam oprzec sie wrazeniu ze musze napisac... niestety, ale rozumiem Was bardzo dobrze. sama mam wielki dylemat co zrobic dalej. zyje bez seksu od prawie 7 lat, od kiedy jestem z moim obecnym partnerem. w jego przypadku chyba chodzi o fizycznosc w najwiekszym stopniu, ma problem (trudny do opisania jednym slowem) ale podobny w skutkach do stulejki. niby jakis rok temu zaczal dzialac w kierunku naprawy tego stanu, ale ciagle cos idzie nie tak. jest szansa ze ostateczna/rozwiazujaca wizyta lekarska nastapi za kilka miesiecy ale ja juz nie mam sily czekac... on jest przyjacielem, calym moim swiatem, mamy niesamowita wiez emocjonalana. ale czuje jak zycie wycieka mi przez palce, mam 26 lat a mialam przezd nim tylko jednego partnera i na tym konczy sie moje doswiadczenie seksulane:) chociaz nie jestesmy malzenstwem, nie mamy dzieci trudno jest podjac ostateczna decyzje, bo caly czas czekam na zmiane ktora nie nadchodzi... dlatego rozumiem ze zadna z opisanych przez Was sytuacji nie ma latwych roziazan, wszystko staje sie niewyobrazalnie skomplikowane z dziecmi.. gdybym sama w tym nie tkwila radzilabym rozwiazac takie zwiazki, bo nie mozna byc w pelni szczesliwym noszac w sobie taki bagaz. ale rozumiem realia, dzieci, zoowiazania. dzieki za przeczytanie i zycze samych dobrych decyzji! pozdrowki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jack - jak czytam to co napisałeś i zaczynam analizowac swoje małzeństwo to widzę, że mój mąż też przejawiał mniejsza inicjatywę, a jeśli ja miałam ochotę na seks (niemal codzinnie) to kazał mi głęboko oddychać to mi przejdzie :) Skończyło sie tym, ze zaczął podrywać coraz młodsze kobiety - aktualnie ma 30-latkę. Zastanawiam się kiedy powinnam dostrzec ten znak - przed ślubem? Nie zauważyłam. Jak pewne powiedzenie mówi: \"jak po slubie? tak samo tylko częściej\". Ja powinnam napisac- tak samo tylko rzadziej. Niestety u mnie rozmowy też kończyły się stwierdzeniem, że ja nie potrafie zrozumieć, że jest zmęczony....ale śmieszne....a przy kochance nie był?? Ale moja historia jest trochę inna niz Twoja i mam nadzieje, że dojdziesz z żoną do porozumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Może znajdę sobie na stare lata nową kochającą partnerkę, bo moja ślubna zapowiedziała, że się wyprowadzi w rodzinne strony. Wnosząc o rozwód bez określenia powodu rozstania. Poczekam na dalszy ciąg zdarzeń. Życzę wszystkim pomylśności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fiutek ....przykro mi bardzo jack, u Ciebie może i jest szansa ....bo jak dzieci małe, to i staż niewielki....może Wam się uda :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odezwa do facetów: nie kompinójcie tylko uszczęsliwiajcie swe Niewiasty. znaczy rznijcie a one niech w przerwach pomiedzy szczebiocą Wam a Wy jednym uchem a drugim uchem... i znów rznijcie az z sił opadna i z rozkoszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cza-czarownica
sluchaj fiutku, ja tam nie wierze, ze twoja zona tak sobie bez powodu nie ma ochoty na sexxxxxx. z wlasnego doswiadczenia wiem, ze moze stac za tym wiele powodow; brak uwagi i zainteresowania jej osoba z twojej strony, jakies niejasne , niewyjasnione, ciagnace sie sytuacje, przekrety, skrety, wykrety itp. wiesz, kobiety sa pod tym wzgledem cholernie wrazliwe i pamietliwe. nowa---czasami nastepuje po prostu zmeczenie materialu i koniec. chora ja---w twojej sytuacji nie masz chyba wiele szans, ja ze swoim "sloniem" tez co najwyzej moge monologowac, ale juz odszedl za daleko, zeby cos jeszcze z tego wszystkiego wykrzesac i tez nie zauwazyl, ze wszystko po drodze stratowal. pozdrawiam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kalafoirekk- skoro przyczyną jest wada zdrowotna, która jak rozumiem ma być rozwiązana pozytywnie w ciągu paru miesięcy, to może warto poczekać? zwłaszcza mając na uwadze Waszą ( jak piszesz) niesamowitą więż emocjonalną. Barella- zmęczony? Wiesz, miałem okres w swoim życiu, gdzie pracowałem po kilkanaście godzin dziennie- jakoś nie pamiętam, żeby to odbijało się na moim libido. Wymówki i tyle :/ Nadzieja8 - jesteśmy 8 lat po ślubie- nie wiem czy to dużo czy mało. również pozdrawiam wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anglistka 29
fiutek 33-- 60 lat i taki glupi nick? a poza tym jak dlugo myslisz jeszcze bedziesz mogl uprawiac seks?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jack ... 8 lat to w sam raz... podobno najgorszy etap, to 7 rok w małżeństwie, podobno wtedy właśnie jest największy kryzys :-( Może jeszcze powinieneś jakoś przeczekać, tym bardziej, że co innego jest ...brak seksu jako takiego ...a co innego seks od czasu do czasu /dla niektórych może niewystarczająca ilość/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jack ....wiele moich znajomych czeka z radykalnymi posunięciami /separacja, rozwód/ do czasu aż dzieci będą starsze, coś w tym jest .... a jeśli chodzi o dzieci, to jeszcze jak kiedyś rozmawialiśmy to zapomniałam o jednym ....dzieci wszystko widza i wiedzą /czują/ jak wygląda prawda ....ale ponadto ....trzeba wziąć pod uwagę jeszcze jeden aspekt.... dzieci są wrażliwe na opinie otoczenia ...a tak się składa, że dzieciom /juz po rozwodzie rodziców/ wydaje się, że otoczenie /szkoła, dzieci z sąsiedztwa/ ....traktuje je inaczej, niż dzieci z tzw. normalnych domów....:-( czują się gorsze ...i dlatego trzeba dobrze przemyśleć decyzje o rozwodzie /może ewentualnie separację, ale nie wiem, czy to coś pomoże, jak sytuacja jest zaogniona i rozmowy nic nie dają :-(/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zamierzam jeszcze czekać, to na pewno. Nie twierdzę już, że zawsze będę czekał( to i tak duża zmiana w moim sposobie myslenia) ale teraz rodzina jest ważniejsza niż moja satysfakcja seksualna ( nawet jeśli brzmi to tak bardzo pretensjinalnie ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jack .... ale możesz przesadzasz ....jednak od czasu do czasu masz jednak tę satysfakcję ;-) a jeśli od czasu do czasu masz jednak, to nie musisz się zastanawiać nad rozstaniem :-) Myślę,że o rozstaniu ...jakkolwiek by tego nie nazwać /czy separacja, czy rozwód/, mogą się liczyć Ci, którzy narzekają na 100% brak z partnerem lub partnerką. A jeśli Ty masz od czasu do czasu, że tak powiem \"mozliwość\", to chyba nie ma powodu do rozstania, no ewentualnie do chwilowego niezadowolenia .... ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorki ..za pomyłki w klikaniu ...ale śpię jeszcze .... miało być: Myślę,że o rozstaniu ...jakkolwiek by tego nie nazwać /czy separacja, czy rozwód/, mogą myśleć Ci, którzy narzekają na 100% brak kontaktów /wiadomo jakich / z partnerem lub partnerką. :-)idę spac ....w końcu mam ten dzień wolny ...odezwę się za jakieś 2 godziny ;-) jak będę sprawdzać pocztę. Wszystkim życzę miłego weekendu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karoolek......
anglistka 29 fiutek 33-- 60 lat i taki glupi nick? a poza tym jak dlugo myslisz jeszcze bedziesz mogl uprawiac seks? --------------------------------------------------------------------------------------------- Głupi ? hmmm kwestia postrzegania nie jest bynajmniej głupszy od np. nicka nadzieja8 , czy anglistyka29 , ale rózni ludzie rózne reakcje.Ile bedzie mógł mysle ze do 80 spokojnie - wiec jeszcze z 20 lat .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy przesadzam- być może... Być może powinienem się cieszyć z tego co mam, bo zawsze moze być przecież gorzej. Pojęcie dużo i mało jest w końcu bardzo subiektywne. Nie chcę się licytować tutaj kto ma rzadziej, kto wytrzymał dłużej bez... dla mnie to co mam to jest zwyczajnie za mało. Czy jest to powód do rozstania? W moim przypadku na pewno nie- tłumaczyłem już dlaczego i dalej się tego trzymam. Czy w przyszłosci nie skorzystam z tego trzeciego wyjścia? Mam nadzieję, że nie będe musiał, ale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm....jack .... no fakt, to bardzo subiektywne ....no ale z drugiej strony, jakbyś wcale nie miał, to mógłbyś narzekać, ale jak od czasu do czasu ....to jeszcze nie jest tak najgorzej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem, że chcesz mi powiedzieć: przestań marudzić, bo inni mają gorzej lub innymi słowy że moja sytuacja nie upoważnia mnie do narzekania? a propos- odbierasz moje wypowiedzi jako narzekanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×