Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość POMOC DORAZNA

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2

Polecane posty

pozdrawiam i życzę miłego, spokojnego weekendu ❤️ Montia ❤️ ......martwię się czasami o Ciebie ale wierzę że jest dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marsie
No tak...... czytam, czytam, kupuję kolejne proponowane tytuły. Jeden nawet kupiłam 2 razy, bo najpierw przeczytałam, podkreślając prawie na każdej stronie zdania dotyczące mojego małżeństwa, potem pożyczyłam znajomej pani psycholog i ostatnio natknęłam się na tą pozycję w księgarni, kupiłam ją i dopiero po kilku rozdziałach zorientowałam się, że ja już chyba ją kiedyś czytałam :-) Ktoś tu ostatnio napisał, że do przeczytania tych książek trzeba \"dojrzeć\". Na pewno tak. Wiem to na własnym przykładzie. Żałuję że nie skończyłam jakiegoś kursu szybkiego czytania, bo mogłabym szybciej przeczytać cały topik od początku , ale myślę, że to, co do tej pory udało mi się przeczytać już pozwoliło mi na zmianę mojego myślenia i bardzo się z tego cieszę. Dobrze,że jesteście........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwierzycie ? ? ? Psychopata mnie znalazł !!!!! Dzisiaj !!!!!! Kurwa, jestem zła na siebie że odebrałam telefon ...ale nie dzwonił na mój numer... Ale stało się coś jeszcze...zaraz po tym telefonie wyszłam na dwór , nadal byłam spokojna , i nagle wokół mnóstwa ludzi idących na miescie, nagle poczułam że jestem tam sama i spoglądałam w niebo , nie czułam strachu, nie, ja spoglądałam w takiej ciszy w niebo i szukałam pomocy...szukałam przez tą krótką chwilę jakiegoś rozwiązania , czekałam na jakąś podpowiedz , żeby wreszcie dokończyło sie to co ma się skończyc definitywnie, w tej ciszy , w tych paru chwilach otrzymałam odpowiedz - Wyjęłam z torebki telefon i zadzwoniłam do Ośrodka Interwnecji Kryzysowej , - mam umowione dwa spotkania, na terapię i z prawnikiem. Nie nie, ja juz nie jestem tą sprzed dwóch lat wstecz, nie ma we mnie strachu paralizującego , nie, wiem, psychol manipulant dzwonił tylko po to aby wybadac teren , cwany lis, jak zawsze, nie, już nie będę sobie teraz tego wyrzucać dlaczego rozmawiałam, bo on pytał o dziecko....i tu mnie dostał , mam kurwa dosc tego zycia w zawieszeniu, niech sie to skonczy wreszcie, Bóg mi dopomoże i ja sama czuję że jestem gotowa na ostateczne rozwiązanie tego dramatu, mojego dramatu. Dziewczyny ! Wiedza jaka zdobywałam tutaj na naszym forum pozwoliła mi się narodzić ponownie , były momenty bardzo bolesne , jak ciosy , ale dałam radę , tak samo jak wiele innych kochanych i serdecznych tutaj osób obecnych ❤️ którym również się UDAŁO wrócić do samych siebie, do normalności, wyzwalając sie tym samym z rąk swoich oprawców , wiara w siebie czyni cuda ! Wiara w siebie ! Tam mi pomoga jeszcze w tym Ośrodku , wiem o tym...ale ja sama musze byc gotowa to przyjąc , czyli , na pojedynek, ten ostateczny. Nikt nie powie że będzie łatwo ale tez nikt nie moze powiedzieć że nie dam sobie rady, bo ja wiem CO on mi zrobił i wiem KIM jest. To nadal, ten sam chory - podstępny , nieobliczalny psychopata. Ja wiem Kim jestem. Nie poddam sie. Walka sie zaczęła. Nie zastraszy mnie ten gnojek już Bo nie ma nademną już władzy. Zakłamany smierdziel. I tchórz. Niech się to skończy już.To tyle trwa. Mam dośc. Ale jak dobrze że zdążyłam odzyskac siebie nową , super kobietę , pokonałam tak wiele w sobie tyle bólu musiałam na nowo przeżyć żeby się odrodzić na nowo, ja mam już swoje szczęście, będę Boga prosić żeby dopomógł mi przejśc przez to wszystko , i ja sama sie bardzo zmobilizuję , bo zalezy mi na zyciu w spokoju , mam do tego prawo , ja i moje dzieci. Kocham siebie ! I wszystko co jest wokoło kocham życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko beż emocji kochana siódemko , ... Spokój i wyciszenie. Stop. Czerwona lampka. Dasz radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak sie cieszyłam dzisiaj rano, kupiłam sobie książkę pt \" Wszystko jest mozliwe \" Autor Christopher Reeve - ten aktor który grał główną rolę Supermana , wiem że wiecie :-) Doznał wypadku w czasie zawodów jeżdzieckich , po którym został całkowicie sparalizowany. Wydał tę wyjątkową książkę w siódmą rocznice wypadku i w piędziesiątą swoich urodzin , w której z wielką godnością opisuje swój całkowicie odmieniony świat , pełen cierpienia , lęku, niezwykłej siły woli. I uczy nas , że WSZYSCY jestesmy w stanie stawić czoło nawet największym przeszkodom , a choc wymaga to wielu cierpien , to przeciez nic , co warto zdobyc , nie przychodzi łatwo. ❤️ taka cenna ksiązka , a zapłaciłam za nią tylko 3 złote , a jakieś \" duperele \" co niczego nie wnoszą w nasze życie i kosztują dużo więcej. Nie rozumiem. Ale ok. Co moge dodać od siebie ? Ten wspaniały aktor - po tym co go spotkało - nie poddał się. On walczył. Teraz wiem i jestem pewna że musiał naprawdę bardzo kochać życie. Takich ludzi miec blisko , to dar. ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siódemka 😍 Jesteś silna. On przy Tobie nie ma szans :D Catherin 🌻 Ja wiem, jakie to jest fajne. Pamiętam siebie, jak stanęłam na schodach, spojrzałam w dół i powiedziałam: TO NIE JEST MOJA WINA :D Ja to usłyszałam wcześniej na Al-Anonie, potem jakoś to we mnie dojrzewało. Pamiętam, jaki on był zdziwiony. No bo zepsułam całą jego koncepcję.Bo przecież wcześniej, jakby ktoś nie wiedział, to pierwsza, druga i trzecia wojna światowa - to też była moja wina. Już nigdy potem nie dałam sobie tego wmuwić, że moją wina jest coś tam. wiem za co mam brać odpowiedzialność. No, ale przeciez nie za jego działania i wymysły!!!!! Potem wypowiadałam i wypowiadam to jeszcze wiele razy. Podobnie jak: TO NIE JEST MOJ PROBLEM :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutna bardzo dziewczyna pisze odpowiadam ci na pierwszy twój post Niewiele napisałaś o swoim związku ale na podstawie kilku twoich zdań i swojego doświadczenia przedstawia mi się jako taki obraz. Zaznaczam na początku że nie jest moim zamiarem wpędzanie cię w jeszcze większe poczucie winy, ale raczej otworzenie ci oczu i namówienie na spojrzenie na wasz związek z dystansem. napisałaś że twoj partner zamyka się w sobie gdy dzieje się coś z nim źle to znaczy ma zły humor bo coś mu nie wyszło, bo ma zły dzien itp itd. To nie jest molestowanie. Ja myślę żę to ty jesteś uzależniona od silnych emocji i potrzebujesz wrażen. Człowiek nie zawsze się dobrze czyje nie zawsze ma dobry humor i to nie ty jesteś odpowiedzialna za jego emocje i za to by je poprawić. On zamyka się w sobie bo chce cie ochronić przed przejmowaniem się tym co on czuje za bardzo. Dlatego że zdaje sobie sprawę że to tylko przejściowy nastrój, że musi sobie to co zaszło przemyśleć w spokoju nie angażując nie potrzebnie swojej partnerki. On chroni cię przed tym. Bo doskonale wie, że to jest chwilowe, że człowiek pod wpływem emocji nie myśli racjonalnie i nie ma powodu by mówić to osobie która być może potem będzie się tym przejmować i zadręczać. Należy się z tego cieszyć, zamiast zadręczać pytaniami i odczuwac to samo. Zastanów się za to dlaczego ci to tak potrzebne.. Myślę że zastępuje ci to pewną potrzebę doświadczania silnych emocji. Spróbuj odnaleźć jakieś zainteresowania które ci dostarczą wystarczająco dużo emocji, zamiast zadręczać pytaniami partnera... A jeśli chcesz mu pomóc.. jeśli chcesz by się przed tobą otworzył, spraw, by przy tobie poczuł się wtedy gdy czyje się źle... zrób mu ciepłą kąpiel, herbatę czy cokolwiek lubi, przytul go i być może wtedy ci powie co go gnębi. Ale ważne! Wtedy go tylko wysłuchaj, nie dawaj rad nie angażuj sie w jego problemy - one wciąż są jego i jak się w nie zaangażujesz i weźmiesz na siebie odpowiedzialność za nie zrobię się większe. Jeśli potrafisz się nie angażować możesz spróbować go wysłuchać z miłością i zrozumieniem. Jeśli nie, zostaw go samemu sobie skoro tak chce, sama zajmij się czymś co przyniesie ci satysfakcję. Wiem to na podstawie własnego doświadczenia. Ja nie mogłam się otwierać przed mężem, bo brał moje problemy na siebie, i czułam się jeszcze gorzej. Ani nie rozwiązałam swojego emocjonalnego problemu a jeszcze do tego miał problem z tym że mój mąż ma problem... Musiałam tłumaczyć mu że to nie tak jak on to widzi... Z kolei to prowadziło dodatkowe implikacje, bo moje faktyczne problemy nie były rozwiązane, czułam się czasem jak dziecko które sobie nie radzi. Gdy przestałam mówić, każdy mój problem był wyciągany ze mnie, co z kolei mnie irytowało. Mowi się ze nie ma mężczyzn bluszczy że to problem iście kobiecy, a mój chyba jako wyjątek potwierdzał regułę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla dzielnej siódemeczki
PS \"Kogo karmisz?\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutna bardzo "Mam swoje pasje, marzenia, plany, które przestaję realizować, gdy on przerzuca na mnie swój dołek." Jak to się dzieje że on przerzuca na ciebie swój dołek... czy to nie jest przypadkiem tak że ty go sama na siebie bierzesz? Jak to wygląda w praktyce? Nie wiem czy wiesz żę to nie twoje zadanie przejmować się jego dołkami. Każdy ma prawo mieć złe dni, to normalne... Pytanie co my wtedy robimy by ochronić siebie i swoją emocjonalność przed cudzymi dołkami... Czy ty generalnie czujesz się ze sobą dobrze? Jak jesteś wyłącznie sama ze sobą? Czy przypadkiem nie jest ci on potrzebny byś się dobrze ze sobą czuła. Jeśli ci on jest do tego potrzebny to znaczy że musisz popracować nad miłością własną i poczuciem własnej wartości... Nie odchodź z topiku... poczytaj go... może coś znajdziesz dla siebie Przytulam ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
catherine przyjaciele się odnajdą... nie masz ich bo jesteś z nim... nie mogą patrzeć na to, bo nie potrafią ci pomoc...dlatego się oddalili. Widzieli przecież, że jesteś beznadziejnie związana z nim i czuli się bezsilni dlatego odeszli. Niestety takie związki są widzialne na zewnątrz i bardzo hermetyczne. Przeważnie próbując ratować osoby w to wplątane samemu naraża się na szwank i niezrozumienie intencji. Być może i on sprawiał że nie chcieli się z tobą kontaktować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
errata "A jeśli chcesz mu pomóc.. jeśli chcesz by się przed tobą otworzył, spraw, by przy tobie poczuł się wtedy gdy czyje się źle" chochlik zjadł wyraz :D powinno być "A jeśli chcesz mu pomóc.. jeśli chcesz by się przed tobą otworzył, spraw, by przy tobie poczuł się LEPIEJ, wtedy gdy czuje się źle" Jeszcze przy okazji dodam Przy wysłuchiwaniu go miej pełną świadomość, że to jego problem nie Twój i bądź pewna, że on jest na tyle dorosły by sobie z nim poradzić. To niby prawda znana, ale jakoś nie zawsze każdy sobie ją uświadamia w odpowiednim momencie... Ja uważam, że wiele złego się dzieje kiedy w związku bierze się odpowiedzialność za problemy zdrowego psychicznie partnera i jest to prawie na równi z tym, gdy się przerzuca na innych odpowiedzialność za siebie. Każdy dorosły człowiek jest odpowiedzialny sam za siebie. Gdy oboje o tym wiedzą związek ma szansę na normalność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siódemko ❤️ - masz w sobie moc... daj jej ujście zanim skieruje się przeciw Tobie. Wygrasz. Zaufaj temu. I pilnuj granic, które postawiłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebo, kochana ❤️ Żyję sobie dość spokojnie to i pisać nie ma o czym, zaglądam od czasu do czasu, podziwiając jak radzisz sobie Ty i pozostałe dziewczyny. Wiekie buziaki dla Was :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duszek.weroniki
informacja.....dla potrzebujących .... ...z krótką miesięczną wizytą przybywa do Polski ,,wyzwolony mistrz od 20 lat wędrujacy przez świat,, którego pobyt organizuję. dla zaintereseowanych będę udzielał informacji o zajęciach, miejscu i terminach od przyszłego wtorku rano. mailem który podam i tel.kom. ..pozdrawiam wszystkich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siódemko....❤️ Przytulam Cię mocno i daję wsparcie, dobre słowo, promienny uśmiech, dużo ciepła i wszystko co może dać siostra (wirtualna) siostrze (wirtualnej). Trzymaj się Dzielna Kobietko. Niech ani jedno z jego słów, które dzisiaj tak Ciebie dotknęły nie trafiają do Twego wnętrza, niech ochroni Cię tarcza utkana z Twojej siły, wiary, miłości własnej i naszej ;) a także z wiedzy, którą już masz na temat mechanizmów jakimi się oni posługują. Niech nic nie zmąci Twojego dobrego, pięknego nastroju i cudownego wnętrza, które nam tutaj prezentujesz i którym nas zarażasz. ściskam Cie mocno ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
inna_ja.... 🌻 masz już dużo wiedzy. Myślę, że odezwałaś się tutaj, ujawniłaś w momencie kiedy sama ze sobą ustaliłaś "Chcę żyć normalnie i jestem gotowa na walkę ze swoim nałogiem". Poczyniłaś już sama dużo kroków, które o tym świadczą.... Teraz Kochana już tylko wytrwałość, cierpliwość i dużo silnej woli. Ten topik jest najlepsza terapią, trafiłam tutaj ponad rok tyemu i ani psychiatra, ani psycholog, z którym spotykam się do dzisiaj nie dał mi tyle co to miejsce... Witaj w Klubie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebo 😍 Cieszę się, gdy zauważam tyle empatii, życzliwości i zdrowego wsparcia, co u ciebie. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
renta ❤️ nie dla poklasku to czynię jeno ze szczerego serca i dla duszyczki, która wsparcia potrzebuje.... ale miło bardzo jest słowa takie usłyszeć, dziękuję Buziak... historyczny film oglądam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yeez wielki bukiet 🌻. Miło widzieć Cię uśmiechniętą i taką hihihi....no nie - yeezowatą;> Ja tam i tak cenię sobie te Twoje oszczędne wypowiedzi. Inna ja. To, co napisały dziewczyny - wszystko prawda. Ja dodam cos jeszcze. Masz u swojego oku skarb. Siebie samą. Zaprzyjaźnij się z tym skarbem, bo on poprowadzi Cię przez wszystkie manowce życia. Ale musisz odkryć sama , co w nim jest cenne. Wtedy nigdy Cię nie zawiedzie. Masz obok siebie drugi skarb. Mało piszesz na temat męża, ale piszesz z szacunkiem, wygląda na to, że możesz na nim się oprzeć. Zbuduj od podstaw rzeczywistość, a raczej odkryj ją. Masz niepowtarzalną okazję odbudować coś, stanąć na nogi, uwolnić się i przy okazji nie być samotną ani samą. Mało która tutaj ma taką możliowość. Raczej długi czas po toksycznych związkach i uzależnieniach jesteśmy same. Ty masz siebie- mądrą, może trochę \"zakręconą\" ale mądrą, uzbrojoną w wiedzę, i masz człowieka, który walczy o Ciebie, wybacza, który chce z Tobą być. I co ważne, którego Ty szanujesz i jak piszesz kochasz,. Myślę sobie , że w Twoim wypadku dobrze zadziałać dwutorowo. Zobaczyć jak czujesz się z X a jak z mężem. Potem popoatrzeć wgłąb siebie. Nauczyć się siebie, docenić i stwierdzić co jest dla Ciebie najlepsze. Może się okazać, że najlepsza będzie samotność przez jakiś czas,. Ale to też dobrze. Inna ja. Zawalcz, bo warto. Nie warto natomiast marnować życia na chore emocje, na chocholi taniec, po którym i tak zostajesz bez niczego. I długo musisz szukać swojej własnej wartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siódemko. Wszystko dobrze, tylko martwi mnie trochę bardzo emocjonalna reakcja na fakt, że Cię odnalazł. Ja to znam. Chowamy się i zobaczymy na ile mu zależy, czy nas znajdzie.... Nie wiem czy tak u ciebie jest, nie wyrokuję, bo nie śmiem. Jesli tak jest i choćby przez chwilę cieszyłaś się, że znalazł, że zadał sobie trud...to zawracaj szybciorem z tej drogi. I przestaw się na tory - nie ma mnie dla Ciebie. Jak mnie znalazłeś, to Twój problem, ale mnie dla Ciebie już nie ma. Nie musisz odpowiadać. Po prostu chwilkę pomyśl o tym. A niebo - fakt, jest piękne. Dziś dostałam pismo z sądu. Sąd nie uznaje za stosowne zwolnić mnie z opłaty pozwu, bo....rozwód nie jest potrzebą konieczną do zaspokojenia w pierwszej kolejności:D:D:D:D YYyyych. Sąd akurat trafił na tragiczny pod względem finansowym miesiąc. nie wiem jak to zaplacę, jak nie zapłacę, sprawa spadnie z wokandy. Taaaatoooo, ratunku :D:D:D:D Żarty żartami. Ponieważ ex od początku piał, że on zapłaci pozew, więc napisałam do niego, że do środy muszę opłacić pozew. I proszę, żeby stawil się z odpowiednią kwotą, bo skoro jja utrzymuję dzieci, dom, bla bla bla, to może spełni swoje obietnice... Efekt- propozycja fifty- fifty. Nie poszłam na to, bo w sprawach utrzymania dzieci nie ma bawet ćwierć- 75%. Doopa. Ma dać wszystko;> Wstrętna jestem, ale ja naprawdę płacę wszystko, od lizaków, przez opiekunkę, skończywszy na zielonych szkołach i innych kurtkach, buitach, piórach, kredkach, samochodzikach i takich tam. No raz na osiem lat, może się wykosztować, jak już chce być wolny :D:D:D:D Obawiam się, że skończy się jednak na galopie do mojego taty, i pożyczce....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _sowa_
Czytam Was Kobietki od jakiegoś czasu. Tyle, na tym topiku i nie tylko tutaj, jest mądrych Świadomych siebie kobiet. Powiedzcie mi gdzie są mężczyźni? Czy są w ogóle tacy? Może garstka... Mężczyźni są moze mądrzy i pewni siebie ale w sposób bardzo egoistyczny, co wcale nie oznacza świadomości siebie. Ja jestem w związku z takim facetem, wydawał mi sie taki mądry i świadomy - tak mówił o sobie, był i jest bardzo pewny siebie ale zarazem jest strasznym egoistą,narcyzem, dba przede wszystkim o własne potrzeby. Jestem jego żoną i mamy synka,jego dbanie o mnie ogranicza sie statnio do dawania kasy na życie, czasem mnie przytuli ale to mam wrazenie tylko po to żeby coś miec z tego dla siebie, w tym nie chodzi o mnie,o moje potrzeby. Synkiem sie zajmuje przewaznie wtedy kiedy mu powiem,zeby mi pomógł, niby sie stara ale ja tego nie czuję, to jest tak jakby to robił, bo ja tak mówię, zeby on miał spokój,że zadanie wykonane. Mało jego inwencji w to nasze życie. Coraz bardziej jest tak,że nie ma NAS, tylko jest ON i ja z synkiem obok. On ma swoje hobby,które go bardzo pochłoneło, wg mnie to ucieczka ale moze powinnam mu pozwolić na to? Ale kosztem czego?nas,bo nas zrzucił na dalszy plan, wazniejszy jest on i jego pasja. Nie wiem czy pozwalać mu na to nadal, oddalamy się a on tego nie widzi, mówi że przeciez jest dobrze, a wg mnie nie... PS. On od roku \"leczy\" sie na depresję,bierze leki, których efektem ubocznym jest lekkie spłycenie uczuciowości - kiedyś był wylewny,rozmawiał ze mną,chciał bliskości, teraz juz mu na tym nie zależy PS.2 Jest palaczem tzw.\"dopalaczy\",cos w podobie do marihuany i jest od tego uzależniony, z tym związana jest poniekąd jego pasja... Te PS-y pewnie najwazniejsze są w tym wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _sowa_
dopiero niecały rok minął od ślubu a ja już myślę o rozstaniu, poradzcie coś dziewczyny. Chciałbym z nim normalnie żyć ale nie wiem czy to jest jeszcze możliwe:( Nie wiem czy uda mi sie do niego dotrzeć, próbuję różnymi sposobami ale nie wiem czy jest sens...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na razie na mnie nie liczcie ;) Zagrzebalam sie w komputerze, trzeba bylo przeinstalowac system jeszcze raz bo wieszala mi sie grafika, teraz wlasnie stabilizuje system i powinno grac. Czytam Was mimo to i jak juz postawie wszystko to na pewno sie ustosunkuje :) Pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
inna_ja 🌼yeez🌼renta 11 🌼enia1🌼niebo błekitne🌼cztery umowy🌼 Dziewczyny, dzięki !! bardzo wam dziekuje za wasze słowa i wiarę we mnie , tak, ja wiem że dam radę , bo to musi się juz stac, zakończyć definitywnie. Bo na wszystko przychodzi czas , nic nie stanie sie prędzej i nic nie wydarzy się póżniej, na wszystko jest wyznaczony czas. Odpowiedni czas. I wtedy się uda. Jestem gotowa przyjąć to wezwanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
enia1 🌼 masz w sobie moc... daj jej ujście zanim skieruje się przeciw Tobie To prawda, mam moc , jest ogromna , ... Masz rację...musze uważać ...żeby nie skierowała się przeciwko mnie, raz w moim zyciu właśnie tak się stało ... :-( ( ale to nie była jeszcze tak ogromna siła wtedy we mnie jak teraz ) więc muszę uważać i dać jej upust właśnie w tym konkretnym celu. enia :-) Wspomniałaś i wydobyłaś coś bardzo ważnego , tutaj na forum, warto o tym pisać i przypominać, o naszej sile wewnętrznej którą każdy z nas ma. Wszyscy jesteśmy właścicielami ogromnej siły w nas. Tylko że : Albo jest aktywna , lub nie. Jeśli uda się do niej dotrzeć - sukces !! Ale większym sukcesem nazwę - umieć ją ZACHOWAĆ w sobie. Pilnować jej. Cały czas ją podtrzymywać... Szukam własnie w tej chwili jak to opisuję bardziej trafnych słow ... jak ująć... spieszę się w myślach wyszukując ...a to zle... jak można karmić , czym można karmić własną energię , siłe wewnątrz siebie......? wola chęć podtrzymania jej \"prowokowanie\" żeby była koncentracja wewnętrzny spokój, uspokojenie ... skupienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Serdeczne dzięki za przypomnienie mi opowieści o dwóch walczących wilkach w naszych sercach :-) 🌼 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cztery umowy :-) 🌼 Siódemko. Wszystko dobrze, tylko martwi mnie trochę bardzo emocjonalna reakcja na fakt, że Cię odnalazł. Ja to znam. Chowamy się i zobaczymy na ile mu zależy, czy nas znajdzie.... Emocjonalnie...przyznam , troche tak. Był moim największym katem. Był. Dlatego reakacja z mojej strony jak najbardziej taka a nie inna. Ale co najwazniejsze, najistotniejsze , nie ma we mnie już strachu przed nim. Pamietacie dziewczyny ? Tu się kłania własnie teraz to że - NASZA MIŁOŚC WŁASNA jest największą ochroną , tarczą , jeśli jest wystarczjąco silna , ochroni każdego ! Pamietajcie o tym kochane. Miłość. Miłość Miłość. Przywołujcie ją. Chciejcie jej. Przyjdzie do was. Zobaczycie , kiedy jej juz zakosztujecie, zobaczycie, poczujecie inny swiat, jakiego nie znałyscie nigdy przedtem. Miłość jest siłą. Do przyjęcia jej również \" trzeba \" byc gotowym. Wiem i jestem pewna, że każdy kto jej zapragnie , ona do niego przyjdzie i pokaże mu mnóstwo cudów. W ośrodku znają moją sytuację. Nie mam juz więcej odbierać telefonów , poprostu nie reagować. I tak też będzie. Czekam juz teraz tylko na umówione wizyty w przyszłym tygodniu i jazda z tym całym harmidrem !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki mocy miłości staniecie się pieknymi istotami. Wy i tylko wy sami macie na to wielki wpływ - KIM będziecie. Pokochać tak autentycznie samego siebie - to nadal zadanie dla mnie jak i dla was. :-D :-D Mam nadzieję że nie brzmię jak z ambony :-D 🖐️ ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
duszek weroniki 🖐️ witaj :-) To może być ciekawe ...spotkanie ... czy jest możliwe że tutaj troche opiszesz...czy nie bardzo ? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×