Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość POMOC DORAZNA

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2

Polecane posty

Tak jak kiedyś rozstałam się ze starym nickiem, aby być Niebem Błękitnym, tak teraz rozstałam się ze starą stopką...;) Jej inauguracja poniżej.... Ulla, Kochana... widzisz jak nabiera znaczenia stwierdzenie, że wszystko ma swój czas. Książka Ci jest potrzebna teraz, wtedy było za wcześniej. I tak powolutku krok za krokiem idziesz do przodu, pomimo cofek i gorszych dni, bo to są rzeczy normalne. Najważniejsze, to starać się nie zawracać, a jeśli nawet...to co? Trzeba sobie wybaczyć i próbować ponownie... Jesteśmy tylko ludźmi i chcemy to życie przeżyć po swojemu, szczęśliwie...jakikolwiek by to nasze własne szczęście miało wygląd. I nikomu nic do tego... bo to nasza, prywatna sprawa, nasza wlnośc wyboru... Przytulam mocno i wierzę w Ciebie...❤️ yezz, Zbirek, Anno, renta, Eutenia, Ewa, casta... i wszystkie Kochane Babeczki 🌻❤️🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Layla*****
a co to za różnica jest jesli kobieta boi się odejsc od faceta dlatego ze pracuje w jego firmie i mieszka u niego i nie ma sama gdzie pójśc między tym że nie bedzie miała gdzie mieszkac z dziemi i za co je utrzymac? nie rozumiem dlaczego w tym kraju kobieta z dzieckiem ma status Świętej krowy! jedno jest pewne nie pisałam ze jestem w pełni uzalezniona od niego materialnie ale psychicznie. , a praca u niego w firmie to tylko był dopisek. A więc etraz jestem sprytna. No nie!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Layla*****
moja wypowiedż nawiązuje do wypowiedzi Casty o emocjonalnej prostytucji..sprzed paru dni. Jakbym żyła z nim tylko dla kasy , dla kariery rzekomej w firmie dla auta i dla paru ciuszków to wolałabym znalezc sobie starego faceta sponsora i nie musiałabym nawet pracowac. A jednak tego nie robie. Jestem z tym człowiekiem bo go kocham a w imie miłości cierpię , cierpię tylko dla niego ..... a te powody które podawalam to tylko głupie preteksty . nie potrafie odejśc i taka jest prawda. i chyba nigdy nie odejdę . Miłoś bywa prtzerażająca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasuwac
yeez przeanalizuj ten fragment wypowiedzi " Co więcej, jest ona zwykle najważniejsza i najbardziej potrzebna właśnie w początkowej fazie interwencji. Jeśli pierwszy kontakt ogranicza się do rozmowy z lekarzem czy psychologiem, to osoba współuzależniona — po otrzymaniu informacji, że ma ona problemy nie tylko z kimś uzależnionym w swym otoczeniu, także z samą sobą i z własnym życiem — przeżywa rozczarowanie i bunt, często wycofując się z dalszej współpracy."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zasuwka - czy my sie znamy ? w jakim celu prosisz mnie bym analizowala jakis wyrwany z kontekstu nie wiem kogo fragment ? czemu lub komu to ma sluzyc ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do renty
"A w sprawie nie pracowania i siedzenia w domu - to sprawa bardzo indywidualna. Są kobiety, który lubią nie pracować i idealnie czują się w roli matki i żony. Ja taka nie jestem. Ale jeśli już ktoś podejmuje taką decyzję, to powinien się liczyć z jej konsekwencjami np. brakiem emerytury. Czyli lżejsze życie, ale gorsza finansowo starość. To sprawiedliwe. Skoro jest to wybór - to jest o.k." dlaczego twierdzisz że siedenie w domu i opieka nad dziećmi jest łatwiejsza niż praca zawodowa? czemu uwazasz że kobiety maja latwiej siedzac w domu niz faceci pracujac zawodowo? czemu twierdzisz za tymi durnymi politykami mezczyznami ze kobiety ktore spelnialy bardzo dobrze swoja role jako matki i opiekunki domowego ogniska nie zasluguja na emeryture, bo nie pracowaly zawodowo? tylko dlatego ze ty wypwlniesz dwie rolw polowicznie, lub nadmiernie sie angazujesz podaczas gdy twoj facet pracuje jedynie zawodowo? a moze juz masz dzieci dorosle i zmienil ci sie punkt widzenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do renty
"wypwlniesz dwie rolw"- wypełniasz dwie role - chochlik sie wplątał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasuwa
casta owszem nie czytalam poprzednich opisow bo nie mam cierpliwosci jesli ktos wyglasza kategoryczne sady nie wglebiajac sie w szczegoly tylko na podstawie przeslanek... zrobilam to samo :D widzisz jak to oburza? a odnośnie tego " A w malzenstwie z milosci? Idziemy do slubu w momencie tego najwyzszego uniesienia! Tej najwiekszej milosci! Jestesmy na najwyzszym poziomie, jesli chodzi o uczucie. A stamtad...mozna tylko toczyc sie w dol..." o tym co piszesz to nie małzenstwa z milości... jak wiele osob myli milość z fascynacją... jak wiele osob myli stan najwyzszego uniesienia z milościa... ty też milość to nie tylko fascynacja osoba, to także umiejetność kochania osoby pomimo jej licznych wad ktorych sie nie widzi podczas "najwyzszego uniesienia" dla mnie to kojarzy sie zwykle z zaburzeniami afektywnymi. yeez... znam cię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieska0000
molestowal mnie psychicznie przez 2 lata, potem potraktowal jak smiecia :( i na co mi to bylo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapytano raz mistrza: - Co to jest duchowość? - Duchowość - odpowiedział - to jest to, co pozwala człowiekowi osiągnąć wewnętrzną przemianę. - Jeśli zaś ja stosuję metody tradycyjne, jakie przekazali nam mistrzowie, czy nie jest to duchowością? - Nie będzie duchowością, jeżeli dla ciebie nie spełnia tego zadania. Koc nie jest kocem jeśli cię nie grzeje. - Znaczy to, że duchowość się zmienia? - Ludzie się zmieniają, a również ich potrzeby. I tak, co kiedyś było duchowością, już nią nie jest. To, co często uchodzi za duchowość, jest jedynie powtarzaniem dawnych metod. Ubranie trzeba kroić na miarę człowieka, a nie człowieka na miarę ubrania. 🖐️Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zasuwa, Juz 2 razy pokazalas, ze nie potrafisz sie rzeczowo odniesc do mojej wypowiedzi. W pierwszym przypadku, nawet sama sie przyznalas, ze jak przeczytalas "kategoryczne" sady, to nawet ci sie nie chcialo sprawdzic, czego dotycza. Brawo! "a odnośnie tego " A w malzenstwie z milosci? Idziemy do slubu w momencie tego najwyzszego uniesienia! Tej najwiekszej milosci! Jestesmy na najwyzszym poziomie, jesli chodzi o uczucie. A stamtad...mozna tylko toczyc sie w dol..." o tym co piszesz to nie małzenstwa z milości... jak wiele osob myli milość z fascynacją... jak wiele osob myli stan najwyzszego uniesienia z milościa... ty też" Tutaj udowodnilas, ze kompletnie obca ci jest znajomosc czytania ze zrozumieniem, bo gdybys ja posiadala, to wiedzialabys, ze przytoczylam tylko czyjes slowa, czyjas mysl. Jeszcze do tego napisalam, ze nie chodzi o to, czy sie z tym zgadzam, tylko, ze jest to ciekawa teoria... I nie mialas zadnego powodu, zeby mi napisac, ze JA myle, stan uniesienia z miloscia, bo nie pisalam o sobie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do casty
daj juz spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A niech mnie..! Jeszcze raz! Widze, ze najwiekszy problem stanowi termin "prostytucja". Wyjasnialam go juz, ale uczynie to poraz ktorys. Chodzilo mi o sprzedawanie wlasnej godnosci, wartosci itp. Nie o sprzedawanie ciala! I tak juz na zakonczenie, ja nie twierdze Layla, ze ty nie jestes uzalezniona, ze nie cierpisz itp. Pisalam, ze odnosze sie do takich sytuacji, w ktorych kobiety zostaja w takim zwiazku ze wzgledu na kariere, czy korzysci materialne! I nawet, jesli zainspirowaly mnie czyjes wpisy z tego forum, to podkreslalam, ze przeciez to tylko jakas czesc calosci! I staralam sie, zeby moje wywody byly wywodami ogolnymi! Juz wiecej nie potrafie wytlumaczyc. Jesli nadal czujesz sie obrazona, trudno! A jesli chodzi o "rady" dla ciebie, to ja ci w miare regularnie odpisywalam, ale chyba nie zdecydowalas sie na zadne ciecie. Mam nadzieje, ze kiedys sie zdobedziesz! Dobranoc Ps. Ktos u góry dodal chyba cos na rozluznienie tematu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monisiulka
Ewo z raju.Dziekuje Ci za ten tekst o wspoluzależnionych.To całkowite odzwierciedlenie mojej osoby.Niestety:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilka osob spowodowalo
ze topik ten stal sie TOKSYCZNY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cos mi sie wydaje, ze to byl "przytyk" do mnie z tymi toksyxcznymi osobami. W takim razie ja odchodze z tego forum! Jestem zle odczytywana, mimo staran. Zreszta, nie jestem pierwsza osoba, ktora odchodzi z tego topiku, bo zarzuca jej sie, ze jest toksyczna. Ja tez widze tu kołko "wzajemnej adoracji" i tak naprawde hipokryzje wielu z dziewczat. Spedzilam tu, mimo wszystko, kilka miesiecy i dziekuje wszystkim za rady! Powodzenia zycze Wam Wszystkim!!! A, no i wesołych świąt!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zasuwka- ja ciebie nie znam, moze sama przeprowadz analize i podziel sie nia z nami ...ale zycze wszystkiego dobrego Casta - mysle, ze zbyt osobiscie zareagowalas ....a tak na marginesie to uswiadom sobie, ze zupelnie toksycznych osob tak naprawde to nie ma. U kazdego znajdzie toksyczna reakcja gdy trafo sie akurat w jego slaszy punkt... rozwaz czy warto unosic sie emocjami i zabierac zabawki bo cos tam ... ktos tam.... pomys z jakiego powodu ty tu jestes i szuja tego co tobie pomaga. tak dlugo jak dlugo bedziesz sie przejmowac co ktos o tobie mysli tak dlugo bedziesz zyla, robila i spelniala cudze oczekiwania... bo bedziesz " pracowac" na cudza alkceptacje ale wbrew sobie pozdrwiam cieplo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️Witam przedświątecznie :-D Krąg radości Któregoś ranka, a było to nie tak dawno temu, pewien rolnik stanął przed klasztorną bramą i energicznie zastukał. Kiedy brat furtian otworzył ciężkie dębowe drzwi, chłop z uśmiechem pokazał mu kiść dorodnych winogron. - Bracie furtianie, czy wiesz komu chcę podarować tę kiść winogron, najpiękniejszą z całej mojej winnicy? - zapytał. - Na pewno opatowi lub któremuś z ojców zakonnych. - Nie. Tobie! - Mnie? Furtian aż się zarumienił z radości. - Naprawdę chcesz mi ją dać? - Tak, ponieważ zawsze byłeś dla mnie dobry, uprzejmy i pomagałeś mi, kiedy cię o to prosiłem. Chciałbym, żeby ta kiść winogron sprawiła ci trochę radości. Niekłamane szczęście, bijące z oblicza furtiana, sprawiło przyjemność także rolnikowi. Brat furtian ostrożnie wziął winogrona i podziwiał je przez cały ranek. Rzeczywiście, była to cudowna, wspaniała kiść. W pewnej chwili przyszedł mu do głowy pomysł: - A może by tak zanieść te winogrona opatowi, aby i jemu dać trochę radości? Wziął kiść i zaniósł ją opatowi. Opat był uszczęśliwiony. Ale przypomniał sobie, że w klasztorze jest stary, chory zakonnik i pomyślał: - Zaniosę mu te winogrona, może poczuje się trochę lepiej. Tak kiść winogron znowu odbyła małą wędrówkę. Jednak nie pozostała długo w celi chorego brata, który posłał ją bratu kucharzowi pocącemu się cały dzień przy garnkach. Ten zaś podarował winogrona bratu zakrystianowi (aby i jemu sprawić trochę radości), który z kolei zaniósł je najmłodszemu bratu w klasztorze, a ten ofiarował je komuś innemu, a ten inny jeszcze komuś innemu. Wreszcie wędrując od zakonnika do zakonnika, kiść winogron powróciła do furtiana (aby dać mu trochę radości) Tak zamknął się ten krąg. Krąg radości. Nie czekaj, aż rozpocznie kto inny. To do ciebie dzisiaj należy zainicjowanie kręgu radości. Często wystarczy mała, malutka iskierka, by wysadzić w powietrze ogromny ciężar. Wystarczy iskierka dobroci, a świat zacznie się zmieniać. Miłość to jedyny skarb, który rozmnaża się poprzez dzielenie: to jedyny dar rosnący tym bardziej, im więcej się z niego czerpie. To jedyne przedsięwzięcie, w którym tym więcej się zarabia, im więcej się wydaje; podaruj ją, rzuć daleko od siebie, rozprosz ją na cztery wiatry, opróżnij z niej kieszenie, wysyp ją z koszyka,a nazajutrz będziesz miał jej więcej niż dotychczas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
człowiek rodzi się, żyje i umiera sam, a miłość daje tymczasowe złudzenie, że jest inaczej Mała poprawka,konieczna. ... a miłość daje tymczasowe złudzenie... Miłość to dar,moc, największa z sił,dzięki niej zaistniało życie,my,wszystko co piękne,co nas zachwyca,nie daje złudzenia,jawi się we wszystkim co żyje i nas otacza,miłośc otula nas kiedy czujemy się samotni,jest wszędzie,dzięki swej czynnej mocy,pomaga nam,chroni,wspiera,łagodzi ból,dodaje skrzydeł,rodzi uśmiech na naszych ustach,a nierzadko w naszych sercach,wtedy jest niewidoczny,ale jakże serce ochocze i szczęśliwe,bezpieczne,dzięki mocy miłości,wielu ludzi potrafi zmienić swoje wnętrze,pragnie jej a ona jest dostępna,miłosc zawsze jest dostępną dla wszystkich,w niej jest moc,światło i droga bez lęku i trwogi,kazdy moze isć tą drogą,własnie tą drogą,bez lęku,bez trwogi,bezpiecznie,z uśmiechem,siłą,nadzieją,marzeniami,na tej drodze spotyka sie również drzwi z napisem - Otworzysz mnie,kiedy już będziesz gotów wybaczyć-a dzięki mocy miłości,dzielnie zniesiesz krótkowtrwały ból,który napotkasz za tymi drzwiami,również w tym samym miejscu,za tymi drzwiami,zostawisz go tam. Miłośc nie jest złudzeniem. Miłość to moc,każdego dnia dzięki niej żyjemy,oddychamy,istniejemy -żyjemy - a życie jest cudem -realnym tu i teraz - i zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do eutenii
mie znam takiej milosci, o ktorej piszesz. swiat stworzony przez milosc i ona rzadzi swiatem. to dlaczego tygrys pozera antylope? niektorzy uzywaja slowa milosc jako srodka znieczulajacego jak narkotyku. ponoc po marihuanie czlowiek staje sie szczesliwy i pelny milosci do swiata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez do eutenii
To w sumie nikt nie skorzystal w pelni z tych winogron... kazdy potrzymal troche, ale nie pozywil sie. I wrocily one do furtiana, a powinny wrocic do rolnika, ktory odjal sobie od ust, aby pozywic kogos kogo lubil. Poza tym w jakim stanie te winogrona musialy juz byc gdy wrocily, chyba podgnile juz troche? A ja wierze, ze jak ktos ci daje prezent to go przyjmij z wdziecznoscia, a nie odrzucaj od siebie, jakbys na niego nie zaslugiwal, albo nim gardzil. Rolnik dal kisc winogron furtianowi i furtian powinien je zjesc, lub zwolac kolegow i razem urzadzic uczte. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Furtian nic nie "powinien" :-) Furtian zrobił, co poczuł, że chce zrobić:-) ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Furtian nic nie "powinien", furtian zrobił, co chciał:-) Nie oceniaj biednego furtiana:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ulla
Nie oceniam furtiana, oceniam autora przypowiesci. Moral powiesci mial chyba byc sprawiaj innym radosc, nawet swoim kosztem, a ta radosc do ciebie wroci. Uwazam, ze historia jest chybiona, a furtian zachowal sie niewlasciwie. Zreszta ulla powinna juz chyba wiedziec, ze sprawianie radosci innym wlasnym kosztem jest niezdrowe .... furtian zaslugiwal na owoce, ulla zasluguje na milosc i radosc, szczescie , pomyslnosc, spokoj, wlasna wygode, komfort i bezpieczenstwo. ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dopiero się uczę :-) i długa droga jeszcze do całkowitej pewności co do własnych ocen przede mną :-) Ale idę:-) ❤️ pozdrawiam wszystkich na szlaku ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Nie znamy tego furtiana. Moze więcej radości dawało mu podzielenie się z innymi? A może miał cukrzycę? Dajmy juz spokój człowiekowi;) Kiedyś, dawno temu, w gościnie u koleżanki mojej Matki zjadłyśmy pyszną sałatkę. Pytałam się o składniki, sposób przygotowania. Padła odpowiedź, że rozłożone na czynniki pierwsze przestaje smakować. Właśnie o tym pomyślałam, czytając powyższe wpisy. Historia była ciepła i miła, czytalam ją z przyjemnością. Po co ją rozkładać na czynniki pierwsze? Przestanie smakować ;) Dodam,ze ta sałatka była jakby głownie z kartofli, cebuli i majonezu. Pewnie jeszcze jakieś przyprawy i trochę tajemnicy:) Cieszę się, ze nie jestem sama na tej drodze ❤️ Tez pozdrawiam Wszystkich cierpliwie i wytrwale Idących ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ulla - :D Furtian nic nie "powinien" Furtian zrobił, co poczuł, że chce zrobić :D AZ- pewne historie rozkladane sa tu na czynniki pierwsze i doglebnie analizowane w jednym konkretnym celu....nauki i by zyskac pewnosc co jest moje a co nie, co chce, a czego nie, dotyczy to tez ustalania granic co jest dobre a co nie dla kazdego osobno. a slatka bez konkretnych skladnikow czy zupa grzybowa bez grzybow juz nie bedzie smakowac jak grzybowa tylko jak wywar warzywny.... pozdrwiam cieplo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×