Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość POMOC DORAZNA

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2

Polecane posty

Gość odpowiedż do odp....
Wydaje mi się że jesli tworzycie rodzinę to nie możesz izolować męża od spraw związanych z synem. Mąż widzi jak syn cię nie szanuje i jakie masz problemy to reaguje, to normalna reakcja. Może i lepiej że nie robi tego bezpośrednio do syna bo wtedy rodziłoby to bunt w dzieciaku. Czytając to jako osoba postronna przyznaję że mąż ma troche racji. Takie mamusie które ładują wszystkie pieniądze w dzieci i są na każde ich zawołanie sa same sobie winne że dzieci wyrastają na egoistów ktorym wszystko sie należy. teraz chce 10 zł a za kilka lat bedzie chciał samochód i jak mu nie kupisz to będzie afera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do "niebo napisała" Dalej podtrzymuję co napisałam, .....że dorosła kobieta ma prawo uprawiać sex i to jest normalne.... (tak uważam) natomiast z kim to robi...to jest tylko i wyłącznie jej sprawa (tej koebiety co uprawia). Nie nam oceniać kto co robi, jak i z kim.... i ja staram się aboslutnie nikogo nie oceniać. Nikt z nas nie jest Bogiem, księdzem, sądem...i kim tam jeszcze ..... Jesteśmy ludźmi i popełniamy błędy i są to nasze własne błędy i to równiez jest normalne. I same z tymi błędami musimy się uporać i takie ocenianie i bycie czyimś sumieniem szkodzi, tak uważam.... Bywałam na wielu grupach wsparcia, a to z pewnością jest taka grupa i naczelną zasadą było NIEOCENIANIE. Uważam, że to jest bardzo dobra zasada i staram się jej przestrzegać. Jesli kiedyś, gdzieś się zapędziłam to przepraszam, ale nie było to moją intencją... Pozdrawiam ciepło Piszące i Czytające 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Layal***********
dOK LADNIE nIEBO b.ŁĘKITNE , JESTEM TEGO SAMEGO ZDANIA. KAŻDY MOŻE SYPIAC Z TYM , KIM CHCE A TO JEST JEGO SPRAWA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienna Roza
Niebo i Layla - oczywiscie kobieta moze spac z kim chce, ale jak tak moze, to po co sie potem pyta co tu robic, bo straci prace, bo tata sie dowie itd. Jak robi co chce, to niech potem nie pyta co ona ma robic??? A co, myslala, ze tak zawsze bedzie? Ze za prace bedzie sypiac? Za moich czasow to sie nazywalo odpowiednio. Teraz moze tam czasy sie zmienily i to takie normalne. Jakby z waszymi mezami jakas sekretarka spala, to inaczej chyba byscie uwazaly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do odp
czy chcialabys, aby dziecko twojego partnera nazwalo cie kiedys glupkiem, frajerka, kurwa? czy obrocilabys to w zart? dlaczego pozwalasz, aby twoj syn odnoscil sie tak wulgarnie do twojego m?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JR- jest wiele racji w tym co piszesz ....ale ....masz bardzo krytyczne podejscie. twoje wypowiedzi sa bardzo radykalne. Zycie nie jest czarno biale. Jest wiele odcienie szarosci i nie tylko dla roznych sytuacji, ktore nas spotykaja ale dla takich ktore sami sobie stwarzamy. Jestesmy tylko ludzmi ... mamy swoje slabosci , popelniamy bledy, pytamy potem co robic ... chodz znamy odpowiedz ale jest zbyt trudna dla nas do przyjecia.szukamy wsparcia i rady Proszę :D wykrzesaj w sobie odrobine tolerancji dla potkniec innych.masz prawo nie rozumiec ale nie tnij tak ostro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niby wiem.
wczoraj wrocil z pracy pozno...nawet bardzo. wiem karze mnie. czeka az przeprosze. przeciez zawsze przepraszalam. zawsze moja wina byla. nie rozmawiamy 3 dzien ze soba.3 nawet do dziecka nie podszedl.jak to boli,jak to holernie boli. niemam pracy,nieumiem jej znalesc czuje sie taka bezwartosciowa,glupia niepotrzebna. sciagnol obraczke polozyl przy lozku,wiedzial ze zobacze. Pare razy w wiekszych klotniach mowil ze odejdzie,wtedy przepraszalam,walczylam by zostal . teraz czekam by zostalo to wypowiedziane,on milczy..zyje jak niby nic. A mnie to wkurza,boli. Placze caly czas.Juz tego nie wytrzymuje. Wiem co nadciaga,wiem ze to koniec.czuje sie winna,ze odebralam dziecku ojca. Ze nie bedzie mial szczesliwej rodziny.Wciaz sie zastanawiam czy faktycznie isc na noze.A moze ustapic,potulnie i grzecznie przeprosic.Moze mam za duze wymagania,moze za duzo oczekuje.Moze tylko wydaje mi sie ze mnie rani bo jestem egoistka,zosia samosia,nerwuska,glupia baba ktora chce niewiadomo czego.Boze ile mam emocji.Jak one szaleja we mnie.chce krzyczec,wolac o pomoc...a jednak milcze.i czekam,na co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niby wiem.
zaczelam sie malowac,zafarbowalam wlosy..inaczej sie ubieram.poszlam do dentyscy.cos robie wokol siebie.Tak dlugo zapomnialam o swoich pragnieniach.przestalam dbac o siebie. patrze w lustro i plakac mi sie chce. zostalam bez kasy,bez meza bezpracy,wyksztalcenia....z dzieckiem . niewiem czy sobie poradze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izabella1010
Cześć dziewczyny swoją sprawę opisywałam tu wcześniej ,ale potem nie mogłam usiąść i porozmawiać na ten temat więc może teraz któraś z was mi doradzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niby wiem - "...czuje sie winna,ze odebralam dziecku ojca. Ze nie bedzie mial szczesliwej rodziny." Czy Ty z mezem tworzycie szczesliwa rodzine, bo z Twoich wypowiedzi jakos trudno byloby to wywnioskowac... Odebrac to mozna zabawke, rzecz - a nie czlowieka. Potrzebujesz jeszcze sporo popracowac nad pokochaniem siebie i otrzasnac sie z ciaglego wmawiania sobie winy. Kazdy odpowiada za swoje postepowanie, slowa, czyny. Nie twoja wina jest ze "akurat nie tak sie odezwalas" - tylko Twoj maz ma humory i chce Cie ustawiac. Bo widac nie dorosl do partnerstwa. W Tobie mial dobry material na leczenie swoich kompleksow bo Ty i tak wszystko bralas do siebie, na siebie - ze zle spojrzal to ja jestem winna, ze wyzywa to tez ja, ze milczy to pewnie moja wina bo sobie wlosy zafarbowalam... To on ma problemy ze soba bo nie umie przyjac Twojej indywidualnosci i zaakceptowac jej tylko "przycina" Cie do swojej matrycy i jeszcze karze za to, ze za malo do niej przystajesz. To nie jest normalne, to nie jest partnerstwo - i to nie jest dobry przyklad dla dziecka! Pracuj nad uniezaleznieniem sie od meza - moze na poczatek psychicznym, emocjonalnym. Potem przyjdzie czas na materialne, nie wszystko na raz. Ty sie dopiero niedawno zbudzilas i dostrzeglas ze cierpisz. I ze zrodlem cierpienia jest Twoj zwiazek. A co do radykalnego oceniania dziewczyn w zwiazkach z zonatymi - to sa najczesciej kobiety spragnione uczucia, bycia wyjatkowa a taki ancymon wciska im kity ze zona go nie rozumie, ze i tak laczy ich tylko papierek itp itd tych basni z mchu i paproci sa tysiace i w roznych wariantach. A kobieta wierzy - bo chce. Czuje sie wyjatkowa i wierzy ze jest tak jak gosc zapewnia. A tymczasem zona nic nie wie, sypiaja w najlepsze razem, jezdza na wakacje i spedzaja weekendy na lonie rodziny... Tak jak w przypadku naszej forumowiczki z problemem z szefem - przeciez to mloda dziewczyna, naiwna, ktorej moze gostek nawciskal kawalkow jaka to zona zolza i ze kocha tylko ja a zona to byla pomylka... Czego to zonaty nie zrobi zeby mloda, atrakcyjna laske do lozka zaciagnac? To nie jest "stara wyjadaczka" ale niedoswiadczona 20-latka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izabella1010
Przepraszam że się wam wtrącam ale jego żona o nas wie sama mi to powiedziała ona nie mieszka nawet w Polsce i praktycznie nie utrzymują kontaktów i właśnie w tym jest problem bo on nie ma nic do stracenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do izabella
zona nie ma nic do stracenia, ale ty mozesz stracis duzo zadajac sie z takim szantazysta.dziewczyny juz ci odpowiedzialy kilka stron wczesniej, poczytaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izabella1010
Czytałam , ale to nie rozwiązuje mojego problemu . Jak już pisałam mam problem z ojcem więc nie chce by się o tym dowiedział nie mogę mu powiedzieć że sypiam z jego kolegą . A jemu też bym nie chciała niszczyć życia to nie jest takie łatwe a co do tego molestowania to nie mam na to żadnych dowodów zresztą najpierw byłam z nim z własnej woli i nie chcę procesów które ciągneły by się w nieskończoność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny🌼 Niby wiem.. Skoro czujesz się nieszczęśliwa to jesteś nieszczęśliwa,skoro czujesz,że tak nie powinno być jak jest teraz w Twoim małżeństwie to tak jest.Nikt nie wie lepiej od Ciebie co dla Ciebie jest dobre,a co złe.Wszystkie Twoje odczucia są trafne!!!.Skoro czujesz,że coś jest nie tak to jest to prawda..nie zagłuszaj swojego głosu rozsądku i nie obwiniaj się o tą całą sytuację,bo to nie Twoja wina...Sama wiesz najlepiej co powinnaś zrobić,Twój rozsądek Ci podpowiada.. Nie odbierasz swojemu dziecku szczęśliwej rodziny,bo jej nie masz z mężem.... jedynie odchodząc od m dasz dziecku normalne szczęśliwe dzieciństwo..Wiem jak strasznie ciężko odejść,bo sama przez to przechodziłam,ale da się to zrobić...Nie mam na szczęście dzieci z nim..Ty masz i pewnie dlatego jest Ci ciężej odejść,ale prawda jest taka,że TYLKO jeśli odejdziesz Twoje dziecko będzie miało szanse na szczęśliwe dzieciństwo...Ściskam mocno❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niby wiem .. co do tej obrączki to mój były m też ściągał przy każdej kłótni....myślałam wtedy "Boże jaki dzieciak,przecież ściągając nie sprawia,że nie ma naszego małżeństwa",no,ale on musiał pokazać...Jak się godziliśmy to wkładał normalnie porażka...Głupi dzieciak i tyle.. Też czułam tak jak Ty,ale zaraz wypierałam te myślenie przez"może on nie jest taki zły,może ja przesadzam,nie no nie zostawię go przecież kocham go nad życie".Prawda jest taka,że jeśli czujemy,że powinnyśmy odejść to jest to jedyne rozsądne wyjście i czym szybciej to zrobimy tym szybciej będziemy mieć z głowy cierpienie po rozstaniu,bo tak to tylko się przeciąga w czasie. Masz 26 lat jesteś młodziutka,całe życie przed Tobą..chcesz byś szczęśliwą i docenianą??to odejdź,bo zostając w tym chorym małżeństwie marnujesz swoje i dziecka życie...a może ktoś cudowny już na Ciebie czeka???ale jak masz go poznać skoro jesteś w toksycznym związku?? Ja się zdziwiłam po rozwodzie,ile facetów mogłabym mieć,bo przy mężu czułam się strasznie niedowartościowana i teraz widzę,że to przez niego.Są cudowni mężczyźni ( zupełnie inni niż Ci psychole)z którymi możemy być bardzo szczęśliwe:)Naprawdę:)Życzę Ci,abyś miała siłę od niego odejść🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienna Roza
Yeez - Ja moge miec poglady jakie chce tak jak i Ty. Jak chcesz dac swoja rade Izabelli to jej daj, a mnie naklejek typu "radykalna" nie przylepiaj. To, ze ostro widze swiat, to dobrze, Ty sobie mozesz patrzec przez zamglone okulary i na wszystko miec usprawiedliwienie. Moze usprawiedliwimy tez tych gnebicieli, skoro taka lagodna taktyke mamy przyjac??? No bo moze sa rozne sytuacje, moze oni nie rozumieja, moze nie dorosli, moze naiwni. Izabella - skoro wszystko wiesz, sadzic sie nie chcesz, to jakiej odpowiedzi tutaj sie spodziewasz?? Moze Ci Yeez odpowie zamiast mnie krytykowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonka27
Jesienna Rozo mam pytanie,jak dobrze pamietam Ty rowniez jestes w De,otoz dopiero w czwartek mam termin do jednego urzedu,ale chcialabym widziec teraz,moze mi pomozesz... Czy po rozwodzie,pozwolenie na prace tez mi cofajä i zostaje? w poniedzialek byl karnawal no i taki pech,ze spotkalam meza,hmmm bylam z kolezankä,no i po jego blaganiach,prosbach dalam mu sie namowic na kawe,kolezanka byla z nami!!!byl spokojny,blagal abym wrocila,wciäz to samo,no i powiedzial ze po rozwodzie pozwolenie na prace mi cofaja,hmmm.... troche bylo mi go zal,ale przez chwilke,w duchu sie z niego smailam,on jest przekonany ze dam mu jeszcze jednä szanse,ale myli sie :) kolezanka mowila,abym mu nie ufala,bo on teraz bierze mnnie na wszystkie sposoby!!!musze byc czujna ppozdrawiam dziewczynki Was wszystki 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izabella1010
Jesienna różo nie wiem wszystkiego nie chce po prostu mieszać mu w jego życiu czy to coś złego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JR- Jak bede chciala dac rade Izabeli to dam.Nie musisz mnie pouczac tylko dlatego, ze moja prawda cie zabolala. chcialam ci zwrocic uwage na ton twoich wypowiedzi .Nie jest on zachecajacy do rozmowy , bo raczej ucinasz rozmowe. wazne ze ty sie wypowiedzialas ? i tyle. no coz dziekuje, ze jasno postawilas sprawe.Ciekawi mnie czy ty tak od zawsze idziesz przez życie sama ? wszystko wiesz i do wszystkiego dochodzisz sama ? Sama latwo udzielasz rad ....ale nie zyczysz sobie ich otrzymywac .przyznam ci sie, ze nie wyobrazam sobie dialogu w takich warunkach. twoja postawa jest w moim odczuciu odpychajaca pozdrawiam cieplo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienna Roza
Yeezz - Ja do Ciebie nie pisalam i mnie Twoje "prawdy" nie interesuja a tym bardziej nie bola. Ja pisze do kogo chce i co chce. Takie jest moje tutaj prawo. Tobie nic nie musze odpowiadac. Jak Ci sie moje pisanie nie podoba, to nie czytaj, bo to nie bylo adresowane do Ciebie. A jak masz nerwy, to napij sie melisy. Amen. Zonka - ja nie jestem z Niemiec tylko z USA. Zapytaj w urzedzie. Izabella - piszesz, ze nie chcesz mieszac, ale namieszalas, a zwlaszcza sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebo napisala
A pokaz mi,w ktorym miejscu w mojej wypowiedzi byla jakas "ocena"? Negowalam po prostu twoje zdanie. Uwazam, ze to co robi nie jest normalne. I nie kazda kobieta tak robi. I jezeli to jest jej taka prywatna sprawa, to po co jej to forum? Dziwie sie twojemu podejsciu. Usprawiedliwiasz zdrade. Jezeli chcesz zbudowac tutaj jakas grupe wsparcia, ktora bedzie sie charakteryzowac przytakiwaniem wszystkiemu, nawet ewidentnemu złu i czyjejs krzywdzie, to troche tu obłudy. Nie wazne co zlego zrobilas, nie wazne jakie bledy popelnilas-jest ok! Sypialas z wlasnego wyboru, wlasnej wygody z zonatym facetem? mialas do tego prawo, nie jestes w zaden sposob winna, bo to normalne. A on? On cie po prostu molestowal. Ija tez nie rozumiem czego izabella oczekuje. Chyba takiego wlasnie usprawiedliwienia swoich dzialan. A za to, co sie robilo trzeba poniesc konsekwencje. I dojrzalosc i madrosc polega na tym, zeby sie dobledu przyznac i te konsekwencje poniesc. Infantylnosc cechuje sie zmywaniem z siebie winy i wybielaniem siebie, a oczernianiem drugiej strony. Wmawianie komus "masz prawo, to twoja sprawa" jest i obłudne i szkodliwe. Yeez, tu nie chodzi o to, ze zycie nie jest czarno-biale, ale o to, ze nie moze byc jakiejs podwojnej moralnosci. Jezeli zdrada jest złem, to powiedzcie to głosno, do cholery! Po co to usprawiedliwianie? Alkoholikom pomocy odmawiacie, bo wiedzieli w co sie pchali, a kobiecie, ktora sypia z zonatym (i sie boi tatusia!!!) przyklaskujecie. Jak mozecie miec taka podwona moralnosc? Zeby tylko sie usprawiedliwic, zeby bylo wygodniej... Rzygac mi sie chce na takie podejscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JR 'Ja pisze do kogo chce i co chce.' Jakbym słyszała byłego :-). On sie skrzywdzić, nie da - ale on krzywdzić może :-). No bo niby z jakiej racji ma pozwolić komuś sobie ubliżyć? A to, że ja sobie pozwoliłam ubliżyć, to inna sprawa, mogłam nie pozwolić. Gdybym jednak tego nie zrobiła, to byłoby, że ze mnie zimna 'sucz'. A w końcu jemu wolno, a ja nie muszę się przejmować, w końcu powinnam go rozumieć, itd, itp ... bla bla bla JR Radykalne sa dzieci. Bo jeszcze się im ustępuje. Ale czas pokazuje, że życie to taniec, w którym są różne figury, czasem ustępujesz, czasem nacierasz, czasem zwodzisz. Tak trochę na skróty, bez wdzięku, bez taktu, bez ekspresji ten Twój taniec. Czy wolno mi mieć moją opinię o Twojej wypowiedzi? Pozdrawiam :-) Całkiem ciepło :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciszę się, że moja ciężka praca nad sobą daje efekty. Jeszcze w sumie tak niedawno myślalam, że to niemożliwe, że nie dam rady... Teraz na odległośc wyczuwam toksyczność i staram się, aby mnie nie dotykała i żal mi takich ludzi i z całego serca im współczuję, bo męczą się sami ze sobą i żyją w "ciemności" jak mój m. A ja chcę jasnego i pięknego zycia i wierzę, że jestem coraz bliżej. Stukupukpuk, yezz...🖐️🌻 4Umowy odezwij się co u Ciebie tak dawno Cię nie było 🌻 Ulla, ja1972, blondi, montia, Ewa, renta, Poa, free-wolna, Optym 15, oneill, Anna, Aagaa, Kasia3000, siódemko i wszystkie Kochanie Kobietki ....❤️ Jutro środa popielcowa, mam postanowienia na 40 dni postu...taka moja mała obietnica na ten czas dla samej siebie i próba charakteru... Miłej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebo napisala
"Teraz na odległośc wyczuwam toksyczność i staram się, aby mnie nie dotykała i żal mi takich ludzi i z całego serca im współczuję, bo męczą się sami ze sobą i żyją w "ciemności" jak mój m." Wyczuwam, ze ci "oni" to ja. Coz, smiac mi sie chce z twojego wspolczucia. I z mojej, jak to zgrabnie nazwalas, "ciemnosci". A wracajac do tematu, to zastanawiam sie, jak i czy usprawiedliwisz przyszłą kochanke swojego mezczyzny...? Zło jest złem. Kropka. Nie masz odwagi, to nazywaj to "osobista , normalna sprawa". A tych, ktorzy mowia prawde, brzydza sie zdradami nazywaj "ciemnymi". Swiadczy o tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ooooo...... A już się ocieplało... :-( Na krótko, jak widać. Niebo błękitne - podziwiam za cierpliwość i takt ❤️ Jutro do Ciebie skrobnę, na razie w pracy utknęłam Oneill ❤️ oraz 🌻 Anonimowy Zbirek ❤️ słodziaku ❤️ consekfencja ❤️ To pisałam ja, Jarząbek :-) :-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odp......
niby wiem nie zabierasz dziecku ojca nie możesz tak mysleć, masz prawo do szczęścia a przede wszystkim spokoju. nie może byc sytuacji że jedna strona tylko jest potulna przeprasza i robi wszystko co druga zażąda. jesli czujesz że tez jestes winna to możesz nad tym popracować ale on też jest winny i tez powinien to zmienić i pracowac nad sobą, obie strony musza sie starać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odp......
co do mojego syna: przede wszystkim to nie jest tak że ładuje wszystko dla niego. kupuję sobie ciuchy, kosmetyki i dbam o siebie. myśle też o osbie i mężu nie tylko o synu. nie pozwalam odzywać sie wulgarnie do męża, zawsze mu zwracam uwagę jak tak mówi ale do niego mówi się jak w próżnię - nic nie dociera. czasami naprawdę jest to pół żartem staram sie byc sprawiedliwa ale ostatnio mąż zanim coś syn narozrabia to juz z góry zakłada że tak sie stanie. że nie pódzie do szkoły, że skłamie ciągle wmawia mi że nadal podpala papierosy choć ja mu wierzę że nie, no i oczywiscie mnie mówi że jestem głupia że mu tak slepo wierzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_________jj
czy myslicie ze męzczyzna moze sie zmienic?? jesli obieca?? jesli prosi o ostatnia szanse??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezeli cierpi na jakies zaburzenia psychiczne, to nawet jak bardzo chce to sie nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niby wiem.
przepraszam ze wam tu smece co chwile niemam za bardzo komu powiedziec, to znaczy mam ale wstyd mi. to zbyt trudne tak sobie mysle ze wiedzialam w co sie pakuje. on z takiej rodziny,gdzie brak szacunku jest norma.ciagle krzyki,wyzwiska. widzialam jak odnosi sie do mamy,jak do rodzenstwa, sama sobie jestem winna. Teraz widze ze byly sygnaly. od samego poczatku, wzielam wszystkie rzeczy przeprowadzilam sie do dziecka pokoju. chce go jak najrzadziej widziec.mysle by wyjechac z malym na pare dni.odetchnac. niechce byc sama. dzis spytalam czy zostanie chwile z malym chcialam isc do sklepu. powiedzial NIE. NIGDY wiecej nie spytam o to. zal mi dziecka ,raczki wyciaga ku niemu a on nawet nie spojrzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×